Recenzja filmu

Kobiety mafii 2 (2019)
Patryk Vega
Angie Cepeda
Agnieszka Dygant

Mogło być gorzej. NAPRAWDĘ!

Ostatnie filmy Patryka Vegi na przemian mnie szokowały, odrzucały, denerwowały i irytowały. Naprawdę musiałem się mocno postarać, żeby każdy z nich obejrzeć do końca. Nie dotyczy to "Kobiet mafii
Ostatnie filmy Patryka Vegi na przemian mnie szokowały, odrzucały, denerwowały i irytowały. Naprawdę musiałem się mocno postarać, żeby każdy z nich obejrzeć do końca. Nie dotyczy to "Kobiet mafii 2", które muszę (z lekkim poczuciem wstydu) przyznać, oglądało mi się naprawdę dobrze.

Bez sensu jest pisanie o fabule. Oglądamy bowiem taki sam film, jak i te same postacie co w pierwszej części, wsparte kilkoma nowymi – równie absurdalnymi, co i na swój sposób ciekawymi. Do Darii (Agnieszka Dygant), Anny (Katarzyna Warnke) i Justyny (Aleksandra Popławska) dołączają Aida (Angie Cepeda), Mat (Piotr Adamczyk) i Stella (Aleksandra Grabowska).

Czy ten film różni się technicznie czymś od poprzednich "Kobiet mafii"? Ano nie, jest tak samo chaotyczny, nieskładny, kiepsko napisany czy wyreżyserowany jak poprzedni. Nie ma więc większego sensu rozwodzić się nad tym co w tym filmie jest złego (pod wieloma względami wszystko). Warto się skupić na rzeczach dobrych albo ciekawych i interesujących. Pierwsza rzecz która może cieszyć (przynajmniej niektórych) widzów to aktorstwo. Wszyscy bez wyjątku wypadają tutaj znakomicie, Piotr Adamczyk, Agnieszka Dygant czy Janusz Chabior sprawiają wrażenie, jakby gra w tym filmie była największą przygodą, jaką mieli w życiu, dobra zabawa i luz bije od nich w każdej scenie. Nie ustępuje im w tym niezwykle barwny drugi plan w postaci m.in. charyzmatycznego Soboty, dającej z siebie 120% Aleksandry Grabowskiej czy będące fajną odskocznią postacie grane przez Patryka Pniewskiego i Damiana Kreta. Na osobną uwagę zasługują aktorzy zagraniczni. Bowiem Angie Cepeda i Enrique Arce wprowadzają tutaj niesamowity koloryt i świeżość. Druga rzecz to zdjęcia i lokacje. Akcja filmu dzieje się m.in. w Kolumbii, Maroku czy na Bliskim Wschodzie i to widać. Przez pierwsze 30 minut możemy się poczuć, jakbyśmy oglądali serial "Narcos", a nie kolejny film z pod ręki pana Patryka. Kolumbijczycy, kartele narkotykowe, strzelaniny, terroryści widać tu budżet i możliwości. Kolejna rzecz godna pochwały to efekty specjalne. O ile w poprzednim filmie narzekałem na marne efekty, czy raczej na brak dokładności i niechlujstwo w ich tworzeniu (puste samochody), tutaj wygląda to zdecydowanie lepiej, rzekłbym nawet, że dobrze i efektownie. Ostatnią rzeczą, która zwróciła moją uwagę i szczerze przypadła do gustu, jest język. Bohaterowie mówią oczywiście w języku polskim, ale i w angielskim, hiszpańskim i arabskim. Naprawdę chylę czoła przed panem Patrykiem, że chciało mu się zadbać o tego typu szczegóły i różnorodność. Sceny gore też jakby mniej rażą w oczy.

Podchodząc do tego filmu, spodziewałem się czegoś gorszego. Czegoś nawet na miarę drugiego "Botoksu". Naprawdę było to przyjemne zaskoczenie. Oczywiście pod żadnym aspektem nie jest to dobry film wręcz przeciwnie, ale czy my nie jesteśmy już na to przygotowani? Czy my już przypadkiem nie zaakceptowaliśmy roli Patryka Vegi w polskim kinie? Czy nie przyjęliśmy do wiadomości że raz na pół roku wychodzi kolejny tego typu film z pod ręki pana Patryka? Czy ma sens lamentowanie i obrażanie się na reżysera za to że produkuje kolejny tego typu filmy? Ja już się z tym pogodziłem i szczerze mówiąc cieszę się że jest to tego typu filmowiec. A nie jakiś twórca np. komedii romantycznych pokroju pana Zatorskiego czy Wereśniaka. Naprawdę mogło być gorzej.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Większość osób, które czyta tę recenzję, prowadzi spokojne życie u boku szczęśliwej rodziny. Dzieci... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones