"Brzdąc" jest pierwszym długometrażowym filmem Chaplina, którym ten chciał w końcu uciec od typowego slapsticku na rzecz artystycznego rozwoju. Długo szukał swojego tytułowego brzdąca, ale jak zwykle okazało się, że najciemniej jest pod latarnią, bowiem ostatecznie rolę dostał Jackie Coogan, syn jednego ze znajomych...
więcejjeden z moich filmuw zycia,niesamowity,powalacacy,wzruszajacy.rola jackiego coogana to najlepsza rola dziecka w filmie w histori.jest taki prawdziwy.mam duzy sentyment do tego filmu,plakalem jak bubr,w wielu momentach.szczegulnie poruszajaca jest scena kiedy zabieraja brzdaca do sierocinca.dla chaplina byla to podruz...
więcejZawsze jak na 1 miejscu Top Nowości pojawia się film pokazywany w kinach "w ramach przypomnienia", to potem szybko spada. Czyżby tak się działo, bo wtedy ludzie, którym film się nie podobał, a przedtem go nie ocenili, wystawiają mu niskie noty (chciałabym, aby to była prawdziwa wersja)? A może dlatego, że grupie...
Tak właściwie jeśli to film z 77 to czemu nagle jest u nas(prawdopodobnie tez w Europie)w 2008???????????
Na starych filmach z reguły usmiecham się półgębkiem, raczej z szacunku. Ale nie tu. Nie sądziłam, że bedę sie autentycznie pokładac ze śmiechu. Piesek ze skrzydełkami aniołka jest jednym z najlepszych gagów jakie widziałam.
Tak, tak Panowie i Panie. Czapki z głów przed wielkim mistrzem. Kto widzi pierwszy raz ten płacze. Mistrzostwo :-)
Najbardziej chaplinowski film Chaplina. Jest tu wiele naiwnie melodramatycznych, ale wywołujących szczere wzruszenie efektów, są wyraźne akcenty socjalne, ale przede wszystkim gejzery komizmu, skupione wokół postaci arystokraty wśród włóczęgów, pechowca o gołębim sercu – Charliego. W „Brzdącu” zostaje...
więcejOglądając "Brzdąca" czułem się jakbym oglądał aktorską wersję "Toma i Jerry'ego". Włóczęga Charlie to Jerry, tytułowy brzdąc to mała myszka, która często pojawia się w niektórych odcinakach bajki, a zbir i policjant to Tom i kot będący rywalem tytułowego sierściucha. Oglądało się równie przyjemnie.
Moje drugie podejście do Chaplina i drugi raz mam takie same wnioski. Niewątpliwie Karol Chaplin miał ogromny wpływ na kino, był utalentowany, ale... te jego filmy to nic specjalnego, bo są bardzo nierówne. Czasem Chaplin nagrywa wręcz niesamowite sceny lub sekwencje scen, by chwilę później przez 5 minut zanudzać...