PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670682}

Transcendencja

Transcendence
6,5 116 218
ocen
6,5 10 1 116218
3,8 12
ocen krytyków
Transcendencja
powrót do forum filmu Transcendencja

Nurtuje mnie jedno po obejrzeniu filmu. Zastanawiam się czy technologia faktycznie poszłaby na
tyle do przodu, że moglibyśmy zatrzymać umysł kogoś nam bliskiego w komputerze i nasuwa się
pytanie czy aby na pewno chcielibyśmy coś takiego doświadczyć? Żyjemy w XXI wieku, jesteśmy
pokoleniem iphoneów, smartfonów, wysyłanie smsów nie musi być już na 160 znaków, książki
papierowe zastępujemy wstrętnymi e-bookami na kindle czy innych badziewnych e-czytnikach.
Dlaczego listy pisane ręcznie i wysyłane na poczcie, gdzie dostarczają nam ludzie zamieniamy na
e-maile, które dochodzą do osoby w mikrosekundę?
Dlaczego papier zamieniamy na litery w kompuetrze dzięki klawiaturze qwerty?
Dlaczego mielibyśmy zostawić kogoś umysł w urządzeniu elektronicznym? A wspólne picie kawy,
patrzenie sobie w oczy, mimika twarzy, zaczerwienione policzka, moment kiedy ktoś odgarnia
włosy czy drapie się po kolanie? Technologia nigdy nie zastąpi nam człowieczeństwa.
Obraz przedstawiony w filmie lekko mnie przeraził. Już nie chodzi o tą zdesperowaną paniusię po
śmierci swojego męża, ale dostrzegłam pewne założenia życiowe.
Nie mówię, że "nie idę z postępem", bo posiadam sprzęty elektroniczne w domu, korzystam z nich
jednak to mi nie zastąpi nigdy głupiego "Cześć" na ulicy od żywej istoty czy też siedzenia w
większym gronie przy butelce piwa.
Zastanówmy się nad tym, czy chcemy zamykać się w domach i jedyną formą komunikacji
wykorzystywać internet, urządzenia przenośne i inne rzeczy sprawiające, że nasz mózg staje się
bardziej otępiały niż sądzimy.
Nie podoba mi się postęp z jakim idziemy. Wydaje mi się, że człowiek zachłysnął się pychą. A to
niezdrowe. Wszyscy chcemy więcej i więcej, a jakiekolwiek wartości zaczynają powoli zanikać.
Wydaje mi się, że ja "tego nie dożyje", ale przyszłość komputerowa da popalić społeczeństwu, a
co za tym idzie - możemy sami, na własne życzenie zniknąć z powierzchni Ziemi na własne
życzenie. Niszczymy wszystkie żywioły na planecie nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

użytkownik usunięty
dizziness91

Lepsze życie w wirtualu niż śmierć.

Tez prawda

kilogramowy

dokładnie

W takim razie nic nie wiesz o śmierci.

użytkownik usunięty
wieczny_zalobnik

Oświeć mnie.

To przyjdzie samo.

użytkownik usunięty
wieczny_zalobnik

Możliwe.

Śmierć to początek panie Walker

wieczny_zalobnik

Ty również gówno wiesz o śmierci, jak każdy z nas. Nie doświadczyłeś jej.

wieczny_zalobnik

nik + komentarz :) :)

pozamiatane!!



pzdr :)

Nie - lepsza byłaby śmierć, bo to co było wgrane w system, nie było Willem Casterem, a jego kopią. Prawdziwy Will umarł. Tak samo jak w grze "SOMA" - ludzie byli tylko swoimi kopiami, oryginały umarły.

ocenił(a) film na 7
drill90

A czym się różni kopia od oryginału? Wyobraź sobie, że tak naprawdę codziennie giniesz, a na Twoje miejsce wchodzi klon. Czy ten klon zorientowałby się? Czy Ty (jako klon) zorientowałbyś się, że jesteś klonem? Czy inni by się zorientowali? Nie, bo masz kopię wszystkich wspomnień, i jesteś 1:1 mózgiem tej osoby.

ocenił(a) film na 7

Dla wielu lepsza śmierć niż jakiekolwiek życie.

ocenił(a) film na 8

widać nie dokładnie oglądałeś film - małpa wrzeszczała cały czas jakby prosząc o śmierć

ocenił(a) film na 7
dizziness91

te ajfon, jak fApple się a to weźmie to nic dobrego nie będzie.

użytkownik usunięty
Marucins

Wolałbym, żeby mój mózg nie pracował pod Androidem, o ile można znieść zawieszanie się telefonu, to mózgu raczej nie :)

ocenił(a) film na 7

Rozumiem że jesteś posiadaczem iPhonea i w twojej głowie jest tylko iOS vs Android - Apple vs Samsung?

użytkownik usunięty
Marucins

Kiedyś miałem telefon z Androidem, teraz mam sprzęty Appla i jestem zadowolony. Do pojedynku iOS vs Android nie podchodzę emocjonalnie.

ocenił(a) film na 7

Więc skąd te "zawieszanie się telefonu" skoro korzystałeś kiedyś z Androida i to jednego telefonu a jak wiemy (może ty tego nie wiesz) takich telefonów z Androidem jest masa. Mało tego są telefony z Windows Phone. BB OS,... itp.

użytkownik usunięty
Marucins

Do Windows Phone i BlackBerry OS się nigdzie nie przyczepiałem, tak samo jak do Firefox OS, MeeGo itp. itd. Być może są to bardzo dobre systemy, być może bardzo słabe - nie wiem, nie korzystałem, więc się nie wypowiadam.
Ja korzystałem z jednego zawieszającego się Androida, ale moi znajomi również odczuwają te same problemy korzystając z tego systemu, na innych telefonach.
Widzę, że to ty masz w głowie tylko Android vs iOS, Apple vs Samsung, więc kończę tę dyskusję.

ocenił(a) film na 7

Zaraz zaraz kolego.
Pierwsza moja wypowiedź (komentarz) a twój na mój - wyraźnie świadczy o tym że to ty masz problem bo nic poza Androidem i iOS u ciebie nie istnieje. Mam rację sam się do tego przyznałeś.

ocenił(a) film na 8
Marucins

Ostatnio zakupiłem iPoda Touch 5 i posiadam HTC One X. Androida lubię, bo jest wygodny i po prostu mi się dobrze z niego korzysta, ale nigdzie nie widziałem takiego dopracowania jak na tym iPodzie. Jest on dużo wolniejszy niż iPhone 5, przy okazji którego został wydany, lecz nadal jest wydajniejszy w wielu aspektach od HTC, który ma 1,5 raza szybszy procesor i 2 razy więcej rdzeni procesora. Ma również dwa razy tyle pamięci ram, a nadal łapie zadyszkę. Podsumowując, telefon z androidem nie jest zły, jest wygodny i ładny (mówię o systemach a nie o budowie zewnętrznej) ale IOS jest wydajniejszy pomimo często niższych możliwości sprzętowych, trzeba się do niego przyzwyczaić, poza tym ma świetne zaplecze aplikacji, które są bardzo rygorystycznie testowane pod względem bezpieczeństwa i jakości. Nie róbcie wojny o to kto czego używa i dlaczego jest lepsze... przynajmniej nie na Filmwebie. Pozdrawiam.

Marucins

A gdzie jest odpowiedź lub też jakieś zamyślenia na temat ?

ocenił(a) film na 8
dizziness91

>>> "Zastanawiam się czy technologia faktycznie poszłaby na tyle do przodu, że moglibyśmy zatrzymać umysł kogoś nam bliskiego w komputerze"
> Technologia idzie na tyle do przodu. Zwykły Kowalski i Nowak mogą sobie nie zdawać sprawy jak dalece zaawansowana jest ludzka myśl, lecz ta u progu XXI wieku wchodzi naprawdę w coś, co jeszcze 20 lat temu nazwalibyśmy niedorzecznym science fiction. W Rosji w roku 2011 założono 2045 Initiative, inicjatywa ta ma na celu do roku 2045 osiągnąć cybernetyczną nieśmiertelność dla każdego człowieka na Ziemi. Tutaj filmik promocyjny: https://www.youtube.com/watch?v=01hbkh4hXEk
Brzmi niedorzecznie, prawda? Ale spójrzmy dokładnie na harmonogram przedsięwzięcia i popatrzmy jak daleko nam do tak "futurystycznych technologii". Cały harmonogram dzieli się na 4 główne kamienie milowe projektu, Avatar A, B, C i D. Przyjrzyjmy się im z bliska i oceńmy prawdopodobieństwo osiągnięcia wyznaczonych ram czasowych:

Avatar A (2015-2020): Stworzenie kopii osoby pod postacią robota sterowanego myślami.
Czy jest możliwe osiągnięcie tego celu do roku 2020, jeśli możliwe jest jego osiągnięcie w ogóle? Jest możliwe, a nawet więcej - już to osiągnięto. Hiroshi Ishiguro, przewodniczący Intelligent Robotics Laboratory i specjalista w dziedzinie budowy robotów, zbudował robota będącego kopią jego samego. Robot sterowany jest zdanie, potrafi powtarzać ruchy nie tylko kończyn, ale także ruchy ust, a nawet powiek. Technologia ta oczywiście jeszcze nie jest w pełni rozwinięta, zaś roboty na dzień dzisiejszy nie są gotowe do produkcji przemysłowej, lecz oprogramowanie, jak i główny koncept istnieją i są ciągle rozwijane. Tu możemy zobaczyć efekty pracy Ishiguro:
https://www.youtube.com/watch?v=WijMCSfX0RA
http://spectrum.ieee.org/robotics/humanoids/hiroshi-ishiguro-the-man-who-made-a- copy-of-himself
No dobrze, robot robotem, ale sterowanie myślami to już bajka. No, nie do końca... Znana japońska marka Honda w roku 2009 stworzyła funkcjonujący BCI, czyli inaczej mówiąc brain-computer interface. Nakładka odczytuje aktywność mózgową u człowieka, następnie przetwarza ją w formę impulsu elektrycznego, przesyła bezprzewodowo do robota i tym samym robot wykonuje nasze polecenia, pomimo iż nie ruszyliśmy nawet palcem. Technologia ta jest ciągle rozwijana i doprecyzowana, by uzyskać lepsze efekty ruchów robota, mniejsze opóźnienie i większą precyzję.
http://www.focus.pl/technika/steruj-robotemmyslami-6082?utm_source=focus&utm_med ium=boksy&utm_campaign=podobne
https://www.youtube.com/watch?v=THkqAw3MBSg
Warto również wspomnieć, że technologię tę pod lupę wzięła amerykańska DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności), przeznaczyła na nią na wstępie 7 mln dolarów, nadała wymowną nazwę Project Avatar i obecnie ją rozwija. Celem jest stworzenie robotów, którymi przy pomocy BCI mogliby sterować np. saperzy, lub medycy. W dalszej perspektywie możliwe by było nawet stworzenie całej armii robotów sterowanych myślami. Wojna taka by była pierwszą humanitarną wojną, w której nie musiałby ginąć żaden człowiek.
http://www.wired.com/2012/02/darpa-sci-fi/

Avatar B (2020-2025): Transplantacja ludzkiego mózgu do ciała robota.
Pierwsze próby osiągnięcia takiego celu - zakończone sukcesem - podjęto już w roku 1970, ucinając głowę małpie, po czym łącząc ją z innym ciałem. Małpa zachowała świadomość, oraz nie umarła. Nie mniej ówczesna wiedza medyczna nie pozwoliła połączyć głowy małpy z nowym ciałem, przez co nie miała nad nim żadnej kontroli. Nie mniej jednak we Włoszech w roku 2013, dr Sergio Canavero stworzył procedurę mającą na celu dokonać pełnego przeszczepu głowy człowieka. W roku 2014 grupa niemieckich naukowców zbadała proponowaną metodę, wykazując jej pełną skuteczność. Obecnie trwają przymiarki do przeprowadzenia takiej operacji, która ma wymagać pracy 100 chirurgów i ma pochłonąć 15-30 mln dolarów.
http://en.wikipedia.org/wiki/Head_transplant#Future
https://www.youtube.com/watch?v=gzlNoyCUkAM

Avatar C (2030-2035): Przenoszenie świadomości z organicznego mózgu na jego mechaniczny odpowiednik.
Ludzkość nigdy nie stała na tak wysokim poziomie technologicznym, by w ogóle mieć możliwość dokonania tak niesamowitej ingerencji w organiczną naturę ziemskiej fauny. Nie mniej jednak osiągnięty przez nas rozwój technologiczny, który ciągle dodatkowo przyśpiesza, pozwala nam czynić przygotowania do takiego uploadu świadomości na sztuczny nośnik. Pionierem jest dr John Marshall z uniwersytetu z Sheffield, który zapowiedział upload świadomości pszczoły, na jej bioniczny odpowiednik. Jeśli to się uda, planowane są testy na myszach, a także małpach.
http://www.wired.co.uk/news/archive/2012-10/03/robot-bee-brains
A co ze sztucznym mózgiem? Zajmują się tym dwa kraje: Stany Zjednoczone, oraz Unia Europejska.
Projekt Stanów Zjednoczonych został rozpoczęty w roku 2013, nosi nazwę BRAIN Initiative i ma na celu zmapowanie pracy całego ludzkiego mózgu, z uwzględnieniem pracy nawet pojedynczych neuronów. Na rzecz tego projektu rząd płaci 100 mln dolarów rocznie. Reszta wymaganych środków pochodzi z prywatnych źródeł. Koszta projektu sięgnąć mogą nawet 3 mld dolarów. Głównymi oczekiwaniami wobec projektu jest pomoc w leczeniu chorób uwarunkowanych zmianami w mózgu, a także ma na celu pomóc w stworzeniu sztucznej inteligencji (w projekcie aktywnie udział biorą środowiska transhumanistyczne)/
Unia Europejska z inicjatywy Komisji Europejskiej utworzyła w roku 2005 Blue Brain Project i przeznaczyła na jego cel kwotę 1 miliarda euro. Pozostałe środki na rzecz projektu przeznaczyła Szwajcaria. Jest to flagowy projekt naukowy Unii i ma on na celu stworzyć pełną, wirtualną symulację ludzkiego mózgu. W symulacji zawarta ma być praca każdego pojedynczego neuronu znajdującego się w naszych mózgach. Celem projektu jest pełne poznanie działania mózgu, co mogłoby znaleźć szerokie zastosowanie w medycynie, a także w dziedzinie badań nad przedłużaniem życia, poprawianiem pamięci, przywracaniem sprawności ludziom kalekim itd.
Oba projekty mają się zakończyć w roku 2023.

Avatar D (2040-2045): Stworzenie holograficznych ciał złożonych z nanobotów, mogących przybrać dowolny kształt.
Tak daleko na rok dzisiejszy, 2014, nasza technologia nie sięga. Ludzkość nadal jest w powijakach jeśli idzie o nanoinżynierię. Nie mniej jednak jest to bardzo szybko rozwijająca się gałąź nauki i za 20-30 lat spodziewa się, iż w naszym ciele będą dziesiątki tysięcy samopowielających się nanobotów, które będą wspomagać nasz układ odpornościowy, będą naprawiać uszkodzenia i zwalczać komórki nowotworowe. Na dzień dzisiejszy teoretyzujemy na temat nanosilników dla takich robotów, ich budowy, oraz sposobów programowania i kontrolowania. Pierwszych praktycznych aplikacji spodziewać się można już za 5-10 lat.

Jak zatem widać, 3 z 4 punktów Inicjatywy 2045 są już obecnie dostępne, lub są rozwijane. Jeśli nie uderzy w nas asteroida, nie wybija zabójczy wirus, lub nie wybuchnie wojna nuklearna, to bardzo prawdopodobne, że już w pierwszej połowie XXI wieku osiągniemy nieśmiertelność. W najgorszym wypadku osiągniemy to przed końcem tego stulecia. To co ongiś sądziliśmy że jest domeną tysiącleci i stuleci, dziś osiągamy w przeciągu kilku dekad.

________________________________________________________________________________ _______
>>> "nasuwa się pytanie czy aby na pewno chcielibyśmy coś takiego doświadczyć?"
> Ja raczej nie. Mimo wszystkich niedogodności i wad użytkowych, organiczne ciało mi się bardzo podoba. Wolę pozostać organikiem, niż stać się maszyną, lub częścią kolektywnego konsensusu.

>>> "Żyjemy w XXI wieku, jesteśmy pokoleniem iphoneów, smartfonów"
> Ważniejsze jest to, że jesteśmy pokoleniem energii termojądrowej, pokoleniem inżynierii genetycznej, fizyki cząstek, kolonizacji innych planet, by ostatecznie być pokoleniem nieśmiertelności.

>>> "książki papierowe zastępujemy wstrętnymi e-bookami na kindle czy innych badziewnych e-czytnikach."
> Dzięki temu zużywamy mniej papieru, a tym samym przyczyniamy się do zmniejszenia wycinki lasów. Chronimy w ten sposób życie, póki co jedyne jakie znamy w całym wszechświecie.

>>> "Technologia nigdy nie zastąpi nam człowieczeństwa."
> Jesteśmy na Ziemi od 200.000 lat. Przez ostatnie 190.000 lat człowieczeństwo oznaczało mieszkanie w jaskini i bieganie z dzidą za mamutem. Głaskanie po policzku, pomaganie bezdomnemu, czy picie kawy to w świetle naszego dziedzictwa bohomaz, z naszym człowieczeństwem nie mający nic wspólnego.
Nasze człowieczeństwo się zmienia, ono ciągle ewoluuje. 10.000 lat temu naszym człowieczeństwem była dzida i jaskinia. 500 lat temu naszym człowieczeństwem było palenie ludzi żywcem na stosie i wyrywanie im serc. 100 lat temu człowieczeństwem było odbieranie praw ludziom ze względu na rasę, czy narodowość.

>>> "Obraz przedstawiony w filmie lekko mnie przeraził."
> W filmie był facet ślepy od urodzenia. Dzięki technologii Willa ten człowiek odzyskał wzrok. Nigdy nie zrozumiem strachu przed technologią, która ma na celu zniszczenie chorób, głodu i ubóstwa na świecie. Czy my nie dążymy od stuleci do właśnie tego? Dobrobytu wszystkich istot ludzkich?

>>> "jakiekolwiek wartości zaczynają powoli zanikać."
> Wartości nigdy nie zanikają. Wartości po prostu się zmieniają, ewoluują. Jak to ujął francuski filozof Le Bon: "Bez tradycji nie ma cywilizacji. Bez powolnego niszczenia tradycji nie ma postępu".

>>> "przyszłość komputerowa da popalić społeczeństwu, a co za tym idzie - możemy sami, na własne życzenie zniknąć z powierzchni Ziemi na własne życzenie."
> W jaki niby sposób rozwój miałby wymazać nas z powierzchni Ziemi?

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

dosyć szczegółowa analiza tematu, jednak proszę zauważyć, że technika (technologia) często służy nie tym co powinna. Już dzisiaj koncernom farmaceutycznym nie opłaca się produkować lekarstw mogących wyleczyć daną chorobę. Lepiej leczyć niż wyleczyć. Poza tym często nowinki techniczne powstają na zlecenie rządów w celach zbrojeniowych. Więc sposób jej wykorzystania nie jest do końca przewidziany. Może przynieść społeczeństwu raj na ziemi lub piekło. Decyzje należą do ludzi, a znając nasza naturę - jest się czego obawiać.

ocenił(a) film na 8
karson_z

Wszystko może służyć złemu celowi. Przy pomocy noża mogę pokroić chleb dla biednego człowieka, lub go tym nożem zabić. Przy pomocy programu graficznego mogę stworzyć spaniałe wirtualne obrazy, lub mogę w pruderyjny sposób obrobić zdjęcie jakieś dziewczyny i tym samym sprawić, że stanie się obiektem niewybrednych żartów.
Nie wiem jakie to niby leki masz na myśli, te które ja biorę - działają. Oczywiście trzeba wpierw sobie zdać sprawę w jaki sposób przebiega cały skomplikowany sposób dopuszczenia danego leku na rynek. To nie jest tak, że jakiś naukowiec odkryje jak np. zabić ebolę i już następnego dnia ten lek jest przemysłowo produkowany. Jego odkrycie substancji leczącej to tylko pierwszy krok. Zanim będzie mógł być dopuszczony do obiegu, minąć może 5, lub 10 lat.

