PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731541}

Pokój

Room
7,8 191 796
ocen
7,8 10 1 191796
7,5 42
oceny krytyków
Pokój
powrót do forum filmu Pokój

Bez owijania w bawełnę - to jest jeden z najlepszych filmów jakie w życiu obejrzałem. Co za oryginalny, fascynujący koncept!
17-letnia dziewczyna zostaje porwana przez psychopatę nazywającego siebie Duży Nick. Zostaje zamknięta w tytułowym pokoju, z którego nigdy nie wychodzi. Psychopata przychodzi tylko by dać rzeczy niezbędne do życia i... na seks. Z czasem rodzi się jej synek, który od niemal pierwszych chwil mieszka w Pokoju, który staje się jego światem. Matka tłumaczy mu, że za pokojem nic nie ma, tylko kosmos i próżnia.

W końcu jednak sytuacja staje się krytyczna i po 7 latach nadchodzi czas, żeby uciec.

Mamy tu sytuację trochę jak w "Życie jest piękne", ale w kreatywniejszym pomyśle. "Room" to jednocześnie jeden z najbardziej emocjonujących, przerażających i prowokujących do myślenia seansów. Zaburzone zostaje poczucie przestrzeni, postrzeganie świata, który nam również został wtłoczony w dzieciństwie. Wszystko jest pewnym zbiorem myśli, definicji jakich się w czasie dzieciństwa uczymy. Wizja fałszywego świata stworzonego w umyśle dziecka i próba jego przełamywania - pokazywanego z perspektywy tego dziecka - to niezwykle intrygujący motyw.

Jednocześnie jest potworny thriller, gdzie psychopata może w każdej chwili zabić matkę i dziecko. Każde jego pojawienie się na ekranie wywołuje falę nienawiści i wściekłości, a w niektórych momentach napięcie jest tak wysokie, że miałem wrażenie jakby serce miało mi wyskoczyć z piersi. Moment ucieczki jest porażający.

Pobyt w "Pokoju" wychodzi poza granice poznania, jest na granicy szaleństwa i przepełnia widza emocjami. Kino kompletne, coś niesamowitego.

ocenił(a) film na 10
jezuita2015

Pokój to nie THRILLER tylko dramat czerpiący garściami z Bergmana, z elementami thrillera. :)

Film jest wybitny pod każdym względem - jeśli się nie zgadzasz prosiłbym o argumenty za tym, że jest słaby.

"Marsjanin" to hollywoodzka sztampa z paroma przebłyskami. Owszem momenty naukowe są fenomenalne, ale jest ich niewiele. Cała reszta to odrobina humoru, parę solidnych ról (w tym solidny ale przeciętny Matt Damon) i... nic więcej. Dla mnie 7+/10.

ocenił(a) film na 5
jakub_kowalik89

Oby Bergman tego nie przeczytał, bo się drugi raz przekręci i to ze śmiechu. Jeśli "Pokój" czerpie z czegoś garściami to z lukrowanej rzeczywistości. Bergman niczego nie lukrował. Reżyser tego filmu popełnił podobny błąd co Peter Jackson w beznadziejnej "Nostalgii anioła", z tą różnicą, że Jackson zrobił to jeszcze gorzej. W Pokoju udało się przynajmniej zachować namiastkę powagi sytuacji, ale nie jest wybitny pod żadnym względem.

Film się podoba, bowiem to specyficzny rodzaj kina. Łączące kino familijne z olbrzymim dramatem jednostek. Jego siłą jest ckliwość i tanie środki na wyciskanie łez. Jest niemożliwe, aby coś takiego się nie sprzedało. Tymczasem powiedzieć, że ten film to zmarnowany potencjał to mało. Room nawet nie próbuje ukryć tego, że nie jest kinem psychologicznym, tylko zwykłym wyciskaczem łez. Scenariusz to niezbyt udana, mało wnikliwa próba subiektywnej narracji, w tym przypadku dziecka i paradoksalnie momenty, w których owo dziecko prowadzi swój wewnętrzny monolog są o wiele ciekawsze niż rozgrywające się na zewnątrz "dramaty" w wielkim świecie. Dużo płaczu, dużo krzyków, wylanych łez, egzaltacji, by gdzieś po drodze zgubiły się groza kilkuletniego odosobnienia i jego konsekwencje.

Cóż można powiedzieć? To ładny film, świetnie zagrany, muzyka ładna, tylko że nie widzę w nim większego sensu poza sprzedawaniem przeterminowanej nadziei w promocji. Zbyt ckliwy, mało przekonujący. Raczej średnio angażujące kino, takie do powzruszania się niczym argentyńską telenowelą, ale na wyższym poziomie.

Obok Mad Maxa najsłabszy film z nominowanych, które do tej pory widziałem. Jeśli do tego zebrać plony światowego kina z 2015 r., które z pewnością przewyższają oskarową stawkę, to Room nie wszedłby nawet do top 50 najlepszych filmów.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Nie zgadzam się ze wszystkim co napisałeś. :)

Podczas oglądania klimat, przesłanie, treść - miałem podobne odczucie, jak przy "Personie". Dla mnie "Pokój" wychodzi znacznie poza kino rozrywkowe albo wyciskacze łez. To film brudny, nieco artystyczny, nieco undergroundowy - takie kino alternatywne, niemalże campowe. Niesamowite połączenie dramatu z thrillerem, psychologii z emocjami. Absolutnie nie powiedziałbym, że to ŁADNY film! Jest w nim tyle zła, patologii i brudu, a ostateczny wydźwięk wcale nie jest lekki. Wręcz przez 90% seansu widz tonie w beznadziei i cierpieniach głównych bohaterów.

Jednocześnie film nie był zbyt hollywoodzki, poszedł bardziej w metafizyczną stronę, pokazanie wizji świata i odczuć osób wychowanych w kompletnie niewyobrażalnych warunkach.

Po seansie byłem emocjonalnie zmiażdżony, zafascynowany przesłaniem i samym pomysłem.

ocenił(a) film na 5
jakub_kowalik89

Nie odczułem w Room klimatu. Brudu tam niewiele, a przesłanie to standardowe przedstawienie potęgi miłości matki i dziecka. Wszystko w tym filmie jest powierzchowne. Zło w pokoju ogranicza się do faktu przebywania matki i dziecka w tej szopie, co tylko wzmaga ten efekt przedstawianie wszystkiego z perspektywy dziecka, które nie wszystko rozumie i z nie wszystkiego do końca zdaje sobie sprawę. Jego subiektywne spostrzeżenia zajmują małą część filmu, przez co początek z intrygującego zamienia się w dłużyznę codzienności w szopie. Patologii tyle co kot napłakał, nie mamy portretu psychologicznego oprawcy, ani jego motywacji, ani konkretów co do relacji matki i oprawcy. Wiadomo, że założeniem było tu przedstawienie historii z perspektywy dziecka, ale w Room nie zdało to egzaminu i załagodziło cała historię, zamieniając ją w swego rodzaju mroczną baśń. Brakuje mocy. Trudno jest odczuć te niewyobrażalne warunki, zwłaszcza gdy dziecko nie zdające sobie sprawy z istnienia wielkiego świata na zewnątrz, zdaje się być szczęśliwe, co jest zrozumiałe, bo poczucie szczęścia to kwestia czysto subiektywna, ale matkę poznajemy na samym etapie końcowym jej gehenny. Ta bijąca z każdego kąta powierzchowność historii czyni z tego filmu dosyć typowy amerykański wyciskacz łez.

Nie wymienię Tobie 50 lepszych filmów od Room w 2015 r. bo tylu nie widziałem, ale znając przeciętny poziom "Room" można z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że jest masa lepszych filmów. Precyzyjne i perfekcyjne "Spotlight" i "The Big Short", w miarę niekonwencjonalny "Marsjanin", inteligentna "Ex Machina", francuski "Mustang", w którym autentycznych emocji jest ze 3 razy więcej niż w "Room", szalona "Nienawistna ósemka", "Sicario", oryginalny "Slow West" z Fassbenderem, "Everest". Wszystkie lepsze od "Room".

Room niczego nie ratuje. Standardowy film, ale ze świetnym aktorstwem.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Szczerze mówiąc moim zdaniem oprawca nie był w tym filmie istotny. To nie był portret psychopaty, tylko dramat matki z dzieckiem a przede wszystkim - przełamywanie pewnych barier poznawczych.

Powierzchowność... ja tu poczułem raczej pewne niedopowiedzenie - które jest często zaletą. Psychologicznie wątek był wystarczająco rozbudowany, choć jeszcze chętniej zobaczyłbym wersję, gdzie zamiast 40-50% fabuły aż 80-90% poświęca się wyobrażeniom dziecka o świecie "Pokoju" i jego poczuciu przestrzeni. Taką głębię jak w "Personie" - bo to i można było pięknie, artystycznie zawrzeć w uniwersalnej metaforze (tam było o ego i personie, o dwóch twarzach człowieka, masce jaką codziennie nakładamy - tutaj o pewnych ramach które zakładamy w swoim wyobrażeniu świata, o tym jak umowną i zależną od naszych odczuć rzeczą jest wszystko co nas otacza).

Szczerze mówiąc "Big short" był według mnie przeciętny, choć interesujący. "Nienawistna ósemka" to wspaniały koncept, w którym Tarrantino sam strzela sobie w stopę serwując ostatnie 1/3 filmu na naprawdę niskim poziomie. "Marsjanin" to festiwal przeciętności z niewieloma przebłyskami (wstawki naukowe były wspaniałe).

"Sicario" jest dla mnie na bliskim do "Room" poziomie, znajduje się na drugim miejscu za 2015, a "Ex Machina" i "Spotlight" mogą walczyć ze sobą o trzecie miejsce. :)

"Mustanga" i "Slow West" nie widziałem - dzięki za polecenie. Na pewno niedługo nadrobię. No i "Syn Szawła" może być naprawdę dobry.

Moje odczucia o "Room" są skrajnie inne. :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Aha - wymień proszę te filmy lepsze od "Room". Chętnie zobaczę 50 lepszych filmów tylko z tego roku. :)

Dla mnie to "Room" i "Sicario" uratowały ten, dość słaby dla kina, rok.

_Pablos_

Pablos, trudno jest mi sie z toba nie zgodzic.

jezuita2015

Marsjanin to dobra pozycja jako graficzne uzupełnienie książki bo jako film sam w sobie jest pusty i o niczym, tylko obrazki, a treść jest w książce. Nie ma tam za co nawet nagradzać.

Zetnakatel

ksiazka jest mocno srednia i efekciarska: konfekcja, jak dla mnie.

diepole

To swoją drogą.. Zwłaszcza hoolywoodzkie zakończenie, a film w zestawieniu z książką wypada bardzo blado, bo nic w nim nie ma, plus kilka rozdziałów jest wycięte.

Zetnakatel

tak, ksiazka jeszcze sie jakos moze broni, choc to literatura w/g mnie klasy mocno B.

użytkownik usunięty
jakub_kowalik89

Kiedy ogląda się Room za pierwszym razem, nie ma się pewności, dlaczego Ma i Jack przebywają w pokoju. Na początku miałem podejrzenie, że jest to jakaś przyszłość, że wyjście z Pokoju jest zbyt niebezpieczne, może doszło do jakiegoś kataklizmu na światową skalę i matka z synem nie chcą wyjść, ona go chroni przed światem. Nie wiadomo, że Pokój to szopa, nie wiadomo, czy znajduje się w dużym mieście czy poza miastem. Wiadomo, że przez świetlik można dostrzec niebo, więc Pokój mógłby się nawet znajdować pod ziemią. Gdy przychodzi Wielki Nick mówi on do Ma: "Wiesz jaki jest dzisiejszy świat! "- zagrożenie wydaje się wciąż obecne, dlatego zapewne ciężko mu zdobyć wszystkie potrzebne rzeczy.

Dopiero gdy Ma i Jack wyjdą z Pokoju, nagle te zdania tracą nieco sens, bo okazuje się, że on nie musiał się jej tłumaczyć, przecież jest do cholery porywaczem! Tu trochę brakuje determinacji Ma do wydostania się z pokoju. Wielokrotnie miała okazję, żeby ogłuszyć Wielkiego Nicka, ale tego nie zrobiła. Powinna na tym skoncentrować plan ucieczki. Może nawet na zabiciu porywacza z zaskoczenia, gdy wchodzi lub wychodzi (stojąc tyłem). Raz spróbowała i się nie udało, więc nie spróbowała więcej?Wolała wysłać syna, w dywanie, co miało raczej niskie szanse powodzenia, zważywszy na fakt, że Ma nie miała pojęcia w jaki sposób Nick go przetransportuje i co po drodze zrobi z ciałem. Podczas wywiadu potem, dziennikarka zadała pytanie, dlaczego Ma nie poprosiła porywacza, żeby podrzucił syna (po urodzeniu) pod szpital czy gdzieś indziej, żeby żył na wolności. Matka prawdopodobnie nie chciała opuścić dziecka, bo nie wiedziała, co Wielki Nick z nim zrobi. Dlatego rozwiązanie ucieczki tak, by nie rozstawać się z synem byłby bardziej prawdopodobniejszy niż niepewne wysłanie go jako "trupa" w dywanie.

FIlm nieco nierówny. Zdecydowania na plus thrillerowa pierwsza połowa. mogłoby skończyć się na wyjściu Ma z Pokoju i krótki okresie po, kiedy młody poznaje świat. Gdyby pociągnąć scenariusz w ten sposób, wzbudzałby on emocje do ostatniej chwili. Teraz najwyższy stan napięcia przeżywa się podczas ucieczki Jacka, a potem wszystko opada i opada i człowiek chce już koniec, bo nie widzi dobrego zamknięcia historii. Z tego scenarzysta wybrnął doskonale powrotem do Pokoju i pożegnaniem z meblami.
Całość faktycznie oryginalna. Zaskakująca i nietypowa, przypomina Truman Show. Zdecydowanie do polecenia.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7

Film jest dobry, choć nie można go nazwać jakimś fenomenem na skalę światową a przynajmniej to są moje odczucia, to jednak ogląda się go z napięciem, zainteresowaniem i przede wszystkim przyjemnie. Bardzo dużo nadrabia w nim mały Jack, ponieważ odegrał swoją rolę świetnie, dodatkowo jego interpretacja świata czy otoczenia jest naprawdę fantastyczna.

Przy sensie także miałem podobne domysły odnośnie tego czym jest w ogóle ten pokój. Choć gdzieś miałem przekonanie, że wątkiem jest na pewno porwanie to jednak Wielki Nick także przykuł do mnie tą sugestię kataklizmu, tym bardziej przy obecnej modzie na klimat post-apokaliptyczny ( choćby w grach czy filmach ). Stosunek podczas rozmów oraz zachowań z Ma i Wielkim Nickiem także nie był na takim poziomie porywacz-zakładnik, bardziej świadczył o takiej już akceptacji obecnej sytuacji i tego jak ona wygląda, więc wywnioskować czym jest pokój nie było raczej łatwo.

Sama fabuła także fajnie trzyma się kupy i jest dobrze zrealizowana. Mi osobiście podobała się kontynuacja wątku po wyjściu z pokoju, zresztą to na tym twórcy głównie zamierzali się skupić. Dobrze przedstawione późniejsze relację ( szczególnie na zasadzie ojca Ma oraz Jacka ), choć brakowało mi w tym trochę takiego posmaku późniejszego dramatu ( zastanawiałem się czy to już koniec, czy to nie wróci. Nie wiem co się stało z Wielkim Nickiem, gdzieś musiało mi to umknąć. To jednak brakowało mi jego w drugiej połowie filmu ).

Film jest oczywiście dużym plusem w tym roku. Cieszy mnie fakt, że twórcy nie poszli według schematów i zrobili krok dalej a więc ukazali ten obraz bardziej psychologiczny obu, zniewolonych ludzi po odzyskaniu wolności. Co jedynie mi się nie podobało to, że jednak cała otoczka tego porwania oraz brak praktycznie jakiejkolwiek aktywności wobec odzyskania wolności przez Ma, było jednak trochę naciągane ( dodatkowo można zaliczyć Jacka w dywanie ). 7 lat to kupa czasu, ludzie potrafią z wiezienia uciec a więc ucieczka z szopy, raczej nie powinna być tak dużym problem. Wielki Nicka nie przedstawiono jako geniusza porywacza a Ma miała praktycznie udostępnione wszelkie narzędzia do ucieczki oraz co najważniejsze czas ( na przykładzie motywy z synchronizowanym zegarkiem przed przyjściem Nicka ).

kbdrwnk

Co do wczesniejszych prób odzyskania wolności... to prawda, w filmie niewiele jest na ten temat wspomniane, ale ... ja pół rok wcześniej czytałam książkę "Room", o ekranizacji której tu wszyscy piszemy. Jakkolwiek film jest wspaniały, to książka bije go na głowę:) Coś niesamowitego! W książce to właśnie Jack jest narratorem i wszystko poznajemy wlasnie z jego perspektywy... Jego myśli tak dokładnie przedstawione w książce, tutaj mamy tylko ich niewielki fragmencik!

Co do prób podejmowania wcześniejszych ucieczek. W filmie Joy wspomina, że raz próbowała obezwładnić porywacza, ale było to już PO TYM jak wszedł do pokoju. Co z tego, że udałoby się jej? Nie znała szyfru, więc nawet gdyby go zabiła, prawdopodobnie zostałaby w tym pokoju z dzieckiem i trupem na zawsze....W książce dokładnie opowiada Jackowi, jak probowała kopać pod deskami, kopała i kopała i co? dokopała się do metalowej siatki, którą wbudował we wszystkie ściany i podłogi szopy + nietłukące okna + dźwiękoszczelne ściany... własnie w ksiązce dokłądnie jest to opowiedziane jakich użył materiałów (sam jej to opowiedział, a my dowiadujemy się o tym dopiero, gdy Joy opowiada to małemu Jakowi).
Szopa była nie do przebicia, jeśli wziąć pod uwagę narzędzia jakimi dysponowała, a próby zaatakowania Nicka, nawet gdyby za którymś razem okazały się skuteczne, to i tak nic by nie dały, bo jedyną osobą znającą szyfr był Nick...

Film jest niesamowity, najlepszy jaki widziałam od dawna, wiernie odtworzony... pomyślcie zatem jaka może być książka Emmy Donoghue:) To dopiero perełka! Polecam.

jakub_kowalik89

jakub_kowalik89 naprawdę wspaniała recenzja :) Sama lepiej bym tego wszystkiego w słowa nie ubrała:) Zgadzam się w 1000% :) Z każdym zdaniem :) Polecam ci gorąco ksiązkę "Room" Emmy Donoghue, chociaż według mnie kolejność: 1.książka 2. film jest lepsza:) Czytając pół roku temu książkę, sama wyobrażałam sobie jak wygląda ten pokój, gdzie się co znajduje...Zarwałam noc podczas lektury:) A film genialny. Czekałam na niego odkąd przeczytałam ostatnią stronę książki... i nie zawiodłam się :) Pozdrawiam!

jakub_kowalik89

Ten film to jakieś szambo

ocenił(a) film na 6
jakub_kowalik89

A ja uważam, że to film straconych szans. Rzeczywiście pierwsza część filmu robi wrażenie, ale potem robi się konwencjonalny melodramat. Wszyscy płaczą, przytulają się itd. Ok to nie znaczy, że jest źle, czy nudno, ale jest tak zwyczajnie, zbyt zwyczajnie, chociaż prawdziwie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones