Z jednej strony zwyczajnie zły i chcąc nie chcąc komiczny. Przede wszystkim w pierwszej połowie, gdy śmiertelna powaga z jaką jest opowiadany, zderza się z kiczem taniego psychologizowania, łopatologicznie dosłownych dialogów i często źle odegranych, szokujących w zamiarze scen, co daje mocno groteskowy efekt...
Z początku film przypominał mi lekko "Różowe flamigi" Watersa, jednak na szczęście obleśne i budzące coś pomiędzy zniesmaczenie, rozbawieniem i zażenowaniem motywy skończyły się dość i szybko. Chodzi mi tu o śmierć matki i motywy z jej grubą znajomą. Później robi się trochę bardziej horrorowato.
Rola Blossoma...
Czy może ktoś skojarzy ten film? Oglądałam w latach 90. pewien horror i za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jego tytułu. Z filmu zapamiętałam tylko kluczowe sceny: maniak -morderca "marynował" i kolekcjonował skóry zdarte z twarzy kobiet w słoikach. Miał ich spora kolekcję, czasami zakładał te "maski" na swoją twarz...
więcejAż dziw bierze, że do tej pory nie oceniłem tego filmu, bo "Deranged" należy do grona moich ulubionych horrorów lat 70-tych. Obejrzane filmy oceniam jednak skrajnie wybiórczo i zrobiłem sobie ponad czteroletnią przerwę od Filmwebu. "Deranged" Jeffa Gillena i Alana Ormsby obejrzałem po raz pierwszy 4 sierpnia 2008 roku,...
więcejBohater "Deranged" wyraźnie zainspirowany został postacią Eda Geina, do czego już na wstępie przyznają się twórcy (choć nie wymieniają oczywiście niesławnego mieszkańca Plainfield z nazwiska). Co ciekawe, obraz Ormsby'ego i Gillena wyszedł na ekrany w tym samym roku, co klasyk Tobe Hoopera, "Texas Chainsaw Massacre" i...
więcejCiekawe czy Hooper się na nim wzorował tworząc swoje dzieło, ale chyba tak bo film ten miał premierę kilka miesięcy przed TCM. Morderca z TCM zresztą również wzorowany jest na Edzie Geinie. Właściwie to Hooper z tego filmu zaczerpnął bardzo dużo choćby pomysł na noszenie przez Leatherfaca maski z ludzkiej skóry!...
Myślałem, że ten film będzie dużo lepszy. Smaczku dodaje rola reportera który pojawia się momentami w filmie. Przeciętny film jeśli chodzi o całość.
tylko maniacy horroru. "Deranged" nie jest wybitnym tytułem, nie wpłynął ani nie kopiowano z niego pomysłów do innych produkcji. W tym samym czasie powstały "Czarne święta", po latach tytuł odkrywany dziś na nowo i żywotny. I zwyczajnie dobry. O totalnym kultowcu Tobe'a Hoopera też warto coś napomknąć. Bo czemu ten...