To jeden z lepszych filozoficznych filmów jakie widziałam. Głownie dlatego, że jest lekki i zabawny,
nie ma w sobie zbędnego patosu - za to dużo bystrego humoru. Niesamowicie mnie dziwi, że
ludzie nie rozumieją tego filmu. W nietuzinkowy sposób pokazuje walkę dwóch zdawałoby się
sprzecznych teorii - panteizmu i...

Aktorstwo, temat i absurd bardzo smacznie podany - to co lubię najbardziej.
choć film na pewno dla osób ze specyficznym humorem i postrzeganiem świata. wielbicielom kina akcji i amerykańskiej rozrywki - nie polecam.
za to wielbicielom czeskich filmów powinien się spodobać:)

Film po prostu znakomity. Prowokujący do myślenia a przy tym zabawny. Gdyby miejscami dialogi nie leciały tak szybko - za szybko - to byłoby 10/10. :)

Już dawno nie widziałem nic równie świeżego i oryginalnego, choć - przyznaję - nieco dezorientującego. Film celnie uderza w samo sedno współczesnych lęków i uniwersalnych pytań: Jak być sobą? Czy można nie być sobą? Czy jestem taki, jak myślę? Jaki jest sens mojego życia? Czy można fundamentalnie zmienić swoje życie?...

Film zaczyna sie nienajgorzej, idea filmu szybko jednak gdzies ucieka. Film definitywnie na jedno ogladniecie. No i dla mnie bomba Mark Wahlberg, ratowal mi ogladanie flmu :) Lubie aktora a tutaj jego gra wypada rewelacja. Film +5/10

Takiego gniota to już dawno nie oglądałem, prawdziwy koszmarek pod postacią pseudo filozoficznej pustej i nic nie znaczącej gadki, do tego straszny dialogowy chaos że człowiek nie jest się w stanie skupić nawet na jednym zdaniu, a prościej mówiąc bełkot straszliwy, dotrwanie do końca to już jest wyzwanie, jak dla mnie...

Film bardzo dobry dla osób cierpiących na bezsenność. Oglądałem go w niedzielne popłudnie i momentami zasypiałem.

ale nie dla panny Zofii. Pseudointelektualizm od pierwszej sceny. I Hoffman wyglądający jak dureń z tymi włoskami.

To jest pomylka rezyserska, pomylka aktorska i pomylka producencka. W tym filmie widac,ze czasami bycie orginalnym,albo bycie osoba z orginalnym pomyslem nie jest tym samym co bycie osoba przekonana,ze ma sie orginalny pomysl. W tym nudnym knocie widac jak pierwszoligowi aktorzy znizaja sie do poziomu aktorstwa...

Oczywiście ma swoje mankamenty i wiele rzeczy można by poprawić, jednak "Jak być sobą" jest całkiem przyjemną komedią z przymiarką do filozofii. Z humorem i dystansem i pozytywną energią mimo wszystko. 6/10

poza tym w doskonałej obsadzie i świetnie zagrany

PS. Nie ma to jak polskie tłumaczenia tytułów :)

Plus filmu doborowa obsada, minus filmu poplątana akcja. Przynajmniej dla mnie. Na początku mnie ciekawił, w połowie miałam dość i wyłączyłam. Po prostu film nie w moim typie. Nie znaczy, że zły. Każdy lubi coś innego. Jeśli komuś się podobało no to spoko :) Nie zniechęcam, ale też entuzjastycznie nie polecam :)

że o tym filmie jeszcze nikt nic mądrego napisał...
Teraz zastanawiam się czy to świadczy dobrze czy źle o nim, i pewnie ktoś ten temat pociągnie byle nie poruszać głównego pytania o co w nim chodzi.
W tej chwili czuje się jak bohaterowie filmu, i chciałbym żeby ktoś mi powiedział jaki w nim sens i w ogóle....

Swietne kino , niekonwencjonalne podejscie , troche smiesznie troche smutno .czasem madrze czasem głupio.Bardzo dobry film.Obsada rewelka dla ludzi ktorzy lubia troche pomysliec i zarazem sie posmiac , nawet z samych siebie.:)

dawno nie widziałem.Całkowita strata czasu

ale z klasa.. ktoś na forum pisał o holistycznym i nihilistycznym podejściu do konsumpcjonizmu w tym filmie rzekomo zaprezentowanym. oglądałam uważnie i myślę, że ów "ktoś", bardzo chciał użyć nowopoznanych słówek, niezależnie od tego czy znajdują one jakiegokolwiek odniesienie to tego właśnie obrazu, bo oto mamy, nie...

Zdarza się przeżycie wśród nienormalnych (cokolwiek to znaczy), że zawisają na którymś z końców osi czasu. Niezwykła podróż możliwa dzięki wahaniom rozsądku przemieszcza ludzką świadomość w rejon zdarzenia o podstawowym dla świata znaczeniu. Ta, szamańska wiara w cud przeniesienia w czasie, ewoluuje wraz ze sztuką....

Dlaczego premiera tego filmu w polsce była dopiero po 2 latach?

a na koniec jak się bili w windzie, to nie wiem czemu miałam deja vu ala Ferdydurke, ogólnie zakręcony na maksa, jeszcze tak wielkiego oderwania od rzeczywisości nie widziałam, momentami sie gubiłam i miałam ochotę wyłączyć, ale coś musiał mieć skoro obejrzałam do końca:)