Moim zdaniem film totalnie beznadziejny. Pierwsza część była w porządku. Tutaj fabuła i humor wręcz raziły. Po 30 minutach patrzyłem na zegarek, podobnie jak moja żona. Nie pojmuję tak wysokiej oceny tego filmu. W mojej ocenie to kolejna rozdmuchana w mediach wydmuszka, bez ładu i składu. Nie polecam.
Póki co to ty napisałeś "ubogim intelektualnie" 3 razy ja nigdzie takie zwrotu nie użyłem. Przestań już się ośmieszać i obrażać innych bez powodu bo to nie świadczy dobrze o twojej inteligencji.
Odpowiesz na moje pytania zadane wcześniej? Czy dalej będziesz burczeć?
1. W którym momencie opinia o filmie uprawnia innych do obrażania i obrzucania błotem?
2. W którym momencie użytkownik ogólnodostępnego forum nabiera prawa od "jaśnie państwa" do wyrażania opinii?
3. O czym świadczy obrażanie kogoś z powodu niepochlebnej opinii?
4. Skąd wiesz ile filmów obejrzałem? Wnioskujesz po liczbie ocenionych filmów? Co w ogóle liczba komentarzy ma do opinii?
Pisałem do MakoR i to on obraża ludzi że są ubodzy intelektualnie bo nie ocenili tego filmu tak jak on.
Agresja rodzi agresję. Zobacz na początek tego wątku jakie teksty szły. Kto kogo ocenił "po chamsku" bo miał inną opinię o głupim filmie.
Może nie dno ale 5-6/10 o wiele słabszy od poprzednika, słaba fabuła, słaby antagonista typowy blockbuster od Marvela nawet żarty nie były śmieszne no chyba że jest się nastolatkiem, zawiodłem się liczyłem że będzie równie dobry do jedynka.
Jesteś w błędzie. Już pierwsza część była dnem. A to, że logicznym rozwinięciem dna jest rynsztok - to mamy dwójkę. Nie ma tu żadnego zaskoczenia, żadnego rozczarowania. Jedynce dałem 3 gwiazdki, a przed obejrzeniem dwójki wiedziałem, że tylko cud może sprawić, że będą aż dwie.
Niestety, ale łatwo rozpoznać ten model postępowania. Robi się film obrzydliwy i czeka, czy publika dojrzała do takiego gówna. Film okazuje się sukcesem, więc dwójka musi pójść dalej - i poszła. Film jest posrany i wykolejony. Ale... po notach wnoszę, że publice się spodobał. Dlatego tylko samobójca moralny i umysłowy sięgnie po kolejną część.
Jestem w stanie się zgodzić, że 2 faktycznie powiela pewne schematy, ale tak właśnie ten rodzaj filmu działa. Pierwsza część doskonale się przyjęła przez faktycznie docelową grupę odbiorców, a więc twórcy trzymali się tego, co zapewniło by im ponowny sukces.
Według mnie w takim filmie nie ma co się doszukiwać głębszego dna. To nie ma być intelektualny, skłaniający do głębokich przemyśleń "masterpiece" i ponadtopowe dzieło, które stanie je reliktem kina i w przyszłości będzie się zawierać w kanonie lektur filmowych na Łódzkiej Filmówce.
To ma być przede wszystkim rozrywka myślę, że skierowana do przede wszystkim młodych ludzi, którzy będą w stanie się rozerwać bo wiedzą, że to jest ich gust i ich humor. Ot takie odskoczenie od codzienności na moment.
SPOJLER ALERT
3 część będzie na tym samym poziomie ._.
Tylko, że ja nigdzie nie pisałem o głębszym dnie. Po prostu, pierwszą część obejrzało się z pewnym zainteresowaniem i nie spodziewałem się żadnych wysokich lotów. Druga część po prostu nudziła i tak jak mówisz... powieliła pewne schematy w nudny (moim zdaniem) sposób.
Im więcej nazywasz kogoś dzieckiem sam nim jesteś, nie stać Cię na coś więcej kozaku z neta
No dzieci trzeba traktować jak dzieci, nie ma innej rady "goku" z filmweba :) To, że matka cię nie kocha to nie powód, żeby się załamywać jeszcze. Idź obejrzyj sobie deadpoola jeszcze raz. Może cię pocieszy :)
Brawo kolejny Pan który się pięknie przedstawił :) Jak można w ogóle wysnuwać takie chamskie wnioski na podstawie oceny filmu? Jakie masz podstawy do takich ocen? Ja natomiast po tego typu postach wnioskuję, że masz problemy z emocjami, skoro na krytykę FILMU reagujesz w ten sposób.
"skoro tak tego nienawidzisz" W którym miejscu napisałem, że cokolwiek nienawidzę? Mam prawo do mojej opinii a "brzydką kupę" to robicie wy - hejterzy, którzy nie potraficie nic napisać bez wulgaryzmów.
Wysil sie stary napewno potrafisz lepiej, bo ewidentnie widac ze nie masz juz co pisac :D
Cześć Impress, muszę przyznać, że miejscami fabuła faktycznie wyglądała jak parówki bankietowe 30% mięsa - sklejane z tego co akurat wpadnie pod rękę, co i tak chyba nie przebije Infinity War, gdzie mięso mielili chyba razem z deską na które zostało pokrojone ;)
Niemniej jednak całokształt fabuły to całkiem solidne 5/10 a humor spokojnie podbija moim zdaniem do 9. - i właśnie w tej kwestii moje pytanie - czy mógłbyś rozwinąć myśl rażącego humoru? Wydaje mi się, że był bardzo podobny do tego z pierwszej części i nie wiem co tym razem mogło być bardziej rażące niż w DP1.
Cześć TomTheCat
Szczerze mówiąc ciężko mi to wytłumaczyć. Przy pierwszej części z żoną bawiliśmy się całkiem nieźle. Mimo prymitywnego humoru w tej brzydocie było coś pociągającego i zaskakującego. Myśleliśmy, że przy drugiej części będzie podobnie. bo film był mocno rozreklamowany. Niestety wytrzymaliśmy pół godziny i zgodnie patrzyliśmy na zegarki. Nie zaciekawił nas żaden element tego filmu.
"Chciałeś napisać z twoją ręką, a nie żoną...... jak można zabrać swoją kobietę na film "dla mas" o superbohaterach i oczekiwać wykwintnego kina akcji, lub co gorsza głębi przekazu ?????? "
Przetłumacz na polski bo nie rozumiem o co ci chodzi... Jedna rzecz. Nie rozumiem czego się boisz bo zachowuje się normalnie. Czytając twój post odnoszę wrażenie, że masz jakiś problem. Z moją prywatną oceną filmu? Sorry ale kto tutaj ma problem ze światem? Nie odwracaj kota ogonem.
Goku, Impress weźcie już zamknijcie ryje :D Serio patrząc z boku to wygląda jak sprzeczka jedenastolatków, wyzywacie swoje mamusie, żony, zapraszacie się do reala itp. Merytorycznie - Impress ma prawo do swojego zdania. I wielki ch.. każdemu do tego. 1 to ocena jak każda inna. Ja takze dałbym inną - 3 gwoli ścisłości. I dajcież już chłopu spokój. Jego sprawa jak ocenia filmy, ile ich ocenia itd. A Goku i tam wcześniej jakiś koleś który napawał się, że pojechał Impressowi - jest to gówniarskie i pedalsko niskie. Współczuję wam, że pieprząc w necie jacy to z was elokwentni i wypchani argumentami kinomaniacy jedyne o czym potraficie pisac to żona impressa i wyzywanie do reala. Gówniarze jesteście. Na temat - do pierwszego Deadpoola podchodziłem 4 krotnie, za każdym razem zasypiając. Moje prywatne zdanie do którego każdemu wielki ch...: słaby humor, nie mojego kalibru, fabuła jak dla czternastolatków, wręcz niesmaczne żarty i absurdalna ich ilość. Kwestia nieśmiertelności deadpoola też mnie razi - odcinanie sobie rąk?? strzały w dupe? Mnie znacznie bardziej pasuje podejście Baldura w nowym god of war. Rozumiem że to wszystko kogoś bawi na 8, mnie nie. Filmowi dawałem szansę z powodu bańki medialnej która nadmuchano po premierze, zaangażowanie reynoldsa itp. No niestety mnie film nie przekonał. Dwójka skusiła mnie relacją reynoldsa i brolina. Tyle że w dwójce to ten narzucający się, niski, obraźliwy humor eksplodował do granic możliwości, spłycając historię jeszcze bardziej, a bohaterów zostawiający już praktycznie na dalekim horyzoncie. Dopinder, ślepa babcia wciśnieci na siłe, po to żeby Dead.. mógł im pojechać. Motywy Cable'a ledwie zarysowane, za to 15 razy hi yukio bye yukio. WTF??? Jestem starszy od reynoldsa, do ch..., mnie to nie śmieszy! Jedynka moja ocena to 4,5, dwójka biedne 3. A szkoda bo reynoldsa uwielbiam. Z szacunkiem dla każdego kto nie zgadza się z moim zdaniem mówię bez odbioru i pozdro śladem jedenastoletnich kogucików :D
Cóż na chamstwo zareagowałem chamstwem. Nie jestem z tego dumny ale czasem inaczej się nie da. Może jak się takiemu odpisze w tym samym tonie, to następnym razem zastanowi się zanim wyskoczy z podobnym poziomem. Nic więcej do dodania nie mam.
"Wiesz jaki jest z toba problem :D nie potrafisz przyjmowac krytyki:D"
Nie potrafisz przyjmować czyjegoś zdania, zaczynając wypowiedź od "cepów".
"czepiajac sie mojej pisowni tylko sam sie osmieszasz, bo tylko osoba nie posiadajaca argumentow tylko czeka aby sie do czegos przyj ebac, ty wlasnie taka osoba jestes :D"
Ośmieszyłeś się tylko i wyłącznie ty. Masz ewidentne braki w wykształceniu i nie ma tu z czym dyskutować.
"nie majac zadnych argumentow bo w kolko jedno i to samo, typu "dziecko", "patologia", "
Wypunktowałem cię już w tylu miejscach... ale ktoś taki jak ty tego nie zrozumie. Wiem, że się nie przyznasz bo to zbyt bolesne dla ciebie :)
"wez w koncu sie wysil:D"
Dla ciebie? Nie licz na to. Już ci wszystko napisałem.
"masz taki ból du py o to ze ktos cie cisnie w necie "
Pocisnąłem cię już tyle razy ale i tak najbardziej ciśniesz po sobie sam. Myślę, że jesteś świadom żenady jaką odwalasz ale "ból serca" nie pozwala ci inaczej postępować.
"nawet juz beki nie mozna krecic jak widze jak to bierzesz na serio"
Co jeszcze widzisz? Oświeć mnie.
"juz nie bede musial z toba prowadzic tej bezsensownej dysputy"
No też myślę, że już wystarczająco się skompromitowałeś i nie będę musiał ci tego więcej uświadamiać :) Zrozum człowieku, że jesteś żałosny. Każdy człowiek który ma odrobinę oleju w głowie powie to samo. Kiedy ostatni raz przeczytałeś jakąś książkę? Jaką szkołę skończyłeś? Tym się pochwal a nie jakimiś "śmiesznymi" pojazdami z dupy, które tak naprawdę świadczą tylko o tobie.
"Tak wiec dla twojej wiadomosci nie potrzebuje sie uzewnętrzniać"
Powiedz wprost, że jedyne czym możesz się pochwalić to pyskówki w internecie a nie jakoś pokrętnie tłumaczysz sobie swoje braki intelektualne :D
"no masz racje temu cisne beke z ciebie i twojego podjescia do zycia jako "kozak w internecie" :D "
Psycholog z biedronki czy jasnowidz?
"jezeli dla ciebie braki w wykształceniu to popelnienie kilku błedów w internecie"
Acha... rozumiem, że "na żywo" byś tych błędów nie popełnił? A o czym to świadczy jeśli można spytać? :D
"robiac z siebie chuu wie kogo"
Chcesz zobaczyć największego "chuu"? Spójrz w lustro.
"nie chce mi sie tobie tlumczyc "betonie" umyslowy"
Powiedział typ, który nie zna podstaw języka polskiego i pierwsze co robi to wyzywa, po czym wmawia innym, że to z nimi jest coś nie tak :D TURBODEBIL
"bo nadal masz brak argumentow i wszystko po mnie spywa"
Sam sobie przeczysz :D Pokazywałeś przez cały wątek jak po tobie spływa haha :D
Goku, Impress... jesteśmy na forum filmowym, polecam wam film Hatfields&McCoys. Epopeja Kevina Reynoldsa, z Kevinem Costnerem i Billem Paxtonem w rolach nestorów Hatfieldów i McCoyów (ja akurat te wersję widziałem, a jest ich wiele bo to konflikt z czasów tzw. dzikiego zachodu). Pokrótce chodzi tam o to, że z powodu jakiejś sprzeczki jedni zaczynają mordować drugich, drudzy krwawo oddają, potem ci pierwsi w gniewie znowu zabijają, potem ci drudzy im oddają... Na końcu serialu nie pamiętamy kto zaczął, nie pamiętamy co było zarzewiem konfliktu, widzimy jednak dwa ostro przerzedzone klany, dwóch staruszków którym zabito dzieci, wnuki, braci, kuzynów i Bóg jeszcze wie kogo, a mimo wszystko nadal w kupie trzyma ich tylko i wyłącznie wzajemna nienawiść. Idealnie oddaje to waszą bezsensowną kłótnię. Zdrowia wam życzę, pozdro.