Codziennie wydaje mi się że nic nie może mnie już zaskoczyć. Większość produkcji opiera swoje motywy na już znanych schematach pobierając określenia jak "rouglelike" czy "sols like" rzadko oferując coś nowego. Tutaj pojawia się 12 minut które pomimo porównania do "Dnia Świstaka" ma dojrzalszą formę z lepszą aranżacją,...

Ktoś mi wyjaśni fenomen tej gry? Co w niej takiego niezwykłego?

Dzień świstaka w poważnych tonach. Przeżywamy od kilku do 12 minut podczas których musimy zapobiec śmierci żony i własnej. Gdy nasz bohater zostanie zabity lub wyjdzie z mieszkania zaczyna się kolejna pętla czasowa (i nie tylko). Musimy w danej pętli wykonać jak najwięcej możliwych czynności, które pozwolą nam zebrać...

Gra jest dostępna na urządzenia z systemem Android oraz iOS

Że mamy 10 minut a nie 12? Te dwie minuty dopiero po trzecim twiście fabularnym się wyjaśniają...