PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

8,6 222 195
ocen
8,6 10 1 222195
8,0 19
ocen krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Jak Wam się podobało? Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem :)

Fass_

Ogólnie to odcinek też nie powalił mnie na kolana, ale na parę rzeczy patrzę inaczej.
Sprawa pani Emilii Ricoletti jest akurat całkiem prawdopodobna jak tylko weźmie się pod uwagę mentalność tamtego środowiska. To jak głupia była wtedy policja, ilość seansów spirytystycznych się wtedy przeprowadzało to przestaje dziwić, że łatwiej im było uwierzyć w ducha niż myśleć.
Relacja Mary i John. Hmm... to może też być tak, że tylke potrafił sobie Sherlock wyobrazić w kwesti kryzysów małżeńskich?
Mortiarty jest największym koszmarem Sherlocka. On się naprawdę, niesamowicie go boi. Dlatego jest go tyle aż.
Co do reszty to się zgadzam, za dużo tu jest incepcji.
No i parę scen, które gdzie indziej byłby piękne i cudowne, tu powodują przesytu trochę.
Ogólnie skoro chcieli wejść w głowę Sherocka, chyba wolałabym, gdyby zrobili to poważniej.
No i mój osobisty ból, to Mary włamująca się do danych MI5 za pomocą telefonu.

ocenił(a) serial na 6
Fass_

zgadzam się w stu procentach Fass_
Już myślałam,ze jestem jedyna

Fass_

Teraz odpowiem właściwej osobie:
Ja tylko chcę zaznaczyć, że argumenty w stylu "wśród nich jest Molly Hooper?! serio?" oraz "wparował tam na zgromadzenie, a przecież mogły mieć broń" nie mają żadnego sensu, bo wszystko to działo się w Pałacu myśli Sherlocka, podrasowanym narkotykami. Wiem, że autentyczne opowiadania o Sherlocku dzieją się właśnie w tych czasach, ale w serialu mamy rzeczywistość XXI wieku, a epoka wiktoriańska jest tylko alternatywną rzeczywistością w umyśle Holmesa. Trudził się nad rozwiązaniem zagadki, która miała miejsce ponad 100 lat wcześniej, więc w swoim pałacu myśli rozwiązał ją, zastępując pewne kluczowe osoby (typu koroner, który wiedział o podmienionym ciele) postaciami z jego własnej rzeczywistości, np. właśnie Molly Hooper. W rzeczywistości nikt te 100 lat wcześniej nie wparował na żadne zebranie wyglądające jak Ku Klux Klan, a żona Watsona też nie rozwiązała zagadki jako pierwsza - to umysł Sherlocka się nią "posłużył", to wszystko działo się w jego wyobraźni, więc tak naprawdę wszystko to rozwiązał zupełnie sam. Tadam! Kwestionowanie niektórych rzeczy w tej alternatywnej rzeczywistości w gruncie rzeczy nie ma sensu, bo to tak jak kwestionowanie halucynacji narkomana albo nawet snów. Nic z tego nie miało miejsca i tak :P Tutaj zgadza się tylko klu tej zagadki - te 100 lat temu grupa kobiet zaaranżowała to wszystko i tak się mściła.

użytkownik usunięty
Lodovata

Jeszcze przed obejrzeniem przeczytałam kilka komentarzy sugerujących jakiś zwrot akcji, ale w życiu nie spodziewałabym się czegoś takiego. Po prostu genialny odcinek, od początku do końca. Dzisiaj obejrzę jeszcze raz, żeby wszystko już na spokojnie przetrawić. Jak zwykle pozostaje żal, że na kolejny sezon trzeba będzie pewnie sporo poczekać, ale coś za coś. Gatiss i Moffat wiedzą jak zrobić hype i sprawić, że efekt końcowy jest wart tego naszego czekania.

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Ja jeszcze nie oglądałam i mam pytanie powinnam go obejrzeć po 3 serii czy nie ma to znaczenia ? Dodam że innych odcinków specjalnych nie widziałam... :/

beatka1002

Zdecydowanie po 3 serii, gdyż ten odc specjalny odpowiada na pytanie zawarte w ostatnim odcinku 3 sezonu i wogóle wiele spojlerów z tej serii ;)

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

No zdecydowanie na plus odcinek. Na początku narzekałem, że klimat za mało zmienili, jest wciąż bardzo nowocześnie, jeśli chodzi o realizacje, ale jak okazało się, że Abominable Bride nie jest osobnym odcinkiem, tylko ściśle powiązanym pomostem między 3 a 4 sezonem no to wszystko nabrało sensu. Ogólnie rozwala mózg to jak się fabuła toczy i jak Moriarty wyskakuje. Zagadka, która nie jest tą zagadką, na którą wygląda, ale po części jest i dlatego nie jest, więc ostatecznie pozostaje zagadką, bo wtedy właściwa zagadka ma rozwiązanie. Masakra, ale jak najbardziej warto obejrzeć.

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Po tym odcinku zmieniłem ocenę z 9 na 10, to jest coś niesamowitego co zrobili twórcy przez te 1.5h, jak bawili się formatem, bawili się z nami oglądającymi itd.

Arcydzieło :)

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Wow, wow i jeszcze raz wow! Pomysł na odcinek specjalny jest niesamowity! Wszystko było genialne!

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Witam, czy orientuje się ktoś może kiedy będzie odcinek specjalny z lektorem?

ocenił(a) serial na 10
Czestus

9 stycznia na BBC Brit :)

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Dziękuję bardzo :)

ocenił(a) serial na 9
Lodovata

Na początku podchodziłam sceptycznie do idei cofnięcia odcinka w czasie - nie moje klimaty i tak dalej. Mój błąd. Odcinek był rewelacyjny, nie ma dla mnie sceny, która by mnie nudziła. Jestem co prawda laikiem w serialach, filmach, dopiero zaczynam się wdrażać, ale jestem wybredna, a Sherlock już od początku mnie całkowicie pochłonął.
Rozśmieszyła mnie postać Mycrofta, ale też zastanawiam się, co z jego śmiercią, skoro Sherlock daje mu około 3 lata (czy tam 2 z hakiem) - umrze w 4 sezonie? Mam nadzieję, że nie, bo go polubiłam. Rozczulił mnie w scenie w samolocie, kiedy powiedział Sherlockowi, że zawsze będzie go wspierał - co jak co, ale to do niego niepodobne, więc może rzeczywiście coś wisi w powietrzu?
Nie mogę nie wspomnieć o Moriartym - brakowało mi go w trzecim sezonie, więc cieszę się, że wrócił. Scott gra tak fenomenalnie, że postać Moriarty'ego jest chyba moją ulubioną w tym serialu - jest i przerażająca, ale i momentami lekko zabawna. Dialogi z TAB były mistrzowskie, walka przy wodospadzie, rozmowa w pokoju ("Dead is the new sexy" - trzy razy tak) i scena w sukni ślubnej - jestem zadowolona, że tak dużo było go w tym odcinku. Ale nadal nie przyjmuję do wiadomości, że jest definitywnie martwy. Po emisji zaczęłam wierzyć w to, że ma bliźniaka czy coś w ten deseń - dziwne by było, gdyby przez kolejne sezony Moriarty ukazywałby się tylko i wyłącznie w pałacu myśli Sherlocka.
Molly w męskiej wersji mnie wkurzała, gdybym miała wybierać między wersją z TAB a z poprzednich sezonów - wybór byłby prosty...
Scena w klubie Diogenesa i rozmowa Johna z Sherlockiem na temat kobiet i uczuć mnie rozśmieszyły, rozczuliły i są jednymi z moich ulubionych w tym odcinku. I Janine - zaskoczenie, mam nadzieję, że zobaczymy ją w 4 sezonie, bo ją lubię! Nie wiem, jak się wypowiedzieć na temat Mary - irytuje mnie ta kobieta. Lestrade w tym odcinku - na plus. Nawet byłam zdziwiona obecnością Andersona.
Podsumowując - warto było czekać. Muszę obejrzeć jeszcze raz na spokojnie, chociaż... tego epizodu nie da obejrzeć się na spokojnie. No cóż... teraz pozostaje nam tylko czekać na 4 sezon i mam nadzieję, że będzie on totalną rzeźnią. Aż się boję, co wymyślą Moffat i Gatiss.

ocenił(a) serial na 8
Lodovata

kluczem do wszystkiego jest słowo padające dwa razy w odcinku, słowo- Rudobrody.

ocenił(a) serial na 10
hauaii

Mógłbyś wytłumaczyć ? Do tej pory zastanawiam dlaczego to było napisane w notesie.

ocenił(a) serial na 10
hauaii

Mnie też to ciekawi, a nie mam pomysłu.

użytkownik usunięty
hauaii

Podziel się swoją teorią, jestem strasznie ciekawa co pies Sherlocka ma z tym wspólnego :) A swoją drogą właśnie przeczytałam, że wiosną zaczynają kręcić czwarty sezon, który będzie emitowany w przyszłym roku. Już się nie mogę doczekać pierwszych zdjęć i spekulacji xD

ocenił(a) serial na 10

Według mnie Redbeard to wcale nie był pies. Czy uśpienie psa zmienia kogoś, aż tak bardzo? Myślę, że może być to ''another one'' o którym wspomniał Mycroft w s3e3. Albo pies brał jakiś udział w tragicznych wydarzeniach i Sherlock używa jego obrazu dla złagodzenia traumatycznych wspomnień.

ocenił(a) serial na 8
martadrw

zaginiony trzeci brat który podszywa się teraz pod Moriary'iego :)

ocenił(a) serial na 10
sweetgirl_fw

Na jednym z konwentów,ktoś zapytał Moffata czy poznamy trzeciego brata, ten oczywiście udawał, że nie wie o co chodzi, a po wyjaśnieniu, że tak fani wnioskują z wypowiedzi Mycrofta powiedział, że to wcale nie musi być brat. Tyle, że ''Moffat lies'' więc pewnie tak będzie i możesz mieć rację, powrót zaginionego lub odtrąconego trzeciego brata.

użytkownik usunięty
martadrw

A ja po cichu liczę na to, że wprowadzą postać Sebastiana Morana, jakby nie było to prawa ręka Moriarty'ego.

ocenił(a) serial na 8
martadrw

Trzymajmy się zasady: Moffat zawsze kłamie, nawet jeśli jeszcze sam nie wie że kłamie :D

użytkownik usunięty
martadrw

Jeśli już to wybrałabym wersję nr 2, bo wyobrażanie sobie brata jako psa jakoś do mnie nie przemawia ;) Może pies pomógł jakoś Sherlockowi pogodzić się ze stratą tego trzeciego brata, o ile takowy był. Z tego co pamiętam w książce chyba nie było o tym mowy. Czas pokaże.

ocenił(a) serial na 10
hauaii

Mógłby mi ktoś przypomnieć kiedy jeszcze w odcinku był wspomniany Rudobrody oprócz sceny z notesem? Zastanawiam się, ponieważ istniała również taka postać historyczna i natrafiłam na ciekawy fragment o nim: ''Na tych wydarzeniach opiera się legenda mówiąca, że Fryderyk nie utonął, natomiast śpi skamieniały w jaskini w górach Kyffhäuser w Turyngii; siedzi tam przy stole z sześcioma rycerzami, czekając, aż wypełnią się czasy. Ma z niej wyjść z chwilą, gdy jego ruda broda owinie się trzy razy wokół stołu, by wyratować Niemcy z opresji i zapewnić im najwyższe miejsce wśród narodów świata.''

Dziwny przypadek, że również wiąże się z to ze upozorowaną śmiercią ;) Ale oczywiście może chodzić o coś z psem Sherlocka :)

ocenił(a) serial na 10
Angel14_2

Jak Sherlock i John siedzą przed domem Carmichaelów w momencie pojawienia się panny młodej słyszymy szczekanie i Sherlock mówi "redbeard" ;)

ocenił(a) serial na 10
citrus_limonum

A to raczej chodzi o psa hahahaha :D

ocenił(a) serial na 10
Angel14_2

W 3 odcinku 3 sezonu Rudobrody pojawił się w mind palace Sherlocka, wtedy, kiedy został postrzelony.

Lodovata

Przednia zabawa. To, co robi Moffatz tym serialem to mistrzostwo ;) Czekając na Sherlocka, zastanawiałam się, czy może moja fascynacja nie była wynikiem chwilowego zachwytu. Teraz wiem, że nie był chwilowy ;) Na pewno to jeden z ciekawszych seriali, który bawi się z widzem, zaskakuje, miesza i w ogóle robi dziwne rzeczy...

ocenił(a) serial na 8
Lodovata

Co jeśli Sherlock faktycznie żyje w XIX wieku i wymyślił sobie swoją wersje w przyszłość :)?

Lodovata

Mnie zastanawia jedno. Czy dostaliśmy odpowiedź odnośnie tego, jak Sherlock przeżył własną śmierć pod koniec drugiego sezonu ?
Kiedy stoi nad grobem Emelie zapędza się i przypomina historię tego, jak Molly Hooper znalazła dla niego ciało do podmiany, po czym bardzo szybko zmienia temat. Czyżby to jednak mówiło, że wśród tych trzech teorii ukazanych w serialu prawdziwa jest jednak ta pierwsza ?

ocenił(a) serial na 10
martyna9

Podejrzewam, że jakieś ciało musiało być w grobie Sherlocka... Więc może chodzi właśnie o nie.

ocenił(a) serial na 6
martyna9

No wychodzi na to, że trzecia wersja była prawdziwa. W niej przecież Sherlock mówi o pomocy Molly Hooper, która wyciągnęła z kostnicy ciało mężczyzny podobnego do Sherlocka :)

martyna9

Myślę, że żadna. Albo wszystkie po trochu (jakieś tam szczegóły). To chyba najlepsze co mogli zrobić w tym wypadku, nie powiedzieć do końca i na poważnie jak to wyglądało, bo wszystko byłoby trochę nieprawdopodbne.

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

odcinek spoko, ale nie porywa

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

10/10, genialny odcinek. "Lestrade, rozpieszczasz nas."

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Scena nad wodospadem - to mistrzostwo! Jasne, że to fantazja Sherlocka, jego umysł. Ale sceneria imponująca - godna takiego umysłu:)! Nie dość, że mamy rozprawę z Moriartym. To kto, ostatecznie ratuje Sherlocka:)??? - Watson, oczywiście:). Jeśli ktoś nie wierzył jak piękna jest to przyjaźń, i jak wiele Watson znaczy dla Holmesa - to bardziej delikatnie nie można tego pokazać!

Interesuje mnie kim jest ten Rudobrody z notatnika Mycrofta.

Żałuję, bo Moriarty, chyba naprawdę nie żyje.

Padłam ze śmiechu, kiedy Sherlock zarzuca Watsonowi, że w opowiadaniu o psie, ledwie występuje:)!

Scenarzyści mają niesamowitą wyobraźnię.

Momentami żałowałam, że przenieśli akcję w czasy współczesne, skoro tak wspaniale potrafią oddać Londyn XIX wieku.

Świetna jest rozmowa przy kominku, kiedy rzeczywisty Watson, pyta Sherlocka, jak też wygląda i jaki jest mądry w jego wyobraźni:)!

ocenił(a) serial na 10
nan_s

A i to zdjęcie Irene w zegarku. Mam nadzieję, że Irene wróci w sezonie 4!

nan_s

Rudobrody to pies Sherlocka z czasów dzieciństwa.

ocenił(a) serial na 8
Lodovata

Chyba jestem w zdecydowanej mniejszości, ale mi się raczej nie podobało. Ok. Fajnie było ponownie zobaczyć detektywa z Baker Street, Watsona, Mycrofta, Lestrade'a, Panią Hudson (jej foch to coś pięknego :D ) nawet Moriartiego (choć nie przepadam za tą interpretacją tej postaci - za bardzo leci Jokerem Ledgera), ale po obejrzeniu odcinka, zadałem sobie pytania: dla kogo właściwie powstał ten odcinek? Bo niestety mam dziwne wrażenie, że to ponad godzinne "robienie dobrze" fandomowi, a szczególnie fanatykom Sheriarty (czy jak to shipowanie się nazywa).Mnóstwo scen, powstałych chyba tylko pod tumblr'a (czy jakoś tak) z Moriartym w sukni ślubnej na czele.
I żeby nie było że tylko hejtuje: wiadomo scena nad wodospadem to majstersztyk - tak to powinno wyglądać, a nie jak w filmie z Iron Manem. Podobały mi się relacje między bohaterami, humor w odcinku, a przeniesienie w czasy wiktoriańskie lekko odświeżyło formułę. Czekam na resztę 4 serii, wrzucono całkiem ciekawe tropy na nowe wątki i liczę że ciekawie je rozwiną. (Wie ktoś w ogóle kiedy pierwszy "właściwy" odcinek nowego sezonu)

użytkownik usunięty
PanSowa_12

4 sezon nagrywają 4 kwietnia tego roku, więc jak zawsze będzie on w styczniu 2017 :)

PanSowa_12

Zabawne pytanie: dla kogo zrobiony został ten odcinek... który był dziesiąty z kolei :-) Dla kogo według Ciebie powstają kolejne odcinki/sezony seriali? Może po prostu dla widzów, którzy oglądali poprzednie, i na tyle im się podobały, że nie przestają oglądać? Nie trzeba być członkiem fandomu, ani tym bardziej shipować któregokolwiek z licznych potencjalnych związków, żeby cieszyć się kolejną historią, zwłaszcza jeśli jest tak zaskakująca i dobrze nakręcona... Ale może się mylę i to suknia Moriarty'ego przyciągnęła przed ekrany te miliony widzów. Biorąc pod uwagę, że któryś z magazynów ślubnych miał ją na okładce, pewnie targetem byli przyszli małżonkowie i Gatiss z Moffatem zabawili się w półtoragodzinny product placement :-)

PanSowa_12

Serio, w życiu nie wpadłabym na to, że scena z Moriartym w sukni ma być pożywką dla rozpalonej wyobraźni niektórych fanek :O Może to dlatego, że nie jestem tego typu fanką i zwyczajnie nie chwytam takich aluzji... Owszem, było wygrane to niezwykłe przyciąganie na linii Sherlock - John i Sherlock - Moriarty. Ale jak dla mnie w jak najlepszym stylu - ironicznie, sarkastycznie, subtelnie, z rewelacyjnym brytyjskim poczuciem humoru.

A serial, rzeczywiście jest robiony dla... no? Dla f..f... tak, dla...dla.. tak, dla fanów! Wiem, że chodzi Ci o to, że w Twoim odczuciu Panna Młoda była zrobiona pod publiczkę, ale ja w zupełności czegoś takiego nie czułam. Widziałam odcinek zrealizowany przez dwóch inteligentnych fanboyów Conan Doyle'a z prawdziwym pisarskim pazurem ;)

PanSowa_12

Jak dla mnie Ledger szałowo nie zagrał wiec nie widze sensu porownania jego roli z odtworca roli Moriarty'ego (nie wiem jak sie ten aktor nazywa)

użytkownik usunięty
Lodovata

Jak po raz pierwszy obejrzałam odcinek było mi po prostu smutno, że Moriarty nie żyje bo strasznie kocham tą postać i sądziłam, że jednak będzie dalej w grze. Lecz po drugim razie było lepiej, po trzecim jeszcze lepiej i stwierdziłam, że przecież to Mofftiss...I tak nas zaskoczą tak czy siak. Oni to kochają i zresztą nie powiedzą nam czy nie pokażą prawdy dopiero to zrobią w odpowiednim czasie, ale zmieniając temat.
Odcinek był ciekawy, nawet bardzo ciekawy, był odmienny od innych i zresztą o to chodziło. Pojawiło się w nim kilka perełek, które zapadły mi w pamięć tj. pokazywanie na migi, rozmowa Sherlocka z Moriarty'm na Baker Street, piosenka panny młodej. Zresztą ta cała tajemnicza otoczka, wiktoriański Londyn, ubrania, gra aktorska stoją na wyśmienitym poziomie. Steven i Mark zrobili rewelacyjną robotę i wierzę, że 4 i 5 sezon będzie tak samo cudowny jak poprzednie 3 sezony :)

P.S.Jeżeli ktoś również jak ja ma lekką obsesję na punkcie Moriarty'ego i tego, że nadal żyje to zapraszam na mojego nowego posta, który tłumaczy, że Moriarty przeżył i to jest jedynie początek jego gry z Sherlockiem: http://sherlock-polska.blogspot.com/2016/01/nie-zapomnij-mnie-czyli-moriarty-wci az.html

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Po przemyśleniu wiem co mi się nie podobało. To co zawsze. Mary. Jej postać była i jest całkowicie zbędna, a już w TAB już w ogóle nie wiem po co ją wcisnęli. Jej udział w ogóle nie miał wpływu na fabułę, tak naprawdę mogłoby jej nie być. Ta aktorka gra tę postać chyba tylko dlatego, że jest partnerką Freemana. Może gdyby była grana przez kogoś innego byłoby lepiej, ale tak jest to totalnie nietrafione i zbędne. Poza tym odcinek rewelacyjny tak jak już pisałam :-)

ocenił(a) serial na 4
Sathyriasiska

Jeszcze zanim Mary się pojawiła, myślałam, że będzie mnie denerwować. Myliłam się. Lubię zarówno aktorkę jak i jej sposób grania postaci. Mary niszczy jednak moją wizję przyszłości w serialu, więc mam nadzieję, że umrze godną śmiercią (i lepiej szybciej niż później). Nie wydaje mi się, że była w TAB wciśnięta na siłę czy zbędna. Jakby nie patrzeć, jest żoną Johna i częścią tej historii, więc pominięcie jej w całym odcinku byłoby (z mojego punktu widzenia) nienaturalne. Dla mnie odcinek w całości był rewelacyjny :)

Lodovata

Bardzo miłe zaskoczenie, nie śledzę na bieżąco informacji o serialu, coś tam słyszałem o odcinku specjalnym ale myślałem że to tylko paru minutowy materiał w stylu "many happy returns" a to cały nowy odcinek.
Jeszcze większe zakończenie że to nie jakaś historyjka na boku tylko wplata się w fabułę serialu i można powiedzieć jest mini kontynuacją 3 sezonu.

Jedna rzecz która nieco razi w oczy to mocne zabarwienie feministyczne odcinka, nie mam nic przeciwko intrydze kobiet, całość wyszła sensownie i zgrabnie.
Tylko to podkreślanie na każdym kroku jakie kiedyś były ciężkie czasy dla kobiet, ta "wojna którą przegramy bo one mają rację a my się mylimy", te pytanie Johna o anarchistów, szkotów...mające symbolizować ksenofobię.
I każda, dosłownie każda kobieta w odcinku musiała się oburzać na traktowanie, być błyskotliwie inteligentna, pchać się do opowieści Johna, choćby scena rozmowy Johna z bezczelną służką, kompletnie nie pasujące do postaci zachowanie Johna tylko po to by podkreślić złą pozycję kobiet.
Za dużo, po prostu za dużo tego wciskania tematu gdzie się da przez co 90% scen i uwag dotyczących roli kobiet wygląda na sztuczne i wymuszone.

Zaciekawił mnie też notesik Mycrofta, w wolnych chwilach zapisuje sobie imiona zwierząt Sherlocka i rozwiązuje macierze na boku?

Grajcz

Hm, może dlatego, że to rzeczywiście były ciężkie czasy dla kobiet?
John nie był szczególni wredny, myślę, że i tak nie zrugał służącej w taki sposób, w jaki uczynił by to niejeden wiktoriański "dżentelmen". Pytania Johna o Szkotów i anarchistów miały odzwierciedlić mentalność ówczesnych ludzi, którzy owszem, byli ksenofobiczni. John wymienia po kolei wszystkie lęki typowego przedstawiciela klasy średniej i wyższej, bojącego się zburzenia status quo.

Jedyne, co mi się trochę nie podobało, to patos przemowy Sherlocka w kościele. Ale składam to na karb sherlockowego umiłowania teatralizacji ;)

TorZireael

Myślisz że każdy był wtedy ksenofobem i każdy uważał kobiety za człowieka drugiej klasy?
Właśnie o tym pisałem, przedstawili te czasy absurdalnie przerysowane na każdym kroku wciskając ten temat przez co zamiast oddać klimat tego okresu zrobili z tego prześmiewczą groteskę.
Uważam że "dżentelmen" o charakterze Johna w tamtych czasach z pewnością by się w taki sposób nie zachował.
Nie utożsamiaj bycia dupkiem z uwarunkowaniami tamtej epoki, dzisiaj też są faceci którzy tak traktują kobiety - po prostu taki charakter.

ocenił(a) serial na 9
Grajcz

Conan Doyle był jednak wielkim konserwatystą i przeciwnikiem prawa głosu dla kobiet i nie dlatego,że uważał je za istoty "drugiej klasy", na odwrót uważał je za inteligentniejsze od mężczyzn.Ten jego konserwatyzm jest powszechnie znany i może dlatego twórcy trochę to przejaskrawili.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones