PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731541}

Pokój

Room
7,8 191 954
oceny
7,8 10 1 191954
7,5 43
oceny krytyków
Pokój
powrót do forum filmu Pokój

.. i nie wybiła okna dachowego ? Czy to okno było z szyby pancernej ? Z plexi ? Dlaczego nie oblała wrzątkiem tego ciula ? Dlaczego nożem nie przecięła mu tętnicy szyjnej albo udowej podczas sami wiecie czego.. ? A może chodziło tak na prawdę o drugą część filmu, a sam fakt wydostania się był tylko odpowiednim "intrem" do tej ważniejszej, psychologicznej części filmu ? Może chodziło o to, żeby rozmyślanie nad rozwiązaniem chodziło nam długo po głowie ? ;)Tak czy siak, film rewelacyjny, dzieciak rewelacyjny. Ja bym miał dylemat miedzy "Pokojem", "Zjawa", a "Big Short" w kontekście Oskara dla najlepszego filmu..

warren2

http://www.granice.pl/recenzja,pokoj,4360 Film nakręcony na podstawie książki, książka zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami (przypadek Natashy Kampusch czy Fritzl). Im też napiszesz że były głupie bo dały się zgwałcić i nie znalazły drogi ucieczki a z pewnością takie miały? I jeszcze raz - film jest WARIACJĄ na temat rzeczywistości. Nie skomentuję nawiązania do Katarzyny W.

whitestripes_333

Oceniam to, co widzę na filmie, a nie historie, którymi INSPIROWAŁA się autorka, bo to zupełnie dwie różne rzeczy :) Inspiracja to nie jest dokładne odwzorowanie sytuacji, tylko ogólne zaczerpnięcie pomysłu.
A widzę tu wyjątkowo głupiego porywacza (trudno mi sobie przypomnieć głupszego typa, a oglądałam i czytałam sporo historii o porywaczach), który nie zachowuje żadnych środków ostrożności przy wchodzeniu do pokoju oraz kobietę, która ma dostęp do różnych sprzętów, nie jest związana, a mimo to nie robi nic :)

Porównywanie faceta z filmu do Fritzla jest wręcz śmieszne, bo ten drugi był o wiele inteligentniejszy i o wiele lepiej zabezpieczył "celę", to był wręcz prawdziwy fort, a nie jakaś tam szopa z jednymi drzwiami, które prowadzą bezpośrednio na zewnątrz, w dodatku na całkiem spore osiedle pełne domków. U Fritzla żeby się wydostać z piwnicy trzeba było przejść przez sporą ilość drzwi, więc zabicie go było bardzo ryzykowne, nie tak jak w filmie, gdzie wystarczyło coś podłożyć pod JEDYNE drzwi i wiać. Ale wiem, że i tak Cię nie przegadam, zresztą nie zależy mi na tym, przyłączyłam się tylko do ogólnej dyskusji innych spostrzegawczych, którzy dostrzegają sporo głupot w filmie. Pozdrawiam!

warren2

A porywacz Natashy Kampusch po dłuższym czasie więzienia w domu wyprowadzał ją na zewnątrz. Na podwórze. Dopiero za którymś razem uciekła mu, gdy myła jego auto. I porywacz głupi i laska głupia, nie? Staram się tylko abyś zrozumiała że nie o ucieczkę chodziło ale o tym co potem. To jak Ty byś się zachowała w takiej sytuacji sprawdzisz, jak sama w niej będziesz. Nie życzę. Więc bez osądzania "bo ty zrobiłabyś to lepiej i na pewno uciekła". Ja nie osądzam, staram się zrozumieć reżysera. To jego film, nie Twój i mój.

whitestripes_333

Tutaj przypadek jest zupełnie inny, bo Natasha została porwana, gdy miała zaledwie 10 lat, więc była jeszcze dzieckiem. Przez lata nie miała żadnych szans na ucieczkę (była o wiele gorzej traktowana niż pani na filmie, no i była o wiele młodsza, więc bardziej bezradna), a oprawca przez ten czas zrobił jej porządne pranie mózgu i uzależnił od siebie, klasyczny wręcz syndrom sztokholmski. Nie wiem na 100% czy dobrze pamiętam, ale chyba nawet jej wmówił, że rodzice jej nie kochają i się cieszą, że zniknęła, że nikt na nią nie czeka i nie chce jej powrotu. Raz ją karał, raz nagradzał i wmówił jej, że to wszystko co się dzieje jest normalne. Małą dziewczynkę o wiele łatwiej omotać, zastraszyć, uzależnić. Pani z filmu była bardziej świadoma sytuacji i sama nawet mówiła, że jej rodzice na nią na pewno czekają i się martwią (mówiła to do chłopca).

Ale Natasha i tak okazała się bardzo dzielna, bo miała bodajże 18, czy 19 lat, gdy uciekła. I uciekła przy pierwszej jako takiej realnej okazji do ucieczki, gdy porywacz wreszcie się zagapił i stracił ją z oczu, bo rozmawiał przez telefon. Wcześniej co prawda wyszli gdzieś tam razem (wyjście do sklepu, wyjazd na narty), ale cały czas miał ją na oku i jak wspomina sama Natasha - bała się, że gdy poprosi ludzi o pomoc, to ucierpią niewinni, bo ciągle ją tym zastraszał. Po tym co przeszła ta dziewczynka to cud, że odważyła się wtedy nawiać i zaryzykowała. A ta historia jeszcze bardziej udowadnia, że ta bierna postawa kobiety w filmie "Pokój" jest dziwna :)

I owszem, to nie jest mój ani Twój film, jednak twórca robi filmy dla widzów, a nie dla siebie :) A widzowie chyba mają prawo do wyrażenia własnego zdania, prawda? Nie widzę nic złego w takiej dyskusji i w analizie postawy bohaterki. I nie jestem jedyną osobą tutaj, która przez pół filmu się dziwiła dlaczego ta kobieta nic nie robi.

warren2

Widzisz, nadal tylko nie rozumiesz że nie o ucieczkę w filmie chodziło :) Z twojego opisu również wynika że Natasha też była głupią jak but 10/12latką jeśli wyjechała na narty z porywaczem (what!?) i "nie dała rady" uciec :D Dziecko omamisz ale dziecko zawsze będzie chciało wrócić do matki. Pozdrawiam, tocz walkę na argumenty z kimś innym-dla mnie film genialnie pokazał aspekty psychologiczne i to, co dzieje się gdy ofiara "wychodzi" na świat, uczy się go na nowo. Jakie furtki musi otworzyć w głowie a jakie zamknąć żeby nauczyć się żyć - O TO chodziło w filmie. Nie o wrzątek, okno i dyskusję "ja na pewno bym się wydostała na jej miejscu".

whitestripes_333

O matko, jak grochem o ścianę :) Faktycznie nie ma sensu przedstawiać Ci logicznych argumentów, bo i tak nic nie dociera. Próba dyskusji z mojej strony od początku była więc bezsensowna, żegnam Panią i życzę miłego dnia ;)

warren2

Oblałaby go wrzątkiem po czym facet odruchowo mógłby zamknąć drzwi do których nie znała kodu. Co wtedy?

_Zero_

Ojj ja też czekam na odp od pani @warren :D ;) w końcu to specjalistka, wszystko wie i przewidzi, co już udowodniła w komentarzach powyżej ze mną :D

whitestripes_333

W ogóle dla mnie takie czepianie się jest naprawdę idiotyczne. Jeśli coś wyjątkowo razi to ok, ale inaczej to nie ma sensu. Swoją drogą to cudne, gdy zaraz pojawia się setki specjalistów od ucieczek :P

ocenił(a) film na 6
whitestripes_333

No tak... z wrzątkiem nie zaryzykowała, ale zawinęła dziecko w dywan, wmówiła porywaczowi że już nie żyje i zaryzykowała jego zakopanie żywcem.

mat_queen

Oglądaliśmy różne filmy? Jack był mądrym dzieckiem, wróć, odpowiednio wychowanym. Matka czekała na moment w którym wytłumaczy mu sytuację i przedstawi plan ucieczki. On miał ufać jej na tyle aby nie ruszać się, być cicho i w odpowiednim momencie wyskoczyć i biec przed siebie. KAŻDY plan ucieczki tutaj miał śmiertelne ryzyko.

ocenił(a) film na 9
Hauptheld

Ja widziałbym dwa realne rozwiązania:

Po 1 jak wystukiwał kod do terminala to dźwięk klawiszy piszczał dokładnie 4 razy następnie urządzenie świeciło na zielono i wydawało dwa długie sygnały i drzwi się otwierały.
Oznaczało to jedno. Do otwarcia drzwi był potrzebny 4-cyfrowy kod. Załóżmy, że porywacz był bardzo inteligentny to stworzył sobie np PIN 3856. (a nie 1111 albo 1234)
Wystarczyło delikatnie wysmarować przyciski czymś tłustym (np jajkiem albo masłem) a potem posypać cukrem pudrem (zmielić zwykły cukier w jakimś moździerzu) albo jakąś mąką od pieczywa, lub jakimś proszkiem do pieczenia (robili ciasto). Jeśli klawisz był równomiernie okryty oznaczało to, że go nie dotykał. Jeśli był zniekształcony to zostawił tam swój odcisk.
I załóżmy, że zostawił odcisk na klawiszach 3568 no to do cholery ile mamy kombinacji skoro numerki nie mogą się powtarzać?
24 możliwości? Dobrze liczę? (jeśli nie to przepraszam, byłem kiepski z matmy)

Dobra to utrudnimy to jeszcze bardziej. Załóżmy, że jak dwa razy źle wpisze to się uruchomi alarm i drzwi się zablokują. I na to jest sposób.
Wystarczyło by po każdej wizycie spróbować wpisać jedną możliwość i poczekać na kolejny dzień, aż przyjdzie i poda właściwą, co by się zresetował błąd.
W ten sposób w najlepszym wypadku wydostałaby się w maxymalnie 24 dni. 24 DNI! a nie ponad 2500 dni.

Drugi sposób jest mniej inteligenty, ale ma duże szanse na powodzenie.
Jak zaczęła gotować wodę w garnku to pierwsze Co przyszło mi do głowy to:
- No w końcu pomyślałaś kobieto!
Ale po chwili się zorientowałem, że nie to mieliśmy na myśli. A gdyby tak przygotowała wrzątek i zrobiła pułapkę nad drzwiami? Hę?
Drzwi się otwierają. Pomiędzy nimi ląduje np noga od fotela albo stołu, żeby się nie zatrzasnęły a na głowę bandyty wylewa się gorący wrzątek.
Tak poparzony cel staję się ofiarą. Wystarczyło go jeszcze dobić garnkiem i uciec.

Można było by dopracować ten plan. Przecież mając tyle czasu, ba złoczyńca pokazywał się regularnie jak ostrzegał ją zegarek, to można było obmyślić iście szatański plan.

sniper512

Dokładnie tak. Dlatego nie potrafiłabym dać temu filmowi wysokiej oceny, bo cała ta sytuacja aż RAZIŁA głupotą i trudno mi było skupić się na fabule, skoro porywacz był wyjątkowo tępy, a kobieta w ogóle nie wykorzystywała sytuacji i wielu sprzyjających okoliczności, jakich nie miało tak wiele innych porwanych i przetrzymywanych kobiet. Nie jest związana, ma wokół siebie wiele pożytecznych sprzętów, które może wykorzystać do ataku i NIC! Tylko jedne drzwi dzielą ją od ucieczki na zewnątrz, a jej się nie chce choć troszeczkę pomyśleć nad rozwiązaniem. W dodatku facet wchodzi do pokoju nieuzbrojony i z siatkami w ręce (co czyni go jeszcze bardziej bezbronnym) i też nic. Ba, mało tego! Zwykle przychodzi o określonych porach (co ułatwia jej przygotowanie planu, skoro wie, kiedy mniej więcej się pojawi) i też nic! Ba, nawet drzwi jej pikają kilka(naście) sekund przed jego wejściem, dając jej ostatnie sekundy na wzięcie się w garść i na atak z zaskoczenia. Po prostu brak mi słów :D

sniper512

A co powiedziesz na sytuacje, gdy alarm się uruchamia po jednym błędnie wpisanym kodzie? Nie ma sposobu. No i weź pod uwagę to, że kod mógł być zmieniany co jakiś czas, a nawet codziennie. Nie wiemy tego. Mamy zwyczajnie za mało informacji. Możemy się tylko domyślać. Wysmarowanie przycisków czymś tłustym sprawiłoby, że porywacz natychmiast by to wyczuł. Nie powiesz mi, że masło na przyciskach nie jest wyczuwalne. Oczywiście, że jest.

Co do pomysłu z garnkiem jak jednocześnie chciałbyś zastawić drzwi i oblać wrzątkiem porywacza? Tak się nie da. Jeśli zastawisz drzwi czymś i sięgniesz po garnek, to porywacz mógłby w tym czasie odkopnąć tą noge od krzesła czy co by tam było. Jakby użyła dziecka, by pomogło, byłoby ryzyko poparzenia dziecka.

Te dwa plany są do niczego, jeśli już tak analizujemy dokładnie.

sniper512

A co powiedziesz na sytuacje, gdy alarm się uruchamia po jednym błędnie wpisanym kodzie? Nie ma sposobu. No i weź pod uwagę to, że kod mógł być zmieniany co jakiś czas, a nawet codziennie. Nie wiemy tego. Mamy zwyczajnie za mało informacji. Możemy się tylko domyślać. Wysmarowanie przycisków czymś tłustym sprawiłoby, że porywacz natychmiast by to wyczuł. Nie powiesz mi, że masło na przyciskach nie jest wyczuwalne. Oczywiście, że jest.

Co do pomysłu z garnkiem jak jednocześnie chciałbyś zastawić drzwi i oblać wrzątkiem porywacza? Tak się nie da. Jeśli zastawisz drzwi czymś i sięgniesz po garnek, to porywacz mógłby w tym czasie odkopnąć tą noge od krzesła czy co by tam było. Jakby użyła dziecka, by pomogło, byłoby ryzyko poparzenia dziecka.

Te dwa plany są do niczego, jeśli już tak analizujemy dokładnie.

ocenił(a) film na 9
Hauptheld

Też się nad tym zastanawiałam. Dlaczego tyle czasu czekała żeby próbować się stamtąd wydostać (wiem raz próbowała i się nie udało) no ale kurde przez 7 lat?? Idzie ześwirować przecież. A największe co mi się rzuciło w oczy w tym filmie to egoizm matki. Ona wcale nie chciała żeby jej dziecko dostało się do prawdziwego świata, od początku liczyła na to co się później wydarzyło. A w domu? kiedy oskarżała swoją matkę, że lepiej jej było bez niej? normalnie krew się we mnie gotowała jak patrzyłam na tą dziewuchę. Szczyt szczytów to próba samobójcza, normalnie kaplica. Wydostać się po tylu latach, mając rodzinę i super dzieciaka. Jej głupota bije po oczach.

ocenił(a) film na 4
jatuginemamo

Mam identyczne refleksje. Ta postać jest niedorzeczna i jeszcze dziewuszyna Oscara zgarnęła nie wiem za co.
Tylko wyrodna matka zamiast kombinować akcję ze swoim udziałem, zwaliłaby na barki dziecka taki ciężar. I to tak małego dziecka. 5 lat to naprawdę małe dziecko.

realkriss

O tak! Oceniaj aktorkę za to jak została napisana postać... Ludzie zrozumcie gra aktorska nie równa się charakterowi postaci! To, że postać "zwaliła na barki dziecka taki ciężar" nie obciąża w żaden sposób aktorki i nie sprawia, że nie zasługuje na Oscara. Ona miała tak grać, bo tak jej kazali.

realkriss

O tak! Oceniaj aktorkę za to jak została napisana postać... Ludzie zrozumcie gra aktorska nie równa się charakterowi postaci! To, że postać "zwaliła na barki dziecka taki ciężar" nie obciąża w żaden sposób aktorki i nie sprawia, że nie zasługuje na Oscara. Ona miała tak grać, bo tak jej kazali.

ocenił(a) film na 8
realkriss

Bo człowiek po takich przeżyciach jest kompletnie normalny i ma prawidłowe reakcje... Ech...

jatuginemamo

Przypominam o fragmencie w którym Ma mówi do synka że jest złą matką...

ocenił(a) film na 9
whitestripes_333

Co do oscarów to nie znam się za bardzo, ale gra aktorska akurat mi się podobała :) przecież to nie wina aktorki że musiała zagrać taką egoistkę. A to że mówiła do syna że jest złą matką to ją usprawiedliwia? zostawić dzieciaka na pastwę losu kiedy spędzili sami ze sobą 5 lat? Myślę że każdy rodzic czasami ma takie myśl,i że jest zły wobec dziecka czy też za mocno zareagował na jego zachowanie, każdy może mieć przecież gorszy dzień, ale nikt z tego powodu sobie nie funduje samobójstwa.

jatuginemamo

"przecież to nie wina aktorki że musiała zagrać taką egoistkę." No właśnie, mądrze piszesz. Nie wiem co to za maniera ocenianie charakteru postaci jako gry aktorskiej, ale na tym portalu to niestety norma. Dla wielu Postać miła albo zabawna = dobra rola, postać irytująca lub głupio postępująca = zła rola. To nie aktor decyduje jak się postać zachowa. Nie on pisze scenariusz.

ocenił(a) film na 9
_Zero_

Według mnie rola jest odegrana świetnie, bardzo emocjonalnie co i mnie się udzieliło podczas oglądania. Tylko, że ja ją odebrałam negatywnie, może takie było zamierzenie reżysera nie wiem, ale aktorka genialna :)

ocenił(a) film na 5
Hauptheld

Moja pierwsza myśl jak wydostać się z Pokoju - wybić to cholerne okno które tak namiętnie nam pokazują.
Naciągany wydaje się też fakt że wrzeszczeli ile sił w płucach i nikt tego nie usłyszał...a przecież szopa nie stała na jakimś pustkowiu.

ocenił(a) film na 6
Anthrax91

Okno było wysoko i zapewne wzmacnianie, a szopa wyciszona. Nie ogląda się dupą filmów

ocenił(a) film na 5
Gyp

To ostatnie zdanie mogłeś sobie darować, wprowadza do dyskusji nie potrzebny chamski ton.
W pokoju mieli trochę przedmiotów, stoliki, szafki...wystarczyła scena że chociaż próbują dostać się do tej szyby (nawet jeśli ta byłaby wzmacniana), jednak ani matka ani syn nawet o tym nie myślą.
Szopa wydawała się zwykłym blaszakiem, ale ok, kupuje argument że została dobrze wyciszona.

ocenił(a) film na 8
Anthrax91

czy jest to film o tym jak wybić okno i wydostać się z szopy? jaki blaszak? szopa, w której są drzwi na kod? już pomijam, że facet mógł długo przed porwaniem budować te 'twierdzę'... to jest film fabularny, jeśli jedyną myślą podczas i po seansie mieliście o tym, czemu nie wybiła okno, to nie jest film dla was.

nate_3

Czytam czytam i czytam i po pierwsze psujecie mi film, a po drugie u Fritza dlaczego ta jego córka go nie zabiła i nie wyszła? On był starym dziadkiem, a tam chyba nie było drzwi na kod, potem miała dzieci wystarczyło zrobic zamieszanie i palnąć dziadka w łeb a potem wyjsc podobnie jak on wychodził, macie jakies info na ten temat?

ocenił(a) film na 9
nate_3

"jeśli jedyną myślą podczas i po seansie mieliście o tym, czemu nie wybiła okno, to nie jest film dla was."

Brawo. Najlepsza wypowiedź w całym tym żałosnym wątku :)

nate_3

Niestety, dla większości tutejszych "specjalistów" na forum był to TYLKO film o tym dlaczego kobieta NIE WYBIŁA OKNA I NIE WYDOSTAŁA SIĘ Z SZOPY. I to jest mega smutne. Gratuluję, celna wypowiedź ;)

ocenił(a) film na 9
Hauptheld

Widzę, że macie tu odpowiedzi na wszystko. Czy ktoś w ogóle zwrócił uwagę na to, że historia jest opowiadana oczami Jacoba? Czyli 5 lat z czego pewnie nawet niewiele pamięta. NIC nie wiemy o ty co się działo na samym początku, chociażby przez pierwszy rok pobytu. Jestem pewna, że Ma nie odpuscila tak latwo i probowala się wydostac. Szyba wbrew pozorom byla dosyć wysoko. Nawet gdyby podlozyla lozko i na to stol to i tak mogłaby nie sięgnąć, no dobra, mogła jeszcze wejsc na krzesło, no ale w gruncie rzeczy mysle,ze to nie byla taka zwykła szybka, którą można wybić, gdyby tak bylo, to pewnie ich wrzaski bylyby słyszane, a przeciez wyraźnie bylo pokazana, że szopa była porządnie wygłuszona. Oblanie wrzątkiem, no ok, ale też nie jest powiedziane, że miała tam od początku cały ten sprzęt, nóż (który swoją drogą wyglądał na tępy), garnek itd. to wszystko mogla dostać po narodzinach Jacoba. Z tego co pamiętam historię, którą opowiadała natasha Kampush, to na poczatku w pokoju nie miala nic, dopiero jak przekonala do siebie oprawcę to pokolei dostawała różne rzeczy, tu moglo być podobnie. No i zauważcie, ze po roku Ma zaszła w ciążę, więc raczej nie miała sił walczyć z Nickiem, no a później kiedy było malutkie dziecko to jak miała uciekać, nie tak latwo wyskoczyć przez okno z dzieckiem na rękach czy wdać się w jakąś szamotaninę kiedy pewnie bała się cały czas, że Nick może jej dziecko zabrac, zabić, cokolwiek, kiedy ona tylko popelni jakiś blad. Także nie wszystko jak takie proste i czarno-białe.

lola881

Co racja to racja :)

ocenił(a) film na 7
Hauptheld

"Dlaczego nie wlazła na coś i nie wybiła okna dachowego ?"

Na co niby? Na plecy wątłego Jacka? Poza tym, nie miała nawet odpowiedniego przedmiotu, którym mogłaby roztrzaskać tą szybę. Jakoś nie widzę sytuacji, w której przeciętna kobieta ma tyle krzepy, żeby przy sile grawitacji rzucić np. garnek w górę i roztrzaskać nim okno. A nawet jeśli by jej się to udało to co by tym wskórała? Mogłaby tylko krzyczeć i modlić się, że ktoś ją usłyszy, bo i tak bez trampoliny nie wydostałaby się stamtąd.

" Dlaczego nie oblała wrzątkiem tego ciula ? Dlaczego nożem nie przecięła mu tętnicy szyjnej albo udowej podczas sami wiecie czego.. ?"

Pomyślmy... Siedziała tam już 7 lat, więc na pewno była przez niego mocno zastraszona. Drań gwałcił ją i zapewne bił (zwróć uwagę, że bez powodu nie pozwoliłaby mu się zbliżać do synka), naprawdę uważasz, że to jej dodawało odwagi do działania i pozwalało logicznie myśleć? Prób ucieczki było z pewnością wiele, ale o każdej Jackowi nie opowiadała, żeby się dziecko nie nabawiło nerwicy. Jakby chciała oblać oprawcę wrzątkiem/pociąć go/zrobić mu cokolwiek innego, a coś poszłoby nie tak, dzieciak mógłby za to zapłacić życiem, więc...

"A może chodziło tak na prawdę o drugą część filmu, a sam fakt wydostania się był tylko odpowiednim "intrem" do tej ważniejszej, psychologicznej części filmu ? Może chodziło o to, żeby rozmyślanie nad rozwiązaniem chodziło nam długo po głowie ?"

Raczej chodziło o to, żeby film w ogóle powstał. Gdyby od razu uciekła, za szybko by się skończył i nie byłoby Oscara.

Pozdrawiam.

klikk12

Jak dla mnie, temat się wyczerpał już dawno temu..

Pozdrawiam.

Hauptheld

W takich filmach ludzie znajdą zawsze miliony pomysłów co by mogła zrobić, a weźcie pod uwagę to, że człowiek już po paru dniach czy tygodniach w zamknięciu świruje, więc nie oczekujcie super racjonalnego myślenia od babki która jest zamknięta w szopie i gwałcona przez 7 lat. Po pierwsze okno i cała szopa były wyciszone, zresztą tyle rzeczy dzieje się wokół nas w sąsiedztwie a nikt na nic nie reaguje więc... A po drugie nie mogła go zabić, bo: potem by nie wyszła skoro kod znał tylko on, raz próbowała i się to źle skończyło, z tego powodu bała się zrobić to drugi raz, a ponieważ miała też Jacka bała się też o niego. Jedynym wyjściem było zaatakowanie go kiedy wchodził lub wychodził, ale raz że facet ma więcej siły, a dwa koleś się upewniał, że ona nie jest za blisko drzwi i wtedy otwierał dopiero. Wybicie okna nie wchodziło w grę.. myślicie że Stary Nick tak po prostu wpuścił ją do szopy, bez uprzedniego przygotowania i zapobiegnięciu próbom ucieczki tego typu? Tak samo z kodem... co prawda nie codziennie, ale co jakiś czas na pewno zmieniał kod, zanim ona by wykminiła kombinację to by zwariowała jeszcze bardziej.. no i była zmęczona gwałtami itd.

Film zresztą nie jest o samej ucieczce jak już kilka osób zauważyło, historia porwania, przetrzymywania i wydostania się jest tylko bazą pod głębszy temat :)

ocenił(a) film na 7
Hauptheld

Dokładnie, jedna, mała szopa. Trzeba było zaczerpnąć pomysłu z "Ucieczka z Alcatraz". Trudno sobie wyobrazić, aby mając pod ręką tyle narzędzi (noże i inne ustrojstwa) nie próbować dłubać tej szopy...

ocenił(a) film na 6
Hauptheld

w książce jest napisane, że szyba była wykonana z jakiegoś pogrubionego materiału i wzmocniona jakąś siatką, kiedyś chyba próbowała je wybić, ale nic z tego. fakt, że na filmie wygląda jak normalne okno.

ocenił(a) film na 7
Hauptheld

Dlatego lepsza jest ksiązka, w niej wszytsko jest wyjaśnione. Stary Nick miał ogród otoczony ogromnym żywopłotem, a sąsiedzi nie widzieli w tym nic dziwnego "każdy potrzebuje prywatności". Stary Nick sam chwalił się jak sprytnie urządził szopę. Dźwiękoszczelne okno i ściany, że nikt nie słyszał ich krzyków, metalowa siatka pod szopą, żeby się nie dało zrobić podkopu (raz próbowała), okno chyba było z szyby pancernej. To była pułapka z której nie można było wyjść.
Zabić Starego Nicka i umrzeć z głodu?

Hauptheld

Zanim obejrzałam film to przezytałam książkę. I teraz sie zastanawiam czy dobrze zrobiłam, czy może lepiej by było dybym postąpiła na odwrót, bo w książce wszystko było bardzo szczegółowo wytłumaczone. Że szopa była dźwiękoszczelna, że stary Nick miał ponad 3 metrowy żywopłot dookoła posiadłości co nikogo absolutnie nie dziwiło - jak mówiła sama "mama" (Jej imienia w książce nie uraczysz) wszyscy sąsiedzi odgradzali się w ten sposób oczekując prywatności. Heneralnie polecam przeczytać książkę.

Hauptheld

Warto może sięgnąć po książkę. Okno było jakby pancerne a nawet ściany i podłogi były jakby z siatką pod spodem. Próbowała wybić okno ale nawet się nie zarysowało, próbowała wyłupać dziurę w podłodze ale trafiła na siatkę. Uderzyła go w głowę spłuczką od wc ale się rozpadła a on wcale nie stracił przytomności a potem tylko połamał jej nadgarstek.

ocenił(a) film na 8
Hauptheld

Dzięki za spoiler, wielkie dzięki!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones