PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=776316}

Król Lew

The Lion King
7,3 86 422
oceny
7,3 10 1 86422
5,0 27
ocen krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Cała masa negatywnych recenzji, komentarzy zniechęciły mnie do pójścia do kina na ten film. Trailery mi się nie podobały, wszystko takie bez emocji, bez mimiki, bez tego, co definiowało geniusz oryginalnej animacji. Ale jednak decyzja zapadła. I absolutnie jej nie żałuję. Dosłownie od pierwszej chwili od założenia okularów do 3D i słynnego intro łzy mi stanęły w oczach. Spełnienie moich dziecięcych marzeń, lat spędzonych nad odtwarzaniem na kartce tych postaci, tworzenia własnych wersji, bujania w obłokach nad tym, jak cudnie byłoby, gdyby zobaczyć to wszystko w realistycznej wersji, trochę rozwinąć, trochę dodać, trochę ująć.
"Wada" jaką był brak genialnej dla oryginału gestykulacji i emocji dla mnie nie miała znaczenia, a wręcz mogę tutaj zrobić pokłon dla animatorów, którzy odwalili kawał dobrej roboty. Oryginał cechował się tym, że zwierzęta miały mimikę ludzi. Remake zaś miał kapitalną wersję mimiki prawdziwych zwierząt. Ktoś tu naprawdę potrafił obserwować naturę. To było dla mnie coś niesamowitego. Obserwuję zwierzęta, ssaki, ptaki, dzikie, domowe i potrafię czytać ich emocje, rozpoznawać mimikę, gesty uszu, ogonów, sierści. To wszystko było w remake'u. Obserwowanie jak pod skórą poruszają się mięśnie, jak genialnie to wszystko wygląda to doświadczenie jakie polecam każdemu, kto tak jak ja był i jest zafiksowany na kwestii artystycznej obu wersji i sam wie jak ciężko jest to samemu odtworzyć.
Teraz nie dziwię się, że tyle osób narzeka na brak emocji postaci. Na tej samej zasadzie ludzie ich nie dostrzegają u swoich pupili.

Jedynym mankamentem filmu był dubbing, który był inny od oryginału i braku pana Tyńca im nie daruję, tak samo tego, że Rafiki w oryginale był bardziej "małpi", a tu tylko niewyraźnie bełkotał większość czasu.

ocenił(a) film na 8
Kiwi_Belzebuba

Zdecydowanie. Trzeba było przede wszystkim patrzeć zwierzakom w oczy, zwracać uwagę na przechylenie łba itd. Dla mnie emocje były czytelne w całości. Tak samo widzę je u swojego psiaka - kiedy jest smutny, obrażony, zdziwiony, zainteresowany itd. Wspaniała praca animatorów.

Kiwi_Belzebuba

Ja również jako dziecko gdzieś na boku marzyłem, by podobną historię zobaczyć w realnym świecie. :) Na youtube pamiętam był taki filmik fanowski z powycinanymi fragmentami dokumentów przyrodniczych. To miało już moc, a co dopiero omawiany obraz. :)

Też mnie te opinie krytyków i użytkowników FW zniechęcały, ale już w czasie seansu nie mogłem zrozumieć, jak można aż tak czepiać się szczegółów, które w sumie wg mnie umocniły efekt tego filmu. Lwy miały śmiać się, wytykać język, puszczać oczka, skakać po głowach żyraf a surykatka w sukience z liści miała tańczyć hula? :D Również doceniam genialną pracę Disneya przy animacji zwierząt.

Co do dubbingu, dobrze się stało, że nie zaangażowano starej ekipy. Wiadomo, że to by totalnie zrobiło z polskiej wersji cudo, ale ten niedosyt jest i tak akceptowalny moim zdaniem i nowe głosy brzmiały bez zarzutów. A co do Pana Tyńca - Disney już w latach 90-tych podjął co do niego i Timona decyzję.

ocenił(a) film na 10
Kiwi_Belzebuba

Jestem dokładnie tego samego zdania. Dla mnie emocje w tej wersji są równie mocno widoczne jak w poprzedniej i wyglądają niezwykle naturalnie. Na zwiastunach mogło to wyglądać tak sobie, ale w filmie, w ruchu - to jest niesamowite! Ja nigdy nie widziałem Króla Lwa z 1994 w kinie, z prostego powodu - urodziłem się grubo po jego premierze, a wersja 3D z 2011 jakoś mnie ominęła. Jednak film zawsze uwielbiałem i mam do niego gigantyczny szacunek. Ale zobaczyć to na kinowym ekranie, usłyszeć otwierający Krąg życia - to coś niesamowitego i tej wersji ja mówię wielkie TAK. Tylko Be Prepared żal.

Dodam, że byłem na obu wersjach i mam porównanie. W wersji polskiej jedynym zgrzytem był dla mnie głos Skazy - no po prostu pan Żmijewski ma dla mnie zbyt "dobry" głos i Skazie brakowało jakiejkolwiek złowieszczości z oryginału. Uwielbiam za to "Strasznie już być tym królem chcę" i "Lew stary mocno śpi" w nowych wykonaniach. Za to dubbing angielski jest idealny i polski mu do pięt nie dorasta. Skaza brzmi tutaj znacznie lepiej - inaczej niż w oryginale, ale tez inna jest koncepcja tej postaci, w której aktualny aktor wypada znakomicie. Glover jako dorosły Simba też wypadł świetnie - zwłaszcza zapadnie mi w pamięć jego wejście smoka w "Hakuna matata". Seth Rogen jako Pumbaa też okazał się świetnym wyborem. Beyonce jako Nala mi wcale nie przeszkadzała, aczkolwiek jej piosenka - Spirit - lepiej wypada w wersji polskiej, której nigdzie poza samym filmem odsłuchać się nie da.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones