Człowieku czy Tobie tak trudno to zrozumieć? Wyciągasz sytuacje która miała miejsce w 3 odcinku pierwszzego sezonu... Już po smierci Ritty Dexter zdał sobie sprawe ze cos do niej czuł (scena wyładowania , gdy zabija w ubikacji przypadkowego gościa-to nie był zaden morderca). Sezon 5 związek z Lumen wtedy także wiele ich łączyło , a teraz spotkał osobe która pasuje do niego idealnie(według jego opinii) i stwierdziła ze_"wydaje mu sie ze ją takze kocha" czyli on nadal nie jest przekonany gdyz nigdy nie doświadczył tego uczucia do końca, bo jest wypatrzony ... Bohater sie zmienia, to tak jakbys miał pretensje do Waltera White ze w 5 sezonie zabija a w 1 był zwykłym nauczycielem ktory brzydził sie przemocą...Litości serial sie rozwija (moze to sie niektórym nie podobać) . Chciałbys aby dexter przez 8 sezonów zawijał ludzi w folie , wypierdylał do oceanu ? Jak to miałoby sie skonczyc?

Nie człowieku nie tak trudno mi to zrozumieć. Po prostu mi to to się nie podoba i tyle.

Wtedy by pewnie narzekali, że znowu folia i ocean oraz że Dexter tak przewidywalnie przestrzega kodeksu Harry'ego :)

Nie wszystkich da się zadowolić, no ale przecież serial musi się jakoś zmieniać bo inaczej byłoby nudno

Wtedy można by lepiej rozwinąć wątek La Guerty i Debry.
Znacznie bardziej rozwinąć śledztwo (tak jak to było w drugim sezonie gdy Dexter na poważnie traktował takie rzeczy jak śledztwo na jego temat) a Debra daje całe morze możliwości.
Wyrzuty sumienia, depresja, możliwe załamanie - może ewoluować w stronę załamań nerwowych, prochów i ostatecznie stać się dla Dexa zagrożeniem i masz sposób na zakończenie serialu.
Dex w kropce bo wie że jak nie zabije siostry to w końcu ona się załamie i go wyda, ostatecznie decyduje się zakończyć swój żywot bo uznaje że przywiązanie jest silniejsze od jego potrzeb.
I to by było dobre zakończenie a nie jakieś bzdurne przemiany i odkrywanie miłości.

Ale lepiej wrzucić seksowną blondi do serialu, wszystkie poważne związki żałośnie zakończyć, śledztwo La Guerty skrócić a Debrę która powinna być największym przełomem w serialu spłycić do roli zazdrosnej siostry która chce zemsty.
Fajnie ale mieliśmy już to w 1 sezonie gdzie Dexter musiał wybrać między bratem a siostrą.
Nikt nie zwrócił uwagi że Hannah to po prostu żeńska wersja Briana?

Nie wiem co więcej można by pokazać ze śledztwa Laquerty, bo przecież one już było w 2 sezonie, tylko teraz ona próbuje dopasowac tamte wnioski do kogoś innego. Prawdziwa jazda z tym zapewne zacznie się dopiero w 8 sezonie.
Co do Debry to już od jakiegoś czasu przwidywałem, że może skończyć depresją, a może nawet się jej coś popieprzy.
No ale zawsze coś musi być w tle,a np. Hannah dała pretekst Dexterowi do zrozumienia siebie i może do przemiany na gorsze. Mnie początkowo jej wątek nie przekonywał, ale z czasem zaczął mi się podobać. Może też dlatego że C. Hall bardzo przekonująco gra zakochanego Dextera :)

Co można było pokazać?
La Guerta badająca mnóstwo morderstw?
Przecież sam trójkowy pozostawił syna który może pogrążyć Dextera a i w innych znalazłyby się ciekawe wątki.
I Dexter uprzedzający jej ruchy i "czyszczący" swoją przeszłość.
Na pewno byłoby to ciekawsze niż kilka kluczowych momentów i jedna scena na odcinek.
Według mnie w 8 sezonie LaGuerty już nie będzie, tak samo jak Hannah.

jeszcze jest Joe Quinn który zapomniał o tym że Dexter jest jego podejrzanym. La guerta mogłaby pogadać z niektórymi pracownikami na temat Dextera...

Słuszna uwaga, tylko że Quin od początku tego sezonu był skazany na banicję przez związek z tancerką.
Też nie powinien doczekać następnego sezonu.

Wychodzi na to że z oryginalnego składu posterunku w 8 sezonie zostanie Dex, Deb i Masuka.

Nie mogli tak szybko rozwinąć wątku LaGuerty bo stacja postanowiła zrobić 8 sezon. Planowane było 7, wtedy na pewno nie byłoby mafii ani Hanny, tylko 1-sezonowe zakończenie z motywem, że Debra wie, a Laguerta prowadzi śledztwo. No ale niestety musieli coś wcisnąć w te 12 odcinków żeby ludzie mieli co oglądać. Zyski są niestety najważniejsze :|.

Serio sądzisz że śledztwo będzie w 8 sezonie?
Lada dzień La guerta odkryje całą prawdę i najprawdopodobniej pożegna się z życiem w tym sezonie.
Uważam że tą która pogrąży Dexa w 8 sezonie będzie właśnie Debra.
Myślę że nie będzie mogła się pogodzić z tym że Dex porzucił kodeks i stwierdzi że trzeba go powstrzymać.

Zamiast Hannah spokojnie mogli znacznie rozwinąć wątek Louisa (chyba najbardziej spier... potencjał tego serialu) albo znacznie inaczej poprowadzić wątek mafii.
Pisarz miał wielki potencjał, pomyśl tylko...romansuje z siostrą seryjnego mordercy, ile to daje opcji?
Ale musieli zrobić ckliwe zakończenie żeby pasowała do wątku "wszyscy kochają wszystkich".

Czyli co sugerujesz - Dexter zabije LaGuertę, nikt jej nie będzie szukał (bo co w tym dziwnego, ze pani kapitan wydziału zabójstw pewnego dnia po prostu sobie znika), śledztwo w sprawie BHB umrze w zarodku a Dexter nadal będzie sobie zabijał i pracował w Miami Metro?

Jak Dexter zabije Laquerte ti bedzie musiał zabić też Mathewssa. Debra domyśli się że to on ich zaciukał, więc tutaj podzielam opinie Grajcza że to ona może w końcu przestać akceptować/ nic nie robić z działalnością Dexa. Tak, to ona może go wykończyć, to możliwe

Pewnie tak właśnie będzie, Dexter musi zabić LaGuertę i Matthews'a bo przecież przez kolejne 12 odcinków 8 sezonu akcja nie może dziać się w więzieniu :). I też uważam, że to Debra przyczyni się do jego skazania czy śmierci.

A jak Dexter sprzątnął Doaksa?
Wrobił go, co za problem wrobić w coś La Guerte?
Pozostaje tylko kwestia Mathewsa, możliwe nawet że na rękę będzie mu sprzątnięcie La Guerty i przymknie oko na Dexa.
Przecież o śledztwie wie tylko ta dwójka, jeśli oboje zginą to nikomu nie przyjdzie na myśl że to sprawka BHB (i tutaj zacznie działać Debra).

To zdecyduj się - chodzi o wrobienie czy zabicie LaGuerty? Najpierw pisałeś o tym drugim, teraz wyskakujesz z tym pierwszym... Czy może jedno i drugie czyli najpierw ją w coś wrabia a potem zabija?

Jasne, Matthews przymknie oko na to, że Dexter zabija lub wrabia już drugiego policjanta. A potem będzie zlecał Dexterowi wrobienie kolejnych (w końcu sam wspominał, że kilku ludzi z Miami Metro uważa za podejrzanych).

Wrobienie i zabicie LaGuerty to byłby po raz kolejny powielenie schematu, że każdy zagrażający Dexterowi znika i nikt nie łączy z tym zniknięciem Dextera. Często tu narzeka się na pomysły scenarzystów a widzę, że wy sami tutaj podpowiadacie im kompletne bzdury. Jeden chce żeby Harrison poszedł w ślady Dextera, inny, żeby Debra przyłączyła się do Dextera i razem zabijali, jeszcze inny żeby był happy-end w serialu a ty tutaj wyskakujesz, że scenarzyści powinni kazać Dexterowi wrobienie/zabicie kapitana policji i żeby uszło mu to na sucho.

A czy Doaks nie zginął po wrobieniu?
Jedno nie wyklucza drugiego, wątpię żeby Dex ot tak sprzątnął La Guerte bez odpowiedniego przygotowania gruntu.
A jak jej nie sprzątnie to jeszcze w tym sezonie wyląduje na krześle.

Matthews to taki sam (jak nie gorszy) sukins... jak Laguerta.
Władzy się dorobił po trupach innych i w przeciwieństwie do la guerty nie ma nic do Dexa, co więcej ma z nim wiele wspólnego.

A ja niczego nie nakazuję, La Guerta musi odejść bo inaczej 8 sezon nie ma sensu.
Nie mówię czego chcę (bo na to i tak za późno, wszystkie dobre postacie poszły do piachu a blondi dalej niszczy Dexa) tylko to co się stanie, jestem tego niemal pewny.

Doakes jednak nie zginął z rąk Dextera, ten zresztą planował tylko go wrobić.

Jeżeli teraz Dex miałby nie tylko wrobić, ale i zabić LaGuertę to oznaczałoby, że porzuci swój kodeks w całości a to już byłoby naciągane. No i jeszcze ten Matthews, który według ciebie miałby przymknąć oko na wrobiene i śmierć kolejnego policjanta z winy Dextera. Z jakiej racji on miałby się tak zachować? I skąd masz info, że on władzy się dorobił po trupach? Nigdy przecież w serialu nie było powiedziane, ani nawet zasugerowane, że w taki sposób zrobił karierę.

Jeżeli Dexter zabije LaGuertę a Matthews przymknie oko, że po Doaksie ginie kolejny policjant wrobiony przez Dextera to będzie to gwóźdź do trumny tego serialu. Scenarzyści wiele błędów już popełnili, ale czy są w stanie AŻ TAK naciągnąć fabułę?

Pytasz o czym miałby być 8 sezon jeżeli LaGuerta nie zginie. Tutaj opcji jest dużo, ale generalnie może się skupić na ściganiu Dextera a wczesniej na zbieraniu na niego dowodów. Trzeba pamiętać, że ona nadal nic na niego nie ma, tylko poszlaki (a jedyny jako taki dowód to szkiełko, które właściwie ukradła z dowodów Masuki zamiast oficjalnie włączyć do śledztwa ws. śmierci Travisa).

Właściwie to Dexter chciał się przyznać a nie wrobić...

Jakbyś nie zwrócił uwagi to Dexter kodeks właśnie porzucił, nie popieram tego ale skoro tak jest to uważam że La Guerta długo nie pożyje, kwestia tylko tego kto ją zabije.

O tym jaki naprawdę jest Matthews wiemy z jego stosunków z LaGuertą, sama powiedziała że pokonała go w jego własnej grze.
A jak dla mnie bardziej prawdopodobna byłaby informacja że Matthews od dawna wie o Dexie niż to że Dexter się zakocha...jak dla mnie gorzej być nie może.

Więc 8 sezon według ciebie wygląda tak - Dexter wie że La Guerta o nim wie i spokojnie pozwala jej zbierać dowody wiedząc że wystarczy wyeliminować 2 osoby które wiedzą o śledztwie?

Dexter się wahał między przyznaniem się a wrobieniem Doaksa, stanęło w końcu na tym ostatnim, ale Lila "popsuła" mu plan.

Co do porzucenia kodeksu, to przecież nie zrobił tego do końca, bo nadal nie zabija kogo popadnie. Tatuś Hannah to wprawdzie nie morderca, ale przynajmniej szantażysta i człowiek, który wręcz maltretował swoje dziecko. LaGuercie natomiast co najwyżej można zarzucić bycie karierowiczką i intrygantką.

O Matthewsie wiemy tylko tyle, że nie lubił LaGuerty i kiedyś przy pierwszej lepszej okazji odwołał ją ze stanowiska a kilka lat później zrobił jej na złość robiąc porucznkiem Deb a nie Batistę. Na pewno jednak to nie jest człowiek, który by przymknął oko gdyby Dexter wrobił/zabił kolejnego policjanta.

I ja nie typuje wcale, że Dexter w 8 sezonie spokojnie się będzie przyglądał jak LaGuerta zbiera dowody. Sęk w tym, że gdzieś czytałem...

SPOILER SPOILER SPOILER

... że w 12 odcinku tego sezonu LaGuerta otworzy oficjalnie śledztwo sprawie Rzeźnika (zdaje się, że z pomocą agentów FBI). Czyli - pomijając to, że to niezgodne z kodeksem - Dexter by nic nie zyskał na jej zabiciu, skoro śledztwo byłoby już otwarte. Sezon 8 prawdopodobnie zacznie się więc od zebrania ostatecznych dowodów winy Dextera a potem jego ściganie.

Dopiero co porzucił kodeks więc nie miał czasu nikogo więcej zabić:)

Jak wiemy z zapowiedzi odcinka...

-------------------------

...Dex będzie chciał ją zabić tylko napotka opór Deb.

Pozostaje pytanie czy Dexter dowie się o wmieszaniu FBI?
W tej sytuacji możliwa opcja że La Guerta zginie już po otwarciu śledztwa co ma już jakiś sens bo Dex wpadnie naprawdę w poważne problemy w takiej sytuacji.
Po prostu nie sądzę by był sens kręcenia całego sezonu w sytuacji gdy La Guerta wie o Dexie.
Przez 12 odcinków będzie zbierać dowody?
Wystarczy głupi podsłuch i po Dexie.

Jak LaGuerta zginie po otwarciu śledztwo (w co i tak nie wierzę) to tak czy owak nie będzie już opcji, że Matthews przymknie oko i dzięki temu Dexter będzie miał spokój, bo śledztwo już będzie w toku, nawet bez LaGuerty.

A tobie tak trudno zrozumieć cudzy punkt widzenia?
Jeden lubi zmiany, drugi nie...

Rozumiem ze ktos może nie lubic zmian , ale nie ma na nie wpływu.Tylko troche denerwuje mnie porównywanie odcinków z 7 serii do początkowych. Minęło mnóstwo odcinków w których wszystko sie zmieniło , to juz nie jest ten sam , zamkniety , tajemniczy i nie rozumiący podstawowych zasad ludzkich Dexter.
PS A Hannah nie dorasta Braianowi do piet, to był prawdziwy , prawie nieuchwytny morderca ;p

Wiadomo że Brain był najlepszy, chodzi o ich wpływ na życie Dexa.
Ta fascynacja i próba zmiany Dexa w zwyczajnego mordercę.

Tutaj się zgodzę , trafna uwaga;).Nie patrzyłem z tej strony na Hannah

To nie żadna próba zmiany Dextera w zwyczajnego mordercę, ale uświadomienie mu, że nie jest opętanym przez żadnego demona, nie jest jakimś suberbohaterem z misją, tylko zabójcą, który robi to co robi,, bo to po prostu lubi.

Taki właśnie był Brian, i był najlepszą postacią tego serialu. Bez kodeksu był również nieuchwytny, a na jego trop wpadły służby jedynie dlatego, iż sam tego chciał, by zwrócić uwagę Dextera.

Mi widmowy Harry i jego bzdurny kodeks zawsze przeszkadzał, dlatego owa zmiana jak najbardziej mi odpowiada. To jest serial o sympatycznym, bo sympatycznym, ale socjopacie i mordercy. Nie ma powodu by fakt ten wybielać, dając mu jakieś wyższe motywacje do zabijania, poza samą chęcią.

A ja uważam że Hannah robi to zupełnie świadomie.
Porzucenie kodeksu przez Dexa to jedyny sposób na namówienie go do skasowania Debry.
Hannah jest tak toksyczna jak Lila, chce żeby Dexter porzucił dla niej dotychczasowe życie więc musi go zmienić, chce by był taki jak ona.

Brian był nieuchwytny bo nie kierował się emocjami czy bzdurnymi uczuciami, nie potrzebował więc kodeksu.
Co go zgubiło?
Uczucie do Dexa, tak samo Dexa zgubi Hannah.

Myślę, że wątek z podpalaczem jest dla odciągnięcia uwagi widza, dzięki temu spekulacje na temat zakończenia poszły w innym kierunku.

Myślę, że każdy sezon miał swój wiodący motyw.
W 7 sezonie jest to ewidentnie motyw spotkania "drugiej połówki ulepionej z tej samej gliny".
Nie wahałabym się nawet użyć określenia "motyw miłości".

To że Quinn załatwił tego szefunia mafii, to mnie akurat cieszy. Jak dla mnie, to miła niespodzianka w scenariuszu, zważywszy na to, ile osób życzyło mu, żeby zginął. Więcej przeciwników ma chyba tylko LaGuerta, ale to akurat rozumiem i w pełni się zgadzam :)

Natomiast raziło mnie co innego: to bezproblemowe wejście Dextera do budynku urzędowego i "intuicyjne" wyszukanie odpowiednich danych w pięć sekund.

Może i masz rację ;)
Co do tego bezproblemowego wejścia do urzędu to powiem tak, tyle było podobnych sytuacji w poprzednich sezonach że jakoś przestałem zwracać na to uwagę
i przestało mnie to drażnić(to już po prostu taki standard w tym serialu).
Pozdrawiam :)

Dokładnie, wolę cieszyć się serialem (który dalej jest b.dobry), a na niedociągnięcia staram się przymykać oczy.

Myślę, że początkowo twórcy serialu mają przygotowany odjazdowy scenariusz na jeden, może dwa sezony. Kiedy nagle odnoszą sukces, są naciskani, by "na fali" szybko dorabiać następne odcinki i przez to zaczynają się potknięcia. Albo długie przerwy w emisji, by mieć czas na napisanie spójnego scenariusza.

Również pozdrawiam :)

na bank Hannah otruje Laguerte,bo ta za deleko poszła ze śledztwem

Czy to jest już ten moment, w którym Dexter Morgan z mordercy morderców zamienia się w zwykłego, pospolitego psychola, który jest już po prostu tak wypaczony, że MUSI zabijać, nie ważne kogo?
Nie będę wyjeżdżać z osądami "Głupio zrobili" etc, bo na razie mamy na ten temat za mało informacji. W przyszłym odcinku może się np okazać, że Clint McKay wcale NIE był taki święty.
Aczkolwiek - po raz pierwszy odkąd oglądam DEXTERA (a zacząłem w 2008-m) byłem trochę zniesmaczony tym, co zobaczyłem. Clint McKay zginął brutalnie i właściwie nie potrzebnie, tak przynajmniej sugeruje to, co DOTĄD widzieliśmy. Z ostatecznym osądem się jednak wstrzymam do końca Sezonu.

A pomyśleliście o przewrotności tej sytuacji ? Kiedy Dex chce dotrzymać obietnicy Debrze i być dobrym, to 'musi' złamać Kodeks i stać się 'pospolitym' mordercą. Przez cały ten odcinek Dex chodził na głodzie bo mu sie dragi skonczyly xD (bo jego potrzeba jest pospolita(wśród morderców) i niezależna od kodeksu..

Harry wpoił Dexterowi nie tylko Kodeks (który czyni go, według niektórych tutaj) innym od reszty morderców, ale także wpoił mu, że nie ma i nie może mieć uczuć(wszystko dla bezpieczeństwa). To wszystko sie teraz odwraca do góry nogami i dobrze ;-p

Zgadzam się, to jak z ładunkiem elektrycznym. Nie uderzył piorun w dąb, to trafił w sosnę.

Bo scenarzyści przygotowują powoli grunt. Kiedyś, już dawno, zapowiedzieli, iż serial o mordercy Dexterze nie może się skończyć pozytywnie. Ale śmierć pozytywnego bohatera byłaby źle przyjęta przez widzów, więc... postać należy urealnić, zrobić bardziej szarą, a nie krystalicznie białą. Wówczas, większe grono przyzna, że zasługiwał na taki los, ot co.

Po tej niestrawnej parodii, którą nam ostatnio zaserwowano, odcinek nie najgorszy. Były momenty naciągane (zasłona dymna, brak obaw, że podpalacz rozpozna Dexa), ale to standard. Rozstanie z Dark... Whatever oceniam na +. Seriale to rozrywka i nic ponadto. Moja sympatia do bohaterów bierze się z tego, że śledząc ich losy dobrze się bawię, nie ma nic wspólnego z oceną postaw moralnych. Dexa będę lubić niezależnie od tego, kto i z jakiego powodu trafi pod jego nóż. Walterowi też będę kibicować do końca.

Według mnie całkiem ciekawy odcinek. Zabijając ojca Hannah, Dexter nie do końca złamał kodeks według mnie. W serialu dowiadujemy się, że ojciec wrzucił ją kiedyś do wody, licząc się z tym, że może się utopić, a więc był mordercą w pewnym sensie. Dla mnie osoba, która strzela komuś w głowę, a jej ofiara przeżyje, nie różni się niczym od osoby której się udało zabić. Jedynie wątek z Quinnem kiepsko rozwiązany. Ciągną to od początku sezonu bez przerwy, po to, żeby zakończyć wszystko po jednym telefonie. Taką kwestię powinno się kończyć przez co najmniej dwa odcinki. Co do zarzutu, że Dexter staje się "psycholem", nie ma nad czym rozważać, bo był nim już od pierwszego sezonu. Gdybyście się dowiedzieli, że wasz znajomy zawiązuje w folię ofiary i pokazuje im zdjęcia, to tak właśnie byście o nim myśleli. Z Dexterem jest inaczej tylko dlatego, że to serial, gdzie zawsze oczekujemy sukcesów głównego bohatera.

Otóż to!! Nie potrafiłam sama ubrać w słowa, dlaczego jakoś nie odczuwałam sprzeczności z Kodeksem, gdy Dexter pozbył się ze świata ojca Hannah. Kawał niereformowalnego skurczysyna i tyle!! Po scenie z Hannah, która tak przejmująco płakała, zbierając te zniszczone kwiaty i potłuczone doniczki, dosłownie miałam łzy w oczach (pewnie będziecie ze mnie zlewać - proszę bardzo). Przypadkiem, a może taki był cel scenarzystów - ta scena jest symbolicznym obrazem, jak to ojczulek zniszczył dzieciństwo i niewinność swojej ślicznej, małej córeczki - kwiatuszka.

Sezon 7 genialny według mnie. W końcu odeszli od męczących nas od 6 sezonów schematów poczynań Dextera. Wyewoluował - pozbył się Mrocznego Pasażera, zaakceptował fakt że jest seryjnym mordercą i robi to bo chce. Stał się pewny siebie i obudził w sobie uczucia.
Odcinek bardzo dobry, tylko za szybko i za prosto rozwiązali sprawę Nadii....

Najgorszy odcinek sezonu, w którym nie znalazłem dosłownie nic, co by mi się podobało.

Odcinki 1-9 oglądałem z zachwytem, a teraz patrzyłem ile do końca.

Wychodzi na to, że głównym czarnym charakterem 7 sezonu jest Debra, bo chce dorwać dziewczynę Dextera. Beznadzieja.

Pozbycie się Isaaka było najgłupszą decyzją twórców po zabiciu Rity przez Trinity. Cały wątek mafii już odejdzie w zapomnienie i jedyne co pozostanie to polowanie Deb na Hannah i Marii na Dexa...

Dla mnie ten odcinek był zajebisty, wszystko zmienia się całkowicie, jedyne czego nie lubię w tym sezonie to postaci Hanny i mam nadzieje, że jednak ktoś ją wykończy.

Co to był za kluczyk, który znaleźli Matthews i La Guerta w zwiastunie następnego odcinka?

no w końcu cos ruszyło i przykuło człowieka do ekranu w tym sezonie - chodzi mi oczywiście o wątek sledztwa Marii. Odcinek w porównaniu z poprzednim - świetny, obrót o 180 st., zakończenie nudnego (choć na początku ciekawie sie rozwijającego) wątku z Isaakiem i Ukraińcami.
Jak już LaGuerta na głos podejrzewa przy Matthewsie Dextera to będzie grubo - trochę dziwnie wyszło jak LaGuerta tylko chrząknięciem zareagowała na wieść że Ice Truck Kiler był bratem Dextera... pytanie czy Matthews jako dawny przyjaciel Harry'ego zna tak naprawdę naturę Dextera? I do tej pory sie z tym nie zdradzał?
Pętla sie zaciska - LaGuerta chyba szybko powiażę Santosa Jimeneza i resztę tych Kubańców z historią Dextera i jego matki - oj będzie grubo za rok bo coś czuję że te wątki nie zostaną w tym sezonie dopracowane do końca, by nie płoszyć widowni.

W końcowych migawkach dot. następnego odcinka - mina Dextera i to jego "me?!" w/s podejrzeń LaGuerty - bezcenne:D:D

aha - wątek Phantoma rozwiazany w/g mnie tak jak sie spodziewałem - coś czułem że to nie Bosso jest podpalaczem tylko ktoś zupełnie inny. A wątek z ojcem Hanny - kompletnie niepotrzebny, taki chwast który nagle wyrósł pośród całej fabuły i został od razu w jednym odcinku rozwiązany. wolę jak fabuła poszczególnego wątku rozkłada sie na kiilka odcinków a nie na jeden - no ale i tak jest lepiej jak do tej pory, ten odcinek trochę uratował ten sezon, zobaczymy jakie będą dwa ostatnie.

I widzę że w przyszłym odcinku zagra gościnnie Nestor Serrano (będzie chyba zeznawał jako jeden z Kubańców w/s zabójstwa matki Dextera coś czuję) - jak ten aktor sie pojawia to będzie grubo!

Wątek Hanah Banana - nudy. Oczywiście tatusiek nie mógł być po prostu zwykłym redneckim burakiem, który autentycznie zmienił się w więzieniu, tylko podłym szantażystą, który posłużył Dexterowi do postawienia sobie diagnozy. Takiej mianowicie, że lubi zabijać sam z siebie. Trochę mu to zabrało, ale wreszcie się dowiedział. Końcowe wyznanie miłości - od sceny z telenoweli brazylijskiej różniło się tylko tym, że mówili aj law ju zamiast te kiero.
Wątek LaGuerty - nawet może być. Byłam pewna, że to uwalą. Jeśli James ostrzeże Dextera, ten wymyśli sobie alibi, więc rzeczywiście uwalą, ale jest szansa, że pozostawią to do drugiego sezonu. Tylko głupio, że pojawia się na ok. 5 minut na odcinek.
Ogólnie po kuriozalnej śmierci Izaaka akcja siadła, nie ma co oglądać. Fajny był tylko ten szpenio od podpaleń w mundurze z wojny secesyjnej.

Pierwszy raz od bardzo dawna wypowiem się na temat naszego serialu. ;) Będąc skrajnie zniesmaczonym tym co dzieje się w sezonie 6 (i połowicznie w 5) dałem sobie spokój z jakimkolwiek komentowaniem bo szkoda i było nerwów. Do 7 sezonu podszedłem z dużym dystansem i bez żadnych oczekiwań. Po tym co zaserwowali nam w poprzedniej serii, w moim osobistym odczuciu - tragicznej i żenującej nie oczekiwałem niczego lepszego. I szczerze mówiąc... jestem zachwycony tym co obecnie oglądam ;)
Znów wróciła przyjemność z oglądania tego serialu. Nie ma rzecz jasna jego magicznego klimatu, bo tego co w sezonie 1 i 2 powtórzyć się już nie da, niemniej osobiście uważam 7 serię ze trzecią najlepszą na równi z sezonem 4-tym. :)
Współczuję osobą, które co odcinek wypisują "tym bym najgorszy w historii serialu!" Śmieszne to trochę, ale rozumiem Was, bo to samo miałem w przypadku sezonu 6. Pozostaje mi się cieszyć, że ja na tą przypadłość już teraz nie cierpię i serial znów w moim odczuciu wrócił na właściwe tory. Masa ciekawych watków - wszystkie mniej lub bardziej, ale mimo wszystko w miarę sensownie rozwiązane. Wątek z Hannah - jak dla mnie super (tak, tak podoba mi się ona i to dlatego. No i co? ;)). Ja osobiście darząc Dextera sympatią zwyczajnie cieszę się widząc go szczęśliwego podczas scen z nią. Widać, że w końcu odnalazł tego, kogo od początku serialu szukał bez powodzenia. Kogoś kto go akceptuje i przy kim może być sobą. Wątek przemiany Dextera to najlepsze co mogło się temu serialowi przytrafić na tak zaawansowanym etapie. Najwyższa pora żeby zaszła jakaś w nim zmiana i żeby ukazano nam coś nowego. Przemiana Dextera to to, czego temu serialowi brakowało i co jak najbardziej w takim momencie powinno się pojawić. Warto dodać, że przemiana rzecz jasna niemożliwa bez udziału Hannah.
Myślę, że serial sprawia mi też większą radość bo nabrałem do niego dystansu. Nie oczekuję już logiki i ścisłości we wszystkim co się dzieje. Zwracają na to uwagę, rzeczywiście można sobie spaprać przyjemność. Robiłęm tak w 6 seoznie i po każdym kolejnym odcinku jedyne co mi pozostawało to irytacja. Bądźmy szczerzy - ten serial nigdy nie był do końca ścisły w swych wątkach, Dexter zawsze miał turbo farta i powinien być złapany dziesiątki razy, a Miami Metro powinno iść z torbami za liczbę nierozwiązanych (wykradzionych przez Dextera) spraw.
Ja tam się cieszę, że Dexter się rozwija, że udało u się porzucić Mrocznego Pasażera, że znalazł taką osobę, jakiej zawsze szukał i która wydawać by się mogło - nie ma prawa istnieć.
Tak więc jeszcze raz współczuje tym, którzy tak bardzo zawiedzeni wylewają tu smutki i żale o tym jaki to 7 sezon jest tragiczny. A sobie zazdroszczę - bo kolejnego odcinka już nie mogę się doczekać ;)
Swoją drogą kolejny plus to, że w serialu w końcu wrócił "dexterowy" humor, czego też ostatnio przez długi czas brakowało. "Miała wtedy 15lat. Do 15 roku życia rodzice myśleli, że jestem niedorozwinięty" mnie dzisiaj zniszczyło xD A "faaaaaack, faaaaaack" Dextera sprzed kilku odicnków to już większy klasyk niż "surprise madafaka" :P

No i fajnie, że znowu napisałeś "po latach", ja z przyjemnością przeczytałam Twoją wypowiedź :)

Kiedy będzie można obejrzeć najnowszy odcinek z napisami i gdzie? Bo ja w sumie niedawno zacząłem oglądać Dextera i już obejrzałem wszystkie odcinki i z cholerną niecierpliwością czekam na najnowszy :D