Jak nie obejrzysz to się nie przekonasz ;) zależy kto czego szuka w tym filmie. Ja szukałem klimatu epoki i miałem nadzieje że film powie mi coś nowego, a wymęczył mnie potwornie.

ja właśnie skończyłem go oglądać. tak jak napisał petermarlowe zależy czego szukasz. ja szukałem dobrego filmu i przybliżeniu mi głównej postaci czyli poety. zostało to w dobry sposób pokazane, a to, że był homoseksualistą, a kogo to obchodzi, skoro zostawil ciekawą poezję i do tego kontrowersyjną. ja go oceniam na 4,5/6. warto zobaczyć, i do tego długi nie jest, 1:20

ostatnią rzeczą jaką człowiek powinien się kierować zadając sobie pytanie obejrzeć film, czy nie obejrzec, jest cudza opinia (zwłaszcza oceny filmów na filmwebie) . ilu ludzi, tyle opinii. obejrzyj a się dowiesz, czy jest godny polecenia.

To też racja, jednak sama już nie wiem, dlatego chciałam spytać o opinię innych...

Niestety w tym filmie nie ma niczego - biografia jest to żadna (tak, jak napisano w recenzji - po filmie nie miałem nawet zielonego pojęcia, że Alan był żydem, buddystą, aktywistą politycznym i właściwie nie wiedziałem o nim nic oprócz tego, że był gejem - tak, jakby to było najważniejsze...); klimatu epoki w ogóle nie oddaje, za to wbija do głowy moralizatorskie hasła (ostatnia mowa obrończa o walce z cenzurą i o wyborze światła a nie ciemności; i to na dodatek powtórzona słowo w słowo niemalże w chwilę potem przez sędziego.) Zdecydowanie odradzam 1/6 (no, może 2/6 za Franco)

Bo to nie jest do końca film biograficzny, patrząc na tytuł on bardziej opisuje to zjawisko jakie poemat wywołał i daje szansę zapoznać się z utworem. Mnie trochę znudził, nie podobały mi się animacje, ale przynajmniej miałam okazję zapoznać się z tym utworem.

ja uważam że każdy film warto zobaczyć, chociażby miał okazać się największym gniotem :)

mnie skowyt uderzył ale nie powalił.

zgadzam się:)
ważne że wywołał jakieś emocje.

Naprawdę dobra robota.Co prawda brakuje jak dla mnie, bardziej zarysowanego tła historycznego,garści informacji na temat pokolenia beatu,ale więcej minusów nie doświadczam.

W filmie mamy świetną historię, genialnego aktora, ciekawą formę narracji. Brakuje jedynie lepszego rysu historycznego. Mam wrażenie, że bardziej niż biografia autora, podkreślona została rola "Skowytu", to znaczy przełamywanie tabu.
Wart obejrzenia przynajmniej dla zobaczenia naprawdę świetnego Franco.

Jak wcześniej pisali - warto obejrzeć dla świetnego aktora i ciekawej formy całości filmu ( interpretacja wiersza w formie graficznej -duży plus za realizację i pomysł).
Ale film jest biografią wiersza, nie Ginsberga, nie pokolenia, nie tamtych czasów.
Godny polecenia przede wszystkim fanom poezji wszelkiej.
Osobiście spodziewałam się czegoś innego (choćby na podstawie opisu filmu), szczególnie że obejrzałam zaraz po "W drodze" i chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o pokoleniu i jego pisarzach, a niekoniecznie o samym Skowycie.