premiera w Polsce ma być podobno w październiku
koleżanka oglądała w hiszpanii, warto się wybrać nie tylko ze względu na ukazanie wojny domowej w hiszpanii
Zacytuję twórcę strony "II wojna światowa w kolorze" :
Była i jest nadal to wojna kłamstw. Nie ma
bardziej zakłamanej wojny, niż ta w Hiszpanii.
Przez pół wieku w Polsce byliśmy karmieni
historiami ''heroicznego ludu hiszpańskiego'',
okraszone wierszami Broniewskiego, legendą
''polskich ochotników'', którzy...
"Nie tylko praktykujący katolik umie dostrzec, że Zachód, odrzucając tradycyjną etykę, wymiera. A Kościół, ucząc samodyscypliny, może stać się ostoją humanizmu – pisze publicysta.
Gdy budzą się demony" to film znakomitego twórcy Rolanda Joffé, którego widzowie pamiętają z „Misji" i „Pól śmierci". Trafił on na...
Ja rozumiem że komuniści w Hiszpanii to była swołocz, ale pamiętajmy że większość przeciwników Franco to republikanie, po co więc takie epatowanie klasą robotniczą na lewo i prawo?
Więc na szczęście nie powinno być socjalistycznej wizji historii, że republikanie byli tacy dobrzy i racja była po ich stronie, bo wygrali wybory. Ich zbrodnie także zdaje się zostaną pokazane w filmie. Chyba jedyny taki film o wojnie domowej w Hiszpanii. Mam nadzieję, że będzie świetny. Czekam z niecierpliwością.
Kawał ŚWIETNEGO kina!!!!! Pięknie opowiedziana historia, świetne zdjęcia, niezła muzyka. Jeden z tych filmów, który trafi na stałe do mojej kolekcji. Zdecydowanie polecam
to się pozytywnie zaskoczycie. Aa i nie słuchajcie tych argumentów, że film jest propagandowy, bo
akurat komuniści wcale tam źle nie byli przedstawieni- oczywiście ich zbrodnie były ukazane, ale nie
robili z nich jakiś zwyrodnialców- widz nawet się z nimi emocjonalnie wiąże podczas filmu
(przynajmniej tak było w...
To jeden z filmów, który warto obejrzeć.
Ale to mądry film, a nie każdy takie lubi ;-) a więc może się nie podobać. Daje do myślenia.
Mówi o ojcostwie, o miłości, o przebaczeniu. Przy okazji pokazuje konkretne okoliczności historyczne
i prawdziwą postać świętego Josemarii Escriva de Balaguer. A poza tym jest...
Jeden z najlepszych fimow ostatniej dekady. Historia wbija w fotel i pozwala jedynie plakac.
Warto zaznaczyc ze "here there be dragons" to sredniowieczne zdanie umieszane na mapach w terenach na terenach jeszcze nie znanych i zbadanych przez podroznikow.
Tym wlasnie jest ten film: podroza w przeszlosc ktora...
Zainteresowanych tym filmem, którego i tak dystrybutorzy "uczuleni" na propagandę katolicką nie chcą pokazywać, informuję, ze w niedzielę 25 marca 2012 o godzinie 15:50 będzie mozna go obejrzeć na "propagandowych" Katolickich Dniach Filmowych ;-)
Naprawdę dobry film. Świetnie pokazuje realia wojny domowej w Hiszpanii. Skupia do refleksji co tak naprawdę jest dla nas ważne. Niezwykłe cytaty i bogactwo języka. Trafi to do każdego.
Nie polecam wielbicielom akcji i pustostanu filmowego z prymitywną, ale atrakcyjną oprawką, lecz każdemu, dla którego dobro, moralność lub wiara ma znaczenie. Film ma moc.
Dlaczego? Z kilku powodów:
1. Ukazuje początki działalności wielkiego świętego ks. Balaguera,
2. Wiernie oddaje realia krwawej lewicowej rewolucji hiszpańskiej i wojny 1936-39,
3. Wzruszająco oddaje dramat ludzi szukających wiary, miłości i lepszego świata,
4. Pięknie dotyka prawdą o jedynym Źródle szczęścia,...
To najlepsze słowo, które przychodzi mi do głowy. Największego twardziela zmusi do uronienia łzy. Gdyby można było dać 11-stkę to nie miałbym żadnych obiekcji co do tego. Film, który moim zdaniem ma szanse zostać nagrodzonym oscarem. A i przede wszystkim jest to film dla lubiących film przy którym należy myśleć.
Sam nie wiem, co autor chciał przekazać tym filmem, który w porównaniu do książek o
zbliżonej tematyce jest nijaki oraz uproszczony, przyspieszony, ale z drugiej strony pełen "innych" niż spodziewane
emocji i może musi się "uleżeć", coś jak hard core heavy metal w czasie mszy?...
Mimo pewnego neutralnego pastiszu...