PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011894}
3,8 6 918
ocen
3,8 10 1 6918
4,0 15
ocen krytyków
Pan Samochodzik i templariusze
powrót do forum filmu Pan Samochodzik i templariusze

Nie dałem rady

ocenił(a) film na 2

Będąc z rocznika 72 i wychowany na książkach Nienackiego z jednej strony byłem ciekawy tej nowej wersji i jednocześnie prawie pewny, że znając dzisiejsze realia filmowe będzie to adaptacyjny koszmarek. Potwierdziło się i niestety - nie dałem rady. Obejrzałem do 40 min. i wyłączyłem załamany.
Pan Samochodzik stylizowany na swoiste połączenie Inidiany Jonesa i Bonda 007 będący ciągle w kontrze do wszystkich wokół - sztuczne dialogi i gierki słowne. Dziecięcy aktorzy tragedia, środowisko harcerskie pokazane jak jakiś gang gdzie cię poniewierają i szykanują. Dziewczyna która rzuca feministycznymi tekstami nieadekwatnymi do jej wieku. Jakiś adwersarz latynos plus sekciarka w klimatach ekopogan. Obraz PRLu jaki tu pokazano to jakieś odwzorowanie PRLowskich komisów z kapitanem Żbikiem. Całość nie wciąga i jest sztuczna - w dodatku wygląda to jak ciągle sekwencje walk Pana Samochodzika z oprychami przerywana nic nie znaczącymi dialogami. Może młodym to się spodoba ja odpadłem - to nie jest kino dla mnie. Pierwowzór z Mikulskim wygrywa w przedbiegach jeżeli chodzi o scenariusz i pomysł na adaptację. Jedyna scena gdzie się uśmiechnąłem z aprobatą to scena walki w hotelu gdy nagle Pan Samochodzik przerywa walkę zafascynowany przedwojenną popielniczką - to wszystko. Podsumowując -nie polecam - strat czasu.

ocenił(a) film na 1
Mannix

podejrzewam że amatorski film za tysiąc złotych byłby znacznie lepszy.

ocenił(a) film na 2
Wolander

Niestety, znowu zmarnowany potencjał na fajny przygodowy film.
Można było umieścić akcję w nowoczesnym świecie, wraz z "kulturą" dzisiejszej młodzieży i nie tylko, albo sięgnąć do korzeni i osadzić akcję w głębokim PRL-u, razem z tamtą, szarą ale i śmieszną na swój sposób, rzeczywistością.
Niestety popełniono katastrofalny błąd - nowoczesny sposób myślenia i bycia, dosłownie wprasowano na siłę w PRL lat 70-tych.
Całkowicie zabiło to wiarygodność bohaterów i tamtych czasów.
Mamy więc feministkę harcerkę, w czasach, gdy nawet o tym nie wspominali dorośli, a co dopiero dzieciaki.
Mamy typowego nerda komputerowego w świecie bez komputerów, Pana Samochodzika który jest "Bondem Indiana Johns'em", a nie funkcjonariuszem ORMO( to jeszcze jestem w stanie zrozumieć) i wiele innych takich kwiatków.
Poczucie humoru także Tik Tok'owe, a auto...

Żeby to jeszcze był zmodyfikowany Duży Fiacior, ale tak z odrobiną smaku.
Jestem w stanie wybaczyć nawet to, że wygląda prawie jak samochód z Mad Maxa, ale tej maski od Ursusa C360, wspawanej w przód starego 125p i silniczka manewrowego do pływania, który pyrczy jak przedwojenne Volvo Penta - tego nie wybaczę i nie zniosę.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrrrrrggggggggggghhhhhhhhhhhhhhh!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 2
Kedorlaomer

Aż trudno uwieżyć że jeden film może pomieścić tak potworną ilość badziewia.

ocenił(a) film na 2
Wolander

W sumie to mogli dopchnąć temat murzynami, gejami, i jakimś trans żydem.
Dźwięk tragedia. Dialogi ? A po co to komu , tego nikt i tak nie słucha. Ważniejsze jest żeby lot muchy wszyscy słyszeli. Aktorzy powinni skonsultować się z logopedą.
Plusem jest scenografia. To jest naprawdę poziom

Jarek_Antoszewski_2

Cytat: ..Zbigniew Zapasiewicz,, już jako aktor z pozycją, chodził na impostację głosu. Pani siedziała przy fortepianie, a on codziennie przez dwie godziny ćwiczył głos. I teraz, bez względu na wiek, ma głos, z którym może zrobić wszystko. Większości polskich aktorów do głowy by to nie przyszło!  Polski aktor uważa, że ma dar dany od Boga, a poza tym wszystko mu się należy. Byle był trzeźwy, to już jest dobry. Ale tak nie jest. Zdawałoby się, że absolwent szkoły teatralnej nie powinien mieć problemu z oddechem czy z artykulacją. A tymczasem obserwuję młodych ludzi, którzy mają z tym problemy."

ocenił(a) film na 2
Wolander

Zgadzam się. Masakra. 3 razy już podchodziłem żeby obejrzeć, a w zasadzie skończyć. Póki co bezskutecznie. O ile w wersji ze Stanisławem Mikulskim siedziałem z otwartymi ustami i zapartym tchem, to w wersji 2023 siedzę z otwartą butelką i zaparciem. Gniot jakich dawno nie wiedziałem. I ten "Adios" oraz samochód pana Tomasza, no dramat. Zlepek pomysłów z innych filmów, bez dreszczyku emocji, tajemnicy, przygody. Wszystko przewidywalne, nudne, zrobione na amerykańskie kino akcji, a przy tym bardzo nieudolne umiejscowienie akcji w latach 60, a może 70-tych. Obiecałem sobie, że dotrwam do końca, ale boję się że będzie bardzo ciężko.

expedient15

Samo tylko "intro" starego serialu z Mikulskim ma więcej tajemnicy, klimatu i treści.

Wolander

Tylko się pytam po ch... powstał pod szyldem Pan Samochodzik? Wszystko pomieszane. Na miejscu twórców Jamesa Bonda posądził bym ich o plagiat. Film zaczyna się typowo jak 007 od mini filmiku z akcją ale co to ma wspólnego z Tomaszem Samochodzikiem?

ocenił(a) film na 1
LESLAW_Kson

Dokładnie. Gdyby sobie na siłę nie dokleili marki "Pan Samichodzik", to nikt by się nie czepiał tego badziewia, bo nikt by nie zwrócił na to coś uwagi. Ot byłaby kolejna "Kac vava", czy "6 dni strusia". Tymczasem ktoś na siłę próbuje sprzedać pod brandem "Pan Samochodzik" jakiś gniot, który kompletnie nie ma nic wspólnego z kultową serią książek. Mogli to nazwać "Poszukiwacz", czy jakoś tak i każdy by olał tę produkcję.

ocenił(a) film na 6
Wolander

Odrobine rozumiem oburzenie tym, ze film nie jest wierny książce ale patrząc na niego przez pryzmat młodzieżowego kina przygodowego jest co najmniej poprawny. Oceny 1-2 są mega krzywdzące, a sam film dostarcza to co powinien. Nie spodziewałem się kandydata do Oscara, tylko lekkiego kina przygodowego i dokładnie to dostałem.

ocenił(a) film na 1
Wolander

Ja wytrzymałem 25 minut. Koszmar.

Pio_Ter_2

Tutaj jest materiał na serial. Wierność powieści oddałaby zabraną dramaturgię, dynamikę, logiki i tempa filmowi. Pan Samochodzik to seksistowski antypatyczny playboy, ale po latach dorobił się klaty Krzysia Evansa. Jakikolwiek klimat opowieści czuć w dwóch scenach nawet nie zdążyłem się nacieszyć bohaterami, obozem czy wakacjami, tutaj nic nie interesuje w świecie przedstawionym. Aż oczy bolą jak patrzę ile zabrano z tej historii. Brakowało mi jakieś codzienności, jakieś jajecznicy i normatywnej sceny kąpania się w rzece z harcerzami. Czekałem na to piętnaście lat i nie było warto. Głupia ciekawość chcę obejrzeć kolejne filmy z serii, mimo, że czytałem cztery książki. Ładne światło, wszyscy chorujący na żółtaczkę, bardzo umowny scenograficznie PRL i polskie lato z harcerzami "alla Moonrise Kingdom" ukochanego Wesa Andersona. Sandra Drzymalska robi co może by tchnąć życie w Ankę wyglądającą jak Karen, broni jej motywacji i paradoksalnie to ona tworzy najbardziej zniuansowaną, wierną powieści i w duchu "kina nowej przygody" bohaterkę na ekranie. Mateusz Janicki w roli protagonisty daje nowe życie Panu Samochodzikowi doskonale prezentując się na ekranie i mając charyzmę dziecięcego idola, kogoś kto ma wiedzę i szuka skarbów. Tak wyglądaliby Paul Newman, Tadeusz Pluciński czy stylizację mężczyzn z komputerowych rozgrywek w "Ojca Chrzestnego". Niestety wolę przemilczeć punkt wyjścia bohatera który zawsze zrobi jajecznicę po "tym jednym razie" i jest ewidentnym celebrytą. Widać, że Samochodzik miał być "Bibliotekarzem" i "Indianą Jonesem" oraz "Jamesem Bondem" w realiach polskiego "Goonies" z lat 60 - tych. Szkoda, że nikt nie sięgnął po książkę mimo bycia fanem a scenariusz podziurawiono jak szwajcarski ser pozostawiając komiksowe skróty i uproszczenia. Nikt nie wie o co chodzi a mówi się o krzyżu rycerza Jakuba De Mollaya z wskazówką. Na plus Breakouci i scena z infantylnym geograficznie przedostaniem się do Kortumowa. Jednym z niewielu smaczków jest amfibią z serialu Drapelli z ożywionym wujem Gromiłło granym przez Ferencego będącym polskim Q z Bonda. Szkoda, że to kino dla nikogo, ani dla ortodoksyjnych fanów z forum ani dla trzynastolatków. Myślę, że to chyba film dla "letniego widzą który klika w kafelki na Netflixie".

ocenił(a) film na 1
friendsfan1

książkowy samochodzik to "seksistowski antypatyczny playboy"??? WTF??????? pan tomasz z książek to wręcz encyklopedyczny przykład "emancypowanego" mężczyzny, popierającego równouprawnienie (i jego konsekwencje oczywiście, obnażające głupotę zjawiska XD )

kgibas666

Gdzie ja napisałem, że taki jest książkowy Tomasz?

ocenił(a) film na 1
friendsfan1

"Wierność powieści oddałaby zabraną dramaturgię, dynamikę, logiki i tempa filmowi. Pan Samochodzik to seksistowski antypatyczny playboy, ale po latach dorobił się klaty Krzysia Evansa" - dla mnie to właśnie tak zabrzmiało. jeśli źle zrozumiałem to zwracam honor. pozdro.

ocenił(a) film na 1
Wolander

Tragedia, dla ludzi którzy fascynowali się książką to splunięcie w twarz.SORRY MUSZĘ TO NAPISAĆ JE......E NIE WARTE CZASU GÓWNO!!! NETFLIKS WIEWIÓRKA BYŁ FACETEM !!!

ocenił(a) film na 1
Tomasz_Nowak_15

...zrobili z niego dziewczynkę bo przecież chłopiec nie mógłby w kółko pitulić o emancypacji i czwartej fali... jakie to jest żałosne badziewie...

Wolander

Ogladałam to ostatnio z partnerem. Obojgu nam bardziej spodobal sie film z 1971 niz ta tragedia. Ah i oboje jestesmy z rocznika 2001 wiec niewiem czy zalicza sie to do mlodszego pokolenia xD

ocenił(a) film na 1
Ewa_Czajkowska_850

Serial z Mikulskim jest ponadczasowy. Gdyby go odrestaurować i pokolorować to byłby nieśmiertelny tak samo jak książka.
Natomiast ta nowa sieczka powstała na potrzeby dzieci z ADHD, nie przetrwa nawet miesiąca. Nawet ci, którzy bronią tego "produktu filmopodobnego", zapomną o nim jak o kolejnym odcinku "Trudnych spraw" (ten sam poziom).
Rzeczy wartościowe bronią się niezależnie od wieku, a badziewie przemija jak odpady w rynsztoku.

ocenił(a) film na 1
Flashlight_Beam

ci co bronią tego gówna to chyba rodzinka scenarzysty albo prezesa polskiego oddziału netflixa lub ci gówniani, GÓWNIANI AKTORZY. JE BAĆ WAS, zdradzieckie łajzy!

Wolander

Mimo szczerych intencji też nie dałem rady i pomyśleć że jeszcze kręcą sami swoi początek czy jakoś tak

ocenił(a) film na 3
Wolander

Problem z tą ekranizacją jest taki, że scenarzyści i reżyserzy (sporo było tych drugich), zapomnieli o kilku faktach:
1. Bohater filmów to protagonista i widz powinien przynajmniej go lekko polubić, a najlepiej to po prostu chcieć nim być. Tutaj jednak nasz protagonista zachowuje się jak niesympatyczny cham i prostak. I ta niby przemiana nie była w stanie zmienić mojego nastawienia do głównego bohatera. Oczywiście, rozumiem, że film jest tylko luźną adaptacją, ale Pan Samochodzik był dżentelmenem, bardzo rycerskim w stosunku do kobiet, dlatego czytelnik stał po jego stronie. O to chyba chodzi w przygodowych historich, i dla dzieci, i dla dorosłych.
2. W obozie harcerskim dochodziło wprost do szykanowania naszej młodej trójki bohaterów. Już dawno nie byłem na obozie harcerskim, ale twórcy filmu chyba chcieli pokazać światu, że polscy harcerze gnębią słabszych i młodszych.
3. Milicja. Twórcy zapewne chcieli ośmieszyć tę komunistyczną formację, ale znowu nie wyszło. Na posterunek wpada jeden hiszpańskojęzyczny gość i po chwili kilkunastu milicjantów jest zamkniętych na dołku. Myślę, że nawet nie pałając sympatią do milicjantów, trudno uwierzyć w taki rozwój wydarzeń. Nawet jeśli to miało być mrugnięcie okiem do widza. Myślę, większość widzów wie, że w pojedynek posterunek policji może załatwić tylko Terminator.
4. Logika. Zacząłem oglądać film kryminalny, który nagle zamienił się w obyczajowy, potem słaby thriller pirotechniczny, następnie w siermiężnie przygodowy z elementami Skarbu Narodu, a po chwili przeszedł monologiem Anny Dymnej do strefy fantasy. W końcówce to już wspaniałe kino familijne.
5. Najlepsze jest to, że zagadkę rozwiązał Sokole oko. Kilka razy wskazał poprawny trop. Nawet jego notes potrafił to zrobić, jeśli w scenie nie było akurat Sokolego Oka. Bez jego przemyśleń Pan Samochodzik kręciłby co najwyżej bączki swoim samochodem. I temu inteligentnemu chłopakowi scenarzyści bezczelni kazali w kilku scenach żebrać o udział w poszukiwaniach, bo on nie może wrócić do sierocińca bez odnalezienia skarbu. Uważam, że scenarzyści nie popisali się w całym filmie, ale za zrobienie z Sokolego Oka żebrzącego harcerza, to skandal i było co najmniej żenujące.
6. Karen. Karen to zła kobieta. Coś tam mruknęła, że pomogła antagoniście, żeby ożywić ojca, ale chyba aktorka nie uwierzyła w sens tych słów, bo zamiast wybrzmieć dramatycznie, brzmią w popularnym ostatnio stylu "nie mamy pańskiego płaszcza".
7. Dwa pozytywy. Wiewióra dała radę i w jej ustach toporne, pseudofeministyczne brzmiały nawet zabawnie.
Swoją drogą kto wymyślił ksywę "Mentorek"? (To tylko dygresja).
Drugi pozytyw to scena przesłuchania Pana Samochodzika i Karen. Siedzieli przywiązani do krzeseł, a jakiś wielki drab bił naszego protagonistę i próbował czegoś się dowiedzieć. Podczas tego przesłuchania montażysta zafundował nam kilka przebitek na Karen, która po prostu siedziała z beznamiętną miną. I tu bomba, moja ulubione 3 sekundy filmu. W jednej z przebitek, Karen akurat bierze wdech i wypina pierś do przodu, a jej piękne sutki wspaniale odznaczają się na białym podkoszulku. Gdyby robiła to co kilka minut przy różnych okazjach, to film zyskałby naprawdę dużo.

ocenił(a) film na 7
Wolander

Pajacu, kogo obchodzą twoje rzewne zwierzenia? Ten film to zupełnie odrębna historia, a porównywanie go do dziełka Drapelli to nieporozumienie, inne czasy, inne możliwości.

ocenił(a) film na 1
taxipompey

ciebie obchodzą, pajacu. Ból dupy, idź do lekarza.

ocenił(a) film na 7
stop_debilom

Jesteś przypadkiem klinicznym, wysławiasz się na poziomie gumofilca.

ocenił(a) film na 5
Wolander

Współczesnym dzieciakom może się podobać, i tak pewnie nie przeczytają książki . Dla mnie Samochodzikiem będzie już zawsze S.Mikulski :)

ocenił(a) film na 1
DANUTA_ANNA

Ciekawe. A skąd pomysł, że współczesne dzieciaki to kretyni, którzy potrzebują papki? I skąd pomysł, że nie czytają? Może to jest po prostu głuoie wyobrażenie dorosłych, którzy sądzą według swojej miary?

DANUTA_ANNA

jeśli coś ma ocenę średnią 3.7/10 (na tą chwilę) to sugeruję że nawet współczesnym dzieciakom się nie podoba. Podobnie jak jechana przez wszystkich została Mała Syrenka oraz Piotruś Pan i Wendy. Oni dalej nie potrafią wyciągać wniosków tragedia.

ocenił(a) film na 1
Wolander

Jestem rocznik`71. Wytrzymałem 25 minut. Koszmar.

Wolander

Kiedyś to byli czasy, teras nie ma czasów!

Zwyczajnie tęsknicie za młodoscią.

ocenił(a) film na 2
Wolander

Wydaje mi sie, ze mozna to bylo opowiedziec wspolczesnym jezykiem. To nie jest tak, ze Nienancki wybrzmiewa tylko w starych odcinkach z Mikulskim (serial byl swietny). Film jest strasznie smutnym obrazem kondycji wspolczesnych produkcji TV. Jak na razie obejzalem, z zazenowaniem, 15 minut. Fatalne, fatalne, pod kazdym wzgledem. Nie bede sie powtarzal, bo wszystko juz chyba zostalo powiedziane...nie ogladac, zapomniec i wracac do ksiazek...

Wolander

Film faktycznie może się spodobać współczesnej młodzieży ponieważ sprawia wrażenie przez nią stworzonego, scenariusz jest tak pełen dziur, niekonsekwencji i nielogiczności, że sprawia wrażenie jakby napisał go któryś z harcerzy podczas przerwy w czyszczeniu latryny.

ocenił(a) film na 1
Jegor

Miałem dokładnie takie samo wrażenie - to wygląda jak historia sklecona przez dziecko z podstawówki po obejrzeniu kilku filmów akcji.

Wolander

Obejrzałem 10 minut i miałem to samo odczucie, dziękuję, że ktoś dodał do tego 30 min i napisał, że dalej jest jeszcze gorzej xd

ocenił(a) film na 4
Wolander

Film nie był aż tak zły, ale główny bohater to taka cipa, fajtłapa - bufon .

ocenił(a) film na 1
Conti10

Ten produkt filmopodobny to drewniana, cuchnąca i rozpadająca się latryna. I nikt by nie zwrócił na to coś uwagi, gdyby para chłystków nie podkleiła się na siłę pod kultowego pisarza.
Drewniane aktorstwo, treści wygłaszane jak przez translator IVO. Scenariusz na poziomie pamiętników z wakacji. Żarty w stylu Drozda, "Śmiechu warte". I na to wszystko feministyczny wysryw, żeby cenzor z netflixa był zadowolony. Jedyna wartość tego czegoś jest taka, że jest on doskonałą wskazówką pod tytułem - "Jak nie robić filmów".

ocenił(a) film na 1
Flashlight_Beam

w punkt.

ocenił(a) film na 1
stop_debilom

Dzięki. Choć wolałbym, żeby było inaczej. Szkoda, że wnuk pisarza pozwolił na tę żenadę. Rozumiem potrzebę pieniądza, ale są chyba granice? Osobiście bym się nie zgodził, żeby ktokolwiek z dorobku mojego dziadka robił sobie papier toaletowy. A oni (Sztybor/Nykowski) właśnie to zrobili z książką Nienackiego. No, ale ludzie są różni. Mam wrażenie, że gdyby nadal żyła żona pisarza to nie doszłoby do tej "produkcji".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones