Mam pytanie do ludzi, którzy są już po seansie. Czy postać grana przez Jakubiaka skrzywdzila tego chłopca? Była scena, gdzie to dziecko się przebierało i ksiądz Kukuła został osadzony o gwałt przez policję. Jednocześnie jest scena, gdzie postać Jakubiaka pyta tego chłopca pokazując telefon czy to ksiądz Lisowski kupił mu konsolę. Więc to Lisowski go skrzywdził czy Kukuła?
A zapamiętałeś ten motyw z rozbiciem szyby? Dobrze pamiętam, że zrobił to po to, żeby wrzucić do środka pieniądze?
Tak, choć jak go widziałem to rozumowałem, że to za złośliwe urwanie lusterka. I woli też coś popsuć niż brać pieniądze od "pana hrabiego". Oczywiście teraz musiałbym sobie to jeszcze raz przemyśleć.
Chłopak (chyba) nie pojechał samochodem, bo odpowiada "mam rower". Jednak rowerem, rzeczywiście bawi się potem Trybus. No cóż, trzeba jeszcze raz na spokojnie to obejrzeć.
Lisowski urwał lusterko w Oplu. Zaczęli się szarpać i kłócić z Trybusem aż przyjechała policja (bo było głośno). Lisowski daje pieniądze Trybusowi mówiąc "kupisz sobie nowe". Za to Trybus (obrażony) wybija szybę w samochodzie Lisowskiego i wrzuca tam pieniądze. Jakby chciał powiedzieć/pokazać "bez łaski, obejdzie się".
Cała sytuacja z chłopcem miała miejsce wtedy,gdy Trybus jeździł rowerem.Chlopiec jest pozniej przy umierajacej Nowakowej,ale trzeba brac poprawkę na to,że Jakubik byl pijany i wszystko robił w zwolnionym tempie.Trybus dostal później kasę za milczenie i o to była cała awantura,gdy pewnie dotarło do niego do czego doszło między lalusiem a chłopcem. Brzydzac się tą kasą wrzucił ja do samochodu lalusia.
Owszem, mogło być i tak. Być może Lisowski pod pretekstem odkupienia lusterka daje kasę Trybusowi za milczenie. Nie wziąłem tego pod uwagę.
Oglądałem dzisiaj film po raz drugi.
Przede wszystkim Ryśka nie ma u umierającej Nowakowej. Na 100%, bo bardzo uważnie dzisiaj śledziłem każde ujęcie ;-). Nie jedzie też w samochodzie z Kukułą.
Sprawa lusterka pozostanie niewyjaśniona do czasu komentarza reżysera ;-). Nie wiadomo co i kiedy się stało, że lusterko jest urwane a Lisowski chce dać za nie pieniądze Trybusowi.
Po uważnym przyjrzeniu się wątkowi Rysiek i Kukuła uważam, że Kukuła nie zgwałcił chłopca. Scena z rozbieraniem się na zakrystii jest zagraniem scenarzystów obliczonym na zmylenie widza, ale uważam, że jedna z przebitek jest "przesadzona". Pierwsze ujęcie - kiedy chłopiec zdejmuje koszulkę, jest zrozumiałe. Rysiek nie grał w piłkę, bo trzeba było zdjąć koszulki. Kukuła obawiał się, że chłopak został zbity w domu. Drugie ujęcie - przytulenie chłopca, jest już dla mnie niezrozumiałe i widzę w tym jedynie "sygnał" dla widza, który ma zobaczyć Kukułę jako pedofila.
Tragedia Kukuły jest jednym z najmocniejszych wątków w tym filmie i chylę czoła przed aktorstwem p. Jakubika.
Przytulenie chłopca u którego wykryło się ślady pobicia jest naturalnym, ludzkim odruchem, którego obecne, zafiksowane na pedofilię społeczeństwo nie jest w stanie normalnie odczytać.
To też było przyczyną nagonki, której padł ofiarą.
to nie Lisowski, tylko Lisowski te dzieci sprzedawał / udostępniał IMHO - tak jak we wszystkim kombinował żeby zrobić interes
Przecież jest wyjaśnienie, że Kukuła jest niewinny. Po prostu zgodził się na badania i po tym ustalono jego niewinność.
Hahaha. No sprawa rzeczywiście nie jest rudna, oczywiście, że Kukuła okazuje się ostatecznie całkowicie niewinny. Radzę obejrzeć jeszcze raz film, tym razem dokładnie. No i popracować nad logicznym wynikaniem, bo tu widzę masz problem...
Niech kolega przeczyta post na który odpowiadałam bo inny kolega sugerował w nim że człowiek który był molestowany/gwałcony w dzieciństwie NIE robi tego samego w swoim dorosłym życiu. Ta jakże "błyskotliwa" myśl to jedna wielka głupota którą podkreśliłam w swojej wypowiedzi. Co do Kukuły - każdy ten wątek odbierał na inny sposób co tylko widać po wypowiedziach ludzi. Masz ewidentnie problem z czytaniem postów. Z "logicznym wynikaniem (??)" być może też, choć tu by pasowało "z poprawnym pisaniem". Być może Tobie też pasuje zobaczyć ten film raz jeszcze bo w filmie NIGDZIE nie pada odpowiedź że Kukuła jest niewinny. A wiesz dlaczego? Bo o to chodziło Smarzowskiemu. Bo nic nie jest czarno-białe.
No nie wiem czy "NIGDZIE nie jest pokazane", bo jest scena gdzie Wikary Jan ogląda w tv raport policji z informacją o wynikach badań genetycznych i ucieszony mówi do matki "niewinny"(w domysle Kukuła), który w tym czasie wraca stopem do swojej parafii.
Kukuła jest niewinny, jest to jednoznaczne i trzeba być niedowidzącym, żeby tego nie zauważyć. Całym zamysłem głównej osi fabularnej jest to, żebyś coś oceniła na podstawie faragmentu podejrzanej rzeczywistości, nabrała przekonania o winie Kukuły a potem odkrywała, że ten kogo masz za sprawcę jest niewinny, co gorsza jest tym skrzywdzony, tym jedynym sprawiedliwym, który walczy o prawdę. To jest najlepsze i najmocniejsze w tym filmie. I proszę nie mów, że sobie każdy może interpretować jak chce. Może jak nie zrozumiałaś filmu, to się zwyczajnie przestań wykłócać. To nie jest ambitne kino symboliczne, żeby sobie interpretować. Tu wszystko jest wyjaśnione.
Nie zgodzę się. Osoba, która kiedyś została wykorzystana seksualnie i ktoś posądza ją o tę samą zbrodnię może zareagować bardzo dwuznacznie. Nie uważam, żeby Kukuła skrzywdził tego chłopca, pod koniec filmu również został przedstawiony jako niewinny.
Moim zdaniem świadomie nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy Kukuła jest czy nie jest pedofilem. Co do Lisowskiego, on na pewno nim jest, ale sam też jest ofiarą strasznego internatu prowadzonego przez zakonnice, gdzie gwalty byly codziennoscia. Nielatwy film dla osob zerojedynkowcow.
Dobry scenariusz nie jest nigdy dla "zerojedynkowców" ;-).
Moja żona zastanawia się nad jeszcze jedną kwestią - zająca.
Uwaga! Spoiler!
Czy ksiądz Trybus (p. Więckiewicz) faktycznie potrącił "tylko psa", czy to komendant nagiął rzeczywistość i "posprzątał sprawę", aby uwolnić od winy księdza?
Faktycznie. Trybus bardzo chciał odpokutować zabicie człowieka, na siłę mordercy by za uszy z kryminału nie wyciągał.
No właśnie tego nie jestem tak do końca pewien. Zobacz z jakimi oporami oni go w ogóle uwzględniali w postępowaniu przygotowawczym. Ta scena z samochodem pod domem.
No i z jakimi oporami zatrzymali go na dołku ;-).
Tak, ale tylko dopóki nie uwierzyli, że czuje się winny i naprawdę chce za to odpowiedzieć. Już w aż tak służalczą policję, która po dokładnym zbadaniu sprawy rezygnuje z opcji zamknięcia śledztwa na rzecz "sprawca nieznany" i zabija psa, podrabia ekspertyzy lakieru by tylko wywalić z więzienia gościa, który ich zdaniem absolutnie nie może siedzieć... Nie no nie mogę w to uwierzyć.
Ale ja kojarzę coś takiego, że Hanka (widziała gdzie Trybus trzyma hajs) przychodzi na komisariat, widzimy ją tylko jak stoi przed policjantem i w następnej scenie Trybus okazuje się niewinny i potrącił tylko psa. Straszny zbieg okoliczności musiałby być gdyby okazało się, że zgadza się data wypadku i kolor samochodu sprawcy
Wczoraj widziałem film drugi raz i zwracałem szczególną uwagę na szczegóły.
Otóż kiedy Trybus prowadzi po pijanemu w nocy, to uderzenie następuje około 2 sekund po minięciu przydrożnej kapliczki. Nawet przy prędkości 60 km/h (pada deszcz, Trybus prawie nic nie widzi), to daje około 30 metrów drogi. Nawet jeżeli jechał wolniej, to co najmniej 20 m.
Kiedy jedzie tamtędy kolejny raz widać krzyż ustawiony zaledwie 3 metry od kapliczki.
Wydaje mi się, że Trybus nie potrącił tego człowieka. Poza tym rozmawiałem z osobą, która pracuje w drogówce. Człowiek jest wyższy niż zwierzę. Znajomy powiedział mi, że w przypadku potrącenia człowieka ślady są zazwyczaj też na masce samochodu.
Wystarczy, że dostali za to piniądze... To bardzo proste. takie sprawy się "skręca" w Polsce na bieżąco. Nic nadzwyczajnego.
Krzyż stoi przy drodze zaraz za kapliczką. Kolejne zagranie na zmylenie widza? Bo liczy się tylko to ze ruszyło go sumienie i okazał się nie winny?
sam zaczałem przeglądac forum by znalesc temat "psa" bo po seansie tkneło mnie ze policja mogła nagiąć fakty.
Widziałem film drugi raz i zwracałem szczególną uwagę na szczegóły.
Otóż kiedy Trybus prowadzi po pijanemu w nocy, to uderzenie następuje około 2 sekund po minięciu przydrożnej kapliczki. Nawet przy prędkości 60 km/h (pada deszcz, Trybus prawie nic nie widzi), to daje około 30 metrów drogi. Nawet jeżeli jechał wolniej, to co najmniej 20 m.
Kiedy jedzie tamtędy kolejny raz widać krzyż ustawiony zaledwie 3 metry od kapliczki.
Wydaje mi się, że Trybus nie potrącił tego człowieka, ale samo zastanawianie się nad tym, czy jego pozycja mogłaby spowodować aż takie naginanie rzeczywistości przez policjantów na prowincji jest już zastanawiające ;-).
Jest to rewelacyjnie rozpisany wątek w filmie a p. Więckiewicz robi tę rolę po mistrzowsku.
Częściej myślę o Trybusie i sprawie potrącenia, niż o Kukule.
Jak dla mnie też nie wiadomo ale policjant byl zależny od księdza miał mu udzielić ślubu nie pamiętam ale pani byla w ciąży a on nie miał bierzmowania.Dla mnie zabił czlowieka a policjant mu pomógł.Zresztą to byl ksiadz z najmniejszej parafi i polocjant aresztujac księdza zawsze już bylby nikim w oczach mieszkańców.
Ja uważam, że zabił człowieka. Ale to moja interpretacja. Jak jechał po pijaku autem pokazana była kapliczka po przeciwnej stronie drogi i zaraz uderzył w coś. W innej scenie (chyba jak jechał do kliniki szukać Hankę) znów pokazana była przez chwilę droga, którą jechał po pijaku. Po lewej stronie drogi kapliczka, a po drugiej kilka metrów dalej mały krzyż w trawie i jakieś kwiaty, znicze?? nie pamiętam szczegółów, ale w kinie od razu pomyślałam...czyli jednak człowiek tam zginął. To był dla mnie ewidentny dowód na to. Poza tym, gdy przyjechał na komisariat, młody policjant jadł zupę ze słoika. Jak wchodzi Hanka ta zupa nadal stoi na biurku. To była tylko krótka noc i tak szybko sprawdzili, że ekspertyza lakieru wykazała, że to nie to auto, nie to miejsce wypadku i w dowód zdjęcie psa. Jak przesłuchiwali Trybusa, to gdy powiedział na koniec, że był pijany to odniosłam wrażenie, jakby policjantom zrobiło się żal księdza, upił się, doszło do nieszczęśliwego wypadku, kobieta księdza w ciąży, a On przychodzi, wyraża skruchę i chce ponieść konsekwencje. Jeszcze żona policjanta w ciąży i kto teraz udzieli im ślubu? Może i Hanka przyniosła łapówkę i się obaj podzielili. Sprawę zamietli pod dywan. Widać też było, jak im nie zależało na aresztowaniu księdza, jak młody policjant namawiał go do pójścia do domu, jak komisarz również przez telefon proponował, żeby ksiądz przyszedł rano. No i jaki pies w taką straszną ulewę chodzi sobie po drodze??
Gdyby potrącił człowieka uszkodzenia byłyby także wyżej, łącznie z wybitą przednią szybą. Tak wynika z fizyki takich wypadków. Ale Trybus nastawiony na odkupywanie swoich win gotowy jest odkupywać także te domniemane w czym utwierdza go historia rodziny, która straciła ojca.
Widz też odnosi takie wrażenie i na tym polega geniusz reżysera.
Tego na 100%nie wiesz mógł być rowniez u Lisowski mógł być ale też u ktoś inny bo Lisowski dbał o wiele interesów i może mial już dość tego bagna dlatego za wszelką cenę chciał się zmyć do Watykanu
Film powiela nieprawdziwy i krzywdzący dodatkowo dla ofiar stereotyp, że ofiary pedofili same stają się pedofilami. Żadne badania na to nie wskazują.
To nie tyle jest stereotyp co posłużenie się faktami. Istnieją przypadki księży-pedofilów, którzy w dzieciństwie byli molestowani i stąd takie przedstawienie problemu.
A skąd w ogóle pewność, że to Lisowski był pedofilem? Patrząc na niego jak przeżywał wspomnienie o tym, jak na jego oczach został zgwałcony jeden z podopiecznych sierocinca, można w to powatpiewac. A jeśli on wiedział kto to zrobił, ale chciał mieć kolejnego haka na prawdziwego pedofila i przekupil chłopca, żeby ten milczał? Co do Kukuly to odrazu obstawialam, że to nie on bo to było zbyt oczywiste... Chociaż zdziwilabym się, jeśli by wyszło, że to on..
Przez nieuwagę założyłem analogiczny wątek. Ja kwestię postawioną w pytaniu widziałbym tak -
z początku wykorzystanie chłopca przez Kukułę wydała mi się tak oczywista, że drugą część filmu oglądałem z prześwidczeniem o pedofilii Kukuły. Ale teraz mam sporo wątpliwości. Jako pewniki przedstawione są:
- chłopiec został wykorzystany (zgwałcony) czego wynikiem było krwawienie (perforacja jelita?),
- z przesłuchania przed psychologiem, wynika, że sprawcą była osoba duchowna (co automatycznie rzuciło podejrzenie na Kukułę, jako miejscowego proboszcza, ale też osobę, która pozostawała w bliskich relacjach z dzieciakami (chociaż niekonieczne pedofilnych - wspólna gra w piłkę etc.),
- chłopiec po zaproszeniu go przez Kukułę do jednego z kościelnych pomieszczeń rozebrał się (a przynajmniej zdjął koszulkę),
- z dochodzenia Kukuły wynika, że wcześniej wykorzystał go Lisowski.
Do tego scena na pogrzebie, gdzie słowa Kukuły brzmiały jak komentarz do własnego czynu.
Ale może nie, bo...
- obrażenia chłopca powstały po gwałcie Lisowskiego,
- Kukuła, po własnej dziecięcej traumie, nie potrafił w żaden sposób bronić się przed oskarżeniami o pedofilię, będąc wręcz sparaliżowanym (co napędziło wrogość lokalnej społeczności),
- chłopiec był ofiarą przemocy domowej, a nakłaniając go do rozebrania się na zapleczu Kukuła chciał zobaczyć obrażenia chłopca.
Coraz bardziej skłaniam się ku drugiej wersji - w niej ostatnią scenę traktowałbym jako wyraz rozpaczliwego protestu Kukuły po tym jak Mordowicz i konfratrzy zamietli pod dywan list Kukuły (oraz dalszą konsekwencję braku możliwości poradzenia sobie z traumą z dzieciństwa (o czym Kukuła mówił wprost w trakcie mszy)). Do tego taka wersja wypadków byłaby głosem sprzeciwu względem zarzutów totalnych krytyków Kleru, gardłujących, że film przedstawia wszystkie postacie związane z kościołem w negatywnym świetle. Kukuła, przy uwzględnieniu jego przywar (alkohol - chociaż to może incydentalnie, chciwość, brak umiejętności pedagogicznych), przy uwzględnieniu traumy dzieciństwa, jawiłby się jako postać wręcz pozytywna (co i tak nie spełni oczekiwań osób, które jako jedyny dopuszczalny sposób przedstawiania kleru postrzegają ujęcie hagiograficzne).