Oj jaka ulga. Serial wydaje się zostawiać miejsce dla bardziej otwartej interpretacji bez mówienia "to jest dobre a to jest złe". Nie jest protekcjonalny i nie robi moralnych kazań do czego przyzwyczaiły mnie ostatnio prawie wszystkie nowsze seriale. Tak samo jak ostatnio większość scenariuszy traktuje narcystyczną protagonistkę jakbym miał jej kibicować i kompletnie nie zdawać sobie sprawy, że to ona jest toksyczna. I żeby to zakryć jej tło zawsze jest tak precyzyjnie przedstawione żeby to ona jako kobieta zawsze była w swojej toksyczności usprawiedliwiona. Ulga, ulga i jeszcze raz ulga, że na razie tego tu nie widać.

Moje obecne wrażenie jest takie, że serial chyba nie będzie taki banalny i prostolinijny. Scenariusz nie wymaga ode mnie żebym ją lubił i co ważne, jej zmiana nie jest roztaczana na cały sezon tylko już jakby zaczęła patrzeć na wszystko inaczej i scenariusz robi wyraźnie miejsce na więcej. Nawet kompletnie naciągana głupota, że ojciec niby zostawiłby córkę samą w obcej dzielnicy a nie np zabrał ją ze sobą albo chociażby zamówił dla niej taxi czy coś... Nawet to w żaden sposób nie psuje pozytywnego wrażenia. No nic, oglądamy dalej, za wcześnie by wiedzieć czy ten serial to w większości otoczka czy nie:)