PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37633}

Buffy: Postrach wampirów

Buffy the Vampire Slayer
6,8 26 124
oceny
6,8 10 1 26124
8,7 3
oceny krytyków
Buffy: Postrach wampirów
powrót do forum serialu Buffy: Postrach wampirów

komisk - 8 sezon buffy

użytkownik usunięty

Hej, przeczytałam właśnie 35 - jak widać ostatnią część komiksu 8 sezonu Buffy, czy ktoś orientuje się co będzie dalej i kiedy? Byłabym wdzięczna za odpowiedź

użytkownik usunięty
attra

wszystkie możliwe postacie z bajek - królewna śnieżka, kopciuszek etc są wrzucone do jednej krainy, królowa rzuca zaklęcie i przenosi ich do naszego świata, nic nie pamiętają, prowadzą normalne życia, bardziej skomplikowane i więcej smutnych zakończeń. Śnieżka jednak zdołała wysłać swoją córkę do tego świata wcześniej, więc ta uniknęła klątwy. W dzień jej 28 urodzin jej syn, którego oddała do adopcji pojawia się w jej mieszkaniu i zabiera ją do tego miasteczka. Ona oczywiście nie wierzy, ale chce odnowić więz z synem, a jego matka jest macochą.
Brzmi pewnie w opisie jak bajka, ale naprawdę fajnie się to ogląda. Dobrze to skonstruowali, bo tak pozmieniali te historie, że wciąż zaskakują. Są retrospekcje tego bajkowego świata i realizmu.
Dorośli też się przy tym dobrze bawią:)

A to może jednak się skuszę i jak się pojawi na jakimś programie to zacznę oglądać...

użytkownik usunięty
attra

jakoś wątpię, że szybko się u nas pojawi:/

No tak, ale inaczej go nie zobaczę. Chyba, że mogłabnyś mi podesłać namiar na pw?

użytkownik usunięty
attra

a co to jest>

aaa prywatną wiadomość :) Taka nazwa mi sie z innego forum przyplatała :)

attra

Spike 3 mam mieszane uczucia co do tego numeru początek moim zdaniem trochę nudny a Pearl & Nash wprowadzeni na silę. Lubię bliźniaki w A&F ale tutaj czułam że to niej jest ich miejsce.
Druga połowa na statku i rozmowa Spike z Morgan była ciekawa. Spik jest wyraźnie nią zauroczony i postanawia zawieść ją do najbliższego Hellmouth. Morgan opowiada trochę o sobie dowiadujemy się o niej ze jest coś jak succubus z wyższej półki rodzaj kurtyzany cenionej przez starożytnych władców nie tylko dla seksu. Podczas ich rozmowy Spike myśli o niej że jest czarująca.

Właśnie przed chwią natrafiłam na recenzje Spike 4 ze spoilerami http://comicsgrinder.com/2012/11/11/spike-4-review/
i wygląda na to Spike i Morgan jeszcze bardziej zbliżą się do siebie.

Na końcu numeru w kolumnie listy Scott Allie z Dark Horse napisał że możliwe iż zobaczymy w tym sezonie Spike bez duszy, pewnie żartował na ten temat ale trochę nad tym myślałam i mam swoją teorię.
Wiemy że Joss w komiksach lubi odgrzewać stare pomysły i tak Simone to inna wersja Faith z sezonu trzeciego a sytuacja Angela i Buffy w sezonie ósmym przypominała tą z sezonu drugiego.
Zastanawiam się czy Morgan nie uwiedzie Spika i podczas seksu ukradnie mu dusze, sytuacja ta przypominałaby trochę tę z sezonu drugiego gdy Angel stracił swoją duszę.
Pamiętam jeszcze niedawno Q&A ze Scottem w którym mówił że zastanawiają się nad tym by dać Spikowi swoją serie w sezonie 10 bo jego mini dobrze się sprzedaje i odebranie mu duszy było by dobrym sposobem by trzymać go z dala od Buffy oraz dać mu ciekawą historię.
Na razie to tylko moje spekulacje choć przyznam że taki scenariusz bardzo by mi się podobał.


Willow 1 komiks bardzo mi się podobał moim zdaniem miał fajny trochę baśniowy klimat. Nowa postać Marrak na razie średnio ciekawy ale uważam że ma duży potencjał i jestem zainteresowana jego dalszą historią. Najbardziej podobały mi się panele gdy Willow wypiła wodę ze źródła i została zbombardowana przez wspomnienia.
Lubię gdy historia ma ściśle określony cel tutaj chodzi głownie o sprowadzenie magii z powrotem na ziemię i naprawdę jestem ciekawa czy Willow odniesie sukces i jaki będzie miał on swój koszt.

beksi

wiesz, co do sprawdzonych pomysłów i odgrzewania ich to zgadzam sie z Tobą.
Pewne schematy powtarzaly sie również w serialu. Ciekawa jestem czy Twoje przewidywania do do duszy Spikea oraz jego relacji z Morgan się sprawdzi :)

attra

Tak szczególnie w sezonie siódmym pamiętam jak obejrzałam odcinek Him i byłam w szoku bo na pierwszy rzut oka widać że to gorsza wersja Bewitched, Bothered And Bewildered z sezonu drugiego.
Pamiętam też dużego węża w tym sezonie niestety nie przypominam sobie w którym odcinku, który wyglądał podobnie do tego z odcinka Reptile Boy również z sezonu drugiego.

Myślę że Jossowi po prostu w pewnym momencie zaczęło brakować ciekawych pomysłów i gdy oglądalność serialu gwałtownie spadła zaczął sięgać po sprawdzone pomysły z poprzednich sezonów. Tak samo mamy w komisach ostatnio właśnie Scott Allie w wywiadzie wspominał że fani narzekają że sezon 9 jest nudny bo za bardzo przypomina 6 czyli na przykład Buffy ma depresję i dostaje pracę ale okazuje się ona okropna a w między czasie ma możliwość podjąć lepszą ale z niezrozumiałych przyczyn tego nie robi.
Jest to mój najmniej lubiany sezon serialu i chyba dlatego komiksy wydają mi się takie okropne : (

beksi

Dwa razy zasiadałam dziś do Buffy numer 15 ale jakoś udało mi się go przeczytać, ten numer był moim zdaniem nie tylko nudny ale i pełen bzdur.

Na przykład jak dwóm zwykłym chłopakom bez żadnych mocy udało się zabić tak wiele zompirów w bibliotece, przecież w serialu widzimy że nawet Buffy gdy dopiero co została powołana miała problem z zabiciem jednego zwykłego wampira. Sytuacja wyglądała naprawdę głupio zwłaszcza że Zompiry miały być bardziej dzikie i niebezpieczne niż zwykłe wampiry.

Wciąż nie rozumiem również czym szczególnym wyróżnia się Billy oprócz tego że jest gejem żeby nazywać go pogromcą. To że walczy z wampirami nic nie znaczy bo w obydwu serialach mieliśmy mnóstwo normalnych osób które to robiły np. Xander, Giles, Gun, Wes i nikt ich tak nie nazywał. To znaczy że oni byli jakoś gorsi od niego bo nie za bardzo rozumiem tą kwestię.

Buffy na końcu wygląda również głupio gdy tak po prostu przyjmuje go do swojej drużyny widać że nie wyciągnęła żadnych wniosków z błędów popełnionych w poprzednich sezonach.
Szczerze mam już dość Buffy w tych komiksach nie dość że jej postać jest nudna to jeszcze zachowuje się strasznie niedojrzale co mnie osobiście irytuje, to nie jest postać którą znam z serialu.

Muszę teraz poszukać sobie jakiego dobrego fanfica żeby zatrzeć gorzki smak jaki ten komiks zostawił w moich ustach. Tylko dla Ilyrii i Xandra będę czytać dalej, mam nadzieję że nie zrobią z nich nudnych postaci.

użytkownik usunięty
beksi

też mam takie zdanie. Brawa dla Ciebie, że przebrnęłaś przez całość, bo ja byłam tak zirytowana ciągnięciem tego komiksu na siłę przez wprowadzenie niepotrzebnie nowych postaci, że większość przewinęłam;/
lepiej odejść w wielkim stylu niż potem spaść z poziomu, tyle bym miała do powiedzenia Jossowi.

