Prawdziwe arcydzieło! Te zdjęcia,ta gra aktorska, te efekty specjalne. Amazonki na różowych jednorożcach rozwaliły mnie kompletnie. No i oczywiście lateksowe bikini głownej bohaterki - najlepsze do podróży w kosmosie, jak i do pracy w obozie. Tego filmu nie da się poważnie traktować. Trzeba czerpać garściami z...

i nawet śliczna jak zawsze Caroline Munro nie pomoże. Efekty tandetne, a jak pojawia się
Hasselhoff to można paść ze śmiechu:))) Zero logiki, no i gra aktorska po prostu "powala".
Warto zobaczyć po to aby wiedzieć jak nie powinno się robić filmów:)

Niestety film jest mocnym usypiaczem. Mimo, że zaczynałem go oglądać chętnie, już gdzieś w połowie musiałem opanowywać ziewanie. Fabuła jest strasznie naciągana i efekty specjalne nie są najwyższej klasy, ale po włoskim filmie sci-fi trzeba się tego spodziewać. Lubię włoskie kino, lubię nie-hollywoodzkie kino sci-fi,...

...ciekawe jak bym się czuł po wyjściu z kina po jego premierze. Trochę żałuje, że nie udało mi się go obejrzeć w kinie
podczas jakiegoś festiwalu filmów klasy Z, bo może wtedy klimat bardziej by się udzielił i oceniłbym go wyżej. Popieram
zdanie: Film tak zły, że aż dobry.

Akton nie mówiąc wprost pocisnął Simonowi.

Akton: And there’s no question about it.
This is the planet!

Simon: This?
That's incredible.
I was here and I didn't even realise it.

Akton: There's no way you could have.

Ten film jest zły pod każdym względem, ale co z tego, skoro w tym kiczu i głupocie tkwi sporo zabawnych scen i rozrywki. Są kolorowe światełka, są wybuchy, laserowe karabiny i miecz świetlny. Jakby tego było mało, to jest Joe Spinell jako zły hrabia (!), Hasselhoff który swoim wejściem zniszczył mnie doszczętnie (!!),...

Starcrash to po prostu Gwiezdne Wojny klasy B. Jest bardzo tanio, kiczowato, idiotycznie i amatorsko. Kopiuje Gwiezdne Wojny gdzie popadnie - mamy gościa władającego mocą i mieczem świetlnym, jest robot przypominający połączenie C3-PO i Dartha Vadera (z teksańskim akcentem), mamy Imperium zła ze swoim odpowiednikiem...

wszystko poniżej już powiedziano, dodam tylko że film przypomina amerykańskie produkcje fantasy z lat 70-tych w stylu Sindbada czy Herkulesa, z tym że akcja rozgrywa się w kosmosie a przeciwnicy mają pojazdy kosmiczne. Sporo scen skopiowanych ze Star Wars (miecze świetlne) i w drugą stronę: film posłużył jako pożywka...

Film, który po prostu trzeba zobaczyć :)
Myślałem, że nic nie jest w stanie mnie zdziwić... tymczasem...
Kawał dobrego kina! :)

gra nawet w tym filmie, ten sam co zatrudniał Travisa Bickle w korporacji taksówkowej