Wiedźmin
powrót do forum 1 sezonu

Jest i zaleta

ocenił(a) serial na 3

Serial był moim pierwszym zetknięciem ze światem Wiedźmina. Podczas seansów dużo rzeczy było niezrozumiałe - nawet już nie chodzi o te skoki czasowe. Po prostu to nie miało sensu, np. Geralt chciał dziecko niespodziankę - gdy już je otrzymał wypowiedział wymowne "F***"? To skłoniło mnie do przeczytania całej sagi, później do przejścia gier.

I co?
I to jest jedyny pozytyw. Motywacja do okrycia naprawdę pięknej historii.

Serial to całkowicie inna bajka, na którą trzeba chyba spojrzeć z przymrużeniem oka.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Przepraszam, ja będę kończył gadanie z tobą, bo coraz bardziej mam cię za zwierzę przypadkowo oparte d o klawiaturę czyjegoś kompa.


a mnie cię bardzo żal. bo pewnie zawsze będziesz samotny z takim podejściem do innych ludzi. jeśli to twoje prawdziwe podejście a nie "netowe aktorstwo", jakas praca na " stanowisku trola" .

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Gdy spotykam jakiegoś takiego zwierza, nie mogę się porozumieć, bo odpowiada głupotami na moje słowa, to bywam szczery.

Wtedy czasem taki zwierz mi pisze, że jest wszystkimi innymi ludźmi. Nie jesteś pierwsza.

Wyjaśnię:

Nie jesteś wszystkimi innymi ludźmi. Nie odnoszę się do "innych ludzi", jak do ciebie. Odnoszę się tak tylko do jakiegoś 1% ludzi, tych najbardziej rozmijających się z rzeczywistością w wypowiedziach. Odnoszę się tak do płaskoziemców, antyszczepów, biskupów, części polityków. Ale nie do większości ludzi. Nie jesteś wszystkimi innymi ludźmi.

A ja nie jestem samotny, bo naprawdę nie muszę cię przeceniać, żeby nie być samotny. :) Chyba sobie nie zdajesz sprawy, jak bardzo dialog, który mnie z tobą łączy, nie ma dla mojego życia znaczenia. Już któryś raz serwujesz mi psychologiczną dywagację, bo uogólniasz ten dialog na mój stosunek do innych. A to tylko mój stosunek do najgłupszych innych. A nawet nie do wszystkich, bo szanuję ludzi, którzy nie wypowiadają się w tematach, o których nic nie wiedzą. Na przykład nie znajdziesz w netach mojej wypowiedzi o kardiologii. Proste? I wielu ludzi ma nikłe wykształcenie, ale dość rozumu, by nie próbować w tym względzie kłamać. I to jest ok. A z reguły mają też jakieś zainteresowania i pasję, w ramach których są ciekawymi rozmówcami.

Masz jakieś tematy, w których da się z tobą pogadać na poziomie?

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

bo uogólniasz ten dialog na mój stosunek do innych.



nie zauważyłeś czemu go uogólniam ? To wyjaśnię. Zacząłeś od postawienia tezy, że warsztat pisarski Sapkowskiego jest mierny. Ja sie z tym nie zgodziłam. Po czym ty strawiłes masę czasu wyśmiewając i obrażając bez żadnej przyczyny. Uzywales slów, które na normalnym, moderowanym forum tematycznym załatwiłyby ci bana na co najmniej miesiąc lub dwa. Nie podałeś żadnych argumentów na tezę o marnej jakości warsztatu Sapkowskiego. Poza jakimis tam piersiami i nadreprezentacją rudych postaci. No, i powtórzeniami. Czyli jakies drobiazgi bez znaczenia. Ozdobniki można powiedzieć. Na moje (może niedokładne, niewystarczające) kontrargumenty w temacie warsztatu Sapka, cóż raczej sie do nich nie odniosłeś merytorycznie, a jedynie gimbusiarskimi kpinami. Gdybyś się wysilił na użycie swej, jak twierdzisz wielkiej wiedzy literackiej, aby dowieść mierności warsztatu Sapkowskiego to byłoby fajnie pogadać, i pewnie czegoś bym sie nowego o literaturze dowiedziała. Nadal uważam, że w twoich postach przynajmniej to o twej wiedzy literackiej jest prawdą (na czymś ten twój snobizm musiał sie przecież oprzec), choc poza Sapkowskim i Eco tak naprawde nie wiadomo co czytałeś. Uważasz, że jesteś lepiej oczytany od wiekszości tutaj ?, co oczywiscie może być prawdą ( wiadomo, statystyki czytelnictwa spadają - już ok 2010 r. jedynie 4 % spoleczenstwa czytało wiecej niż 1 ksiazke rocznie, w statystyce tej ( którą podawano w radiu z okazji jakichś targów ksiazki) uwzglednianio, każdą ksiazke która nie jest wymagana do szkoły lub do pracy ) . Tyle, że dopóki nie wypiszesz wszelkich twoich lektur (tematami powiedzmy, nie dziełami) to nie dasz rady tego dowieść. A zatem skoro nie możesz tego dowieść pytanie zasadnicze brzmi - po co robisz z samego siebie szopkę przed resztą forum wynosząc się ponad resztę uzytkowników bez możliwości dowiedzenia tego ? W celu wyjaśnienia, aby łatwiej sie nam rozmawiało, (bys nie musiał się już wysilać nad wymyslaniem zdań o braku obycia rozmówcy w powieściach) jasno napisałam, że poza fantastyką _nie czytam_ powieści, bo wole non-fiction (np. kroniki, eseje, traktaty prawne, listy, wykłady, wywiady) i poezję, ale do tego sie nie odniosłes, nie odniosłeś się do wszelkich takich moich uwag, czy wyjasnien, ponieważ tobie łątwiej jest sie do nich nie odnieść i nadal twierdzić, że jakiś rozmówca jest głupszy (czy mniej oczytany) od ciebie, niż przyjąć do wiadomości taką, kulturalną korektę ze strony rozmowcy, jaką podawałam w jednym czy drugim poscie. A ponieważ poza Sapkowskim i Eco twoje lektury są nieznane, dlatego wlasnie ja nie oceniam ciebie - ani nikogo innego - po tym co mi się wydaje, że czytali - tak, jak ty lubisz oceniać innych po tym co tobie sie wydaje, że czytali lub nie czytali, bo na twoim gimbazowym etapie snobizmu jeszcze ci sie wydaje, że jak ktoś lubi Sapkowskiego to nie może czytac nic ambitniejszego - choć na jakiej postawie ci sie tak wydaje nie potrafisz składnie tu wyjaśnić. Ja nie oceniam innych po tym co mi się wydaje, że nie czytali. Zakładam, że rozmawiam z osobami, które czytały przynajmniej utwor znajdujący się w temacie forum (oraz pewnie sporo w podobnym do niego gatunku), i tak traktuje, każdego. Co do ich lektur poza gatunkiem omawianym na danym forum (literackim czy filmowym) to nie koniecznie mnie obchodzi ich oczytanie, czy jego brak, o ile nie utrudnia nam to rozmowy na forum - np. tak, jak tutaj - utrudniasz rozmowy bo tworzysz offtopiki, głownie o sobie samym (twierdząc bezpodstawnie, że inni, nie znani ci ludzie z którymi gadsz są od ciebie głupsi tak naprawde mówisz tylko o sobie). Jeśli przy okazji rozmowy o znanej nam (uzytkownikom danego forum) ksiazce czy filmie dowiem się od kogoś, o jakiejś lekturze, której nie znam to fajnie. Jeśli rozmówca się ode mnie o, jakiejś lekturze dowie - też fajnie. Tak działają ludzie na normalnym forum. Dzielimy się wiedzą. Nie tracimy czasu na wyśmiewanie braku wiedzy u innych. Bo to niskie i miałkie. I nic nie wnoszące zachowanie. Nie wysmiewamy się z innych, że nie czytali tego samego co my (nie chcąc jednoczesnie podać jasno co czytaliśmy by tego dowieść), bo jako dorosli wiemy, że nie jest możliwe, aby każdy czytał to samo i tyle samo. Ja mam dużo czasu na czytanie, ale nie każdy tak ma. A np. nigdy nie byłam fanką Eco. Po prostu przeczytałm kilka jego esejów literackich, po tym, jak jedna z innych jego ksiazek była mi potrzebna do pisania pracy na studiach. Wiec oczywiste jest dla mnie, że mogłes użyc swej wiedzy, aby dowieść mierności warsztatu Sapkowskiego i wtedy byłoby fajnie pogadać, i pewnie czegoś bym sie o literackim warsztacie nauczyła. Choćby nowego słownictwa w temacie warsztatu pisarskiego. Bo od dawna mam takie przekonanie, że dobrze jest dowiadywac się nowych informacji. Nawet z zupełnie nie swojej działki :) Dlatego kupuję popularnonaukowe ksiazki z nie swojej działki, aby cwiczyć sobie mózg na słownictwie, z którym nie jestem obyta, czyli które jest trudniejsze. Np. nt genetyki, kosmologii, historii religii, czy politologii. Ale kimkolwiek zamierzasz zostać po studiach - bardzo cie proszę nie zostawaj nauczycielem. Twoja toksyczność, i wyzywanie uczniów (młodszych, czyli oczywiscie nie dość obytych w twojej działce literatury) od kretynów, zwierząt, debili i analfabetów naprawde nie przysporzy ci uczniów :D Ani fanów wsród ich rodziców :D Mielismy gadać o Sapkowskim, ale ty wolałeś sie ośmieszać na forum długimi postami w których wyzywasz rozmówce.

Czy mam jakieś tematy o których da sie pogadac ? Owszem. Jest ich może niewiele ale są. np archeologia, tolkienistyka, kryminalistyka, historia prawa, mitologia, sztuka antyku, ogrodnictwo. Ale ciebie one nie obchodzą. A wiesz czemu uważam, że cie one nie obchodzą ? Bo, mojej uprzejmej wzmianki o paru z tych tematow nie zauważyłeś w mojej odpowiedzi na twoj post, w którym zaczales pisac o kierunku twoich studiów - wnioskuję po tamtym twym tekście, że z zakresu literatury lub kultury ? To była ta moja wzmianka, że nie mam papierka z literatury, wiec oczywiste, że nie mam obycia z nomenklaturą literaturoznawcy, ale ze słownictwem paru innych tematów owszem. Widzisz jeśli naprawde jestes studentem literaturoznawstwa lub kulturoznawstwa lub podobnego kierunku, to mogłeś mnie czegoś nauczyć o np. warsztacie Sapkowskiego lub innych podobnych autorów. I byśmy sobie fajnie pogadali, i twoje podzielenie się wiedzą na pewno zyskałoby ci fanów, że tak powiem. Po to przecież się studiuje, by móc sie potem nią dzielić prawda ? Gdyby nie chodziło nam o dzielenie się wiedzą, a tylko o np studiowanie dla zarobienia pieniedzy to równie dobrze moznaby zająć się czymś łatwiejszym np. kładzeniem kafelków, albo zostać hydraulikiem. To jedyna rzecz, która jak jest dzielona to jej przybywa - wiedza :) Ale wolałeś marnować czas na czcze kpiny, osoby możliwe, że starszej od ciebie. Bo zakładam, że jesteś studentem. Bo młody wiek to jedyne co może człowieka usprawiedliwiać z takiego poziomu snobizmu i arogancji jak twoje. Co to oznacza? To oznacza, że teraz skoro już wiem, że lubisz się wywyższać w temacie twej domniemanej wiedzy literackiej, (dość zresztą było to offtopik, bo nie dowiedziałam sie wiele o mieliznach warsztatu Sapkowskiego), i tak przy okazji IMO, każdy mógłby tu sie wygłupiac tak jak ty bazując na przewadze wiedzy w swoim zawodzie - i architekci i prawnicy i dziennikarze i medycy, i informatycy, i ktokolwiek tu jeszcze wchodzi. Ale oni są dojrzali co znaczy, że używają swej wiedzy - zawodowej, profesjonalnej do rozmawiania o tematyce forum, do interpretowania i recenzowania utworów (ksiazek, seriali, filmów) o, których rozmawiają na forum, a nie używają tej wiedzy do tego do czego ty jej używasz, do wywyższania się bezsasadnego nad innymi. Teraz wiem, że należy unikać zadufanych znawców literatury takich jak ty :D Nie tylko usiłowałeś obrażac rozmówcę, który jedynie chciał porozmawiać o Sapkowskim, ogolnie o jego literackim warsztacie, lub jego zródłach inspiracji, (a nie koniecznie o tym jak wielką wagę przykładasz do opisów piersi czy koloru włosów jego postaci), ale też rozsiałeś po necie bardzo nie fajną opinię wlasnej grupy literaturoznawców czy innych speców od literatury "wysokiej" - jak rozumiem "wysokiej" w przeciwienstwie do Sapkowskiego i innych takich fantasy ? Jeśli są do ciebie podobni to należy ich unikać. Bo, jesli sądzić całą tą grupę po tobie ( zwykle bym tego tak nie oceniała, bo jedna z rzeczy, jakich bardzo nie lubie jest wlasnie uprzedzone osądzanie całej, jakiejś grupy po jej wspolnych cechach, ale sądzę, że w tym przypadku bedzie to uprawnione, ponieważ sam wczesniej tak zrobiłeś - od razu osądziłeś całą nieznaną ci grupę fanów fantastyki, jako głupków nie radzących sobie z czytaniem itp ). Jesli twoja grupa, speców od literatury "wysokiej" jest do ciebie podobna - to są to toksyczni, snobistyczni zadufancy. I nie twoje wyzywanie moglo zirytować, a tylko fakt, że od początku oceniłeś w sposob nieuprawniony całą dużą grupę nie znanych ci osób - tu fanów fantastyki.
Nieuczciwe traktowanie całej grupy osób, osądzanej po domniemaniu o, jednej wspolnej cesze tych osób - to chyba też ma specjalną nazwę prawda ? Np. dyskryminacja, albo defaworyzacja, albo mówiąc nowomową "hejt". A może nawet dehumanizacja - nie wiem co bardziej pasuje, bo wiesz, jako kretynce trudno mi się w tym trudnych słówkach rozeznać :D
Jest takie chinskie przysłowie "każda twoja kpina pozbawia cię części rozumu".

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Zacząłem czytać. Piszesz tak:

"bez żadnej przyczyny" na określenie sytuacji, w której są przyczyny

"żadnych argumentów" na określenie sytuacji, w której argumentów są dziesiątki, a nie odnosisz się do żadnego

"nie odniosłeś merytorycznie" na określenie sytuacji, w której ja odnoszę się merytorycznie, ty przerabiasz to na absurdy, a ja te absurdy niezwiązane z tematem omijam.

Na tym etapie przestałem czytać, bo mi twoja rodzina za opiekę nad tobą nie płaci.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Zatem "śmieszne jest dla mnie to ciągłe imputowanie" zawiera dwa kłamstwa ("ciągłe" i "imputowanie"),


chyba nie zrozumiałes, że "ciągłe" i nie dotyczylo jedynie twoich wypowiedzi, a wielu różnych, przez lata wypowiedzi. Powtarzalnych. Skierowanych do fanów fantastyki.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Raz na parę lat. Słowo "sporadycznie" jest ci znane?

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Raz na parę lat.


raz na parę lat ? co raz na pare lat ? bo chyba nie dokonczyles wypowiedzi. o czym teraz mówisz?

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Szatkujesz rozmowę, a brakuje ci pamięci, żeby ogarnąć, o czym rozmawiamy. Po co szatkujesz? :)

Pisałaś, że moje imputowanie czegoś fanom fantasy jest "ciągłe". Słowo "ciągle" oznacza tyle co "stale" lub tyle co "cyklicznie". Stale tego nie robię. Robię cyklicznie, ale troszkę czym innym jest cykl krótki albo cykl powtórzony wielokrotnie (zasługują na słowo "ciągle"), a czym innym parę powtórzenia cyklu długiego. To nazywamy po polsku "sporadycznie".

Na przykład jeśli do kilka lat lecę samolotem na dalszy wyjazd, to sporadycznie latam, a nie "ciągle", mimo pewnej cykliczności.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Raz na parę lat. Słowo "sporadycznie" jest ci znane?


słowo "sporadycznie" to nie to samo co słowo "ciągle". Po co używasz słowa "sporadycznie" skoro nie ma ono związku ze słowem "ciągle"?


Pisałaś, że moje imputowanie czegoś fanom fantasy jest "ciągłe".


i nie dotyczylo jedynie twoich wypowiedzi, a wielu różnych, przez lata wypowiedzi. Powtarzalnych. Ciągłych a zatem nie sporadycznych. to była ogólna uwaga na temat wielu róznych wypowiedzi. Choć oczywiscie zainspirowana przez twoj pierwszy post o głupich fanach. :)

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Rezygnujemy z opisu faktów na rzecz opisu śmieszności zachowania rozmówcy,


faktem jest że twoja pycha jest śmieszna dla mnie :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Twoja pycha nie?

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Twoja pycha nie?


twoja :D Ponieważ ty dajesz argumenty, ja daje kontrargumenty, a ty omiasz moje kontrargumenty skupiajac sie na takich gimbazowych "chwytach" jak ten powyzej :D nudzisz mnie :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Po ilości postów widzę, jak nudzę. :)

Ale spoksik, omijam właśnie większość twoich błędów, odnosząc się tylko do niektórych, więc rozmowa się radykalnie skrócie. Taki miły gest z mojej strony.

Jak masz na imię?

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Jak masz na imię?


A wybierz, sobie które wolisz z tych, których używałeś
- kretynka, debil, analfabeta, zwierze, osioł :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Pytam o to, czego nie wiem, a nie o to, co wiem. :)

Fascynujący był przebieg tej rozmowy. Na przykład:

Ja: (wymieniam wiele różnych wad pisarstwa AS)
Ty: (skupiasz się na rudych bohaterkach, zapominając o niektórych. pomijasz pozostałe aspekty mojej argumentacji)
Ja: (koryguję odnośnie rudych bohaterek)
Ty: (doczepiasz się, że:
1. skupiam się na rudych (ja!)
2. nie piszę o innych wadach tej literatury
3. ja mam jakiś problem z kolorem włosów
4. nie dostarczam argumentów)

Widzisz, ja uważam taki poziom rozmowy za dno, do którego tylko niektóre batyskafy mogą dotrzeć.
Moi znajomi też, jeśli im przyjdzie rozmawiać z osobą, która podobnie już po chwili nie pamięta, że sama wycinała jakiś fragment rozmowy i nie wie, jaki był kontekst, są poziomem intelektualnym zażenowani.

A ty nawet nie wiesz, że ja mam jakieś powody się ciebie czepiać. To znaczy, przyznajesz, ten poziom rozmowy to twoja norma.

Inny przykład:
Ty piszesz, że ciągle imputuję.
Ja zauważam, że ani nie imputuję, ani nie ciągle.
Ty kontynuujesz pisanie o ciągłości.
Ja mówię, że pasuje słowo "sporadycznie".
Ty nie pamiętasz, o czym rozmawiamy i sądzisz, że brakuje części jakiegoś zdania. :D

No i oczywiście znów się kończy tym, że to ja się nie odnoszę do twojej argumentacji.

Ale ty nie rozumiesz, jak potwornie żenujące jest prowadzić taką rozmowę. Bo dla ciebie to jest normalne.

:)

Inny przykład:
Ty pomijając wszelką analizę literatury skupiłaś się na docinaniu rozmówcy, że cię śmieszy.
Ja odpisałem w formie niewielkiej analizy, mówiącej jak dużo informacji w ten sposób przekazujesz.
Ty twierdzisz, że cię nie znam, choć ci pokazuję, jak dużo przekazujesz informacji. Mało tego, pytasz mnie, co wynika z tego, że na przykład operujesz głównie kategorią śmieszności osoby. Pytasz po tym, gdy napisałem, co wynika z tego, że operujesz przede wszystkim kategorią śmieszności.

I tak w każdym poruszonym temacie, gdy wymienimy 2-4 wypowiedzi, kończy się moim przypuszczeniem, że śpisz. Że zwyczajnie śpisz. Nie jesteś w stanie przeczytać, zrozumieć, zapamiętać (jest taki cytat z Lema). I nie mówimy o poważnej literaturze, w której autor (np. Eco) rozwija jedną myśl przez cały cykl esejów. Mówimy o prostej rozmowie prowadzonej parę dni, w której to ty jesteś odpowiedzialna za poszatkowanie jej na kilkanaście równoległych wątków, ale to ty sobie z tym nie radzisz nie mając pojęcia już po chwili, czego dotyczyły zdania, których fragmenty wycinasz.

Dla ciebie normą jest to, co dla mnie jest objawami wylewu. Wybacz szczerość, bo ewidentnie ci z nią źle.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Piszesz o tym, co wiesz,


jak i ty.


co ci na myśl przychodzi naturalnie,


jak i ty.


o czym piszesz często,


nie piszę czesto o sadze wiedzminskiej.


co stanowi treść twojej komunikacji w życiu.


jak i ty.


ile książek czytałaś,


nie pamietam :) zwykle mysle ile z tych ksiazek które kuplam w danym roku dam rade przeczytac. np czy jak kupilam 12 to dam rade dokonczyc czesc z nich :)


jakie oglądasz seriale i jakie są w nich dialogi).


nie ogladam seriali. bo zazwyczaj po 1 lub 2 sezonie schemat serialu mi sie nudzi. albo też brak jakichś konkretnych postepów akcji, jakichś rozwiązań w koncu sprawia (tylko zwykle wiecej nowych wątków i postaci bez rozwiazania poprzednich), że serial po 1 lub najdalej 2 sezonie przestaje byc interesujacy. np. serial "the good doctor" schemat odcinka był taki sam (kazdy mial 3 elementy które sie powstarzaly), wiec znudził mi sie po 10 odcinkach. mam może 4 - 5 ulubione seriale jakie widzialam w życiu. te ulubione to te które dało sie obejrzec do konca a nie tylko 1 sezon. serial jako forma nie jest moja ulubiona - naprawde wole pojedyncze filmy, ew. miniseriale, które mają sensowniejszą długość.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Otóż to. Piszemy o tym, co jest nam znane. Ja o warsztacie literackim, ty o tym, że cię śmieszą ludzie z netów. :)

hyrkan

Ten komentarz świadczy o olbrzymich brakach w wykształceniu humanistycznym i nieumiejętności oceny merytorycznej literatury. W przypadku sagi o Białym Wilku można dyskutować w temacie "pogłębionych" postaci, ale zdecydowanie jest to dobra literatura będąca alegorią stosunków społecznych, postmodernistyczną zabawą z mitem i historią, napisana rewelacyjnym językiem i z ogromnym poczuciem humoru. To ów aspekt obiektywny kultury, który ponoć tak cenisz.
Aspekt subiektywny lektury dialogu dwóch zacietrzewionych panów? Mam wrażenie, że Waść jesteś zdecydowanie bliżej niedojrzałości niż interlokutor - zapewne dlatego, że kolega przynajmniej jest szczery, a Ty tylko snobistyczny.
Oczywiście masz prawo nie zgodzić się z moją opinią, tak ja ją nie będę dyskutować z Twoją.
Tak czy inaczej, życzę przede wszystkim rozwoju w ramach netu, który niestety obnaża brak dojrzałości u nawet najbardziej wiekowych użytkowników.

ocenił(a) serial na 4
menysek

Tak tak, twój komentarz świadczy o tych wszystkich brakach. (odbita piłeczka na tym samym poziomie)

Literatura będąca alegorią stosunków społecznych jest rzadko dobra, bo alegoria to bardzo prosta i bardzo nadużywana technika. Można opisać rewolucję w książce o zwierzętach, ale dziesiąta, piętnasta czy pięćsetna wariacja tego samego rodzaju to już tylko nudy.

I tak pierwsze książki o konfliktach rasowych między ludźmi, elfami, krasnoludami są jakąś, lepszą lub gorszą alegorią stosunków społecznych. Książki piętnaste i pięćsetne są wtórne.

Wiele tygodni śmiałem się z "postmodernistycznych zabaw z mitem i historią". Tak, gdybym był napuszonym ignorantem to brukową literaturę określałbym z użyciem jakiegoś wzniosłego terminu. Z czym mamy do czynienia tak naprawdę? Z prostymi przeróbkami baśni. Gdy miałem jakieś 6 lat, bawiłem się z ojcem w przeróbki baśni. Tworzyliśmy "na dobranoc" historie, w których smoki były dobre, rycerze okradali królów zamiast ratować królewny, w których Kapturek upijał wilka. Nie wiedziałem, że byłem wtedy głębokim twórcą postmodernistycznym dekonstruującym kody kulturowe w akcie transgresji poza utarte ścieżki pamięci gatunkowej. :D Trochę to dowodzi, że "humanizm" dziś jest śmietnikiem. Im więcej bełkotu się nawrzuca, tym bardziej ignoranci mają to za, zerknijmy "wykształcenie humanistyczne i umiejętność merytorycznej oceny literatury".

Zupełnym przypadkiem poza mną i Sapkowskim w ten sam sposób genialni okazali się praktycznie wszyscy twórcy polskiej fantastyki, Pilipiuk przerabia motywy i ukazuje, jak rozumie relacje społeczne, Piekara to robi. Grzędowicz robił i Kańtoch robiła. Panie Hałas i Kossakowska. Dębski czy Ziemiański.

Fakt, że to, co człowieka rusza w rzeczywistości, znajduje potem analogię w twórczości tego człowieka, analogię niezbyt rozbudowaną, prostą maskę elfio-smoczą, nie świadczy o żadnym głębokim potraktowaniu literatury. To zabieg banalny i wiek 6 lat traktuję jak odpowiedni czas, by się tym ekscytować.

Ale oczywiście możesz poza to nigdy nie wyjść.

hyrkan

Grając z tatusiem w bajki nie byłeś postmodernistycznym twórcą. To Twój tatuś korzystał z inspiracji takimi twórcami jak Sapkowski. Ja czytywałam opowieści wiedźmińskie jeszcze w Fantastyce i dla mnie - biednej sierotki były i nowatorskie, i zabawne. A potem przez lata z przyjemnością wracałam do serii. Cóż, te manowce młodego intelektu ..

ocenił(a) serial na 4
menysek

Oho, czyli argument z wróżby, co czytał mój ojciec. :)
Wróżba to nieco nietrafna, ale nie przejmujesz się przecież takimi rzeczami jak konieczność zmyślania zupełnie nieistniejących zdarzeń, byle uzasadnić tezy.

Ty naprawdę, bez żadnej refleksji i bez zażenowania jesteś w stanie sobie wmówić, że to, co robił Sapkowski, jest oryginalne i że wobec tego każde powtórzenie podobnego "odkrycia" musiało być ściąganiem z Sapkowskiego. :D

Oczywiście, że czytasz Sapkowskiego. Czytaj sobie dalej. Dla ciebie jest to zabawne i nowatorskie. Każdemu według umiejętności. ;)

ocenił(a) serial na 4
menysek

Dalej. Rewelacyjny język i ogromne poczucie humoru.

Oznacza to mniej więcej tyle:
- wtrącenie archaizmu albo inwersji raz na święty czas, żeby była stylizacja na jakieś nieokreślone "dawne czasy"
- ogrom powtórzeń (może czytasz wolno? Pierwsze kilka tomów przeczytałem kilka miesięcy temu w tempie tom na dzień, wobec tego ilość powtórzeń powiedzonek charakterystycznych przywodzi na myśl "Klan". Albo inną chałę. W ramach chały istnieją bohaterowie ćwierćinteligentni, którzy mają swoje powiedzonka. I tak Vilgefortz o tych gwiazdach na powierzchni stawu mówi z uporem maniaka, a miał być bohaterem choć trochę inteligentnym. Dajże spokój.)
- ogrom powtórzeń na innej płaszczyźnie: kolejna czarodziejka, która coś knuje, uprawia dużo seksu z Geraltem, trochę go zdradzi a trochę uratuje i będą opisane jej małe dziewczęce piersi i najczęściej rude włosy. Znów - rozsądne tempo czytania kolejnych tomów pokazuje, że ten motyw jest jak refren.
- zresztą Sezon burz jest już w całości zestawem motywów, które widać kiedyś się fanom spodobały, więc sklejono je raz jeszcze.
- sporo wulgaryzmów i przaśnych żartów (największym osiągnięciem Sapkowskiego jest w tej materii utrzymywanie się ponad dnem Ziemiańskiego)

------

Ogólnie czytelnik ubogi intelektem ma trudności z nabywaniem nowej wiedzy poprzez kontakt z dziełem literackim, ale pisze p**rdy o postmodernistycznych grach z mitem. Taki czytelnik lubi odnajdywać w lekturze to, co zna z życia. Bohaterowie nie są zbyt bystrzy, swoich traktuje się jak dobro, własnych wrogów jak zło, język jest niewyszukany, żarty z defekacji są śmieszne, ważna jest rozpoznawalność alegorycznie przedstawionych sytuacji z własnego życia.

W odróżnieniu od tego (co cenisz), dobra literatura nie ogranicza się do montowania heroicznych historii o ruszaniu na ratunek (to właśnie nie jest żadna dyskusja z mitem, ale jego powtórzenie), o dojrzewaniu (omg, literatura o dojrzewaniu, będziesz mieć to w szkole), do podziału na dobro i zło (znów dokładne powtórzenie mitu u Sapkowskiego), prostych alegorii politycznych i społecznych. I, przepraszam, twojego poziomu humoru.

---

Podsumowując - fakt, że nie nazywam w ramach pretensjonalnego przyćpania prostego fantasy dla dzieci (z mokrymi snami autora i humorem okołoanalnym) "postmodernizmem" świadczy o mojej niedojrzałości i snobizmie, bo tak naprawdę ukrywam przed wami (w ramach nieszczerości), że to uwielbiam. :D

To jest twoja fachowa ocena osoby wykształconej humanistycznie.

ocenił(a) serial na 4
menysek

Z twoją opinią się będę mógł nie zgodzić, gdy jakąś wyrazisz. To, co piszesz, to nie jest opinia tylko personalny atak i nieco wzniosłego słownictwa, które nie jest odniesione do żadnej rzeczywistej cechy utworów Sapkowskiego.

To jest twój poziom humanizmu. :D

Obejrzyj sobie jakieś tanie fantasy teraz.

hyrkan

Na zakończenie - wszystkie Twoje cenne uwagi oraz dyskusje które prowadzisz z innymi przekonały mnie jedynie do tego, że jesteś dysponentem osobowości narcystycznej. Odbiera to niestety wiarygodność Twoim wynurzeniom na temat doświadczeń i osiągnięć.
Piszę to bez złośliwości, a wręcz z dużą dozą życzliwości. Jeśli kiedykolwiek uznasz, że masz siłę się z tym mierzyć - możesz liczyć na moje wsparcie. Stoją za tym z reguły wyjątkowo trudne wydarzenia, które doprowadzają do wyparcia statusu ofiary, co w dzieciństwie chroniło kształtujące się jestestwo, więc to bardzo ciężko temat.
Ale oczywiście możesz uznać to za brednie. W takim przypadku nie będę Ci się więcej naprzykrzać.
Serdecznie pozdrawiam

ocenił(a) serial na 4
menysek

Ależ oczywiście, że wszystkie moje uwagi o literaturze musisz pominąć, żeby jednak pisać o mnie. Ponieważ reprezentujesz swój poziom humanizmu.

Taki, którym gardziłby każdy bez cudzysłowu pisany humanista każdych czasów.

A ty najwyżej nie umiesz w matmę. :)

Jeśli kiedyś się czegoś nauczysz, odezwij się. Wcześniej marnujesz ludziom czas.

(Aha. Jeśli kiedyś zechcesz udawać humanistę z jakimś zacięciem psychologicznym, nie wrzucaj
a) niechcianej diagnozy
b) diagnozy wyglądającej jak zemsta gimnazjalisty za to, że przyłapano go na niewiedzy
c) diagnozy brzmiącej jak z taniego tygodnika z relacjami z życia celebrytów.

Wtedy, jeśli nawet nie dorośniesz i wciąż psychologia będzie dla ciebie jedynie źródłem żargonu do niskich ataków, mogą to być przynajmniej ataki ukrywające, kim naprawdę jesteś. Ten wyżej nie ukrywa.)

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Znakomite pomierzanie porządków, tego, co "naturalne" z tym, co "właściwe".

Naturalne jest, że się komuś chce sikać. Właściwe, że nie wchodzi na stół i nie sika na potrawy innym.

Fakt, że nienawiść jest u ludzi częsta, w żadnym razie nie jest usprawiedliwieniem dla hejtowania jakiegoś serialu, bo się miało inną wizję po lekturze książki.

Wyraziłeś zdanie, przeczytaliśmy, to by wystarczyło. Reszta twojej pisaniny jest próbą zasikania innym potraw, gdy się już samemu ich jeść nie będzie. Wszystko naturalne, ale chyba mówiliśmy w innej rozmowie o małpach. :D

ocenił(a) serial na 1
hyrkan

uważasz że "sikam" komuś do potrawy? masz takie prawo... na szczęście są administratorzy i regulamin, zgłaszaj... co do mojej noty... dałem jeden bo mi wolno. sugerujesz że powinienem ci się teraz z tego tłumaczyć? a może wpierw w ogóle zapytać czy wolno mi notę wystawić i jeśli tak, to jaką ... XD zdaje się że coś w innej nitce pisałeś o "fałdach ego" zasłaniających oczy :)

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Gdzieś pisałem, że powinieneś się tłumaczyć? :)

Masz ciekawy ten dziecięcy oburz. Ktoś widzi, jak się bawisz, a ty "a co, nie wolno mi", gdy ten ktoś słowa na temat tego, czy ci wolno czy nie, nie powiedział.

Masz pełne prawo do swoich zabaw, ale skoro bawisz się publicznie, to ludzie będą widzieć, na jakim poziomie to zabawy.

Póki co wiemy, że lubisz prostą literaturę młodzieżową, wielomiesięczne serie hejtów na serial i twórców, wbijanie szpil kolegom na forum, coś pisałeś o prąciu ale dokładnie nie przytoczę, a nie lubisz poprawności językowej, krytyki filmowej i pisania rzetelnego na temat wad filmu czy zalet książki.

To pisałeś o sobie sam. Nie krzywdzę cię opiniami. Wystarczy mi kopiować, co sam o sobie piszesz.

ocenił(a) serial na 3
hyrkan

Ja też mogę napisać, że sobie Wahadło Foucaulta wygooglowałeś. Nie dość, że snob to jeszcze żałosny troll. Bez odbioru.

ocenił(a) serial na 4
ladywhitesnake

:) Jakbym słyszał Geralta.

Albo nie.

Wesołych świąt.

hyrkan

Stary czytam te twoje wpisy i nie wiem ten serial jest dobry czy nie? Dowiedziałem się wielu rzeczy np. tego że posty piszą tu same dzieci że jesteś wybitnym intelektualistą czytającym mUndre książki ale o serialu w sumie nic

ocenił(a) serial na 4
Rboni

Zacytuj, skąd się dowiedziałeś tego, co wymieniasz.

hyrkan

Bardzo dziękuję za głębokie, merytoryczne i pozbawione ataków ad presonam przedstawienie swoich opinii humanisty eksperta. Douczę się rzeczywistoście wszystkiego na uniwersytecie trzeciego wieku, bo emerytura lada dzień, a finał olimpiady polonistycznej w latach 80-tych jest tu rzeczywiście pozbawiony znaczenia przy takim specjaliście. Pewnie coś tam podpowie mi jeszcze stareńka mama - bibliografka, bo wciąż intelektem operuje na wysokim poziomie.
Dziękuję za wyczerpującą dyskusję i serdecznie pozdrawiam

ocenił(a) serial na 4
menysek

JA PRDL. :D

Naprawdę dostałem argument od kogoś, że Sapkowski jest głębokim postmodernistą, bo "finał olimpiady 40 lat temu" :D

Spróbuję wymyślić przed śmiercią cokolwiek głupszego niż to. Nie wierzę, że mi się uda, ale chciałbym, z czysto montypythonowych powodów, umieć wymyślić coś tak głęboko przeciwnego rozumowi. :D

ocenił(a) serial na 1
hyrkan

...no nie wierzę :3 po tylu miesiącach, ty wciąż tu, sam ze sobą i o sobie samym piszesz... byłoby to śmieszne, gdyby nie było żałosne... i byłoby żałosne gdyby nie było śmieszne. w sumie znosi się to nawzajem i nie jest ani śmieszne, ani żałosne... tylko zwyczajnie nudne i smutne.
tak przy okazji to mógłbyś nas tu wszystkich oświecić w kwestii tego co to niby takiego odróżnia cie od przeciętnego trolla-hejtera niskich lotów :)

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Heja, prawdopodobnie osoba czytająca ci posty przeczytała niewłaściwy. Mój jest o Wiedźminie.

A odróżnia mnie wszystko, co mnie od Ciebie odróżnia. :)

ocenił(a) serial na 1
hyrkan

heh :3 zupełnie przypadkiem i niechcący utrafiłeś z tymi różnicami w punkt. bo widzisz ja mam przynajmniej jeden bardzo pozytywny powód by "tu" być. bardzo, ale to naprawę bardzo, lubię książki Andrzeja Sapkowskiego... nie lubię (i to bardzo) tego serialu i osób go broniących... przypomnij mi zatem... co ty tam masz na podorędziu??? serial oceniasz na słabe 4, nie cenisz ani książek sapka, ani osób z którymi tu piszesz... i to do tego stopnia by nie szczędzić im 'personalnych wycieczek' (nawet jeśli nie wprost)... to jakie, inne tam pozytywne lub konstruktywne masz pobudki działań i motywacje??? chętnie się dowiem :)

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Jeśli chodzi o osoby, to cenię proporcjonalnie do tego, co na tym forum prezentują.

Siłą rzeczy nie mogłeś zauważyć mojego zainteresowania, podziwu, szacunku, jeśli czytałeś moje rozmowy z tobą.

Bardzo lubię rozmawiać o filmach lub literaturze z ludźmi, którzy coś wiedzą o filmach o literaturze. To uzasadnia obecność na forum. A odpisywanie trollom możesz uznać za dodatek, odruch charytatywny.

kgibas666

Czytam i zastanawiam się czy nie ja to pisałem Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 1
Rboni

Pozdrawiam również :)

ocenił(a) serial na 3
EdytaPowie

Niestety zaczęli gorzej niż tragicznie. Chciałoby się powiedzieć: taka piękna katastrofa, gdyby była piękna. Ale sztuczny śnieg nie jest piękny.

ocenił(a) serial na 3
EdytaPowie

Jak rozpocząć już jesteśmy za połową pierwszej książki problem w tym że dalsze elementy nie mają już totalnie sensu bo po 1 złamano zasady i wiedze o świecie np to że do kaer morhen trzeba znać drogę i nie można się tam teleportować szczególnie nie wiedząc gdzie to jest. Ciri ma prawie wiedzę z końca sagi więc żadne jej poszukiwania nie mają sensu bo może się przenieść między światami i nie tylko(ale tego jeszcze to możemy założyć że nie wie.) Tak spapranej roboty przez Netflixa się nie spodziewałem. To słaby fanfic z masą błędów

ocenił(a) serial na 3
Mateusz_Las

"jakby ktoś mi nasrał do serca"

ocenił(a) serial na 6
EdytaPowie

Tak z ciekawości, skąd w ogóle pomysł, że Geralt chciał dziecko niespodziankę?

ocenił(a) serial na 6
EdytaPowie

Czyli oceniasz na podstawię książek oraz gier?? Powaga, a gdyby tak odrzucić na bok książki gry oraz nasz polski odpowiednik Geralda z Rivii i skupić się na przedstawionej historii to twoja ocena by się zmieniła? Czy pozostała by 4/10 :D

ocenił(a) serial na 3
Marco94filmmaniak

Geralta jak już. Gdyby serial miał sens to pewnie by była lepsza. Nie ma. Moja pierwsza styczność z wiedźminem to pierwszy sezon, gdzie było dużo niedopowiedzeń i "wtf". Dlatego jeśli sięgnąć do książek to można dostrzec sens i wiarygodność opowieści. W drugim sezonie już nic się kupy nie trzyma. Fantasy powinno bazować na realności. Tutaj to typowy fanfik dla pokolenia tiktoka, co stwierdził sam Bagiński :)

ocenił(a) serial na 6
EdytaPowie

Sorki mały błąd "Gerald" ale mój słownik z automatu mnie poprawia gdy źle napiszę i pisownia jest prawidłowa :D Wiesz możliwe że twórcy o to chodziło że na początku jest pokazany upadek Cintry a z każdym odcinkiem można zrozumieć co się działo przed tym upadkiem co prawda było trochę "Wtf" na początku ale jak dla mnie wszystko było do zrozumienia ja osobiście daje plus za efekty i dobór aktorów aczkolwiek bardzo momentami drażnił mnie jaskier oraz Lwiątko z Cintry :D

Marco94filmmaniak

Skoro odrzucamy książkę to z czego wynika twój plus za dobór aktorów?

ocenił(a) serial na 6
Rboni

Tak mój plus jest za dobór aktorów :D

ocenił(a) serial na 4
EdytaPowie

wspolczuje

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones