PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671051}

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
7,2 240 927
ocen
7,2 10 1 240927
7,4 41
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Czytając komentarze, natknąłem się na multum narzekań na to, jak to Rey z Finnem pokonali Kylo Rena, Sitha trenowanego przez Luke'a.
Wszyscy praktycznie zarzucają tej walce absurd. Ja nie - dlaczego?
Uwaga, skupcie się, bo nie będę powtarzał:

1. Ren to nie mistrz pokroju Dooku, Palpatine'a czy Vadera, tylko jedynie ADEPT, i to adept pełny emocji, a jak każdy wie, emocje często są przeciwnikiem zdrowego rozsądku (aka Anakin w II epizodzie i łomot jaki otrzymał od Dooku).
2. Rey wykazała w tej walce że moc jest w niej silna - cholera wie, może to bedzie wyjaśnione w następnych częściach - może nie - ja osobiście uważam, że jest córką Luke'a, a ojciec jej w jakiś tajemny sposób w tej walce pomógł - ja to kupuję.
3. Kylo dostał postrzał od potężnej kuszy Chewiego co dodatkowo było pokazywane kilkukrotnie (kapiąca krew)

No i najważniejsze:

1. Każdy się czepia, że nowicjuszka pokonała adepta który porzucił trening Jedi (nie jest powiedziane po jakim czasie), natomiast nikt nie czepiał się, gdy w V epizodzie Luke trenowany kilka godzin przez Obi-Wana i zapewne kilka dni przez Yodę (raczej nie w walce na miecze, ponieważ Yoda w tym okresie miecza już nie miał) kilkukrotnie zagroził Vaderowi a raz nawet go ciął i gdyby nie potężny pancerz, Vader miałby znów problem z kończyną. Oczywiście stare tetryki fanboy'ujące Starą Trylogię ponad wszystko (żeby nie było, też preferuję ST ponad nową, co nie przeszkadza mi być fanem Przebudzenia Mocy) wyjadą mi z "a Vader nie walczył na sto pro, nie chciał uszkodzić syna, hurr durr..." ale takie tłumaczenie zdecydowanie do mnie nie trafia. Faktem jest, że żyjący przez większość czasu pod kloszem wieśniak z Tatooine poradził sobie nienajgorzej z najpotężniejszą pod względem mocy i jedną z najpotężniejszych pod względem walki na miecze świetlne postacią w Galaktyce, podczas gdy zdana na siebie przez większość życia, potrafiąca dobrze walczyć złomiarka (dodać trzeba - że również silna mocą) i szturmowiec, który z pewnością przeszedł szkolenie w walce - także wręcz - pokonali Z TRUDEM ciężko rannego ADEPTA.

O ile rozumiem zarzuty, że VII zbytnio przypomina IV i o ile rozumiem czemu tylu osobom nie przypadł do gustu Kylo Ren (mimo wszystko, najsłabsza postać z nowych) o tyle nie rozumiem tego jasiolenia dużej części fanatyków i mieszania z błotem filmu. Po prostu, niektórzy muszą narzekać i zaniżać ocenę z powodu zawodu tego, że VII epizod nie jest epizodem V czy VI - uważanym przez wielu za najlepsze. Moi drodzy, oceniajcie film taki jaki jest, a nie dlatego że "nie spełnił oczekiwań".

użytkownik usunięty
Kenobi66

No przecie moc tak chciaua! Nie oczekuj fizyki w filmie fantasy!

ocenił(a) film na 3

A no tak, zapomniałem.

użytkownik usunięty
Kenobi66

Baza się rozpadała, czemu to niby głupota, chociaż jak się słynie z czerpania się pierdół to tak jest

użytkownik usunięty
Wingo

Kylo nie przeciął Finna, on go tylko drasnął a miecz Kylo był dość specyficzny dlatego tak wyglądało ten zamach

Skoro Kylo przeżył po uderzeniu mieczem w twarz to znaczy że też został drasnięty

No ludzie, nikt się takich pierdół w Starej Trylogii nie czepia !

ocenił(a) film na 8
Gheric

Nie mam co się rozpisywać, po prostu muszę się z tobą zgodzić w 100%;)Wypisałeś/aś to, co ja DOSŁOWNIE chciałam wykrzyczeć:D

ocenił(a) film na 1
SnowPantera

TFA powinno być z kin u nas usunięte wogóle .

ocenił(a) film na 1
SnowPantera

żałuje bardzo że te głupotę kupiłem na DVD .

SW skończyło sie na na Powrocie Jedi . Jedyny narazie udane sw to łotr 1

ocenił(a) film na 5
Gheric

Najlepsza walka imo Anakin vs. Obi-Wan w III. W ogóle "Zemsta Sithów" była chyba najbardziej widowiskową częścią. Tego brakuje w VII poza tym za bardzo Disneyowska. Walka kuzynów Rey vs. Kylo-Ren jest słaba i nie da się temu faktowi zaprzeczyć. W III nawet Grevious będący droidem umiał walczyć lepiej po treningach u Dooku niż Ren w VII.

ocenił(a) film na 9
eliminati

co to znaczy za bardzo Disneyowska?

eliminati

Akurat ja widzę pewne podobieństwa miedzy walką Obi-Wana i Anakina w 3 epizodzie (moim ulubionym pojedynkiem w całej serii), a walką Rey i Kylo Rena w 7 epizodzie.
- W obydwóch pojedynkach jest świetna, choć przeciwna sobie sceneria (tam był ogień i lawa, tutaj był śnieg i mróz).
- W obydwóch walkach wygrała osoba, która nie powinna była wygrać, a przegrał ten "silniejszy". Anakin był silniejszy od Obi-Wana, pokonał Dooku, czego Obi nigdy nie potrafił i Anakin nie powinien był przegrać, natomiast Kylo Ren jest bardziej wyszkolony od Rey i z laikiem w Mocy, choćby nie wiadomo jak potężnym również powinien był sobie poradzić. Porażkę Anakina w tamtym momencie wytłumaczyć można arogancją, zuchwałym charakterem i zbytnią pewnością siebie, a porażkę Rena bólem i szokiem po zabiciu ojca. Choć jeśli pojedynki porównamy z meczami w piłce nożnej to wiemy, że wyniki bywają różne..., choćby wtedy gdy Polska wygrała z Niemcami. ;D
- Obydwaj mroczni młodzieńcy w czarnych szatach zostali wtedy pokonani i poranieni, że tylko leżenie im pozostało i czucie bólu.
- Rey i Obi-Wan jako "ci dobrzy" noszą białe szaty i rozpaczają podczas tej walki. Obi stracił przyjaciela, Rey mentora.
- No w obydwóch walkach w pewnym momencie dwójka walczących łapie się za ramiona i się w pewien sposób siłuje się ze sobą. ;D

użytkownik usunięty
Gheric

Czyli w takim razie Ren jest bratem ciotecznym Rey.

ocenił(a) film na 4

Nie, jest co najwyżej Ciotą, nie widziałem jeszcze gorszego czarnego charakteru w serii Star Wars, wyszedł bardzo przegięty poprawnością polityczną bohomaz S-F

ocenił(a) film na 3
Gheric

Wiesz co, mimo to jest dziwne, że typek, który jest starszy, bardziej doświadczony, jest mistrzem zakonu, został pokonany w pojedynku zarówno na miecze, jak i na moc z laską, dla której moc to była jeszcze wczoraj zaledwie legenda opowiadana przez starych dziadów w kolejce po bułkę na Jakku. Co z tego, że dostał z kuszy? To było draśnięcie pociskiem, a nie strzał prosto w brzuch z flakami na wierzchu. Każdy hero i villain ma umiejętność obrywania tylko po kostkach i barkach, więc ten strzał to było tylko dramatyzowanie dla picu. Jeśli Finn, jeden z milionów anonimowych gęb z armii mięcha armatniego może stawić czoło mistrzowi Ren, to jest już źle. Rey pofrunęła kilkanaście metrów w powietrzu, po czym zaliczyła uderzenie, które rozłupało by jej czaszkę, złamało kręgosłup, i zakończyła karierę Jedi. A jednak poskładała o wiele bardziej wytrenowanego przeciwnika, w pojedynku na moc, oraz w walce bezpośredniej. Logika tu nawet nie zajrzała, kiedy ktoś wymyślał tę postać, i te sceny. Moc się przebudziła, taa, odpowiedź na wszystko. Złomiarka, która jak tysiące innych bezdomnych nosiła przy sobie kij, to cały trening, który potrzeba. Bardzo kiepski start tej trylogii.

Gheric

Możliwe że kiedyś uczyła się już mocy (tylko jej pamieć skasowali jak Revenowi w kotor)
no właśnie był tylko uczniem, nie wiadomo ile mógł się nauczyć o mocy i walki na miecze.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Kamecha

Trzeba być fanem GwiezdnychWojen :)

ocenił(a) film na 1
TERMINATOR2

Ja jestem fanem i to wielkim, ale nie akceptuję kierunku w jakim to zmierza i sposobu w jaki Disney gwałci jeden z moich ulubionych uniwersów.
Nie mogę się doczekać aż ludzie ludzie pokażą im grubego faka a Disney odsprzeda prawa autorskie komuś kto faktycznie czuje ten klimat.

ocenił(a) film na 8
Logan_123

Czasy się zmieniają i ludzie.... trzeba kumać, że na te czasy seria 1-3 jest jeszcze lepsza do 4-6 !!!
Chociaż wychowałem się na starej 4-6.
Nie można klepać cały czas tego samego przez całe życie. Wszystkie części gwiezdnej sagi są zajebiste. !!!
Bardzo fajny pomysł w 7części. Walki na miecze, w kosmosie super. Obsada dobrana perfekcyjnie. Nie ma do czego się przyczepić.
Na koniec bardzo dobry pomysł z Luke ...... oto chodziło.
Zobacz ile zarobiło Przebudzenie Mocy .... za głowe można sie złapać ... ponad miliarda zielonych w tak krótkim czasie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 1
TERMINATOR2

Nie interesuje mnie ile zarobiło. To nie jest żaden argument. Ta sama gwiazda śmierci tylko, że większa. Znowu jakaś rebelia. Jakieś popłuczyny po imperium, które wyskoczyły jak królik z kapelusza. Jakiś snuk, snoł czy inne dziwactwo, który jakimś dziwnym sposobem nie został zauważony przez 2 potężnych Sithów czyli Vadera i Imperatora, pozwolili mu tak po prostu sobie żyć mimo iż był dla nich zagrożeniem.
Niedorozwinięty Kylo Ren z debilnym mieczem, który ma energetyczne jelce (po co to?) i który zachowuje się zupełnie inaczej niż oryginały (skrzy i buczy zachowuje się bardziej jak palnik acetylenowy a nie miecz świetlny). Nędzni aktorzy, toporne gadki Rena, całkowicie nieprzekonywująca gra.
Wreszcie finalny pojedynek gdzie koleś, od wielu lat trenowany przez "mistrza" ciemnej strony snukla, który potrafi siłą woli łapać i wstrzymywać pociski z blasterów o.O (czego nawet Palpatine z Yodą nie potrafili) dostaje wciry od panienki, która miecz trzyma pierwszy raz w życiu....
.... to było tak wtórne, debilne i żałosne, że aż się niedobrze robi. Czasy, czasami ale Disney zrobił z GW jakiś horror fabularno-aktorski.
Rozumiem, że ludziom się to podoba (ludziom się podobają Transformery, Zielona Latarnia i Różowy Szerszeń czy jak mu tam) ale jak się wywala do kosza ogromny dorobek literacki wielu pisarzy, to wypadałoby mieć chociaż własny pomysł na to uniwersum a nie nędzną kalkę.

btw. A relacje tego czarnego pryszczatka gadającego do maski swojego dziadka (nie wiem jak ona przetrwała wybuch, który zamienił IIGŚ na atomy) z jego ojcem były tak toporne, że wręcz czekałem na ten upragniony moment aż utnie łeb Harrisonowi Fordowi. Szkoda, że zaraz potem nie uciął go samemu sobie.

ocenił(a) film na 8
Logan_123

Nic nie kumasz. Nie ma z kim pisać. Odwracasz kota ogonem i wszystko przekręcasz tak aby z filmu zrobić na siłe lipe.
To samo można pisać o wszystkich częściach.
Np. w saga 4-6 jest jeszcze gorsza bo walki na miecze świetlne wyglądały jak bijatyki dziadków na kije a nie walki mistrzów, Luke był szkolony na mistrza jedi w ciągu kilku godzin a nie lat itd. i mogę dać ocenę 1 .
A jeśli chodzi o to panienke, która pokonała Kylo Rena (który nie był nawet w połowie mistrzem jedi) miała potężną moc jak Master Yoda.
W końcu to córka Luka, który był (można tak pomyśleć) potężniejszy od MasterYody.
Zobaczysz w następnej 8części, że po szkoleniu przez swojego ojca ta panienka będzie największy kozak na całą galaktykę, która dzięki swojej mocy rozpierdzieli w pył pół galaktyki.
Ale Ty tego nie zrozumiesz... szkoda bo film zasługuje na ocenę minimum 9 ... i zarobi nie jeden tylko 2 miliardy dolców bo takich prawdziwych fanów StarWars jak ja (nie mogę się już doczekać premiery) jest bardzo duża większość a takich jak Ty jest spora mniejszość ;)

ocenił(a) film na 1
TERMINATOR2

''Nic nie kumasz. Nie ma z kim pisać. Odwracasz kota ogonem i wszystko przekręcasz tak aby z filmu zrobić na siłe lipe. ''

A ja nie kumam jak można wogóle TFA bronić .

Logan_123

jakos dziwne ze ci nie przeszkadzało w poprzednich częściach jak luke był szkolony przez chwile, żeby pokonać za jednym razem dwóch szefów vadera imperatora?

ocenił(a) film na 1
R_e_k_i_n

Tak nic nie kumam, tylko że części 4-6 były "prototypem" kręconym w latach 70-80 ub. wieku. Od tego czasu trochę się pozmieniało (kilkaset publikacji w uniwersum GW + technika filmowa), ale co ja tam wiem.

Fajnie, że czujesz się "prawdziwym fanem" (który zawsze da 9-10 tylko dlatego, że to GW) a tacy jak ja są nieprawdziwi, bo mają czelność mieć własne zdanie i skrytykować gdy uniwersum wali się na łeb na szyję,
ALE to właśnie dzięki takim "prawdziwym fanom" jak Ty, którzy łykną wszystko bezkrytycznie, w uniwersum GW będziemy dostawać coraz większe barachło, coraz większy szajs i coraz większe kalki a całość zostanie sprowadzona nie do fabuły czy klimatu tylko do kolejnych efektów specjalnych i wreszcie, prędzej czy później GW podzieli los wszystkich innych genialnych z początku koncepcji - umrze śmiercią naturalną, bo jedyne co będzie w stanie zaoferować widzowi to kolejna GW tym razem wielkości Słońca i kolejny Luke, tym razem z mieczem w kwiatki.
Prawdziwy fanie.

Rekin - a kogo Luke pokonał w poprzednich częściach?? Pokonał Vadera gdy ten uciął mu łapę w Mieście w Chmurach? Czy może na II GW gdzie pokonał go tylko dlatego iż ogarnęła nim złość, co później doskonale wykorzystał Imperator, do tego stopnia, że nasz szkolony wieczorowo Luke tak się pogubił, że nie wiedział nawet czy może miecz podnieść czy nie? Nawet patrząc na zagładę przyjaciół z rebelii i będąc rażony błyskawicami mocy Imperatora.

Gdyby Vaderowi nie zrobiło się żal chłopaka, to Imperator by go usmażył jak kurczaka z rożna a Luke nawet by palcem nie kiwnął, nie wiedząc czy może czy jednak mu nie wolno?

Luke nie był w ogóle przeszkolony i tak jak mówił mu Yoda z Obi Wanem, w żaden sposób nieprzygotowany do starcia z Vaderem a co dopiero z Palpatinem. Miał szczęście, że tatuś się nawrócił.

Ale oczywiście, co ja tam wiem. Mamy nową GW. Mamy. Mamy nową rebelię mamy. Mamy ogień, akcję i wybuchy? Mamy. Mamy nędzne zastępstwo Sithów, które się uchowało mimo iż Sithowie bez większego problemu tropili i wybijali w całej galaktyce każdego na tyle biegłego w mocy kto mógł im zagrozić? Więc dajemy 9-10. Arcydzieło. A jakże. Prawdziwi fani.

ocenił(a) film na 8
Logan_123

Rozmiar wszechświata, galaktyk jest nieskończony. Nawet tacy mocarze jak Sithowie mogli nie dostrzec nowego zagrożenia jakim okazał się Najwyższy Porządek.

Skoro Luke nie był przeszkolony do walki z Vaderem to z jakiej racji go pokonał ??? Vader z kolei załatwił bez problemu Imperatora, który był silniejszy mocą i techniką walki ?!?!? Według Ciebie część 6 nie zasługuje na ocenę 1 ?????

Oczywiście, że jestem wielkim prawdziwym fanem StarWars. Wszystkie części zasługują na najwyższe oceny.
PrzebudzenieMocy ogląda się wprost fenomenalnie! Prawdziwą perełką są aktorzy i postaci, w które się wcielają. Efekty miód dla oczu, zdjęcia, montaż, scenografia i sposób ich użycia skutkują ogromem sekwencji, jakie bez dwóch zdań przejdą do kanonu Gwiezdnych Wojen i za 30 lat będzie się je wspominać i do nich powracać z taką samą frajdą, jak dziś epizody 4-6 !!!

ocenił(a) film na 1
TERMINATOR2

''jakie bez dwóch zdań przejdą do kanonu Gwiezdnych Wojen i za 30 lat będzie się je wspominać i do nich powracać z taką samą frajdą, jak dziś epizody 4-6 !!! ''

Co ty bredzisz ? Ja na pewno nie zamierzam by TFA traktować z szacunkiem jak epizody 4-6 .

Logan_123

Wiesz co, w znacznej większości się z Tobą zgadzam, skupię się więc na rzeczach, które moim zdaniem mogą (lub mogłyby się jedna bronić):

Nowy Porządek - olbrzymi potencjał. Imperium panowało niemal w całej galaktyce, a nad Endorem Imperator wciągnął Rebeliantów w pułapkę. Wątpię aby ktoś, kto jest zmuszony kontrolować całą galaktykę siłą, ściągnął wszystkie swoje wojska w jedno miejsce. Spierałbym się w ogóle, czy Imperium - mimo porażki - nadal nie dysponowało co najmniej podobnymi siłami do Rebelii. Utracili liderów, co ich położyło. Ale potencjał, struktury, projekty zostały...
I teraz władzę nad tym przejmują tzw. rycerze Ren pod wodzą Snoke'a. Teraz pozwolę sobie na małą dygresję:
Lucas od zawsze miał w planach 3 trylogię, a cała Saga była o Anakinie / Skywalkerach. Zatem, skoro pierwsza mówi o upadku a druga o odkupieniu, to trzecia winna być określona jako dziedzictwo.
I tu widzę dwie opcje - 3 kolejne części lub 6 kolejnych części. Idealnym czarnym charakterem byłby tutaj ktoś z przeszłości... i już pewnie wiesz o kim mówię. Kto byłby lepszym przeciwnikiem, niż mistrz samego Imperatora, który doprowadził do upadku Anakina? Tak, Plagueis byłby idealnym wyborem. Do tego dodajmy kogoś takiego jak Maul/Dooku/Grievovous - kogoś, kto żyje po to aby zginąć i zostać zastąpionym. Początek powinien wyglądać bardziej jak TPM niż ANH. W końcu to Nowa Republika jest teraz siłą dominującą, dodałbym do tego polityczny klimat z AOTC, tendencje separatystyczne najzagorzalszych stronników byłego Imperium, na ich czele Hux byłby naprawdę okey. Potajemna współpraca ze Snokiem i odłączenie się + wielka bitwa pod koniec. Pozostałe rozrysować jeszcze model głównego bohatera / bohaterki.

To co zrobili natomiast tutaj, to błąd którego sam Lucas nie zrobił. Jego Saga zachowała ciągłość. Vader był zły od początku, a więc pierwsza cześć dostała nr 4. Potem części 1-3 miały nam pokazać jego upadek.
Tutaj Kylo Ren też już jest zły. Ale nie znamy tej historii i nie poznamy, nie jako część Sagi. Być może ta część byłaby dla mnie znacznie wiarygodniejsza jako "część X". A części VIII-IX opowiedziałby nam o powstaniu Nowego Porządku, upadku Bena, upadku nowego Zakonu Luke'a...
A co do reszty się zgadzam. Jeśli ktoś twierdzi, że ten wtórny, słaby produkt ma klimat starej trylogii, to ja polecam jednak obejrzeć Łotra 1, który jest prawdziwym powrotem do ST, a przy okazji czymś zupełnie nowym i świeżym.

ocenił(a) film na 1
TERMINATOR2

''Czasy się zmieniają i ludzie.''

To ma coś do rzeczy ?? Nie zgodze sie tu wogóle z z tobą .

ocenił(a) film na 1
Gheric

"a jak każdy wie, emocje często są przeciwnikiem zdrowego rozsądku"
Sorry, ale ciemna strona mocy opiera się właśnie na wykorzystywaniu emocji. Więc pudło. Im więcej złości i furii w Renie tym większą potęgą powinien władać. To raz.
A dwa, ciemna strona nie bez powodu była nazywana drogą na skróty. Finalnie nie dawała większej potęgi, ale pozwalała znacznie szybciej w nią rosnąć. Dlatego słaby adept ciemnej strony był śmiertelnym zagrożeniem nawet dla rycerza Jedi.
Nie bez powodu Darth Bane stworzył Zasadę Dwóch - Sithowie kanałowali całą potęgę w jednostkach, w kupie była ich zguba. Jedi na odwrót - to w kupie była ich siła.
Kylo powinien roznieść w perzynę tą panienkę samą mocą nawet bez użycia miecza. Disney jak po raz kolejny widać, kompletnie nic nie rozumie z Uniwersum, które kupił.

Zresztą o czym tu dyskutować i czego tu bronić? Cały ten film to nędzna kalka i kompletna porażka. Tak samo jak aktorzy i cała walka.

ocenił(a) film na 8
Logan_123

Przecież to była córka Luka !!! Potęga we wszechświecie !!!
Ludzie czy wy nic nie kumacie?!?

ocenił(a) film na 3
Gheric

ja bym rozpisał kto w SW miał jakiego skila na podstawie tego kto kogo pokonał, i jak czarował mocą. ...

Darth Vader/Anakin MOC - 8, TECHNIKA MIECZA - 9
Obi Wan MOC - 6, TECHNIKA MIECZA - 10
Imperarator MOC - 10, TECHNIKA MIECZA - 2
Gui Gon Jin MOC - 3, TECHNIKA MIECZA - 6
Darth Maul MOC - 5, TECHNIKA MIECZA - 10
Samuel Lee Jackson MOC - 4, TECHNIKA MIECZA -5
Yoda MOC - 10, TECHNIKA MIECZA - 6
Hrabia Duku MOC -8, TECHNIKA MIECZA - 7
Luke Skywalker MOC -3, TECHNIKA MIECZA - 4
Kylo Ren MOC - 1, TECHNIKA MIECZA - 1
Ray MOC 2, TECHNIKA MIECZA - 0

jak ktoś ma swoje propozycje to pisać.


ocenił(a) film na 8
mieszkoxxx

Sorry ale z tego co widać nie oglądałeś ani jednej części Gwiezdnych Wojen.
A szkoda bo te głupoty nic nie mają wspólnego z gwiezdną sagą.
To ja Ci podpowiem jako wielki fan (tytuł profesora) StarWars:
Master Yoda / Imperator - moc 10 technika 10 !!!!!!!!
Sługus Imperatora - Vader - moc 9 technika 9
tak samo
Prawa ręka Yody - Mace Windu moc 9 technika 9
oraz
Luke i córka Rey - moc 9-10 technika 9-10 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Następnie Hrabia Dooku i Obi-Wan - moc 8 technika 8
Kylo Ren - moc 7 technika 7
Tyle w temacie.

mieszkoxxx

Najlepszym szermierzem w Sadze był Yoda. Jako jedyny zdołał osiągnąć absolutnie najwyższy poziom szermierki, bez korzystania z ani odrobiny ciemnej strony. Od Imperatora był lepszy minimalnie ale jednak. Użytkownikiem Mocy był chyba jeszcze lepszym. Sidious był tak samo potężny Mocą, jeśli nie potężniejszy. Na pewno bardziej podstępny i sprytny. Ci dwaj to absolutne top, i zdecydowana większość pozostałych nawet nie ma szans rywalizować.
Yoda: miecz 9,5 / moc 10
Sidious: miecz 9 / moc 10
Następnie mamy Anakina, który jest jednak niestabilny. Raz widzimy go w najlepszym wydaniu, kiedy to daje Dooku większy wycisk niż Yoda i masakruje Jedi w świątyni. A potem przegrywa z Kenobim. Tak czy inaczej, Anakin w najlepszym wydaniu jest tutaj:
Anakin: miecz 9 / moc 8
Potem mamy Dooku i Windu i Vadera (którego odróżniam od Anakina, bo jego umiejętności uległy zmianie)
Dooku: miecz 8,5 / moc 8,5
Mace: miecz 8,5 / moc 8
Vader: miecz 7 / moc 9
Maul: miecz 7,5 / moc 7
Obi-Wan: miecz 8 / moc 6
Qui-Gon: miecz 6,5 / moc 7
Luke: miecz 7 / moc 7
Kylo Ren: miecz 4 / moc ? (ciężko powiedzieć, coś w przedziale 5-8, bo to co widzieliśmy w jego wykonaniu było bardzo nierówne)
Rey: miecz 2 / moc 4




ocenił(a) film na 7
Fourteen

Nie, Yoda nie był najlepszym szermierzem. Yoda był jednym z najpotężniejszych użytkowników mocy. Najlepszym był Mace, a to dzięki swojemu stylowi walki, który sam wymyślił i tylko on był w stanie go używać jako Jedi, nie przechodząc przy tym na ciemną stronę (tutaj głębsze wyjaśnienie http://www.ossus.pl/biblioteka/Vaapad). Nawet Palpatine, który wygrał z Yodą został bardzo szybko pokonany przez Windu. Ogólnie jeśli miałbym określić ranking szermierzy ze tego uniwersum:
1.Mace Windu
2.Sidious
3.Yoda
4.Anakin/Vader
5.Dooku
6.Grievous
7.Obi-Wan
8.Ventress

Co do tematu:
"1. Ren to nie mistrz pokroju Dooku, Palpatine'a czy Vadera, tylko jedynie ADEPT, i to adept pełny emocji, a jak każdy wie, emocje często są przeciwnikiem zdrowego rozsądku (aka Anakin w II epizodzie i łomot jaki otrzymał od Dooku).
2. Rey wykazała w tej walce że moc jest w niej silna - cholera wie, może to bedzie wyjaśnione w następnych częściach - może nie - ja osobiście uważam, że jest córką Luke'a, a ojciec jej w jakiś tajemny sposób w tej walce pomógł - ja to kupuję.
3. Kylo dostał postrzał od potężnej kuszy Chewiego co dodatkowo było pokazywane kilkukrotnie (kapiąca krew)"

1. Nie, Ren to nie mistrz. Jednak jego szkolenie nie trwało 5 minut, a wątpię by Luke jako jego mistrz tego zaniedbał. Do tego wspominasz o emocjach - akurat w tej sytuacji były one niczym dodatkowe wspomagacze dla Kylo, który chciał być SIthem. Ból, złość, nienawiść tylko potęgowały ich moc.
2. Nawet najsilniejszy mocą nie pokona przeciwnika o wiele lepiej wyszkolonego w walce jaka się między nimi odbyła. Za czasów zakonu niektórzy mistrzowie "zaniedbywali" rozwój w korzystaniu z mocy na trening mieczem. I byli oni w stanie pokonać przeciwników potężniejszych mocą, ale nie wyszkoleniem. Gorzej gdy jak w sytuacji ataku na świątynię ci mistrzowie walczyli z kimś takim jak Anakin - jeden z najlepszych szermierzy w świątyni (ich treningi z Obim oglądało mnóstwo osób, był to niesamowity spektakl), a do tego przewyższający ich mocą. Jedynym wytłumaczeniem byłby kierujący nią gniew po śmierci Hana, ale i tak powinna ulec Kylo.
3. Poczynając od tego, że po strzale z takiej broni, czy po cięciu mieczem świetlnym nie powinno być krwi (rana od razu jest przypalana co tamuje krwawienie), to tak jak wspominałem w punkcie pierwszym ból i gniew tylko pomagał Kylo.

"1. Każdy się czepia, że nowicjuszka pokonała adepta który porzucił trening Jedi (nie jest powiedziane po jakim czasie), natomiast nikt nie czepiał się, gdy w V epizodzie Luke trenowany kilka godzin przez Obi-Wana i zapewne kilka dni przez Yodę (raczej nie w walce na miecze, ponieważ Yoda w tym okresie miecza już nie miał) kilkukrotnie zagroził Vaderowi a raz nawet go ciął i gdyby nie potężny pancerz, Vader miałby znów problem z kończyną."
Vader nie chciał zabić Luke'a to po pierwsze. Po drugie ani razu Luke mu nie zagroził. Po trzecie bez tego pancerza to Luke przegrałby jeszcze szybciej, gdyż Vader mógłby wtedy wykorzystać pełnię swoich możliwości, a pancerz choć miał zalety (przewaga wzrostu, siły, czy poważne szkody tylko przy ciosach w newralgiczne miejsca jak panel na piersi czy głowa) to także go mocno ograniczał (trafienie we wspomniane miejsce i poważne ich uszkodzenie byłby śmiertelne bez szybkich napraw, do tego ograniczenie mobilności i zwinności oraz korzystania z niektórych technik mocy).

Ogólnie jak Przebudzenie Mocy lubię, tak uważam, że ta walka była zrobiona po prostu źle, bez pomysłu i konsekwencji względem innych filmów z tego uniwersum. Tak naprawdę tego co tu się stało nie wytłumaczy nawet zbytnia pewność siebie, która spowodowała porażki Maula i Anakina.

marcusfenix345

Po pierwsze, Kenobi jest lepszy od Grievousa. Twoje wyobrażenie Grievousa, jak i większości fanów, nie ma nic wspólnego ani z obecnym kanonem, ani z "Legendami". Mogę o tym podyskutować jeśli chcesz. Tylko bez argumentów typu "stare cw > all". Bo sugestie że Grievous jest gorszy od Obi-Wana były zarówno w książkach, przewodnikach jak i komiksach. Nie tylko TCW.

Sidious pokonał Yodę, ale niejednoznacznie. Według scenariusza przegrał z nim pojedynek na miecze, scena została niestety wycięta. Ale idealnie wpisuje się w to co widzimy na ekranie, bo jej wycięcie nie spowodowało zmian w filmie.
Ekipa pracująca nad Atakiem Klonów stwierdziła wprost w materiale, że Yoda jest najlepszym szermierzem w Zakonie (mogę poszukać i podlinkować). Nawet Sam Jackson musiał to zaakceptować. To po pierwsze, a po drugie Windu nie pokonał Palpatine w pełnej walce, tylko w walce na miecze. Potem Lucas sam przyznał, że Sidious odwalił teatrzyk.
A jeśli idzie o zdanie Gillarda, bazujące na wizji Lucasa, Yoda/Sidious/Anakin > Mace jako szermierze.

ocenił(a) film na 7
Fourteen

W sumie chyba możesz mieć rację z tym pierwszym. O ile pamiętam to Griv często uciekał. Więc zgadzam się.

Co do drugiego - skoro została wycięta, to znaczy że raczej nie obowiązuje. Widzimy tylko przeskok z walki do sceny ciskania platformami w Yodę, można uznać że remis w takim wypadku. "Ekipa pracująca nad Atakiem Klonów" no właśnie, nad Atakiem Klonów.

Swoją drogą zawsze mam co do tego problem. Patrząc na całość uniwersum, to wiemy że Palpatine był uosobieniem tysiąca lat zbierania wiedzy sithów oraz technik walk z tego okresu, więc logicznie jest jednak najpotężniejszy (potrafił przecież kogoś dusić mocą przez sporą część galaktyki, widząc go tylko przez hologram w trakcie rozmowy). Z drugiej tego za bardzo nie było podczas kręcenia filmów, do tego kanon się zmienił i nie wiadomo jak to naprawdę z tym jest.

marcusfenix345

Ekipa pracująca nad AotC to potwierdziła, potem potwierdził to Gillard, mówiąc o ROTS przez pryzmat wskazówek Lucasa. Yoda > Mace w kanonie Lucasa to fakt. Potem było TCW, w którym dodatkowo Filoni (w tamtym okresie bliski współpracownik Lucasa) w wywiadach mówił o tym, jak ciężko było używać postaci Yody ze względu na jego potęgę i to, że kiedy jest w pobliżu nikt raczej nie jest zagrożony. Anulowane epizody TCW, które wyszły w postaci komiksu Son of Dathomir również silnie implikują, że Yoda i Sidious byli potężniejsi, lepsi. Mace nie mógł zdobyć przewagi nad Talzin w TCW, a w SoD toczył krótki, jedno czy dwu-panelowy pojedynek z Maulem. W komiksach dla najmłodszych toczył nawet pojedynek z Ventress.
W starym EU było to potwierdzone jeszcze mocniej - od przewodników, po niemal każde źródło EU, które jakkolwiek o tym wspominało.
No i ostatnia rzecz - Sidious zrobił wszystko żeby pokonać Yodę, i tak naprawdę, końcówka to był pasujący Sidiousowi remis. Mace pokonał Sidiousa w pojedynku. Potwierdził to w jakiś sposób Lucas (możliwe że to również interpretacyjne), ale dodał też, że Palpatine podłożył się w dalszej części walki. Palpatine był w głównej mierze użytkownikiem Mocy, i to wtedy był najniebezpieczniejszy. W arenie senatu, Sidious by Mace'a zdemolował najpewniej.

Nie wiem jak jest w nowym kanonie, ale w Legendach taka wycięta scena obowiązuje, pod warunkiem, że nie koliduje z filmem. W tym wypadku nie kolidowała, więc uzupełniała film, więc była kanonem. Przynajmniej w Legendach.

No i jeszcze jedna, ostatnia rzecz - same filmy częściowo, a TCW dość mocno sugerują, że ulubioną bronią Sidiousa mogły być dwa miecze. Nie użył ich. Ponad to fakt, że w TCW nosił oba naraz, a w filmie miał dwa, może sugerować, że w pojedynku z Macem nigdy nawet nie był rozbrojony.

marcusfenix345

Jeszcze słowo co do tego używania Mocy. W filmach to było, Vader tak robił. Sidious tak zrobił w momencie, kiedy Dooku nie trzymał "gardy". Maul czy Dooku łapali Obi-Wana kiedy opuszczał gardę. w Wyciętej scenie walki Sidiousa z maulem i Savagem Maul złapał telekinezą Sidiousa. Savage złapał Dooku i Ventress jednocześnie, bo skupili się na sobie, i w pewnym sensie opuścili gardę wobec niego. Oczywiście, jeśli jesteś mistrzem Mocy, to byle przeciwnik nie uniemożliwi Ci tego, bo ma "gardę" podniesioną. Ale to jakiś schemat, w odniesieniu do postaci zbliżonych do siebie umiejętnościami / potęgą.

ocenił(a) film na 8
Gheric

Widzę, że jesteś ekspertem od GwiezdnychWojen.
Napisałeś 100% prawdy !!!
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
Gheric

Znalazł sie obrońca miernego TFA od siedmiu boleści

Gheric

Dorzucę jeszcze inny powód:

Kylo nie chce tak naprawdę zrobić krzywdy Rey, a co dopiero ją zabić, jego styl walki z nią polega na próbie wytracenia jej broni z rąk (gdyby chciał ją zranić zrobiłby to z łatwością), dlatego tyle to trwało. Nawet kiedy w końcu 'przypiera ją do muru' nad przepaścią, nie strąca jej ,tylko daje możliwość kapitulacji jeśli pójdzie z nim i zostanie jego uczennicą. Później Kylo przegrywa bo jest zaskoczony 'przebudzeniem mocy' Rey, nie spodziewa się tego.

Walka z Finnem trwała z kolei tak długo, bo Kylo był wredny i bawił się nim jak kot z myszą, niepotrzebnie przeciągał sprawę - nawet 'przypalił' go mieczem (czego nie zrobił wobec Rey). Kylo robił to pewnie dlatego, żeby ukarać 'zdrajcę' oraz dlatego że Rey go lubi i nawet przytula ;)

A dlaczego Kylo nie chciał skrzywdzić Rey - w świetle TLJ to już oficjalne że żywi wobec niej jakieś uczucia. W TFA na początku jest nią zafascynowany, nawet przed pierwszym spotkaniem (może zna ją z 'wizji mocy' którymi są połączeni). Kiedy widzi ją po raz pierwszy w lesie, do tej fascynacji dochodzi jeszcze zainteresowanie romantyczne. Bo jeśli chodzi o Rey to Kylo zachowuje się trochę jak debil, zupełnie jakby nie myślał głową ;) Np. kiedy łapie Rey, rezygnuje z dalszych poszukiwań droida (lepiej przecież mieć i dziewczynę i droida, zresztą wyciągnięcie mapy z czyjegoś umysłu to bardziej ryzykowny plan niż po prostu zdobycie mapy), niesie ją na rękach całą drogę do statku, przez sam środek bitwy, przez co ma zajęte ręce i nie może się bronić, zamiast dać ją do niesienia jakiemuś stormtrooperowi. Potem przesłuchuje ją gadając niepotrzebnie o jej przeszłości i chuchając jej w szyję ;) zamiast przejść do rzeczy. No i podczas przesłuchania również nie chce zrobić jej krzywdy - zupełnie inaczej i bardzo brutalnie potraktowano przy przesłuchaniu Poe. Wypomina mu to nawet Snoke, mówiąc że problemem nie jest to że nie może wyciagnąc informacji od Rey, tylko jego współczucie (słabość) wobec niej

Tak że tego. Idealnie pasuje takie uzasadnienie do przebiegu tej walki.

Dokładniej można sobie o całym tym wątku poczytać po angielskiemu tu, bardzo polecam:
https://ohtze.tumblr.com/post/137735730948/death-and-the-maiden

Gheric

Oglądałem Thora przed Przebudzeniem Mocy - http://www.filmweb.pl/film/Thor+wszechmog%C4%85cy-2011-608397/discussion/Od+proj ekcji+min%C4%99%C5%82o...,2141266

Początkowo nie zwróciłem na to wielkiej uwagi, ot taki przypadek. Scena walki ta ziemia się rozstąpiła przypomniała mi scene walki w podobnej scene zimowej z innej produkcji firmy Disneya. Zapamiętałem mocno bo to był moment w którym straciłem zainteresowanie nie tylko Thorem ale produkcjami Marvella wogóle. Hellboy był znacznie ciekawszy. Końcówka więc zaczałem po prostu myśleć co to kurna było, może Rocky? Cudowna babeczka to jest po prostu nudne.
Serio na to czekałeś? Gotowa baza, uniwersum, gotowe postacie, XXIw CGI to kaszka z mleczkiem.
Na taki film i takie walki? Przecież to jest jedno wielkie WTF?!

JJ ma talent w trolowaniu nie tylko universum StarWars ale trolowaniu feminizmu. Tylko że nie ma talentu w logicznym myśleniu robi kopiuj wklej i to co pięknie ująłeś w słowach "moc jest w niej silna - cholera wie, może to bedzie wyjaśnione" dlatego takie sceny będziemy widzieli również w IX, idzie na żywioł. I jeszcze ta ziemia się rozstąpiła.. matko i corko. Sory ale to nie ma wiele wspólnego z dobrym filmem który ma zbudowane uniwersum, dlatego krytyka jest bardzo uzasadniona.

starszy_pan

ERR: O nowszego Thora chodziło: http://www.filmweb.pl/film/Thor%3A+Mroczny+%C5%9Bwiat-2013-622564
Po superhirosach można się spodziewać superdebilnych scen. StarWars nie udawał bycia super realistycznym ale nie takich scen batalistycznych bym się spodziewał i jeszcze Solo który ma oczy dokoła głowy strzela bez patrzenia.
Masakra.

Gheric

Masz rację, ale film jest tak gówniany jako całość, że i tak zasługuje na 1/10

ocenił(a) film na 1
lipa_na_filmwebie

Ja dałem temu czemuś 1\10

ocenił(a) film na 1
Gheric

Dobra dobra. G..no się wyjaśniło. Argumenty niestety nie przetrwały próby czasu, czyli kolejnych części - swoją drogą jeszcze gorszych od ep. VII...

narysujmicos

Też przyszedłem tu z tego powodu. Najwięksi co bronili nowej wersji ucichli razem z hajpem na trzecia serie GW.

ocenił(a) film na 1
Bilet95

Dokładnie

ocenił(a) film na 1
Gheric

Absolutnie nic co napisałeś nie uzasadnia niby jak złomiara włączająca miecz świetlny po raz pierwszy w życiu miałaby pokonać potężmego użytkownika mocy szkolącego się w walce mieczem od urodzenia. Poza tym cała ta walka ma tragiczną choreografię, ruchy są tam powolne i toporne jakby nie walczyli mieczami świetlnymi a ciężkimi stalowymi rurami, a także prawie wszystkie ciosy są celiwane w miecz przeciwnika zamiast w niego. To jednak tylko jeden z ogromy problemów z tym filmem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones