Przez dłuższy czas miałam ten sam problem. Na szczęście udało mi się przekonać moją młodszą siostrę. W ostateczności mogłabym wziąć chrześniaka, ale na wersję dubbingową nie uśmiecha mi się zbytnio iść. A tak całkiem serio ostatnio coraz bardziej zastanawiam się nad tym, czy w ogóle powinnam iść. Może lepiej zostawić w pamięci i świadomości tylko wersję, którą pokochało się w dzieciństwie?

Nie wiem czy to cię pocieszy, ale na "Krzysiu, gdzie jesteś?" widziałam parkę emerytów :P. Z Disneya się nie dorasta.

Z filmów Disneya się nie wyrasta. Mnie wręcz irytuje, gdy ktoś bierze nad siłę dwulatki do kina na takie filmy. Animacje Disneya czy pixara bądź co bądź miewają dość dojrzałą treść, na której takie malce mogą się nudzić i przeszkadzać w seansie.

na pewno nie będziesz w kinie jedynym dorosłym bez dziecka, poza tym skoro dorośli faceci oglądają ekranizacje komiksow to dlaczego nie bajeki, nie widzę różnicy i tu i tu mamy wersję z dubbingiem i bez, bez limitów wiekowych.

Powiem Ci pewną tajemnicę: w kinie każdy ma w de, czy idziesz sam na seans, czy z kimś :P

ja mam 27 lat i ide koniecznie do kina na król lew 2019 a poszedłbym do kina na ten film nawet jak bym mial 50 lat i nie obchodzi mnie to co inni by se pomysleli

wiec mówie ci kszystofoskrawczyk idz do kina nie musisz miec dziecka idz i tyle niewiem ile masz lat czy 40 czy 50 czy mniej ale idz nawet sam i sie nie przejmuj gadaniem ludzi ze glupio isc mnie by tam nie bylo glupio ja ci powiem cos ze bylem w 2017 roku na bajce w kinie gru dru i minionki i mialem 25 lat wtedy i byly same dzieci w wieku 10-8 lat i kilku doroslych i sie wcale nie przejmowalem bawiłem sie swietnie na bajce bardzo smieszna wiec jesli nie masz 55 lat-60 lat to idz do kina na król lew w wieku tak 55-65 lat i wzwyz 70,80,90 lat i tak dalej glupio tak by nawet mi juz bylo jezdzic do kina na król lew 2019 w tym wieku z chodzeniem do kina wogule trzeba dac sobie juz spokuj ja bede chodził do kina tak do 55 lat potem bede za stary czyli jeszcze tak 28 lat chodzenia do kina mi zostało

Serio to jest problem? :D Od jakiegoś czasu chodzę na animacje do kina, dzieci swoich nie mam ani nie pożyczam czyichś. Wręcz śmieję się, że idę zawyżać średnią wieku ;) Mam gdzieś czy ktoś będzie na mnie dziwnie patrzył, ale szczerze mówiąc - kogo to obchodzi? Sama idąc na jakikolwiek film nie rozglądam się po publice, tylko gapię się w ekran, dlaczego inni mieliby gapić się na mnie i zastanawiać co tu robię? Że nie wspomnę o tym, że na obecnych aktorskich filmach Disneya ("Piękna i Bestia", "Alladyn") spodziewałam się w większości dorosłych, których nostalgia zaciągnie do kina - i faktycznie, na sali w większości byli dorośli (byłam na wersjach z napisami, co pewnie też się do tego przyczyniło). Zasada jest taka: jeśli film ma ciekawą fabułę, to się na niego idzie - nie ma tu znaczenia czy to horror, czy animacja. Byłam parę miesięcy temu na "Jak wytresować smoka 3", jutro idę na "Króla Lwa", w listopadzie na "Krainę Lodu 2" - i mam zamiar świetnie się bawić.
Pozdrawiam wszystkich młodych duchem ;)

nie przesadzajcie ja za pol roku skoncze 40 lat i z zona chodzimy na bajki dla dzieci i mamy to gdzies ze ktos moze na nas patrzec dziwnie dzieci nie mamy a po co mamy pozyczac od kogos zeby tracic seans na siku? Poza tym wystarczy popatrzec na jakikolwiek program w tv jak ludzie robia z siebie posmiewisko bynajmniej nie mam na mysli kabaretow i to jest 100 razy wiekszy obciach niz pojscie doroslej osoby na bajke dla dzieci

Ja bylam na 19.30 wczoraj. Wersja z dubbingiem. Wiekszosc osob to ludzie powyzej 18 roku zycia. Oczywiscie, byly tez dzieciaki. Na bajki tez chodza dorosli☺.

wszystkim dziękuję za wsparcie :D idę ! i to już w tym tygodniu :D

film ani dobry ani zły

Na dzisiejszym seansie prawie w ogóle nie widziałam dzieci, także ten ;)