PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670682}

Transcendencja

Transcendence
6,5 116 229
ocen
6,5 10 1 116229
3,8 12
ocen krytyków
Transcendencja
powrót do forum filmu Transcendencja

Nurtuje mnie jedno po obejrzeniu filmu. Zastanawiam się czy technologia faktycznie poszłaby na
tyle do przodu, że moglibyśmy zatrzymać umysł kogoś nam bliskiego w komputerze i nasuwa się
pytanie czy aby na pewno chcielibyśmy coś takiego doświadczyć? Żyjemy w XXI wieku, jesteśmy
pokoleniem iphoneów, smartfonów, wysyłanie smsów nie musi być już na 160 znaków, książki
papierowe zastępujemy wstrętnymi e-bookami na kindle czy innych badziewnych e-czytnikach.
Dlaczego listy pisane ręcznie i wysyłane na poczcie, gdzie dostarczają nam ludzie zamieniamy na
e-maile, które dochodzą do osoby w mikrosekundę?
Dlaczego papier zamieniamy na litery w kompuetrze dzięki klawiaturze qwerty?
Dlaczego mielibyśmy zostawić kogoś umysł w urządzeniu elektronicznym? A wspólne picie kawy,
patrzenie sobie w oczy, mimika twarzy, zaczerwienione policzka, moment kiedy ktoś odgarnia
włosy czy drapie się po kolanie? Technologia nigdy nie zastąpi nam człowieczeństwa.
Obraz przedstawiony w filmie lekko mnie przeraził. Już nie chodzi o tą zdesperowaną paniusię po
śmierci swojego męża, ale dostrzegłam pewne założenia życiowe.
Nie mówię, że "nie idę z postępem", bo posiadam sprzęty elektroniczne w domu, korzystam z nich
jednak to mi nie zastąpi nigdy głupiego "Cześć" na ulicy od żywej istoty czy też siedzenia w
większym gronie przy butelce piwa.
Zastanówmy się nad tym, czy chcemy zamykać się w domach i jedyną formą komunikacji
wykorzystywać internet, urządzenia przenośne i inne rzeczy sprawiające, że nasz mózg staje się
bardziej otępiały niż sądzimy.
Nie podoba mi się postęp z jakim idziemy. Wydaje mi się, że człowiek zachłysnął się pychą. A to
niezdrowe. Wszyscy chcemy więcej i więcej, a jakiekolwiek wartości zaczynają powoli zanikać.
Wydaje mi się, że ja "tego nie dożyje", ale przyszłość komputerowa da popalić społeczeństwu, a
co za tym idzie - możemy sami, na własne życzenie zniknąć z powierzchni Ziemi na własne
życzenie. Niszczymy wszystkie żywioły na planecie nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Każdy wynalazek niestety prędzej czy później użyty zostaje przeciw człowiekowi

A może coś w rodzaju matrixa? A może już on istnieje

użytkownik usunięty
BigMelon

To jest właśnie ten świat. Sen w którym śnimy.

Oriflamme

"Skala wojen", nie mówiąc o tym, że to językowy potwór, jest teraz mała, faktycznie. Ale to nie dlatego, że ludzie przestali być agresywni, a dlatego, że konwencjonalna woja przestała działać wraz z opracowaniem bomby atomowej. Udzielenie możliwości egzekucji agresji jest najgorszym pomysłem w dziejach. Już teraz wielkie państwa chcą wykorzystywać swój potencjał militarny i generują preteksty, żeby konwencjonalnie walczyć z "Syrią". Nie żyjemy wcale w pokojowych czasach, to, że tak myślisz jest efektem propagandy i pychy.

A propos pycyhy, jesteś bardzo pyszny. Człowiek jest na bardzo niskim poziomie cywilizacyjnym. Nie tylko nie potrafi wykorzystywać wszystkich zasobów swojej planety (co czyniłoby ludzkość cywilizacją na poziomie 1), ale także nie potrafi sobie poradzić z problemami pomiędzy samymi ludźmi, nie potrafi rozwijać stosunkowo dużych prędkości, wciąż ma problemy z konwersją energii, na tak dużą skalę, że energia stanowi dość drogi zasób, człowiek jest mały. Jeżeli myślisz, że w przeciągu 50 lat człowiek będzie potrafił stać się nieśmiertelny, żyjesz w świeci bajek. Za 50 lat człowiek, być może, będzie potrafił zaimplementować symulację mowy. Na tą chwilę człowiek nawet nie wie co to jest świadomość, a ty mówisz o manipulowaniu świadomością w dowolny sposób. Zajmijmy się realnymi problemami zamiast bujać w obłokach.

ocenił(a) film na 8
dudi111

Skala wojen się zmniejsza, nie dzięki bombie atomowej (do której de facto dostęp ma raptem kilka państw), ale z powodu globalizacji, która wiąże ze sobą gospodarki wszystkich krajów świata, tym samym utrudniając, lub wręcz uniemożliwiając walkę pomiędzy poszczególnymi państwami.

Preteksty? Ty śmiesz żartować, prawda? W Syrii trwa krwawa wojna domowa pomiędzy trzema skrajnie różnymi obozami (przy czym obóz opozycji jest dodatkowo podzielony wewnętrznie na często wrogie wobec siebie grupy). Jest to jak najbardziej usprawiedliwiony powód interwencji, by zakończyć trwający konflikt, powodujący de facto dalszą destabilizację coraz to szerszych kręgów geograficznych. To co w 2011 było malutkim konfliktem między władzą, a opozycją, dziś jest regularną wojną z Państwem Islamskim, walką z Kurdami, okupacją Wzgórz Golan, niszczeniem kulturowego dorobku ludzkości, oraz wielkim imigracyjnym problemem dla Lewantu, Turcji i Unii Europejskiej.
Żyjemy w czasach pokoju. To że na świecie trwają konflikty to jedno, fakt że nie tak dawno temu tych konfliktów było dużo więcej, świadczy samo za siebie. To że Ty wolisz upolityczniać matematyczne dane, to już nie moja sprawa.

A o tym, że dwa naukowe kolosy, Unia Europejska i Stany Zjednoczone Ameryki prowadzą dwa największe na świecie projekty zmapowania całego ludzkiego mózgu i następnie stworzenie jego komputerowej symulacji, to widocznie nie słyszeliśmy. Oba projekty mają zakończyć się w 2023 roku.
Co do energii - szkoda że we Francji budujemy reaktor do fuzji termonuklearnej, którego pierwszy rozruch odbędzie się w roku 2019. Za 50 lat technologia fuzji termonuklearnej będzie mogła być głównym dostarczycielem taniej, czystej energii.
Musisz też uświadomić światowe rządy, oraz tak wielkie, jak i małe korporacje zajmujące się rozwijaniem biotechnologii, że niepotrzebnie wydają istne miliardy na prowadzenie badań nad manipulacją procesem starzenia. Musisz im uświadomić, że efekty prac tych badań to my poznamy moooże za 500 lat, jeśli w ogóle kiedykolwiek, bo widać ci naiwni marzyciele przewodzący całym narodom, lub wielkim ogólnoświatowym korporacjom, zamiast stąpać twardo po ziemi, myślą o nierealnych rzeczach.

Oriflamme

Nie wiesz o czym mówisz.

Oriflamme

Nie wiem gdzie zacząć. Mylisz się w tak wielu aspekatach. Pomińmy politykę, to zbyt trudne. OK w Syrii trwa wojna, pomiędzy Rosją, USA, Francją, etc. a 20 milionowym krajem. W ciągu 80 lat zmieniliśmy się tak bardzo na lepsze, że wszyscy się kochają i nikt nie chce prowadzić wojen. Pozostawmy to w spokoju, bo nie o to chodzi.

Nie wiem o jakie "matematyczne dane" ci chodzi, ale z reguły są to fakty, z nimi się nie dyskutuje, można je tylko interpretować. Co do clue, czyli energii i "mapowania mózgu". Rozpocznijmy od energii, człowiek według skali Kardaszewa jesteśmy na poziomie cywilizacyjnym 0.72, nic nie wskazuje na to, że coś ma się drastycznie zmienić. Innymi słowy, nie ma żadnych szans, żeby ludzkość stała się cywilizacją poziomu pierwszego. Fuzja o której mówisz jest, po pierwsze, pieśnią przyszłości, po drugie nie ma szans na to, że energetycznie zbawi ludzkość. Czy pierwszy reaktor powstanie w 2019... zobaczymy, z doświadczenia z LHC wynika raczej, że nie możemy nic zakładać w takich przedsięwzięciach.

Mapowanie mózgu. Zdajesz sobie sprawę z tego, że to nic więcej niż oglądanie struktury? Faktycznie, może i pomoże nam w zrozumieniu tego w jaki sposób działa człowiek, ale nie od razu, nie w ciągu dekady czy pokolenia.

Nie da się biznesowo zaplanować rozwoju ludzkości, to nie jest firma, nie da się przeliczyć ryzyka, określić czasu oczekiwania ani policzyć "ile tak właściwie to będzie wszystko kosztować". Oczywiście ludzie powinni być otwarci na przyszłość, ale bez przesady. Gadanie, że za 50 lat będziemy mogli stać się nieśmiertelni jest straszną głupotą. Nauka ma za to jedno wspólnego z biznesem, aby się udało, należy odkrywać kolejne jej aspekty krok po kroku, a nie zaczynać od końca. Myślisz, że Enstain odkrył swoje prawa nagle? Siedząc przy biurku czytając kawę? Żeby w ogóle się rozwijać, należy pracować. Stąd ITER, LHC i inne duże projekty naukowe. Wcale nie dlatego, że zbawią ludzkość, a raczej pomogą w rozwoju.

Oriflamme

Czasami sobie myślę, że chciałbym być tak naiwny, by wierzyć w takie bajki i nawet nie wstydzić się tego pisać. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 8
szambelan

A może dokładnie, gdzie tu są te rzeczone przez Ciebie bajki? W podawanych przeze mnie danych naukowych? We wskazywanej przez światowe agencje wyspecjalizowane drodze rozwoju naszej technologii i naszego społeczeństwa?

Oriflamme

Nie podał Pan żadnych danych naukowych a opowieści dla ubogich intelektualnie. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 8
szambelan

Polecam zatem jeszcze raz przeczytać mój główny post. Tam znajdziesz linki i nazwiska. No ale jeśli je podważasz, to pozostaje mi się tylko śmiać z odrzucania faktów.

Oriflamme

Wymienienie rzeczy, które "naukowcy" mówią, że kiedyś odkryją, z pewnością obcowanie z faktem stanowi. Szczególnie kojarzyć się może z ostatnią stroną magazynu. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 8
szambelan

Czyli rozumiem że nie istnieją np. wymienione przeze mnie interfejsy mózg-komputer? Honda nie zbudowała robota sterowanego myślami, zaś wszystkie świadectwa obu tych rzeczy są zwykłą mistyfikacją? Te roboty będące awatarami konkretnych osób to też pewnie mistyfikacja.
No nic, widocznie cały świat nauki stara się nas okłamywać na temat poziomu zaawansowania robotyki. Na szczęście Ty ich wszystkich przewidziałeś! :)

Oriflamme

Oczywiście, że istnieją, ale są one kierowane impulsami kierowanymi z mózgu człowieka, tak samo jak gdyby były kierowane palcami. Tylko forma jest inna, nie można wszczepić w komputer samodzielnego intelektu, ani go skopiować wirtualnie tak, by sobie egzystował, proszę Pana. Wiem, że się tworzy prototypy takich połączeń dla osób sparaliżowanych na całym ciele, ale oni i tak kiedyś umrą w swoich ciała, czy nawet opleceni kablami. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 8
szambelan

Nie można. Jeszcze. Swego czasu nie można było latać, ani nurkować na "duże" głębokości, ale i te problemy przezwyciężyliśmy.

Ciało to nic innego, jak biologiczna maszyneria. Wystarczy ją regularnie naprawiać, by odżegnać wizję śmierci. I nie, nie jesteśmy jeszcze na tym poziomie, by naprawić każde jedno uszkodzenie, ale w tym kierunku zmierzamy.

Oriflamme

To, że kiedyś nie można było rozmawiać przez telefon bez kabelka, a teraz można, nie oznacza, że może Pan sobie napisać dowolną bzdurę i na zasadzie życzeniowej oczekiwać jej samospełnienia. Ale zgadzam się, iż w tym kierunku Państwo ze swoim wyznaniem zmierzają.
Pozdrawiam serdecznie.

Oriflamme

Bez urazy Oriflame, pozwoliłem sobie przeczytać sporą część twoich komentarzy, aby nie oceniać książki po okładce, ale po pewnym czasie tylko jedna myśl szalała mi w głowie :) A jest nią odpowiedź, że "pier*olisz", po staropolsku, opowiadasz bajki hahaha. Nie to, że nie rozumiem twoich argumentów, bo rozumiem, nawet z początku czytając pierwsze komentarze miałem od razu odpisać, że masz rację, jednak dalej czytając przekonałem się, że brak ci kompletnie balansu, zatraciłeś się tak samo w swoich ideach, jak Will z tego filmu stając się maszyną. I odpowiem ci w skrócie, nie to nie jest kierunek naszego rozwoju i nikt z nas nie pragnie zostać zastąpiony przez mądrzejsze maszyny. Nikt też z nas nie pragnie wyeliminować słabych cech ludzkich, gdyż podstawą naszego istnienia jest różnorodność, jesteśmy wypadkową wielu błędów w ewolucji (o ile nie brać pod uwagę czynnika pozaziemskiego w postaci ingerencji obcej rasy) i to one ukształtowały nas. I widać kompletnie nie doceniasz tego jak bardzo niezależnymi istotami jesteśmy i jak bardzo kierujemy się emocjami a nie rozsądkiem. Pomimo, że emocje nas niszczą to zapewniam cię, ludzkość nigdy nie pozwoli zatracić tych najbardziej determinujących nas cech na rzecz komputerowego rozsądku, a niestety po twych komentarzach śmiem twierdzić, że ty wręcz chciałbyś widzieć świat w którym wszyscy ludzie tworzą jeden zjednoczony byt, niczym Gethy z Mass Effecta. Zapewniam cię, stanę na przeciw takiego rozwiązania.

ocenił(a) film na 4
Oriflamme

Bez obrazy dla ciebie, ale masz idylliczne spojrzenie na świat. Twoje wizje przyszłości kojarzą mi się z Nowym Wspaniałym Światem Huxleya.
Z jednej strony twierdzisz że niemożliwym jest wybuch wojny światowej, nie znając rokowań przyszłości, a z drugiej zakładasz że w ciągu parunastu lat przeniesiemy umysły do maszyny. Równie dobrze jutro Korea Północna mogła by wystrzelić głowice w Południe, Japonię albo USA. Wiem że absurdalnie to brzmi i szanse są na praktycznie zerowe, tak samo zerowe jak postęp techniczny o jakim tu mówisz. Takie gdybania co to przyszłości przypominają mi to jak 50 lat temu wyobrażali sobie XXI. Loty na orbitę Jowisza, latające samochody, zaawansowane sztuczne inteligencje. Przyszedł XXI i co, ludzie dalej wyobrażają sobie jak to za 50 lat będą latać na Jowisza, tankować latające auta, tworzyć sztuczne inteligencje.

Oriflamme

Takie moje pytanie. Czy przez transfer świadomości to będzie tylko kopia nas samych? Nie my? Robot będzie miał sposób myślenia nasz i zachowań ale ostatecznie to nie będziemy my. Nie licząc sposobu z ucięciem głowy.. ;)

ocenił(a) film na 8
The_Sider

Temat ten jest wciąż dyskutowany wśród fizyków i neurobiologów i w sumie trudno stwierdzić, póki nie spróbujemy.
Gdzieś też czytałem o pomyśle przebudowy mózgu organicznego na syntetyczny odpowiednik, kawałek po kawałku, dzięki czemu świadomość, czymkolwiek jest, zostałaby w całości przeniesiona na nowy nośnik bez potrzeby tworzenia kopii.

Oriflamme

Przebudowa mogłaby dać największe prawdopodobieństwo. Bo jeśli zabijemy tą osobę podczas transferu nie wiedząc tego, zgramy jej mózg i zachowania do nowego ciała czy maszyny itp., i ta nowa wersja będzie twierdzić, że jest oryginałem... czuje się oryginałem to skąd mamy wiedzieć, że tak nie jest?

Oriflamme

Odpowiem na to krótko gdyż nie rozmyślam na ten temat jak świr ..
Czas leci kochanie .. a ty chcesz ciagle se rodzić i umierać.. ? to jest twoje zdanie
Ja tam bym chciał nanotechnologicznej transcendencji ktora umozliwiła by mi zycie, zycie i jeszcze raz życie

A ci co sie boją i nie czują sie gotowi, to po jaką cholere żyją ... niech sie rodza i sie zabiją odrazu .., świat i tak czy siak idzie do przodu .. a w tym filmie sa absurdy np. denerwuje mnie to ze ludzie tak naprawde dązą do technologiccznej nanomedycyny i leczenie jak na filmie .. a przyszło co do czego to zabili tych robotów jakby zazdrościli temu Deppowi tego że tak szybko to osiągnął .. to moje pytanie brzmi .. po co sie rozwijać do K#$^^y nedzy moze wgl siedzcie na kanapie i wpieprzajcie hamburgsy i nuggetsy zamiast isc do przodu .. dla mnie to jest super . ale nie kazdy człowiek myśli tak samo wiec nigdy nie doojdzie do przełomu bo powstanie ruch oporu jak to zawsze jest i bedzie wojna .. i tyle w temacie .. ^^ a i PS. Deppowi naprawde sie to udało a ludzie to zniszczyli z zazdrosci a jak juz Freeman przeszedł na ich strone to też mu sie dupa ścisneła z zazdrosci bo jest mniej inteligentny proste..

Oriflamme

Ok, fajnie powymieniałeś wszystkie technologiczne projekty, które są realizowane lub będą w przyszłości. Następnie piszesz, że postęp technologiczny może zlikwidować głód i wszelkie choroby ludzkości oraz ubóstwo i zapewnić ludziom wieczny dobrobyt. Jeżeli temu będzie służyć rozwój technologii to jestem za. Jednakże przenosząc świadomość do maszyny nie będzie głodu, ani sytości; nie będzie choroby, ani poczucia bycia zdrowym. Człowiek, żeby poczuć szczęście, musi w życiu doświadczać też nieszczęścia; żeby poczuć się sytym, musi doświadczyć głodu (nie takiego jak Afrykanie, ale takiego np. od śniadania do obiadu); żeby docenić bycie zdrowym, musi doświadczyć choroby, czy bólu (np. zęba). Wydaje mi się, że to są jedne z elementów świadczących o byciu człowiekiem, ta dualność.

Boję się, że bycie maszyną będzie oznaczało nie czucie niczego, nie doświadczanie niczego. Projektant w "Matrixie" powiedział, że pierwsze wersje Matrixa były jak raj, bez wojen, głodu itp. lecz maszyny traciły przez to zbyt dużo plonów. Dopiero później wprowadzono do Matrixa wojny, konflikty, nierówności społeczne i ekonomiczne.
Z tego co zrozumiałem "dizziness91" chodziło o zachowanie człowieczeństwa i czy przeniesienie świadomości ludzkiej do maszyny ostatecznie nie sprawi, że owe "człowieczeństwo" zniknie.

Sam też napisałeś, że wolisz zostać przy swoim organicznym ciele niż stać się maszyną, więc Twoje zafascynowanie postępem trochę się kłóci z Twoją ochotą do wejścia w ten postęp.
Ja natomiast, owszem, mógłbym zamienić swoje ciało na mechaniczne, a nawet usprawnić swój umysł poprzez "wszczepienie mu technologii" pod warunkiem, że mógłbym odczuwać tę samą paletę uczuć, co teraz będąc człowiekiem. Tzn. czuć głód i sytość; chorobę, ból i zdrowie; samotność i bliskość/towarzystwo; ale także odczuwać złość i frustrację z powodu czegoś, co by mi nie wychodziło (np. nauczenie się czegoś nowego); zniechęcenie, zmęczenie. Chciałbym też czuć nienawiść i strach i wiele, wiele, wiele więcej uczuć, o których zbyt długo tu się rozpisywać. Jeżeli technologia pozwoli mi zachować wszystkie te uczucia, to pierwszy ustawię się w kolejce.

Bowiem, bycie Człowiekiem wg mnie, to nie nieodczuwanie (np. chwilowego głodu, chwilowego bólu, nienawiści, złości, zniechęcenia czy frustracji), lecz umiejętność radzenia sobie z tymi uczuciami.

ocenił(a) film na 3
dizziness91

Jak słusznie zauważył/a Oriflamme wszystko na świecie ewoluuje. Człowiek też. Tylko jedno nie: jego natura. Zawsze wymyśli coś, co w założeniu miało pomóc, a w efekcie mu zaszkodzi...

kazaam18

Ewolucja jest efektem umierania ( k'woli wyjaśnienia, jednostki, które są gorzej przystosowane umierają(ły) szybciej, przez co jest bardzo mała szansa, że będą miały dzieci/ich dzieci przeżyją, stąd przetrwają jednostki lepiej przystosowane, tak właśnie działa(ła) ewolucja). W dzisiejszym czasach człowiek nie umiera ot tak, bo zjadł go słoń. Przykro mi, ale człowiek nie ewoluuje, już nie.

ocenił(a) film na 8
dudi111

Ewolucja działa na zasadzie całkowitej losowości. To że coś jest lepiej przystosowane, nie daje żadnej gwarancji przeżycia i przekazania dalej swoich genów. Istotę lepiej przystosowaną może zabić chociażby choroba, czy nieszczęśliwy losowy wypadek, a nawet jeśli nie wydarzy się nic z tych rzeczy, to równie dobrze może nie mieć możliwości przekazania dalej swoich genów.

I człowiek ewoluuje, ponieważ ewolucja nie zależy w ogóle od selekcji naturalnej. De facto selekcja naturalna dla ewolucji jest całkowicie zbędna. Ewolucja oznacza po prostu zmianę wraz z mijaniem czasu. Czy człowiek się zmienia? Tak, zmienia się, ewoluuje. W przypadku człowieka nie istnieje po prostu obecnie żadna presja środowiskowa, która faworyzowałaby jakiś konkretny typ.

dizziness91

A mi się wydaje, że taka pełna sztuczna inteligencja nie będzie możliwa do stworzenia jeszcze przez wiele wiele lat. To co czyni nas ludźmi to emocje, a te bardzo ciężko odtworzyć za pomocą algorytmów, bo wiele z nich jest kompletnie irracjonalna. Wszystkie feromony, hormony, czynniki związane z wychowaniem decydują o tym, że każdy z nas postrzega świat nieco inaczej. Wydaje mi się, że nawet najlepsza maszyna nie posiadająca całej biologicznej struktury, którą jesteśmy nie będzie w stanie w 100% zastąpić żywego człowieka. Chociaż im bardziej uciekamy w wirtualny świat, tym bardziej zatracamy ten "czynnik ludzki", więc kto wie, może technologia odczłowieczy nas kiedyś tak bardzo, że nie dostrzeżemy różnicy pomiędzy człowiekiem, a sztuczną inteligencją.
Ciężki temat, bez jednoznacznej odpowiedzi...

Doback

emocje to impulsy. Może biomaszyna będzie to wszystko mieć. Jakby nie rzec, człowiek też jest biomaszyną, bo czemu nie?

Doback

A ja mam nadzieję, że pojęcie sztuczna inteligencja będzie używane poprawnie. Sztuczna inteligencja, to wcale nie jest mechanizm, który działa jak człowiek (to raczej prawdziwa, wcale nie sztuczna inteligencja), a raczej pojęcie którym nazywa się szereg procesów, które przypominają działanie człowieka (svm, minmax, tf-idf i wiele wiele WIELE innych). Procesy sztucznej inteligencji zostały już opracowane, dawno.

ocenił(a) film na 8
dizziness91

Wizja przekazana w tym filmie raczej mnie przeraziła, co z tego wydłużonego życia itp. skoro ktoś by nami sterował

ocenił(a) film na 5
dizziness91

JA bym chciał, no i zawsze to lepsze niż śmierć czy też wegetacja za 1200 zł.

Dasot

Brzydkie słowo, jak można postawić koło siebie nieśmiertelność i 1200 zł. Szyczt, SZCZYT! Ignorancja poziom milion.

ocenił(a) film na 8
dizziness91

A ja własnie po obejrzeniu tego filmu zacząłem się zastanawiać dlaczego ludzie (na filmie) byli przeciwni postępowi? Rozumiem, że pewne rzeczy by się zmieniły, ale przełamanie barier i ograniczeń biologicznych jest piękne, to cud techniki, który może by wykorzystany (tak jak na filmie) do pomocy niepełnosprawnym. Ważną rzeczą jest to, że takie wspomaganie automatyczne nie powinno być na siłę, a tylko za zgodą użytkowników, bo praktycznie każdy, kto doświadczył takiej tragedii jak bycie niepełnosprawnym, na pewno będzie chciał wrócić do pełni sprawności, lub jeżeli urodził się niepełnosprawny, to tę pełnię sprawności osiągnąć. Co do przenoszenia świadomości człowieka do komputera, to uważam, że instynkt przetrwania jednak podpowiadałby, żeby z czegoś takiego skorzystać, zwłaszcza jeżeli nieszczęście jak jakaś śmiertelna choroba, dotyka go w młodym wieku. Życie w maszynie nie musi być złe dla samego użytkownika - mógłby żyć np. w specjalnie wygenerowanej rzeczywistości wirtualnej niczym w Matrixie, aż do momentu, kiedy to technologia pozwoli na odbudowę ciała (jak w filmie) lub na jego sklonowanie (też się pojawiał ten motyw w filmach) i przelanie do niego świadomości. Technologia nie musi byc wrogiem, a może być najlepszym przyjacielem. Nie można zamykać się na postęp, nawet jeżeli wydaje się on na pierwszy rzut oka "nieetyczny" i nie podoba się niektórym środowiskom. Trzeba zawsze pamiętać o tym co postęp w rezultacie może przynieść nam pozytywnego, a jest tego mnóstwo - choćby pokonanie samej śmierci.

ocenił(a) film na 4
dizziness91

Bez urazy, ale myślę, że starzejesz :)

Każdy w swoich czasach korzysta z tego, co pozwala mu sprawnie funkcjonować w społeczeństwie i sprawia mu przyjemność. Nie ma jednak przymusu, można żyć jak 50, 100 czy 1000 lat temu. Z pewnością będzie Ci ciężko, ale to nie dlatego, że dzisiejsze czasy na to nie pozwalają, ale dlatego, że tamto stare życie było naprawdę ciężkie. Na świecie wciąż funkcjonują ludy zbieracko-łowieckie, większość pewnie nigdy nie korzysta z poczty, internetu czy komórki. Podejrzewam, że większość z nich nawet nie potrafi czytać i pisać. Nie znają pieniądza, nie robią zakupów. Pogadaj z nimi na temat pisania listów, papierowych książek czy życia w Internecie. To nie złośliwość z mojej strony, ja jedynie chcę Ci wykazać, że odwołujesz do czasów, które najmocniej odcisnęły się w twojej pamięci. Gloryfikujesz je, podczas gdy każde pokolenie robiło, robi i będzie robić tak samo. Ludzie, w których życie niegdyś wtargną silnik parowy, na pewno tęsknili za ręcznymi robótkami, było wolniej, był czas na rozmowy podczas roboty, mieli więcej czasu na odpoczynek itp. Gdy na drogi wyjechał samochód spalinowy, ludzie tęsknili za końmi, a gdy do domów popłynął prąd, ludzi tęsknili za świecą i lampą naftową.
Piszesz o zaniku wartości i człowieczeństwie. Jakie wartości i człowieczeństwo masz na myśli? Ötzi żył ponad 5300 lat temu. Oczyma wyobraźni widzę wielką przygodę podczas jego wędrówek, odkrywanie nowych, pięknych miejsc, czystą wodę spływającą z gór, polowania, przygotowanie posiłku i sjestę na zielonej trawce. Pięknie! Ale... był schorowany, miał miażdżycę, był zakażony bakteriami w tym boreliozą, bez dostępu do leków (jak widać, akupunktura na niewiele się zdała, podobnie jak ziółka). Ostatecznie to jednak nie choroba go zabiła, tylko ludzie. Ludzie postrzelili go z łuku. Ci ludzie też mieli swoje "wartości" i własną definicję człowieczeństwa. Tak było przez tysiące lat (jeszcze wcześniej wymordowali np mamuty).
A jakie wartości przyświecały ludziom w czasach późniejszych, kiedy to palili na stosach za czary, zabijali się mieczami, bagnetami, karabinami, a w pewnym momencie chcieli nawet wywołać wojnę atomową? Przeprowadzali eksperymenty na ludziach, na dużych zwierzętach, jedli konie (jeszcze nie tak dawno). W czasach średniowiecznych wylewali odchody za okno i w tym smrodzie pewnie patrzyli sobie w oczy, wyznawali miłość i rozmawiali o pięknej pogodzie :)
"Wartości" były różne, przystające do swoich czasów i tak jest dzisiaj. Młodzi, którzy nie piszą listów, tylko smsy, spędzający czas na grach sieciowych też nie są puści jak wydmuszki. Tzn. naszym, "starszych" zdaniem są, ale oni o sobie tak nie myślą. Potrafią w tym wszystkim dostrzec coś więcej, niż my potrafimy. Dla mnie rozrywka do np wypad na ryby, a dla nich youtube. Ja nie wyobrażam sobie wyznać miłości przez czat, a wśród młodych nie ma w tym nic złego. Uważam, za akt desperacji korzystanie z portali randkowych, a wielu ludzi (często rówieśników) zastanawia się o co temu typowi chodzi?
Te wartości i człowieczeństwo nie ma stałych. Są tylko zmienne, podlegające ciągłym zmianom i modyfikacjom.

ocenił(a) film na 8
dizziness91

Tak koncepcja działa tylko przy założeniu że człowiek jest swoim umysłem. Ale wszystko wskazuje na to że nie jest.

ocenił(a) film na 8
2222

A czym niby człowiek ma być? Nasza osobowość, nasza cała świadomość tkwi w mózgu i za tym stoją wszystkie obecnie posiadane naukowe dowody.

ocenił(a) film na 8
Oriflamme

Dużo jest publikacji na ten temat. Polecam Echarta Tolle.
Oczywiście twoje ego znajdzie zaraz milion "dowodów" że jest inaczej :)

ocenił(a) film na 8
2222

A może zamiast jakiegoś "nauczyciela duchowego", polecisz mi jakieś prace neurobiologów, którzy na pracy mózgu znają się lepiej, niż jakiś pajac od duchowości?

ocenił(a) film na 8
Oriflamme

Polecam ci najlepszego dla ciebie specjalistę jakiego znam- to ty sam. Zamiast utyskiwać przyjrzyj się swoim myślom (swojemu ego).
"Stopień w jakim ego nie potrafi dostrzec siebie i swego zachowania jest zdumiewający i niewiarygodny".
"Kiedy ktoś zwróci mu uwagę gniewnie temu zaprzeczy. Użyje sprytnych argumentów i usprawiedliwień"
"Gdy zawiedzie wszystko inne, ego zacznie się awanturować albo nawet zastosuje przemoc fizyczną. Pośle cię do wszystkich diabłów"

ocenił(a) film na 8
2222

I nadal żadnych dowodów naukowych, tylko wyświechtane, nic nie znaczące frazesy. Niestety, ludzie Twojego pokroju zawsze są pewni swego, ale jak przychodzi by dać dowody swoich racji, to nie ma odpowiedzi...

ocenił(a) film na 8
Oriflamme

Dowód masz w swojej głowie. Naprawdę potrzebujesz kogoś z zewnątrz żeby ci powiedział kim jesteś?

dizziness91

Bez przesady. Technologia wcale nie stanowi zagrożenia. To ludzie powinni umieć potrafić z niej korzystać. Myślę że ulatwia komunikację miedzyludzka przykładem czego jest choćby ta dyskusja na forum. Co do tematyki filmu w mojej ocenie skopiowanie umysłu do komputera jest niemożliwe. Umysł jest nierozerwalnie związany z ciałem. Człowiekowi nigdy nie uda się zastąpić Boga czy jak kto woli natury. Jako organizm czlowiek jest niezwykle skomplikowany. Cały system połączeń komorek nerwów ze świadomością to coś nie do skopiowania.

dizziness91

Internet sprawia, że nasze umysły stają się otępiałe, ale spotkanie przy piwie bardzo mu pomaga?
No, nie sądzę.

ocenił(a) film na 10
dizziness91

Matrix ci się podobał?

dizziness91

Zgadzam się z kończowym wnioskiem, że elektroniczne maszyny będą zagrożeniem dla gatunku ludzkiego. Ale początek twojego komentarza nie do końca trafia w sedno problemu o którym jest film. Sedna które odpowiada na pytanie: dlaczego ta wizja jest przerażająca? Przecież scalanie człowieka z maszynami samo w sobie nie jest złe to tylko narzędzia. Dlaczego więc maszyny przyszłości budzą skojarzenia z holocaustem?

Zbyt dosłownie interpretujesz "przeniesienie umysłu do komputera". W filmie przeniesiono człowieka do maszyny po to by nie było wątpliwości co jest czynnikiem decydującym. Już nie jakiśtam sztuczny Hal 9000 ale inteligencja której sieć neuronowa od początku bazowała na ludzkiej sieci neuronowej. Kochająca kobieta, kochany facet
Co czyni więc człowieka ludzkim? Dlaczego człowiek mający ten sam charakter, ale w ludzkiej postaci mógł być kochany a maszyna budziła przerażenie? Co odróżnia człowieka od maszyny "jaką się stał". Dlaczego elektroniczne narzędzia upośledzają (z "ludzkich cech")?

Moim zdaniem odpowiedzią na to pytanie jest film. Facet jako człowiek mógł być kochany, mógł być sympatyczny ale gdy trafił do maszyny, człowiek a więc nie sztuczny matematyczny twór, to człowiek stał się potworem.. Nikt inny tylko człowiek!
Człowiek wyzbył się ludzkich ograniczeń oddał sie sprawie. A więc może to nie maszyny ale ludzie są źli tylko się z tym kryją?
Zdominował go cel ponieważ wyzbył sie ograniczeń, wzmocniło to zachowania typowe dla psychopatów. Każdy człowiek ma w sobie cząstkę psychopatii która aktywuje sie tym mocniej im więcej zyskuje władzy i przestrzeni do działania. To psychopatia jest motorem do działania. Psychopatia uświęca środki, manipuluje, zdolna jest nawet zabić dla dobra sprawy jakiej się odda. Umrzeć dla miłości(zamiast żyć dla niej) jest możliwe dzięki tej psychopatycznej cząstce w nas. Sprawa której sie poświęcasz staje się głównym motorem życia. Na dalszy plan schodzą cechy żeńskie.

Skojarzyła mi się scena z filmu "Ewolucja" gdy słodki robalo-piesek wyszedł z szafy a chwile później zmienił się w "krokodyla". Myślę że właśnie dlatego człowiek ma skłonność do popierania przegranych i nieudaczników a tak boi się ludzi skoncentrowanych na sukcesie. Mimo że przecież powinno się docenić ich oddanie sprawie.

Świetnie widać na przykładzie bierzącej polityki, albo jeszcze lepiej geopolityki którą sterują najbogatsi ludzie na tej planecie. Demokracja jest już tylko fasadą. Sprawa podobna do Transcendencji - dlaczego budzi niechęć skoro oni również robią to dla dobra całej planety? Myślę więc że film Transcendencja wcale nie jest o maszynach.. jest przestrogą do czego może doprowadzić danie zbyt dużej władzy jednostce. Ewentualnie grupie podobnie myślących.

dizziness91

A co Ty taka pesymistka? Nie wiadomo w jakim kierunku to wszystko pójdzie.Nie wiadomo co może być za 100 lat.Może lepiej? Niekoniecznie od razu musi się spełnić wizja z Terminatora.Poza tym piszesz o bliskości 2 człowieka,bo jesteś do tego przyzwyczajona i nie wyobrażasz sobie nic innego.Ale przecież można być niematerialnym bytem,nie bojąc się śmierci swojej ani bliskich,żyć wiecznie.Chyba to lepsze niż starzenie i powolna śmierć.Można też sobie wyobrazić virtualne życie,przenosisz umysł na pola Plateau i manifestujesz się pod różnymi postaciami (Dukaj "Perfekcyjna niedoskonałość").
Ja bym wolał takie życie niż to co mamy teraz.

ocenił(a) film na 8
dizziness91

Przeczytaj sobie Ubik, Philipa K. Dicka

Marcin1982_filmweb

czytałam! jest w moim topie książek :)

dizziness91

Tak czytam was i nie moge uwierzyc .. W DUPACH WAM SIE POPRZEWRACAŁO .. już urwa nic robić byście nie chcieli niby wychodzic niby to niby czesc niby na dwor niby na piwo ... to by sie nie zmienilo ... zmienila by sie medycyna leczenie wydajnosc jakosc ... roslinnosc .. natura .. wszystko .. ale ludzi bysmy nie zmieniali .. bo bysmy tego nie chcieli ale wy nie chcecie postepu bo sie boicie postepu boicie sie ze umrzecie jak i tak umrzecie .. boicie sie zyc to po co tu zyjecie .. smartfony to geniusz ale macie poryte berety przez nie .. bo jak byscie transcendencje na zywo oczami zoobaczyli to byscie srali w gacie .. bo tylko takie rzeczy w telefonach i entuzjazm WoW i szok i euforia po filmie ale to jest za szybą .. nie boj sie nie umrzerz jak bedzie postep 100% w transcendencji.. .. ale nie bo sie boicie .. bo sie boicie rzeczywistości .. wyjdz do czlowieka czlowieku a czlowiek ci na glowie nasra ..

ocenił(a) film na 7
dizziness91

Nie musi Ci się podobać, jednakże go nie unikniesz. Jesteś jeszcze pokoleniem wychowanym na listach i stąd twoje słuszne lecz daremne rozterki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones