Recenzja serialu

Nie ma to jak hotel (2005)
Henry Chan
Richard Correll
Dylan Sprouse
Cole Sprouse

Zabawne życie w hotelu

Disney Channel ostatnimi czasy oferuje nam wiele seriali komediowych. W tym roku możemy tam oglądać nowe produkcje np. "Suite Life: Nie ma to jak statek", "Słoneczna Sonny" czy "Jonas". Zanim
Disney Channel ostatnimi czasy oferuje nam wiele seriali komediowych. W tym roku możemy tam oglądać nowe produkcje np. "Suite Life: Nie ma to jak statek", "Słoneczna Sonny" czy "Jonas". Zanim jednak te seriale zawitały do Disneya "Nie ma to jak hotel" wypełniał popołudniową ramówkę. I z czystym sercem mogę powiedzieć, że serial o dwóch bliźniakach jest o wiele lepszy niż wszystkie wyżej wymienione produkcje razem wzięte.

Zack i Cody to bliźniacy, którzy mieszkają w pięciogwiazdkowym hotelu razem ze swoją matką Carey, pracującą tam jako piosenkarka. Cody jest najlepszym uczniem, interesuje się otaczającym go światem. W przyszłości planuje studiować na Harvardzie. Zack natomiast ma słabe stopnie w szkole, często rozrabia i wpada w kłopoty. Mimo tego że się od siebie różnią, to stanowią nierozłączny duet. W serialu mamy także biedną, ale inteligentną Maddie, pracownicę hotelowego sklepiku ze słodyczami, a także bogatą i rozkapryszoną córkę właściciela hotelu - London.

Aktorstwo nie stoi na wysokim poziomie. U Disneya przyjęło się ostatnio, że nie liczy się talent a jedynie ładna i rozpoznawalna twarz. Mimo młodego wieku Dylan Sprouse i Cole Sprouse radzą sobie całkiem dobrze. Zagranie postaci Zack'a i Cody'ego ich nie przerosło. W zasadzie nie wykazali jakiegoś iście rewelacyjnego talentu ale zagrali na poziomie. Znana z filmów "High School Musical" Ashley Tisdale wypada tu najlepiej z całej obsady. Wykorzystała szansę jaką dostała i w serialu zaprezentowała się z najlepszej strony. Widz szybko poczuje sympatię do Maddie, mimo że czasem potrafi być wredna. Brenda Song gra przeciętnie. Nie ma tutaj pola do popisu. No bo czym może zaskoczyć naiwna i nie zbyt mądra London uśmiechająca się głupio i klaskająca w dłonie z byle powodu? Bohaterowie ci czasem są słodcy a czasem wręcz przeciwnie, ot mamy tu coś takiego: raz jest się złym, a raz dobrym (oczywiście złym w sensie, że niemiłym).

 Nie wymagajmy za wiele od kolejnego, zwykłego serialu komediowego. Aktorstwo nas nie porwie. Oglądając wszystkie odcinki powoli przyzwyczajamy się do wszystkich min strojonych przez bliźniaków i to co ma śmieszyć zaczyna coraz bardziej irytować. Co zasługuje na brawa? Oczywiście scenariusz. Dialogi wypowiadane przez bohaterów śmieszą. Rozbawią nie tylko najmłodszych widzów, ale nawet tych starszych. Fabuła serialu jest nieskomplikowana, w każdym odcinku zobaczymy niesamowite przygody głównych bohaterów. I mimo że czasem fabuła jest mocno naciągana a niektóre sceny są mało prawdopodobne nie powinniśmy czuć się oszukani. Wiadomo, że w prawdziwym hotelu sytuacje pokazane w serialu nie mogłyby mieć miejsca. Ale w końcu liczy się to, żeby się pośmiać, a nie zastanawiać się nad prawdopodobieństwem przedstawionych zdarzeń. Gdyby porównać scenariusz "Nie ma to jak hotel" do innego komercyjnego serialu komediowego Disneya to większości spodobałby się bardziej ten pierwszy.

"Nie ma to jak hotel" to serial skierowany przede wszystkim do dzieci i młodzieży. Spędzą oni przy nim miło czas. Mylą się ci, którzy sądzą, że jest przereklamowany i nudny. W każdym odcinku serial niesie ze sobą jakieś przesłanie, m.in. o sile przyjaźni czy o tym, że prawda jest dużo lepsza od kłamstwa. "Nie ma to jak hotel" nie jest bezwartościową papką, którą prezentują teraz podobne produkcje. Kiedy powstawał seriale komediowe Disneya nie były robione byle jak. Nikt wtedy nie znał popularnej dzisiaj Ashley Tisdale, a Dylan Sprouse i Cole Sprouse byli znani jedynie z kilku filmów familijnych. Jak więc widać "Nie ma to jak hotel" podbił serca widzów ciepłym humorem i sympatycznymi bohaterami.
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones