Recenzja filmu

Zjawa (2015)
Alejandro González Iñárritu
Leonardo DiCaprio
Tom Hardy

Opowieść o pewnym niedźwiedziu

Na tę produkcję wszyscy kinomani czekali z wypiekami na twarzy i popcornem w rękach. Już sam zwiastun "Zjawy" pokazał, że oceny przedstawiające film jako arcydzieło nie były wcale takie
Na tę produkcję wszyscy kinomani czekali z wypiekami na twarzy i popcornem w rękach. Już sam zwiastun "Zjawy" pokazał, że oceny przedstawiające film jako arcydzieło nie były wcale takie przesadzone. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała te oczekiwania.
Jak można było przypuszczać, Alejandro Gonzalez Inarritu postawił przed sobą jeszcze większe wyzwanie. Jego poprzedni film "Birdman" okazał się strzałem w dziesiątkę i nikt nawet nie przypuszczał, że za rok ten sam reżyser zaprezentuje nam coś jeszcze bardziej okazałego. Te wstępne wątpliwości okazały się jak najbardziej słuszne. Inarritu do tej pory w swoim kinie raz po raz nawiązywał do jakiejś wyższej idei, dogłębnie penetrował ludzkie emocje i za każdym razem wkraczał na kolejny poziom reżyserskiego kunsztu. Wszystkie te górnolotne odczucia gdzieś znikły po obejrzeniu "Zjawy". Tak jak w poprzednich swoich filmach dodawał metaforę i się nią umiejętnie bawił, tak w tym przypadku po prostu opowiedział prostą historię.


Śmierć, zdrada, zemsta – te trzy proste słowa oddają, o czym jest "Zjawa" i jakie ewentualnie przesłanie może płynąć z filmu. Poznawszy lekko zarysowane charaktery głównych bohaterów jesteśmy w stanie dość dobrze zrekonstruować późniejsze wydarzenia. Postacie nakreślone przez twórców działają na zasadzie kontrastu, który na końcu zostaje odwrócony o 180 stopni. 

Hugh Glass (Leonardo DiCaprio) początkowo czuje się wyalienowany, nie przynależy już do pierwotnej grupy, ale pomimo tego istnieje słabą więź ze swoimi kompanami, która karze mu zostać. Z drugiej strony jest John Fitzgerland (Tom Hardy), który niemal z zazdrosnym nastawieniem próbuje na dobre odłączyć Glassa od grupy. Po feralnym ataku niedźwiedzia nadarza się doskonała okazja ku temu. Glass, który od tego momentu przejmuje rolę dzikiego zwierzęcia, niestrudzenie próbuje przetrwać pośród drzew, śniegu i Indian. Podczas jego mozolnej podróży możemy zasięgnąć kilku survivalowych wskazówek żywcem wziętych od Beara Gryllsa.


W tę niezbyt skomplikowaną opowieść próbuje się wpleść nieskazitelne widoki natury, które momentami potrafią nas omamić. Doskonale dobrane zdjęcia i praca kamery wskazują na trzeciego z rzędu Oscara dla Emmanuela Lubezkiego. Niesamowita bliskość kamery, która w najważniejszych momentach nie odstępuje bohatera na krok, nawet gdy ten zmaga się z rwącym potokiem czy uciega przez rozszalałym plemieniem Indian. Dodatkową trudnością, z jaką musiał się borykać Lubezki, to praca przy naturalnym świetle. Efekt końcowy tego zabiegu zdecydowanie stawia "Zjawę" w czołówce, jeśli chodzi o oryginalne zdjęcia.


Wizualne zalety nie mogą nam jednak przesłonić tego co najważniejsze, czyli aktorskich walorów tej produkcji. DiCaprio najprawdopodobniej będzie musiał po raz kolejny obejść się smakiem. Jego jakże tragiczna rola, wywołująca współczuje i żal, nie jest w mojej opinii rolą życia, za którą należy przyznać złotą statuetkę. Tom Hardy z kolei, który idealnie pasuje do wyjętych spod prawa rzezimieszków, z polotem użył swojego dziarskiego charakteru i dobrze wpasował się w niepoukładaną osobowość Fitzgeralda.


"Zjawa" wypada umiarkowanie w porównaniu do zachwycającego zwiastuna. Piękne widoki rodem z jakiegoś dokumentu próbują przesłonić inne aspekty filmowe, które powinny być nie mniej ważne. Inarritu lekko obniżył loty w porównaniu do "Birdmana","Biutiful" czy "Babel". Po seansie widzom z pewnością zapadnie w pamięć niepokorny niedźwiedź, który wyrósł już na legendę tego filmu.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zemsta jest jednym z najczęstszych motywów w literaturze i w filmie. Od horrorów przez dramaty aż po... czytaj więcej
Naekrany polskich kin wchodzi jedna znajgorętszych premier zeszłego roku. "Zjawa" toniewątpliwy faworyt... czytaj więcej
Oryginalny tytuł najnowszego filmu twórcy m.in. "Birdmana", "Babel" czy "Amores Perros" "The Revenant"... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones