Gdyby go zabił, byłoby jeszcze więcej problemu. Zrtesztą, nie widział jego twarzy

Jakiego problemu?
Nie ma ciała, nie ma problemu.
A Debra może sobie gadać, Dexter zrobił to tylko po to by chronić Hannah.

Przy okazji przypomniałem sobie że Dexowi spadł kombinezon z głowy przy duszeniu fantoma.
Zastanawiam się czy to był zabieg scenarzystów żeby po prostu pokazać nam że to Dex czy może wykorzystają to jako podstawę do rozpoznania go przez podpalacza.
To by miało sens, La Guerta miała by świadka przeciw Dexowi.

Żeś się uczepił tego podpalacza, kombinezon spadając z głowy Dexa, 'zaślepił' podpalacza. Widać to ewidentnie. Jakoś nie wydaje mi się, by mógł być kluczowym świadkiem w sprawie rzeźnika. Był to zwykly odcinkowy pionek.

Wyjaśnijcie mi, co w tym kombinezonie leżącym na szafce było takiego, że Debra popatrzyła w tym kierunku (razem z okiem kamery) i od razu wiedziała, że to robota Dextera?

Kombinezon raczej nie miał żadnego wpływu. Po prostu Deb zobaczyła, że wszystko zostalo pięknie podane na tacy. Sprawca, dowody. Chyba, że wydało jej się dziwne to, iż zbrodniarz zacadził się, skoro miał do dyspozycji ubranie ochronne. : p

Pozdrawiam. ; )

Masz świętą rację. Nie tyle czegoś nie zauważyłam, co wręcz przeciwnie, wszystko było aż nadto zauważalne i wyeksponowane. Pod latarnią najciemniej.

Również pozdrawiam :)

Hehe, do 'popisania' przy następnym odcinku. ;p

Jak zwykle, pozdrawiam. ; )

Odcinek zdecydowanie lepszy niż poprzedni. Fajnie rozwija się akcja z Laguertą i Matthews'em (jeśli ktoś oglądał zapowiedzi kolejnego odcinka to wie o co chodzi - rozmowa Matthews-Dexter zapowiada się bardzo ciekawie, nie mogę się doczekać kolejnych 2 odcinków żeby zobaczyć jak to wszystko się skończy). Mam nadzieję, że Hannah zostanie usunięta w ten czy inny sposób wraz z końcem sezonu bo ta sztuczna miłość działa mi na nerwy.
Motyw z podpalaczem dziwny, lepiej gdyby go zabił, chociaż ciekawe jak by się pozbył zwłok w środku dnia. Hannah ma zły wpływ na Dextera, chociaż podoba mi się to, że w końcu uzmysłowił sobie, że jest zwykłym mordercą i to on jest odpowiedzialny za swoje ofiary, a nie jakiś mroczny pasażer. Według mnie to było dobre posunięcie, teraz bez przeszkód może zabić Laguertę :D.

No ale dlaczego sztuczna miłość?
Moim zdaniem jest jak najbardziej real. On w końcu nie udaje, nie musi się starać, robi wszystko co chce robić, a jednocześnie ta druga osoba go w 100% rozumie. Ba! Uświadamia mu jeszcze więcej- to że nie ma żadnego Dark Passengera.

Ale pewnie masz rację, że Hanna zostanie jakoś niestety usunięta, a szkoda bo mi się ta ich miłość podoba :)

Bo dexter przez 6 sezonów nie rozumiał żadnych uczuć a tu nagle ślepe uczucie?
Na tym bazował serial, na podwójnym życiu Dexa a sytuacja w której znajduje sobie pokrewną duszę prowadzi do nieuchronnego happy-endu co zakrawa na profanację tego serialu.
Dex na krzesło!:)

Czy ślepe uczucie?
Moim zdaniem Dexter nie wie co to miłość u tego nigdy się nie dowie.
Pojęcie miłość zna jedynie w teorii, wie jedynie ,że mu z Hanną dobrze i , że mu na niej zależy.
Ja tam się cieszę z jego odkrycia, inna twarz Dexa, zapewne nie będzie happy endu to wtedy popsują serial. Hanna na pewno jakoś zginie, ale jak? Może będzie tak , że Dexter ją zabije?!?!?! :)

Podpisuję się pod każdym słowem :)
W końcu o to przecież chodzi, żeby nie udawać innego niż się jest, a zarazem być kochanym i rozumianym. Udawanie przez całe życie to męka, gdyby nie przyplątał się Trójkowy, to układ z Ritą doprowadziłby prędzej czy później do rozwodu.

Myślę że usunięcie Hanny byłoby zbyt schematyczne i scenarzyści tego błędu nie zrobią. Jestem w 100% pewny. Lumen, Rita, Lila a teraz Hannah ? wszystkie laski Dextera giną albo odchodzą. Dexter chyba obudził w sobie jakieś prawdziwe uczucie, tylko nie potrafi zbytnio jeszcze tego okazać dlatego wali sztucznością.

Mam nadzieję, że tak jak piszesz - scenarzyści będą chcieli nas zaskoczyć i tym razem partnerki Dexa nie usuną. Może Hannah trafi do więzienia (Debra ma świadka przeciwko niej) i w ósmym sezonie z niego ucieknie na przykład :)

Z drugiej strony nie zdziwię się, jeśli scenarzyści w przedostatnim odcinku sezonu 7 przedstawią nam jadowite i bezlitosne oblicze Hannah, chcącej pomścić śmierć swego ojca. A wtedy zarówno wielka miłość, jak i sezon 7-my zakończą się szybko.

Tu się niektórzy bulwersują, że zmienia się wizerunek Dexa. Czujecie z tego powodu dyskomfort, bo nie chcecie by lubiany przez was bohater był zwykłym mordercą - to zrozumiałe. Prawda jest jednak taka (o czym pisałem już wcześniej) że Dexter po prostu JEST POTWOREM! Zwykłym psychopatą, zwyrodnialcem, wykolejeńcem. Ma swój kodeks i mrocznego pasażera, by zachować jakieś pozory normalności, resztki człowieczeństwa.
Teraz powoli zaczyna sobie uświadamiać prawdę, rozumie kim jest od samego początku. Pasażer nie istnieje, Dexter ojciec, brat, pracownik policji, seryjny morderca - to jedna i ta sama osoba. Tak było od początku, choć nie wszyscy sobie to uświadomili (z Dexterem włącznie).
On nie jest superbohaterem który zabija złych i żyje zgodnie z kodeksem. On zabija bo musi, bo chce, bo lubi - kodeks mu w tym tylko pomaga. Z niczym czy bez niego, jest zwyrodniałym mordercą i byłby nim mimo wszystko. Moim zdaniem scenarzyści bardzo dobrze go "prowadzą". Dex akceptuje siebie i zaczyna się zmieniać. To jak najbardziej zrozumiałe i logiczne.

Obawiam się trochę, że serial idzie pod koniec w tym samym kierunku, co "Breaking Bad"...czyli główny bohater staje się coraz mniej pozytywny, dzięki czemu duża liczba widzów odwróci się od niego i wtedy będzie można spokojnie zakończyć serial jego śmiercią...która w sumie byłaby całkiem słuszna...

Z chęcia popatrze na opanowanego przez morderczy popęd Dextera, tak samo jak chętnie patrze na Imperatora- Bossa Waltera :D

Opanowany to był Dexter wcześniej, sam mówi że przy Hannah traci kontrolę.

Chodziło mu o "opanowany" w sensie "pochłonięty".

Prawda. Ale i tak go kocham. xD

Ale do tej pory łączył "przyjemne z pożytecznym" i zabijał tylko morderców. I to było do zaakceptowania. A teraz robi się taki jak swój brat i mi się to bardzo nie podoba. Równie dobrze można by zrobić serial właśnie o Ice Truck Killerze :/.

Jak swój brat? Nie, chyba nie aż tak... Brat zabijał dobrych ludzi, np.: tę miłą, starszą Panią, przekonaną, że wpuszcza do domu montera od kablówki, nie mówiąc już o Batiście czy Debrze.

A Dexter zabił kanalię, która nie nadawała się do tego, by być ojcem. Powiem więcej: wielu ludzi którzy zostali rodzicami nie nadając się do tego, starają się z biegiem lat jakoś naprawić popełnione błędy. A ojciec Hannah pod płaszczykiem poprawy, chciał zrobić następne świństwo.

Mylisz się.
Dexter odkrywając uczucia staje się gorszy?
Mi się właśnie podobała jego chłodna i beznamiętna postawa, inteligencja i ostrożność.
A teraz?
Miłość, namiętność i seks na stole z niedoszłą ofiarą i potencjalną czarną wdową, jeździec bez głowy i zupełnie normalny człowiek.

Chodziło o passenger czyli przewodnika. Ciemny przewodnik który niby nim kieruje. Chyba... :P

Nie nie, na pewno chodzi o pasażera. Na potwierdzenie cytat:

"The only way to kill a Dark Passenger is to take out the Driver."
[Jedyny sposób za zabicie mrocznego pasażera, to pozbycie się kierowcy].

Skąd jest ten cytat? W s07e10
go nie ma

Dex sam przyznał w tym odcinku, że "kodeks" i "mroczny pasażer" to tylko wymówka, by zabijać. Uwaga, cytuję."Nie możesz winić za to czegoś, co wydarzyło się, gdy byłeś dzieckiem. Nie jesteś już dzieckiem. Czas, byś wziął za to odpowiedzialność...k*rwa." I sudden moment of truth - Dexter wreszcie sam dochodzi do wniosku, że po prostu zabija, bo chce i lubi. I tyle :)

Odcinek dobry w dobrym kierunku serial idzie oby tak dalej .

Wracając do kodeksu - przypominam że on miał za główny cel chronić Dextera.
Od kiedy porzucił kodeks i poznał Hannah postępuje skrajnie nieostrożnie i głupio, traci cały swój urok i niezwykłość.

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=J4OKhNe-ta4#!

Bo tej komedi i absurdzie w zeszłym tygodniu, dzisiaj nie spodziewałem się tak dobrego odcinka.
Jedyne co mnie zawiodło to to że Dexter zostawił fantoma dla Policji. No ale później sobie ulżył na teściu- świetna scena moim zdaniem. Dexter poniesiony popędem zabijania, łamie Kodeks. Wyglądał troche jakby go powaliło i stracił rozum. Czy to początek przemiany Dextera w nierozsądnego i działającego pod wpływem impulsu zabójcę? Może być. Na miejscu Laguerty i Mathewssa już bym srał w gacie. Swoją drogą jestem ciekaw jak to się dalej potoczy. No bo jakie są scenariusze? Albo ich posieka albo co? Nawet nie mam pomysłu.
Całe szczęscie że po tym komicznym odcinku z zeszłego tygodnia scenarzyści dali nam znowu niezły odcinek. Bo już się bałem że sezon do końca zostanie spartaczony. Ale jednak trzyma poziom

Aż się zaczęłam zastanawiać, czy część odcinków jest pisana przez różne osoby?
Niektóre odcinki i sceny są genialne, inne - średnie...

Przecież w każdym serialu jest kilku scenarzystów. A nawet całe zespoły. Dex ma wielu scenarzystów.

Odcinek tragedia. Najgorszy w historii serialu. Nie wiem czy to zabieg celowy czy przypadkowy ale scenarzyści chyba poszli w autoparodię. Przecież większość scen jest żenująca. Zupełnie bez sensu zabito Isaaka żeby teraz wypełniać czas ojcem Hannah czy jakimś lipnym podpalaczem, który był był i już go nie ma.
Ten serial nie ma już żadnego sensu. Wszystko zostało doszczętnie skopane.

dobry byl odc

To już się zaczyna robić śmieszne. Ile jeszcze tych najgorszych odcinków w historii serialu będzie? 7 sezon jest zdecydowanie lepszy od 6, który był po prostu o niczym.

Masakra - FLAKI Z OLEJEM !!! Po raz pierwszy mam ochotę przewijać serial, kiedyś "delektowałam" się każdą minutą
Wątek z tą babą ( kurde zapomniałam nawet imienia a pamiętam wszystkie kobiety które były obok Dextera z wszystkich sezonów ) TO JAKAŚ MASAKRA!!!
I CYTAT: "Dexter Kocham Cie " dobił mnie ...
Masakra....

Niestety muszę się zgodzić z przedmówcami, kolejny beznadziejny odcinek , bez logiki, bez napięcia , tej dramaturgi i podniecenia , dialogi słabe wręcz infantylne. To co robią teraz z głównym bohaterem to kpina jakaś , brak konsekwencji w kreowaniu postaci i jakiejkolwiek logiki. Jak widzę Hannah to myślę tylko, żeby ktoś ją wreszcie sprzątnął. Sądząc po zwiastunie nowego epizodu Hannah będzie próbowała pozbyć się Deb , ostatniej osoby, która jej poważnie zagraża i stoi na drodze do Dextera. Nie przypomina wam to Lily ?To wszystko już było już. Mam tylko nadzieję ,że Dexter ją wreszcie zabije jak oprzytomnieje podobnie jak było w przypadku Lily. I jeszcze te wszystkie poprzednie wątki kompletnie olane , tzn Isaak najbardziej śledzony przez policję w Maiami rozpływa się w powietrzu i nikogo to nie obchodzi, błagam. Kolejny odcinek co przyznaje ze żalem , który chciałam aby jak najszybciej się skończył. Optymizmem napawa jedynie wątek śledztwa Laquerty, jest naprawdę intrygujący . Chyba że i to spieprzą.

Tak to prawda, muszę się w 100 % zgodzić. Podobna sytuacja jaka była z Lilly ale ona miała temperament, była nieprzewidywalna i niebezpieczna a Hannah to jakaś lipa.
Odcinek bez ładu, gdzie jest Harrison! pojawia się raz na parę odcinków, z dialogów wynika że Dexter śpi u Hanny to gdzie jest dziecko?
Jedynym wątkiem trzymającym w napięciu jest Laquerta ale ze zwiastunów domyślam się że i ten wątek zostanie popsuty!

Nie zapominaj, że Debra bierze jakieś silne leki i to może być przyczyną a nie otrucie przez Hannah, choć Dexter może pomyśleć o niej jako winowajczyni.

Piszesz był "jakiś lipny podpalacz" i już go nie ma... No i dobrze, to była niezła zmyłka, zobacz, ile osób tydzień temu pisało, że pewnie na tego podpalacza Dexter skieruje uwagę LaGuerty i że to takie przewidywalne :)

Myślę, że zabicie ojca Hannah może mieć dalsze konsekwencje, jak np.: zemsta w odwecie na Debrze. Może nie bez powodu wprowadzili jego postać (zresztą scenarzyści zgrabnie wpletli ten wątek).

Po co się katujesz i oglądasz ? pewnie chcesz zobaczyć "jak się to skończy".

Sentyment. Chociaż w sumie następnych odcinków już nie obejrzę bo nie ma nic ciekawego.

trochę lol. Oglądać 6 i pół sezonu żeby nie zobaczyć jak się to wszystko kończy :P

Sorry ale ostatnie odcinki są tak tragiczne, że nie wytrzymam 15 kolejnych tylko po to, żeby zobaczyć 5 minutowe zakończenie ostatniego. Zresztą już tak rozmemłali wszystkie postacie łącznie z samym Dexterem, że szczerze wszystko mi jedno czy ucieknie do Argentyny czy go przejedzie autobus.

Moim zdaniem najlepszy odcinek w tym sezonie który tak przy okazji jest dosyć słaby (nawet 6 wydaje się być lepszy).

Kolejny świetny odcinek. Podczas oglądania podobał mi się, ale czułem, że czegoś brakuje. Na szczęście końcowe minuty pozamiatały. Świetne były te przemyślenia na temat Mrocznego Pasażera. Zawsze uważałem, że Dex mógłby skończyć wymyślać jakiegoś drugiego siebie i przyznać, że jest całością. Nareszcie postać ewoluowała w mocny sposób. Wątki ojca i podpalacza w stylu starych sezonów co bardzo mi się podobało. Dexter i Hannah to bardzo ładna para, ale jakoś do tej pory nie czułem chemii między nimi. No ale w końcu! W końcu coś zaiskrzyło! Rozkminy Toma i LaGuerty oczywiście świetne i nie mogę się doczekać kulminacji. Widać po tym odcinku, że serial zmierza w jakimś konkretnym kierunku i dobrze. To uratowało go po słabszym szóstym sezonie.
9/10

Zgadzam się z każdym słowem.
PS.: Tak sobie wyobraziłam, że wprowadzają Dextera do kanonu szkolnych lektur obowiązkowych i na lekcji języka polskiego nauczycielka dyktuje dzieciom temat: "Analiza ewolucji postaci Dextera na przykładzie siódmego sezonu" :D

Oj słaby odcinek, szkoda że takie "wartości: jak kodeks Dexa zostały spuszczone w kiblu w ciągu jednego odcinka. Ogólnie ta cała miłość do Hannah mocno naciągana(Pamietam jak Dex był zdziwiony i zniesmaczony jak Rita robiła mu "laskę"), a tu wyjeżdżają z miłością, do tego ten Dark Rider :P Wątek z mafią i Quinna zakończony w najgorszy możliwy sposób. Ten cały podpalacz na chama wciśnięty(dobrze że to już koniec).
LaGuerta musi zginąć nie ma bata. Wydaje mi się że Matthews kryje Dexa(ze względu na Harriego go chroni). Ogólnie ten sezon nie miał głównego motywu, co wg. Mnie jest na minus.