Kocham ten film. Oglądałam go wiele razy i dla mnie w ogóle się nie zestarzał. Ma niepowtarzalny klimat i mnie akurat "straszy". Zawsze. Pozdrawiam :)

Jasne, ze sie nie zestarzal, takie glupoty moga padac jedynie z ust ogladajacych takie gnioty jak Iron-Man, Niezniszczalni albo nowy Mad Max. Ale istnienie, a tym bardziej opinia takich ludzi jest mi obojetna ...

to żeś pojechał, Iron Man gniot? Widać, kto tu się nie zna

Temat jest ciekawy, z wykonaniem gorzej. Rozumiem, że produkcja ma już swoje lata, ale twórcy mogliby darować sobie te wszystkie macki i inne paskudztwa, filmowi by to nie zaszkodziło a wręcz przeciwnie. Obejrzałem bez specjalnych emocji, dlatego ocena taka a nie inna.

Wszedłem w ten wątek bo film o którym toczy się dyskusja bardzo mi się podobał, ale jak widzę twoje hejterskiej gadanie aproxx to jednak nie umiem usiedzieć za klawiaturą. Jak najbardziej orientuję się w mitologii Cthulhu (półki mam pozawalane książkami Lovecrafta i zapewniam Cię, że nie zbierają one kurzu), lubię horrory zarówno stare jak i nowe, ale jak widzę to twoje pieprzenie o "40 letnich dzieciach z nadwagą stojących w kolejkach po komiksy", "gówniarstwie od Transformersów" czy pojazdy po "Wejściu Smoka" to mnie krew zalewa. Jesteś typowym internetowym cwaniakiem który krytykuje wszystko czego nie ogarnia jego własny punkt widzenia. Jest taki polski hip-hopowy artysta Słoń, który całą swoją twórczość opiera grozie w każdej jej formie (bo tym właśnie jest horrorcore). Jak pewnie nie trudno się domyślić, często sięga też po prozę Lovecrafta w kawałkach takich jak "Lovecraft" czy "Dzieci Dagona". Poza tym, ten sam gość na nodze ma wydziarany symbol Decepticonów (to właśnie Transformersy z czego pewnie sobie nie zdajesz sprawy) a w wywiadach wielokrotnie podkreśla swoją fascynację komiksami i filmami Marvela. Także, dla twojej informacji istnieją ludzie którzy jarają się rzeczami które ty bluzgasz bez reszty (uderzając nie tylko w same filmy/komiksy etc. ale także w ich odbiorców) a poza tym doceniają konkretne kino grozy. Siedź Ty lepiej w tej Irlandii. A teraz śmigaj na mój profil i szukaj tam Dragon Balla, Króla Lwa, Transformersów, Scooby-Doo i co tam jeszcze znajdziesz żeby podkreślić moją ignorancję i że generalnie to gadam od rzeczy i w zasadzie na niczym się nie znam.

Nie interesuje mnie opinia ludzi, ktorzy ogladaja transformers. A slon to artysta jednej piosenki ,,love song,, na moje moze miec wytatuowane nawet , love kitty, to dla mnie zaden autorytet. Moi autoryteci juz dawno nie zyja.
Zalewa Cie krew jak pisze prawde ? No coz... Mnie komiksowe gowna nie interesuja, wiec tam nie wchodze, nie ogladam i nie jade po nich na forach. Poprostu mnie na takich gownach nie znajdziesz. Wiec marny argument, ze wchodze i hejtuje. Jakbym wchodzil i hejtowal to zapewne pod kazdym marvelowskim badziewiem znalazlbys moje posty przeklinajace te filmy, ale tak nie jest.

Ponadto gdzie Ty widzisz u mnie bluzgi ? Chyba sie zagolopowales za mocno z tymi chybionymi argumentami. A 40-letni dzieci stojacy w kolejce po komiksy to najprawdziwsza prawda. Chyba nie widziales relacji wideo na filmweb, z Comic Con, czy jak to sie tam zwie ... Ameryka tak wyglada niestety, a europa zaczela takze isc podobna droga, mozesz sobie zaklinac rzeczywistosc jak chcesz.

I niech idzie tą drogą ku bólowi tyłka takich jak ty. Początkowo widząc posty z 2012 myślałem, że jesteś jakimś dzieicakiem który świeżo przeczytał opowiadania Lovecrafta i się nimi podnieca jak małpiszon, ale okazuje się, że z wiekiem nic się nie zmienia. Wciąż taki sam, żałosny typ. Aż odechciało mi się oglądać tę produkcję przez ciebie.

I bardzo dobrze, Trzymaj sie z dala od niego.

Rozumiem waszą frustrację ale Avengersy, Transformersy itd to przecież inny klimat

"Gowniarstwo od Avatatow, Transformers i Zmierzchow wogole niech tu nie wchodzi nie komentuje bo poszczuje moim bokserem."

Hahaha, jaki krzyk desperacji przemawia przez te słowa :D Na forum może udzielać się każdy, czy tego chcesz, czy nie, a rozkazywać to sobie możesz w domu. Tutaj w internecie to możesz poszczuć co najwyżej swoją wątpliwą kulturą. Próbujesz "ratować" swój ulubiony film przed pewnym gronem odbiorców w tak bardzo roszczeniowym tonie, że to stało się wręcz śmieszne i żałosne jednocześnie. No po prostu nie da się przejść obok tych wypocin obojętnie. Ten temat to osobiste wynaturzenia zdesperowanego człowieka, który nie ogarnia funkcjonowania forum.

Forum mozna nazwac strone, w ktorej znaczna czesc prezentuje jakis tam poziom. Filmweb mozna raczej porownac do polskiego portalu o muzyce, w ktorym 85% czytelnikow to disco polowe fanboye, ktorzy przypadkiem wyladuja w dziale o muzyce dla nich niezrozumialej.

Skąd wzięła się u ciebie mania wielkości? Czy zastanawiałeś się kiedyś nad jej źródłami, jesteś ich świadomy? Czy po prostu taki o bezrefleksyjny, krzyczący frustrat z ciebie? :D