Czy tylko mnie brakowało magii pierwowzoru? Jakieś to takie nudne i bez większych emocji. A liczyłem na podobne wzruszenia co przy bajce. A niestety usnąłem :/
To kwestia nostalgii i podejścia.
Ja nie pamiętam za wiele z pierwszej części. Nie oglądałem jej już ze 20 lat.
Czułem się trochę, jakbym oglądał film na nowo.
Dla mnie była magia, były emocje...
Być może dla osób, które znają pierwowzór na pamięć, oglądając seans nieświadomie porównywali każdą scenę i wchłonięcie w historię gdzieś uciekło.
Tu chyba trzeba rozdzielić widzów na trzy grupy:
- fanów pierwowzoru, dla których wersja wznowiona będzie z góry skazana na krytykę
- osób takich jak ja, czyli mało co pamiętają z pierwszej odsłony
- oraz osób zupełnie nowych, którzy nigdy nie oglądali bajki.
Mi się film bardzo podobał.
Humor był, wzruszenie było.
Jedynie czego brakowało, to napięcia.