Serial był moim pierwszym zetknięciem ze światem Wiedźmina. Podczas seansów dużo rzeczy było niezrozumiałe - nawet już nie chodzi o te skoki czasowe. Po prostu to nie miało sensu, np. Geralt chciał dziecko niespodziankę - gdy już je otrzymał wypowiedział wymowne "F***"? To skłoniło mnie do przeczytania całej sagi, później do przejścia gier.
I co?
I to jest jedyny pozytyw. Motywacja do okrycia naprawdę pięknej historii.
Serial to całkowicie inna bajka, na którą trzeba chyba spojrzeć z przymrużeniem oka.