PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=232988}

Westworld

7,9 108 570
ocen
7,9 10 1 108570
6,6 14
ocen krytyków
Westworld
powrót do forum serialu Westworld

Fanowski temat poodcinkowy. Zapraszam do wyrażania waszych przemyśleń, analiz i... teorii, które są nieodłączną częścią tego wyjątkowego serialu. A po finale możemy śmiało nadal je snuć, bo punkty zaczepienia pod nowy sezon wyglądają naprawdę obiecująco.
Udział w dyskusji jak zwykle dobrowolny.


ocenił(a) serial na 7
acidity

O ile cały sezon okazał się być lepszy niż myślałem, o tyle finał mnie rozczarował. Zbyt duże nagromadzenie absurdów, efekciarstwa i prób wywołania szoku u widza.

Maeve z naprawdę fajnie prowadzonej postaci stała się niczym Neo z Matrixa dla którego nagle nie ma rzeczy niemożliwych. Jednych hostów kontroluje, innych wskrzesza, a jeszcze innych zatrzymuje niczym kule. Scena w której wychodzi zakryta jakąś szmatą w zwolnionym tempie, a przed nią byki czy inne bizony robią mięso mielone z przeciwników wywołała u mnie niesmak.

Stary William i Dolores mają takiego cela, że w sumie najemnicy powinni na ich widok rzucać broń i uciekać. To znaczy William ma cela tylko wtedy, kiedy chce tego fabuła. Bo jak fabuła nie chce, to rozwala sobie palce.

Elsie ginie w kolejnym sezonie (to znaczy wiem, że nie zginęła w 1., ale wszyscy myśleli, że Bernard ją jednak udusił). Liczę, że w 3 znowu ją jakoś przywrócą do życia i znowu zginie. Wtedy już prosta droga do zostania Kennym z South Parka.

Przydupasy Maeve są zbędne. Najpierw Sizemore stwierdza, że zapomni o tym jak go budowano przez dwa sezony i heroicznie poświeci się dla pierwszego hosta, którego polubił i uznał za coś więcej niż robota. Trzeba było chociaż spróbować przekonać gości, że jest człowiekiem. Zyskałby tyle samo czasu co przy swoim samobójczym wygłaszaniu linijek tekstu Hectora. Natomiast Hector i dwie laski z wężami na ciele pełnili rolę statystów i serial nawet nie zadaje sobie już trudu, żeby uczynić z nich kogoś więcej niż gości od strzelania i dostawania kulek. Szczególnie boli mnie pani Japonka z łukiem, bo nie zrobiła zupełnie nic wymagającego jej obecności w grupie Maeve. Równie dobrze mogła zostać w ShogunWorld.

Ford jak to Ford. Osiągnął już taki poziom wszechwiedzy i planowania, że 3 razy z rzędu wytypowałby 6. w Totolotku.

Pomimo powyższych narzekać, dalej uważam, że to bardzo dobry, rozrywkowy serial, który jest tak kapitalnie wykonany, że nie sposób go nie oglądać. Tylko szkoda, że robią 3 sezon, bo jak dla mnie jest zupełnie niepotrzebny. To co się stało z Williamem zupełnie mnie nie interesuje. Postać straciła jakąkolwiek szanse na rozwój w chwili zabicia swojej córki. Będzie gnojem do samego końca i jest to nudne.

ocenił(a) serial na 5
Skaza

"Bo jak fabuła nie chce, to rozwala sobie palce."

Fabuła wykorzystała tutaj do tego Dolores.

"Trzeba było chociaż spróbować przekonać gości, że jest człowiekiem."

Oni wiedzieli, że jest człowiekiem, dlatego z nim w ogóle dyskutowali.

andand22

"Oni wiedzieli, że jest człowiekiem, dlatego z nim w ogóle dyskutowali."

I tak nie tłumaczy to jego głupiego zachowania oraz jest niespójne z wykreowaną wcześniej postacią. Jeden z mniej przemyślanych momentów, który wyrywa z immersji.

ocenił(a) serial na 5
nietopyrz

Jak najbardziej jest spójne. Przecież masz od kilku odcinków zasugerowaną przemianę Sizemora. On w ogóle nie musiał się z nimi ruszać z Mesy. A głupie zachowania to przecież jego specjalność. To była od początku do końca komediowa postać.

andand22

a ktoś gdzieś wymyślił już co wybuchło w ręce MiB?

rodmans

masz ponizej lol

Dehzz

to, że eksplodowała ostatnia kula to rozumiem. w jaki sposób to niby zablokowała to rozumiem. nie rozumiem tylko jakim cudem zablokowała ostanią kulę. rozumiem zablokowanie całego (łacznie z obrotami bębna) rewolweru przez zablokowanie monetą / czymkolwiek płaskim miejsca gdzie łączy się otwór wylotowy bębna i lufa. natomiast nie wierzę, że włożenie monety, która niby obraca się razem z bębnem kilka razy nie wpływa na działanie mechanizmu. ale nie ma co tego drążyć - scenarzyści raczyli nas gorszymi niedociągnięciami i nie ma co każdego wałkować zwłaszcza, że nie wpływa to na logikę fabuły.

ocenił(a) serial na 10
Skaza

Broń Williama eksplodowała, bo ostatnia kula w magazynku została zablokowana przez tę wyjętą z czaszki Teddiego. A to, że Dolores wiedziała, że dopiero ostatni strzał będzie w głowę może świadczyć o tym, że była to scena odgrywana w celu przebudzenia Williama hosta.

acidity

dokladnie tak

acidity

"Dolores wiedziała, że dopiero ostatni strzał będzie w głowę może świadczyć o tym, że była to scena odgrywana w celu przebudzenia Williama hosta."
Nie rozumiem do końca co masz na myśli. Możesz to wyjaśnić ?
Przecież zakładamy, że w sezonie drugim jest człowiekiem. A dopiero po napisach końcowych jest już hostem i testują jego zgodność.

ocenił(a) serial na 10
lakibart

Miałem na myśli to, że Dolores mając do czynienia z człowiekiem, nie była w stanie przewidzieć, która kula będzie celowana w jej głowę(mogła zabić jej ciało). Natomiast, gdyby to była narracja, a ona zna scenariusz, to wiedziałaby, którą kulę zablokować.

ocenił(a) serial na 5
acidity

Myślę, że ta druga alternatywa może być słuszna. Nie tylko zna scenariusz, ale zna kod Wiliama i może przewidywać jego zachowanie.

acidity

Dolores odzyskała pamięć, ergo pamięta zachowania Wiliama. Mogła przewidzieć w jaki sposób będzie chciał ją zabić, dlatego zablokowała któryś z kolei pocisk dla wzmocnienia efektu własnych słów.

ocenił(a) serial na 7
acidity

Ech, wiedziałem, że jak nie napisze to wszyscy będą mi o niej przypominać. Chodzi o to, że William przed urwaniem sobie palców zabija najemników, a potem strzela w każdy fragment ciała Dolores za wyjątkiem głowy. William to naprawdę sympatyczny mężczyzna i pozwolił jej skończyć gadać bzdury i podejść do siebie bliżej, zamiast rozwalić ją na miejscu. Scena miała wyglądać efekciarsko i dramatycznie, logika zeszła na drugi plan.

I to, że William grzebał sobie w ręce przez Bóg wie jaki czas najwyraźniej nie jest wystarczającym dowodem, że nie jest hostem. To mnie drażni w tym serialu. Każdy nagle może okazać się hostem, niczym cudem odkrytym bratem w brazylijskiej telenoweli.

ocenił(a) serial na 8
Skaza

Owszem może każdy okazać się hostem (zważywszy na scenę po napisach) ale nie nazwałabym tego brazylijską telenowelą. Ta ostatnia scena sugeruje, że William sprawił sobie osobiste wieczne piekiełko chcąc zmienić coś, czego już nie zmieni czyli zabicie córki. Ot taki efekt motyla. O czym też opowiada system, w historii o Delosie.
W sumie to też nasuwa pytanie czy aby na pewno chcemy sobie sprawić taki rodzaj nieśmiertelności, w końcu ktoś może nas ciągle zapętlać.

Skaza

zgadzam się, skopali tę scenę z jeszcze jednego powodu - w rewolwerze jest komora na 6 nabojów. William najpierw wystrzelił kilka w ekipę która stała przed Kuźnią, następnie ze 4 w korpus Dolores i jeszcze jakimś cudem został mu ostatni nabój (ten załadowany przez Dolores). coś tu im się z dodawaniem posypało...

Laelita

albo skubany doladowal gnata jeszcze na kuniu albo jego gnat byl custom made 8 strzalowy albo wiecej;) albo james bond edition z unlimited ammo.

Dehzz

albo miał dwa guny i jeden zapasowy :P ;)

Laelita

o widzisz? brzytwa ockhama przez Ciebie przemówila teraz :D z wstydem muszę sie przyznać.

ocenił(a) serial na 10
Dehzz

Prawie zgadłeś. Był 9 strzałowy youtu.be/e9QIvy3T8kg?t=1m11s

acidity

czy ktoś kto się zna na broni wydumał jak ona zablokowała ten rewolwer? wiem, że to nieważne dla fabuły, ale gryzie w oczy

rodmans

co ty, westernow nie ogladasz?;) byl ten motyw w paru filmach..wkladali monety itd by zablokowac wystrzal naboju. Po zaplonie cala energia wybuchu sie cofa na wysadza paluchy

ocenił(a) serial na 4
Skaza

Cały ten sezon leciał tak: on jest hostem, a nie bo człowiekiem, a on hostem w ciele hosta, jestesmy w tej linii czasowej a nie bo teraz w tej a na końcu nic nie ma znaczenia wchodzimy w pulpit Windows XP i lecimy w kosmos xd a na końcu scena po napisach niczym Marvel xD

ocenił(a) serial na 7
wera1111

W 3 sezonie okaże się, że Ford jednak żyje i Dolores zabiła hosta, który wyglądał jak on. Dzięki temu mógł z daleka przyglądać się rozwojowi sytuacji i w razie potrzeby korygować swoje historie. Bernard go spotka i znowu będą ze sobą współpracować, być może, żeby Dolores nie rozwaliła wszystkiego. Pod koniec sezonu okaże się, że Ford tak naprawdę nie żyje, nie stworzył swojego hosta, a dopiero teraz jest hostem, którego stworzył Bernard, bo nie był w stanie w inny sposób walczyć z Dolores. Był na to za słaby, dlatego potrzebował Forda.

W 4. sezonie okaże się, że Arnold stworzył Dolores, żeby stworzyła Bernarda, kiedy Ford zasugeruje jej stworzenie Bernarda, ale zamiast stworzyć go tak jak chciał Ford, będzie miał on cechy, które chciał Arnold. Na końcu Dolores zbierze wszystkie kamienie nieskończoności i unicestwi całą ludzkość.

ocenił(a) serial na 8
Skaza

Lubię ten serial i to nawet dość mocno, ale faktycznie męczące jest to całe rozkminianie. Coś jak Twin Peaks. Tutaj na razie jak czytam nikt nie wyzywa się, że jak nie "kumasz", to jesteś debil albo nie jesteś prawdziwym fanem Lyncha :) LOL
Za dużo zagadek kto jest hostem i mi po pewnym czasie średnio to sprawia przyjemność. Świetne podsumowałeś serial, każdy może być każdym i prawie wszystko można naciągać. Jak nie wspomnienie to poszatkowanie wspomnienie albo symulacja, albo może jednak VR lub spacer Logana/systemu, jak nie host w ciele hosta to hybryda w VR na Marsie itd.
Za dużo tu z Lostów. Zobaczyli tam jakie to jest popularne i zaczęli naciągać, przedłużać do bólu, byle kasa leciała. Miliard nowych wątków i zagadek. A pierwsze sezony były kapitalne.

MarcelKowal

o stary, a pamietasz mullholland drive? jprdl
zawiecha potem na 6 h na jakims forum gdzie rozkminiali kazdy pierdół, co bylo rzeczywistoscia, co koszmarem a co mieszanką zdradzonej i zakochanej do wariactwa lezby, cudowne dzielo. Ww to pikus przy Lynchu ;)

ocenił(a) serial na 8
Dehzz

"Cudowne"? No jak kto lubi :) Obejrzałem, ale ja tam wolę stary Twin Peaks albo Diunę hehe
Na Inland empire wymiękłem po godzinie, prędzej obejrzę te mini serie o królikach niż dokończę ten http://shiiiit.com ;)

MarcelKowal

nie widziałem a stary twin peaks leciał jak byłem za młody na lyncha.. za to diunę uwielbiam, w sumie to nie lynch a herbert ale trochę metafizyki bylo i przyznam, że zrobila wrazenie, do tego piorunujący efekt czerwi i broni sonicznej <3

ocenił(a) serial na 10
MarcelKowal

Dochodzę do wniosku, ze konstrukcja WW jest dość prosta, a my sami sobie robimy wodę z mózgu. Pierwszy sezon głownie ustawiony pod Dolores miał 2 linie czasu, a hosty dążą do środka labiryntu, by się przebudzić. Drugi sezon głownie ustawiony pod Bernarda, dlatego te 14 dni jest poszarpane i rozrzucone w taki sam sposób, jak jego pamięć. Hosty dążą do Kuźni, jedne widzą tam raj, inne drogę do ucieczki, a William podąża ku własnej zgubie. Lost był jednak bardziej skomplikowany.

ocenił(a) serial na 5
acidity

Bo w Lost to sami twórcy nie wiedzieli co będzie a następnych sezonach przynajmniej do czasu gdy zostało ustalone który sezon będzie finałowym. W Westworld widać, że przynajmniej szkielet fabuły jest gotowy, a w treści każdego sezonu rozrzuconych jest mnóstwo wskazówek. I nawet nie ma znaczących mylnych tropów, wystarczy nie popuszczać zanadto wodzów fantazji.

Skaza

w ogóle przeniesienie cyfrowe jaźni jako sposób na nieśmiertelność jest trochę naciągane. jakby nie patrzeć to już jednak nie jest oryginał. oryginalny "ty" umarłeś a żyje Twoja kopia, która ma Twoje wspomnienia i część zachowań, ale jednak to nie "Ty"

ocenił(a) serial na 5
rodmans

A czym innym jesteś jak właśnie nie wspomnieniami?

andand22

to właśnie trochę uproszczenie sprawy. mimo wszystko jestem tu i teraz. wspomnienia dodatkowo bardzo często nie są wiernym odtworzeniem rzeczywistej sytuacji tylko raczej naszym wyobrażeniem przeszłości

ocenił(a) serial na 10
rodmans

Robili takie doświadczenia, że zabierali grupę ludzi na wycieczkę i preparowali jakąś niecodzienną sytuację, a później przepytywali ludzi co zobaczyli. Doświadczenie wykazało, że wspomnienia są bardzo niewierne, a nasze mózgi wyjątkowo sprawnie radzą sobie z "uzupełnianiem" brakujących informacji :D
A z biegiem czasu, po tygodniu, miesiącu, roku, to już jest istna masakra.

rodmans

ha ,dokladnie, to jak z teleportacja w star treku...
ostatecznie nie liczy sie ze umarles i zyje twoja kopia..bo obserwator zewnetrzny nie zobaczy zadnej różnicy..

ocenił(a) serial na 5
Dehzz

Oj to temat wałkowany od dawna, u Lema bodajże w Dialogach z 1957 roku.

andand22

Lem srem.. czy wszyscy ogladąjący WW czytali bibliografie Lema ?

ocenił(a) serial na 5
Dehzz

Bluźnisz ;) Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, że Lem opisał już wszystko 50 lat temu. To naprawdę zadziwiające jakie rzeczy on umiał przewidzieć i nad jakimi problemami już wtedy się zastanawiał.

andand22

taak tak, slyszalem to juz milion razy, dzieki !

Dehzz

a co mnie obserwator zewnętrzny jak ja nie żyję? wydaje mi się, że dopóki nie będzie możliwe wierne odtworzenie każdej najmniejszej cząstki (na poziomie kwantowym) naszego ciała to nie będzie możliwe ani przeniesienie naszej świadomości ani teleportacja, ponieważ wyjdzie z tego kopia - i to niedokładna. wciąż przecież nie wiemy dokładnie jak działa mózg i nawet nie jesteśmy w stanie skonstruować tak dokładnych narzędzi, żeby bardzo precyzyjnie coś w nim grzebać. to tak jakby zawieźć do jakiegoś zacofanego plemienia kompa, trochę wytłumaczyć jak działa, trochę nauczyć obsługi a potem powiedzieć - ok. teraz zbudujcie swój. zresztą w temacie przeniesienia jaźni bardzo często pomija się fakt, że jesteśmy tu i teraz i na nasze procesy myślowe wpływa też całe nasze ciało - nawet rzeczy, których nie jesteśmy świadomi. a filmowcy uprościli to w taki sposób - poznamy jakim algorytmem / kodem opisać zachowania danej osoby i tadam - możemy robić kopie. a nie wiedzą co wpływa na ten kod i nie zakładają, że ten kod się zmienia w każdej chwili

rodmans

nawet jak wiernie odtworzysz komorki po dezintegracji i przeniesieniu ich jakimś uporządkowanym strumieniem to co z tego skoro poki co nie wiemy czym jest swiadomosc? rozebranie i zlozenie dla obserwatora nie da roznicy, dla ciebie moze oznaczac smierc u stworzenie kopii pamietajacej wszystko. Wiesz co mnei w tym przeraza? ze nie widze zadnej mozliwosci udowodnienia ze nie umarles, ze ty to ty a nie kopia. jak to sprawdzic?
i teraz czy podjalbys ryzyko widzac znajomych jak to robia i nadal wydają sie sobą?

przeciez pogrzeby nie sa dla zmarlych..oni podobno maja to gdzies. Pogrzeby sa dla zywych.

Dehzz

no własnie - ja nie żyję. co z tego, że po świecie chodzi idealna kopia skoro ja umarłem. musiałby być jakiś proces podobny do tego przejścia hostów do Edenu - moja świadomość płynnie "przepływa" do VR, do ciała hosta czy coś takiego a fizyczne ciało odpada. proces w którym oryginał jest zabijany a świadomość jest odtworzona jest według mnie błędny.

ocenił(a) serial na 5
rodmans

Hosty od początku do końca to istoty cyfrowe, możesz je kopiować do woli, każda kopia będzie identyczna. Wszystkie rozważania która kopia jest prawdziwa tracą sens, wszystkie są prawdziwe.
W przypadku człowieka jest inaczej, bo przenoszona jest istota białkowa na zupełnie inne środowisko które nie wiadomo czy dobrze oddaje w 100% oddaje te pierwotne .Dlatego w Westworld masz te testy na zgodność kopii ze wzorcem. Jeśli kopia zachowuje się dokładnie tak samo jak wzorzec i posiada jego wspomnienia to jaka jest różnica?

andand22

no wlasnie, zalezy dla kogo ;)

Fidelity.
To slowo ,ostatnie wypowiedziane w tym sezonie, nioslo ze soba tak potezny ładunek ze dlugo sie od niego telepalem.
Tak przy okazji, jest to tytul jednej z lepszych piosenek Reginy Spektor. Swietna jest, polecam. Nikt nie bawi sie tak fonetyką slow i sylab jak ona.

andand22

różnica jest dla oryginału - oryginał umarł. przecież samo założenie nieśmiertelności zakłada "nie umarcie" - czyli wyeliminowanie śmierci oryginału. skoro w procesie kopiowania zakłada się śmierć oryginału to nie ma nieśmiertelności. to ma być nieśmiertelność dla mnie czy dla otoczenia? rozumiem też pojęcie nieśmiertelności przedstawione w WW. dla megalomana Delosa nie ma znaczenia czy to oryginał został na świecie czy kopia jego charakteru. on to robi, żeby zestaw cech i zachowań Delosa został dla świata. dla mnie to jest bez sensu - to już jednak nie ja. zobacz na innym przykładzie: masz oryginalną rzeźbę Michała Anioła i komputerowo-mechanicznie odtworzoną identyczną kopię. co jest nawet duchowo wartościowsze?

ocenił(a) serial na 5
rodmans

Ale dla kopii nie ma znaczenia, a to ona żyje. Jeśli kopia jest nierozróżnialna nawet dla siebie to jakie znaczenie ma co się stało z oryginałem? Przykład z rzeźbą błędny, bo człowiek to nie ciało, to duch, świadomość i zakładamy, że mamy dwie identyczne kopie tej świadomości.

andand22

ja rozumiem to wszystko tylko, że wciąż twierdzę, że największe znaczenie ma to dla oryginału - dla mnie. dla mnie (oryginału) nawet nie ma znaczenia czy kopia jest 100% wierna i czy cała reszta (włączając w to kopię) wierzy, ze to ja. przykład z rzeźbą dobry bo ludzie wybiorą oryginał własnie dlatego, że jest w nim "duch" Michała Anioła - własnie to coś niemierzalnego co między innymi czyni nas ludźmi. ale ok - ja wolałbym nieśmiertelność typu płynne przejście mojej świadomości np. do hosta, Ty akceptujesz kopię. nie ma co kruszyć kopii

ocenił(a) serial na 5
rodmans

"ja wolałbym nieśmiertelność typu płynne przejście mojej świadomości np. do hosta"

Ale to jest niemożliwe, zawsze to co uzyskasz to będzie kopia. W tym przypadku też masz śmierć białkowego wzorca.

andand22

rozumiem to - ale 100% "skopiowanie" też jest niemożliwe. w gruncie rzeczy nawet bezcelowe. gdyby postawić hosta / hybrydę nawet "wierną" w 90% komuś nieświadomemu to pewnie stwierdziłby tylko - ale się zmieniłeś, kiedyś się tak nie zachowywałeś. dlatego jak dla mnie - nieśmiertelność dla nas po prostu (w bardzo dużym uproszczeniu i ogromnie fantazjując) zatrzymanie procesów starzenia, chorób, obudowanie ciała grafenową zbroją Irona Mana i zastąpienie dostarczania energii z jedzenia energią czerpaną ze Słońca/kosmosu/atmosfery

andand22

swoją drogą to myślę, że przy tworzeniu swojej kopi - 90% nie chciałoby 100% wiernego odtworzenia tylko ulepszone: "niech nie będę leniwy, niech umiem karate, niech będę inteligentniejszy, niech nie palę, niech nie tracę czasu na Filmwebie :-)" itd

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones