Wiedźmin
powrót do forum 1 sezonu

Jest i zaleta

ocenił(a) serial na 3

Serial był moim pierwszym zetknięciem ze światem Wiedźmina. Podczas seansów dużo rzeczy było niezrozumiałe - nawet już nie chodzi o te skoki czasowe. Po prostu to nie miało sensu, np. Geralt chciał dziecko niespodziankę - gdy już je otrzymał wypowiedział wymowne "F***"? To skłoniło mnie do przeczytania całej sagi, później do przejścia gier.

I co?
I to jest jedyny pozytyw. Motywacja do okrycia naprawdę pięknej historii.

Serial to całkowicie inna bajka, na którą trzeba chyba spojrzeć z przymrużeniem oka.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Po pierwsze sam czytałem wiedźmina i Eco, więc mnie nie zaskakujesz możliwością, że się da.

Po drugie piszesz, że Wahadło jest z nich najbardziej nudne. I o to mi chodzi, że dla niektórych ludzi po prostu wiedźmin jest bardziej odpowiedni.

Po trzecie fani fantasy, jak i na przykład fani kryminałów, mają statystycznie dość nieznaczne możliwości czytelnicze. Statystycznie, nieznaczne. Ani jednego, ani drugiego nie zmienisz lubieniem wiedźmina.

Możliwości przy tym mierzyłbym, bez obrazy, niekoniecznie ilością stron czy książek, ale tym, co się z nich wynosi. Jeśli prozę Sapkowskiego, pełną powtórzeń, sztuczną przez wtrącanie pojedynczych archaizmów do prawie współczesnego języka, ktoś opisuje w superlatywach, to mówi w pewnym skrócie, ile w życiu czytał. Wobec tego, po czwarte

nie imputuję. Zauważam, co ktoś o sobie sam pisze.

Porządna adaptacja, jeśli będzie wierna, będzie mieć dużo naiwnego podziału na dobro i zło (choć nieco łagodzonego jakimś pojedynczym dyskusyjnym czynem), naiwne wiedźmińskie tyrady umoralniające kierowane do różnych bohaterów, moc sarkastycznych ripost (z dużą ilością powtórzeń) - może to przyciągnęło czytelników, kolejne czarodziejki z małymi piersiami (!) i ewidentną nadreprezentacją rudych (!), które będą napalone na Geralta, standardowe rozkminy dojrzałego wymiatacza w sztuki walki zmuszonego przez los do opieki nad dziewczynką (z ilu produkcji to znasz?), wielu bohaterów o ograniczonej inteligencji na tle których naiwne tyrady Geralta będą wyglądać lepiej (te wszystkie chłopiny i prawie wszystkie zabijaki, trudno policzyć, bo szybko giną), etc etc.

Popróbuję sobie wyobrazić, że ktoś czyta 8 książek po parę setek stron i cech tej literatury nie zauważa. A potem, że czyta Eco z tą samą dozą spostrzegawczości. W takim razie wie, kto zabił, a kto ukradł. Naprawdę fajnie!

Wracając do wiedźmina.

Da się z tego zrobić serial z wartką akcją, jeśli się zminimalizuje aspekty polityczne.

Da się zrobić serial dobry, bo pogłębiony etycznie, jeśli się trochę podopisuje do książek, a ominie standardy (fani się wkurzą).

Da się zrobić serial, który będzie miał dobre oceny widzów (już taki jest, na IMDB 8.1).

Nie da się zrobić serialu dobrego, wartkiego, zgodnego z literaturą i zadowalającego fanów książek jednocześnie.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Po trzecie fani fantasy, jak i na przykład fani kryminałów, mają statystycznie dość nieznaczne możliwości czytelnicze.


a widzisz, z mojego doswiadczenia to coraz bardziej widzę, że fani fantastyki to niemal ostatnia grupa zdolna czytać ksiazki a zwlaszcza takie obszerniejsze. po prostu coraz mniej widzę, żeby nie-fani czytali cokolwiek. obawiam się nawet, że to fani czytają najwiecej. Niestety taka prawidłowość wystepuje od lat, wlasciwie od czasu, gdy zaczełam byc fanką czegokolwiek do czytania :D czyli w okolicach początku lat 90tych.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Mega jest taka sraczka w ramach odpowiedzi.

Ale jeśli w ramach zaburzeń potrzebujesz tego, żeby rozmowa tak wyglądała, to mogę się dostosować.

Raz jeszcze odwołujesz się nie do jakości czytania, ale do jego ilości. Może tak, ja to po prostu nazwę głupim, a jeśli nie wiesz, dlaczego to głupie, to zamiast napisać 16 jeszcze głupszych wypowiedzi spróbujesz poszukać przez google?

Jeśli, ponadto, czyta się najwięcej śmiecia (w rodzaju Ziemiańskiego, Piekary), to jest to gorzej, a nie lepiej.

I wreszcie troszkę niepotrzebnie cytujesz moje słowa, jeśli się mijasz z sensem mojej wypowiedzi. Fani fantastyki czytają kiepsko. Jesteś przykładem. Nie-fani mogą być nawet krewetkami z Marsa, to i tak nie wpływa na fakt, że fani fantastyki są kiepskimi czytelnikami, głównie, bez obrazy, z uwagi na analfabetyzm funkcjonalny.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Fani fantastyki czytają kiepsko. Jesteś przykładem.


nadal lubisz sie dowartościować oceniając nieznanych ci ludzi. a skąd ty możesz wiedziec co inni czytają ?


bez obrazy, z uwagi na analfabetyzm funkcjonalny.


ale wiesz, że takie odzywki, z których w 80 -90 % skladają sie twoje wypowiedzi są - serio - na poziomie gimbazy. może czas z tego wyrosnąc ?


Mega jest taka sraczka w ramach odpowiedzi.


widać, że nie jesteś fanem niczego poza swoim ego, bo fani (cytując klasyka :D " nie zwykli się tak ordynarnie wyrażać ". a dyskusja jak sam twiedzisz miała byc o warsztacie literackim Sapkowskiego. Ale szkoda że wiekszość czasu zamiast oswiecac mnie nt tego warsztatu, lub jego braku (to w koncu ksiazka możemy podebatowac i pogdybac czy dobra czy nie) zajmujesz się dość śmiesznym nadymaniem, jaki to nie jesteś wyedukowany bardziej od innych i próbami obrażania rozmówców. Z takich klimatów serio wyrasta sie ok 20tki. Nigdy nie twierdzilam że sie znam na warsztacie literackim Sapkowskiego lub kogoś innego (nie jestem literaturoznawcą, wiec słownictwo z tego zakresu znam słabo - lepiej kojarze archeologię, kryminalistykę i historie prawa), ale nawet ja nie bedac studentką literaturoznawstwa czy innego kulturoznawsta potrafie zinterpretować utwór i to nie tylko fantastykę. A twoj styl wypowiedzi pełen terminów podręcznikowych z zakresu literatury daje mi do zrozumienia, że mam do czynienia z studentem tych kierunków. :)

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Zignoruję tę część twojej wypowiedzi, w której nie ma nic poza dywagacjami ignorantki.

Reszta:

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Jeśli prozę Sapkowskiego, pełną powtórzeń, sztuczną przez wtrącanie pojedynczych archaizmów do prawie współczesnego języka, ktoś opisuje w superlatywach, to mówi w pewnym skrócie, ile w życiu czytał.



ja jej tak nie opisuje, ale lubię tą sagę. uważam, że to porządne powieści zasługujące na porządną adaptacje a nie to coś co zrobili :D
to raz. dwa, " ile czytał" ale także czego? ja np mało czytam powieści, bo poza fantastyką w ogóle nie mam do nich wiekszego zainteresowania. a i autorów klasycznych tego gatunku też nie czytałam wiecej jak może 20. uwielbiam za to rozmaite non-fiction. z fiction najbardziej lubie fantasy, bo dla mnie jeśli coś ma być fiction to najlepiej w pełni i z przytupem :D a nie udawać, że mamy opowieść realistyczną przez osadzenie jej w aktualnych realiach. a jeśli mam czytać non-fiction to musi to być serio "twarde" non-fiction. :D poza tym lubię poezję, ale głównie dość starą - taką od 5 do 19 wieku.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Tak, ważne jest, czego.

Przy tym fantasy jednak nie zawsze jest fikcją. Nie wiem, w jakim stopniu zapoznawałaś się z całością rozmowy. Fantastyka często stosuje banalny zabieg alegorii, w szczególności dziady polskiej fantastyki (szukamy filmów z tą nazwą na youtube, autorką jest Kasia Babis) bardzo natrętnie alegoryzują współczesną prawicową myśl polityczną w formie fantastyki o wojownikach czy innych smokach.

Literacko między łatwym a miernym, natomiast trudno to nazwać fikcją z przytupem, jest to raczej natrętna propaganda polityczna, zdecydowanie bieżąca i szybko się dezaktualizująca. Tylko w masce.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Literacko między łatwym a miernym, natomiast trudno to nazwać fikcją z przytupem, jest to raczej natrętna propaganda polityczna, zdecydowanie bieżąca i szybko się dezaktualizująca. Tylko w masce.



kojarzę, że dzisiejsza fantasy pełna jest natretnej propagandy politycznej, ostatnio zwlaszcza tej lewicowej (lub majacej sie za takową). w latach 90tych w polskiej fantastyce popularne byly powieści mające propagandę prawicową lub jakas nią inspirację. to wtedy zauważyłam. ale nie czytałam z tego nurtu wielu autorów.
Nie wiem jakich autorów fantasy czytałeś - może tych samych co ja :
Tolkien, C.S. Lewis, Leguin, Howard, Holdstock, Pratchett, Williams, Kay, Vance, G. Cook, Moorcook, Powers, Bradley, Martin, Goodkind, Brzezinska, Zelazny, Białołęcka, Sapkowski, Pilipiuk, Mortka, Duncan, Lawhead, Anderson, Dunsany.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Masz poglądy prawicowe?

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Porządna adaptacja, jeśli będzie wierna, będzie mieć dużo naiwnego podziału na dobro i zło



jeśli nie widzisz tam dylematów postaci i wielu szarości to chyba nie czytałes uważnie. nie jest to może nihilizm o takim poziomie jak w GoT, ale jednak te powiesci maja sporo szarości. Chocby spora ilość postaci które mają swoje racje, ale mimo tego ich stosunek do Ciri jest błędny, zły.



naiwne wiedźmińskie tyrady umoralniające kierowane do różnych bohaterów,



wiedzmin kieruje sie wlasnym kodeksem - jak wiemy wiedzmini nie mają kodeksu, ale ten sam sobie jakis wyznaczył. nie jest wiec chorągiewką na wietrze. ma wlasne opinie i zasady.



moc sarkastycznych ripost (z dużą ilością powtórzeń)



czemu nie lubisz powtorzen? co, pani w szkole mówila że sie tak nie pisze ? :)


ewidentną nadreprezentacją rudych (!),


nadreprezentacja? Zdaje sie że były tam dwie rude na całą obsade Triss i Shani ? Czy jestes jednym z tych producentów filmowych, którzy uwielbiają wymieniac postacie oryginalnie rude na szatynów, blondynów i murzynow ?


zmuszonego przez los do opieki nad dziewczynką


zmuszonego przez los, czy też swiadomie zgadzającego się na przyjecie owej odpowiedzialności? oto jest pytanie :)


wielu bohaterów o ograniczonej inteligencji na tle których naiwne tyrady Geralta będą wyglądać lepiej


to chyba teraz oceniasz po dialogach z serialu :)

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Widzę bardzo typowe dylematy, bardzo typowe zagrania w szarość. Ostatnio oglądałem the last of us.
Były dylematy, była szarość, trochę mi się chciało ziewać, takie to standardowe. Udawanie, że bohaterowie dobrzy mają skazy, to taki strasznie tani zabieg. Oj oj, facet z przeszłością. Oj oj, babka po przejściach. A tu burkliwy lekarz. Albo nie tyle burkliwy, ile cham. Albo seryjny morderca. Albo producent narkotyków. Albo inny seryjny morderca. Albo złodzieje.

Fajnie, naprawdę. Ale to są bardzo czytelne schematy literackie czy książkowe. Joel się musi zaopiekować dziewczynką. To taki twardziel. On nie bardzo chce, ma swoje życie i interesy gdzieś na marginesie społeczeństwa. Geralt, czekaj, jakby podobnie. Leon zawodowiec - tak samo. Schemat. Bardzo podobne szarości, bardzo podobne odcienie, bardzo podobne jasne dla czytelnika/widza schematy.

One mają, owszem, pobudzić tę część mózgu, której się zdaje, że jest odpowiedzialna za moralne rozkminy, ale bardzo na zasadzie odruchu Pawłowa - widz jest nauczony schematu.

Źle ci się zdaje, że wymieniasz wszystkie rude.

Ciekawa jest twoja interpretacja, że żeby nie lubić powtórzeń, trzeba być wytresowanym przez panią w szkole. To takie fajnie założenie, że bez tego człowiek lubi błędy warszatatowe.

Przeczytaj kiedyś książki szybko, żeby zobaczyć, jak bardzo Vilgefortz traci na inteligencji dlatego, że że Sapkowski nie umiał wymyślić dla niego innej ciekawej metafory poza gwiazdami odbitymi na powierzchni stawu.

Słaby warsztat i tyle. Może mieć. Ja pewnie też bym nie wymyślił dobrze powiedzonek dla wielu bohaterów. Mój warsztat byłby słaby. Po co się okłamywać? :)

Jeśli chodzi o producentów, którzy angażują aktora niemającego wszystkich cech postaci, to uważam za skrajny debilizm czepianie się takich zmian, gdy nie mają wpływu na fabułę i znaczenia. Ot, kolor. Jak nazywamy człowieka, który zwraca bardzo dużą uwagę na kolory, dziwnie często akurat kolor skóry, a włosów, oczu czy samochodu praktycznie wcale? :)

Natomiast nadreprezentacja opisów rudych kobiet z małym biustem to tylko jeden więcej przykład słabego warsztatu. Sapkowski może nie pamięta, że to już było, może po prostu odczuwa przyjemność z powtarzania pewnej fantazji erotycznej, nie interesuje mnie to rozstrzygnięcie.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Geralt, czekaj, jakby podobnie.


no i co w związku z tym? Te utwory są podobne i tyle. Ilość doswiadczen ludzkich także jest ogranicona do pewnych typów. :)


Były dylematy, była szarość, trochę mi się chciało ziewać, takie to standardowe. Udawanie, że bohaterowie dobrzy mają skazy, to taki strasznie tani zabieg. Oj oj, facet z przeszłością. Oj oj, babka po przejściach. A tu burkliwy lekarz. Albo nie tyle burkliwy, ile cham. Albo seryjny morderca. Albo producent narkotyków. Albo inny seryjny morderca. Albo złodzieje.


troche sie zgubiłam - wpierw nie podoba ci się kryształowość, i biało czarność postaci w fantasy, a teraz, gdy sie okazuje, że u Sapkowskiego wystepuja szarości to nie podobają ci się złodzieje, mordercy, chamy i dilerzy ? Może sie zdecydujesz? :)


Sapkowski nie umiał wymyślić dla niego innej ciekawej metafory poza gwiazdami odbitymi na powierzchni stawu.


wymyśl lepszą :) sluchamy :)


Ale to są bardzo czytelne schematy literackie czy książkowe.


no i co w związku z tym ? czy serio oczekujesz, że każda powieśc bedzie odkrywczym nowym gatunkiem, czy nową formą ? Jasne że są czytelne schematy u Sapkowskiego, jak i u masy innych autorów - jest tam troche westernu, trochę baśni, troche powieści pikarejskiej. Tylko że to nie sprawia, że to nie jest porządna literatura. Wymyslanie koła na nowo nie jest potrzebne do napisania dobrej opowieści serio :D



To taki twardziel.



musiał taki być. bo jako snobistyczny snowflake, czy inny zindoktrynowany korpo-ludek nie przetrwalby 5 minut w tym wiedzminskim swiecie :D


One mają, owszem, pobudzić tę część mózgu, której się zdaje, że jest odpowiedzialna za moralne rozkminy, ale bardzo na zasadzie odruchu Pawłowa - widz jest nauczony schematu


masz rację - ale to jest 'odruch Pawłowa', który dzieki dobrym opowieściom trenuje w nas wlasnie te czesc mózgu z moralnymi rozkminami. :) Może o tym słyszałeś, może nie - mianowicie psychologia od wielu lat uważa, że odbiór i tworzenie opowieści jest najlepszą metodą wdrożenia jednostki do wlasnie swiata moralności, od dziecka przez młodość. Dlatego IMO czytanie jest tak ważne. Ponoć psychologia twierdzi że mózg nasz na opowieściach które są dla niego "modelami rzeczywistości" trenuje swoją moralność i swe reakcje na prawdziwe wydarzenia. Trenujemy - na opowieściach - zdolność odróżniania dobra od zła. By jej używać w realnym swiecie. Może dlatego obecne władze globalnie dążą od wyniszczenia wszelkich IP z popkultury, które mają wielu fanów. No, bo to ostatni czynnik spajający nas w grupy o wspolnych lub możliwych do "uwspólnienia" (poprzez debatę) wartosciach. Narody, religie, partie, nawet nauka - wszystko zostało już skorumpowane i zindoktrynowane na, jak to mowia" jedno kopyto". Popkultura (w tym fandom fantastyki) jeszcze sie broni. Bo jest ostoją tych "rozkmin o wartościach" jakimi pewnie gardzisz. :D To co nazywasz schematem którego widz jest nauczony to wlasnie ten "model rzeczywistości" na którym sie trenuje nasz umysl. Zarowno gdy idzie o interpretacje utworu, jak i o zdolność do jego oceny moralnej.


Źle ci się zdaje, że wymieniasz wszystkie rude.


a kto tam jeszcze był rudy?



żeby nie lubić powtórzeń, trzeba być wytresowanym przez panią w szkole. To takie fajnie założenie, że bez tego człowiek lubi błędy warszatatowe.



ale jesli jest to użyte swiadomie to nie jest błąd warsztatowy tylko wybór pisarza. mający czemus służyć. tak jak Tolkien swiadomie użył słowa które za jego czasów bylo niegramatyczne. Jak wiesz Tolkien zmienił "dwarfs" na "dwarves". Wydawca w edycji poprawił mu to słowo. Tolkien napisał do niego, by tego nie poprawiać bo użył tego słowa w tej formie specjalnie. Wydawca, edytor odpowiedział mu, że sprawdził w oxfordzkim słowniku, że to jest błąd. Tolkien mu odpisał w tonie, że sam pisał ten słownik wiec edytor może sobie darowac :D


Natomiast nadreprezentacja opisów rudych kobiet z małym biustem to tylko jeden więcej przykład słabego warsztatu.


co ty tak ciagle o tym biuście? Jest tyle ważkich treści w tej powieści a ty ciągle o nadreprezentacji rudych i biusciastych :D


uważam za skrajny debilizm czepianie się takich zmian, gdy nie mają wpływu na fabułę i znaczenia


czyli kompletnie nie rozumiesz gatunku.
w tym gatunku swiatotworstwo ma takie same, jak nie wieksze znaczenie, jak treść. a zatem nie chodzi tylko o to, że niedopasowany aktor lub niedopasowana rola nie mają wplywu na fabułę. one mają wpływ na świat, na tło. są takim niepasującym zjawiskiej jak wół do karety - z wołem kareta jedzie tak samo, ale nie pasuje do tła.


Ot, kolor. Jak nazywamy człowieka, który zwraca bardzo dużą uwagę na kolory, dziwnie często akurat kolor skóry, a włosów, oczu czy samochodu praktycznie wcale? :)


akurat w przypadku wielu uniwersów kolor skóry, włosów i oczu mają znaczenie dla logiczności, spójności tła uniwersum. Dlatego owszem gdy Jackson obsadził swoje role i Boromir i Faramir okazali sie blondwłosi, bardzo zrzedziłam, bo ksiazkowo byli ciemnowłosi. Skóra, oczy i włosy są cechami postaci czesto dobrze opisanymi w ksiazkach (też Sapkowskiego), i nie widzę powodu zmieniac im te cechy w adaptacjach w czasie gdy charakteryzacja i CGI można dokonac cudów. Po co zmieniac kolor skóry, włosów i oczu postaci ? Jak autor napisał że postac ma włosy czarne a oczy szare to tak trzeba to nakręcić - w czym tu filozofia? :)


Natomiast nadreprezentacja opisów rudych kobiet z małym biustem to tylko jeden więcej przykład słabego warsztatu. Sapkowski może nie pamięta, że to już było, może po prostu odczuwa przyjemność z powtarzania pewnej fantazji erotycznej, nie interesuje mnie to rozstrzygnięcie


tak bardzo cie to nie interesuje że napisałeś o tym z 10 zdań :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Tak bardzo mijasz się z praktycznie każdym zdaniem, że już nie wierzę w twoje czytanie Eco.

Odpiszę ci jeszcze parę razy, ale z pominięciem fragmentów, w których nie dotarłaś do sedna wypowiedzi, a ograniczyłaś się do swoich wyobrażeń, stereotypów, schematów myślowych i językowych kalek.

To da duży skrót, bo i z tego postu nic nie zostało.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Da się zrobić serial dobry, bo pogłębiony etycznie, jeśli się trochę podopisuje do książek,


aby mieć serial pogłębiony etycznie IMO wystarczyło trzymac sie ksiazek, tak by te ksiazki oddać w chocby 70-80 %.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Właśnie takie mam zdanie o głębi czytelników fantasy. :)

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Popróbuję sobie wyobrazić, że ktoś czyta 8 książek po parę setek stron i cech tej literatury nie zauważa.


jeśli jest to tak marna literatura jak twierdzisz to spokojnie można ją przeczytać jako miałką rozrywkę i nie przywiązywać wagi do jakiejś dalszej analizy jej "drugiego dna" czy czegos takiego. Jeśli sage wiedzminską masz za taką wlasnie miałką rozrywkę za czytadło to w porzadku, wcale nie widzę powodu by sie nad zauważaniem cech jej rozwodzic :)

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Bzdurny pomysł, że na analizę zasługują tylko zjawiska pozytywne.

Ale oczywiście wolno czytać wszystko byle jak. Nie zabraniam. Tylko komentuję.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Po trzecie fani fantasy, jak i na przykład fani kryminałów, mają statystycznie dość nieznaczne możliwości czytelnicze.


to sie pochwał, gdzie znalazłeś takie dane statystyczne :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Przeglądam regularnie raporty ze stanu czytelnictwa i przeróżne inne dane na temat kto-co-czyta.

To bardzo ciekawe. Polecam.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Przeglądam regularnie raporty ze stanu czytelnictwa i przeróżne inne dane na temat kto-co-czyta.


to już mówiłeś, teraz podaj linki, skąd te statystyki. Najlepiej podaj te które uwzgledniają fanów fantastyki.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Po drugie piszesz, że Wahadło jest z nich najbardziej nudne.


najbardziej nudne z posrod ksiazek Eco. A nie, że Wahadło jest nudniejsze od Sapkowskiego :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Czytanie to trochę bardziej skomplikowana umiejętność. Dam Ci jako taki przykład, nie mam czasu na rozpisanie się na poważnie.

Przy tym dobrze będzie wspomnieć oczywistość (forum mnie nauczyło, że oczywistości nie są czymś znanym powszechnie :P), że duża część aktywności mózgu jest nieświadoma. Moim rozmówcom się zdaje, że to oni rządzą tym, co mówią, podczas gdy niestaranny, nieuświadomiony dobór słów to w rzeczywistości obraz pracy nieświadomej części mózgu.

Popatrz na zdanie "śmieszne jest dla mnie...".

Przywołujesz kategorię śmieszności jako podstawową kategorię oceny wypowiedzi. A śmieszność ma to do siebie, że jest demokratyczna, każdemu się wolno śmiać z każdego (albo z podłużnych warzyw). Fakt śmieszności nie przekłada się na obiektywną jakość.
Przekładałby się, gdybyśmy mówili o opinii ekspertki. "śmieszne jest dla mnie". Ale nie mówimy o opinii ekspertki, prawda? Jest to opinia trochę randomowej osoby z netów. A gdy randomowa osoba z netów rezygnuje z argumentacji (co częste u osób z netów) na rzecz relacji z własnych ocen, to trochę jakby przeceniała ich wagę dla rozmówców. Czy rozumiesz, że mi piszesz "hej, zdaniem randomowej osoby z netów coś jest śmieszne, udawaj, że się przejmujesz"?

Fakt śmieszności, z drugiej strony, rodzi się w komunikacji. Odrywa nas od zagadnienia prozy Sapkowskiego, a przenosi na płaszczyznę opisu Twojej ze mną komunikacji. Co Ciebie śmieszy u mnie, co mnie śmieszy u Ciebie. Zasadniczo technika erystyczna, bo skoro demokratyzacja poczucia śmieszności odrywa je od jakości, opisywanie rozbawienia jest albo nieistotnym ozdobnikiem (nie przejmujemy się randomem z netów) albo próbą erystyczną. Tym drugim, jeśli nie ma żadnego sedna, względem którego może to być ozdobnik.

Rezygnujemy z opisu faktów na rzecz opisu śmieszności zachowania rozmówcy, gdy łatwiej (i dla mózgu bardziej naturalnie) jest poruszyć ten właśnie temat. To zasada różowych słoni.

Anegdotyczny student kuje na egzamin, ale wie dużo tylko o różowych słoniach. Jak dostanie pytanie o pochodne funkcji, to odpowiada, że można nimi liczyć prędkość chwilową różowego słonia, a różowe słonie to...
Piszesz o tym, co wiesz, co ci na myśl przychodzi naturalnie, o czym piszesz często, o czym myślisz, co stanowi treść twojej komunikacji w życiu. (kolejno: co Cię śmieszy, ile książek czytałaś, co jest nudne, co lubisz, jakie oglądasz seriale i jakie są w nich dialogi).

Piszesz, że "ciągłe". Jak widzę, odwołujesz się do postu sprzed dwóch lat, może to wskazywać pewien brak danych odnośnie ciągłości. Ale może masz z każdego miesiąca ostatnich 2 lat moją wypowiedź na temat? :) Podpowiem, że nie masz. A to z takiego względu, że nie poruszam tego tematu ciągle.

O imputowaniu już było. Jeśli ktoś zdaje mi relację ze swoich możliwości, to ja mu tłumaczę jego wypowiedź na język dla niego zrozumiały (tę część, którą im mózg automatycznie pisze uzupełniając uświadomiony zarys wypowiedzi). To nie imputowanie. To proste tłumaczenie. Rozmówcy bardzo często się wtedy oburzają, że jak mogę wiedzieć, co oni chcieli powiedzieć. A ja nie próbuję dociec, co chcieli powiedzieć. Ja tylko piszę, co się dało przeczytać.

Zatem "śmieszne jest dla mnie to ciągłe imputowanie" zawiera dwa kłamstwa ("ciągłe" i "imputowanie"), przerzucenie ciężaru dyskusji na relację emocjonalną, przeszacowanie wartości argumentacyjnej Twoich odczuć, potencjalną próbę ustawienia relacji rozmówców (jako osoby obśmianej i osoby obśmiewającej). Nie zawiera natomiast żadnego argumentu, który by wspierał jakąkolwiek tezę. Nie ma tu uzasadnienia, że wiedźmin to jakość, nie ma uzasadnienia dla tezy, że fani fantasy nie są ogarnięci czytelniczo (w szczególności liczenie "sztuk" książek jest jak krzyk, że nie ma tu argumentu), nie ma uzasadnień dla opinii (że coś jest marne, a coś innego do pięt nie dorasta).

Braki krzyczą. Jeśli będziesz przyzwyczajona do obecności jakiegoś mebla w pokoju, a on zniknie, dziura po nim będzie się rzucała w oczy i nie będzie jak pusta przestrzeń gdzieś, gdzie mebla nigdy nie było. Dokładnie tak widzą wypowiedzi pozbawione argumentacji osoby, które mają zwyczaj czytać wypowiedzi zawierające argumentację. Na przykład czytające, ze zrozumieniem, eseistykę Eco.
Twoja wypowiedź krzyczy, że nie chcesz, nie umiesz albo nie uważasz za właściwe pisać argumentacji, a wolisz, chcesz, uważasz za wskazane pisać o swoich śmiechach i oglądanych przez Ciebie LARPowych biterniakach z SyFy. Jeśli będzie tu taka opcja, żeby uzupełniać tekst o duży czerwony napis "hej nie piszę wam żadnych argumentów", to Twoja wypowiedź uzupełniona o ten napis nie będzie ani odrobinę bardziej jawnie pomijać argumentacji. Już o tym krzyczy, czerwony nagłówek tego nie wzmocni.

Gdy się czyta tak pisane wypowiedzi kolejnych fanów literatury fantasy, to można być pod wrażeniem, że sami sznurują buciki, ale nie można im przypisać ogarnięcia. Rzadko który czytelnik fantasy rozumie, co pisze, gdy pisze. Gdyby nawet otwierali przed swoim narządem wzroku książki Eco i gdyby nawet ktoś im je poprawnie trzymał (nie do góry nogami), nie byłoby w tym aktu czytelnictwa.

-----

A na przykład z moich wypowiedzi można przeczytać, że jestem przyzwyczajony do czytania argumentacji, a niedouczonymi czytelnikami nieco gardzę, ale nie tak całkiem, bo jednak poświęcam im trochę cennego czasu. Tylko ta niska ocena rozmówcy nie zastępuje mi argumentacji na dany temat. Nie piszę "haha zamiast argumentacji ci tylko powiem, że mnie śmieszy to, co robisz". Piszę "z uwagi na poniższą argumentację śmieszy mnie to, co robisz". To różnica. Wniosek z argumentacji, a nie postulat ją zastępujący. :)

Pozdro serdeczne.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Przekładałby się, gdybyśmy mówili o opinii ekspertki. "śmieszne jest dla mnie". Ale nie mówimy o opinii ekspertki, prawda?


czym jest dla ciebie ekspert? czy bycie fanem tematu przez 29 lat wystarczy?

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Nie :) Nastawienie emocjonalne trochę szkodzi. No i nie pamiętasz dobrze treści, na co wskazuje nieświadomość, co do ilości rudego.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Nastawienie emocjonalne trochę szkodzi.


tak, twoje nastawienie do rozmowy pełne negatywnych emocji - zwlaszcza żenującego poziomu kpin z rozmówców jest męczące przyznaje. :)


No i nie pamiętasz dobrze treści, na co wskazuje nieświadomość, co do ilości rudego.


"nieswiadomośc co do ilości rudego" serio ? a z wiekszą ilością słów nie mogłes tego ogrmnie ważnego detalu przekazac? :D detal wygladu trzecioplanowej postaci jest swiadectwem tego że nie pamieta sie treści ksiazki? :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Cała rozmowa z tobą jest zbudowana na podobnym schemacie.

Ja: Sapkowski powtarza pewną erotyczną fantazję
Ty: omijasz temat powtarzania fantazji, wymieniasz tylko niektóre rude postaci.
Ja: odnoszę się do tego, że wymieniasz tylko niektóre rude postaci
Ty: sugerujesz, że chodzi o trzecioplanowe.

Twoje wypowiedzi mijają sedno moich. Bo nie podważasz poprawności mojej wypowiedzi o powtórzeniach fantazji Sapkowskiego w żadnej ze swoich wypowiedzi. Obie twoje wypowiedzi są niepoprawne merytorycznie, bo po prostu nie pamiętasz treści. Swoje błędy merytoryczne próbujesz racjonalizować. Ale Lytta Neyd w "Sezonie burz" nie jest postacią trzecioplanową, ale główną postacią kobiecą.

W praktycznie każdym poruszanym przeze mnie zagadnieniu twoje odpowiedzi mają ten sam charakter: minięcie sedna moich, jakieś ogólniki zawierające błędy merytoryczne, zmiana tematu na nieistotny z punktu widzenia przywołanej tezy.

Wszędzie, gdzie ominąłem większość twoich wypowiedzi, było to właśnie z powodu odejścia rozmowy od sedna w kierunku jakiejś pomyłki tego rodzaju.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Ja: Sapkowski powtarza pewną erotyczną fantazję
Ty: omijasz temat powtarzania fantazji, wymieniasz tylko niektóre rude postaci.


nie omijam, wskazałam wczesniej, że za bardzo skupiasz sie na tym detalu bo kilka razy o tym wspominałeś, jakby to byl jakiś wielki błąd Sapkowskiego.

Ja: odnoszę się do tego, że wymieniasz tylko niektóre rude postaci


bo tylko o dwu pamietałam że byly rude. Naprawde kolor włosów postaci jest dla ciebie taki ważny? Dla mnie ważniejszy jest całościowy odbiór powieści, np to, że jest to historia o straszliwej zemscie przybranych rodziców za krzywdę ich córki. A nie kto miał jakie włosy czy piersi czy cos tam.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Jeśli nie pamiętasz przebiegu rozmowy, odśwież sobie. :D Ja nie będę treserem oślicy za darmo.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

a niedouczonymi czytelnikami nieco gardzę,


i to jest wlasnie dla mnie to zachowanie śmieszne, ponieważ jest to zachowanie gimbazy. ja nie gardzę ludzmi których nie znam, nie znam ich tak bardzo, że nie mam podstaw do gardzenia nimi.
tym się różnimy.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Ja też nic nie wiem o tych, o których nic nie wiem. Ale im więcej o sobie piszą, tym bardziej ich znam. Wobec tego wypowiedź nie na temat.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Ale im więcej o sobie piszą, tym bardziej ich znam.


nie, nie znasz ich. tylko ci się tak wydaje. a wydaje ci się tak z powodu twego zadufania.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

a niedouczonymi czytelnikami nieco gardzę,


w jakim temacie niedouczonymi? W temacie gatunku o którym mówimy? Owszem, nie sądze bym przeczytała wiecej niż 20 autorów fantasy.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Zdaje się, że w każdym sensie.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Zdaje się, że w każdym sensie.


akurat to jest niemożliwe. ponieważ jesteśmy na forum o okreslonym temacie. zatem nie mamy szerszej wiedzy o innych użytkownikach.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Kilka razy było o pysze i zadufaniu, więc napiszę jeden post oświecający.

Jeśli mam większą wiedzę od jakiegoś ignoranta z netów, może być - ignorantki, to nie ma pychy czy zadufania w przyznaniu tego. Wykształcenie jest wielowymiarowe i trudno je umieścić na jednej skali, ale czasem ludzie są odlegli od siebie tak bardzo, że porównać się ich da. Nie ma tu pychy. Nie wiem, czy jestem od ciebie wyższy, ale statystycznie jest to prawdopodobne. Podobnie bardzo niewielkie są szanse, że tylko udajesz osobę tak bardzo nierozumiejącą słowa pisanego. :)

W rozmowie z debilami czasem czytam ten sam argument, że skoro mam ich za debili, to nie dlatego, że po prostu widać ich poziom, ale przez jakąś pychę. To tak, jakbym do ciebie podszedł, okazało się, że jestem o głowę albo pół wyższy, powiedział "jestem wyższy", a ty wobec wszelkich danych, że jest, jak mówię, utrzymywałabyś, że mówię tak z powodu pychy. Wtedy też bym od razu wiedział, z kim mam do czynienia. :)

Bo to jest tak:
Jeśli ktoś niezaniedbany intelektualnie zestawi się z kimś na twoim poziomie, to jest to zwyczajnie prawda, że ma większe możliwości. To nie jest pycha. To jest prawda i jest łatwa do wywnioskowania.
Pychą jest, w drugą stronę, twoje podejrzenie, że jest jakaś równość. Nie ma jej. Są ludzie wyżsi i niżsi wzrostem i są ludzie o porównywalnym wykształceniu. Próbujesz wmawiać, że ja zgaduję twój poziom wykształcenia, a ja nie lubię zgadywać. Nie mam pojęcia, czy nie jesteś czasem z tego procenta kobiet porównywalnych ze mną wzrostem lub wyższych. Może masz też jakiś papierek z uczelni, nie chcę zgadywać jak zdobyty. Nie wiem. Ale jakie masz wykształcenie - wiem. Zero w dziedzinach: literatura, psychologia, logika, argumentacja.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Jeśli mam większą wiedzę od jakiegoś ignoranta z netów, może być - ignorantki, to nie ma pychy czy zadufania w przyznaniu tego.


a skąd o tym wiesz, że masz takowe jesteś jasnowidzem?

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Na przykład:
- ty nie rozumiesz, jak twoją ignorancję widać
- ja rozumiem, jak ją widać.

Gdy pisałaś, że czytasz Eco, nie miałem powodu wątpić. Gdy pokazałaś, jak rozumiesz słowo pisane, przestałem wierzyć. Gdy odstawiasz to, co widzę teraz, mam wątpliwości, czy bez pomocy czata GPT napisałabyś nazwisko Eco bez błędu. :)

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Zero w dziedzinach: literatura, psychologia, logika, argumentacja.


nie mam papierka z literatury ani psychologii. gdybys czytał uważniej moje posty doczytałbys się z jakich kierunków mam "papier". za to twoje gimbazowe zachowanie nie zasługuje na żadem papier


Próbujesz wmawiać, że ja zgaduję twój poziom wykształcenia, a ja nie lubię zgadywać.


ty nie zgadujesz, ty tylko myślisz że wiesz :)


Jeśli ktoś niezaniedbany intelektualnie zestawi się z kimś na twoim poziomie, to jest to zwyczajnie prawda, że ma większe możliwości. To nie jest pycha. To jest prawda i jest łatwa do wywnioskowania.


bo ty jestes strasznie łatwym człowiekiem - bardzo łatwo ci sie stawiac ponad innymi z byle powodu. w tej chwili jeszcze ci się wydaje, że to ci ułatwia, że daje przewagę. dam ci radę - ogranicz nieco pychę, bo w dorosłym życiu ona ci będzie kulą u nogi :)

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

To już było w rozmowie, wyjaśniałem, nie dałaś rady przeczytać. To tylko jeden przykład więcej potwierdzający, że się nie pomyliłem.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

To tak, jakbym do ciebie podszedł, okazało się, że jestem o głowę albo pół wyższy, powiedział "jestem wyższy", a ty wobec wszelkich danych, że jest, jak mówię, utrzymywałabyś, że mówię tak z powodu pychy.



ten argument jest bez sensu bo wtedy porównywałbyś zupełnie dwie różne sprawy, które sie ocenia inaczej, dwie różne kategorie. (wzrost i edukacje).

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Mówimy na to analogia. My, ludzie o wyniku IQ, który nie wygląda jak rozmiar buta.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Jest to opinia trochę randomowej osoby z netów.



no popatrz, co za przypadek - czyli dokładnie tak samo, jak twoja opinia - też jesteś randomem z netów. jak my wszyscy.

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Prawdopodobnie przeszkadza ci w czytaniu niezdolność odniesienia się do akapitu, bo sobie wycięłaś parę słów.

To ci może przypomnę. W mojej wypowiedzi konfrontowałem postawę osoby, która argumentuje i osoby, która pomija ten krok, bo ma się za autorytet.

Dlatego ja argumentuję, żeby nie polegać na autorytecie mnie, jako randoma z netów. A ty nie argumentujesz, więc ci wychodzi jak wychodzi.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Przywołujesz kategorię śmieszności jako podstawową kategorię oceny wypowiedzi.


tak. i co z tego?

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Gdy moja wypowiedź zawiera już odpowiedź na pytanie, które ktoś mi zadaje po przeczytaniu tej wypowiedzi, na chwilę tracę rezon. ;)

Jak sobie radzić z indolencją rozmówców? :)

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Gdy moja wypowiedź zawiera już odpowiedź na pytanie, które ktoś mi zadaje po przeczytaniu tej wypowiedzi, na chwilę tracę rezon. ;)


chodziło mi w tym pytaniu byś wyjaśnił jakie są skutki tego, że " odnoszę sie do kategorii śmieszności " ? Bo tego nie wyjaśniłeś w powyższym poscie. Stwierdziles jedynie że ją przywołuję, ale nie wyjasniłeś czemu to ma być niewlasciwe. ? I to co nazywasz "kategorią smieszności" nie jest podstawową kategorią oceny wypowiedzi, ale skutkiem interpretacji twojej wypowiedzi przeze mnie.

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Gdy się czyta tak pisane wypowiedzi kolejnych fanów literatury fantasy, to można być pod wrażeniem, że sami sznurują buciki, ale nie można im przypisać ogarnięcia. Rzadko który czytelnik fantasy rozumie, co pisze, gdy pisze. Gdyby nawet otwierali przed swoim narządem wzroku książki Eco i gdyby nawet ktoś im je poprawnie trzymał (nie do góry nogami), nie byłoby w tym aktu czytelnictwa.


nadal jesteś bardzo śmieszny w swojej bucie. :D

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

O widzisz, teraz mylisz to, czy jakaś kretynka z netów śmieje się, bo jest kretynką, z tym, czy ktoś jest śmieszny.

Może zrób jakiś nagły zwrot w swoim życiu i przestań przeszkadzać dorosłym? :)

ocenił(a) serial na 4
hyrkan

Fakt śmieszności nie przekłada się na obiektywną jakość.



Ale fakt braku obiektywnej jakości tekstow, jakie piszesz przekłada się na ich śmieszność. Ośmieszasz się zakładając, że twoi rozmówcy nie są tobie równi w rozmowie. Ponieważ robisz to założenie nie znając ich. W dodatku oceniajac całą ich grupe (np fanów fantastyki).

ocenił(a) serial na 4
tallis1___

Przepraszam, ja będę kończył gadanie z tobą, bo coraz bardziej mam cię za zwierzę przypadkowo oparte d o klawiaturę czyjegoś kompa.

Zakłada się coś, gdy się nie wie. Gdy się sprawdziło, to się wnioskuje z danych empirycznych. Jak z twoją tępotą. Nigdy jej nie zakładałem. Widzę co post.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones