Pytanie do tych co obejrzeli ten film, czy ten film ma jakąś fabułę czy cały czas jest tak jak na początku, naparzanka i praca kamery przy której można dostać choroby lokomocyjnej?

Pierwszy raz w życiu oglądałem tak męczący film. Lubie bardzo zabawę konwencją i tworzenie nietypowych projektów filmowych, ale "Carter" to jeden wielki dramat. Przejścia zrobione tak nieudolnie, że aż kłuje w oczy, aktorstwo drewniane, fabuła napisana w godzinę. Jak netfilx ma tak psuć koreańską kinematografię, którą...

Niestety dla tych co jeszcze nie widzieli daje wam słowo ten film to kilku godzinny show nudów. Poza ciągłym naparzaniem się i totalnym brakiem fabuły i logiki (o fizyce już nie wspominam) w tym filmie nie ma nic więcej. O ile John Wick robi różne dziwne rzeczy to potrafi odnieść rany, nawet dość spore pomimo super...

Praca kamery mi się nie podobała można było dostać oczopląsu do tego wyglądało jakby było nagrane one take. Ciężko poznać bohaterów i jak dla mnie nie domknieto niektórych spraw. Efekty specjalne dość kiepskie.

Film to jeden wielki chaos. Latająca ciągle kamera, po pierwszym zachwycie w końcu irytuje do tego stopnia że film zaczyna męczyć, ja po godzinie już miałem dość. Fabuła zagmatwana, akcji w cholerę i mógł to być dobry film akcji ale tu już przesada, mogło by ta ilością rozpierduchy obdzielić ze 3 filmy akcji. Za dużo...

Widzę podobieństwo do ,,Hardcore Henry"

Mnie się podobał, akcja bez przerwy. A że inni dali niskie noty to tylko może świadczyć o ich snobizmie. Chcesz kina ambitnego to obejrzyj coś Felliniego, a nie wymagaj od filmu akcji jakiegoś głębszego przekazu.

Akcja dzieje się tak dynamicznie, kamera lata jak szalona, że zastanawiam czy nagrali to ludzie czy to nie w komputerze lub wygenerowane przez AI. Przecież wiele scen jest bardziej nieprawdopodobnych niż w Mission Impossible. Gdyby ustabilizować kamerę i prowadzić podobnie jak w 1917 może dałoby to lepszy efekt, a tak...

Jak ktoś lubi gry komputerowe, typy Saints Row, Sleep Dogs, Yakuza, Max Payne, GTA - to powinno się spodobać. Dla mnie rewelka, świetny, nie wymagający myślenia film akcji z totalną rozpierduchą, w stylu starego Commando czy Rambo. Głupie komentarze czy film ma jakąś fabułę pewnie pisali ludzie klikający ( 10 min do...

Ten film to Połączenie Johna Wicka, Rambo, World War Z, Tożsamość Bourna. Dosłownie wszystko na raz, a sceny kaskaderskie są tak absurdalne, że masakra :D Ale mimo wszystko cały czas jest akcja i da się obejrzeć, ale nie na trzeźwo. Praca kamery jest całkiem fajna w tym filmie. Generalnie 5/10

Na początku szybka akcja i niecodzienna praca kamery było czymś ciekawym, ale po 2h oglądania tego samego najtwardszy widz by wymiękł. Ogólnie porażka. To tak jakby oglądać scenę z Kill Billa zapętloną w ponad 2h.
Niestety nie mój gust. Do tego kwadratowa gra większości aktorów. Mimo słabych ocen chciałem obejrzeć....

Nie sugerujcie się kiepskimi recenzjami, film w stylu zabili go i uciekł ale niesamowite widowisko, warto obejrzeć

Rambo zabił mniejszą ilość przeciwników we wszystkich filmach o tym tytule niż tytułowy Carter w swoim filmie.
John Whick to przy karterze jakiś lamus i niedojda
Solid Snake z Metal Gear Solid też...
Pierce Brosnan wyskakując z samolotu w Bondzie czy też guru scjentologii w Mission Impossible to jacyś frajerzy przy...

NIE DOSZEDŁEM - NIE DOSZEDŁEM DO KOŃCA - A TWARDZIEL BYŁ NIESAMOWITY

genialny lub genialnie absurdalny... Wybór należy do Ciebie.

j.w

To jest jakiś koszmar! Fatalne przyśpieszenia, zwolnienia, tragiczne przejścia pomiędzy kamerami (różnica w kącie, kolorach, ziarnistości obrazu!), montaż na odwal się... No i te nieszczęsne efekty :( jakieś bitmapy, sztuczna scenografia, wybuchy itp. Pościg motocyklowy to już było mega przegięcie (te samojezdzace,...

Redaktor Rafał chyba pił jakiś koreański trunek bo nie wiem co widział w tym filmie. Takie osoby nie powinny pisać recenzji.

Gdyby tak twórcy wycięli 90% CGI, wycięli nierealne akcje ( w stylu korkociąg helikoptera 2 metry nad ziemią), latającą kamerę na dronie jakby miała adhd... to może film trwałby godzinę ale byłby bardziej sensowny. Bo ja za nić nie łapię o czym to jest...
Zrozumiałem tylko że gość jest agentem CIA... nie Korei...

Omamiony chórem piejących z zachwytu i, jak się potem okazało, sprzedajnych krytyków dałem się namówić i obejrzałem dziełko o bezpretensjonalnym tytule "Carter". To nie był dobry pomysł na spędzenie dwóch godzin kończącego się mojego życia, bo film oglądany oczami białego człowieka jest po prostu nie do zniesienia....