Film w zasadzie nie najgorszy, może nawet dość przyzwoity. Problem tylko taki, że widziany już uprzednio wielokrotnie. Zmiana polega głównie na tym, że wieloletni dyżurny polskiego kina na stanowisku "społecznie nieprzystosowany, niegroźnie acz wyraźnie wykolejony" Zbigniew Zamachowski zastąpiony został przez Roberta Więckiewicza, aktora o niewątpliwie szerszym emploi i zapewne większych możliwościach aktorskich, zaś zagrożona wykolejeniem i społecznie obciążona dziewczynka, zastąpiona została chłopczykiem o takich samych atutach. Przekaz zaś samego filmu pozostał bez zmian, czyli że suma społecznych aberracji i wykolejeń rodzi (niezrozumiałą) szansę na świetlaną przyszłość dla wszystkich zainteresowanych, gdyż "wszystko będzie dobrze". Akurat.
Wysoka ocena filmu wskazuje jednak, że zapotrzebowanie w narodzie na tego typu schematy ma się bardzo dobrze. W USA też się ma dobrze - patrz : Poradnik Pozytywnego Myślenia.