PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=594357}

Strażnicy Galaktyki

Guardians of the Galaxy
7,5 251 249
ocen
7,5 10 1 251249
6,9 44
oceny krytyków
Strażnicy Galaktyki
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki

Jak dla mnie filmy powinny być z lektorem, strasznie irytuje mnie dubbing. Tora nie obejrzałam jak usłyszałam w roli głównej Żebrowskiego ( to było straszne). Uważa, że filmy bardzo na tym tracą.

sebastianhadrys

Zgadzam się z tobą całkowicie, świetnie to wytłumaczyłeś. Właśnie o tą sztuczność chodzi w dubbingu. Lektora rzeczywiście praktycznie się nie zauważa, on jest gdzieś tam w tle. Za to słyszymy wyrażnie ton głosu i te wszystkie emocje grających aktorów. Dubbing nie oddaje uczuć, jest sztuczny, nie czuje się tego co by się czuło gdyby słychać było naturalne dialogi w filmie. Dubbing nadaje się do bajek i czasem jest po prostu rewelacyjny, lecz nie do filmów ( chociaż są dwa wyjątki :) )

mpconroe

dubbing w filmach aktorskich to gówno jakich mało... na szczęście porządne stacje typu HBO, czy Canal+ zawsze dają wersję z lektorem i tym się różnią od innych nędznych stacji... tylko napisy, w ostateczności lektor... dubbing jest dla dzieciaków i gimbazy

mpconroe

Człowieku, jak można pisać takie bzdury. Lektor, to udogodnienie dla bezmyślnych przeżuwaczy popcornu, alfabetów.
Dubbing, rozumiem, to dla przedszkolaków, ale musisz rozumieć wpływ lobbystów w różnych krajach. Niemców i wzorujących się na nich Czechów rozumiem - zmanipulowani przez lobbystów muszą przeżuwać tę papkę. Ale my, akurat w tej dziedzinie możemy być dumni z niezależności od zaniżających standardy discopolowych wieszczy.

mpconroe

No tak,przecież wiadomo,że wszystko,co Polskie to gówno,a wszystko,co zachodnie to ideał,na którym musimy się wzorować. Najlepiej wycofajmy z użycia język Polski bo to wstyd za granicą i nigdzie się tak nie mówi.

mpconroe

Lektor >> dubbing

Lenka_1990

Ja też pamiętam filmy z dzieciństwa, nawet te animowane, nawet czarno-białe, np Załoga G, Miś Yogi, inne i tam była ZAWSZE oryginalna ścieżka dźwiękowa, na której ZAWSZE "leżał" porządny lektor (wtedy najczęściej Jan Suzin, Lucjan Szołajski itp). I TAK BYŁO DOBRZE!!! A potem zaczęto zmieniać filmy typu Miś Jogi, Różowa Pantera, czy Między Nami Jaskiniowcami na dubbing i rozpoczęła się ERA WIELKIEJ KICHY!!! Ja wiem, że to rzecz gustu, ale dziwi mnie, jak może komuś podobać się ścieżka z dubbingiem - te nienaturalne głosy, durnie udawany jodłujący śmiech dałna, a już super wygląda jak ktoś kłapie dziobem, a słychać o dupie-marynie które się kończy a dzioby dalej kłapią w pustkę jakby dabingujący zapomniał kwestii. PORAŻKA TOTALNA!!!

ocenił(a) film na 9
misiek1548

Spróbójcie obejrzeć Avengers z polskim dubbingiem, który psuje cały film. Mysle, ze twórcy tych dubbingów zdają sobie sprawe z tego, ze podłożone te głosy bedą brzmiały sztucznie i kiczowato ale i tak to robią, aby ściągnąć jak nawięcej osób do kina.

ocenił(a) film na 4
JakeW

Ale to nie polski dubbing psuje film, tylko sam film jest słaby.

MistrzSeller

Film nie jest może najwyższych lotów, ale dubbing go zwyczajnie niszczy.

JakeW

Odbijam piłeczkę - obejrzyj Czarownicę z lektorem z HBO, to jest dopiero tragedia! Olać tak znakomity dubbing by dać szeptacza, tylko w HBO Polska!

mpconroe

Oglądałem Czarownicę z dubbingiem i wolę wersję z lektorem. Zgwałcić Angelinę Julie polską aktorką, no ale niektórzy lubują się w dewiacjach.

Dark_Incubus

Co wam odwala . Tak, dubbing wycina orginalne głosy, ale jak oglądasz film z lektorem to też nie słyszysz orginalnych głosów, bo zagłusza je lektor. W dubbingu namy przynajmniej grę aktorską. A w tym drugim przypadku? Jednego gościa czytającego monotnnie kwestie wszystkich postaci. O ile rozumiem ludzi wolących napisy od dubbingu, to lektor jest najgorzym pomyslem na świecie.

mpconroe

Zarówno w dekoderach nc jak i CP są magiczne przyciski na pilocie z wyborem języka i napisów. Wystarczy odłożyć popcorn i przestać się katować lektorem, czy dubbingiem.
Nawet HBO GO daje taką możliwość.

ocenił(a) film na 6
misiek1548

Dubbing we współczesnych animacjach, takich jak Shrek, Madagaskar, Lego Przygoda, Jak wytresować smoka itd. jest kultowy i popierany przez WIĘKSZOŚĆ.

W kinach wersje z napisami odchodzą w niebyt.

Leszy2

pytanie, czemu zatem na wersji z napisami w kinach są zawsze tłumy ;p no ale nie każdy zna język, żeby oglądać w oryginale, ew. jest tak leniwy, że nie chce mu się czytać... w Stanach zawsze robi się żarty z ludzi, którzy nie lubią chodzić do kina na europejskie filmy, bo uwaga!!! Amerykanie nie dubbingują u siebie filmów, to durny wymysł Niemców i innych nacji ich pokroju

ocenił(a) film na 6
tolerancja91

Wcale nie ma tłumów. Normalnie jest.
Oglądać w oryginale? W Polskim kinie?
Znajomość języka to trochę mało. Dochodzi jeszcze kontekst, który potrafi przełożyć tylko profesjonalny tłumacz. O ekspresji wymowy już nie wspomnę.
Nie chodzi o lenistwo, napisy po prostu przeszkadzają. Bez względu na to czy nadążasz czy nie i czy w ogóle potrzebujesz czytać czy nie.
Co ty mówisz? W Stanach nieanglojęzyczne filmy oglądają tylko zaangażowani miłośnicy kina. Amerykanie nie dubbingują, Amerykanie kręcą w całości swoje własne wersje, z amerykańskimi lokacjami i amerykańskim kontekstem.
To Niemcy, Włosi i Czesi, a nawet Ruscy (ze swoim podwójnym lektorem) śmieją się z Polaków i z tego naszego lektora.
Dubbing po raz pierwszy zastosowano we Francji w latach 30-tych i nagrywano go jeszcze na planie filmowym.

Lenka_1990

Ja chciałem kupić Strażników na DVD za ponad 30 zł ( dość tanio w media ) ale patrze na ustawienia: Tylko Dubbing :( nie kupiłem.

użytkownik usunięty
Lenka_1990

będzie po premierze w HBO najprawdopodobniej

Kapitan Ameryka Zimowy Żołnierz
Thor 2
Iron Man 3 już mają

ocenił(a) film na 10

Obyś miał racje, dubbing jest nieakceptowalny.

Lenka_1990

Napiszmy może do tego ichniego studia dabingowego, że nie chcemy dabingu. Albo przede wszystkim do firm, które zamawiają to gówno. Już z czysto ekonomicznego punktu widzenia powinno się ich przekonać, bo LEKTOR WYJDZIE TANIEJ !!! Dabing nawet dzieci ogłupia, bo nie wiedzą "co pan mówi dalej" skoro rusza gębą, a kwestia dabingowa po polsku się skończyła pinć minut temu... i z cego on się tak śmieje głupio (HA HA KA -dosłownie tak, albo jak kicha to dosłownie woła: AAAA PSIK - totalna porażka). K..wa !!! Jak w starych chińskich filmach kung-fu. I to ma być komfort oglądania / słuchania?

ocenił(a) film na 6
misiek1548

Język polski jest o wiele dłuższy niż angielski, więc sytuacja, kiedy usta się ruszają, a polski głos już wybrzmiał nie ma nigdy miejsca. Samo to świadczy o tym jakim jesteś ignorantem i po prostu zmyślasz.

Leszy2

"Oooo, wydzisz go...!!!" Mondrok się znalazł. Szczególnie kwestie aaaa psik i to jodłowanie śmiechem pewnie też zmyślam, prawda? Poza tym flmy są także w innych językach niż angielski. No i to: "dubbing jest kultowy", buahaha. Przecież widzisz, jak "WIĘKSZOŚĆ" się wypowiada w tym poście. Trolem jesteś zwyczajnym i chyba na wyspach siedzisz, słoiku.

ocenił(a) film na 6
misiek1548

"Wyginam śmiało ciało"
to jakbyś nie wiedział co znaczy: kultowy - "Ośle".

Leszy2

Przecież widzisz, że znakomita większość w tym wątku jest odmiennego zdania, więc po prostu załóż osobny wątek chwalący pod niebiosa ten twój "cooltowy dabing" i tam się wywnętrzaj, bo masz do tego prawo. Może tam się dołączy ktoś do ciebie podobny, taki jak ty cajmer i trol i pisz na temat, tak żeby cię można było zrozumieć, bo bełkotasz od rzeczy. A z tego wątku to po prostu odpłyń, bo nikt cię ani nie słucha, ani nie poważa.
No już... a kysz!!! Wynocha!!!

ocenił(a) film na 6
misiek1548

Znakomita większość nie lubi dubbingu, doskonale o tym wiem, sam nie lubię, ale znam tego powód, w przeciwieństwie do tobie podobnej "większości" nierozumiejących ludzkiej mowy.
Przecież to ty podtrzymujesz ten wątek od lutego!

ocenił(a) film na 7
Lenka_1990

Nie cierpie filmów z dubbingiem. Hobbitów obejrzałem dopiero gdy pojawiła się wersja z lektorem (na najnowszą cześć pewnie jeszcze sporo poczekam), "Gry Endera" do tej pory nie widziałem bo czekam na wersje z lektorem, ten film też przyjdzie przeczekać. A jezeli sie nie doczekam to trudno. :(

ocenił(a) film na 6
Lenka_1990

To może ja się wypowiem.
Nigdy nie oglądam filmu z lektorem, chyba że nie ma innej możliwości. Lektor zagłusza dźwięk, filmy z lektorem są o wiele cichsze. Lektor tak jak to napisał mpconroe to chory ewenement występujący prawie jedynie w Polsce. W Rosji spotyka się podwójnego lektora, kwestie męskie czyta facet, a żeński kobieta. Brzmi to okropnie, ale Ruscy - z nas się śmieją. Świadczy to o tym, że jest to kwestia przyzwyczajenia. No i my jesteśmy przyzwyczajeni do tej beznadziejnej formy jaką jest lektor, a nie do dubbingu.
Staram się zawsze oglądać filmy z napisami, bo ja też jestem przyzwyczajony do innej formy niż dubbing. Ale ostatnio postanowiłem to zmienić, przynajmniej w filmach w których dużo się dzieje na ekranie (Strażnicy galaktyki, Transformers, itp.), pomimo że w Strażnikach dubbing był wyjątkowo toporny. Dzięki temu mogłem w pełni cieszyć ucho ścieżką dźwiękową i nie odrywać wzroku od akcji na ekranie. I byłem zadowolony.
Osobnikom krytycznie wypowiadającym się na temat dubbingu, tłukę:
Możecie mieć własne zdanie, może się wam nie podobać - to nie wasza wina, oglądajcie jak chcecie, ale zrozumcie, że to MY jesteśmy upośledzeni, a nie reszta świata. Dubbing jest formą najdoskonalszą, choć może być zrobiony źle.
I jeszcze jedno. Zapamiętajcie wreszcie. O tym czy film ma dubbing czy nie, decydują AMERYKAŃSCY dystrybutorzy, nie żadni "nasi".

Leszy2

Morał taki: Lepiej być upośledzonym niż oglądać film z dubbingiem.
Jestem Polakiem oglądam filmy z lektorem. Wolę zagłuszanie aktorów, niż odbieranie im mowy lub odwracanie mojej uwagi od akcji w filmie. "Dubbing jest formą najdoskonalszą" - śmiem wątpić, jedyną doskonałą możliwością jest oglądanie filmu w oryginalnej wersji bez napisów, nic nie tracisz, ale niestety ideał dużo wymaga, w tym wypadku znajomości języków obcych.
Zostaje nam tylko żałować, że nie jesteśmy narodem anglojęzycznym. Dużo tracimy jeśli chodzi o kino.

Amerykanie też są upośledzeni skoro piłka nożna nie jest u nich popularna, a gdzie nie gdzie wręcz wyśmiewana. Takie sytuacje to kwestie historyczno-kulturowe, a nie upośledzenie na tle międzynarodowym. Tacy ludzie jak ty powinni się wstydzić za takie wypowiedzi. Nie jesteśmy gorsi, jesteśmy inni i nikt nam tego nie zabroni.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Cóż za oprawna apolitycznie wypowiedź!
Przepraszam, że uraziłem upośledzonych.
Przepraszam, że walczę ze swoim upośledzeniem.
Czy mi wstyd? Jeśli będziecie mnie chcieli za to ukarać - skłamię, że mi wstyd.

Leszy2

Dla Ciebie wszystko co inne to upośledzenie? Jeśli tak to czas dorosnąć kolego.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Ależ mi wstyd!

Leszy2

Nie ma czego być Ci wstyd. Dorośniesz, zmądrzejesz, zrozumiesz.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Aua, aua. Jakże bolesne są twoje uwagi.

Leszy2

Dorośniesz, zmądrzejesz, zrozumiesz.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Coś ci powiem. Zapamiętaj to. Gdybyś choć trochę orientował się w temacie, wiedziałbyś, że za 20 lat, coś takiego jak lektor, będzie wyraźnie odchodził w przeszłość. Powolutku, ale sytuacja się zmienia. A ty pozostaniesz z tym zamiłowaniem do lektora.
Oglądanie filmu w oryginale nie jest żadną możliwością, bo mówimy o adaptacji językowej filmu, a oryginał żadną adaptacja nie jest.
W jednym zadaniu piszesz "...jestem Polakiem.." a następnym żałujesz, że nie jesteśmy narodem angielsko języcznym. Żenada. Po za tym, co z filmami innymi niż angielskojęzyczne?
Poczytaj troszeczkę, zorientuj się w temacie, a potem dopiero bierz się za dyskusję z kimś kto ma jako takie pojęcie o sprawie.

To, że mieliśmy przez 40 lat komunę, to też świadczy o inności i nie powinniśmy byli tego zmieniać?

Leszy2

Niestety masz rację, polscy dystrybutorzy zaczynają od tego odchodzić, na razie są to tylko filmy widowiskowe. Powinno się tak jeszcze z 10-15 latek utrzymać. Potem będzie coraz gorzej, ale mam nadzieję, ze telewizja i amatorskie strony takie jak fanlektor, nie pogrążą lektora całkowicie.
Ja nie mówię o żadnej adaptacji tylko o oglądaniu zagranicznych filmów i oglądanie w oryginale bez napisów to najlepsze wyjście, bo się nic nie traci.
Jestem Polakiem i jestem z tego dumny, ale to nie zabrania mi żałować, że jako Polacy nie jesteśmy anglojęzyczni chociaż w połowie (Indie).
Nie wspominam o innych językach, bo zdecydowana większość, tego co wchodzi na polski rynek to produkcje Hollywoodzkie i brytyjskie. Zostaje jeszcze Francja, która nadaje na podobnym poziomie filmowym, ale cóż wszystkiego mieć nie można i zadowolony bym był z rozumienia w oryginale zdecydowanej większości filmów niż tak jak teraz niewielkiego ułamka (rodzime produkcje). Potem mamy niszowe i małe rynki filmowe (azjatycki i inne europejskie).
Widzę w jaka stronę to wszystko zmierza. Co z tego, że masz o tym pojęcie, jak nie potrafisz zrozumieć, że inność nie jest ułomnością.

A czy my przez te 40 lat chcieliśmy być inni? Czy społeczeństwu to pasowało? W ogóle jak śmiesz porównywać ruską niewolę z takimi bzdurami? Facet dorośnij.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

Lektor, dubbing, napisy to adaptacje językowe. Oryginał adaptacją nie jest. Znajomość języka nie wystarcza, aby wszystko zrozumieć trzeba znać kulturę, adaptacja językowa to powinna załatwiać.

Więc pozostań sobie innym, ja wolę przywyknąć do nowego.

Leszy2

Głupi Polaczek goniący za zachodem.

ocenił(a) film na 6
McLlovin

PLONK

Leszy2

Cóż Ci mogę powiedzieć: Dorośniesz, zmądrzejesz, zrozumiesz.

McLlovin

Panooowie, panowie, panowie. W tej dyskusji nie ma zwycięzcy.. No, może poza McLlovin :P
Leszy2, jakim prawem zakładasz, że Polacy powinni tłumaczyć wszystko na swoje? Bo każdy motyw, gag i zwrot mają swoje perfekcyjne odpowiedniki w naszym rodzimym języku? Fabuła i gra aktorska to elementy, które zawsze będą w jakimś stopniu bazowały na kulturze czy lokalnych zwyczajach i niekiedy zwyczajnie nie da się ich przetłumaczyć. Możesz sobie przytaczać Shrek'a i inne porządne przekłady ale żartobliwość nijak się ma do przekazu.
Tylko i wyłącznie oryginał ma prawo bytu, bez względu na to w jakim kraju powstawał. Wszystkie adaptacje (które określasz jako 'standard' czy 'przyszłość') to namiastki, próby odtworzenia wizji twórców i aktorów a w tym dubbing wadzi bardziej niż kolejki do Toi Toi'ów na Woodstock'u. Lektor owszem, przycisza ścieżkę dźwiękową ale w porządnym wydaniu nie kaleczy dobrej gry aktorskiej a to daje o wiele więcej niż wyraźniej słyszalne piu-piu-pif-paf-bum w lewym tylnym głośniku Twojego 7.1..

eleyaro

Dziękuję.
Dobrze to ująłeś.

ocenił(a) film na 6
eleyaro

To sobie obejrzyj chiński film w oryginale. Ciekawe jak bardzo cię wciągnie?

ISTOTNY JEST WYŁĄCZNIE PRZEKAZ
I jeśli jest nie zrozumiały ze względów kulturowo-językowych, należy dokonać adaptacji. A adaptacja jest najpełniejsza w dubbingu.

Leszy2

Dubbing nie jest formą najdoskonalszą, zwłaszcza jak jest zrobiony źle. Co mi po dubbingu jeśli muszę siedzieć z pilotem, bo głosy ledwo słychać, a jak się coś dzieje, to muzyka i efekty zaczynają dosłownie ryczeć z głośników. Hobbit pierwsza część na Canal+ bodajże. Nie każdy ma kino domowe, a i pewnie jak to kino ma, to by go taka wersja zdmuchnęła z fotela. Co daje dubbing, skoro odbiera aktorowi coś tak charakterystycznego jak głos? Podmienianie tak wspaniałych i charakterystycznych głosów jakie mają niektórzy i aktorki to jest po prostu gwałt. W animacji jeśli jest dobrze dobrany to jakoś przejdzie, ale w filmie z aktorami? Przecież wiem jak taki aktor brzmi, znam jego akcent, sposób wysławiania się i co, nagle dostaje kogoś kto nawet trochę nie jest do niego podobny, nie potrafi oddać specyfiki i napięcia, które widać także w mimice aktora czy aktorki. I to ma być przyszłość i standard?
Leszy Tobie niech się dubbing podoba, na zdrowie, ale nie zmuszaj mnie czy innych, którzy uważają go za gwałt na filmie, do tego by temu przyklaskiwali. I nie obrażaj takich ludzi, tylko dlatego, że Ty akurat wolisz co innego i wolisz jak to mówisz przywyknąć do nowego. Bez urazy, ale w tym momencie może powinieneś zawczasu zacząć nosić muzułmańskie stroje i modlić się pięć razy dziennie do Allaha, bo nie wiadomo jak się dalsze losy zachodu potoczą. Ameryka, Ameryką, ale co będzie z Francją czy Niemcami, którzy tak namiętnie dubbingują filmy? Tam niedługo coś takiego może stać się normą, a przecież trzeba ciągnąć wszystko z zachodu i łykać to jak młode pelikany.

ocenił(a) film na 6
Dark_Incubus

Nic nie jest najdoskonalsze jeśli jest zrobione źle.
Ale dobrze zrobiony dubbing jest lepszy od dobrze zrobionych napisów i dobrze zrobionego lektora, to oczywiste.
Co mi po napisach, które się źle dekodują na kiepskim sprzęcie :-)? Co mi po charakterystycznym głosie, gdy zagłusza go lektor?
Głos aktora nie jest w filmie rzeczą istotną, istotny jest głos postaci w filmie. W filmach rysunkowych głosu podkładają znani amerykańscy aktorzy, ale u nas już mało kto przywiązuje do tego wagę woląc posłuchać Boberka, Sthura, Fraszyńskiej lub Olszówki, Sam to zresztą przyznajesz, więc ten argument jest sprzeczny. Dlaczego zakładasz, że głos aktora dubbingującego będzie niepodobny lub pozbawiony specyficznej mimiki i napięcia. Jak ty mało wiesz o tym!
Nie jest to, żaden gwałt tylko normalny element produkcji filmowej. Tak jak odrzuca się niewykorzystane sceny, choć aktor może uważać, że zagrał w nich dobrze. Są zbędne, taka jest wola reżysera. Podobnie wolą producenta (tego amerykańskiego) jest, aby film do wyświetlania w Polsce miał zrobiony dubbing. Więc pisanie o gwałcie jest śmieszne.
Tak, to będzie przyszłość i standard. Nie ja cię zmuszam. Życie cie zmusi. I nie dlatego, że tak jest gdzie indziej tylko dlatego, że tak jest lepiej. Technika ma duże możliwości i opcja wyboru sposobu adaptacji filmu jest możliwa do zrobienia, ale w pewnym momencie okaże się, że dla garstki nieprzystosowanych nikomu nie będzie się chciało robić lektora.

Odezwał się ten co niczego nie ciągnie z zachodu. Ile masz znajomych na facebooku?

Leszy2

Nie posiadam takiego badziewia jak fakzbook. Uważam go za wymysł dla ćwierćinteligentów umiejących tylko pokazywać gołe fotki, co właśnie pożarli albo zawartość pieluszki ukochanego dzieciątka, więc chybione. Nie ciągnę wszystkiego ślepo z zachodu, bo nie wszystko mi się podoba, a już na pewno nie ślepe podążanie za modą i naśladowanie wszystkiego co tam się robi. Niestety z zachodu ciągniemy zwykle badziewia, zamiast coś pożytecznego.
I widzisz, nic nie zrozumiałeś. Mimo wszystko aktor, to coś innego niż animowana postać. To tak jakby Twój głos zamienić i nagle byś zaczął gadać kobiecym falsetem. Prawda, że idiotycznie by to brzmiało? Tak jest z aktorami. Co innego wycinać sceny, bo film ma mieć np. 2 godziny, a materiału filmowego jest godzin 4o, albo i więcej. Wiadomo, że nie wszystko się da wepchnąć do kina. Ale zabieranie aktorowi jego integralnej części jakim jest głos, jest moim zdaniem głupotą i gwałtem właśnie. Żaden nasz aktor choćby najlepszy nie zastąpi oryginału. Mogę uwielbiać Zborowskiego, ale o wiele bardziej wolę słyszeć głos McKellena, nawet jeśli towarzyszy mu lektor.
I jak pisałem wyżej, dobry dubbing w animacji może być, ale jak odkryłem, nawet animację można spierdzielić koncertowo, jak to się stało w przypadku Pięknej i Bestii, Kopciuszka, Robin Hooda. Oglądałem te filmy z lektorem i dubbingiem i zdecydowanie wolę lektora, bo dubbing jest porażką haratającą uszy. Przykro mi. To, że ktoś woli dubbing, nie oznacza, że nagle absolutnie wszyscy muszą go lubić i chcieć, bo jak to ująłeś "życie mnie zmusi". Nie zmusi. Po prostu nie będę oglądał filmów jeśli będą wyłącznie z dubbingiem. Przeżyję bez nich. Zawsze są jeszcze książki, które mogę czytać w oryginale i tłumaczyć mi ich nie trzeba - bo pewnie ktoś chętnie podepnie tłumaczenie książek pod dubbing (że skoro się tłumaczy na polski, to i polskich aktorów można podłożyć) ;) I podejrzewam, że wielu jest takich jak ja. Kina już zmieniane są na Biedronki, bo bilety drogie, jak przestaną na siebie zarabiać, bo ludzie nie pójdą do kina, żeby się dubbingiem nie katować, tylko ściągną film z internetu, to ciekawe ile jeszcze podzieli ten los. Zobacz ilu na samym Filmwebie jest przeciwników, a ilu jest jeszcze takich, którzy nie są tu zalogowani.

Pogody ducha życzę ;)

ocenił(a) film na 6
Dark_Incubus

OK, zaryzykowałem z tym facebookiem.
"Co innego wycinać sceny(..) Ale zabieranie aktorowi jego integralnej części" - w zasadzie brak argumentów. Upierasz się przy swoim i tyle. Praca aktora to kreowanie postaci. Aktor ukrywa swoje cechy i udaje inne. Wspomaga go w tym reżyser i wiele innych osób. Np osoby dubbingujące. Są fundamentalną częścią filmu w jego obcojęzycznej wersji. Porozmawiaj z fachowcami, poczytaj co na ten temat sądzą ludzie kina. Po prostu nie masz racji, ale możesz sobie osobiście nie lubić dubbingu, co mi tam. Ja np. nie lubię muzyki Szopena, ale wiem że wielkim artysta był. I niczego przeciw temu nie próbuję udowadniać.

Leszy2

Dubbing jest dla:

dzieci/ nieznających angielskiego/ czytających na tyle wolno, że nie nadążają za napisami

Oczywiście Twoja kategoria to numer 2 i 3.

Nidgy ale to przenigdy nie obejrzę filmu z dubbingiem. Znam na tyle angielski, że zrozumiem 95% dialogów bez napisów, pozostałe 5 procent przeczytam nieświadomie...

Moja rada. Naucz sie angielsiego badź popracuj nad szybością czytania. Gdy człowiek czyta szybko to nie musi świadomie patrzeć na napisy, mózg sam wyłapie. Więc nie opowiadaj bzdur, że przez napisy nie widzisz akcji bo sie ośmieszasz.

Tyle w temacie.

ocenił(a) film na 6
botanix_filmweb

Typowe podejście osoby kompletnie nieznającej się na rzeczy.
Nie wszystkie filmy są po angielsku.
Nie chodzi o nadążanie za napisami, tylko o komfortowe cieszenie się filmem bez konieczności czytania. 5 % czytasz nie świadomie? Ha ha ha. W przypadku polskiego filmu z polskimi napisami, większość osób nieświadomie czyta całość tekstu mimo, że świetnie zna polski, jest to bardzo irytujące i wtedy osoby te wyłączają subtitle w TV. Więc możliwe jest, że w ogóle nie znasz angielskiego i sam o tym nie wiesz, tylko podświadomie czytasz napisy :-)
Znając angielski na 95% tracisz bardzo wiele z treści, która wymaga specjalistycznego tłumaczenia wynikającego z różnic kulturowych ( w przypadku dubbingu filmów animowanych jest to robione na potęgę, zmienia się czasem zupełnie treść zdania).
Po prostu z pewnych rzeczy zupełnie nie zdajesz sobie sprawy:
- z tego ile tracisz patrząc na napisy mimo, że świetnie za nimi nadążasz
- z tego ile tracisz posługując się własnym wyuczonym angielskim, albo angielskim amatorskich tłumaczy napisów.
- nie wiem jakie jest twoje podejście do lektora, ale wiele ludzi nie dostrzega ile traci z dźwięku w filmie.
"Nidgy ale to przenigdy nie obejrzę filmu z dubbingiem."
więc za kilkanaście lat nie obejrzysz żadnego filmu w TV, albo będziesz musiał złamać obietnicę. :-)

Leszy2

Nie ma sensu z tobą dyskutować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones