Wydaje mi się że chodziło tu głównie o to że czasami przez poświęcenie dla jednej osoby i to przez jaką drobnostkę (jak zdobycie misia dla dziecka) możemy stracić o wiele więcej i czasami lepiej jest nie ryzykować dla pewnych rzeczy, niby jest to wzruszające że tyle zachodu było dla miśka dla dziecka, ale finalnie to wszystko nie było tego warte, jak dowiadujemy się w jednej rozmowie, to ona to zorganizowała choć jej odradzano tylko żeby zdobyć tą maskotkę, naraziła życia innych osób które zginęły i finalnie sama straciła życie, nawet nie osiągając i tak nie wartego tego wszystkiego celu. Lepiej jest dokładnie przyjrzeć się sytuacji, tego jakie mogą być tego konsekwencje i czy wogóle warto ryzykować, w tym wypadku to raczej nie było warte tego wszystkiego.

Można oczywiście wyciągnąć wniosek, że wyprawa była gestem daremnym, ale czy na pewno? W końcu znalazło się aż troje chętnych, aby go zdobyć... No i chcieli zdobyć też inne zapasy, a sam magazyn wydawał się względnie bezpieczny.
Być może dla bohaterów pluszak był synonimem dawnego świata, a wyprawa próbą udowodnienia sobie i innym, że nie wszystko zostało bezpowrotnie utracone. Widząc towarzyszącą atmosferę zaszczucia, wyobrażam sobie, jak niskie morale musiało panować w ich obozie/kryjówce. Jakie rokowania mieli mieszkańcy? Chyba tylko siedzieć i czekać, aż zostaną odnalezieni i zabici, lub wyjść na poszukiwania żywności, leków i innych potrzebnych produktów. Ostatni wybór, to strzelić sobie w łeb jak mieszkańcy domu, który widzieliśmy, albo poderżnąć gardła.
W moim odczuciu przekazem odcinka było wykazanie w jak beznadziejnym położeniu byliby ludzie, gdyby przyszło im zmierzyć się z maszynami, które za kilka lat mogą stać się rzeczywistością. I pod tym względem film był bardziej przekonujący, niż np. Terminator czy inne podobne. W końcu mieliśmy do czynienia z małą, półmetrową maszyną, która nie posiadała żadnej broni palnej, ale za to była bezwzględna i nieustępliwa przy realizacji misji. Inteligencja maszyn zamykała się w skanowaniu i analizie topografii terenu, łamaniu kodów, nie otrzymywały rozkazów, nie przejawiały żadnych uczuć i emocji, nie miały też żadnego głębszego celu poza jednym: czekać, wytropić i zabić.Były przy tym zabójczo cierpliwe, bo one mają czas (mogą np. czekać uśpione pod drzewem lub na półce w magazynie), którego ludziom brakuje. Aby nie odwracać uwagi od głównego przesłania, nie poznaliśmy źródła i skali tej apokalipsy, bo nie ma on żadnego znaczenia. Równie dobrze mógł to być bunt maszyn inteligentnych, błędy w oprogramowaniu, atak hakerów czy też wróg zewnętrzny. Krótko pisząc, autor chciał pokazać, że maszyna nie musi wyglądać jak czołg albo człowiek, posiadać inteligencji i strzelać laserami, by być skutecznym zabójcą.

Wartościowy komentarz. W serialu Colony podobną funkcję pełnią drony. Są jeszcze gorsze niż ten mechaniczny "najlepszy przyjaciel człowieka".

Odcinek może i najgorszy ale ja bym to napisał inaczej,
Odcinek który odbiega wizją od innych odcinków :)
Głównym motywem tego sezonu była świadome byty w symulacjach komputerowych (3 odcinki z tym motywem).
Może netflix nie chciał się pogarszać i jeżeli sezon 3 miał 6 odcinków to 4 również musi mieć tyle i dlatego resztę zrobił tylko po to żeby były.
Ale nie zmienia to faktu że i tak sie przyjemnie oglądało wszystkie odcinki bo trzymają poziom i potrafią zaciekawić.
Mi też się Twardogłowy nie podobał bo nie mówią nam czego tak naprawdę mamy się bać, czym jest to zagrożenie w przyszłości.
Jedynie co można wywnioskować to że chyba chcą nam przekazać ze maszyny są złe co mnie średnio przekonuje bo to jest najbardziej sztampowa wizja przyszłości, bunt maszyn -_-.
Brakuje też jakiejś puenty która by mogła mnie nakierować na jakiś inny tor myślenia bo tak naprawdę nie wiemy dlaczego doszło do takiej sytuacji.

Jaki bunt maszyn? To nie lata 80-te. Maszyny były zaprogramowane do mordowania ludzi.
Ja to interpretuje tak, że gdzieś tam jest jakiś oficjalny świat - gdzie się ludzi przykładnie wyszczepia, monitoruje i sterylizuje, i jest świat uciekinierów ( z cywilizacji śmierci ), których elektroniczne psy Billa Gatesa mordują, bo chcieli żyć po staremu.

https://www.youtube.com/watch?v=kgaO45SyaO4

Do takiej sytuacji doszło gdyż został stworzony system bezpieczeństwa, czyli robot pozbawiony uczuć. Miał on strzec magazynu, a że zapewne był to cel dla groźnych przestępców chcących się nieźle wzbogacić była potrzeba stworzenia go tak aby radził sobie z każdym problemem. Nawet tym ekstremalnym. Ale trudno go rozróżnić. Ostatecznie rozwiązano to tak, że w zasadzie ucieczka była niemożliwa. Przed namiarem satelitarnym do precyzji 1 metra, zaawansowanym rozpoznaniem obrazu, taka maszyna jest nie do powstrzymania. Ciekawe bo boston dynamics załatwia też technologie dla wojska. Kto wie czy Amazon się na takie coś nie pokusi. Zawsze to spora oszczędność. Już teraz nie da się schować, a co dopiero jak będą drony, roboty i inne rzeczy. Przerażające, i myślę, że taki był cel tego odcinka.

No tak zapomniałem wspomnieć że to był chyba moment w aucie dostawczym gdy ten pies do niego wskoczył i się przewrócił to jak wstawał było już dla mnie czymś znajomym bo też oglądałem te filmiki an YouTube jak prezentowali co potrafią te robociki :) No i czułem pewnego rodzaju przerażenie że to takie autentyczne jest, ale nie zmienia to faktu że mogli dodać jakikolwiek wątek który wyjaśnia co się stało nawet jakiś easter egg typu jakaś reklama tych robotów na jakimś bilbordzie albo w telewizji.

Dokładnie, była porządna akcja, ale jakby nie osadzona w fabule. Nawet w sposób dyskretny. Wszystkiego trzeba się było domyślać.

Brak łopatologicznych wyjaśnień to właśnie zaleta tego odcinka. Pozostawia otwarte pole do analizy, czyli to czego się oczekuje od sztuki, choć w zasadzie wszystko jest dość jasne.

Też tak uważam, według mnie 5 minut jakiegoś wytłumaczenia, wprowadzenia i odcinek z słabego zmieniłby się na średni

Hmm mi się odcinek akurat spodobał. Co do wyjaśnienia to ja sugerowałam się min. murem z zamkniętą bramą, który widzieliśmy oraz tym "pustkowiem", o którym wspomniano już w opisie. Mogła nastąpić apokalipsa, np. coś typowego jak wirus. Za murem, bezpiecznie znajdują się jednostki zdrowe, miejsce gdzie wszystko toczy się dalej, tętni życie. Natomiast za murem, tam gdzie jest pustkowie pozostały niedobitki, które np. są nosicielami wirusa, ale na niego nie zachorowali, taka zakażona strefa (reszta oczywiście umarła na skutek choroby, stąd pustkowie). Tutaj możnaby się doszukiwać wyjaśnienia co do dzieciaka. Być może nie był odporny, a że urodził się w zakażonej strefie no to sorry.
Pieski mogły zostać stworzone do odnalezienia i zlikwidowania zarażonych niedobitków.

Ale tak naprawdę to wszystko jest otwarte i każdy może mieć własną interpretację.
+ Zdecydowanie zgadzam się ze słowami Rrouge co do wyjaśnienia odcinka.

Jaki znowu wirus? Apokalipsa była, ale stoją za nią właśnie te psy-roboty.

To było prywatne ogrodzenie nowoczesnego domu a nie mur dzielący na świat zainfekowany i wolny od wirusa. Niby prywatna twierdza dla zamożnych broniąca przed osobami z zewnątrz a żadna ochrona przed robopsem, który bez problemu tam wchodzi.

Ten odcinek nie zasługuje nawet na 2/10 .Można zrobić byle syf i doszukiwać się potem głębszego dna.Temat opanowanej ziemi przez roboty jest Oklepany, aż do przesytu.Temu własnie twórcy serialu robią takie gówno bo dadzą taki chłam i osoby będą się zastanawiać. Wygląda to tak. Ty stary robiąc herbatę wpadłem na bombowy scenariusz na odcinek. Przyjdą 3 osoby do magazynu wyskoczy pies-robot zabije 2,a trzecia będzie uciekać przez 95% odcinka.Damy go na czarno biało dla niepoznaki
- toż to jak film klasy B
- Co ty!! ludzie będą doszukiwać się tu jakiegoś większego przekazu
- Ok tylko nie mów, że Pies będzie prowadził

Ile widzów - tyle interpretacji ;-)

To dobrze.

Moja?

Ktoś się zreflektował i chciał wyrwać dziecko (pluszaki wysypane z kartonu - ostatnie kadry odcinka - po które przyjechali do magazynu), z szeroko pojętego świata cyfryzacji. Psy to śledzące nas cały czas serwisy (fb, insta, yt, wujek gogle, etc).

Uprzedzę komy - nic nie brałem ;-)