PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=477417}

Mentalista

The Mentalist
7,8 62 846
ocen
7,8 10 1 62846
5,7 3
oceny krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista

7 lat mentalisty

ocenił(a) serial na 10

Chciałem sie zapytać innych fanów serialu jak sie czują na myśl o końcu naszego ulubionego serialu. Nie oglądam zbyt wielu seriali a już napewno w żaden nie wciągnąłem sie tak jak w mentaliste. Obejrzałem każdy odcinek, jak nie miałem pomysłu na nick gdzies tam to zawsze waliłem cos z redjohnem hehe ;) pamietam początki na canal+ jak sie było jeszcze o wiele młodszym i czekało sie na każdy czwartek zeby obejrzeć nowy odcinek, albo te chwile ciszy i rozmyślania co sie wydarzy dalej gdy Patrick zastrzelił "pierwszego redjohna", czekanie następne pół roku na nowy sezon, wszystkie te lata a serial dalej tak samo wciąga jak na początku, ehh szkoda ze to juz koniec ciężko bedzie polubić coś tak bardzo jak ten serial ;((

PS. sory za interpunkcję

ocenił(a) serial na 9
sprzataczkaaa

To bardzo dobrze świadczy o charakterze aktora, mobbing w każdym wydaniu jest okropny, ludzie co wykorzystują swoją zawodową pozycję, żeby upokarzać innych i pokazywać im swoją wyższość są podli i prymitywni.

ocenił(a) serial na 7
alja9

Sprawdziłaś, czy pamiętasz? Istnieje duża szansa, ze skoro otwierały się do wewnątrz to nawet zawiasy były w zasięgu :). Tak czy inaczej MacGyver by sobie z tymi drzwiami jakoś inteligentnie poradził. A Dżejn jako kawał chłopa tym bardziej powinien, zwłaszcza mając świadomość, że narzeczona czeka. Jakby kochał to znalazłby drogę ewakuacji, może zatem podświadomie nie chciał - łobuz. Podobnie ten cały medialny road show można uznać za autodestrukcyjny pęd (zwłaszcza, że dopiero co tak się obawiał o Lisbon na wyrost, a nagle sam wystawił się na cel).

ocenił(a) serial na 8
creep_

Nie pisałabym, gdybym nie miała pewności. Ale abstrahując, to przecież Jane sobie doskonale poradził z wydostaniem się z pułapki, wiec - szczerze mówiąc - nie wiem o co chodzi.

redjohn8

Kolokwialnie mówiąc, mam kaca. Jest mi źle, smutno i nie wiem, co ze sobą począć. Nie byłam z tym serialem tak długo, bo jakoś z półtora roku, ale był jednym z pierwszych, które mnie nie znudziły. Ba, on mi zabierał życie co każdy nowy odcinek. Oglądanie Mentalisty było jak cotygodniowa Gwiazdka i tak mi weszło w nawyk, że podobnie jak inni będę musiała zacząć oglądać od początku. Inaczej zbzikuję, albo zjem cały światowy zapas czekolady. Na moje nieszczęście, za bardzo się do wszystkiego przywiązuję. No a Mentalisty nie da się zastąpić czymś innym :c

Insimbi

Ej mam identycznie :( teraz przez miesiąc będę przeżywać, że to koniec :(

Phony

Dołączam do klubu. Za tydzień pewnie włączy się taka lampka "nowy odcinek!", po czym bardzo szybko zgaśnie. Chwilowo nie mogę oddzielić życia od finału, cokolwiek robię, to myśli cały czas wracają, moja produktywność spadła do zera. :) Ale z perspektywy doby, jestem bardzo wdzięczna za ten finał. Cały serial obejrzałam około 2-3 razy (w zależności, które odcinki), teraz muszę odczekać trochę na ponowny maraton. Ochłonąć, pogodzić się i znowu rozpocząć niesamowitą przygodę :)

Jaden_Korr

Oby to był "tylko" miesiąc! Są takie książki/filmy, po których choruję do dzisiaj. W sumie to choruję po każdej... mniej lub bardziej
A z Mentalistą tyle wspomnień, a co najdziwniejsze nie wszystkie związane z samym serialem.
Ja oglądałam 2 razy, ale za tym drugim razem chyba nie całość. Do niektórych odcinków też kilka razy wracałam. Najbardziej chyba wałkowałam odcinek z córką Jane'a, bo był genialny(!), no i te wszystkie czysto sziperskie, zwłaszcza, jak nie było jeszcze wiadomo na 100%, co z tą ich relacją będzie.

Insimbi

Czysto sziperskie wałkowałam po naście razy :D
Też bardzo podobał mi się odcinek z córką Jane'a, był bardzo przygnębiający. Świetnie swoją drogą dobrali aktorkę, bardzo pasowała urodą do Bakera i spokojnie mogłaby udawać jego córkę też w realnym świecie ;)
Ze scen, do których często wracałam przypominają mi się jeszcze dwie- jak Jane opieprzał Kristinę za to, że w telewizji wypowiadała się o RJ i jak Kristina powiedziała mu, że złapała kontakt z jego żoną....mina Jane'a po tej informacji i późniejsze załamanie mocno chwyciły mnie za serce.

Phony

Taamta scena jest morderczym wyciskaczem łez. Zresztą wszystkie te retrospekcje były takie właśnie przygnębiające, ale za to nie było w nich nic sztucznego.
No może poza odcinkiem kiedy Jane dostał w głowę i przypominał sobie czasy młodości :D Chociaż nie wiem, może on też był momentami trochę smutny.
Odcinki z Kristiną faktycznie były ciekawe, tylko po tym wątku zastanawiałam się, co się z nią później właściwie stało (poza tym, że postradała zmysły :D) i przez jakiś czas miałam wrażenie, że się jeszcze pojawi. Swoją drogą, każde medium w tym serialu kiepsko kończy.
Przypomniał mi się też odcinek z chłopcem, który chciał się zemścić za zabójstwo swojej siostry i Jane rozmawiał z nim o tym, że nie warto. Hipokryta.

Insimbi

Też żałuje, że nie rozwinęli wątku Kristiny....tak zakończyli trochę bez sensu, ot postradała zmysły i tyle. Myślałam, że jeszcze coś z tego wyniknie, nie wiem...zacznie sobie coś przypominać i RJ znowu ją dopadnie, czy cokolwiek....

To samo sobie pomyślałam przy odcinku z tym chłopcem....

ocenił(a) serial na 9
redjohn8

Ja w oglądaniu Mentalisty mam najkrótszy, choć intensywny staż, od końca listopada obejrzałem wszystkie sezony tak, żeby z końcówka być na bieżąco. Mam świeży obraz całości i jestem pod wrażeniem spójnego rozwoju postaci Patricka, Teresy i Cho. Sam serial miał liczne wzloty, czasami był średni, a najrzadziej zdarzały mu się upadki, tak mniej więcej po kilka słabszych odcinków w każdym sezonie. Jak na tak długi procedural potrafił utrzymać moją uwagę i nie znudzić mi się, aktorstwo na wysokim poziomie, muzyka zapada w pamięć, a już to, że po zabiciu Red Johna nic nie stracił na wartości, a przeciwnie, rozwinął psychologię postaci to jest duży plus.
Za jakiś czas na pewno wrócę do Mentalisty.

ocenił(a) serial na 7
eccentric1

Oglądając serial na szybko, nie myśląc (siłą rzeczy) za dużo między odcinkami czy sezonami trudno się tak na serio zaangażować... i rozczarować (nie da się porównać rocznego oglądania s06 do np. gorszego tygodnia). Mi po paru latach z Mentalistą ciężko wykrzesać pozytywne odczucia na koniec. Przypuszczam właśnie, że większość (też tutejszych) entuzjastów serialu ma raczej krótki staż, ale być może się mylę (chociaż ciężko mi to sobie wyobrazić :).

creep_

Och, ja staż z Mentalistą mam wieloletni, ale przyjęłam taktykę obronną - części sezonu 6 po prostu nie przyjęłam do wiadomości. Po tak długim czasie żmudnego szukania wskazówek, rozwiązanie było po prostu niegodne. Zaczęłam oglądać serial dla niesamowitego wątku i relacji Red John - Patrick Jane i gdybym totalnie nieświadomie nie została z czasem wciągnięta w relację Jane - Lisbon, nie wiem, czy chciałabym oglądać kolejny odcinek po rozwiązaniu wątku Red Johna... Ale zrobiłam pewny rachunek sumienia - owy wątek z pominięciem ostatnich wydarzeń przed jego zakończeniem (wraz z rozwiązaniem) nadal wciąga i intryguje, a para taka jak Jane i Lisbon w serialach zdarza się naprawdę rzadko. Dlatego postanowiłam zostać. I nie żałuję! :)
Mam nadzieję, że podczas finału chociaż trochę poczułaś klimat dawnego Mentalisty - jako wytrwałej fance (tak wnioskuję :)) należało Ci się to. :)

ocenił(a) serial na 7
Jaden_Korr

Ja przyjęłam postawę antycypacyjno-obronną bo wypierałam już od tych nieszczęsnych list i podań ręki, wypatrując z nadzieją nowego otwarcia, które jednak też zawiodło. Znieczuliłam się na uroki Dżisbonów razem i osobno. A te ostatnie wzruszające wywody Dżejnowe (np. obrączka) to wręcz mnie żenowały, podobnie Lisbonowe pochlipywanie nad nieokiełznanością weselicha, i późniejsze celowanie z gnata w sukni ślubnej. Może gdyby s05-06 minął jak jeden tydzień to bym tak nie zgorzkniała, ale niestety oglądałam to na bieżąco - przez kilka m-cy.

creep_

Akurat śledzenie sezonu 5 jeszcze mnie w pewien sposób wciągnęło - imo moża było z tego wyciągnąć bardzo interesującą grupę podejrzanych. A co się stało, to sama wiesz :) Do teraz nie przyjęłam kanonicznej tożsamości Red Johna, tego odcinka więcej już nie obejrzę.
Rozumiem, że cukierkowe relacje Jisbon mogą trochę męczyć, ale w sumie sprowadza się to do tego, że ta udręczona dusza, zniszczony człowiek, którego poznałyśmy kilka lat temu zatoczył koło i ponownie znalazł szczęście. Po tym wszystkim, znowu jest szczęśliwy. Strasznie szkoda, że serial tak Cię zawiódł, ale może toast za stare czasy? Zawsze można do nich wracać z sentymentem :)

ocenił(a) serial na 7
Jaden_Korr

Chyba od dwóch lat, a od roku to na pewno nie obejrzałam żadnego (nowego) odcinka dwukrotnie. Serial przestał mi sprawiać przyjemność. Wcześniej mi się zdarzało. Ale na swój sposób jestem wdzięczna Hellerowi, bo przez to, że tak ewolucyjnie zniechęcał część widzów do serialu, ominęła mnie gorycz rozstania.

Co do cukierkowych relacji Dżisbonów to bym polemizowała, w zasadzie zaoferowali nam staro-małżeński związek po skoku czasowym między sezonami, później długo-dłogo nic (wspólne jedzenie lodów itp.), po czym ślub i niemal niepokalane poczęcie. Dla mnie to dziwna dynamika związku, gdzie wszystko dzieje się jakby poza ekranem, w domyśle. A ja nie lubię się takich rzeczy domyślać, bo to już zakrawa o tworzenie sobie w głowie scenariuszy rodem z harlekinów, co nie jest moją bajką, chociaż rozumiem, że są widzowie, którym odpowiada takie trochę fanfikcyjne podejście do romansów. Może nie jestem wystarczająco romantyczna, albo moja wyobraźnia jest inaczej ukierunkowana.

Tak czy inaczej mogę wypić toast, bo cieszę się, że to już koniec ;].

PS. Jak ktoś sobie szuka sympatycznego serialu zastępczego w starej-dobrej konwencji procedurala to może sobie obejrzeć dość podobny (do Castle'a też) Forever, w którym niby wszystko już było, ale koniec-końców jest jakoś inaczej. Zawsze to lepsze to niż płakanie w poduszkę po Mentaliście. A nuż coś 'zaskoczy', albo przynajmniej na chwilkę zapomnicie o Dżejnie & Co.

http://www.filmweb.pl/serial/Forever-2014-710942

creep_

Właśnie miałam pisać o tym serialu, gdzieś mi mignelo, że jest calkiem przyjemny i utrzymany w podobnej konwencji.

ocenił(a) serial na 7
Phony

I inaczej niż TM, jest lepszy (i mniej irytujący) z czasem. Też robi go Warner Bros. I - niestety - też zmaga się z widmem kasacji, i to już po pierwszy sezonie :(. Nomen-omen to może dobrze świadczyć o serialu. Badziewia bez problemu dostają kolejne zamówienia :).

creep_

Może tez po prostu źle świadczyć o dziale marketingu w Warner Bros :p

ocenił(a) serial na 7
Phony

Zaryzykowałabym tezę, że może procedurale już się wyczerpały, jako format, ale taki Castle ma się chyba dobrze? A stacja nawet ta sama, ABC.

