PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=776316}

Król Lew

The Lion King
7,3 86 422
oceny
7,3 10 1 86422
5,0 27
ocen krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Ocena na świeżo, zaraz po wyjściu z kina.... kojarzycie uczucie, kiedy macie na coś smak, ale tak ze na samą myśl leci wam ślina... i nagle przypominacie sobie ze to na co macie mega ochotę jest w lodówce, idziecie do lodówki, a tam... tego nie ma. Taki właśnie był ten film. Wielkie rozczarowanie, chęć powrotu do dzieciństwa, obejrzenia filmu z otwartymi ustami, poczucie tej magii, takie były moje, a i pewnie i Wasze oczekiwania. A tu film wykonany genialnie jeśli chodzi o aspekty komputerowe, po za tym... nic. 0 żartu, 0 wzruszenia - kolejna maszyna do zarabiania kasy. Jedyny plus - sam początek i muzyka Hansa Zimmera bo to najwyższy poziom i klasa sama w sobie. Po za tym nic żal, rozczarowanie i szczęście ze bilety były za free, bo bym się wkurzył.

ocenił(a) film na 8
wojciechwszolek

Humoru było chhyba więcej, niż w oryginale i Timon i Pumba tutaj brylowali. Ogólnie, jest dobrze - nie rewelacyjnie ale znacznie lepiej, niż w "Aladynie".

lelen_lis

Z tym, że lepiej niż w Aladynie to się nie zgodzę. Wizualnie są dla mnie na tym samym poziomie, scenariuszowo podobnie. Co je różni? W Aladynie była magia. Nie taka jak w bajce. Inna ale nie znaczy to, że gorsza. Tutaj mi jej zabrakło. Na scenie śmierci Mufasy w bajce ryczałam, w filmie przyjełam ją z całkowitą obojętnością. Jedyne co naprawdę mi się podobało, to humor jaki wnieśli Timon i Pumba. Reszta... Równie dobrze mogłabym oglądać jakiś program przyrodniczy o lwach...

ocenił(a) film na 5
wojciechwszolek

Zgadzam się całkowicie, "Króla Lwa" oglądałem w swoim życiu kilkadziesiąt razy, uważam się za wielkiego fana tej produkcji. To zdecydowanie moja ulubiona bajka. Udając się do kina na premierę liczyłem na coś zbliżonego do oryginału, niestety mocno się zawiodłem. Oprawa komputerowa - świetna, Timon i Pumba - genialni (poszedłem na napisy), muzyka - standardowo ponadczasowa i to by było na tyle. Jeżeli ten film byłby moim pierwszym zetknięciem z "Królem Lwem" nigdy bym do tego nie wrócił. Największe pretensje mam do tego, że nie wiem jakbym się starał, nie byłem w stanie utożsamić się z żadnym z bohaterów. Nie było większych emocji przy żadnej scenie, która w wersji z 1994 roku te emocje wzbudzała: Śmierć Mufasy, Banicja Simby, Uczucia/Przeżycia Rafikiego (to jest bohater, którego po prostu zmasakrowali w tej odsłonie) itp, itd. Od taki film raz do obejrzenia, jak się nie ma nic lepszego do roboty. Jeżeli by zabrać jeszcze wyżej wymienionego Timona i Pumbę to zostaje prawie, że wyłącznie ładna oprawa graficzna i tyle...

luki324

Ja także jestem zawiedziona, ale szczerze tego sie spodziewałam.
Słyszałam piosenki w polskim dubbingu przed premierą KL, jak usłyszałam Stuhra i Hakuna Matata... No cóż.
Jednak nic nie przebije dubbingu z bajki.
Co do postaci... Mroczniejszy Skaza był w bajce, podobał mi się, miał fajne ruchy, styl mowy.
Aj za dużo się rozpisywać, film na raz, oryginał to oryginał.

luki324

Ja w zasadzie od wczoraj nie mogę się pogodzić z tym co zrobiono z Królem Lwem. Tak jak Pan, oglądałem animację niezliczoną liczbę razy: na premierze w 1994, potem na VHS oraz parę lat temu w wersji 3D (to ostatnie było szalonym pomysłem, ale chodziło o zwyczajną powtórkę z rozrywki w kinie). Znam na pamięć KAŻDĄ kwestię i mogę symultanicznie recytować je podczas oglądania filmu. To bardzo denerwuje innych oglądających. Ale od początku.

Kiedy obejrzałem Księgę Dżungli z 2016 roku (nie znałem tak dobrze animowanego pierwowzoru jak w przypadku Króla Lwa) to moim pierwszym spostrzeżeniem było to, że wiedziałem, że na ekranie kina można już pokazać wszystko i we wszystko uwierzyć, w każdą postać wygenerowaną komputerowo. Drugim spostrzeżeniem było to, że pewnie Disney weźmie na tapetę moją ulubioną bajkę czyli Króla Lwa.

Znając jakość tego dzieła liczyłem po cichu, że można i powinno się to wykonać za pomocą komputera w odwzorowaniu mniej więcej 1:1, bo przecież Król Lew jest tak dobry (w mojej subiektywnej i sentymentalnej ocenie). Kiedy pojawił się teaser trailer Króla Lwa, po prostu się rozpłakałem z wrażenia, ale pozytywnie, bo ten pierwszy zwiastun nie zdradzał za dużo, a przede wszystkim powtórzono w nim kwestię W. Zborowskiego - Mufasy, na szczycie Lwiej Skały, po prostu nieopisane uczucie. To tylko potwierdziło moje NAIWNE oczekiwania, że Twórcy zrobią ten film z całkowitą zgodnością z pierwowzorem. O tak! Z taką naiwnością poszedłem wczoraj do kina.

Pierwsza scena mówiona filmu. Mysz, którą miał złapać Skaza. Coś ta mysz za długo biega. Hmm.. no dobra, widzę, że chcą się pochwalić jak to się wszystko pięknie wyrenderowało. Skaza? Świetny, tembr głosu powala (oglądałem na razie w oryginale), przylatuje Zazu i Skaza nie łapie Zazu do paszczy... OK. Faktycznie, to by wyglądało teraz dziwnie... Ale czy to znaczy, że oni chcą tak przejść REALISTYCZNIE PRZEZ CAŁY FILM? Przecież tak się nie da... "Zwierzęta sawanny nie zbierają się na prezentacji nowo urodzonego lwa przy asyście pawiana". To ma być film nieprawdopodobny, nierealistyczny a technika komputera miała tylko w tym pomóc!

A tu się okazuje, że stworzono film o lwiej rodzinie, lwem zaprzyjaźniającym się z surykatką i guźcem jak zwyczajny film dokumentalny. Przecież to nie mogło wyjść dobrze w sposób poważny i realistyczny.

DYGRESJA, można ją pominąć: Disney przecież tak zagarnął sobie rzeszę fanów filmami Marvela dlatego, że nastawił się na fakt, że komiksy nieprawdopodobne, surrealistyczne, trzeba ekranizować równie niepoważnie i komicznie, tzn. bez trzymania się powagi za wszelką cenę. To był błąd popełniony przez twórców DC kiedy wzięli się za adaptację Supermana i Batmana i innych bohaterów z ich uniwersum. Marvel wygrał tym, że robił niczego z nastawieniem, że to musi być poważne (m.in. trzeci Thor albo Strażnicy Galaktyki).

Chciałem teraz przejść do rozkładania tego filmu na części pierwsze i wpisywania co mi się nie podobało, ale nie chcę o tym filmie już rozpamiętywać. Może ktoś z Was będzie miał na to siłę, albo odniesie się krytycznie do mojego stanowiska. Tylko pamiętajcie, że gracie na moich uczuciach.


ocenił(a) film na 7
luki324

Czyli chwalisz nową oprawę oraz zauważyłeś poprawienie niektórych postaci/dialogów, ale ogólnie produkcję oceniasz słabo. Tyle, że poza nową oprawą (przecież świetną) dostajemy ten sam scenariusz, z grubsza te same dialogi i nawet tę samą muzykę. Należy więc zadać sobie pytanie, czy aby na pewno problem leży w filmie, czy jednak w oglądającym? Oglądającym, który dorósł, zmienił swoje oczekiwania i chce znów poczuć magię - ale jej nigdy już nie poczuje, bo nie jest dzieckiem.

ocenił(a) film na 7
wojciechwszolek

Nie rozumiem niektórych, wiadomo było, że film będzie w klimatach realizmu, a tutaj część osób zaskoczona, smutna i wylewa jad bo ,,jest inaczej niż w bajce'' ...

Jakim cudem oni mieli zrobić aby prawdziwy lew miał mimikę ludzką i poruszał się jak człowiek? Jak mieli nagrać sceny z np. ,,Strasznie już być tym królem chce'' ?

Film wyszedł świetnie, to co się nie nadawało do realizmu to wywalili i wsadzili nowe, które się nadawało.
Prawdziwy fan będzie zadowolony, i jedynie czym może być rozczarowany to słaby polski dubbing.

Mogło zabraknąć jedynie jak sceny ze spektaklu albo usuniętych scen z jedynki, gdzie Skaza chciał Nalę jako swoją królową i dlatego uciekła, ale wersja przedstawiona w filmie też jest dobra.

ocenił(a) film na 5
Kubson14

Wysyłamy samochody w przestrzeń kosmiczną, a nie jesteśmy w stanie trochę więcej mimiki dodać realistycznym zwierzętom? Oczywiście, że jesteśmy. Tylko Disney postawił na taką formę przedstawienia nowej odsłony, a nie inną. I się po prostu na tym przejechał. Nikt tutaj nie wylewa jadu, tylko wygłasza swoją opinię, jak widzę popartą argumentami. "Wsadzili nowe, które się nadawało" czyli co wsadzili? Właśnie co dostali fani "Króla Lwa"? Bo zabrano im emocje między postaciami (np. Mufasa-Rafiki), emocje samych postaci (np. Rafiki), a nie dostali tak naprawdę nic w zamian. Ten film jest bezpłciowy. Od jeden raz do zobaczenia.

luki324

Film nie jest bezpłciowy a emocje w nim są. Niestety Twój głos i nie tylko Twój wpisuje się w typową nostalgię za tym co było kiedyś i nie wróci. Przecież ten cukierek który jadłeś 20 la temu był tak pyszny, po prostu rozpływał się w ustach a ten co kupiłeś dzisiaj to jakieś bezsmakowe gówno. A tak naprawdę jest to dokładnie ta sama słodycz, różnica jest taka, że wtedy jadłeś to po raz pierwszy.

"Król Lew" z 1995 r. nie jest żadnym, skończonym arcydziełem. Nad kilkoma rzeczami można by się zastanowić, m.in. jakim cudem stado antylop, które wcześniej składało razem z innymi zwierzętami hołd z tytułu narodzin następcy tronu, bezmyślnie tratuje swojego władcę? To nie był rwący potok tylko stado w myśl fabuły rozumnych zwierząt w dodatku potrafiących mówić. I nagle te kilkaset? Kilka tysięcy? sztuk rusza z kopyta nie patrząc co ani kogo mają przed sobą z powodu trzech hien? Jak to piszą, serio?

Remake powiela te głupoty ale daje coś w zamian. Dużo lepiej puentuje niektóre sceny niż te w oryginale i daje, właśnie, dyżo bardziej realistyczne emocje. Dla mnie to wystarczy.

ocenił(a) film na 5
Nick_filmweb

Niestety nie masz racji. To nie jest ten sam cukierek. To jest jakaś jego wersja pozbawiona cukru. Właśnie coś takiego dostaliśmy. Nie będę się powtarzał, że różnica polega na wykreowanych emocjach. Jeżeli ten "Król Lew" byłby pierwszą wersją, bez wcześniejszej, to ten film pojawiłby się w kinie, a po 2 miesiącach nikt by o nim nie pamiętał, tak jak o wielu, wielu innych produkcjach. Podoba mi się argument, o antylopach. Jeżeli jedynym "ale" względem oryginału jest to, że czasami brakuje mu logiki w takich kwestiach jak ta powyżej, to naprawdę trzeba uznać go za coś genialnego. Przypomnę, że to BAJKA. W innych tego typu produkcjach punktujesz rzeczy nieprawdopodobne/ nie realne? Dużo roboty Cię czeka np. przy "Pięknej i Bestii".

luki324

Cukierek pozbawiony cukru, więc ewidentnie zdrowszy. Co już jest na plus. Antylopy wcale nie są jedynym "ale". Uważam, że cała sekwencja to realizacyjne cudo jednak główny problem tego filmu jest taki, że stoi on w sporym rozkroku pomiędzy realizmem a umownością. "Piękna i bestia" to umowność totalna więc tam akurat wszystko jest jasne.

Nick_filmweb

No nie, jeśli cukierek ma być "zdrowszy" i pozbawiony cukru, to cała idea cukierka zanika.

ocenił(a) film na 8
Nick_filmweb

Oryginał jest z 1994 roku a antylopy zostały spłoszone przez hieny, przez drapieżniki i ucieczka to ich naturalne zachowanie.

ocenił(a) film na 8
luki324

Serio, Chciałbyś zobaczyć coś takiego?

https://cont1.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0a4d58a9__700_5d3a09505ac14.jpeg

https://cont4.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0a31c5fa__700_5d3a0953aad0a.jpeg

https://cont3.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0a819ada__700_5d3a096368975.jpeg

https://cont3.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0ab1b8c6__700_5d3a096fc1718.jpeg

https://cont3.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0cf5032d__700_5d3a0973226b1.jpeg

https://cont2.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c09668bef__700_5d3a098f98d88.jpeg

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones