Co do postaci z pierwszych sezonów najbardziej brakuje mi Siggy i Torsteina. Leif, Borg i Kwenthrith również byli rewelacyjni i trochę szkoda, że nie wykorzystano w pełni ich potencjału.

Chociaż i tak wiadomo.. Ragnar, Egbert. Dwaj giganci tego serialu.

Ja jestem zawiedziona tym, jak pokazują Haralda. Najpierw szaleniec psychopata, a teraz rzeczywiście idiota. Norwegowie powinni zaskarżyć scenarzystów o niezniesławienie ich pierwszego króla. Nie wiem jaki był naprawdę, ale nie mógł być idiotą. Poszli za nim ludzie i zjednoczył kraj. Wkurza mnie jego wątek.

Na ten moment mam wrażenie, że jest dwóch Haraldów - raz pokazuje się jeden, raz drugi. Teraz jest dużo tego drugiego, ciamajdy.

No, nie przesadzajmy. Ja mam wrażenie, że on wie więcej, niż pokazano. Podczas negocjacji pokazał, że ma zamiar walczyć z Ivarem, lub wbrew niemu. Przyjął potem plan Ivara, bo nie bardzo miał wybór - wysłał jednak z nim Astrid, zapewnić jej bezpieczeństwo czy raczej do kontroli Ivara?

Ostatnie 2 odcinki trochę mnie wynudziły. Połowa 5 sezonu trzymała poziom, ale w chwili obecnej nie wiem właściwie do czego scenarzyści dążą. To wygląda tak, jakby na szybkiego chcieli upchnąć kilka konfliktów po to, by przejść do ważniejszych wątków opartych na historii.

Postać biskupa to zmarnowany potencjał. Aktor jest rewelacyjny, ale jego postać to porażka. Odnoszę wrażenie, że robią z niego drugiego Athelstana i Ivar domyślał się, że może wykorzystać pobożnego, by wdał się w łaski Lagerthy, a potem ją zadźgał. Z Johnatana zrobili jakiegoś robokopa.

Mogli postarzeć tą Lagerthę chociaż o kilka lat, a nie ona prawie 50-60letnia, a biega i walczy jak 20tka, już nie mówiąc o wyglądzie. Teraz babcia będzie dosiadać biskupa i tym samym skończy śmiercią męczeńską.

Ten cały wieszcz przepowiedział jej, że zobaczy ponownie Bjorna, ale w jakiejś okropnej sytuacji i co? Ich spotkanie było wręcz usłane różami.

Sam Bjorn jeszcze robi wrażenie to dobry wojownik, podobnie jak Halfdan. Ubbe też jeszcze ujdzie i Torvi.

Z Haralda niestety zrobili głupka (modlę się po cichu, że jednak uskuteczni tą Astrid). Naprawdę uwierzył, że nosi jego dziecko? Czy on jest ślepy? A ten dzieciak, który podejrzał gwałt na niej to gdzie poszedł?

Hvitserk - porażka (liczyłam, że go ustrzelą w tym lesie), Ivar chyba spodziewał się, że dostaną pod tyłkach, więc biskup to był taki jego plan B.

Coś podejrzewam, że Małgorzatka uśmierci jedno albo oboje dzieci Torvi z zazdrości, że Ubbe teraz pożąda inną, a sama chyba już zapomniałam jak się oddawała innym braciom :p

Nie szukam drugiego dna w tym odcinku - Ivar przeszarżował i na polu bitwy zaczął się zastanawiać. Nie mógł przewidzieć, że Lagertha uratuje biskupa, równie dobrze mógl go znaleźć Ubbe, który rozkwasiłby go. Ivar o tyle wygrał, że jako jedyny ma kompletną armię, ale nie sądzę, że to wynika z długofalowej strategii. On jest tylko człowiekiem, też musi przegrywac.

Zastanawia mnie czemu pokazali Ivara i jego ekipę jak wsiadają do łodzi i odpływają a potem od razu znaleźli się na polu bitwy. Przez pewną chwile wydawało mi się że to podstęp Ivara i na bitwe zabrał tylko garstkę ludzi a reszta popłynęła do niebronionego Kategatu ale jednak nie. Spory błąd scenarzystów chyba że jest jakieś inne wytłumaczenie .Pozdrawiam