PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38885}

Seks w wielkim mieście

Sex and the City
7,6 76 759
ocen
7,6 10 1 76759
7,6 13
ocen krytyków
Seks w wielkim mieście
powrót do forum serialu Seks w wielkim mieście

Hedonistka, której głównym celem jest zaliczyć jak najwięcej facetów. To jakaś zgroza.
I jeszcze ta ruda, która chciala usunąć dziecko, bo oczywiście to "jej brzuch i jej własność", a najważniejszy jest przeciez komfort życia, bez odpowiedzialności za czyny ( za seks, tylko przyjemność się liczy) o dziwo, jakimś cudem scenarzyści nie uśmiercili dzieciątka.

użytkownik usunięty

W Anglii może mogłabym mieszkać na zadupiu, gdybym się tam urodziła lub miała rodzinę, jak zapewne Ty :P A duże miasta lubię ze względu na anonimowość, brak plotek, brak zjawiska ''wszyscy o tobie wszystko wiedzą'', możliwość zmiany ekipy, środowiska z dnia na dzień bez wyraźnych konsekwencji :D ludzie są zabiegani i zajęci własnymi sprawami, a nie cudzym życiem. w Polsce naprawdę niebo a ziemia między dużym miastem a zadupiem.
Fejsbuki i te inne są stworzone dla lansu, pokazania siebie i swojego nudnego życia tak, żeby innym wydawało się fajne i ciekawe :D nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Zrozumiem tylko, jak ktoś zakłada w celach reklamowych stronę swojej firmy czy działalności, bo metoda na promocję jest doskonała. Ale jako zwykła osoba + Farmville, foteczki ze spaceru z parku czy imprezki z psiapsiółeczkami to żenada. Takiego czegoś nie będę oglądać. :D

Przystojny? A jaki typ? Ja nie lubię metro, wymuskanych lalusiów ale również panów zahaczających o klimaty dresiarskie, a także rasta i innych takich :P Ale wątpię, żebyś był którymś z tych :P

użytkownik usunięty

"W Anglii może mogłabym mieszkać na zadupiu, gdybym się tam urodziła lub miała rodzinę, jak zapewne Ty :P" - W Irlandii mam rodzinę, ale dalszą. Ale czemu piszesz o rodzinie nawiązując do Anglii? Nie wiemy, że Irlandia to nie Anglia? :) Irlandczycy nie lubią Anglików (to delikatnie powiedziane).

Właśnie o to chodzi, że są zabiegani. Gonią jak błędne owce - maszynki a nie ludzie. Pusty, bezsensowny żywot spędzony głównie w samochodzie i biurze (zależy od pracy). Obiekt wstaje rano - je śniadanie - wsiada do wypucowanego, lśniącego autka, które jest fajniejsze niż to co ma sąsiad - jedzie do pracy - kilka / kilkanaście godzin odwalania często bezsensownej roboty, czasem naciągactwa i złodziejstwa - wsiada do auta, jedzie do chaty - je pożywienie, ogląda badziewne programy dla mas w telewizji - idzie spać. Następny dzień - to samo od nowa - cykliczne marnowanie życia :)
Oprócz tego - w dużym mieście dostaniesz zawału na środku ulicy czy cokolwiek - szansa, że ktoś pomoże jest nikła - zadepczą Cię - jesteś mrówką, trybikiem w wielkiej maszynce "cywilizacji". Często jest się nikim, bez względu na to ile posiadasz - a często im więcej posiadasz tym więcej masz "przyjaciół". Poza tym ludzie w mieście żyją średnio o kilka lat krócej - przez niezdrowe powietrze i nerwy ;) Ale można tak pisać w nieskończoność - temat rzeka.

"Fejsbuki i te inne są stworzone dla lansu, pokazania siebie i swojego nudnego życia tak, żeby innym wydawało się fajne i ciekawe" - Bo tak właśnie jest.


Typ??? Nie przydzielisz mnie do żadnego typu, bo żadnego nie reprezentuję. Normalny jestem (Chociaż sam już nie wiem co w tych czasach znaczy normalny). Ale mam lekkie wpływy punkowe - głównie w zachowaniu i poglądach ;p I pozostaje jedna kwestia - punk. Ty widzisz to słówko i widzisz kolesia z irokezem, w skórzanej kurtce i glanach - błąd ! :) To są pseudopunki albo kinderpunki. Bo dzisiaj punków już nie ma. Prawdziwe punki skór ani irokezów nie mieli i nie buntowali się przeciwko wszystkiemu.

użytkownik usunięty

''Nie wiemy, że Irlandia to nie Anglia?'' chodziłam do szkoły :P Zapomniałam dopisać ''w Anglii lub Irlandii'', głównie miałam na myśli Wlk. Brytanię, bo tamtejsze wioski i miasteczka widziałam więc mogę się wypowiadać ;p w Irlandii nie byłam, co zamierzam kiedyś nadrobić, ale klimaty i krajobrazy zdaje się podobne.

Ludzie, o których piszesz, to raczej karierowicze, których nie lubimy :P nie ma znaczenia, czy yuppie mieszka w mieście, czy ma willę w mniejszej miejscowości, z której dojeżdża wypasioną bryką. i tak zawsze będzie się woził i będzie cwaniaczkiem.

Co do punków, w dzisiejszych czasach nikogo nie szokują irokezy, kolczyki, tatuaże, w ogóle mało co jest dziś w stanie zszokować, więc z buntem taki strój ma niewiele wspólnego. Moim zdaniem punk powinien buntować się głównie przeciwko często wspominanym przez nas karierowiczom, konsumpcyjnemu stylowi życia - a może nie buntować, tylko dystansować się od tego, wyśmiewać, pogardzać idiotycznymi konwencjami społecznymi, sztywniakami itd. ;p

użytkownik usunięty

Dobra, rozumiem. Jestem zwolennikiem odłączenia Irlandii Północnej od Wielkiej Brytanii i dlatego się rzucam jak ktoś nawet nieumyślnie łączy Wielką Brytanię z Irlandią xD

Ale i tak dużych miast nienawidzę. Mimo to mógłbym mieszkać np w Londynie lat 70-tych czy 80-tych i byłoby spoko (lubię Anglię z tamtych czasów) - we współczesnym za Chiny Ludowe (czy jak to się mówi :P).

Ma punkowa część natury właśnie przeciw temu się buntuje - samo dystansowanie i wyśmiewanie to za mało xD W Świecie tylko biurokracja i hierarchia społeczna - wtf? :P

A, i chodź do znajomków jak chcesz ;p

użytkownik usunięty

Zaproszenie odkryłam dopiero, jak przyszło mi powiadomienie na maila :D widzę, że nieźle się utożsamiasz z Irlandią, coś jeszcze oprócz rodziny Cię z nią łączy? Mieszkałeś długo, urodziłeś się? (swoją drogą niezły offtop, ale tu nie ma opcji priva :P Myślę, że Ted się nie obrazi)

lata 70-80 to chyba złote czasy tamtejszych punków? :P Ja ogólnie uwielbiam Londyn, współcześnie też nie pogardziłabym zamieszkaniem tam. Choć na pewno nie jest już tak klimatyczny, jak dawniej, robi się zbyt międzynarodowy, za dużo tam ludu z całego świata, Polaków na zmywaku itd. ;p

punk i konserwatyzm to dziwna mieszanka :p

użytkownik usunięty

Nie, nigdy na stałe tam nie mieszkałem ani się tam nie urodziłem. Mój pradziadek był Irlandczykiem. Ogólnie czuję, że jestem niewolnikiem Guinnessa, Whiskey, irlandzkiej muzyki i irlandzkich krajobrazów - całym sercem ;p Poza tym nie mogę żyć bez mojej rudej dziewczyny (Najwięcej rudych spotkasz w Irlandii)
"With the prettiest eyes my own had ever seen
Her hair like ripples
They danced with the tide
As our hearts washed away to the sea
Was she sent down from the heavens above
Her breath pure as whiskey my heart fell in love"
Rozmarzyłem się... xD
Wyjaśniłem? xD

Nie tylko punków. Dla Oi-owców i skinów też ;p I tak, robi się zbyt międzynarodowy. Nie popieram multikulturowości, bo narody tracą wtedy własną oryginalną tożsamość - robi się jeden wielki kocioł. No bo po cholerę tacy np Polacy czy Irlandczycy walczyli setki lat o niepodległość, zachowanie kultury i oryginalność, skoro następne pokolenia mają to - nieprzyzwoicie łagodnie mówiąc - w nosie? ;p

Czemu dziwna? Punk to był po prostu społeczny gniew, protest przeciwko instytucjom, wyzyskowi, poglądy antywojenne, antynazistowskie itd (Rozwinął się w środowisku klasy robotniczej a np wokalista Sex Pistols był Irlandczykiem) - Dlatego pisałem wcześniej o dzisiejszych pseudopunkach i kinderpunkach, którzy myślą, że są punkami ;) Np - "Hej, jestem Ania. Mam 15 lat i jestem punkiem. Moim ulubionym zespołem jest Pidżama Porno i happysad, a ulubioną piosenką Bułgarskie Centrum H**ozy. Lubię też amerykańską muzykę, punka, oczywiście: Linkin Park i Avril Lavigne." xD

Jeśli chodzi o Celtic punk to chyba wszyscy wykonawcy tej muzyki są konserwatystami (Nie trafiłem jeszcze na innych). Nawet goście grający hardcore celtic punk np Dropkick...
http://www.youtube.com/watch?v=PPC0kTWaE7I
http://www.youtube.com/watch?v=x-64CaD8GXw

"Chodziło nam o to, by karmiona popową papką publiczność udławiła się czymś, co tkwiło głęboko w tradycji, w czym jest więcej tradycji, więcej gniewu." - Shane MacGowan

użytkownik usunięty

Czyli obudził się w Tobie duch przodków ;p całkiem romantyczne, ale...teraz siedzisz w Polsce? Związek na taką odległość jest chyba ku*ewsko ciężki ;p

''No bo po cholerę tacy np Polacy czy Irlandczycy walczyli setki lat o niepodległość, zachowanie kultury i oryginalność, skoro następne pokolenia mają to - nieprzyzwoicie łagodnie mówiąc - w nosie?'' - tu się zgadzam. Ówcześni walczący muszą się przewracać w grobach. Sądzę, że nie podjęliby walki, gdyby mogli rzucić okiem w przyszłość :P

Haha Pidżamka i Strachy na lachy, weź nie mów :D ''muzyka alternatywna'' dla gówniarzy, którzy chcą odróżnić się od popowych słitasków, będąc mroczni, słuchając ''Metaliki i Nirwany'' , wspomnianych wyżej ''pAnków'' lub ''reprezentantów Jp''.
Niezmiernie się ciesze, że już dawno skończyłam gimnazjum :P

Lubię Dropkick Murphys, ale najbardziej ''Johnny I Hardly Knew Ya'', aż muszę użyć nieco pokemoniastego symbolu ''<3 '' xD

użytkownik usunięty

Już jako mały dzieciak czułem ten cały 'duch przodków' - po prostu czuję się obco w Polsce i chyba (raczej na pewno ;p) wiem dlaczego.
Bo ja ogólnie jestem romantyk z natury ;p
Gdybym mógł to już dzisiaj bym tam mieszkał na stałe. I wcale ciężko nie jest - jaz ja tam, raz ona tu, no wiesz :P

Straszki Pidżamowe niektóre pieśni fajne mają, nie przesadzaj xD
Metalicę próbowałem słuchać niedawno (nawet przebrnąłem przez parę albumów ;p), ale poruszenia zero jak dla mnie. Zupełnie jakbym słuchał siekania marchewki i selera, czy coś takiego... no :P
Nirwana to prymitywny zespolik. Do tego najbardziej komercyjny w historii - wokalista się zabił żeby rozreklamować swój zespół :) Trzeba przyznać, że mu się to udało.

Nie używaj tego <3 zbyt często bo skończysz w pokeballu ;p


Faktycznie zaśmiecamy Tedowi temat hehehe - dlatego proponuję powoli kończyć SPAAAAM. Mogę dać mejla jak chcesz, bo mam chyba z 10 adresów e-mail xD
Wrzucę jeszcze coś, a co mi tam :P
http://www.youtube.com/watch?v=uxv0t7lVKgM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=jAufzEH0ZMY
http://www.youtube.com/watch?v=w2M7snEx1zs
http://www.youtube.com/watch?v=Kv8bjByqqco (Gitarzysta ma polskie pochodzenie, wiesz? ;p)

użytkownik usunięty

http://www.youtube.com/watch?v=55Yp8vecWXM ;)

użytkownik usunięty

Pidżama niezbyt fajna, ale lepsza niż Strachy. SNL to tragedia,''poezja'' dla nieszczęśliwie zakochanych nastolatek, ''ona coraz większą ma chęć i w kuchni palnik z gazem'' oh jakie to życiowe i dramatyczne, a potem wszystkim pokemonom na gg przeciąg trzaska złudzeniami xD
najniżej jest Hepised, który odgapia od powyższych a teksty gorsze niż tamte 2 razem wzięte. ''co obchodzi cie jak korzystam z szaleństwa, bez czy w pasach bezpieczeństwa'' jakaś propagadanda Korwina-Mikke :p

Porównanie do siekania całkiem trafne ;p mnie większość ich twórczości, ani po prostu takiej muzyki nie porywa.
W przypadku Nirvany się nie zgodzę, choć ich nie słucham. Wątpię, żeby Cobain - czy ktokolwiek - był takim altruistą i debilem, żeby zabić się po to, aby zespół był sławny. Nirwanka nie potrzebowała reklamy, już wtedy szalały za nimi tłumy i mieli gigantyczną sprzedaż płyt. Cobain po prostu ćpał, miał depresję, żonę też ćpunkę i niezbyt normalną, a że odziedziczyła majątek, to podejrzenia padły na nią i może to było nawet morderstwo. A jeśli nie - był kolejnym z zaćpanych, nieszczęśliwych artystów, którym kasa i sława bynajmniej nie pomogły :P

No dobra, to podaj mejla :D

użytkownik usunięty

Nieźle trafiłem - odpisała godzinę temu ;p

Ale gust większości Polaków kręci się właśnie wokół dody, Happysadu, feela, SNL, gagi, peji, pezeta, śląskich szlagierów czy "klasyków" w stylu bad boys blue czy modern talking - trochę to żałosne :P Robiłem prywatne badania i wyszło, że Polacy mają chyba najgorszy gust muzyczny w Europie :) Ale Ruscy też chyba nie lepsi ;p

"Wątpię, żeby Cobain - czy ktokolwiek - był takim altruistą i debilem, żeby zabić się po to, aby zespół był sławny." - To był żart ;)

Pisz tylko wtedy jak masz problemy psychiczne albo gdy jesteś ofiarą kataklizmów :) Masz taki jeden z tych kojarzących się z mą osobą ;p -
irishman99@wp.pl

ocenił(a) serial na 4
gabriela90

"Powiem Ci, że nawet teraz pobiegłabym do kościoła gdybym wiedziała, że czeka mnie inspirujące spotkanie z naukami Jana Pawła II czy Józefa Tischnera ale wiem że tak nie będzie."

Jak jak ide do kościoła to nie do księdza ale do Jezusa. A przyklady ktore wymieniłaś to jakieś mega wygodnictwo.

ocenił(a) serial na 7
Wielki_ted

Jezusa to ja mam w Biblii i umiem czytać. Ksiądz (dla mnie) jest od tego aby pomógł mi go przybliżyć i zrozumieć.

Mega wygodnictwo? Nic o mnie nie wiesz, nie wiesz co potrafię zrobić dla braku wygody tylko po to aby komuś pomóc. Wiem, że staram się aby innym żyło się lepiej, dlatego nie boję jedynego stwórcy najwyższego i potopów z powodu braku obecności na mszy.

ocenił(a) serial na 4
gabriela90

Wlasnie a Ty potrzebujesz księży pokroju JPII. Tak jakby Bóg miał słać róże pod Twe stopy aby Ci się chciało pójść do Kościoła.

Dziwne, że jeszcze nie stwierdziłaś, że KK to sekta hehehe.

ocenił(a) serial na 7
Wielki_ted

znam osoby niewierzące dla których pójście do kościoła w porównaniu z tym co robią dla innych jest relaksem. wiec nie gadaj bzdur o wygodnictwie.
wygodne to jest bezkrytyczne przyjmowanie wszystkiego.

śmiej się śmiej, a ja stanę sobie z boku i będę patrzeć jak twój Kościół, jedyny strażnik wartości umiera konającą śmiercią. Obudź się. Masz dwa wyjścia;
1. Siedzieć sobie wygodnie z poczuciem swojej wielkiej wiary i moralności, a ludzie mimo Twojego świetnego przykładu odchodzą z Kościoła 'przeciez Bog nikomu nie bedzie slal roz zeby sie ruszyl na msze', w każdym razie Ty jesteś OK
2. Zacząć się zastanawiać co zrobić aby pokazać, że wiara i chodzenie do kościoła jest spoko. Wyobraź sobie, że jest jeszcze coś takiego jak wyciągnięcie inicjatywy, dzieci z patologicznych rodzin, czy rodziców zajętych nie wiedzą, że Kościół może być frajdą. To właśnie im potrzebny jest autorytet (osiedlowy ksiądz, ktokolwiek,). Dzieciom z rodzin niepraktykujących też będziesz mówił to samo co mnie?

Nie martw się na zapas, ludzie nie są z natury źli tylko dobrzy (moim zdaniem). To, że Kościół zniknie nie znaczy, że zniknie dobro i wszelkie wartości na świecie. Trochę przykre myślenie, dopóki jest bat i kara będzie miłość na Ziemi. Rzeczy lubią się same unormować, więc nie martw się na zapas. Przychodzi moda na rewolucję seksualną i monogamię, za jakiś czas przyjdzie na Romea i Julię, to normalne.

ocenił(a) serial na 4
gabriela90

A co takiego złego się dzieje w Kościele że ma zniknąć ?

Wiesz w ogóle czym jest Kościół ? Piszesz że jesteś katoliczką, więc pytam.

użytkownik usunięty

''coraz bardziej zrąbana i zblazowana młodzież, nieporównywalnie większa ilość rozwodów, uzależnień od pornografii, alkoholu, narkotyków itd. '' Nie rozumiem, co ma wspólnego głupota i chamstwo młodzieży oraz uzależnienia z religią :D Znałam i znam nadal wielu idiotów z pełnych rodzin, oczywiście tatuś i mamusia 'katolicy', co tydzień do kościoła, do komunii...Tylko dzieciaczki znęcają się nad zwierzętami i nad słabszymi kolegami w szkole, chleją, ćpają. Oczywiście mamusia i tatuś nic nie zauważyli i chronią dzieciaczka, gdy przyjdzie co do czego.

Osobiście wolę sympatycznego, życzliwego geja niż chamskiego, gnojącego innych 'katolika' (czyli jednocześnie hipokrytę). Jak gej chce, to niech sobie w łóżku robi, co mu się podoba - ja mu tam nie zaglądam. Natomiast taka ludzka gnida, która tylko patrzy, jak uprzykrzyć innym życie, jest dla mnie zerem.

PS. Ale o tym, że zoofilia w Szwecji jest legalna, to nie słyszałam :D
aż sprawdzę z ciekawości.

użytkownik usunięty

Jest coś ciekawego w zoofilii żeby to sprawdzać?

użytkownik usunięty

Ekhm...
''Sprawdzę z ciekawości, czy jest legalna''
Wolę nie wiedzieć, jak to zrozumiałeś :D

użytkownik usunięty

Ciekawość i uprzednie ":D" wygląda podejrzanie ;D

użytkownik usunięty
Wielki_ted

Miałam nadzieję, dopóki byłam w nastoletnim wieku, teraz mam 21 i niewiele się zmieniło.
O polityce to fakt, prędzej już można z facetami porozmawiać. Ale wśród większości kobiet jak zaczniesz takie tematy, to jesteś nudny/a, albo ''o polityce się nie rozmawia'', najlepiej to idźmy na dyskę i po nowe ciuszki. Fajnie jest mieć różne lakiery do paznokci i dużo ciuszków, ale czy trzeba o tym ciągle gadać? Dlaczego to jest takie ważne? Dla mnie to część codzienności, tak samo jak - dajmy drastyczny przykład - mycie kibla, ale o tym nie rozprawiają na co dzień...Chociaż...Koleżanki mojej matki czasem rozkminiają jaki proszek do prania czy płyn do płukania najlepszy, to może o kiblach też :D

"Jest popyt, jest podaż. Mnie zachowania seksualne bohaterek najmniej przeszkadzają, bo zazwyczaj można się z nich pośmiać. Mniej śmieszy, a bardziej irytuje mnie ich płytkość (najważniejsze są buty, torebki i tutaj właśnie Charlotte nie jest tą najgłupszą, tylko Carrie), ale taka jest większość kobiet. Nie pamiętam, abym choć raz z inną przedstawicielką tej płci rozmawiała o sensie życia, o tym co jest po śmierci hehe już to widzę. Żadna też nie próbowała rozmawiać o sztuce, teatrze czy operach - może opera to już skrajność, ale choćby o książkach i filmach innych niż durnowate komedie romantyczne. Główne tematy to paznokcie, czy lakier pasuje jej do sukienki, czy lepsza torebka w kolorze chabrowym czy seledynowym, co tam ostatnio u Dody i Beyonce, jaką decyzję podejmie Małgosia z M jak miłość, no i oczywiście słynne ''dyskoteki, chłopaki i różne takie''. SATC i tak jest dobry w swej kategorii i dla części z tych pań już za mądry, bo nie rozumieją pewnych aluzji.
Panowie nie są lepsi - gadają o ty, kiedy idą się naj***ać, komu się ostatnio udało ''poruchać'' i jak było, jak im się znudzi to ewentualnie sport i gadżety i przekrzykiwanie się, udowadnianie, kto jest lepszym samcem w stadzie. Ale nie wiem, czy oglądają jakieś seriale i czy jest obecnie w TV jakiś skierowany do nich.
Podsumowując, wg mnie: jacy ludzie, takie seriale - a nie na odwrót. "


Każdy sam sobie wybiera towarzystwo, a przynajmniej to, z którym spotyka się w celach towarzyskich, a nie obowiązkach ;). Ja rozmawiam na różne tematy - np. o literaturze, nauce, filmach, teatrze, operze, podróżach i wielu innych, ale i torebki i ubrania nie są dla mnie tematem tabu, bo dlaczego miałyby być?

użytkownik usunięty

A rozumiem, że Ty nie jesteś człowiekiem. Taka wyjątkowa jesteś, że na pewno to jakaś inna rasa, zapewne z odległej galaktyki! :D:D:D

użytkownik usunięty

eee.. o czym ty piszesz? :D do czego się to odnosi?
rozumiem, że chciałaś być śmieszna? :D

Wielki_ted

"A jednak obecne pokolenie mlodzieży jest glupie, wystarczy popatrzec jakich ma idoli, także serial może narobić wiele szkód w ich światopoglądzie."


To niech rodzice zadbają o ich wychowanie, a nie telewizja. Ten serial jest dla dorosłych ludzi, którzy samodzielnie decydują o swoim zyciu.

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Ten serial nagminnie ogląda młodzież i upaja się bohaterkami tam występującymi.

Wielki_ted

A to już sprawa rodziców, a nie bohaterek serialu. Inaczej trzeba by wprowadzić cenzurę na wszystko, ale zyjemy w wolnym kraju.

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Wlasnie sprawą rodziców jest także oglądanie pornosów przez nieletnich. Co nie zmienia faktu, że zarówno ten serial jak i filmy adult są deprawujące.

Wielki_ted

Dlatego też są one adult a nie junior ;)

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

I tak każdy to ogląda. Tak samo jak ten serial.

Wielki_ted

Ale w grzech wierzą katolicy (i wyznawcy innych religii), dlaczego zmuszasz wszystkich, by nimi byli? Zwłaszcza dziwisz się, że bohaterki amerykańskiego serialu nie prezentuja katolickich wartości :D Nie rozumiem tego!

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Czyli nie istnieje wg. Ciebie pojęcie grzechu ? Tylko mohery tak mają, ze coś sobie ubzdurały ? A dobro i zło, takie kategorie występują w Twoim światopoglądzie ?

Wielki_ted

A czy napisałam, że nie istnieją? pojęcie grzechu istnieje, tak samo jak inne teorie. Natomiast ja tego pojęcie nie wprowadzam do życia. Złem natomiast jest, co powoduje cierpienie innych osób. Jak może je wywołać przedmałżeński seks?

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Napisalaś że w grzech wierza katolicy. Czyli, że jest to niejako wymysł określoenj grupy. Teraz potwierdzasz swój tok myślenia, traktują grzech jako "teorię". Zło to brak dobra, to brak miłości, a miłość to mądrość, roztropność. Seks przedmałżeński jak napilesm we wsześniejszym poście z 1 strony, zawiera szereg negatywnych skutków rzutujących na parę, na każdego z osobna. Natomiast w rubryce "pozytywy" prócz chwilowego zaspokojenia, nie ma nic.

Wielki_ted

A gdzie napisałam, że katolicy traktują grzech jako teorię? Dla mnie on jest teorią, bo nie jestem katoliczką, dla katolików jest czymś w co wierzą i co uznają za swój "drogowskaz" (czy też raczej jego przeciwieństwo).

Dla Ciebie zło to brak dobra, a dla mnie nie. Dla mnie jest jeszcze strefa neutralna.
Wartości każdy inaczej odbiera i na swój sposób je wyznaje, nie ma odgórnie narzuconych. Ja Ci nie zabraniam wierzyć, Ty nie zmuszaj mnie do postrzegania świata w katolicki sposób ;). Dyskusja ma sens tylko wtedy gdy ludzie szanują swoje poglądy i o nich rozmawiają a nie wzajemnie sobie narzucają ;).

Negatywne skutki ma dla pary katolickiej, bo dla niej to grzech. Dla pary ateistycznej jest to jeszcze uczenie sie swoich potrzeb, budowanie bliskości, sprawdzanie wzajemnego dopasowania. Seks to nie tylko cel prokreacyjny dla pary nie katolików. Powinieneś to uszanować.

Mam tylko jeszcze pytanie, ale nie odbierz go źle - dlaczego chcesz wszystkich nawracać?

użytkownik usunięty
Aguslava

Nie tylko pary ateistyczne traktują seks jako budowanie bliskości, wzmacnianie związku, dopełnienie miłości itd. Także pary buddystów, pary New Age, pary bez skrystalizowanych religijnych przekonań, pary pseudokatolików-hipokrytów (ślub dla pięknej białej sukienki i żeby koleżanki zazdrościły :D) oraz pary wierzących-niepraktykujących. :D

Właśnie, nie rozumiem tego podejścia - albo seks z mężem, albo jesteś ku*wą. Nie każdy, kto uprawia seks przed ślubem, robi to z byle kim na imprezie, po alkoholu albo dla samego zaspokojenia. Jest jeszcze takie coś, jak kilkuletnie związki, gdzie oboje partnerzy się kochają. A że się w końcu rozstają? Cóż, znalezienie partnera życiowego nie jest łatwe i lepiej spróbować z kilkoma i się rozstać, niż utknąć w związku na całe życie z jednym, nieważne, czy bije, czy zdradza, czy już nie kocha. Albo potem się rozwodzić, to zapewne nic przyjemnego.
No ale my to wszystko wiemy :P

Faktycznie nie wspomniałam o innych wyznaniach, ale zgadzam się z Tobą :)

Nie rozumiem, dlaczego są ludzie, którzy chcą nawrócić wszystkich na wiarę katolicką i dlaczego dziwią się, że bohaterki amerykańskiego serialu nie żyją wg jej zasad :D

Gdzieś wcześniej ktoś pisał, że to jakie seriale ktoś ogląda świadczy o jego poziomie. Oczywiście zgadzam się z tym, ale tylko częściowo. Jakie seriale ogląda, ale też czy je rozumie. Nie sztuka przeczytać ambitne dzieło, doszukać się w nim seksu przedmałżeńskiego i powiedzieć o nim, że jest bezwartościowe. Sztuką jest natomiast ujrzeć cały kontekst i na tej podstawie je ocenić. Co do poziomu człowieka, to moim zdaniem wyznacza go otwartość na poglądy innych ludzi. Szanuję katolików, którzy akceptują styl życia innych ludzi i nie narzucają im swojego zdania, bo są inteligentnymi ludźmi, natomiast jeśli ktoś chce mnie na siłę przekonać, że jego poglądy są jedynymi słusznymi, to świadczy to o pewnym ograniczeniu.

A co jeśli para żyje razem od 30 lat, ma troje dzieci, ale nie ma ślubu? Wszyscy się kochają i szanują. To znaczy, że są to źli ludzie? Raczej nie :D
A na drugim biegunie możemy mieć rodziców, którzy biją swoje dzieci, rozmawiają tylko o tym, co ugotować na obiad, bo nie mają żadnych wspólnych tematów, no ale w końcu wzięli ślub kościelny i uprawiali seks dopiero po nim, więc trzeba brać z nich przykład :D

Życzę więcej otwartości, bo katolicy moga być i dobrzy i źli, szczęśliwi w małżeństwie i nie. I tak samo jest z ateistami. A to kiedy kto zaczął uprawiać seks i jaki wziął ślub lub czy w ogóle ma na to najmniejszy wpływ. Wszystko zależy od ludzi, a jak wiadomo każdy jest inny, więc tylko sposób życia, ile par, rodzin, ludzi etc :)

Ale dlaczego w ogóle takie nawracanie szerzy się na fimwebie w wątku dotyczącym amerykańskiego serialu komediowego, to ja nie wiem :D Jeśli ktoś będzie chciał się nawrócić, to znajdzie drogę do kościoła, w końcu na każdym osiedlu mamy ich kilka, a jeśli nie, to też niech żyje szczęśliwie wg własnych wartości, jeśli nikogo tym nie krzywdzi ;)

Aguslava

tyle sposób życia nie tylko :)

Oczywiście ateiści i wyznawcy "innych bogów" niż katolicki :)

Aguslava

A i jeszcze jedno!
Wielki Tedzie porównałeś związek dwojga ludzi do jedzenia konfitur przed lub po obiedzie. Nie uważasz, że sprowadzanie międzyludzkich relacji do jedzenia jest ich trywializowaniem?
Jeśli chodzi o mnie to moge napisać tylko tyle, że po obiedzie jestem najedzona i nie mam ochoty jeść nic więcej, więc konfitur bym już nie tknęła ;)

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

To metafora, zresztą bardzo trafna. Seks przed ślubem jest zaprzeczeniem sensu związku na całe życie, bo jeżeli nie opieramy go na czymś niepowtarzalnym to i ryzyko, że się rozpadnie jest znacznie większe. Badania amerykańskie to potwierdzają, link wkleiłem w poście na 1 stronie.

Wielki_ted

Skoro napisałam, że porównałeś a nie uważasz za, to raczej zrozumiałam, że to metafora ;). Jej trafności jednak nie widzę.

A dlaczego zakładasz, że osoby, które uprawiają seks przedmałżeński, łączy tylko on?

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Metafora to nie porównywanie, uproszczasz sens tego środka stylistycznego. Metafory mają najczęściej na celu poprzez prosty związek wyrazowy wykazać coś głębszego, ważnego. I tak jest w tym przypadku. Trafność jest banalna do odczytania. No chyba, że nie uznaje się w ogóle pojęcia ślubu, tylko "związki partnerskie", czasem jeszcze "wolne".

Wielki_ted

Upraszczasz, jeśli już :)

Nadal nie wyjaśniłeś trafności, bo wg mnie nie jest to trafne i wyjaśniłam, dlaczego. Ty nie wyjaśniłeś.

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Nie :) Forma uproszczasz także jest dozwolona :) Chciał pouczyć, niejako zastosować argument nad personam, a sama sie ośmieszyłaś :)

Nic nie wyjaśniłaś dlaczego niby analogia z konfiturą nie ma racji bytu.

Wielki_ted

Szkoda tylko, że nie występuje w słowniku ;)

Co konfitur, wyjaśniłam, że ja po obiedzie jestem najedzona i nawet bym ich nie tknęła ;)

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Wpisz w google.

Chodzi o jedzie przed obiadem, jak ktoś je wcześniej słodycze to potem obiad ma się nijak.

Wielki_ted

Wiem, co oznacza ta metafora, pytałam o to jak Ty ją rozumiesz :)

Ja przed obiadem jem słodycze, po nim nigdy bym ich nie tknęła. I nie zmienia to faktu, że obiad spełnia ten sam cel i smakuje mi tak samo, jak i bez słodyczy ;).

ocenił(a) serial na 4
Aguslava

Ale ludzie jedzą owe konfitury i potem także posiłkują się obiadem. I ryzyko niestrawności jest znacznie większe, niżby ten obiad konsumowany był bez podjadania słodkościami.

ocenił(a) serial na 7
Aguslava

"Nie sztuka przeczytać ambitne dzieło, doszukać się w nim seksu przedmałżeńskiego i powiedzieć o nim, że jest bezwartościowe. Sztuką jest natomiast ujrzeć cały kontekst i na tej podstawie je ocenić. Co do poziomu człowieka, to moim zdaniem wyznacza go otwartość na poglądy innych ludzi. Szanuję katolików, którzy akceptują styl życia innych ludzi i nie narzucają im swojego zdania, bo są inteligentnymi ludźmi, natomiast jeśli ktoś chce mnie na siłę przekonać, że jego poglądy są jedynymi słusznymi, to świadczy to o pewnym ograniczeniu."

Nareszcie przyszedł ktoś, komu myślenie nie sprawia bólu ;-)

gabriela90

Dziekuję :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones