Po pierwsze Ripper Street to nie serial o Sherlocku, po drugie Ben Crompton tam nie gra. Oglądałam trzy sezony i go nie zauważyłam. Jeśli się pojawił, to w roli epizodycznej, na pewno nie jako "pomagier" któregoś ze śledczych.

w Ripper Street grał Bronn.

I Hodor też się pojawił. Oraz Jorah Mormont, w sumie kilka osób z GoT pojawiło się w Ripperze.

Tormund rozbraja mnie zaś swoimi końskimi zalotami do Brienne. Gapi się na nią jak sroka w gnat hahahha

Pomyliłem go z Bronnem, wybacz ;-D

Wybaczam ;-)

To jest na swój sposób urocze i wprowadza trochę humoru do zmarzniętej krainy. Jestem ciekawa jak rozwinie się ten wątek, nawet bardziej niż to, czyja głowa teraz poleci :D

Pewnie, że jest urocze! Tym bardziej, że Brienne raczej nie przywykła do powodzenia u płci przeciwnej (w sumie u żadnej ;P). To, co uchodziło za jej wadę, za murem jest zaletą :-)

Brienne nie przywykła i chyba w ogóle jej to nie interesuje (chociaż jak sobie przypomnę jej relację z Jamiem to wydaje mi się, że można ją rozbudzić), a szkoda, piękna by była/będzie z nich para! :)))

To nie tak, że jej to nie interesuje. Myślę, że po incydentach w obozie Renly'ego nie jest jej tak łatwo uwierzyć w fakt, że komuś się może podobać. Aktorka odgrywająca rolę Brienne jest i tak chyba w porównaniu do postaci książkowej ładna... Jestem bardzo ciekawa rozwinięcia tego wątku, nawet jeśli jest pomysłem ekipy na rozładowanie atmosfery na murze, to jakoś mi przypada do gustu :D

A dzieci takiej pary??Prawdziwe olbrzymy z nieludzką siłą i zwierzęcą zawziętością!

Zaloty do Brienne to jest jeden z najlepszych wątków sezonu. Scenę przy stole i tę na koniach z poprzedniego odcinka z udziałem Brienne i Tormunda, mogłabym oglądać zapętloną w postaci gifów godzinami <3

http://i.imgur.com/pg1LvMZ.gif

Ten jego pożądliwy wzrok hehe ;-)

hehehehhe

Reakcja Brienne jeszcze lepsza :)

Zabójca Olbrzyma

Ten motyw jak puszczał oczko do Brienne...
SPOILER.................
*
*
*
*
*
*
*
w drugiej połowie trzeciej części (książka część trzecia została podzielona na dwie części) Catelyn odżyła. Cały czas jej nie ma, a powinno to być w czwartym sezonie. Ciekawe czy zrezygnowali z tego pomysłu...

Jak go lubisz, to wykituje na 100% :/ Przeżyją tylko ci, co wqwiają, np. Sansa.

Końcówka wbiła w fotel...

Nikt się tego nie spodziewał.
Dziwi mnie jednak jedno...
Dlaczego nikt jeszcze nie poruszył tematu, że Hodor zasili armię nieumarłych?
Z niego jest kawał chłopa, więc pewnie przy tym trochę ludzi z północy zabije.
Jeszcze będzie znienawidzony. Albo nie. Zobaczymy, jak to pokażą...

Jeżeli Bran tak namieszał w głowie Wilis'owi, to pytanie, czy przypadkiem ktoś nie namieszał w głowie szalonemu królowi?
"Burn them all" może odnosi się do innych, a nie ludzi z KL?

Nie wiadomo- jestem na razie na pierwszym tomie GoT, z tego co czytałam 'Szalony Król'- był szalonym, ale był też wspaniałym królem- za jego rządów ludziom nie brakowało niczego, był hojny, a jego szaleństwo to rekompensowało - takie padło stwierdzenie. Sam Ned mówił, że Szalony Król pozostawił pełen skarbiec, a teraz Korona zadłużona jest na ileś tam ( na mnóstwo hajsu) u Lannisterów, w Żelaznym Banku i Tyrellów.

Ale- bardzo ciekawe spostrzeżenie - Starkowie byli wargami- więc może któryś Stark też zrobił coś takiego.. no kto wie.

Co co odcinka- fajny, końcówka- OO takie oczy i brak dechu.
Odcinek też nakreślił coś niecoś - Sansa to chyba taka biedna 1/2 siostra Jona.... coś mi się wydaje, że prędzej niż później to pokaże Jonowi pazury i powie mu co o nim sądzi - z poprzednich odcinków - Littlefinger nauczył ją trochę ' naginac prawdy'.

mnie co raz mocniej ta teoria przekonuje. Bran próbując wszystko naprawić, sam stanie się powodem wojny.
Co do Sansy to myślę, że już nagina trochę prawdy i zdziebka urabia Jona, ale w ostateczności powiedziała przy wszystkich, że jest on bękartem tak jak Bolton i nic to nie znaczy. Wątpię, żeby się od niego odwróciła kompletnie.

Chyba za mocno kombinujesz z przyczyną szaleństwa Aerysa II
Problemy psychiczne w rodzie Targaryenów są często spotykane i warunkowane genetycznie - efekt wielu pokoleń kazirodztwa. Pamiętasz Viserysa?
W książce mamy powiedzenie: gdy rodzi się Targaryen, bogowie rzucają monetą.

Po częsci masz rację, geny Targów, ale istnieje teoria która mówi , że to Bran odpowiedzialny jest za szepty, które słyszał Aerys i które pchały go w coraz większy obłęd. Jako takie potwierdzenie możemy znaleźć w wizji z ToJ , gdzie Ned coś usłyszał, nie jest powiedziane co, Bran do nich mówi ale oni do końca go nie słyszą, a przynajmniej niedokładnie.

Hold the door = Hodor. Jak ta gra słowna została rozwiązana w tłumaczeniu książki na polski?

Nie ma jeszcze książki z tym motywem, może w książce w ogóle inaczej to autor opisze?Kto wie...

Ok, dzięki.

Niestety to Martin to wymyślił i przekazał twórcom serialu :( Mogę poszukać linka jak mocno chcesz. Też liczyłem że w książce pójdzie to inaczej :(

Ok ale w książce jeszcze nie było tego wątku.

Zgadza się ale przez to niestety nie mamy co się spodziewać że ten wątek potoczy się mocno inaczej

Pewnie zrobią tak jak z "I am Voldemort" - dadzą to zdanie po angielsku z przypisem.

A nie było "Jam Voldemort"? ;)

A, racja, to musiałam pomylić z inną książką.

Nie do końca im to wyszło, tak naprawdę z liter wychodziło "Iam Voldemort".

Też nie do końca xd Bo I'am lord Voldemort wzięło się z Tom Marvollo Ridll .

Skąd Ci się wzięło podwójne "l" w "Marvolo" i "Riddle"?

Byłam zmęczona i 'jechałam na oparach', nie miałam głowy do literek, natomiast niedawno skończyłam czytać i odsłuchiwać też audiobooka HP- więc na świeżo wiem o co chodzi. I am Lord Voldemort = Tom Marvolo Riddle - poprawnie

Ale to nie temat o HP.

Mógłby ktoś mi wyjaśnić scenę z Hodorem? To znaczy zrozumiałem ją dość powierzchownie.
Rozumiem, że moment w który Bran przeniósł się z Bloodraven'em to była przeszłość? Więc jakim cudem "śniąc" czy jakkolwiek to nazwać? Będąc w tych wspomnieniach mógł kontrolować Hodora w teraźniejszości? Kontrolował go poprzez jego postać w przeszłości? Rozumiem, że to była, jak to mówicie - treść jego misji życiowej. Ale w takim razie kto to sprawił WTEDY?

Właśnie to było dobre, bo pokazało jaka Bran ma moc i, ze wcale nie jest tak ze nie można mieć na przeszłość wpływu.- jak twierdził wrona Wrona. Tutaj mamy taki efekt motyla.

No właśnie, czyli ja rozumiem tę sytuację tak: Hodor kiedyś był normalny natomiast sytuacja z przyszłosci spowodowała, że stał się tym, kim był później powtarzającym ciągle "hodor".

Tak. Ale najwspanialsze jest to, że Willis stał się Hodorem pod wpływem Brana, który nie żył, gdy wywierał na niego wpływ. Czyli gdy w momencie gdy się rodził było już po wydarzeniu, gdy to wpłynął na Hodora. Pętla czasu, zapętliło się to, nie do pojęcia, ale to jest piękne własnie przez to. W tej tematyce jest film "Przeznaczenie", nie mylić z kiepskim horrorem.

Tak samo to odbieram. Jednak jesli Bloodraven to mlody Bran. To czy wszystkie odcinki ktore ogladamy od poczatku i aktualnie nie sa czasami juz przeszloscia? Gdyby to na lini czasu umiejscowic to tak by bylo moim zdaniem. Wiemy dlaczego powstal "Hodor" i jak (szkoda faceta) jednak kto mu to zrobil.. w sensie temu aktualnemu (doroslemu) ? Moim zdaniem te dwa watki mowia nam iz.. ogladamy juz przeszlosc, albo druga linie czasowa ktora utworzyla sie przez to ze hm stary Bran chcial zmienic swoja przeszlosc.... Dzis to na kartce sobie wszystko rysowalem :D nie wiem czy sensownie to opisalem ale tak to pojmuje. Ah i jeszcze szalony krol z "burn them all" dosc podobnie do hold the door.

Hodorowi, temu obecnemu, zrobil to Bran, gdy cofnal sie w czasie. I to byl dokadnie ten sam Bran, ktorego znamy. Zalozmy, ze Willis nie traci zmyslow i jest swiadom tego, co widzial przy kontakcie z Branem, ktory cofnal sie w czasie. Wtedy znal by swoje przeznaczenie, to jak umrze. Mimo, ze Bran urodzil sie dopiero pozniej. To przedziwne. Ale wyobrazic sobie to trzeba w ten sposob, ze w czasie cofa sie postac, ktora nie istnieje bo swiat jej jeszcze nie stworzyl (ojciec nie splodzil, matka nie urodzila), lecz los musi przygotowac podwaliby pod swoj plan i Bran musi pojawic sie w dniu "opetania" Willisa by dopelnic swego przeznaczenia. Jego postac nie istnieje, lecz jest w czasoprzestrzeni.

Mi bardziej pasuje teoria o pojawieniu sie drugiej lini czasowej. Nie potrafie sobie wyobrazic tego co napisales poniewaz to by znaczylo, iz los Willisa jest ustalony z "gory" zanim narodzily sie osoby za to odpowiedzialne, czyli w filmie rzadzi przeznaczenie ?

Tak, przydalby sie jakis kolejny bog przeznaczenia. To byloby smutne, gdyby saga dazyla do tego by przekazac, iz zycie to tylko przeznaczenie.

Tylko jeśli rozważać czas jednokierunkowo, gdzie przyczyna poprzedza skutek. Jeśli jednak czas jest wymiarem czasoprzestrzeni, to nie musi biegnąc liniowo. Bran może się przemieszczać miedzy czasoprzestrzenią, ale to sa bardziej takie wizje - coś jakby rzuty czterowymiarowej przestrzeni na przestrzeń trójwymiarową - podobnie jak możemy narysować trójwymiarowe bryły. na papierze.

Ja rozumiem to w ten sposób- jeśli 'przenosisz' się do przeszłości, a ktoś zabije Cię w teraźniejszości to umierasz. To jest jasne.
Druga rzecz- Bran przenosząc się w przeszłość i stamtąd być w przeszłości i kontrolować teraźniejszego Hodora- to oznaka wg mnie potężnej mocy, którą posiada.
Ale skoro Hodor dorosły jest już 'skrzywdzony' to kto kontrolował go w dzieciństwie?

Powyżej pojawił się komentarz dotyczący szalonego króla- który wykrzykiwał'' burn them all'' - cały czas- tak twierdził Jamie Lannister. Ktoś powyżej napisał teorię, że 'spalić ich wszystkich' mogło odnosić się do Innych a nie do tych z KL - podobna sytuacja jest z Hodorem- czy ktoś wcześniej nad nim zawładnął? Burn them all/ hold the door?????!


Czy takie coś już kiedyś się wydarzyło? W dzieciństwie Hodora- za panowania szalonego Króla- linia czasowa jest? Ta sama?

Wydaje mi się, że to wszystko już kiedyś musiało się wydarzyć.

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem- pytasz o to, kto wcześniej skrzywdził Hodora, zanim Bran przeniósł się w przeszłość? Otóż to zawsze był Bran, doświadczyliśmy po prostu pętli czasowej. Najwidoczniej w "Grze o tron", jak w wielu innych filmach o podróżach w czasie, nie da się zmienić przeszłości. Można mieć wpływ na wydarzenia i je kształtować, ale linia czasowa jest jedna i na pewno już obserwujemy skutki podróży, które Bran dopiero co odbędzie.

Wcześniej też był to Bran, nawet jeśli jeszcze nie żył. Bran cofając się w czasie i wyrządzając zmianę w historii musi żyć od zawsze w teraźniejszości, w której obowiązują efekty tych zmian. Czyli on generalnie zmiany nie jest w stanie zaobserwować. Załóżmy, że cofasz się do czasów swojego dzieciństwa i zabijasz brata. W tym przypadku przez całe życie(do tego dnia, gdy cofasz się w czasie) żyjesz z zagadką na temat tego, kto go zabił, wszyscy mówią, że to były tajemnicze okoliczności. A gdybyśmy zabili swoją matkę? Niemożliwe, bo nigdy nie istnieliśmy. Nigdy nie było nas. Zabić siebie? Niemożliwe, bo nie dożyjesz do dnia, w którym cofasz się czasie by się zabić. xD

No chyba, że chcesz zabić siebie starszego. Wtedy lipa, bo wiesz jaki jest Twój koniec.