A ostatnia scena... wręcz mnie wzruszyła. :)

Tak. Ostatnia scena piękna i wzruszająca. I oni byli taką cudną parą jak Kelly i Yorkie. Chcę ich jako FunkoPop!

Dla mnie najlepszy odcinek tego sezonu.

Najlepszy odcinek, po bardzo słabym Mazey Day w pamięci zostanie miłe wspomnienie z zakończenia specyficznego i odchodzącego od schematu sezonu :)

Szczegolnie humor tu jest dobry,alei głowna bohaterka tez niesie ten odcinek.

Wg mnie najlepszy odcinek dość przeciętnego sezonu. Z tym, że prawie w ogóle do Czarnego Lustra i jego starej idei nie pasuje. Ci, którzy oczekują czegoś Ś stylu najlepszych odcinków serialu będą wg mnie zawiedzeni i to mocno i ja to rozumiem.
Ale jako odrębna historia ma to swój urok, a wg mnie jest na pewno dużo lepsze niż pozostałe odcinki 6 sezonu. Które albo nawiązują do klimatu, ale są dość przeciętne. Albo kompletnie odbiegają i nie robią wrażenia.
Ten odcinek jest jedynym, który chcę obejrzeć raz jeszcze - choć tez zaznaczę, że nie jest to jakiś przełomowy film. Pewna makabreska z czarnym humorem. Z pewnym dylematem moralnym. Mimo wszystko zaskakującym zakończeniem.

Jest to najlepszy odcinek tego sezonu, ale nie chciałbym by Black Mirror odeszło od Sci - Fi

"nie ma co oczekiwać powrotu do pierwotnego ducha serialu"
Nie rozumiem tego zdania. Wszystkie dotychczasowe sezony miały jedną i tą samą tematykę. Były lepsze i gorsze, ale klimat był ten sam. Dopiero ten obecny oprócz jednego czy dwóch odcinka nie pasuje kompletnie do reszty. Owszem, Demon 79 to bardzo dobre kino, ale kompletnie nie pasuje do dotychczasowego Black Mirror.

ciemnota. w kazdym praktycznie sezonie byly odcinki, ktore sie calkowicie wyroznialy od reszty i taz lemingi pierdzialy w podobnych tonach na forum.