PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

8,6 222 195
ocen
8,6 10 1 222195
8,0 19
ocen krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Jak Wam się podobało? Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem :)

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Nie wiem czy był poruszony ten temat ale moją uwagę przykuło zdanie "to nigdy nie są bliźnięta!" . Może właśnie to było nawiązanie do tego że tak właśnie będzie tym razem? i że jakiś brat Moriartego teraz przejął pałeczkę i interes?

Co do tekstów z odcinka:
Lestrade " przecież powiedział ,że ta sprawa jest tak prosta że sam bym ją rozwiązał"
Pani Hudson "na pewno przesadzał"

ocenił(a) serial na 4
Xyzia

Też zwróciło to moją uwagę. Poza tym pamiętajmy, że John, który na to wpada, to ten w umyśle Sherlocka. Poprawia on wcześniej dedukcje Sherlocka. John jest w końcu "przewodnikiem światła" (czy jak to tam było) Sherlocka, więc myślę, że coś może z tym być na rzeczy.

Dla mnie, jedną z najlepszych rzeczy w tym odcinku było właśnie przedstawienie Johna takim jak widzi go Sherlock.

ocenił(a) serial na 9
isa123

Odnośnie przedstawienia Johna oczami Sherlocka. Przy oglądaniu miałam wrażenie, że John jest nieco mniej rozgarnięty, żeby nie powiedzieć po prostu głupszy niż w czasach współczesnych, a z drugiej strony też ta rozmowa o związkach i uczuciach w nocy ciekawie pokazała jak Sherlock czuje się maltretowany taką konwersacją :)

Lodovata

Dołączam do zachwytów. Wspaniale to wymyślili z tymi odlotami narkotykowymi Sherlocka. Mistrzowskie połączenie Mind Palace i wielu innych wątków.

Lodovata

Odcinek fenomenalny. Jeden z najlepszych.

Ivelise

Pytanie na poważnie, czy jest sens obejrzeć ten odcinek bez znajomości żadnego innego odcinka? Ewentualnie z postanowieniem obejrzenia odcinków 4 sezonu? Prosze o szybk ą odpowiedź bo nie wiem czy kupić bilety do kina na dzisiaj :)

kondiii93

Absolutnie nie. Ten wbrew pozorom jest mocno powiązany z resztą, a także dostarcza kilka wskazówek odnośnie sezonu czwartego.;)

użytkownik usunięty
Lodovata

Przecie to było lepsze niż wszystkie podstawowe odcinki.

ocenił(a) serial na 8
Lodovata

Już jakiś czas temu czytałem o tej wersji Sherlocka i byłem bardzo ciekaw jak to będzie wyglądało. Bardzo zgrabnie ujęto to "przeniesienie się w czasie" :) Sama fabuła pokazuje, że twórcy wciąż mają pomysły aby widzowie mogli się odrze bawić podczas oglądania. O grze aktorskiej nie będę się rozpisywał...
Polecam

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Serio nikt tego nie zauważył? Przeciez to była wariacja na temat wszystkich dotychczasowych ekranizacji. Absolutnie wszystkich, łącznie z Elementary i House, M.D. A jednocześnie oczko w stronę wszystkich malkontentow, którzy jecza, że mało w tym kanonu Sherlocka Holmesa.
Genialna rzecz.

ocenił(a) serial na 9
semira1

Mi "It's never twins" skojarzyło się z "It's never lupus" dra House'a :D

Lodovata

Naprawdę świetna zabawa! Clever bastards :D rewelacyjnie wyszła żonglerka planami czasowymi. Jestem pod wielkim wrażeniem jak zręcznie udało im się połączyć ten odcinek z resztą serialu. Pięknie rozwinęli serial, jednocześnie ani odrobinę nie posuwając akcji do przodu. Widać, że cała ekipa świetnie się bawiła :D

Ps. No wielki plus za ostateczne uśmiercenie Moriarty'ego. Uwielbiam tę postać, ale co za dużo zmartwychwstań to nie zdrowo. Niech Jim powróci w jakiejś innej formie.

ocenił(a) serial na 9
Lodovata

Rewelacyjny odcinek, w kinie bawiłam się świetnie, 10/10.
Dzięki TAB miałam okazję zobaczyć rzadki widok - salę kinową zapchaną po ostanie rzędy (łącznie z pierwszym), osoby siedzące na dostawionych krzesłach na schodach. Oto jest magia SHERLOCKA !

A scena potajemnego zgromadzenia w kościele nieodparcie skojarzyła mi się z filmem "Młody Sherlock Holmes" (inny tytuł to "Piramida strachu".

ocenił(a) serial na 9
Lodovata

Moje wrażenie? Troll za trollem i trollem pogania... Nie ma to jak trollowanie widza, ale w sumie po "Sherlocku" czego innego można by się spodziewać? :D

A co do wskazówek, to było kilka. Wszystkie te momenty "jak on przeżył" czy w ogóle strzał w głowę, ale zwłaszcza rzuciło mi się w oczy jak bodajże Lestrade mówił w XIX wieku o dysku i wirusach XD

użytkownik usunięty
Lodovata

Mycroft...
http://youtu.be/aczPDGC3f8U

ocenił(a) serial na 1
Lodovata

Zapowiadało się świetnie, a wyszło totalne dno. Odcinek od połowy właściwie nie miał fabuły. Ciągle retrospekcje i sny. Zdecydowanie przekombinowany. Wszystko to jeszcze mógłbym znieść, ale ten wątek z prawami kobiet kompletna żenada.

Marcin_CHC

No może nie powiedziałabym dno, ale trochę nie dosytu jest. Przede wszystkim nie do końca wiem jak podejść do tego odcinka.
Więc totalnie kocham odwołania do wcześniejszych Sherlocków, Housów i innych. Humor i dialogi naprawdę na ogromny plus (choć nie wiem czy nie przesadzili wpychając wszystko w jeden odcinek). Na plus też pokazanie jeszcze raz w skrócie zmiany jaka zaszła w Sherlocku podczas wszystkich 3 sezonów (bo patrząc na wypowiedzi niektórych fanów, mam wrażenie, że tego nie zauważyli).
A z drugiej strony okropnie przerysowany wątek walki o prawa kobiet i tej okropności rodzaju męskiego. Za dużo tu tego mieszania i prób wkładania jakiejś ideologii. Sprawa ciągęła się za długo, Holmes rozwiązał ją w połowie odcinka (chodzi oczywiście o sprawę panny młodej). Próbowali pokazać "wnętrze" Holmesa, ale poza pokazaniem siły jego strachu przed Moriarty, nie bardzo to się składało (np. jak Watston pytał się Holmesa o związki i uczucia, to by było dobre, tylko gdzieś indziej, bo scena świetna, ale nie pasowała mi tu).
Plus, drobiazg no ale, Mary włamująca się do danych MI5 przez telefon komórkowy, litości! A później biedne panie kierowniczki wywalają z Starbucksów ludzi kompilujących Latexa.

ocenił(a) serial na 1
lena_awren_eithel

Rzeczywiście przesadziłem z tym dno. Pierwsza połowa była całkiem niezła.

Lodovata

1 i 2 sezon były filmami kryminalnymi z domieszką komedii. 3 sezon to już komedia (dosłownie i w przenośni), a „Upiorna panna młoda” to komedia pełną gębą i festiwal fanserwisu oraz mrugnięć okiem. Mimo że czasem to oko zaczyna puchnąć od tego natłoku wszystkiego, to seans nie był zły. „Upiorna panna młoda” to odcinek, w którym sarkazm wylewa się z ekranu, a widzowie zaczynają tonąć w ironii, bo „Panna młoda” to najśmieszniejszy odcinek „Sherlocka”. Oglądajta, jeśliście oglądajtali poprzednie odcinki.

ocena: 7/10

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Witam czy zwrócił ktoś uwagę na ,,Rudobrodego" w upiornej pannie młodej dwa razy się pojawia, pierwszy raz podczas gdy Sherlock i Watson czekają na pannę młodą w ogrodzie, po/ przed ,(nie pamiętam dokładnie) dźwiękiem tluczonej szyby sherlock mówi rudobrody. Na końcu odcinka kiedy brat Sherlocka chowa podarta kartkę do notatnika także widnieje napis ,,rudobrody" . Ostatnio przeglądam w internecie spis treści ,,przygody sherlocka Holmesa" jeden z rozdziałów nosił tytuł właśnie ,,rudobrody" ciekaw jestem czy może mieć to jakiś związek z kolejnym sezonem . Opowiadań jeszcze nie czytałem wiec niewiem o czym opowiada

ocenił(a) serial na 10
7konrad1014

Rudobrody,o ile dobrze myślę (a pewnie tak) był psem Holmes'ów,którego Sherlock bardzo lubił.Pies został uśpiony,wskazuje na to ostatni odcinek trzeciej serii,nie mam pojęcia,jak mógłby istnieć jakikolwiek wątek z nim w następnej części,a zresztą,dowiemy się :P

ocenił(a) serial na 10
7konrad1014

Kiedy Watson pyta Sherlocka "What made you like this", na co ten odpowiada "Nothing made me. I made me" chwilę potem Sherlock wypowiada imię Rudobrodego. Jeśli niczego nie pomieszałam, niemożliwym jest, żeby nie było czegoś na rzeczy, a za Rudobrodym nie kryło się coś o wiele bardziej głębszego.

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Co do Mycrofta - zakładając, że dostajemy jakieś wskazówki co do jego hipotetycznej śmierci (chociaż wolałabym żeby nie), i że w tamtych czasach zabije go przejedzenie i jakieś skutki otyłości, to co we współczesności? Przecież trzyma się świetnie a wręcz jakiś taki wychudzony...Przetrenuje się? Przedawkuje tabletki na odchudzanie?
Co do Moriarty'ego - miło Pana znów widzieć, no ale jak na umysł Sherlocka to troche za dużo takiego...bo ja wiem, rewolweru w ustach i lizania kurzu... jakoś tak niesmacznie ;P
Co do Mary - nie irytuje mnie, nie rozumiem tego hejtu, już mnie bardziej drażni np. taka Molly.
Ogólnie, podobało się, bardzo nawet ;)

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Mam jeszcze kilka pytań na temat tego odcinka,a mianowicie :
1. Czy ten odcinek to odcinek specjalny,czy oficjalny pierwszy odcinek nowej,czwartej serii??A jeśli tak,to kiedy będzie następna seria,czytałam w intenecie że w grudniu tego roku,ale chcę się upewnić
2. Dlaczego po tej wstawce z ekshumacją i ponownym powrocie do XIX wieku,dlaczego Sherlock był z powrotem w samolocie,zamiast na cmentarzu?To również działo się w jego głowie?
3. Co działo się po słowach John'a "Grunt to dobre morderstwo"? Pytam się,ponieważ nie nagrało mi się od początku
Z góry dziękuję za odpowiedź.

Heheszka350

1. To odcinek specjalny, a jednocześnie wstęp do serii 4, zaplanowanej na początek 2017 lub końcówkę 2016.
2. To też działo się w jego głowie.
3. Tego niestety nie pamiętam. o.O

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

ZA FREE DO OBEJRZENIA - ZAPRASZAM!!!

http://www.c d a.pl/video/548045eb

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Na początek muszę powtórzyć prawdę powszechnie znaną: Moffat i Gatiss to TROLLE!

Od początku do końca odcinka miałam uśmiech od ucha do ucha. Panowie Trolle są genialni w tej zabawie smaczkami, dotychczasowymi odcinkami, ekranizacjami i wszystkim co dotyczy Sherlocka. Już chyba zdążyłam trochę zapomnieć jak bardzo uwielbiam Sherlocka( dawno nie nie oglądałam), a ten odcinek sprawił, że znów zawrócił mi w głowie. Niestety, to sprawia, że oczekiwanie na 4 sezon będzie jeszcze gorsze.

Jeden z bardziej zabawnych odcinków - świetna scena rozmowy na migi w Klubie Diogenesa i zabawna nocna rozmowa Johna z Sherlockiem o jego doświadczeniach i żądzach.:) I jedna z mich ulubionych - nad wodospadem.
Nie spodziewałam się nawiązań do właściwych odcinków, więc to była miła niespodzianka.

Wisienki na torcie:
- otyły Mycroft:)
- Moriarty w sukni ślubnej
Takie to było było groteskowe i zabawne, że długo nie mogłam przestać się śmiać. Świetne:)


ocenił(a) serial na 9
Pani_Zima_1989

U mnie podobnie. Już tyle czasu nie oglądałam Sherlocka, że aż zapomniałam jak bardzo kocham ten serial. Po obejrzeniu śmiało stwierdzam, że rzeczywiście Moffat i Gatiss to trolle jakich mało. Ze świecą takich szukać. Zaserwowali na wspaniały pokaz, puścili oczko w naszą stronę i sprawili, że czekanie na czwarty sezon można śmiało porównać do średniowiecznych tortur.
Tak, odcinek jest pełen specyficznego dla tego serialu humoru. Humor ten jednak jest podszyty refleksją, bo możemy dowiedzieć się, co tak naprawdę kryje się w sherlockowej głowie. Każdy ma swoje demony, każdy ma jakąś przeszłość, istnieją tylko takie duchy, które sami wymyślamy - padło z ust Holmesa. To zajrzenie pod czaszkę genialnego detektywa było przydatne w kontekście wszystkich sezonów.

Na oklaski zasługuje też Moriarty. Uwielbiam tego gościa, uwielbiam patrzeć jak pogrywa z Sherlockiem, doskonale się przy tym bawiąc. Naprawdę jest świetny. Brak słów.

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Wczoraj obejrzałam w telewizji ten odcinek specjalny i muszę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem. Nie wiem od czego zacząć. : D

ocenił(a) serial na 9
paula0fm

W takim razie zacznijmy od wąsów Watsona! Czy tylko ja uważam, że wygląda w nich przekomicznie i że totalnie mu w nich nie do twarzy? Sherlock miał całkowitą racją, mówiąc w trzecim sezonie, że John zdecydowanie powinien je zgolić. W odcinku specjalnym były na dodatek w wersji hard - takie długie i zakręcane. ;p

Nie wiem, jak określić ten odcinek. Świetny, wspaniały, genialny? Cóż, wydaję mi się, że po prostu inny. Na pewno był zabawny, ale czasem podczas oglądania robiło mi się smutno. Pokazano nam jak na dłoni, że Sherlock jest człowiekiem z krwi i kości bardziej, niż ktokolwiek z nas. Przeżywa mocniej, czuje mocniej, boi się mocniej. Oglądałam wczoraj, więc podczas pisania kierują mną emocje, ale uważam, że odcinek naprawdę jest świetny. Trzeba obejrzeć jeszcze raz, żeby wyłapać smaczki i niuanse.

ocenił(a) serial na 10
Bonesss

Te wąsy całkowicie mu nie pasują. Ciekawe, dlaczego Sherlock w swojej głowie wyobraził go sobie z wąsami? I powiem, że współczuję Watsonowi dlatego, że za przyjaciela ma socjopatę a za żonę- szpiega. : D
Ciekawi mnie tylko jaki związek ma ta gnijąca panna młoda z Moriartym?

ocenił(a) serial na 9
paula0fm

Wiesz, nie mam bladego pojęcia. Może John z wąsami wrył mu się jakoś szczególne w pamięć przez to, że właśnie w takim wydaniu zobaczył swego przyjaciela po raz pierwszy od pamiętnego upadku z dachu szpitala? Widzieli się po długim czasie, to było emocjonująca chwila zarówno dla Johna, jak i samego Niby-Bez-Serca-Sherlocka. Może to ma jakiś związek? Sama nie wiem.
E tam, nie wydaję mi się, żeby Sherlock był socjopatą. On świadomie przyjmuje takie cechy, żeby się chronić. To jak bariera chroniąca go przed złem, z którym nie ma siły walczyć. Jego umysł jest jego największym wrogiem, wmawiając sobie, że jest bezuczuciowym socjopatą ułatwia sobie życie. Tak mu wygodniej, tak się nauczył. Tak się ukształtował.
Co do Mary, cóż, mam w stosunku do niej mieszane uczucia. Na początku nawet ją lubiłam, ale z biegiem czasu coraz mniej podoba mi się jej postać. Myślę, że jej wątek zakończy się w czwartym sezonie. Coś musi się z nią stać, nie widzę inaczej. :P

ocenił(a) serial na 10
Bonesss

Pewnie tak. Największym uczuciem darzy Irine, co nawet widać( nosi jej zdjęcie).
Może z tą panna młodą jest tak jak z Moriartym ? Te sprawy mają podobieństwa. Moriarty tak samo jak panna młoda ''zmartwychwstali''

ocenił(a) serial na 9
paula0fm

Tak uważasz? Wydaję mi się, że największym, najsilniejszym i najgłębszym uczuciem darzył Johna. Irene fascynowała Sherlocka pod wieloma względami, w dodatku była pierwszą spotkaną przez niego kobietą, która mogła dorównać mu intelektem. Nie wiem, czy się w niej zakochał. Raczej bym go o to nie posądziła. Fascynacja, zauroczenie, podziw - tak; miłość- nie. Holmes tylko Johna darzy tak ciepłym, zdrowym uczuciem. Gdyby miał oddać za kogoś życie, to zdecydowanie oddałby je za Watsona. W końcu John jest jego najlepszym i jedynym przyjacielem.

Nie wiem, być może masz rację. Żeby to stwierdzić, musiałabym obejrzeć jeszcze raz. Wczoraj oglądałam w takich emocjach, że połowy wydarzeń nie pamiętam. xD Myślę natomiast, że w zmartwychwstanie Moriarty'ego zamieszana może być Mary.

ocenił(a) serial na 10
Bonesss

Nie o to mi chodziło. Nie porównuję jego uczucia do Watsona do uczucia jakim obdarzył Irene. John podejrzewam, że jest jedyną osobą na której tak naprawdę mu zależy. Nie chcę się do tego przyznać, ale mu potrzebny i nawzajem. Co do Irene to wydaje mi się, że czuję do niej fascynację ale nie tylko nad jej umysłem ale również i ciałem. Od fascynacji jest nie daleko do pożądania. A mi sięwydaje, że on ją pożąda.
A co do zamieszania Mary w działanie Moriarty'ego to śmiała teza. Zobaczymy za niestety rok czy się sprawdzi. ; )

ocenił(a) serial na 9
paula0fm

Kiedyś często się nad tym zastanawiałam. Ewidentnie była między Sherlockiem a Irene chemia. Sama nie wiem, co sądzić o ich relacji. Naprawdę ciężko jest mi się wypowiedzieć na ten temat w jakiś sensowny sposób. Faktycznie w piątym odcinku drugiego sezonu wyglądało to tak, jakby Sherlock rzeczywiście coś do niej poczuł. Fascynacja i pożądanie. Irene miała "piękny umysł" i to było dla detektywa pociągające i interesujące. Jedyna kobieta. Kobieta, która pokonała Sherlocka Holmesa. Zdecydowani była dla niego na swój sposób ważna, coś pod jej wpływem w nim stopniało. Może kiedyś dowiemy się więcej na ten temat. Tak właściwie to nie wiem, czy chciałabym powrotu Adler. Chyba wolałabym nie wracać do tego rozdziału.

ocenił(a) serial na 10
Bonesss

Piąty odcinek drugiego sezonu, to byłoby cudowne :)
Moim zdaniem między Irene a Sherlockiem nie ma niczego głębszego niż pożądanie, fascynacja, ale tęskni za nią, bo była arcyciekawą przeciwniczką, ale nie brzydziła go w porównaniu do Moriartego i Magnussena (tak przynajmniej interpretuję kominkowe sceny z udziałem obu panów). Kategorycznie odmawiał udziału w jej "kolacjach" (chyba wszyscy wiemy, że nie o to chodziło Irene ;)). Dodatkowo znamy osoby, za które Holmes oddałby życie - John, Lestrade i Pani Hudson. To ich Jimmy wybrał jako motywację dla naszego detektywa, a sądzę, że zabicie Irene było dużo łatwiejsze. Poza tym - w umyśle Sherlocka Adler jest jedynie zdjęciem, wspomnieniem, w porównaniu do innych osób.

ocenił(a) serial na 9
Lodovata

A kogo nie obrzydzał Magnussen? Osobiście czułam do niego wstręt. Był naprawdę odpychającą postacią. Kojarzył się ze szczurem, obślizgłym wężem - ogólnie nieciekawie. Był jednak interesujący, choć nie mógł równać się z Moriaty'm. Jeśli chodzi o obrzydzenie Sherlocka w stosunku do tego drugiego - cóż - nie jestem pewna czy Moriarty go obrzydzał. Sherlock się go przede wszystkim bał. Jim wiedział, w który czuły punkt Holmesa uderzyć, aby zabolało najmocniej. Chociaż Magnussen też był świadomy słabości detektywa. W każdym bądź razie Jim i Sherlock mieli dość skomplikowaną relację, przewijało się tam mnóstwo uczuć; nie zabrakło także pewnej wzajemnej fascynacji. :)

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

Zapominacie o Mycrofcie ;)
Mają te swoje potyczki słowne ale z pewnością są w stanie się dla siebie poświęcić. Nie tylko Mycroft za Sherlocka - to też działa w drugą stronę. Sheri po prostu tego nie okazuje ;)

Lodovata

Trochę się zbulwersowałam, kiedy okazało się, że wszystko działo się w głowie Holmesa, bo ten socjopata o mało nie zaćpał się kokainą, ale to taki szczegół.... A Ben w cylindrze jest przesłodki! Ale cały odcinek i tak jest EXTRA! Czapki z głów dla Marka, Stevena i całej obsady - wykonali kupę świetnej roboty.

P.S. Najbardziej boli mnie, że na ciąg dalszy musimy czekać jeszcze rok...

Lodovata

Ten odcinek jest moim ulubionym, tuż po Raichenbach Fall, mistrzostwo! Nawiązania do poprzednich sezonów (czy wszyscy zauważyli, jak Moriarty mówi: death is the new sexy? Aż się prosiło o porównanie z Ireną Adler!!). Rozmowa w domu Sherlocka (i znowu wskazanie fotela, znowu odmowa Moriarty'ego) i wiele, wiele innych. Osobiście (wbrew myśleniu życzeniowemu) uważam, że JM nie żyje, a cały odcinek miał nam tylko namącić w głowie.

Wolałabym, żeby Mary miała coś wspólnego z tym wszystkim - i jestem pewna że ma - bo narazie jej postać jedna obrzydliwie nudna.

Powtórzę też to, co większość już wspomniała: Moriarty w sukni ślubnej! zamurowało mnie.

Cały odcinek elegancki;. dałabym 9,5 gwiazdek, gdyby można było. bo z jednej strony nic się nie wyjaśniło, a z drugiej....

W każdym razie, mimo że podchodziłam do filmu baardzo chłodno, myślę że jest prze-ge-nial-ny.

ohaudrey

"bo z jednej strony nic się nie wyjaśniło, a z drugiej...."

Wyjaśniono tyle, że Moriarty nie żyje i chyba ucięło to spekulacje "Jak przeżył?". Nie przeżył. Teraz pozostaje pytanie kto wypuścił wiadomość i z kim to wszystko zaplanował Jim przed swoją śmiercią?

Poza tym wiemy co zrobił Sherlock przed i po wejściu na pokład. Dlaczego już wcześniej wziął narkotyki? (Przecież nie wiadomo było nic o "Did you miss me?"). Nie będę tutaj nawiązywała to jego relacji z Johnem, choć to pierwsze co przyszło mi na myśl. John i jego praca - to wszystko co w jego życiu jest najważniejsze miało mu zostać odebrane, więc co pozostaje zrobić? Oderwać się od beznadziejnej rzeczywistości, nie patrząc na skutki uboczne takiej ilości narkotyków.

Myślę, że właśnie jego drug addiction zostanie rozwinięte w następnym sezonie. W książkach wielokrotnie o tym wspominano. Wcześniej Sherlock miał w miarę ustabilizowane życie, John mieszkał z nim na Baker Street i pilnował, aby nawet nie palił papierosów. Czy teraz będzie go pilnował? Kokaina, morfina są o wiele bardziej uzależniające, patrząc na to że już miał z nimi do czynienia i Mycroft nie raz wyciągał go z dołka.

Być może obsesja znalezienia odpowiedzi, powrót do narkotyków i brak ciągłej obecności Johna sprawi, że świat Sherlocka zacznie się całkowicie rozsypywać, a on przestanie postępować zgodnie z prawem. Może właśnie sezon 4 to będzie czas, kiedy to John będzie musiał pokazać swoje zaangażowanie, żeby... uratować przyjaciela? Skoro 4 sezon ma być o wiele mroczniejszy to jest to możliwe.

ocenił(a) serial na 9
Micodin

Też mi to przemknęło przez myśl podczas oglądania. Nie ma sensu nie odwoływać się w rozmowach do relacji Sherlock/John, bo jakby nie patrzeć, jest ona główną osią całego serialu. Ich relacja to początek i koniec tej historii (tak przynajmniej śmiem twierdzić).
"Udane" życie Sherlocka zależało w większej (a może nawet głównej?) mierze od tego, czy była w nim obecna praca i John Watson. Zanim poznał Johna, praca skutecznie potrafiła odciągnąć go od uzależnień i utrzymać w jako takim pionie. Niestety Watson stał się ważniejszy. Kiedy wyprowadził się z Baker Street i zamieszkał z Mary, po raz pierwszy zobaczyliśmy Sherlocka nieradzącego sobie z własnymi słabościami. Facet się zagubił, nie wiedział co ma zrobić, bo nagle okazało się, że nawet praca nie jest w stanie być odpowiednim substytutem dla narkotyku. John był kotwicą niepozwalającą Sherlockowi dotknąć dna. A wracając, kto by się nie pogubił, gdyby nagle zabrano mu najcenniejszą w życiu rzecz? W Abominable Bride Sherlock wspomina o egoizmie Johna. Mówi, że to przez niego oddalili się od sobie (jest to niby scena dość zabawna, ale ja odbieram ją trochę inaczej). W którymś opowiadaniu Doyle'a dobitnie powiedziane jest, że jedyną egoistyczną rzeczą, którą John zrobił podczas całego swego życia było wyprowadzenie się z Baker Street 221B. Sherlock chowa urazę, choć być może nawet przed samym sobą się do tego nie przyznaje. Nieważne, odbiegłam od tematu.

Tak jak mówisz, myślę, że Sherlock zażył "mieszankę", ponieważ wiedział, że wsiadając na pokład samolotu traci wszystko, absolutnie wszystko. W dodatku czytał blog Johna, historię ich poznania. Sentymenty. Sherlock ich nienawidzi, bo są jego największą słabością. "Sentiment is a chemical defect found on the losing side" - słowa Holmesa.

I ja tak uważam. Te narkotyki to nowy wątek, świeżutki, nowo otwarty. Trzeba czekać na rozwój zdarzeń, który niewątpliwie nastąpi. Zapewne John będzie musiał mocno zawalczyć o Sherlocka - przecież obiecał się o niego troszczyć, a wiadomo, że Watson dotrzymuje obietnic.

Ja jestem za tym, że to Mary ma coś wspólnego z "Miss me?". Może to głupota, ale osobiście uważam, że dużo się można po niej spodziewać. Mimo, że kocha Johna, postrzeliła Sherlocka. To sporo o niej mówi...

ocenił(a) serial na 9
Bonesss

bo z Mary to taka upiorna panna młoda... ;)

ocenił(a) serial na 9
amacik

O proszę, jaki ten Filmweb mały ;*

ocenił(a) serial na 10
Lodovata

sory wielkie nie chce mi sie czytac calego wątku ... kiedy nastepny epizod ??

ocenił(a) serial na 10
iamsexyandiknowit

Najprawdopodobniej w 2017.

Lodovata

Moriarty pozamiatał jak zwykle zresztą najciekawsza postać w Sherlocku.

Lodovata

Obejrzałem dwa sezony (te 6 odcinków...) i pomyślałem, że mojej partnerce mogłoby się spodobać więc odpuściłem sobie trzeci sezon, aby poczekać aż mnie dogoni w oglądaniu lub żebyśmy przebrnęli razem od początku (w końcu to raptem pare odcinków) Pytanie, czy jeżeli nie oglądaliśmy jeszcze The Abominable Bride to czy możemy zacząć właśnie od tego speciala? Czy może umkną jakieś smaczki z pozostałych sezonów lub będzie można natknąć się na spojlery?
Pozdrawiam.

Nethvoy

TAB obejrzyjcie po sezonie trzecim, bo to bezpośrednio jego kontynuacja i zarazem wstęp do s04.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones