PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714149}

Han Solo: Gwiezdne wojny - historie

Solo: A Star Wars Story
6,7 77 969
ocen
6,7 10 1 77969
6,1 36
ocen krytyków
Han Solo: Gwiezdne wojny historie
powrót do forum filmu Han Solo: Gwiezdne wojny - historie

Przyznam szczerze, że bałem się tej produkcji. Choć moje ciepłe serduszko jest w rękach szanownych person ze stajni Disneya, bowiem Ci dotychczas nie zawiedli moich oczekiwa ń swoimi produkcjami ze świata Gwiezdnych Wojen, tak przy produkcji Hana Solo i małej ilości marketingu, który pojawiał się w internecie, w mojej głowie zaczęły wędrować następujące myśli: „O mała cholercia, Nevariusie kochany, czy aby na pewno ten film będzie dobry? Czy nadzieje, które pokładasz w tej produkcji mają prawo bytu? Przecież zwolnili rezyserów, na plan musiał wchodzić nauczyciel aktorstwa, a Harrison Ford brzmiał w wywiadach jakby słowa „Alden jest dobrym Hanem Solo” były co najmniej rozkazem rozstrzelania tysięcy ludzi, i to nie tylko dorosłych, ale również matek z dziećmi. Usiadłem więc na sali kinowej, światełka zgasły, a moim ślicznym oczom ukazał się napis „Lucasfilms”. I w ten sposób minęły mi zaskakująco 2 godziny, 15 minut. Po wstaniu z fotela w mojej głowie odezwał się pewien Pan Troll, który postukał po mojej membranie brailem następujące słowa „Widzisz Nevariusie, strollowałem Cię, spójrz jak cudowna to była produkcja, teraz błagaj Disneya o wybaczenie, że w nich zwątpiłeś”

Bowiem w tym filmie, wydaje mi się, jest wszystko: Od emocji takich jak śmiech i łzy, poprzez fascynację i radochę, a na smutku i złości kończąc. I choćbyś drogi kolego/koleżanko wytknął mi 100 błędów merytorycznych w mojej wypowiedzi, rozbił butelkę dobrego wina na głowie i przypalał gorącym prętem po plecach ( a mam wrażliwe, wierzcie mi), to nadal byłbym zdania, że SOLO to film wspaniały i niezwykle udany. I żeby nie być goło słowny i umieć jakoś ubrać w słowa swoje odczucia po seansie, to muszę tutaj zawrzeć pewną moją osobistą historię.

Otóż jako dzieciak nagminnie uwielbiałem oglądac filmy przygodowe. Filmy takie jak Indiana Jones, Mumia, Skarb Narodów, Jurrasic Park, Sahara powodowały ogromny skok dopaminy w moim organiźmie i przeżywałem przysłowiowe „Catharsis” kiedy takowe oglądałem. Nawet jeśli po latach stwierdzam „Oj nevariusie, ale ten film ssie po całości”, tak moje pozbawione uczuc serduszko nadal kocha owe filmy i będę do takich wracał nawet jeśli świat spowije mgła ciemności, a zły Lord Hełmofon zapragnie władzy nad Ziemią i powie wszystkim „Od dziś filmy przygodowe są zabronione”. To co zawsze podobało mi się w takich filmach to motyw, w którym bohaterowie w rytm heroicznej muzyki wyczyniają na ekranie swoiste akrobatyczne cuda ( kto oglądał Indianę ten wie o czym mówię) i pokonują wrogów, którzy mają level 1, a bohaterowie level 99.
Jak zapewne możecie się domyślić, SOLO już w momencie otwarcia filmu spowodował właśnie wyrzut takiej dopaminy do mojego serduszka, która dodatkowo powiedziała mi w myślach: Tak, to jest to, poczuj się jak te 20 lat temu.
No bo nie oszukujmy się, kiedy słyszę Johna Powella w takim motywie:
https://youtu.be/Y5gaTxP__Lw?t=25
I widze uśmiech Hana, jak spiernicza przed wrogami, to banan wprost nie może zejśc mi z twarzy. I już w tym momencie wiedziałem, że ten film trafi idealnie w moje gusta.
Film skacze po motywach przygodowych. Mamy więc napad na pociąg, gonitwę w burzowej chmurze kosmosu, ucieczkę przed Cathulu, bitwę na plaży, intrygę polityczną. Wszystko okraszone wspaniałą muzyką i uwiecznione na przepięknych ujęciach (ahh ta scena kiedy Han rozbija jednego myśliwca wykonując obrót sokołem – miodzio).
To co mocno przykuło moją uwagę, prócz oczywistego klimatu przygodowego, to to w jaki sposób jest zaplanowana historia. Film jest skrojony w taki sposób, by osoby zaznajomione z tematem jeszcze kilka sekund przed daną sceną wiedziały co się za chwilę stanie (np. Scena kiedy każą Hanowi poprowadzić Sokoła i obok siedzi Qui’ra, ha przecież wiadomo, że zaraz wyleci z fotela jak petarda z butelki w noc sylwestrową, a na jej miejscu usiądzie Wookie ( w sensie na miejscu Qui’ry, nie petardy)) . I takich scen jest cała masa. Piękny fanserwis, a wklejony tak, by tylko dać oczko, a nie pełny bukłak.
Film tez jest na swój sposób zabawny. To znaczy wywołuje dobry nastrój, a śmieszne sytuacje tylko powodują, że coraz lepiej się bawimy ( No błagam, scena, w której Han podchodzi do Lando i obserwują rozwalonego Sokoła – mistrzostwo, albo scena jak Chewbacca razem z Hanem uciekają z więzienia i są spięci łańcuchem). Takie żarty to ja rozumiem. Wynikają z kontekstu sytuacji i nie są wplecione na siłę.
Niektóre osoby, w tym ja, czy mój tata, z którym byłem na filmie, zadawały sobie pewne pytania w związku z fabuła. Czy pokażą jak Han poznał się z Wookiem, jak poznał się z Lando, co oznaczał zwrot „Ty draniu, amsz czelnośc pokazywać się po tym co mi zrobiłeś?”, czym jest ogromny dług wobec Jabby. I Choć nie na wsystkie pytania film odpowiada, tak odpowiedzi wydały mi się niemal satysfakcjonujące, a w niektórych przypadkach zaskakujące (kto by pomyślał, że Han służył Imperium i to tam dostał ksywkę Solo), co tylko bardzo rozbudowuje tą postać i pookazuje, że za zwykłym rzezimieszkiem kryje się barwna i rozbudowana historia, z potencjałem na kilka filmów, a nawet i serial. Jeśli Disney ma w takim klimacie utrzymać kolejne produkcje spod znaku SOLO, tak z chęcią idę do kina!!

Myślę, że do kina wybiorę się raz jeszcze ;) Film był autentycznie udany! Pozdrawiam wszystkich!

ocenił(a) film na 10
Raven_86

A po za tym od chwili kiedy Filmweb dokonał zmian nie pokazuje mi sie na kontach czy to mężczyzna czy kobieta

Gokussb

Przyjmuję tłumaczenie odnośnie temperatury, ale to, czy wyświetla się na kontach jakiej ktoś jest płci niewiele zmienia, skoro w wypowiedzi używałam sformułowań tylu: "Bałam się obsadzenia w tym filmie Emilii Clarke" ;)

ocenił(a) film na 10
Raven_86

No ok jak uważasz koleżanko

ocenił(a) film na 7
Raven_86

Co do Glovera to pełna racja świetnie zagrał Lando, relacja Lando L3 tak jak piszesz, trochę odrażające, ale jak po tego robota poleciał, to miałem wrażenie, że bardziej chodzi mu o tą bazę danych którą L3 posiadał, przynajmniej ja to tak odebrałem, ale mogę się mylić; ale Alden dał radę, jasne jak się go porównuje do Forda to wypada blado, ale było dobrze bo nie próbował być jak Ford tylko był sobą i jego Han może się podobać, wg mnie.

von_schlecht

Wiesz, nie spojrzałam na to od tej strony...
A co do Aldena... Mi nie specjalnie przypadł do gustu. I nie chodzi tu o grę aktora, bo jest na przyzwoitym poziomie. Po prostu brakuje mu pewnego uroku. No i sposób poprowadzenia postaci Hana nie do końca przypadł mi do gustu. Szczególnie jeśli chodzi o relacje z Qi'rą. Jak dla mnie ten romans był tak bezpłciowy, że scena seksu między Denerys i Jonem Snow w GoT stała się arcydziełem erotyzmu. Świetne za to były relacje z Chewbaccą i Beckettem. Aż szkoda, że zdecydowali się na tani romans zamiast rozwinięcia właśnie tych relacji.

ocenił(a) film na 7
Raven_86

Fakt jak się patrzy na relacje Hana z Qi'rą to człowiek nabiera szacunku dla Anakina i Padme w AOTC

von_schlecht

Ej, ja wtedy miałam jakieś 15 lat i szalałam za Anakinem :D

Raven_86

Nie wiem co ludzie chcą od miłosnego wątku Anakina i Padme - wypadli całkiem nieźle (biorąc pod uwagę to, że Lucas do wybitnych scenarzystów nie należał nigdy). Dla mnie bardziej sztuczni byli Finn i Rose w "TLJ" - mega na siłę i kompletnie nie czuć "chemii" między aktorami - może będzie lepiej w epizodzie IX. Co do Hana i Q'Iry - potencjał na fajną historię był (czytam właśnie książkę "Most Wanted" opisującą ich relacje jeszcze za czasów sprzed rozdzielenia i zapisania się Hana do Akademii Imperialnej) ale Emilia Clarke niestety nie udźwignęła - jest drewniana po prostu (jak w każdej innej swojej roli).

ocenił(a) film na 7
olka0207

Fina i Rose nawet nie miałem zamiaru porównywać do Anakina i Padme, bo to by obrażało naszą dwójkę; chodziło mi o to, że wszyscy(większość) tak narzekali na ich relacje, a wcale nie było tak źle, bo tutaj wyszło to gorzej, a o Finie i Rose nawet nie ma co wspominać. Co do Clarke moim zdaniem w "Zanim się pojawiłeś " zagrała bardzo fajnie ;-)

von_schlecht

Może i racja, w sumie to była jej jedyna wyróżniająca się rola - a oprócz "Gry o Tron" widziałam ją jeszcze w takich filmach jak "Terminator: Genysis", "Głosy ze ściany" i w "Dom Hemingway" i szczerze - szału nie było :/ W "Solo" też była moim zdaniem najsłabszym ogniwem obsadowym i w "Solo" chemii nie czułam za dużej między aktorami (choć Alden się postarał). Ale film i tak wg mnie dobry :)

olka0207

TLJ jeszcze nie widziałam, więc się nie wypowiem. Anakin i Amidala... Cóż, po latach, z trudem przyznaję, że Hayden jest tam strasznie słaby i głównie przez niego ten wątek wydaje się trochę naciągany. Alden... Kurcze, jak by to ująć... Wydaje mi się, że to dobry aktor, ale mam problem z zaakceptowaniem jego wersji Hana. Brakuje mu takiego łobuzerskiego uroku jaki ma Harrison Ford. Wątek miłosny dźwigał właściwie sam i był w tym przekonujący. Przynajmniej on. Bo Emilia Clarke niestety nadaje się chyba tylko na matkę smoków. Byle nie w scenach "miłosnych" z Jonem Snow, bo to była kompletna porażka i totalny brak chemii między bohaterami...

ocenił(a) film na 3
Raven_86

Jakim cudem ktoś może uznać występ Haydena za "bardzo słaby", skoro został on osobiście wybrany z grona kandydatów przez twórcę Gwiezdnych Wojen; i wcielił się w rolę Anakina dokładnie tak, jak sobie tego Lucas zażyczył?
Jak można nie zauważyć tego, że Christensen swoją mimiką akcentuje każdą, najmniejszą nawet zmianę nastroju granej przez siebie postaci?
Nie jest Wam wstyd, że od lat wylewacie wiadra pomyj na aktora, który bezbłędnie wykonał powierzoną mu robotę? Dlaczego Christensen musi płacić za czyjeś śmieszne oczekiwania? Ponieważ zatwardziałym fanom starej trylogii bardzo niewsmak obraz młodego Dartha Vadera w prequelach. Jesteście urażeni, ponieważ nie okazał się on jakimś uber hiper macho, takiego "prostego w obsłudze", który byłby zrozumiały dla każdego...Ale tak się nie stało. Zamiast tego dostaliście postać ultraskomplikowaną, zmienną i chwiejną, co Wam się nie podoba. Nie odpowiada Wam, że Vader pokazał ludzkie oblicze, okazując się nadwrażliwym chłopakiem, pełnym sprzeczności i wewnętrznych rozterek. Nie pasuje Wam Vader rozdarty i pełen wątpliwości. Jednocześnie zamknięty w sobie i wybuchowy. Z jednej strony śmiertelnie poważny i chłodny, z drugiej namiętny aż do przesady. I okej, nie musi się Wam to podobać. Tyle że może po dekadach niezasłużonego pojazdu na Lucasa i Christensena, za to że "ich" Vader okazał się bardziej ludzki niż kiedykolwiek mogliście przepuszczać, nauczycie się w końcu odróżniać własne rozczarowanie obrazem postaci od jego wykonania? Bo aktorstwo Christensena w prequelach jest wyśmienite. To że masie fandomu przeszkadza fakt, że on ukazuje na twarzy "Vadera" zupełnie ludzkie grymasy, jest zupełnie inną stroną medalu.

WhiteDemon

O Boże... Czy tak ciężko ci przyjąć do wiadomości, że nie każdy postrzega coś tak jak ty? Dla ciebie Hayden może być mistrzem nad mistrzami. Dla mnie jego gra była trochę sztuczna i chwilami zupełnie mnie nie przekonywał do swojej postaci. Ludzkie zachowanie Vadera jest dla mnie jak najbardziej na miejscu. Przecież w Powrocie Jedi jasno zostało pokazane, że jest to człowiek zdolny do miłości i troski. Na końcu przecież został zjednoczony w Mocy z Yodą i Obi-Wanem! Przedstawienie Anakina jako dobrego syna troszczącego się o matkę i partnera gotowego na wszystko, by chronić miłość swojego życia było dla mnie naprawdę wspaniałe! Jedyny problem jak dla mnie polega na tym, że właśnie gra Haydena mi nie do końca podeszła. W wielu scenach miał wyraz twarzy takiego cielątka, które idzie przed siebie i nie zdaje sobie sprawy z tego, że idzie na rzeź. Ale to moje odczucia, moje zdanie i nie oznacza to, że jest gorsze od twojego. Jest po prostu inne.

ocenił(a) film na 3
Raven_86

Ależ doskonale sobie zdaję z tego sprawę. Jestem przyzwyczajona do śmiesznych narzekań mas ludzi z fandomu na doskonałą grę aktorską Haydena, którzy powtarzają jak jakieś papużki zasłyszane, popularne hasełka.
Co to w ogóle znaczy "mistrz nad mistrze"? Dziwne stwierdzenie. Mówię jedynie że Hayden brawurowo wcielił się w rolę. Możesz o tym nie wiedzieć, ale Lucas dbał o każdy szczegół na planie prequeli. Każda scena była dopieszczona, i każdy gest postaci był celowy. Również dlatego, iż Lucas płacił za wszystko z osobistego własnego majątku, nie z finansów swojej firmy. Po prostu, jak większość, nie przyjmujesz tego do wiadomości. I jeśli Hayden w roli Anakina w danej scenie robi minkę "cielątka", to znaczy że dokładnie tak to miało wyglądać. Nie musisz tego lubić, nie musi Ci się to podobać. Ale nie opowiadaj że to gra aktorska jest zła albo aktor "słaby". Miałaś inne oczekiwania, to wszystko.

WhiteDemon

" Jestem przyzwyczajona do śmiesznych narzekań mas ludzi z fandomu na doskonałą grę aktorską Haydena"

Ale wiesz, że to tylko twoje subiektywne zdanie? Bo brzmisz bardzo autorytarnie i pogardliwie wobec innych w tym momencie.

Jest masa kreacji postaci złych, które są doskonalne napisane- np taki Joker z TDK, a nie każdemu przypadną do gustu, wiec co dopiero jaki jest sens pieklić sie, że jakiś aktor telewizjny z takim se warsztatem nie jest dla kogoś bogiem.

Wrzuć na luz, bo widac, że odbierasz każdą krtykę tego co lubisz zbyt osobiście. Ja np mam wywalone jajca, na chorych fanboji z bastionu, którzy na ten przykład jadą z Marvelem i pitolą jakie to gówno, a nie widza, że prawdziwy syf to nowe star warsy.

ocenił(a) film na 3
xxxxxxxswew

Wybacz, czasem mam problem z wrzuceniem na ten luz. ;)

WhiteDemon

Nie wiem jak ty, ale ja oglądam film a nie czytam co reżyser chciał pokazać. Hayden nie jest przekonujący. Koniec, kropka.

ocenił(a) film na 3
Raven_86

Czyli przejęłaś po prostu popularną opinię. Twoja sprawa. Szkoda że takie popularne opinie w stylu "Hayden to słaby aktor! Zepsuł prequele swojom beznadziejnom grom!" anonimowego i wrzeszczącego tłumu w Internecie, zniszczyły człowiekowi karierę, i w dużym stopniu też życie.
Wiadomo że nie chodzi stricte o Twoją opinię, a o ogół.
To zachowanie fandomu SW jest przykre. W ogóle nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swego szkodliwego marudzenia, wymierzonego w Bogu ducha winną osobę.

WhiteDemon

Nie chcę nic mówić, ale dokładnie tak samo konsekwentnie jedziesz po aktorach z sequelowej trylogii (Driver jest chyba Twoim "ulubionym"). Nie podoba Ci się postać (miałaś inne oczekiwania być może) więc jedziesz po aktorze. Każdy ma jakieś preferencje. Ja uważam, że i Hayden, i Adam robią dobrą robotę wcielając się w swoje postacie :)

ocenił(a) film na 3
olka0207

Zagrali kiepsko, co im wytknęłam. Zapewniam Cię że moje narzekanie to kropelka w morzu Zachwytów nad aktorami sequeli , która utonie. I bardzo dobrze, ponieważ gdybym wiedziała że moja opinia może kogokolwiek z nich zranić czy zaszkodzić, to słowa bym nie powiedziała. Takiej Kelly Marie Tran teraz strasznie mi żal, ponieważ obojętnie co myślę o jej aktorstwie, na pewno nie zasłużyła na te ohydne hejty, które na nią wylano. Współczuję jej.

WhiteDemon

Ludzie w podobny sposób zniszczyli aktorów z prequeli. Szkoda, że Jake Lyod odpuścił aktorstwo, a i Hayden Christensen też mało grywa. Chętnie zobaczyłabym ich w nowych produkcjach.

ocenił(a) film na 3
olka0207

To co spotkało Lloyda jest po prostu wstrętne. Hollywodzkie Towarzystwo, przepychając się z Lucasem, żeby mu zrobić na złość to wzięli ukarali 9 letniego chłopaka Maliną. Zero wstydu...Jake przypłacił to szyderstwami w szkole ze strony zazdrosnych dzieciaków, a ostatecznie stracił zdrowie psychiczne.
Christensena też tak "nagrodzono". No z tym że on był jednak starszy. Z pozoru niby nie wygląda najgorzej. Jednak coś jest nie tak, kiedy ktoś rzuca karierę w wieku 27 lat, a, nie kończąc 30 wyprowadza się na totalne zadupie z dala od ludzi. Z którego czasem się nie wychyla przez bite 2 miesiące. Przykre u kogoś kto swego czasu, patrząc po starych wywiadach, był bardzo szczęśliwy i wdzięczny, że los dał mu szansę i że może zagrać w ukochanych Star Warsach, których od dziecka jest fanem. Tym bardziej przykre, gdy się przeczyta wywiady w których opowiada że aktorstwo było dla niego od zawsze formą ucieczki. I ponieważ jak sam o sobie mówi, Hayden jest bardzo nieśmiały, to właśnie granie było dla niego w pewien sposób terapeutyczne; ponieważ mógł sobie poudawać przez jakiś czas kogoś kim nie jest; być kimś innym. Zwłaszcza że jako bodajże 6 letni chłopiec - zaczął wtedy grać w hokeja w drużynie - przestał mówić. Ponieważ dzieciaki w grupie przytłoczyły go swoją przebojowością. Czuł że strasznie od nich odstaje, i stąd te problemy. Jakoś tam sobie poradził, właśnie dzięki terapii graniem. No i jeśli ktoś taki, kto dotąd twierdził, że aktorstwo jest dla niego wybawieniem, po takiej a nie innej fali niechęci w fandomie SW, stwierdza że on ma dość aktorstwa, że ma dość tego światka, które chce zdeptać czyjąś godność, i woli zostać świniarczykiem.. No to halo. Coś tu nie gra.
A teraz jeszcze Kelly i usunięcie instagrama. Kiedy oni w końcu przestaną?

WhiteDemon

Sądząc po ilości pomyj jakie wylano na aktorów z prequeli (chyba tylko McGregora i Portman fandom jako-tako zaakceptował) i jakie wylewa się na aktorów z sequeli (tak!) sugeruje, że nieprędko. A fandom SW trąci już jakimś chorym fanatyzmem. Jake i Hayden zagrali powierzone im role bardzo dobrze i ilekroć oglądam sobie prequele - z sympatią wspominam tych aktorów żałując, że jednak udział w tej sadze ostatecznie nie zapewnił im takiej popularności o jakiej pewnie marzyli.

ocenił(a) film na 3
olka0207

No. Rozwala mnie że nawet po Samuelu L.Jacksonie pojechali...co za ludzie.^^

WhiteDemon

Teraz jadą po Aldenie Ehrenreichu jak po burej świni: a to że grać nie potrafi, a to że jest jakimś totalnym randomem, a to, że nigdy nie będzie Fordem. WTF? Gość się starał jak mógł - wiadomo, że Harrison Ford jest tylko jeden (tak jak Mark Hamill czy Carrie Fisher) ale to nie znaczy, że trzeba po młodym aktorze (który moim zdaniem dobrze wszedł w rolę) jechać jak po łysej kobyle. Oby się facet nie zniechęcił do aktorstwa jak Lloyd i Christensen.

ocenił(a) film na 10
von_schlecht

Skąd masz takie przepuszczenie ??

ocenił(a) film na 7
Gokussb

a o co pytasz ?

ocenił(a) film na 10
von_schlecht

Chodzi mi o to

'' jak się patrzy na relacje Hana z Qi'rą to człowiek nabiera szacunku dla Anakina i Padme w AOTC '' . I odnośnie tego jest moje pytanie

ocenił(a) film na 7
Gokussb

Padme i Anakin lepiej wypadli w mojej opinii niż Han i Qi'ra. Nie czułem u nich tej chemii.

ocenił(a) film na 10
von_schlecht

Fakt Padme i Anakin lepiej wypadli niż Han i Qi'ra.

ocenił(a) film na 9
Raven_86

A co w ogóle znaczy "odpowiednia charyzma"? Han był tutaj nie dośc, że dowcipny, szarmancki, miał lekko kąśliwe poczucie humoru, to w dodatku sam jego uśmiech zdradzał, że mało co go obchodzi dookoła. No Han solo jak się patrzy. Nie wiem jak można było tego nie zauważyć xD

Qui'ra denerwowała bo miała denerwować. Od początku była serwowana jako ta, która zdradzi, stąd świadome budowanie napięcia w stosunku do niej było jak najbardziej na miejscu.
"Od momentu, gdy się pojawiła na ekranie czekałam aż wbije Hanowi nóż w plecy. "
jeszcze jakieś pytania xD?

"ale wplecenie w to jej przekonania, że Lando na nią leci było odrażające."

Ojeeeej nieczyste myśli się pojawiły :D?

Ja jako weteran gier typu Mass Effect nie mam z tym żadnego problemu. W Westworld seks z androidami to porządek dzienny.

Nevarius

Odpowiedziałabym wyczerpująco na twoje argumenty, ale jest jeden problem. Poza ogólnym zarysem i niezwykle charyzmatycznym Donaldem Gloverem niewiele już z tego filmu pamiętam...

ocenił(a) film na 9
Raven_86

Film za jakiś czas wyjdzie na DVD, także jeżeli twój powyższy wpis nie jest zapowiedzią i obietnicą merytorycznej dyskusji, to oznacza tylko, że napisałaś cokolwiek, byle tylko odpisać

Nevarius

Nie jest obietnicą. Raczej sygnałem jak słaby jest to film, skoro wyparłam go z pamięci. A ja mam to do siebie, że filmy zapamiętuję, gdy się dobrze na nich bawię. Ba, potrafię po latach rzucać cytatami a znajomym powiedzieć o jaki film chodzi, gdy rzucą jedno zdanie opisu, nawet bez podawania imion występujących w nim postaci. Po Hanie Solo nie zostało nic. Po co mam więc tracić dwie godziny z życia na oglądanie go ponownie?

ocenił(a) film na 9
Raven_86

No to skoro wyparłaś go z pamięci to rozumiem, że mam rację - napisałaś cokolwiek byle odpisać. A takie coś nazywa się "śmieceniem forum"

Nevarius

Nie. Nazywa się grzecznością, żeby osoba, która odpisała na komentarz nie poczuła się ignorowana. Poza tym, jak już pisałam, skoro wyrzuciłam go z pamięci, to musiał być wyjątkowo mało interesujący i nie jest wart ponownego oglądania.

ocenił(a) film na 9
Raven_86

Ale po co mi tłumaczysz coś, co nie ma żadnego znaczenia? Skoro nie masz nic do powiedzenia o filmie, to pisanie czegokolwiek byle odpisać niczego tu nie zmieni, a jedynie zabiera tobie czas.

Nevarius

Ale ty jesteś nerwowy. Ale spoko. Zrobię sobie notatkę, żeby na twoje komentarze odpowiadać albo wyczerpująco, albo wcale.

ocenił(a) film na 9
Raven_86

"Ale ty jesteś nerwowy" xDDDD

ocenił(a) film na 10
Nevarius

Muszę się zgodzić. Cytując klasyka "mam tak samo jak Tyyyyyyy" :D Ja też dałam wysoka ocenę, bo to Star Wars do ciężkiej cholery! Nawet Lucasowi się podobał, a jak jemu się podobał to gdzie mnie oceniać ;) nie śmiem prosić.

ocenił(a) film na 3
ewej

Ke? Przecież George nie powie swemu dobremu kumploszczakowi że zrobił film do bani. Nawet jeśli tak skrycie uważa. xD Ale może też był szczery, nie wiadomo.

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

Dlaczego do bani? Ja się świetnie bawiłam, chociaż byłam bardzo sceptyczna i nadal uważam, że ten film nie wiele wnosi, ale jak już jest to też nie wadzi. Byłam, widziałam i spodobał mi się. Nawet ten typek dobrze zagrał, widać że się starał i to doceniam, dobrze ujął charakter Hana. Ja się cieszę po seansie, mogło być znacznie gorzej, a było powyżej oczekiwań. Aktorsko świetnie, fabuła też się trzymała kupy, gdzie trzeba zabawnie, gdzie trzeba to poważnie. Dla mnie spoko.

ocenił(a) film na 3
ewej

Nie o tym mówiłam.

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

Ja też nie wiem, o co Ci chodziło z tym Lucasem. A czemu miałoby mu się nie podobać? To fajny film, rozrywkowy. Było gdzieś napisane, że Lucasowi się podobało i tak napisałam żartobliwie. A czemu miałby kłamać? Za 4 mld zielonych też bym mówiła prawdę ;) żartuję. Disney mimo obaw, całkiem nieźle sobie radzi z tym uniwersum. Mogę powiedzieć, że po Solo jest spokojna o resztę, bo ten film był wysokiego ryzyka, a się udał.

ocenił(a) film na 3
ewej

Może prościej. Czy najlepszej kumpeli powiesz że wygląda w jakiejś stylizacji ujowo, nawet jeśli szczerze w Twojej opinii wygląda ujowo? Czy widząc jej samozadowolenie będzie Ci głupio tak po prostu zetrzeć uśmiech z jej twarzy. Więc zamiast tego powiesz że wygląda spoko, żeby jej nie robić przykrości?
Dlatego podejrzewam że rzekoma ocena Lucasa, ocena pracy Howarda który jest jego kumplem pół życia, może nie być do końca szczera, a co za tym idzie, miarodajna.

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

Jak byłem w kinie na tym filmie to mi poprawił nastrój po TFA i tlj

ocenił(a) film na 3
Gokussb

No właśnie widzę Tę Twoją dziesiątkę. ;) Naprawdę aż tak było fajnie? A możesz mi wymienić te właśnie dobre rzeczy, chociaż krótko?

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

odnośnie pierwszego pytania ; Tak .
odnośnie drugiego pytania ; Wspaniały klimat akcja oraz świetna gra aktorska . I jest nawiązanie do pierwszych sw starszej trylogii sw .I młody podołał w głównej roli

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

I jak dla mnie ten film na tyle dobrze zrobiony że można oglądać go dziesiątki razy jak sagę lucasa 1-6 .

ocenił(a) film na 3
Gokussb

Heh, byłoby fajnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones