Zachęcam do zapoznania się z recenzją:
http://drugiobieg.org.pl/index.php/w-rytmie-walca-nowa-wizja-anny-kareniny/
A kto waszym zdaniem powinien zagrac role Anny? Moim zdaniem to trafny wybor, jej rola w dumie i upzredzeniu byla jak dlamnie swietna:)
Matthew Macfadyen. Zaskoczył mnie pozytywnie. Po "Dumie i uprzedzeniu" myślałam,że znowu zagra kiepsko,a tu proszę. Spisał się naprawdę nieźle.
Znowu Matthew i Keira w jednym filmie. W "Dumie i uprzedzeniu" podobała mi się ich gra,
więc może i tym razem świetnie wypadną. :)
Co za nudy.Nawet moja dziewczyna tego nie wytrzymała,oglądałem sam.Jeśli ta odsłona filmu miałaby mnie przekonać do przeczytania książki to fail.Historia sama w sobie jest denna,a należy do światowego kanonu,nie rozumiem tego.
Widzę tu masę niepochlebnych komentarzy co do Keiry, zastanawiam się kogo wy byście obsadzili w roli Anny ?
Ciężko ocenić ten film. Historia jest doprawdy głupia, ale przedstawiona w fenomenalny sposób.
Film jest sztuką. Szkoda tylko, że nie wybrano innego dzieła, by zekranizować je w ten sposób.
Moim zdaniem aktorzy się spisali (może poza Aaronem Taylor-Johnsonem). Stroje są
dopracowane, choć chwilami kompletnie...
czytał ktoś może książke i jest w stanie powiedzieć czy film jest jej dobrą ekranizacją, tzn. czy zawarte w nim zostały wszystkie wątki z książki.
pozdrawiam
Keirą Knightley. Czy każdy film kostiumowy musi być z nią? Czy ona jest naprawdę taka piękna/ interesująca/ dobrą aktorką? Do szału doprowadza mnie jej brytyjski akcent i to, że w każdej roli jest taka sama.
Ale dla filmu więcej niż brawa. Bardzo trudny kawałek świetnej literatury pokazany bardziej niż sprawnie....
Nie umywa się do ekranizacji z 1997 roku z Sophie Marceau w roli Anny
http://www.filmweb.pl/film/Anna+Karenina-1997-508
Po co było po 5 latach robić nową wersję?
Co za tragedia. Taka z Knightley Karenina jak z piwa szampan. Z wyciorem na głowie, jak ostatni
kocmołuch. Wroński to zniewieściały, antypatyczny chłoptaś. Już nawet Karenin jest znośny, ale
tylko na tle pozostałej dwójki. Wyszła z tego wszystkiego jakaś kompletna groteska i to jeszcze
nudna. Niewiarygodnie...
Film mi się nie podobał. Twórcy chyba chcieli świeżości i "och-jesteśmy-tacy-inni. Szalenie kreatywni, zauważcie", a przekombinowali. Książka jest piękna, prawdziwe dzieło, napisane prostym językiem, ale doniosłe. Film to dokładne przeciwieństwo, przerost formy nad treścią. Przy okazji: Wroński jak Wroński, nie wątpię,...
więcej