Gdzieś w okolicach 1. godziny filmu, widzimy scenę wypadku.
Jeden z samochodów jeszcze przed uderzeniem wybucha... Kocham Tromę!

a to dopiero, że jason v. tak się przyjął, że inni zaczęli go kopiować na różna sposoby, tutaj jason jest przedstawiony w wersji komediowej i posługujący się mowa, nawet niezły film, ma swój klimat, w sumie udał im się ten film, a ten melvin na początku filmu był bezbłędny, normalnie rechotanie przez 20 minut, 6/10.

Zdecydowanie najlepszy i najbardziej kultowy film Tromy. Świetna zabawa, ale nie dla każdego. Aczkolwiek widzę że większości ludziom tutaj się podoba, co mnie niezmiernie cieszy :) Dobrze że są tu ludzie, którzy mają dystans i fajne poczucie humoru. 8/10

http://youtu.be/27E4Qfj7iEY

w końcu obejrzałem, dawno się tak nie uśmiałem, fabuła też niezła, polecam :)
http://www.youtube.com/watch?v=kzbho9RJsAM
film w całości ;)

j.w

Toksyczny mściciel to symbol naszych czasów, uciśniony i poniewierany chłopak staje się
lokalnym bohaterem, przez (nie)szczęśliwy wypadek.

Zabawny, kiczowaty i arcy-amerykański - WARTO!

Tak w skrócie można ocenić ten film :P Kicz i tandeta w najlepszym wydaniu :)

A propos w której scenie była Marisa Tomei? bo jej nie znalazłem a Piaskuna znalazłem :)

film jest swietny troma rzadzi rewelacyjna komdia ,głupkowaty humor rządzi, mógłby być jeszcze lepszy

zdecydowany plus. Ocena taka nie inna ze względu na brak kategorii w ocenach, a nie chcę
pokrzywdzić innych filmów taką samą oceną jaką bym dał tej produkcji.

i wspanała pompka do krwi :D.

tak głupi, że aż fajny. przyjemnie się go ogląda.

Tak, "Toksyczny mściciel" to pierwszy film Tromy jaki dane mi było obejrzeć (choć o wytwórni słyszałem już dużo wcześniej). Wrażenia? Kozak!

Po pierwsze, nie do końca podzielam opinię, że film jest aż tak tragiczny od strony technicznej. Trzeba od razu wziąć pod uwagę, że to lata 80te i horror komediowy (czy może...

jak dla mnie to bardziej komedia niż horror. Widać gołym okiem jak niski był tu budżet. Podejście do tego filmu na serio byłoby po prostu samobójstwem, bo nic tu nie było robione na poważnie. Ogólnie film oceniam pozytywnie.

Toksyczny mściciel to przeciętna opowiastka o superbohaterze, tyle że ze scenami gore. Ma kilka dobrych pomysłów, a efekty, mimo że są słabe, to czynią film milszy dla oglądania - nie został potraktowany na serio. Uważam, że należy mu się 6/10, bo poza tymi elementami nie ma w nim nic wybitnego, lecz to całkiem...

Naprawdę nie wiem co o tym myśleć. To już chyba nawet nie jest B klasa. C ? D ?...Chyba trzyliterowy skrót V(ery)F(fuckingly)B(ad) pasuje do „Toksycznego Msciciela”. Muszę oddać panom Herzowi i Kaufmanowi, że z kilku dolarów wyrzeźbili kał, który dzisiaj otrzymał status kultowego. Shit, który wypłynąwszy na wielkie...

Jakie polecacie filmy, gdzie można się pośmiać z tandety?
Bo ja: "Broken Arrow" - są genialne sceny strzelanin, gdzie zamiast stać w miejscu i przycelować, ludzie wolą się rzucić niczym Max Payne i wywalić magazynek w sufit.
"Bractwo Wolności" - zero logiki, skopiowane sceny z hitów filmów akcji, no i za całokształt.

oo to w tym dziele chodzi moze być..:D hehe..polecam ..:D

Sprawa z filmami Tromy ma się tak, że jeśli ktoś Wam je polecił w taki czy inny sposób, w życiu albo przez internet, to pewnie w celach humorystycznych, bo takie też te filmy są.
Ale szczerze - Toxic Avenger jest obiektem kultu, jest najbardziej znaną i flagową pozycją Tromy - nie znaczy to, że najlepszą.
Obejrzyjcie...

że Melvin cały czas chodzi w tym samym stroju, który miał na sobie gdy wpada do beczki z toksynami - rajtuzy, koszulkę grochy i kieckę baletnicy. Prawie jak Batman :) Ogólnie się uśmiałem, powtórzę za innymi - film był tak głupi, że aż śmieszny. Ale trzeba przyznać, że niektóre efekty jak na tak niski budżet robiły...

A nie było łatwo przebrnąć, bo rozwrzeszczane to i męczące jak japońskie filmy o Godzilli. Niby cała tandeta zamierzona, a jakoś mnie nie śmieszy. Jak dla mnie film "tak zły że aż fajny" musi być jednak w zamierzeniu robiony na serio. Celowo nieudolna realizacja jakoś mnie nie bawi... Ale nie dziwię, że filmik ma...