PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=776316}

Król Lew

The Lion King
7,3 86 422
oceny
7,3 10 1 86422
5,0 27
ocen krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Uwielbiam klasycznego Króla Lwa, oglądałam go dziesiątki razy i nie sądziłam, że nowa wersja może go przebić. A jednak.

Król Lew z tego roku jest produkcją dojrzalszą i piękniejszą wizualnie. Jestem osobą, która od dziecka uwielbia zwierzęta, ogląda wiele programów dokumentalnych, obcuje z nimi. Naprawdę nie widzę problemu w odczytaniu emocji postaci zaprezentowanych w filmie. Nie trzeba być zoologiem by móc rozumieć zwierzęta. Wystarczy odrobina uwagi. Obserwacji.
Tymczasem widzę, że wielu z was narzeka na zbyt duży realizm. Ale ludzie! Ten film miał być realistyczny. Nie traktujcie go jak coś, co ma zastąpić klasyka. Potraktujcie go jak osobny film. Jak inne spojrzenie na Króla Lwa.

Sama fabuła choć ta sama została poprawiona. Takie malutkie szczególiki jak to, że to Shenzi, a nie Skaza dowodzi hienami. To, że Timon i Pumba żyją w miejscu pełnym innych zwierząt, a nie ogromnym lesie, gdzie są sami z robakami. Dodana historia skąd Skaza ma swoją bliznę. Drobiazgi, ale jakże dodające sensu całej fabule.

Dla mnie to jest jeden z najpiękniejszych filmów jakie widziałam i naprawdę nie potrafię zrozumieć narzekań. Ludzie patrzą na ten film z perspektywy 'CHCĄ MI ZASTĄPIĆ DZIECIŃSTWO!" zamiast potraktować oba filmy osobno. Ocenić osobną skalą. Nie oceniajcie tego filmu jako ekspresywnej kreskówki familijnej! Oceniajcie go jako film, którym jest czyli dojrzalszą, fotorealistyczną produkcję.

Minku

W końcu ktoś wyszedł z kina z podobnymi odczuciami co ja! :D Ja animowanego "Króla Lwa" oglądałem pewnie z pięćdziesiąt razy, do tego stopnia, że aż mi się przejadł, a taśmę z VHS wciągnął odtwarzacz. Pewnie potrzebowałem czegoś innego, jakieś panaceum, by poznać go na nowo i odkrycia jako dorosły człowiek, tego co w nim za dzieciaka pokochałem. I omawiany obraz mi to dał. Dojrzalsza wersja, pozbawiona aż tylu gagów, poważniejsza, z nowymi, nieznanymi wcześniej wątkami moim zdaniem jest wyśmienita.

Podejście większości ludzi do tego filmu jest jak walka z wiatrakami. Minęło 25 lat i ten film również dojrzał na swój sposób, chcąc dotrzeć, może niekoniecznie do młodego widza, ale do pokolenia wychowanego na oskarowej animacji.

Ja do dziś nie rozumiem o co chodzi z tymi emocjami. Do mnie każda z postaci trafiła i potrafiłem się z nią utożsamić. Nowy "Król Lew" pisze swoją własną historię, i takie założenie jest moim zdaniem słuszne przed seansem. Tak jak piszesz, te dwa obrazy trzeba potraktować osobno, a nie z lupą w ręku je porównywać. Myślę, że również moja większa miłość do zwierząt, niż do gatunku ludzkiego, przyczyniła się do zaakceptowania czegoś nowego, a jednocześnie trafniejszego. ;) Z całym szacunkiem do animacji z 1994 roku, jest ona arcydziełem ponad wszystko i legendą kina, ale (piszę to po raz któryś, w ciągu dwóch tygodni) jako widz który obejrzał 98% produkcji Disneya, łącznie (niestety) z kontynuacjami uważam, że to studio wydało na świat lepsze produkcje niż historia o Simbie, która... Cóż, jest przeklamowana, a jej kult wręcz przesadzony, patrząc na zachowanie ludzi w komentarzach na FW czy YT.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones