W formie ciekawostki - u mnie w szkole (LO Kopernik Wawa) właśnie ten odcinek kazano nam obejrzeć na lekcji angielskiego, a później dyskutowaliśmy na jego temat, więc Twój pomysł już wszedł w życie ^^

Brawo nauczyciel!

U nas też puszczali :) Maturalna klasa LO

Tylko, że w szkołach dzieje się dokładnie to samo. Każdy zdobywa oceny, a na koniec semestru wyciągana jest z nich średnia i ten z wyższą średnią jest uznawany za lepszego i dostaje za to nagrody, także próby pokazywania i omawiania tegoż odcinka w szkole byłyby niczym innym jak zwykłą hipokryzją.

Raczej pokazaniem życia.
Metaforą tego co się dzieje cały czas i tak..
Pozdrawiam

Zły przykład - dostaje nagrody, bo przysłużył się przy okazji szkole, a zresztą nie powiesz chyba, że posiadanie wysokiej średniej w gimnazjum i liceum jest proste? Dlaczego mamy tępić pracowitość? Nie tępmy nic. Nikomu nie powinno przeszkadzać pochwalenie kogoś innego, gdy na to zasługuje.

Bardzo mocny odcinek. Obawiam się, że jeszcze trochę i nie będzie to już sci-fi

Odcinek perfekcyjnie parodiuje zachowanie ludzi na portalach typu Facebook i pokazuje do czego może prowadzić eskalacja like'owania i publikowania swoich codziennych aktywności na portalu. Więcej takich produkcji. Z tego powinien powstać film pełnometrażowy.

u mnie w szkole na luźniejszej lekcji (fotografia) Pani nam puszczała ten odcinek właśnie i zachęciła do obejrzenia całego serialu, większość z nas się za to zabrała :D

To się nazywa - dobry nauczyciel :)

tak ? a ta panie jaka ma srednia ocene ? 4.6 ?

nam go pokazali w szkole xD

Jednak problem nie jest dwubiegunowy, jest bardziej zawiły i sednem jest coś innego. Premier został postawiony przed ścianą przez opinię publiczną, widać duża jest dynamika medium jakim jest internet, jak bardzo globalizacja zmniejszyła dystans na linii władza - społeczeństwo. Gdyby premier nie zrobił nic, mógłby żegnać się z posadą, nie mówiąc o ostracyzmie. Ten odcinek opowiada o tym jak potężnym narzędziem stały się media społecznościowe i jaką presję mogą wywierać. Co nie zmienia faktu, że to chyba najsłabszy odcinek z całej serii.

Mówisz o pierwszym docinku pierwszego sezonu, a nie trzeciego.

UPS, miałem dwie karty otwarte, nie ten wątek skomentowałem. Wybacz.

Masz rację! GENIALNY!!!

Czujesz obrzydzenie, ale serial oceniony. 10 gwiazdek. Ping!
:)

Ale on czuje obrzydzenie do świata przedstawionego w serialu, a nie samej produkcji, która genialnie go przedstawia.

Jak dla mnie jeden z lepszych odcinków. Wizualnie też piękny

Jak dla mnie najlepszy odcinek z 3 serii. Reszta to już robiona na typowe amerykańskie scenariusze.

Taka rzeczywistość nie tylko czai się za rogiem, ale już staje się prawdą. W Chinach chcą wdrążyć system oceniania na podstawie zaufania do obywatela - im większe zaufanie tym lepsze oferty mieszkań, łatwiejsze dostanie wizy za granicę, większe zniżki itd. Odcinek tym bardziej napełnia mnie podziwem, bo doskonale przewidział zagrożenie, które jest na dzień dzisiejszy niesamowicie realne.

Sam serial pokazuje rzeczy, które już są na świecie i nie tylko w tym odcinku.

S2E3 Ludzie wolą sposób jak prezentuje się postać (która nie istnieje), niż gościa który ma coś do powiedzenia i ma rozsądek. Czyli ludzi nie interesuje wnętrze.

Zastanów się co może przynieść ta nawałnica hedonizmu.Obecnie powstaje masa blockbusterów, która ma za zadanie odwieść widza od nudy.Ludzie się przyzwyczajają i wkrótce nawet 20 minutowy film będzie dla nich męczarnią. Sądze, że powstanie coś na miarę urządzenia ze Strange Days lub eXistenZ a potem? Bóg jeden wie...

Przecież "odwodzenie widza od nudy" było rolą kina popularnego od zawsze xD

Nie zrozumiałeś.Przez dziesiątki lat kino sprawowało także rolę edukatora społecznego.Nie mam tutaj na myśli tylko i wyłącznie Kodeksu Haysa, który mimo wszystko kazał wznieść się twórcom na wyżyny kreatywności, lecz także dawniejsze superprodukcje (od "Przeminęło z wiatrem", aż po "Matrixa"), które poza wciągającą historią potrafiły zmusić człowieka do wielu refleksji, które bardzo często rzutowały (po wielokroć nieświadomie) na jego życie w ogóle.Mógłbym tutaj napisać o Bergmanie, ale wiem, że dla szarego widza to przesada, a sam seans jego dzieł filmowych mógłby niektórych zmusić do popełnienia "sudoku" ( ͡° ͜ʖ ͡°). Chodzi tutaj o zaniżanie poprzeczki.Dla niektórych to nawet lepiej, bo ludźmi, którzy nie widzą dalej niż "kawał kiełbasy" łatwiej sterować i wpuszczać ich na manowce.Bezpośrednio mnie do nie dotyka, ale pośrednio już tak i dlatego mam z tym problem.

Chodzi Ci o oceny w szkole? Tam jest przecież ich miejsce. Mają od zawsze funkcję wychowawczą. Potem dorastasz i ich nie potrzebujesz, ale niektórzy ekonomiści, politycy i media podsuwają Ci bardzo dyskretnie, że będziesz bez nich niczym. No i tak jest, jeśli głosujesz i pracujesz na tych, których naprawdę nienawidzisz, ale nazywasz to koniecznością "zepsutego świata", jak w filmie. Ale oni mają poniekąd rację- jeśli pijesz ohydną kawę, to znaczy, że chcesz. W zeszłym miesiącu (grudzień 2017) USA zlikwidowały tzw. net neutrality (na co Ty oczywiście także się godzisz- oglądasz przecież Netflixa). Oznacza to, że np. Netflix będzie mógł żądać od Ciebie opłaty za wejście krótsze niż np. 20 min na mniej uczęszczaną stronę, np. własną, encyklopedii itp. Przeżyjesz te 20 min, jeśli jesteś niczym, tzn. jeśli nie masz pieniędzy (to też było w jednym odcinku) albo dlatego, że nie umiesz ukraść.

Też jestem zachwycony tym odcinkiem i faktycznie całkiem to możliwe chociaż na pewno nie w takiej formie.

Swoją drogą chciałem przekonać moją Mamę do Black Mirror tym właśnie odcinkiem, ale powiedziała że oglądam jakieś gowniane love story i włączyła sprawiedliwych :-\ Nikogo nie mogę przekonać do tego serialu.

Srry przeczytałem 3 odcinek 1 sezonu

Swoją drogą jeszcze głupszy ten system, w którym pracownik może oceniać nawet swojego klienta. Nie powinno być tylko odwrotnie?

To bł jeden z gorszych odcinków moim zdaniem.

Ludzie sa uzaleznieni od smartfonow i niestety ten obraz filmowy wcale nie jest daleki od rzeczywistosci. Obecnie na zachodzie kazda liczaca sie firma ma rating na google albo innej platformie. Coraz wiecej mlodych ludzi probuje sil na You tube gdzie zarobki zaleza od subskrypcji (mozna ujac gwiazdek jak w tym odcinku). W Japoni mlodzi ludzie wrecz nagrywaja cale swoje zycie i tak zarabiaja wiec ich zycie tez zalezy od gwiazdek. Straszne ale jesli ktos chce byc outsiderem musi sie liczyc z tym ze nie ma dostepu do pewnych uslug. Czy juz teraz 90% prawdziwych urzedow nie istnieje bo zalatwiamy sprawy przez telefon? Kwestia czasu i beda to aplikacje. Brakuje tylko bazy danych i juz bysmy wskoczyli na ten pulap oceny wszystkich zachowan.
Do tego caly ten obraz ludzi szczesliwych do selfie. Jakie to przykre i prawdziwe.

To, co uderza najbardziej, to sztuczność zachowania. Główna bohaterka trenuje uśmiechy i miły głos. Jest nienaturalnie uprzejma w stosunku do osób, które są jej obojętne. Prawi komplementy kobiecie, której nie lubi. Nie kontaktuje się z osobą o niskim ratingu w obawie przed spadkiem własnego. A wszystko to dla tych wymarzonych punktów oceny, które dają jej lepsze traktowanie... Pozostali ludzie - to samo. Wszyscy zostali doprowadzeni do skrajnego fałszu, całkowicie zatracają szczerość i samych siebie w pogoni za punktami. Jedynie w najbliższym gronie mogą sobie pozwolić na chwilę luzu, a i to nie zawsze (brat lub ojciec w złości potrafią przywalić "jedynką").

Najbardziej niepokojące jest to, że to wszystko... istnieje dzisiaj, istniało od bardzo dawna. Oceniamy innych ludzi - może nie skalą 0-5, ale oceniamy. Prosty mechanizm: żul jest oceniany bardzo nisko (uciekać jak najdalej), garniturowy przystojniak w Bentleyu - bardzo wysoko. Swoimi ocenami dzielimy się ze społecznością ("wiesz - Marek to swój chłop, pomógł mi zmienić oponę"). Dostępność do usług na podstawie oceny? Nic nowego. Nie pomożesz/nie pożyczysz pieniędzy osobie, którą wszyscy uważają za gbura i alkoholika, prawda? No i ten fałsz... Dzisiaj uśmiechamy się do innych ludzi (np. do rekrutera, egzaminatora albo policjanta), prawimy im komplementy w celu uzyskania określonych korzyści. Nawet jeśli tych ludzi nie znamy i nie lubimy... No i na koniec - podział na lepszych/gorszych to też nic nowego. Bogaci trzymają się z bogaczami, bezdomni z podobnymi sobie

Serial to wszystko mocno punktuje. Bo tak naprawdę ludzie robią to wszystko automatycznie, często nie zdając sobie z tego sprawy. Historia w serialu pokazuje, dokąd może nas to zaprowadzić, jeśli oddamy to technologii - i stracimy nad tym kontrolę. Jest nadzieja na pozytywny scenariusz - ale nikła. Wystarczy spojrzeć na Instagrama, Facebooka i inne media społecznościowe. Lajki, subskrypcje i plusy mają gigantyczną siłę - a jeśli dodamy do tego pieniądze i inne wymierne korzyści, to większość oszaleje na tym punkcie - a reszta ludzi będzie musiała za nimi podążyć. Smutne...

Odcinek ciekawy, ale jest w nim kuriozalny błąd. Jak to możliwe, że w pewnym momencie rating głównej bohaterki spada do 0,7 skoro najniższą oceną była jedna gwiazdka?

Można to wytłumaczyć błędem ale również tym, że wciąż na nią działa czasowe obniżenie które dostała od policjanta więc w rzeczywistości ma 1,7

Dokładnie, matematyka. 1/2 = 0.5 Jeśli takich jedynek (a w rzeczywistości 0.5) dostała więcej, to nic dziwnego, że miała taki rating.

Zgadzam się, przyszłość przedstawiona w odcinku jest tragiczna, ale na szczęście nie ma szans się spełnić.
Ludzie swobodnie podchodzą do lajków i social media, bo one nic nie znaczą w realnym świecie... ale weź spytaj o to kogoś, kto choć raz miał problemy z prawem z powodu tego, co napisał na FB:)

to wyrzuć ten telefon, hipsterze, sam go kupiłeś, nikt cię nie zmusza do używania. jaki łeb...

powiem tak każdy z was ma smartphona :) i konto na fejscie.
ze mnie się w robocie smieją bo nie mam po prostu mnie to nie bawi.
I widze osoby 30 40 lat graja w gierki na przerwie i oglądają zdjęcia na FB
zamiast pogadać

Moim zdaniem całe black mirror powinno być puszczane w odpowiednich latach w szkołach, ale oczywiście nigdy nie będzie, bo większość ludzi jest tępa

odcinek to kupa totalna. Wystarczylo wrzucic 1000 zdjec i brat ocenil na 5 gwiazdek. albo zeby sie jedynkowce zebrali i ocenali swoje zdjecia. i juz by mieli wieksza srednia. Nie bylo wazne kto daje ocene czy ktos kto ma 1.3 czy ktos kto ma 4.7 no i czemu jej nie zdjeli blokady przeciez mienlo wiecej niz 24 godziny bo wylatywaca miala wieczorem , potem jechala druga noc spala w ciezarowce wiec juz srednia powinna podskoczyc o ten jeden punkt i mialaby 3.6 a nie zadne 2.6. Analogia bez sensu nikt sie nie przejmuje opinia innych no moze poza slabeuszami ale takich to olac. poza tym. NIKT. Nikt z was to czytajacych tez sie nie przejmuje opinia innych, czyz nie mam racji ?

Dla mnie fotografowanie jedzenia i wstawianie tych zdjęć (z dopiskiem "w cudownym nastroju" itp.) na portale społecznościowe jest nadal śmieszne i godne politowania :-)

A co by to zmieniło? Natura ludzka jest jaka jest. W odcinku przedstawiono ocenianie, które może wykluczyć kogoś ze społeczeństwa, ale przecież to się zawsze działo i dzieje tylko w innej formie.

No racja, tylko do tej pory człowiek mógł zmienić środowisko, ubranie, siebie i w ten sposób dostawał drugą, trzecią i dziesiątą szanse, a tu tak nie ma, ona zostaje napiętnowana, wirtualnie ukamieniowana.

yhym, rozumiem, ten kontekst rzeczywiście ma sens. Chociaż ci ludzie tam poza marginesem też jakoś to życie sobie układali (np. pani która była kierowcą ciężarówki). Myślę, że dzisiaj lub kiedyś "usuwając się" i uzyskując kolejną niby szansę też już tak jakby nie istniejemy- chociaż nie jest to tak radykalne jak tam, ale to już kwestia osobistych odczuć:)

Odcinek bardzo mocny; widać wyraźne nawiązania do Instagrama i Facebooka. Like stały się wyznacznikiem ,,wartości" człowieka. Z drugiej strony, jednak pokazuje się tutaj nikła nadzieja np. kobieta, która bezinteresownie zabiera włóczącą się dziewczynę (z niską srednią ocen; brat, który troszczy się o siostrę. Kulminacyjnym momentem wydają być końcowe minuty odcinka, kiedy bohaterka w więzieniu zaczyna wyzywać nieznajomego człowieka. Widać tą radość, kiedy długo chowane/tłamszone emocje wypływają. To jeden z niewielu odcinków, który ma szczęśliwe zakończenie.

I jest puszczany:-)

Całe Black mirror powinno być puszczane w szkołach, tylko w różnych klasach

Mysle ze wspolczesne dzieci by nie zrozumialy tego odcinka nie dostrzegly tego krzywego zwierciadła. Raczej postrzegalyby to jako... utopijna wizje swiata w ktorej pozycja i splendor zalezy tylko od "lajkow" a nie od ciezkiej pracy.

Póki nie jest za późno!