Odnośnie marketingu, to może faktycznie jakieś to takie nie do końca poradne:
http://www.youtube.com/watch?v=ieOuPlPBWFA

To może JA spróbuję zachęcić do serialu - i to zupełnie za darmo, skoro Warner i ABC nie dają rady. Otóż Ioan dwoi i się i troi - robi wszystko to czego oczekiwalibyśmy od Sajmona, choć boimy się do tego przyznać: lata prawie nago, i to zupełnie przemoczony, daje się związać dominie, a nawet nie udaje amerykańskiego akcentu, ponadto jego główny adwersarz już pokazał twarz (chyba w e11), a serialowego syna gra starszy od niego aktor.

A to dopiero pierwszy sezon! Cóż za poświęcenie dla Sztuki. Godne docenienia toteż wy... wspominam. Wiem co pomyślicie, że prawdziwemu aktorowi (jak Sajmon B.) nie przystoi, ale to Ioan grał w filmie nominowanym do Oscara. I to nawet nie jednym.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Faktycznie, nie rozpamiętywałem w tygodniowych przerwach, przez 7 lat poszczególnych odcinków, i nie mam pojęcia jak to jest, jednak nie uważam, żeby entuzjazm jaki wywołuje we mnie ten serial był efektem szybkiego, około 2 odcinki dziennie, oglądania. Moim zdaniem mam bardziej spójny obraz serialu, niż osoby związane z nim emocjonalnie wiele lat. Ostrożny byłbym w wydawaniu pryncypialnych werdyktów, brzmią mało wiarygodnie.

ocenił(a) serial na 7
eccentric1

Jeśli wierzyć tezie, że im mniej danych tym większa spójność - to masz zasadniczo rację ;].

Nie chcę się kłócić, ale mamy zupełnie inne perspektywy, z czym trudno w ogóle polemizować. Są widzowie, którzy czekają na całe sezony seriali, nie oglądając pojedynczych odcinków i jest w tym jakaś logika. Widz regularny obrasta w oczekiwania, bardziej zwraca uwagę na zwroty akcji, zmiany tempa i niespójności, a co chyba najważniejsze: przestaje być w pewnym sensie jedynie pasywnym odbiorcą. W zderzeniu z Mentalistą takie podejście skutkowało zazwyczaj rozczarowaniem. Nie tylko na własnym przykładzie widzę, że serial nie broni się w dłuższej perspektywie. Mentalistę można spokojnie podzielić na 2-3 różne fazy i jeśli ktoś jest bardziej przywiązany do początkowego klimatu niż jedynie stałości w postaci obsady (którą to serial akurat w znacznym stopniu zapewnił :) to się można po drodze wytrącić z oglądania.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Danych jest dokładnie tyle samo, nie oglądałem wybiórczo.
jasne, że można się wytrącić z oglądania, ale nie tylko przy tym bieżącym, ja się wytrąciłem z większości seriali ;)
I sprawa druga, co nazywasz kłótnią? Moje inne zdanie?
Ja zakładam, że pisząc posta w formie polemicznej, oczekuje się na dyskusję, ale może się pomyliłem, może to jednak był tryb mocno orzekający. Mam wrażenie, że nie cenisz zdania innego niż Twoje.

redjohn8

Przeglądałam forum i dotarło do mnie, że to już naprawdę koniec Mentalisty:( Normalnie jak mi się coś nie podobało, to odpuszczałam 1-2 odcinki, ale zawsze potem można było wrócić i to naprawić. Teraz już się nie da (tzn. mam jeszcze w zanadrzu odcinek przedfinałowy, którego nie widziałam i zostawię sobie na jakiś poważniejszy kryzys).

Żal mi Mentalisty, ponieważ na stałe wpisał się do mojego życiorysu: czytanie opinii, spekulacji, oglądanie, ocenianie. Dałam się nawet wciągnąć w rozważanie różnych teorii spiskowych dotyczących tego kto jest RJ, chociaż w innych serialach takie sprawy nie skłaniają mnie do szczególnej refleksji i nie chce mi się na to tracić czasu. Ostatecznie poczułam się zawiedziona co do tożsamości, ale można powiedzieć, że sama jestem sobie winna przez te napompowane oczekiwania.

Dziękuję uczestnikom forum za wszystkie rozmowy, te mniej i bardziej konstruktywne:), ponieważ umilały mi wieczory, kiedy trudno było zasnąć. Na forum również uczyłam się etykiety internetowej, bo nie jestem fanką życia społecznościowego online. Raczej wpadam, biorę informację i wypadam. Tutaj chciałam się wypowiedzieć, co tylko świadczy o tym, że w dobrym towarzystwie przyjemnie jest przebywać i pogadać:)

Na koniec cieszę się, że Mentalista zakończył się pozytywnie, to mi pozwoli na dłużej zachować go w pamięci i nie wpędzi w smutek pojawiający się gdy coś się ogląda, a na końcu zabijają bohatera, którego widz zdążył bardzo polubić. Cieszę się również, że pociągnęli sezon i jasno mówili, że to ostatni, bo tak łatwiej było się z tym pogodzić. Trzymajcie się ludzie również w życiu niementalistycznym. Ja już tęsknię.

ocenił(a) serial na 8
Cairns

Ty tez się trzymaj Cairns. Dzieki za mile życzenia i wzajemnie. Dla mnie Mentalista to taki serial, który do końca 4 sezonu oglądałam wyłącznie w telewizji. Dopiero potem nadrobiłam sprawę na necie i zaczęłam być na bieżąco ale na forum weszłam dopiero przy okazji ostatniego sezonu. Mozliwe, ze dlatego aby nie przezywać samotnie żałoby i aby upewnić się ze nie jestem jedyną (hyhy) , która potrzebuje dla Jisbonow happy endu :)
Na szczęście - tutejsza TV nie wyemitowała jeszcze początku sezonu 7, wiec mam w perspektywie kilkanaście przyjemnych wtorków oraz niedziel (bo w niedziele idą starsze odcinki) wiec Mentalisty tak łatwo nie pożegnam. A karuzela z serialami kreci się dalej, wiec... do zobaczenia w innym miejscu :) (bo zdaje się, ze właśnie wspólnie oglądamy taki jeden )

alja9

Broadchurch też niestety się kończy. Jeszcze na pewno będę oglądać: Les Revenants, Upadek i Grę o tron, ale w tych serialach nie ma tyle miejsca na spekulacje ile było w Mentaliście ;)

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Miłe pożegnanie , ale smutne, szkoda, że już nie będzie nowych odcinków The Mentalist do komentowania, niby są inne seriale, ale mnie żaden nie skłania do specjalnych refleksji, patrzę, a za chwilę zapominam. Nie to co Jane, Lisbon i spółka.
Życzę wszystkim, żeby nigdy się nie poddawali w szukaniu szczęścia, a jak znajdą to niech mocno trzymają i nie puszczają ;)

jagamiga1

To życie jest smutne:) Też mi brakuje takich tradycyjnych seriali, bez zbędnych fajerwerków i wymuszonej górnolotności, które przyjemnie się ogląda. Przyzwyczajam się do bohaterów, a w Mentaliście to nie było trudne. Może jeszcze producenci pójdą po rozum do głowy i zamiast papki rozmiękczającej mózg zaczną kręcić seriale w starym, dobrym stylu:)

ocenił(a) serial na 8
Cairns

tak, kończy sie, ale i Durham County się skończył (dla mnie po 2 sezonach ale dobrych. Trzeci sobie daruje) i The Killing można obejrzeć w obu wersjach, chociaż ja przedkładam te z 2007 roku, Forbrydelsen wersja europejska. Jest świetne Dochodzenie z niezapomnianą Scully itd.... :) A co Wam zapadło w pamięć tak à propos?

alja9

Durham County już oznaczyłam jako "Muszę obejrzeć":)

The Killing widziałam w wersji amerykańskiej i kilka odcinków duńskich (?), które mnie nie zachwyciły, więc odpuściłam.

"Dochodzenie z niezapomnianą Scully" - chyba chodzi Ci o "Upadek" albo "Z archiwum X"? W każdym razie widziałam:)

W sensie co nam zapadło w pamięć z innych seriali?

ocenił(a) serial na 8
Cairns

tak, jakie inne seriale

alja9

Trudne pytanie, bo wiele się już ich oglądało i raczej jakby mi się któryś nie podobał, nie oglądałabym.

Pamiętam emocje związane z nowymi odcinkami w TV "Z archiwum X" i długo utrzymującą się obawę czy nie ma potwora pod łóżkiem po odcinku z niewidzialnymi Hiszpanami:) Ten typ serialu zresztą lubię do tej pory.

"Zagubieni" zaskoczyli mnie tematyką i sposobem prowadzenia akcji (bo wtedy oglądałam tylko procedurale) i był to pierwszy serial, który zaczęłam oglądać w internecie.

Bardzo lubię, kiedy bohater okazuje się inną osobą niż na początku o nim myślałam, co miało miejsce w np. Mentaliście, The Killing, Breaking Bad, Homeland, Orange Is the New Black, Podkomisarz Brenda Johnson, czy nawet Once upon a time. No i oczywiście musi to być bohater, którego można polubić.

Podobał mi się serial "Upadek" bo pokazywał też perspektywę mordercy, przy czym nie starano się go wybielić (jak Dexter).

Lubię seriale z klimatem, różnymi niewytłumaczalnymi zjawiskami, a więc "Życie po życiu", "Les Revenants".

Jakiś czas temu oglądałam "Masters of Sex", gdzie zaskoczyła mnie ta cała historia oparta na faktach, nad którą nigdy się nie zastanawiałam.

Cairns

A obejrzałaś LOST do końca? Ja wymiękłam na 3 sezonie i jestem ciekawa jak sie wszystko skończyło. Wykończyły mnie te wieczne retrospekcje.
Podobał mi się Prison Break (widziałam jednak tylko 2 sezony), ale postać grana przez Tunney tak mi działała na nerwy, że byłam szczęśliwa jak ją uśmiercili :P dlatego sceptycznie podchodziłam do niej w Mentaliscie, jak się okazało -niesłusznie :)

Phony

Oglądałam do końca chociaż mnie też już nudził i przyznaję, że ostatni sezon niezbyt dokładnie. Oglądałam dla Sawyera, nic nie poradzę - potrafię dla jednego bohatera męczyć serial nawet gdy już mi się nie podoba. Skończyło się tak, że jak to na wierzących Amerykanów przystało, wszyscy poszli do nieba:/ Była tragedia, okrutnie dużo chodzenia po wyspie i odradzam oglądanie dwóch ostatnich sezonów, aby zachować dobre zdanie o całości.

Do Prison Break miałam dwa podejścia (raz jak jeszcze byli w więzieniu i drugi raz jak z niego uciekli) i jakoś mnie nie wciągnął. Z tematyką więzienną to już wolę coś lekkiego jak Orange Is the New Black.

W sumie jeszcze fajne seriale to Gomorra i polskie: PitBull i Oficer.

ocenił(a) serial na 9
Cairns

Też oglądam Gomorrę, mroczny klimat włoskiej mafii pokazany w realistyczny sposób, i to jak mafia z kodeksem honorowym odchodzi w niebyt, a zastępuje ją nowy nurt, dla którego nie ma świętości.

eccentric1

Tylko brakuje bohatera, któremu można kibicować. Ja jedynie czekałam aż ktoś sprzątnie tego łysego, ale niestety:)

ocenił(a) serial na 9
Cairns

Tak, to prawda, nie ma komu kibicować. Czasem w serialu lub filmie jest zła postać, ale w taki sposób, że mimo wszystko życzymy jej dobrze i trzymamy kciuki za nią, tutaj, wszyscy do odstrzału :), Tym niemniej serial na wysokim poziomie, ze względu na realizm, który tu akurat jest atutem.

ocenił(a) serial na 9
eccentric1

Ja na przykład kibicuję Pingwinowi w Gotham :)

ocenił(a) serial na 10
alja9

Nie bardzo możemy podawać szczegóły, bo ludzie okropnie nie lubią natykać się niespodzianie na spoilery o innych serialach na forum, na którym się ich nie spodziewają.
Mnie ostatnio zaintrygował serial The Affair, który dostał Globa. tam jest pokazanie tych samych wydarzeń z męskiej i damskiej perspektywy, dużo psychologii na poziomie i wątek kryminalny w tle. Będzie drugi sezon i jak go dobrze rozwiną to dostarczy tematów do dyskusji, na pewno w innym duchu niż Mentalista, ale też w tle jest tragedia i próba wyjścia na prostą, ale jakże inna.

jagamiga1

Czy The Affair to serial mocno depresyjny, czy utrzymany w lekkiej konwencji (przez lekką rozumiem też Dextera tej samej stacji, który figuruje jako dramat)?

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Nie jest depresyjny moim zdaniem, to że patrzysz na to samo raz oczami mężczyzny, raz kobiety już daje ci potrzebny dystans. Te postaci mają pokręconą psyche, ale nie w zwyrodniały sposób, no i jest ta zagadka kryminalna w tle, całkiem dobra, jestem ciekawa jak ja rozwiną. Powiem, że w końcówka 1 serii dobra. Jest na tyle krótki, że go obejrzałam migiem, bo mnie intrygował. Jak drugi sezon będzie dobry to nawet chyba jestem skłonna się zaangażować w dywagacje :)

alja9

Zrobiłam podejście pod Durham County, ale nawet pierwszego odcinka nie obejrzałam do końca. Niestety nie podobało mi się:)

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Niby nie powinnyśmy narzekać, bo jest tych seriali całe multum, i to różnych gatunkowo, jednak mają bohaterów do których ja się nie potrafię przekonać, w sensie przejąć ich losami na tyle , żeby o nich dyskutować. The Good Wife oglądam, teraz jest przerwa, na początku było ciekawie patrzeć jak zmieniała się tytułowa bohaterka, potem zaczęli dreptać w miejscu, żeby przyjąć metodę krok do przodu, dwa w tył i jak teraz wreszcie nie nadadzą postaci mocniejszego rysu to porzucam oglądanie. Ale to jest serial w starym stylu moim zdaniem.

jagamiga1

Jesteś drugą osobą, która mi poleca ten serial, więc chyba warto rzucić okiem:)

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Warto spróbować, choć główna postać potrafi być okropnie denerwująca momentami, jest tam kilka bardzo dobrych postaci drugoplanowych co też nie jest w serialach bez znaczenia. W GW zmarnowali zdecydowanie pewien wątek, który gdyby mieli dość inwencji mógłby popchnąć serial na szersze wody, teraz wciąż płynie po tej samej rzece :)

jagamiga1

Niektóre seriale takie są, że się dobrze zapowiadają, a potem... trzeba wykropkować;) W takich trudnych momentach może mnie z serialem utrzymać tylko ciekawa postać, której losy chcę śledzić. Właśnie w ten sposób rozstałam się z serialem Zakazane Imperium. Ciekawi mnie czy Ty go jeszcze oglądasz?

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Nie, nie oglądam. To mnie jakoś przytłoczyło.
Ale wracają Wikingowie, którzy mnie nawet pozytywnie zaskoczyli lepszym 2 sezonem z rozwojem postaci, bo na początku Ragnar do mnie nie przemawiał :)

Jeszcze mam taki serial Justified, gdyby nie przekombinowanie z natężeniem jatki w tle to byłby całkiem dobry serial, bo głównego bohatera da się polubić, minimalnie, ale przypomina Patricka Jane'a, choćby z podejściem do prawa lub urokiem osobistym :)

jagamiga1

Mnie też przytłoczyło;) Nie mieli ciekawego pomysłu jak to pociągnąć i w sumie nikogo tam nie polubiłam. W Wikingach jest chyba jakieś zdradzanie żony, więc nie mam ochoty oglądać i coś mi się kojarzy że widziałam jeden odcinek i nie był porywający. Seriali przekombinowanych nie lubię. Przede wszystkim ma być jakaś ciekawa opowieść i intrygujący bohaterowie:)

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Ale to nie jest "zwykłe zdradzanie", jest potencjalnie za trójstronną zgodą :)
Ja mam słabość do historycznych seriali,jak klimat jest dobrze oddany i zdarzenia też w miarę wiarygodne historycznie to jestem "kupiona", przymykam oko na niedostatki. Poza tym pierwsza żona Ragnara to bardzo ciekawa postąć i Floki, także brat Ragnara i jeszcze kilka pobocznych postaci bardzo ciekawych. Ja tak samo miałam w "Białej Królowej", tam syn Jeremy Ironsa grał beznadziejnie, ale już reszta obsady na dobrym poziomie.

jagamiga1

Mówisz, że Ragnar się wyrobił? Mnie zjechali na forum Wikingów, jak napisałam, że nie jestem w stanie tego oglądać, tak mnie irytuje jego mimika i sposób grania :))) obejrzałam tylko 1 sezon i odpuściłam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones