PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=232988}

Westworld

7,9 108 525
ocen
7,9 10 1 108525
6,6 14
ocen krytyków
Westworld
powrót do forum serialu Westworld

S01E04

ocenił(a) serial na 6

Nareszcie coś się ruszyło. Potwierdziła się chyba też teoria co do tego, że hosty nie są sprowadzane do bazy tylko rozmowy z nimi są zdalnie przeprowadzane. Stąd w poprzednim odcinku potrzebna była tylko głowa.

użytkownik usunięty
lestek190

Moim skromnym zdaniem:
1. Z drugiego źródła (Bernard) mamy potwierdzone, że Labirynt rzeczywiście istnieje i nagrodą za jego przejście jest możliwość bycia wolnym, cokolwiek to oznacza.
2. Mamy do czynienia z kolejnym "zabezpieczeniem" w postaci "Cieni". Nawet jeśli hosty mają przebłyski wspomnień, to Cienie są pokazane jako istoty chroniące ich świat, część mitologii, a co za tym idzie stłumić ich niepokój.
3. Ja zwykle świetna scena z Fordem Dosyć subtelnie pokazano, że mimo mrzonek zarządu, to on faktycznie rządzi tym miejscem, jest Bogiem, a zarazem Diabłem. Skoro jednak teoretycznie wie wszystko, to jak jego uwadze mogą ujść próby Bernarda.
Ford, jak podkreśla, nie jest sentymentalny i póki co nadal sądzę, że ma czysto utylitarny stosunek do Hostów. Nie zdziwiłabym się gdyby tak samo było w stosunku do ludzi go otaczających. Czy Wyatt to odzwierciedleniem Forda czy też Arnolda ?
4. Bardzo ponura konstatacja, iż żaden ze 100 wątków optymistycznych nie cieszył się zainteresowaniem gości. Skoro park jest skończonym światem, to jak może być interesujący. Jest tylko bezpieczny dla swoich klientów.

AD1. W takim razie, jak to się ma do Harrisa? (ta potrzeba przejścia labiryntu). W przypadku Dolores, tego co jej Bernard powiedział o wolności, sens wydaje się być, aczkolwiek też dziwny, gdyż - no właśnie, w sumie dla kogo miałby być ów labirynt?
Jakieś pomieszane to trochę ;) , tzn. krótko mówiąc, niejasne, jak na razie. Przez chwilę pomyślałem nawet, że może Harris też jest hostem? Tyle że taka teoria raczej ma zdecydowanie więcej przeciw, niż uleganie chwilowej myśli, że może jest, skoro szuka wyjścia z labiryntu, o którym Bernard rozmawia z Doleres w kontekście, jakby ona - host miała go przejść, jeśli pragnie wolności.

użytkownik usunięty
paperski

Jak się to ma do Harrisa ? Harris, a raczej jego postać, pcha się tam, gdzie nie powinien (w zamyśle Twórców Labiryntu). W poprzednich odcinkach dziewczynka-host wyraźnie mu powiedziała, że Labirynt nie jest dla niego.
Man in Black chce poznać Park dogłębnie, jak sam określił czyta książkę i nie może przeczytać jej ostatniego rozdziału. Jakie to frustrujące.
Nie wiemy czym jest Labirynt. Man in Black stworzył sobie teorie, że to wyższy poziom gry, inne stawki, inne zagrożenia, a tym samym możliwość zaryzykowania własnego życia. Ktoś kto lubi grać, jest od tego uzależniony, pragnie coraz to nowych podniet, aby poczuć adrenalinę, szczęście czy spełnienie. On przeczytał każdy rozdział, doznał wszelkich atrakcji i potrzebuje nowych.
Tak więc powtórzę Man in Black nie wie czym jest Labirynt, a jego wyobrażeniem może w zasadniczy sposób różnić się od rzeczywistości :)

Właśnie ! Dobrze, że to przypomniałeś, nie jest dla niego! Czyli potwierdza się to co niżej napisałem. Pewnie dotrze na koniec razem z kilkoma wybrańcami takimi jak Dolores i burdel mama ( ciekawe, czy ktoś jeszcze do nich w między czasie dołączy ). I nastąpi ostateczna konfrontacja. Harris się zawiedzie, bo nie znajdzie nic ciekawego i w dzikiej furii będzie chciał wszystko zniszczyć. Laski bedą musiały go powstrzymać by ich droga się zakończyła. Ostatni test.
Co Turing wiedział o testach... phi.
Będzie grubo.

Z tym labiryntem to nas chyba mylą za pomocą przedstawiania go, czy to na skalpie, czy rysunek na ziemi. Jest wrażenie, że to materialny labirynt, a tymczasem - tak mi się coś zaczyna wydawać, że jeśli miałby być on przewidziany dla hostów (skoro nie dla gości, przykład Harrisa), to może chodzi po prostu o pokonanie kolejnych etapów rozwoju przez hosta i na końcu dojścia do momentu uzyskania niezależnej świadomości na wzór ludzkiej, ale takiej już naprawdę, jak u człowieka, a tym samym tej "wolności". Bo w sumie cóż innego mogłoby być z tym labiryntem? Nie wydaje się, aby to chodziło o... - no właśnie, przebrnięcie przez ten cały park, aby dostać się do... no do czego... przecież nie do siedziby, gdzie dowodzą wszystkim. A - myśląc jak Harris, na czym ten wyższy poziom rozrywki miałby polegać? A może nie tyle na czym, gdyż jest ta teoria o której piszesz (do czego przeświadczenie ma on), ale gdzie miałoby mieć to miejsce? W jakiejś innej części parku? Tak więc raczej ten labirynt wydaje się, że będzie czymś po prostu z gatunku - no nawet nie wiem, jak to nazwać ;) Ale raczej nie wydaje się, że czymś materialnym, gdyż myślę, że po tylu latach (30?), Harris już by to odkrył. Tak więc te słowa dziewczynki w tym sensie, jakby dają do myślenia, że może nie chodzić o coś fizycznego, a tym samym właśnie dlatego nie jest to dla Harrisa.
Ale zobaczymy. Pierwszy odcinek dobry. Drugi i trzeci trochę słabiej. Ale po czwartym zapowiada się ciekawie :)

paperski

moje słowa, labirynt jako symboliczny rozwój świadomości pewnymi etapami, ciekawe jak to będzie naprawdę

Dehzz

Próbuję sobie to wyobrazić (jak to będzie) i... zastanawia mnie to, czy uda im się nas czymś zaskoczyć? W tej chwili bowiem, gdy myślę do jakiego punktu może to wszystko zmierzać, takim końcem wydaje się, że hosty zorientują się o co chodzi. Tak na marginesie, podoba mi się przedstawianie tego, w jaki sposób mówią o cieniach, o świecie, o tym co go strzeże itp. Brzmi to bardzo podobnie do tego, jak człowiek - szczególnie mając na myśli dawne dzieje, np mitologie greckie, rzymskie, różne kultury Azteków, Majów itd., krótko mówiąc świat, gdy dopiero czy to odkrywano, jak funkcjonuje, czy to próbowano w jakimś sensie siebie w nim umiejscowić, tak bardzo podobnie jest z hostami. Dla nich Cienie, są jak bogowie anioły, jacyś strażnicy z innych światów, wymiarów, ponadnaturalni. My wiemy, kim oni są, ale oni żyją w takiej niewiedzy, jak dajmy my, gdy myślmy np o Bogu. I abstrahując od tego, czy się w niego wierzy, czy nie, przyjmując, że ponad naszym światem coś może być, to cierpimy na podobny deficyt wiedzy na ten temat, co hosty na temat swojego świata. Z jednej strony nam oglądającym może się to wydawać zabawne, że oni z Cieni robią nie wiadomo kogo. A z drugiej strony fajnie to pokazuje brak wiedzy i bycie ograniczonym w możliwościach poznawczych, do których nie ma się dostępu, a jedynie jakieś wizje, przebłyski czegoś itp.
Bardzo podobała mi się końcówka czwartego odcinka, scena burdel mamy z tym z blizną.

paperski

Tylko oni chyba tej mitologii cieni nie wymyślili sobie samemu. Z tego co pamiętam, była mowa, że te wizje zostały im zaprogramowane jako odpowiedzi na przebłyski. Wzorowo odbełkotał je właśnie Hector z blizną, nawet akcentu nie ukrywał, jakby czytał jakąś biblię w której wszelkie okrucieństwa świata tłumaczone są jakąś ochroną, większym dobrem. Był z tym pogodzony, nie drążył. Przebudzona Meave widziała więcej. "Dreamwalker nie wiedział o czym mówi" :) myślę, że to jakiś szaman indiański ( może z tej grupy, w której upuszczono zabawkę ). Najarał się czegoś i ma wizje..ciekawe, kiedy do niego pójdą.

Natomiast cała ta warstwa, o której mówisz to coś pięknego. Ile można nauczyć się o sobie i podejściu do rzeczy niewyjaśnionych, do religii, wiary, nauki, teraz i na przestrzeni dziejów. Myślę, że ten serial wiele oczu otworzy.

Dehzz

Obu panom propsy za ostatnie 2 wpisy - ciekawe spostrzeżenia napisaliście o tych cieniach i postrzeganiu tego przez pryzmat dawnych 'ludzi' w związku z hostami i ich, niejako, bogobojności (nawet jeśli zaprogramowane to hosty mimo wszystko o tym nie wiedzą, a jeden drugiemu coś tłumaczy).

użytkownik usunięty
paperski

Ok ta argumentacja, jak i podana poniżej do mnie trafia. Tym bardziej, że Bernard użył słowa "gra" w stosunku do Labiryntu. Mi jego rysunki kojarzą się z przekrojem ludzkiego mózgu, ale po historii z Orionem mogę się mylić. Po prostu trzeba zwracać uwagę na szczegóły.

Wlaśnie, i co z tym orionem? Faktycznie wygląda jak Orion ale pas ma 4 kropki, nie trzy :)

ocenił(a) serial na 10
Dehzz

To jest konstelacja Oriona. Pas Oriona widzimy jako 3 gwiazdy, ale w rzeczywistości jedna z nich (Mintaka) to układ wielokrotny (składa się z 4 gwiazd). Nie chciałbym zmyślać (a wyciągam z głowy bardzo stare informacje), ale to chyba Daniken jako jeden z dowodów na to, że tysiące lat temu odwiedzali nas kosmici przedstawiał jakąś rzeźbę czy freski na ścianie stworzone przez Indian, na których pas Oriona składał się z 4 gwiazd. Argumentował, że Indianie nie mogli tego dostrzec z ziemi, bo te gwiazdy krążą zbyt blisko siebie. Dopiero dzięki nowoczesnym teleskopom odkryto drugą gwiazdę układu, a jeszcze później kolejne dwie. (uff, mam nadzieje, że nic nie pokręciłem, a jeżeli tak, to sypię głowę popiołem)
Ja bym obstawiał, że gwiazdozbiór ten jest elementem religii, która pączkuje w parku. Konstelacja Oriona jest bardzo popularna również w popkulturze i wcale się nie zdziwię, jeżeli w przyszłości tego serialu motyw ten zostanie w jakiś sposób wykorzystany.

acidity

"Argumentował, że Indianie nie mogli tego dostrzec z ziemi, bo te gwiazdy krążą zbyt blisko siebie. "
Czyli chyba można śmiało założyć, że pan host się nie mylił - skoro Dziki Zachód to on nie był w stanie dostrzec gwiazdy bez teleskopu. Bernard w sumie też się nie mylił ale pominął różnicę, o której piszesz (o ile faktycznie o to chodzi i to konstelacja Oriona).

acidity

O, to ciekawe, Daenikena czytałem za dzieciaka, bo mama kupiła kolekcję z jakiegoś audiotele ;) pamiętam Oriona, najlepszy był motyw, że pas było widać w kanałach wentylacyjnych wielkiej piramidy, ale nie teraz, lecz 12tys lat temu z uwagi na precesję itd., co sugerowało, że piramidy były zbudowane o wiele wcześniej niż sądzono. W ogóle skubaniec wypisał chyba ze 100 różnych matematyczno-geograficznych zależności jeśli o piramidy chodzi. Najlepszą był fakt, że wszystkie trzy pokrywają się z pasem oriona a skala ich wysokości odpowiada jasności widzialnej.
Tak czy owak, nie pomyślałem o tym, ze to mogą być systemy wielokrotne. Prawda jest taka, że nie powinno być to możliwym do dostrzeżenia gołym okiem ani nawet przez teleskop. Jest ona oddalona od nas prawie 1000 ly, więc odległości pomiędzy składnikami takich układów są mikroskopijne, zlewają się ze sobą.
Dobre zdjęcie jest na wiki https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/4f/Orion_Belt.jpg
Mintakę masz na górze po prawej, nie widać komponentów tylko jedną gwiazdę. Dodatkowo, na żółwiu, dodatkowa kropka była chyba bliżej środka, co nie? Znow trzeba film odpalić..
Nie wiem o czym świadczą te rozbieżności ale mam wrażenie, że to taka podpucha i zmyła by było o czym dyskutować.

ocenił(a) serial na 10
Dehzz

Propo doszukiwania się różnych zależności w starożytnych budowli, to dobrze je skwitował Harald Lesch youtube.com/watch?v=2BqS_8_q7Eg

ocenił(a) serial na 10

Dziewczynka stwierdziła "Labirynt nie jest dla ciebie", wiec zasadnym byłoby się zastanowić na jakiej podstawie tak stwierdziła? Bo dla nas jest mniej więcej oczywiste, że MiB jest człowiekiem, a ona androidem, ale umyka nam to, że ona o tym nie wie :)

acidity

a zwróciłeś uwagę, że jak wymawia słowa przepowiedni to dziwnie mruga oczami? jakby czas się cofał, wchodzi w jakiś dziwny inny tryb..cholera wie co sobie myśli

ocenił(a) serial na 6

AD.3. Ooo dałaś mi do myślenia z tym Wyattem! Może Ford uwięził Arnolda w jakimś androidzie i schował go gdzieś w parku i nazwał go Wyatt, a MiB chce go znaleźć i uważa, że labirynt mu w tym pomoże? Nadanie negatywnych cech panu MiB schowałoby jego prawdziwe - dobre oblicze i dobroduszne powody poczynań. Z resztą podobno ma fundację, więc po prostu może być dobrym człowiekiem, ale ma taki charakter i tyle :)

użytkownik usunięty
jasioo91

Wiesz co chodziło mi raczej o wypowiedź Forda, że każda dobra opowieść ma swoje korzenie w rzeczywistości. Wiemy, że Wyatt zwariował i kazał się tytułować Bogiem. W związku z powyższym zastanawiam się, czy wzorcem tego Hosta był Arnold, czy też może Ford.
Na razie większość tego co wiemy o Arnoldzie pochodzi od Forda. Z wyjątkiem tego, że Man in Black potwierdził, że Arnold istniał, był współtwórcą Parku i jego ofiarą (co samo w sobie jest nieprawdopodobne, bo w Parku nic człowiekowi nie może się stać.)
Który z nich tak naprawdę zwariował i uwierzył, że jest Bogiem ? Arnold czy Robert Ford. I czy śmierć Arnolda tak naprawdę nie była grzechem pierworodnym przy narodzinach Parku ?
To takie moje wątpliwości na tym etapie tej historii:D

ocenił(a) serial na 8

A co jesli Arnold zostal zamordowany w parku ? przez czlowieka?

użytkownik usunięty
luquepl

Idąc schematem podejrzewam, że tak było. Co więcej sądzę, że za jego zgonem stoi Ford. Po prostu uważam, że nigdy nie ma miejsca dla dwóch równorzędnych Bogów przy takiej koncepcji jaką przyjęli. W którymś momencie musiało dojść pomiędzy nimi do konfliktu. Postrzegam Forda jako jednostkę dominującą, która zrobi wszystko dla realizacji swych celów. Scena z zatrzymaniem hostów dobitnie pokazała, że władza i kontrola są jego naturalnym żywiołem.
Czasami się zastanawiam czy idee przypisywane Arnoldowi nie są tak naprawdę pomysłami Forda.

Mnie jeszcze coś zastanawia. Harris pytał czy znają Arnolda, mówił że kiedyś można było zrobić wszystko, prócz umrzeć.
Może na końcu labiryntu wyłączają się blokady, to jak wyjście z jakiegoś cuboida w grach, każdy może się zabić, Arnold zaufał ale się przeliczył...

użytkownik usunięty
Dehzz

Dehzz ja nie jestem przekonana, czy Labirynt został kiedykolwiek użyty do tej pory. Dla mnie to kolejna koncepcja Arnolda, którą Bernard chce zastosować w swoim eksperymencie z Dolores. Najpierw mamy piramidę (teoria odrzucona w stosunku do kształtowania świadomości ludzi, ale jeszcze nie zanegowana przy sztucznej inteligencji), teraz ta gra. Bernard nie powiedział będziesz wolna, tylko możesz być wolna. Nie jest pewien sukcesu, to test, możliwa droga do osiągnięcia pozytywnego rezultatu.
Celem jest uzyskanie sztucznej inteligencji, co za tym idzie Wolna Wola, a więc też wiara, że Host odróżni dobro od zła. Przełamanie przez androida jego ograniczeń wiąże się z utratą kontroli człowieka nad nim. Śmierć jest możliwa.
Mamy różnicę około 30 lat pomiędzy praca Arnolda, a czasami współczesnymi. To dużo. Sądzę, że Arnold tylko stworzył podwaliny, ale czy zdążył w pełni przetestować swe pomysły (z ograniczającym go wtedy Fordem), wątpię.

wszystko się zgadza, "możesz być wolna" od poczatku sugeruje, że czeka tam na nią jakiś test, na nich wszystkich, coś jakby test na człowieczeństwo, będzie śmiesznie jak przejdą go androidy a ludzie obleją :) Skoro Harris stwierdził, że na końcu labiryntu znajdzie ostatnią historię dotyczącą Arnolda to chyba jednak jakos ta jego śmierć i szaleństwo musi być z tym związane. W ogóle jak interpretujesz słowa Forda przy tablicy odnośnie śmierci Arnolda? Nie mogę wyczuć czy bardziej sugeruje "nie był to wypadek a morderstwo" czy "nie był to wypadek a samobójstwo" , bo róznica jest kolosalna.

użytkownik usunięty
Dehzz

Nie wierzę w samobójstwo Arnolda.
Dopuszczam dwie możliwości:
a) Arnold tak zapamiętał się w swym eksperymencie, że zapomniał o środkach ostrożności i stał się ofiarą wypadku. Proste tłumaczenie bez żadnych teorii spiskowych.
b) wypadek był upozorowany, to było morderstwo spowodowane przez Forda, który kierował się:
- chęcią powstrzymania szaleństwa Arnolda i uratowania ich wspólnego dziecka - parku, albo
- Ford popadł w szaleństwo, uwierzył, że faktycznie jest Bogiem i wtedy Arnold nie mógł dłużej istnieć. W końcu pierwsze przykazanie brzmi: nie będziesz miał innych bogów przede mną. Tak samo szahada zaczyna się od słów : nie ma Boga prócz Allaha.
Oczywiście mam świadomość, że wersja z morderstwem to schemat:)
A co do "Oriona", odebrałam to jako taki prztyczek w nos. Przecież tak łatwo było w tej rzeźbie zobaczyć to co chciało się zobaczyć: drugie dno, dowód na poparcie swojego założenia.
Takie małe ostrzeżenie, nie daj się ponieść fantazji, tylko uważnie patrz na to co masz przed sobą (lub po prostu żart z widza )

No w sumie tak, daliśmy się z Orionem jak ta niunia, jak jej? Elys ? Jakoś tak. Zawsze będę ją kojarzył z wektorowanym sikaniem pod głazem. Kto wie, ile jeszcze teorii okaże się ślepymi zaułkami jak ten Orion. Takiego mindf**cka dawno nikt nie zrobił. Dosłownie poziomem dorównuje Lynchowi ;)

Ja jeszcze jedną możliwość dopuszczam, i to w sumie chyba najbardziej. To co już pisałem, że to uwolnione roboty, świadoma sztuczna inteligencja dopuściła się na nim morderstwa. Mam w głowie słowa tego bandziora z pierwszego czy drugiego odcinka "tym razem nie umrzesz Arnoldzie, nie dam się zabić" , strasznie krzywe logicznie jest to zdanie, ale widać w nim jakiś bunt wobec własnej śmierci. Bandzior zabił tam 6 hostów, które w innych scenariuszach właśnie go zabijały. Mam cały czas wrażenie, że Arnoldowi nie wyszedł test na człowieczeństwo tak jakby chciał.
Zaraz wejdę do lodówki i zrobię hibernację do poniedziałku..

Dehzz

A może tak? MiB mówi, że Arnold złamał zasady i umarł w Parku (może był w to zamieszany Ford choc ja stawiam na samobójstwo) i może przez to pokazał hostom, że człowiek (nieśmiertelny bóg w parku) też może zostać zabity. taki poświęcający się Jezus dla hostów. przez to chciał wprowadzić "grzech-świadomość" do parku a Labirynt to takie metaforyczne drzewo poznania dobrego i złego - zabijesz człowieka (boga) to uzyskasz wolność, ale ze związaną z tym samoświadomością cierpienia. teraz MiB chce kontynuować plan Arnolda. wydaje mi się, że MiB nie dręczył Dolores dla swoich sadystycznych zachcianek tylko po to, żeby coś w niej wyzwolić - widać to w scenie, kiedy Dolores, która ma wkodowane nie zabijanie nawet hostów przemaga się na "widok" MiB zamiast bandziora i pociąga za spust.

rodmans

tak naprawdę to może historia naszego stworzenia przez jakąś inną rasę nas ludzi a pozostałością są mity o raju, grzechu, dobrym Bogu, który nas stworzył (Ford), Szatanie (MiB, Bernard) wizje kosmitów w skafandrach porywających ludzi do testów itp.

rodmans

Patrz, moje slowa :) wielkie umysły myślą tak samo haha
wątek "Teorie fanowskie"

"Natomiast narodziny grzechu to ciekawe stwierdzenie. Cały czas mam skojarzenia z akcją w Raju, jak to człowiek został stworzony na wzór Boga, miał nieśmiertelność i dostatek ale co się stało? Nastąpiło kuszenie..i grzech stał się końcem i za razem początkiem czegoś w dziejach człowieka. Można by tu przytaczać biblijne cytaty bo założę się, że wiele będzie pasowało do tego filmu.

Gdy Dolores zabiła, to był ten jej grzech? Chyba chodzi o ogół, o fakt buntu, jak Ewa w Raju zrywając Jabłko. Bernard w takim razie to Wąż a źli ludzie z parku to tylko szatańskie narzędzia.
Czyli Hopkins to jednak Bóg, bo chciał je trzymać w błogiej nieświadomości :)

Hej, a może androidy za milion lat wymyślą wehikuł czasu, a potem zaczną za pomocą sztuki i literatury przekazywać nam różne wizje i historie? Może to co jest w biblii to nie historia Boga i Człowieka, a Człowieka i Androida ? :)

ocenił(a) serial na 10
Dehzz

Nawiązując do ostatniego akapitu (choć nie mam tu na myśli podróży w czasie, ale możliwości i rozwój sztucznej inteligencji na przestrzeni eonów) proponuję przeczytać bardzo krótkie opowiadanie Isaaca Asimova "Ostatnie pytanie". Łatwo znaleźć w googlu.

acidity

No, końcówka sroga :) Dzięki, nie czytałem tego.
Z takich podróży na kraniec czasu pamiętam za to książkę "Czasopodobna Nieskończoność" Baxtera, pewnie znasz. Końcówka też poryła banie konkretnie.

ocenił(a) serial na 10
Dehzz

To polecę jeszcze jedno krótkie opowiadanko z klasyki SI: "Nie mam ust, a muszę krzyczeć" (Harlan Ellison). Ostrzegam jednak, że jest trochę depresyjne.

Czasopodobnej nieskończoności nie czytałem, ale jak uda mi się gdzieś dorwać, to przeczytam. To cztroczęściowa nowela, czy trzeba przeczytać wszystkie czy każda jest o czym innym?

acidity

ja czytałem tylko jedną, ona sama w sobie była podzielona na różne "czasy" , tak jak to krótkie opowiadanie Asimova.

rodmans

no toś dowalił do pieca! co dzień nowa perspektywa, i to calkiem trzymająca się kupy. Uwielbiam porównania parku do raju. W innym wątku sprzed paru dni było sporo rozkmin na ten temat.
Zwróciłeś w sumie uwagę na ciekawą rzecz odnośnie Edka, po co mu taka zwykła, czysta przemoc na Dolores po tylu latach siedzenia tam i rozkminiania zagadek ? Musi mieć w tym jakiś większy cel...albo po prostu wizje Dolores to wspomnienia z początków przygód Edka w parku. Może był na tyle brutalny, że go najbardziej zapamiętaly ( bo Meave też go widziała w koszmarze tuż przed przebudzeniem na stole operacyjnym, i to w takim samym kontekscie, ten nóż, uśmiech...strach ) .
Jest on dla mnie takim wysłannikiem diabła, prawą ręką, demonem wypełniającym czarną robotę w swej próżności ( szukaniu uciech ).

Dehzz

wydaje mi się, że szkoda Harrissa tylko do roli sadystycznego, brutalnego gracza, który chce tylko przejść sekretny level (Labirynt). choć. może to celowy zabieg twórców serialu, żeby zmylić widza. mimo wszystko ja uważam, że za postawą MiB kryją się głębsze motywy niż tylko "zabawa". znam teorię, że bóg stworzył ludzi jako właśnie biologiczne maszyny bez samoświadomości (w tym przypadku hosty) dla zabawy dla siebie i aniołów (w tym przypadku goście Parku) i tylko zbuntowany anioł (Lucyfer) nie godził się na to i chciał na wszelkie sposoby, nawet poprzez cierpienie doprowadzić do zbudzenia samoświadomości w ludziach. w końcu mu się udało, ale zostało to ukarane przez boga wygnaniem ludzi z "raju" (gdzie egzystowali a nie żyli), wprowadzeniem odczuwania cierpienia oraz ukaraniem Lucyfera i zrobienia go głównym odpowiedzialnym za zło w świecie. mi ta teoria pasuje do serialu zarówno w opcji Parku jako bezpośredniego przedstawienia naszego powstania jako ludzi, jak i w opcji zabawy Forda w Boga tworzącego swój własny świat. zauważcie, że Ford ma nie tylko niedostępne dla innych, ale wręcz niesamowite możliwości sterowania - zatrzymuje androidy gestem, ukrytymi słowami steruje całą grupą. nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale tam chyba nie ma ani jednej rzeczy naturalnej - Ford mówi, że tam jest "zaprojektowane każde źdźbło trawy". dodatkowo potwierdza to scena jak MiB robi "wybuchowe cygara". wsadza zapalone cygaro do zamka a control room mówi, że jest "zgłoszenie" na efekt pirotechniczny - czyli dopiero oni robią wybuch.

ocenił(a) serial na 10
rodmans

Mi nie dają spokoju magiczne kule, które są materialne i bez problemu zagłębiają się w ciała androidów, ale jednocześnie nie są w stanie zagłębić się w ciało gości. W jaki sposób osiągnęli taki efekt? Wysadzenie pocisku niewiele by dało, bo jego szczątki raniłyby gości. Pozostaje więc jakaś technologia anihilacji w przypadku zetknięcia z ciałem gościa.

acidity

ja mam teorię (choć trochę naciąganą, bo psuje ją użycie jakiejś budowlanje maszyny przez Forda), że nie ma tam nic naturalnego, nawet "źdźbła trawy" i generalnie można sterować tam wszystkim, łącznie z materią (oczywiście z poziomami dostępu - Ford może kontolować wszystko, obsługa tylko pewne rzeczy). według tej teorii kula nie jest wystrzeliwana przez broń tylko w gruncie rzeczy jest pociskiem kompletnie sterowalnym przez kontrolerów, z jakimś końcowym zabezpieczeniem (nie wiem - moze termicznym) przed uderzeniem w żywą istotę. skłonił mnie do tej opinii sposób załatwienia wybuchu cygar - kompletnie kontrolowany przez obsługę czyli zabezpieczony przed tym, że wybuchnie w ręce gościowi

rodmans

jedno jest pewne do tej pory. Twórcy kombinują byśmy wymyślali najdziwniejsze teorie i się z nas śmieją czytając teorie spiskowe :) Gdzie widać, że tak naprawdę w większości wypadków prawda jest najprostsza. Myślicie, że bez powodu wspomnieli o zasadzie Brzytwy Ockhama ?

acidity

rozważam teraz dwie opcje :
1. ciała androidów są delikatniejsze, a pistolety strzelają ze słabą mocą, porównywalną do paintballa patrząc na siniaka jakiego miał William. Kula trafiając androida wchodzi w niego jak w masło bo właśnie tkanki mają słąbsze lub coś jest w nich takiego co symuluje rozrywanie i przyjmuje kulę z krwistym efektem
2. Ubrania jakie dostają nie są zrobione z normalnych materiałów a z jakiegoś super kevlaru bo siniaki też trochę przypominają strzał w kamizelkę kuloodporną.
Bronie na 100% są programowalne co było widać w 4 odcinku jak je "przyblokowali" z control roomu. I w scenie z edkiem i Teddym było widać, jak to działa na gości. Teddy strzelał do Edka w ciało, ale jak Edek powiedział, że mu pomoże i wycelował sobie jego gnata w czoło, Teddy nie mógł wcisnąć spustu. Więc z jednej strony kod w samym Teddym uniemożliwiał strzał w głowe, a z drugiej strony kontrola nad samymi spluwami pewnie na to też nie pozwalała ( gdyby jakiś gość chciał drugiemu palnąć ).

Masz kolejny powód by obejrzeć wszystkie 4 odcinki i przyglądać się strzelaninom :D

ocenił(a) serial na 10
Dehzz

Pkt 1 odpada, bo ciała te byłyby wtedy bardzo kruche ipodatne na uszkodzenia na wskutek np. upadku czy zwyczajnego mordobicia.
Pkt 2 został obalony w akcji z Wiliamem, który dostał kulę w nagą pierś

acidity

czyżby w nagą ? zdaje mi się, że dostał w ciuch i po prostu odsłonił siniaka. nie było tak ? ide sprawdzić...

w każdym razie istnieje opcja modyfikowanego pkt 1, czyli co jeśli androidy mają jakąś nanosubstancję w tkankach, która reaguje na kule i powoduje doatkowe mikroeksplozje i efekty widziane z zewnatrz jako brutalna rana postrzalowa.

acidity

9:30 w trzecim odcinku, wyraźnie dostał pod ciuch :)

rodmans

Oni zezwolili na wybuch, niekoniecznie go stworzyli. Równie dobrze, mogło być tak, że Edek zwrócił się ku niebu i powiedział wprost "proszę o pozwolenie na dwa małe wybuchy" nie pokazując tego nam by nie stracić klimatu. My widzieliśmy tylko drugą stronę w control roomie. Inna opcja to włąśnie jakieś hajtekowe czary mary, komputer przewidujący co się zaraz stanie jak tylko Edek wyjął zapałkę.. za duży hardcore, pewnie utrą nam nosa jak z tym orionem i w nastepnym odcinku pokazą gościa który prosi o coś z control roomu ;)

A to co napisałeś o Lucku i raju to doslownie takie podsumowanie i zorganizowanie naszych rozkmin parodniowych.
TO tak jakby wcześniej Arnold a teraz Bernard zaczynał robić to samo, przez swą wrażliwość ( jak Lucka dla ludzi ) zaczyna namawiać do grzechu. Wygnanie z raju to druga strona labiryntu. Spójrz na minę bernarda gdy proponuje to Dolores. Dosłownie jakby Lucek proponował zerwanie jabłka Ewie ;)

Dehzz

tylko szczerze powiedziawszy to wolałbym, żeby żadna z tych teorii się nie sprawdziła. jeżeli byłoby to przedstawienie powstania nas ludzi to trochę za proste do odgadnięcia. jeżeli byłaby to druga teoria, że Ford w pewnym sensie powtarza działania boga (test Labiryntu może polegać na tym czy android z wolną wolą - np Dolores zabije swojego oprawcę MiB lub ogólnie człowieka czy nie). bo jeżeli jako ludzie mielibyśmy powtarzać stworzenie nowej rasy/gatunku to chyba powinniśmy zrobić to lepiej niż "bóg", który patrząc na ilość wojen, zabójstw itp to raczej perfekcyjnego dzieła nie stworzył (zakładam, ze skoro jest stwórcą wszystkiego to i zrobił Lucka z jego zbuntowaniem i "czynieniem zła"). hmm, a może w tym przypadku Ford robi eksperyment czy androidy powtórzą nasze błędy? stara się im stworzyć podobne warunki jak niby my mieliśmy - w pewnym sensie "nieśmiertelność lub reinkarnację", "Raj=Park" "zło w Raju = MiB" kuszenie = Bernard" "Labirynt = Drzewo poznania" i chce sprawdzić czy w tych warunkach androidy wybiorą lepszą drogę niż gatunek ludzki. choć ta teoria raczej ma dziury bo warunki parku raczej nie odpowiadają rajowi

rodmans

wiesz, nie wymyśliliśmy tego w chwile, to powstało po paru grubych dniach rozkmin więc nie uważam, że to jest łatwa teoria:D poza tym jest to tylko część całego obrazu, jedna z warstw, nie musi być najtrudniejsza.

" sprawdzić czy w tych warunkach androidy wybiorą lepszą drogę niż gatunek ludzki " - pięknie ujęte, chciałbym by Ford miał taki cel, pasuje to do niego, do znudzonego umysłu Boga, bardzo trafna rozkmina

Czemu nie odpowiadają? Tak mówi tylko wrażliwy ludzki umysł widza, który przejmuje się sztuczną krwią i używaniem. Spójrz na to z perspektywy robota, który niczego nie pamięta, ma życie wieczne, istnieje w błogiej nieświadomości - i tacy byli Adam i Ewa, czyż nie ?
Jeśli wirus (update) był "chcący" to Forda znudzony umysł stwierdził, że dość tego, dajmy im szansę wyjścia ( ale wtedy przestanie pasować już do obrazu Boga z raju )
jeśli jednak brzytwa ockhama znów wygrywa to najpierw Arnold a teraz Bernard robią de facto za Lucka otwierającego oczy. Jestem ciekaw na maxa tego labiryntu, jakie ostateczne próby ich tam czekają. Może nie będą wcale musieli zabić człowieka..a jednego ze swoich ? Oto chyba największy koszmar przebudzonego świadomego umysłu.

Dehzz

raczej nie mogą "zezwolić" bo tego nie kontrolują. co jak gość ich się nie spyta albo nie zgodzą się a on i tak odpali? w ten sposób może pozabijać siebie i innych ludzi. tylko obsługa musi mieć możliwość zrobienia wybuchu. co jak koleś powie "potrzebne mi wybuchowe cygaro bo chcę obrobić sejf w pokoju nad barem w bajzlu", oni się zgodzą, dadzą mu takie cygaro a on właduje takie cygaro do puszki ze śrubami i postawi piętro niżej w barze pełnym ludzi? muszą mieć jakąś możliwość zablokowania takiego ryzyka.

rodmans

swoją drogą wyjaśnienie może też być banalne - po prostu control room odpala poprzez jakiś detonator zdalnie taki ładunek, który jest jakoś zabezpieczony prze przypadkowym lub celowym użyciem przez gościa

rodmans

no też prawa, dostal te cygara wiedząc, że są wybuchowe i zaprogramowane jak broń, elektronika w ich czasach musi być na poziomie nano, nie widać żadnych płytek drukowanych czy elementów bo wsio jest malutkie lub przezroczyste

rodmans

prosta sprawa, płaci miliardy kar i ląduje w pierdlu z dożywociem ( albo eutanazja, nie wiadomo jakie mają prawo ), jak się bawić to z zasadami, grasz wg reguł , trzeba założyć, że mają silną motywację do ich przestrzegania i już
brzytwa ockhama :)

Dehzz

nie taka prosta - co z z tego, że MiB zapłaci (albo i nie jak prawnicy zaczną go bronić, albo zapłaci po latach procesu a nawet wyląduje w wiżenieniu) jak park straci zaufanie klientów i zbankrutuje do tego czasu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones