Ha, mistrz konkluzji. Nic z niego nie wynika. Słaby odcinek. Miałam nadzieje, ze bardziej pociągną wątek jego pracy.
Pierwsza scena nijak się nie ma do całości.
Myśle, że nie wykorzystali potencjału pomysłu.
Jak nijak? Jest to wprowadzenie do tego, jak się żyje w ramach "systemu". Bez tego wprowadzenia "system" byłby odczytany jedynie jako narzędzie do weryfikacji uczciwości małżeńskiej.
Bardzo dobry odcinek. Pokazujący technologię również od dobrej strony - trudno sobie wyobrazić demaskację fałszywej kobiety bez niej.
Kobiety są zaprogramowane do bullshitu, ponieważ wychowują dzieci, które dla prawidłowego rozwoju potrzebują słyszeć pochwały - czy na nie zasługują czy nie.
Jak taka jest konkluzja, to musiał to być słaby odcinek :) Tym bardziej, że statystycznie, to mężczyźni zdradzają częściej.
Statystycznie się tego nie udowodni. Kto ot tak Ci się będzie przyznawać do zdrady? Niektórzy mogą też skłamać. Zdradzają i mężczyźni i kobiety, ale proszę, nie szukaj wzoru na to, by wiedzieć, kto częściej. To syzyfowa praca.
Z tym że moja wypowiedź odnosi się do założyciela tego wątku, który swój "wzór" i wnioski wysnuł po jednym odcinku serialu.
Ahh uwielbiam takie odpowiedzi wybiórcze, ja mam "nie szukać wzoru" na podstawie wyników badań czy statystyk, ale jak ktoś wyciąga wnioski o całej populacji kobiet na podstawie jednego odcinka, to jest ok. Jak tak, to nie mamy nawet o czym dyskutować, bo to bez sensu.
Czy on napisał zdanie o statystyce...? No właśnie.
Nie wmawiaj mi jakichś podwójnych standardów - gość po prostu jest idiotą i generalizuje, czego sam nie znoszę, a Ty chociaż próbowałaś czymś poprzeć swoją tezę. Po co zatem miałbym do niego pisać...?
Na następną wiadomość (o ile takowa się pojawi) nie będę odpisywać, bo coś czuję, że zaraz się zacznie bezsensowna wojna płci ;)