I co w tym złego? Mieszkam w kraju. Chcę zatem, by ten kraj był bezpieczny, a co za tym idzie, posiadał sprawne, efektywne siły zbrojne. Chcę by miał najnowszą technologię. Chcę by miał działa laserowe do zestrzeliwania wrogich sił powietrznych, chcę by miał drony do cichego usuwania wrogich jednostek, chcę by miał roboty bojowe, dzięki czemu będzie w stanie ograniczyć do minimum śmierć wśród moich rodaków. Nie wiem czemu taka technologia miałaby być uważana za złą. Ostatecznie cały Internet, oraz satelity telekomunikacyjne to technologia wojskowa. Transfer technologii zawsze wygląda tak, że technologia wojskowa w końcu znajduje zastosowanie na rynku technologii cywilnych.

ocenił(a) film na 8
Oriflamme

a propos o dopuszczaniu leków do obiegu wystarczy obejrzeć "Witaj w klubie", może nie będziesz tak idealizował tego procesu. Sam w takim brałem udział i muszę powiedzieć że jest tam masa niedociągnięć i nadużyć, a pieniądze przy tym są kolosalne.

ocenił(a) film na 8
roverhalf

Proces dopuszczania leków do obrotu handlowego jest idealny. Problemem jest jak zwykle czynnik ludzki.

Oriflamme

Ori...podoba mi się twój punkt widzenia:) , mocno popieram a dla miłośników teorii spiskowych...w dzisiejszym świecie ekonomia przypomina pogodę, kierowanie globalnym trendami jest niemożliwe z powodu za dużej liczby zmiennych....z lekarstwami jest tak że z jednej strony mamy pełno patologii (proces kwalifikacji i dopuszczenia do obrotu oraz refundacji) a z drugiej bezpieczeństwo dużej populacji - często jest tak że lekarstwo które leczy groźną chorobę w np. 90% przypadków zabija pozostałe 10% leczonych......no znajdź tu złoty środek :P

Oriflamme

a jak ci się podoba "technologia" inwigilacji obywateli?
wszystko dla bezpieczeństwa, huh?

ocenił(a) film na 8
Vitcher

Dwa razy ukradziono mi rower za ponad 3.000zł. Gdyby nie ta straszna technologia inwigilacji, to w życiu bym go nie odzyskał, na szczęście miejskie kamery nagrały całe zdarzenie i za każdym razem pomogły mi odzyskać moją własność. Ale jasne, inwigilacja taka zła.
Wolność ponad wszystko, nawet jeśli oznacza to gorszą jakość życia, huh?

Oriflamme

Tak, szczególnie w przypadku gdy "postęp" zacznie nas odczłowieczać.
Czy na prawdę chcemy się tacy stać?
Nie zrozum mnie źle, ja również jestem za postępem, tylko trzeba z tym uważać, bo pełno szuj wokół chcących to wykorzystać.

ocenił(a) film na 8
Vitcher

Co to znaczy "odczłowieczać"? Sokrates uważał tak o umiejętności pisania, która zwalniała nas z potrzeby zapamiętywania. Cały postęp jaki dokonał się przez ostatnie kilka tysięcy lat doprowadził nas do stanu największego uczłowieczenia człowieka w historii. Jeszcze nigdy tylu ludzi nie cieszyło się tyloma prawami i wolnościami, co w obecnych czasach, a dzieło uwalniania człowieka nie jest nawet w połowie skończone. Ciężko mi dostrzec to odczłowieczanie, więc byłbym wdzięczny, gdybyś pomógł mi je dostrzec.

Oriflamme

Nie napisałem że jest tak teraz.
Odczłowieczyć, czyli zgubić ludzkie odruchy, emocje i uczucia. Nie wiem co umiejętność pisania ma do tego :P
Spójrz na Will'a, na uleczone przez niego "marionetki"... chciałbyś stać się taki? To nas czeka jeśli w drodze "postępu" staniemy się bardziej maszynami niż ludźmi.
To fajnie że szybko odzyskałeś rower... w zamian za to dałeś bardzo dużo informacji które ktoś może wykorzystać przeciwko tobie.

ocenił(a) film na 8
Vitcher

Ludzkie odruchy, takie jak co dokładnie? Plus nie uważam, by emocje i uczucia stanowiły o naszym jestestwie. Te wykształciły się jako forma uświadamiania człowiekowi jego potrzeb. Nie widzę niczego egzaltowanego w tym produkcie ślepego procesu. Jak długo będzie dla nas wymiernie korzystny, warto go zachować, ale jeśli przestanie być użyteczny, to absolutnie nie widzę powodu, by trzymać go koniecznie jako "część naszej natury". Natura niezbyt mnie interesuje, jeśli ta ma zmniejszać nasze szanse na lepsze życie.

Czekam na moment aż te informacje zostaną wykorzystane przeciwko mnie. Czekam na to z utęsknieniem od lat, bo ciągle mnie tylko tym straszą neoluddyści, nie mając żadnych konkretów do zaoferowania.

Oriflamme

założę się że w trzeciej części mass effecta wybrałbyś syntezę... :P

ocenił(a) film na 8
Vitcher

Nie, wybrałem kontrolę, ponieważ synteza przeczy wolności jednostki, zaś kontrola nadaje SI aspekt osobowy. Jednostka powinna mieć prawo wybrać co się dzieje z jej ciałem i jeśli chce stać się cyborgiem, robotem, czy też połączyć się z innymi ludźmi w zbiorczy umysł, pokroju Transcendencji, albo Borgów ze Star Treka, to czemu nie? Nie uważam, byśmy byli nadistotami. Mamy całą masę ograniczeń fizycznych i umysłowych, które przy użyciu technologii możemy przezwyciężyć i jeśli po drodze będzie trzeba odrzucić część ewolucyjnego bagażu, to nie widzę w tym żadnego problemu. Istota taka jak człowiek powinna sama kontrolować tempo i kierunek swojej ewolucji, a nie być niewolnikiem ślepego procesu.

karson_z

"narzędzie jednego jest bronią drugiego" :P

ocenił(a) film na 10
Oriflamme

Wszystko fajnie, tylko po cholerę wojny awatarów... Wystarczy już chyba organicznych nóg latających w powietrzu. Dać sobie spokój z bitkami i już.

ocenił(a) film na 8
TangoAndWaltz

Chyba źle pojmujesz czym awatar jest. Awatar nad którym pracuje 2045 Initiative to nic innego, jak roboty, jeśli nie nawet plastyczne nanostruktury. Każdy kraj musi zapewnić bezpieczeństwo swojemu narodowi, ergo - naturalną jest próba wykorzystana tych technologii w przemyśle wojskowym. Broń taka zapewnia ogromną przewagę stronie, która jako pierwsza wprowadzi ją do użytku.
Inną sprawą, bardzo złożoną, jest kiedy ta technologia będzie w powszechnym użytku zwykłych ludzi.

ocenił(a) film na 10
Oriflamme

Po prostu - mówi się, że zastąpienie włóczni gazem zwiększyło skalę wojen. A zastąpienie żywych ludzi robotami to perspektywicznie jeszcze większe odsunięcie osobistej odpowiedzialności i zachęta do agresji.

ocenił(a) film na 8
TangoAndWaltz

Ależ skąd : ) Skala wojen jest coraz mniejsza i mniejsza, nie zaś większa. Żyjemy obecnie w najbardziej pokojowych czasach w historii naszego gatunku. Mamy coraz mniej wojen, zaś w tych wojnach ginie coraz mniej ludzi. Wprowadzenie robotów do wojska może dodatkowo drastycznie zmniejszyć ludzkie ofiary na polu bitwy. Niektórzy ten przyszły stan nazywają "wojną humanitarną", czyli taką, w której żadna istota ludzka nie jest ofiarą.

Poza tym ilość wojen zależy także od ilości państw. Obecnie wszystko zmierza do zniknięcia co najmniej kilkudziesięciu krajów. Już powstają takie wielkie państwa-unie jak Unia Europejska, Unia Afrykańska, Unia Narodów Południowoamerykańskich, czy też ASEAN. Unia kontynentalna ma tę zaletę, że zajmując ogromny teren, traci potrzebę podbijania, bowiem wszystkie potrzebne surowce ma już w swoich granicach. Tak wielkie kraje-unie mogą także stworzyć wielki rynek wewnętrzny i tym samym stać się samowystarczalnymi ekonomicznie.
Dodatkowo już trwają prace nad wydobyciem surowców w kosmosie, co dodatkowo rozwinie unijne gospodarki i jeszcze bardziej zmniejszy potrzebę ziemskiej ekspansji. Wtedy plany ekspansji terytorialnej skupią się na kolonizacji nowych planet.

Z tego wszystkiego wynika, że technologia awatarów w żaden sposób nie wpłynie na zwiększenie się czy to skali, czy to częstotliwości konfliktów zbrojnych między państwami.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Oriflamme, masz bardzo dużo informacji, widać, że się tym interesujesz. Aż chciałoby się z Tobą o tym porozmawiać prywatnie :-).

ocenił(a) film na 8
TakaJedna93

Oriflamme ma rację - nasze społeczeństwo jest początkiem ery cyfrowej : )
Z jednej strony podoba mi się eksploracja i wizja przyszłego świata, ale z drugiej strony mam małe obawy co do tego kim będzie człowiek… Jako jednostka.
Gdy oglądam filmy pokroju Transcendencji zawsze się zastanawiam jak technologia wpłynęłaby na typowego Kowalskiego.
Dajmy na to zmorę (może to zbyt dosadny wyraz) dzisiejszego Internetu – firmę Google. Co ja mam o niej sądzić? Z jednej strony piszą o cudownych wynalazkach, takich jak: balony dostarczające wi-fi na cały świat i okulary, które działają jak smartfony, a z drugiej? No właśnie. Balony służyć mają tylko zwiększeniu użytkowników Internetu (Money, Money, Money) a okulary oprócz tego, że są wypasionym gadżetem, robią filmy i zdjęcia automatycznie co parę sekund (lub na życzenie użytkownika – dla stalkerów perfekcyjny!).
A jak zostanie potraktowana religia? Osobiście jestem ateistką, ale nie oczekuję, że 99% (procent wyssany z palca) społeczeństwa, które całe życie wierzy w: Boga, Bogów, w Buddę et cetera… Nagle zauważy w robotach istotę Najwyższą. Wręcz myślę, iż nastąpią ogromne konflikty, a dla dużej części społeczeństwa (przynajmniej na krótki czas) roboty staną się tematem tabu. Tak jak pokazane jest w filmie powstaną organizacje za i przeciw.
Najbardziej martwią mnie androidy, które mają nas zastąpić. Nikt nie wie jak to będzie wyglądać. Czy maszyny staną się tylko pomniejszymi pomagierami, czy będą sterować firmami. Co jeśli idąc po zwyczajny chleb, zamiast Pani Nowak zobaczę robota? Czy ludzkie hobby zostanie utracone? Przeżyje tylko kreatywność, ścisłe przedmioty i chęć zwiedzania? Jak będą żyć ludzie, którzy są mniej uzdolnieni?
Co niesie za sobą technologia, prócz cudownych maszyn, zaawansowanej medycyny, eksploracji nie odkrytych miejsc? Utratę tożsamości? Zostanie stworzona jedna, wielka baza danych, a każdy człowiek będzie kontrolowany? Nie każdy, tworząc inteligentny mózg, ma dobre cele. Wyobraźcie sobie co się stanie jeśli powstanie zaawansowany technologicznie monopol (like google).
Może się mylę, może nie. Może nie istnieje dobro i zło, a w każdym wynalazku można dostrzec jakieś zalety. Sama interesuję się mocno ,,światem z przyszłości’’, która dla wielu jest jeszcze nieosiągalną utopią. Warto się jednak zastanowić jak wyglądać będzie to życie, gdy przekroczymy granicę technologii, na której aktualnie stoimy.
Za wszelakie powtórzenia, nieskładny tekst, czy popapraną treść przepraszam, piszę pod wpływem chwili : )

ocenił(a) film na 8
Kagura

>>> "Google. Co ja mam o niej sądzić? Z jednej strony piszą o wynalazkach, takich jak: balony dostarczające wi-fi na cały świat i okulary, które działają jak smartfony, a z drugiej? Balony służyć mają tylko zwiększeniu użytkowników Internetu (Money, Money, Money)"
> Oczywiście, że wielkie korporacje chcą zarabiać, czyż nie o to w tym też chodzi? Gdyby dokonywały miliardowych inwestycji w technologie i jednocześnie nie miały z tego złamanego grosza zysku, bardzo szybko by zbankrutowały. Poza tym Google to nad wyraz nietypowa spółka - mają najpopularniejszą na świecie przeglądarkę, najpopularniejszy na świecie portal z filmami (YouTube), oraz swoją wersję fejsbuka (Google+). Ale to dopiero początek - Google posiada także sieć klinik medycznych, Google ma ośrodek produkcji i rozwoju robotów (firma Boston Dynamics wykupiona w roku 2013), w roku 2013 założyli także firmę biotechnologiczną California Life Company (w skrócie Calico), która na celu ma szukać sposobów na zwalczanie starości, oraz na wydłużenie życia. Google wydało Google Glass, a także w roku 2017/18 wypuszczają na komercyjny rynek zautomatyzowane samochody. To jednak dla nich za mało - Google także bierze udział w projekcie Planetary Resources, spółce która ma na celu rozwinąć i wdrożyć technologię pozwalającą na wydobycie surowców naturalnych z asteroid. Google współpracuje także przy BRAIN Initiative. Google także finansuje i to ładnymi, milionowymi sumami chyba swój najbardziej kontrowersyjny projekt, czyli Google DeepMind, projekt stworzenia programu który potrafi ulepszać sam siebie, tj. naturalnie ewoluować, uczyć się i odpowiadać w czasie rzeczywistym na zmiany środowiska. No a jakby tego jeszcze było mało, to Google ma swój własny, zamknięty ośrodek badawczy (Google X), gdzie nie za bardzo ludzie wiedzą co się może wyprawiać.
Więc oczywiście, takie firmy jak chociażby Google (a jest to jedna z raptem kilku takich megakorporacji) są nastawione na zysk, lecz czy to coś złego? Istotnym jest, że pieniądze te są wkładane w rozwój najbardziej innowacyjnych technologii na planecie.

>>> "A jak zostanie potraktowana religia? Nagle zauważy w robotach istotę Najwyższą."
> Dobry grunt na przemyślenia. Sam odpowiem scenką z gry Deus Ex: https://www.youtube.com/watch?v=1b-bijO3uEw

>>> "Wręcz myślę, iż nastąpią ogromne konflikty"
> Pozwolę sobie na to odpowiedzieć również przy użyciu materiału promocyjnego z gry Deus Ex: Human Revolution, która de facto traktuje o wzrastającym sprzeciwie wobec cybernetycznych ulepszeń:
https://www.youtube.com/watch?v=UG_oThcYsn0
https://www.youtube.com/watch?v=akaos1U8Rto

>>> "Czy maszyny staną się tylko pomniejszymi pomagierami, czy będą sterować firmami. Co jeśli idąc po zwyczajny chleb, zamiast Pani Nowak zobaczę robota?"
> W kontekście tego portalu, warto obejrzeć dwa filmy: "Ja, Robot", oraz "Surogaci". To tak w ramach jak może wyglądać codzienność w towarzystwie maszyn.

>>> "Czy ludzkie hobby zostanie utracone? Przeżyje tylko kreatywność, ścisłe przedmioty i chęć zwiedzania? Jak będą żyć ludzie, którzy są mniej uzdolnieni?"
> Skąd założenie, że ostoją się ludzie uzdolnieni w kierunku dziedzin ścisłych?
https://www.youtube.com/watch?v=qry_zGZFjOc
https://www.youtube.com/watch?v=7Pq-S557XQU

>>> "Jak będą żyć ludzie, którzy są mniej uzdolnieni?"
> Cybernetyka i inżynieria genetyczna pozwolą nam wyeliminować mniej uzdolnionych.

>>> "Wyobraźcie sobie co się stanie jeśli powstanie zaawansowany technologicznie monopol (like google)."
> Zauważmy, że prywatne firmy które inwestują w podróże kosmiczne, kolonizację, sztuczne inteligencje, czy medycynę, to nie jakieś firmy Kowalskiego i Nowaka, ale ogromne kompanie o zasięgu globalnym, które zmonopolizowały co najmniej jeden wielki rynek. Stąd firmy takie jak Google są niezwykle potrzebne. Monopol jest nieatrakcyjny z punktu widzenia ekonomii, ale jest pożądany z punktu widzenia nauki (monopol bowiem prowadzi do większej efektywności)

>>> Utratę tożsamości? Zostanie stworzona jedna, wielka baza danych, a każdy człowiek będzie kontrolowany?"
> Aż przypomniało mi się zakończenie gry Deus Ex: Invisible War w tych klimatach (de facto to które ja wybrałem ;))
https://www.youtube.com/watch?v=zeboqg4t9vs

ocenił(a) film na 8
Oriflamme

No i właśnie w przedostatnim filmiku zalęgły się prawie wszystkie moje obawy co do nadchodzącej ,,ery robotów’’. Na Ziemi żyje ponad 7 miliardów ludzi. Wyobraźmy sobie, że nagle 75% z nich utraci pracę i zostanie bez grosza (a to w końcu nieuniknione!). I jak na razie nie jesteśmy w stanie nic na ten nadchodzący kryzys wymyślić. W końcu nie możemy się pozbyć waluty, ani pozostawić społeczeństwo samopas z nadzieją, że sobie poradzi.

I to nie tylko, za przeproszeniem, niższa czy mniej wydajna klasa ludzi straci posadkę.
W końcu roboty już potrafią: pisać, rysować, tworzyć, liczyć… Myśleć. W najbliższych latach będą mądrzejsze od nas, więc i logiczne – zostaniemy zastąpieni. Oczywiście, można tylko polemizować, bo przecież w jakim kierunku to pójdzie zależy głównie od nas.

Wracając do Google. Rozumiem, że takie firmy powinny istnieć i powinny zmieniać świat. W końcu sama (a co dopiero ogromna liczba kreatywnych ludzi) jestem w stanie wymyślić wiele ekstrawaganckich projektów czy gadżetów, a skoro G ma pieniądze, to niech je wykorzysta na zaszczytne cele. Ale! Mówiąc o G nie myślę tylko o tych wspaniałościach, ale również o inwigilacji! I to nie tylko od strony G, Facebooka et cetera, ale również od strony władzy. Jesteśmy non stop monitorowani – w większości są to błahe informacje, ale za górę dekadę ludzie sami będą tą wiedzą przerażeni.
I tak jak zostało pokazane na wideo: Robot odczytując nasze ,,myśli’’ będzie przynosił ulubioną kawę, bo zgodnie z danymi zamawiamy ją co tydzień w sobotę w pobliskiej kawiarence.
To tylko prosty i banalny przykład, ale osoby z przeszłością kryminalną będą miały za przeproszeniem – przesrane. Nie będzie można się ukryć, ani posiadać jakiekolwiek tajemnicy.
Niby firmie G służy to tylko w celach reklamowych, ale sami pomyślcie jak to by wyglądało, gdyby P. Kowalski miał fetysz masochisty. Otwiera laptopa, wpisuje dowolne hasło w wyszukiwarkę, wciska enter… I po prawej wyskakują reklamy z kajdankami i gorsetami (zawierające treść przeznaczoną tylko dla niego). Dosyć zabawne? No to dodajmy jeszcze, że obok Kowalskiego stoi jego szef. Czyli jak przez reklamę stracić pracę : ) Niby z sytuacji robię hiperbolę, ale w przyszłości to nie będzie dalekie od prawdy – szczególnie, że posadka każdego pracownika będzie zagrożona : )

>>> "Jak będą żyć ludzie, którzy są mniej uzdolnieni?"
>> Cybernetyka i inżynieria genetyczna pozwolą nam wyeliminować mniej uzdolnionych.
> Łoł, no to Pan chyba odrobinę zaszalał. O ile jestem za tym, żeby niwelować choroby, o tyle nie przepadam za usuwaniem tzw. pospolitych cech. Idioci są na świecie potrzebni, naprawdę! A ,,usuwanie mniej uzdolnionych’’ brzmi jak jeden z poglądów Hitlera. Tak jak na świecie są rasy, odmienne cechy, tak i powinni żyć i debile.
Może to stwierdzenie wydaje się dziwne, ale nie każdy kto ma trochę mniej w mózgu, musi być już skazany na cybernetyczną krucjatę. ;)

Żeby nie było! Jestem ogromną fanką cyberpunku. I o ile dożyje, mam zamiar projektować unikatowe protezy – chyba że maszyny mi nie pozwolą :P Jednak widzę obie strony medalu i wiem, że ta era przyniesie nam zarówno wiele korzyści jak i niestety przykrości. Dlatego, choć lubię twoje poglądy Orfilamme staram się nie patrzeć przez różowe okulary ;)
A! Niektóre sytuacje mogą się Wam wydać przesadzone. Jednak ja myślę, że część z nich będzie zdarzać w życiu codziennym.

ocenił(a) film na 8
Kagura

>>> "Na Ziemi żyje ponad 7 miliardów ludzi. Wyobraźmy sobie, że nagle 75% z nich utraci pracę i zostanie bez grosza (a to w końcu nieuniknione!). I jak na razie nie jesteśmy w stanie nic na ten nadchodzący kryzys wymyślić. W końcu nie możemy się pozbyć waluty"
> A czemu niby nie możemy się pozbyć waluty? Jest to całkowicie bezzasadne założenie. Skoro 75% ludzi straci pracę, posypie się cała nasza koniunktura gospodarcza i będzie potrzeba opracować nowe sposoby zależności rynek - konsument. Są już nawet wdrażane takie pomysły jak GMI (Guaranteed Minimum Income), które mają pomóc w rozwiązaniu sytuacji przejściowej, gdy dużo ludzi będzie tracić pracę, ale jeszcze za mało, by znieść pieniądz i ustanowić postkapitalistyczny system dystrybucji dóbr i usług.
Polecam zapoznać się z teoriami i rozwiązaniami głoszonymi przez ruch tzw. Paradystów:
http://progg.eu/paradyzm-dajmy-prace-maszynom-i-zwrocmy-wolnosc-ludziom/

>>> "W najbliższych latach będą mądrzejsze od nas, więc i logiczne – zostaniemy zastąpieni."
> Tu nie ma nad czym polemizować, ponieważ to jest nasz kierunek rozwoju od 200.000 lat. Problemem jest moment przejściowy, który może wiązać się z wieloma wymagającymi rozwiązania problemami.

>>> "Jesteśmy non stop monitorowani – w większości są to błahe informacje, ale za górę dekadę ludzie sami będą tą wiedzą przerażeni."
> Pytanie czemu mielibyśmy na to narzekać? Dla przykładu zamontowanie kamer w większej części mojego miasta przyczyniło się do zauważalnego spadku przestępczości. Kiedy ukradziono mi rower, nie minął miesiąc a odpowiedzialny za to człowiek został złapany i skazany, zaś ja odzyskałem moją własność. Nie da się mieć jednocześnie wolności i bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo wiąże się z ograniczeniem wolności i na odwrót - większa ilość wolności zmniejsza bezpieczeństwo. Możesz mieć zatem wolność od kamer, wolność od fejsbuków, podsłuchów itd., ale jednocześnie ofiara ma dużo mniejsze szanse na ukaranie przestępcy. Rzeczy takie jak monitoring w każdym mieście, drony obserwacyjne, banki genetyczne, czy podsłuchy to nic innego, jak normalny sposób zapewniania bezpieczeństwa ludziom i dobrom materialnym.

>>> "To tylko prosty i banalny przykład, ale osoby z przeszłością kryminalną będą miały za przeproszeniem – przesrane. Nie będzie można się ukryć, ani posiadać jakiekolwiek tajemnicy."'
> I? Jeżeli gość złamał prawo, tj. wystąpił przeciwko panującemu porządkowi społecznemu, to powinien ponosić tego konsekwencje. W krajach takich jak Francja, Polska, czy też USA procent byłych skazańców powracających na łono działalności przestępczej jest bardzo wysoki, więc de facto każdy skazany prawomocnym wyrokiem sądu, za szczególnie czyny o wysokiej szkodliwości społecznej, jest potencjalnym przyszłym recydywistą. Jako obywatel domagam się zapewnienia mi bezpieczeństwa przez rząd, więc i rząd by sprostać moim oczekiwaniom, będzie używał wszelkich metod, by móc zwalczać bezprawie.

>>> "P. Kowalski miał fetysz masochisty. Otwiera laptopa, wpisuje dowolne hasło w wyszukiwarkę, wciska enter… I po prawej wyskakują reklamy z kajdankami i gorsetami"
> Istnieją programy służące blokowaniu wyskakujących reklam, tak że nie wyskoczy nam ani wibrator z kajdankami, ani Maryla Rodowicz.

>>> "O ile jestem za tym, żeby niwelować choroby, o tyle nie przepadam za usuwaniem tzw. pospolitych cech."
> Ale przecież choroba to jest pospolita cecha! W XIX wieku i jeszcze na początku XX, rodziny nie miały po 5-6 dzieci bo kochały ognisko domowe, ale miały 5-6 dzieci, bo do wieku 14 lat dożywała najczęściej wyłącznie dwójka. Śmiertelność wśród grupy wiekowej 0-14 była przerażająco wysoka, osiągając w XIX w. poziom bliski 80%! Dziś z kolei ten procent wynosi 0,1%, co jest praktycznym wyeliminowaniem śmierci wśród tej grupy wiekowej. I żeby nie było, tak drastyczny spadek śmiertelności, pociągnął za sobą drastyczne zmiany socjoekonomiczne. Najbardziej znanym jest model 2+1, który jest także powodem wymierania Europy i problemów z naszym systemem socjalnym.
Nie rozumiem zatem dlaczego usunięcie dziecięcej śmiertelności mielibyśmy uznać za dobre zjawisko, ale jednocześnie antagonizować ten sam plan, by usunąć głupich ludzi.

>>> "A ,,usuwanie mniej uzdolnionych’’ brzmi jak jeden z poglądów Hitlera."
> Brzmi też jak pogląd Jezusa z Nazaretu, który twierdził, że po śmierci nie będzie gorszych, wszyscy będą młodzi, mądrzy, piękni i będą żyć w wiecznej szczęśliwości.
Brzmi też jak definicja każdego normalnego państwa na tej planecie, bowiem każde normalne państwo na tej planecie zmusza swoich obywateli do przyjęcia podstawowego wykształcenia na temat tego jak funkcjonuje rzeczywistość wokół nich.
Brzmi też jak nazwa masy projektów rządowych, które wysyłają ludzi na różne kursy i warsztaty, by ci zdobyli wiedzę, która pozwoli im wykonywać konkretną pracę.

>>> "Tak jak na świecie są rasy, odmienne cechy, tak i powinni żyć i debile"
> Powinni też żyć mordercy, pedofile, naziści, oraz fanatycy religijni. Oni są potrzebni, naprawdę! Gdyby nie oni, to pracę straciliby policjanci, powinniśmy zatem nawet dbać o to, by gwałcicieli i morderców było w społeczeństwie odpowiednio dużo! :)

>>> "I o ile dożyje, mam zamiar projektować unikatowe protezy"
> Czemu chcesz to robić? Przecież robienie protez to nic innego, jak usunięcie pospolitej cechy. Wiadomo bowiem, że jeśli ktoś straci kończynę, ta mu nie odrośnie. Ty chcesz jednak to zmienić i dać ludziom protezę. Dlaczego? Kaleki też są potrzebne społeczeństwu. Są ludzie normalni i są kaleki, każda z tych grup spełnia jakąś swoją rolę w społeczeństwie. Czemu chcesz to zmieniać?

ocenił(a) film na 8
Oriflamme

No cóż, po ostatnim fragmencie twojej wypowiedzi śmiem sądzić, że tracisz już do mnie cierpliwość : )

Żeby nie było zacytuję Wikipedię: ,,debilizm – stan upośledzenia umysłowego w stopniu lekkim’’ – a to lekkim powinnam chyba capsem napisać. Od kiedy debil z np. szkolnego liceum ma porównanie do fanatyka religijnego, gwałciciela, pedofila czy mordercy? Według mnie to już trochę inne uszkodzenia w mózgu, niekoniecznie odpowiedzialne za brak inteligencji. Więc ten sarkazm na końcu nie był potrzebny : )

>>> "O ile jestem za tym, żeby niwelować choroby, o tyle nie przepadam za usuwaniem tzw. pospolitych cech."
>> Ale przecież choroba to jest pospolita cecha! W XIX wieku i jeszcze na początku XX, rodziny nie miały po 5-6 dzieci bo kochały ognisko domowe, ale miały 5-6 dzieci, bo do wieku 14 lat dożywała najczęściej wyłącznie dwójka. Śmiertelność wśród grupy wiekowej 0-14 była przerażająco wysoka, osiągając w XIX w. poziom bliski 80%! Dziś z kolei ten procent wynosi 0,1%, co jest praktycznym wyeliminowaniem śmierci wśród tej grupy wiekowej. I żeby nie było, tak drastyczny spadek śmiertelności, pociągnął za sobą drastyczne zmiany socjoekonomiczne. Najbardziej znanym jest model 2+1, który jest także powodem wymierania Europy i problemów z naszym systemem socjalnym.
Nie rozumiem zatem dlaczego usunięcie dziecięcej śmiertelności mielibyśmy uznać za dobre zjawisko, ale jednocześnie antagonizować ten sam plan, by usunąć głupich ludzi.

> Dobra, wytłumaczę jeszcze raz w szerszym kontekście. Jestem za niwelowaniem chorób lub jak Jezus z Nazaretu uzdrawianiem ludzi niewidomych, głuchych, niemych - ogólnie pokrzywdzonych przez los. Natomiast nie chcę, aby doszło do tego, że niemowlętom będą wpisywane w geny unikatowe cechy. Jedynie bym się na wiedzę zgodziła, ale nie na kolor włosów, trzy kończyny, czy niewiadomo co jeszcze. Prawie jak wizja Lema, co nie? ;)
I dość zabawne, w jaki sposób potwierdzasz treść mojego wywodu, jednocześnie obracając go przeciwko mnie : ) Kto powiedział, że uznaję śmiertelność dzieci za dobre zjawisko? Łał, chyba trochę się zapędziłeś w tych swoich wywodach. I popatrz wszystkie te spostrzeżenia wyciągnąłeś z mojego jednego zdania!

ocenił(a) film na 8
Kagura

Ależ skąd, po prostu wytknąłem nielogiczność w Twoim toku rozumowania, sprzeciwiasz się bowiem usuwaniu jednych cech pospolitych, jednocześnie sama chcesz w przyszłości usuwać inne.

Niezależnie czy mówimy o debilu, osobie z trudnościami w nauce, czy o fanatyku religijnym, który się wysadza w powietrze - za te wszystkie rzeczy odpowiadają konkretne zajścia w naszym mózgu, więc mając możliwość ich usunięcia - powinniśmy to zrobić.
Debil ma może małą szkodliwość społeczną, ale jednocześnie ma bardzo niską przydatność dla społeczeństwa. Każda jednostka powinna mieć zdolności, które pozwolą jej się spełniać i służyć dla dobra swej społeczności.

A czemu mielibyśmy tego nie ustawiać? Obecnie dzieci są produktem ślepego doboru cech od rodziców. Co niby by było złego w tym, by wybrać kolor oczów, włosów, lub wzrostu?

ocenił(a) film na 8
Oriflamme

>>"A czemu mielibyśmy tego nie ustawiać? Obecnie dzieci są produktem ślepego doboru cech od rodziców. Co niby by było złego w tym, by wybrać kolor oczów, włosów, lub wzrostu?"

Bo to odbieranie wolności decydowania o tym kim jesteś. Muszę powiedzieć, że twoje poprzednie posty są nadzwyczaj rozsądne, tutaj jednak widzę zgrzyt. Widzisz ludzi jedynie jako trybiki w maszynie. A to nigdy nie jest dobre.
Jezeli chodzi o podkręcenie czystego IQ, taki boot do szybkości obliczeń mózgu - jasne. Nikt o to pogniewać się nie powinien, a i społecznie będzie bardziejprzydatny. Tak jak z leczeniem kalek. Jeżeli jednak docieramy do decydowaniu o cechach... To już jest odbieranie wolności. I zgadzam się, ze wolność jest ceną za bezpieczeństwo, jednak tu mówimy o wolności bycia sobą. Sobą niezależnym od innych. Nawet jeżeli ktoś miałby wpisaną podatność na agresje, nie mamy prawa tego zmienić dopóki nie złamie prawa.
Tak według mnie powinniśmy działać jako cywilizacja. Nie da się połączyć ruchów humanistycznych z tymi rozwojowymi. Ale to nie oznacza, że musimy któryś wybrać. Są ludzie bojący się maszyn, bo są nieludzkie. Jest to ich problem, bo mówimy o skali cywilizacji. Jednak kiedy mowa o dopasowaniu życia do oczekiwań, mówimy o skali jednostki, a to już inna sfera. Wiem, że możesz powiedzieć, iż "cywilizacja składa się z jednostek" - i dlatego tym bardziej trzeba zachować ten trudny konsensus. Nawet fizyka rozumie podział na klasyczną i kwantową. Trzeba widzieć cywilizację jako mechanizm z trybików, jednocześnie widząc unikatowość każdego z nich. Jeżeli któryś ma zaokrąglone brzegi należy znaleźć dla niego miejsce, zamiast dopasowywać go do formy. "Wyleczenie wad genetycznych też jest zmianą kogoś bez poznania jego woli, według naszego widzi mi się" - owszem, lecz ta zmiana daje nowej osobie większe możliwości. Wybór koloru oczu, usunięcie niechcianych cech charakteru, wybór poglądów, to wszystko nie daje nowych możliwości. Jedynie czyni kogoś bardziej takim jakim naukowiec/rodzice chce żeby był. Odbiera tej osobie wolność bycia sobą w obrębie jego własnego świata. I temu jestem przeciwny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones