Zdecydowanie ''Jackie Brown'' pewnie dlatego że to jest spoko film ale kompletnie nie na miarę takiego geniuszu jakim choćby ''Reservoir dogs''.
Jackie Brown
Grdindhouse
Bękarty Wojny
Biorę pod w uwagę tylko filmy w 100% jego, czyli reżyserka +scenariusz.
Nienawistna ósemka -
niestety, Q poszedł na łatwiznę, każdy jego poprzedni film to był "novum", pokazywał coś nowego, zaskakującego, w Ósemce niestety nie było żadnej oryginalności, nie twierdzę ze film jest zły ale nie dorównuje pozostałym, trochę z pulp fiction trochę z wściekłych psów.... trochę tu trochę tam.....
Zostanę pewnie zmieszany z g#wnem za tą wypowiedź, ale moim zdaniem te, z których obejrzałem jest to "Death Proof" i... "Bękarty Wojny". Serio. Jako człowiek poważnie traktujący czasy drugiej wojny artystyczna wizja Tarantina w ogóle mi nie podpasowała. Oczywiście świetna rola Waltza, bez dwóch zdań, ale sam film dla mnie naprawdę słaby. No i heroiczna egzekucja Hitlera i reszty nazistów przez nieustraszonych, HA! a jakże, Amerykanów. Nieee, to nie dla mnie.
Sin City spoko jest. Najgorszy jest Kill Bill a szczególnie 2 część. Jak dotąd z tych co widziałem to mi za to do gustu najbardziej przypadła Nienawistna ósemka ale mam w planie obejrzeć dziś Wściekłe Psy więc może ocena ulegnie zmianie
Ej, ale Sin City to film Rodrigueza, nie Tarantino. Obaj się znają i Quentin nakręcił mu tam jedną scenę jako "przysługę koleżeńską" i tyle ;)
Bezapelacyjnie Jackie Brown...No ale to chyba jedyny Jego film nakręcony na podstawie cudzego scenariusza
Też "Sin City" (cały film czy też fragment przez niego stworzony) albo "Cztery pokoje" (chociaż nie, bo segment nakręcony przez niego jest świetny - ale jako całość niewypał).
"Death Proof" to gniot. Przez większość filmu nic się nie dzieje, dialogi są puste i nieciekawe, a sceny akcji kiepskie.
"Sin City" nawet nie dałem rady obejrzeć w całości . Nieustanna narracja doprowadzała mnie do szału, a komiksowy obraz tak naprawdę nic nie wnosi.
W Sin City wyreżyserował tylko scenę w barze, więc trudno tu mówić o poważnym wkładzie twórcy. Już prędzej Cztery Pokoje, gdzie miał całą nowelę... Osobiście najmniej lubię klimat Bękartów Wojny, choć to i tak zajebisty skręt.
Co prawda to prawda, ale co do Bękartów to akurat ten film lubię, za to Nienawistna 8 jakoś mnie nie "wzięła"
Nie widziałem jak dotąd jedynie "Jackie Brown" i "Grindhouse", ale jak dotąd to najmniejsze wrażenie zrobiło na mnie "Django".
Django. Nie lubię i nie rozumiem fenomenu tego średnio udanego filmu. Jackie Brown o wiele lepszy a tu stękają że słaby.