Dzięki : )
Przeczytałam dobry fanfic i trochę się rozluźniłam.
Nie mam nic przeciwko nowym znakom ale muszą być one ciekawe i dobrze wprowadzone, na przykład podobały mi się ciotki Gilesa, bardzo lubię też Pearl & Nash oraz Morgan.
Mój największy problem z nowymi postaciami w Buffy jest taki że są one nudne i mam wrażenie że twórcy chcą na siłę zbudować nowy scooby gang.
Rozumiem że Willow musi załatwić swoje sprawy a Giles nie żyje ale mamy jeszcze Xandra i Dawn, nie rozumiem czemu są tak ignorowani w tych komiksach.
Zgadzam się z tobą lepiej skończyć w wielkim stylu niż ciągnąć coś w nieskończoność jednocześnie to niszcząc : (

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć bo Buffy jako niepełnosprawna matka która nie wie z kim ma dziecko brzmi dla mnie jak kiepski fanfic : ("

Ha, a było jeszcze gorzej.
Teraz kilka moich przemyśleń po przeczytaniu pierwszych 10 numerów ,sezonu 9 ,,Buffy". Lepsze niż niż tzw., sezon 8 ale i tak słabe, mające posmak kiepskiego fancika. Zacznijmy od pozytywów:

- podobało mi się zmniejszenie skali wydarzeń, nakierowanie uwagi na postaci i bardziej kameralny klimat. Przynajmniej z początku.

- podobał mi się nowy szczep wampirów, nawet jeśli z punktu wiedzenia świata przedstawionego nie miał sensu. Skrzyżowanie wampira z zombi? Ciekawe! :)

- podobała mi się policja - to jak stara się ona radzić z wampirami, pogromczyniami i cała resztą nadnaturalnej menażerii. Podobało mi się, że Buffy zamieszana była w intrygę kryminalna i poszukiwana była przez policje. Podobała mi się też interakcja między Xanderem a jednym z detektywów, który stracił swoją partnerkę w ataku zompirów.

- podobała mi się historia z niechcianą ciążą i aborcją. To z pozoru wskazuje na ambicje twórców i chęć poruszenia ważkiego tematu, co zawsze zaliczam na plus. Temat trudny ale nie szokuje mnie on - pierwszy raz z taką tematyką zetknęłam kiedy w wieku 15 lat oglądałem powtórki ,,Star Trek TNG" na TVN:
http://en.memory-alpha.org/wiki/The_Child_%28episode%29
Fabuła podobna, kobieta odkrywa, że jest w ciąży, wiele wskazuje, że została zapłodniona bez swojej wiedzy i zgody i musi podjąć decyzje w sprawie donoszenia bądź przerwania owej ciąży. I tak jak i tam decyzja należy do matki przyszłego dziecka! To często zaniedbywana funkcji fantastyki, mówić o zagadnieniach moralnych, etycznych, filozoficznych i społecznych za pomocą alegorii. Na uwagę również zasługuje to, że temat ten wpleciono w mitologię świata przedstawionego, nawiązując do jedynej znanej Pogromczyni, która miała dziecko. Podoba mi się, że decyzje tą rozważono w kontekście owego świata, że rozważa się tu czy etyczne jest to by matka, która praktycznie wie, że - ze względu na wykonywaną profesję - zejdzie tragicznie z tego świata, powinna rodzic dziecko tylko po to by je osierocić? Podobała mi się decyzja Buffy. Uważałem to za bardzo odważne posunięcie jako, iż rzadko spotyka by mainstreamowa tak kontrowersyjnej decyzji. Ale jak najbardziej miała do tego prawo, szczególnie zważywszy na okoliczności: wiele wskazuje na to, że mogła być zwyczajnie wykorzystana seksualnie, a i sprawa osierocenia dziecka też wchodziła w rachubę. jakkolwiek ktoś się zapatruje na tą decyzję, była to jedyna dojrzała decyzja jaką Buffy podjęła w tych komiksach...

- OK, podobały mi się jeszcze nawiązania jakie Andrew robił do ,,Star Treka" - nazywanie robali Ferengi ;)
I teraz negatywy:

- ukręcenie łba wątkowi aborcji. Nigdy nie spotkałem się z taką tchórzowską wymówką! Sorry, ale nie można poruszyć jakiegoś kontrowersyjnego tematu a później włożyć głowę w piasek i udawać, że owego tematu wcale nie było! Mam wrażenie, że cała ta historia była tanim chwytem marketingowym i autorzy nigdy nie chcieli jej na poważnie rozwinąć. To doprawdy karygodne, tym bardziej, że w ten sposób pozbawili tytułową bohaterkę jakiejkolwiek szansy na rozwój. Niezależnie jaka była by jej ostateczna decyzja, owocowała by ona znacznie ciekawszymi rezultatami niż ta bzdurna historia o zemście i robocie. Ale nie, nie możemy pozwolić by nasza bohaterka miała aborcję to zbyt kontrowersyjne! Nie możemy też pozwolić by urodziła, przecież nie możemy zezwolić na jakiekolwiek znaczące zmiany w jej życiu! Myślałem, że właśnie o tym był ten serial.... Taka zmarnowana okazja na świetny rozwój postaci B. Summers. A rozwiązanie historii o ciąży było tak głupie, że mój mózg wyszedł z czaszki i stanął obok. ;)

- Andrew Chambliss nie umie pisać. Szczególnie nie potrafi pisać postaci B. Summers. Cała esencja tej postaci opiera się na tym, iż mimo swoich wad i niekiedy egoizmu i małostkowości, była ona jednak prawdziwą bohaterką, potrafiła pokonać własne niedostatki, stać się lepszym człowiekiem, zdobyć się na niezaprzeczalne akty altruizmu i heroizmu. Historia B. Summers to historia pokonywania własnych ograniczeń a to jest inspirujące. Na dodatek te jej zabawne wstawki... Nic z tego nie ma w komiksie. Autorzy nie tylko odmawiają Buffy możliwości rozwoju ale także każą jej się kręcić wokół tych samych problemów jakie zaprzątały ją lata temu. Chce normalnego życia? A co w takich warunkach stoi na przeszkodzie?

- Jeszcze raz poruszę tu niezdolności Chambliss'a do pisania postaci Buffy A. Summers. Tym razem jest to osobna kategoria: nieudacznictwo. Mam wrażenie, że u Chambliss'a Buffy nosząca trampki, nieustannie potykała by się o własne sznurówki. To z pewnością najbardziej niekompetentna inkarnacja tej postaci. Najpierw upija się w sztok i zostaje ,,poczęstowana" tabletką gwałtu - niczego rzekomo nie nauczyła się z ,,Raptile boy" i ,,Beer Bad"? Ona i alkohol nie idą z sobą w parze! Zwyczajna opowieść ku przestrodze dla młodych dziewcząt.... która to opowieść dwukrotnie już powielana była w serialu. Później zostaje zwabiona w pułapkę i musi być ratowana z opresji. Następnie zombi wampir urywa jej ramię. Później, technicznie rzecz biorąc zostaje dwukrotnie porwana - raz zostaje uprowadzony jej sobowtór zamieszkujący jej ciało, później ona sama. Dwa razy zostaje więc zdzielona po głowie i przywiązana do krzesła, sama nie potrafi się uwolnić i muszą ją ratować. Nawet nie ma decydującej konfrontacji pomiędzy nią a tą całą Simone, Spike ją w tym wyręczył. Słabizna. I to mam być postać, która dzielnie stawiała czoła Władowi Palownikowi, rozstawiała po kątach służby specjalne i pokonała boginie piekielną? Jak mówię niesamowita słabizna i blaga. W tych komiksach z Buffy taka superbohaterka jak z koziego zadka trąbka, a przecież walczenie to jedyna rzecz, w której naprawdę była dobra...

- Buffy uwięziona w ciele robota WTF??? To jedyny komentarz na jaki ta kwestia zasługuje.

- dziury scenariuszowe wielkości Księżyca:
1) pomijam fakt, że każda osoba o nad przeciętnym IQ jest w stanie w piwnicy rodziców zmontować androida, bo ta bzdura była również w serialu, więc przemknę na to oko. Ale jakim cudem testy ciążowe może dawać pozytywne rezultaty w przypadku androida? Jak możliwe jest by ogłuszyć androida - autorzy tego komiksu nie mieli chyba pojęcia na czym polega znokautowanie, że trzeba sprawić by czyiś mózg obił się o ścianki czaszki i w ten sposób osoba traci przytomność, w przypadku androida nie ma mowy o mózgu w ścisłym słowa tego znaczenia więc i nie ma mowy o nokaucie. jakim códem android, który jednym kopniakiem zniszczył wielkie, masywne, stalowe drzwi nie jest w stanie przerwać kilku krępujących ją lin, albo chociaż zniszczyć krzesła, do którego została przywiązana?
2) plan Andrew nie ma najmniejszego sensu! Plan wyglądał tak: bez wiedzy i zgody Buffy przegrać zawartość jej umysłu do robota i wysłać robota jako przynętę dla zamachowca, a w ciało Buffy przegrać zawartośc umysłu androida i wysłać jej na bezpieczne przedmieścia. Raz: czemu Andrew i Spike zwyczajnie nie powiedzieli Buffy o zagrożeniu i nie wysłali jej na urlop na przedmieścia - co i tak było spełnieniem jej marzeń o normalnym życiu - a na jej miejsce nie podstawili androida? Dwa: Przypuśćmy, że plan się powiódł i owa Simone zaatakuje androida zamiast ciała Buffy... ANDROIDA, W KTÓRYM ZNAJDUJE SIĘ OSOBOWOŚĆ BUFFY! Czyli Simone niszcząc robota może uśmiercić osobowość kobiety, którą Spike i Andrew starali się w tak skomplikowany sposób chronić,a wtedy samo ciało jest warte tyle co nic. Nie wcale nie przemyśleliście tego chłopcy, co?
3) Buffy chce normalnego życia na przedmieściach. OK, skoro Andrew stać na kupno i opłacenie domku w takiej lokacji - bogaty być musi! - to czemu Buffy zwyczajnie się tam nie sprowadzi? Co stoi jej na przeszkodzie?

- praktyczna marginalizacja postaci drugoplanowych, które pojawiają się rzadko i w to rolach epizodyczny.

Jak mówię ogólnie poziom kiepskiego fanficka, a nie oficjalnej kontynuacji.

ocenił(a) serial na 6
Picard

EDIT: ,,Uważałem to za bardzo odważne posunięcie jako, iż rzadko spotyka się by mainstreamowa bohaterka dokonała tak kontrowersyjnej decyzji. "

Picard

„Ha, a było jeszcze gorzej.”

Było, dla mnie osobiście nie ma nic gorszego niż zakończenie sezonu 8, nigdy tego Jossowi nie wybaczę.

„podobało mi się zmniejszenie skali wydarzeń, nakierowanie uwagi na postaci i bardziej kameralny klimat. Przynajmniej z początku. „

Również uważam to za plus, strasznie podobały mi się te małe chwile pomiędzy Buffy, Xandrem i Willow w pierwszych numerach.

„podobał mi się nowy szczep wampirów, nawet jeśli z punktu wiedzenia świata przedstawionego nie miał sensu. Skrzyżowanie wampira z zombi? Ciekawe! :)”

Zgadzam się że pomysł ciekawy i podobał mi się aż do numeru 15. Niestety w tym numerze twórcy spieprzyli sprawę całkowicie.

„podobała mi się policja - to jak stara się ona radzić z wampirami, pogromczyniami i cała resztą nadnaturalnej menażerii. Podobało mi się, że Buffy zamieszana była w intrygę kryminalna i poszukiwana była przez policje. Podobała mi się też interakcja między Xanderem a jednym z detektywów, który stracił swoją partnerkę w ataku zompirów.”

Tu mam mieszane uczucia bo Buffy poszukiwana przez policję i chowająca się w mieszkaniu Severina którego poznała ledwo kilka godzin wcześniej i który okazał się złoczyńcą było trochę głupie. Sam Det. Dowling jak na razie wydaje mi się trochę męską wersją Kate Lockley z Ats, chociaż jego interakcja z Xandrem i wspomnienie o Jesse było fajne.

„podobała mi się historia z niechcianą ciążą i aborcją. To z pozoru wskazuje na ambicje twórców i chęć poruszenia ważkiego tematu, co zawsze zaliczam na plus.”

Myślę że fabuła z ciążą i aborcją była ciekawym i ambitnym pomysłem na rozwój postaci Buffy ale bardzo źle zakończonym. Wydaję mi się że (oczywiście o ile Buffy zachowała by swoją rękę) mogło by wyjść coś interesującego i przede wszystkim świeżego a te komiksy tego właśnie potrzebują.

„ukręcenie łba wątkowi aborcji. Nigdy nie spotkałem się z taką tchórzowską wymówką! Sorry, ale nie można poruszyć jakiegoś kontrowersyjnego tematu a później włożyć głowę w piasek i udawać, że owego tematu wcale nie było! Mam wrażenie, że cała ta historia była tanim chwytem marketingowym i autorzy nigdy nie chcieli jej na poważnie rozwinąć. To doprawdy karygodne, tym bardziej, że w ten sposób pozbawili tytułową bohaterkę jakiejkolwiek szansy na rozwój. Niezależnie jaka była by jej ostateczna decyzja, owocowała by ona znacznie ciekawszymi rezultatami niż ta bzdurna historia o zemście i robocie. Ale nie, nie możemy pozwolić by nasza bohaterka miała aborcję to zbyt kontrowersyjne! Nie możemy też pozwolić by urodziła, przecież nie możemy zezwolić na jakiekolwiek znaczące zmiany w jej życiu! Myślałem, że właśnie o tym był ten serial.... Taka zmarnowana okazja na świetny rozwój postaci B. Summers. A rozwiązanie historii o ciąży było tak głupie, że mój mózg wyszedł z czaszki i stanął obok. ;)”

W 100% się z tobą, zgadzam jestem zniesmaczona tym jak twórcy zakończyli tą kwestię. Pomijając bzdury typu test ciążowy który pokazuje wynik po zbadaniu PH, naprawdę sprawdzenie tego w Internecie zajmuje około 5 minut. Mam wrażenie że fabuła z ciążą została wprowadzona tylko dlatego że zbliżała się premiera Avengers i Joss chciał się kilka razy wypowiedzieć w mediach robiąc sobie i przy okazji filmowi reklamę.

„Andrew Chambliss nie umie pisać. Szczególnie nie potrafi pisać postaci B. Summers. Cała esencja tej postaci opiera się na tym, iż mimo swoich wad i niekiedy egoizmu i małostkowości, była ona jednak prawdziwą bohaterką, potrafiła pokonać własne niedostatki, stać się lepszym człowiekiem, zdobyć się na niezaprzeczalne akty altruizmu i heroizmu. Historia B. Summers to historia pokonywania własnych ograniczeń a to jest inspirujące. Na dodatek te jej zabawne wstawki... Nic z tego nie ma w komiksie. Autorzy nie tylko odmawiają Buffy możliwości rozwoju ale także każą jej się kręcić wokół tych samych problemów jakie zaprzątały ją lata temu. Chce normalnego życia? A co w takich warunkach stoi na przeszkodzie?”

Również się zgadzam, mam wrażenie że Andrew Chambliss który jest między innymi scenarzystą serialu „Pamiętniki Wampirów” nie umie pisać tak skomplikowanych postaci jak Buffy. Myślę też że brakuje mu pasji jaką ma Christos Gage autor Angel & Faith dlatego historia w komiksie wydaje się taka trochę bez życia.
Chociaż nie zwalałabym całej winy na niego bo wiemy że główna oś fabularna pochodzi od Jossa (jest on między innymi twórcą fabuły robota) który również podobno czyta każdy numer komiksu i podpisuje się pod nim zanim wyjdzie on do druku.

„Jeszcze raz poruszę tu niezdolności Chambliss'a do pisania postaci Buffy A. Summers. Tym razem jest to osobna kategoria: nieudacznictwo. Mam wrażenie, że u Chambliss'a Buffy nosząca trampki, nieustannie potykała by się o własne sznurówki. To z pewnością najbardziej niekompetentna inkarnacja tej postaci. Najpierw upija się w sztok i zostaje ,,poczęstowana" tabletką gwałtu - niczego rzekomo nie nauczyła się z ,,Raptile boy" i ,,Beer Bad"? Ona i alkohol nie idą z sobą w parze! Zwyczajna opowieść ku przestrodze dla młodych dziewcząt.... która to opowieść dwukrotnie już powielana była w serialu. Później zostaje zwabiona w pułapkę i musi być ratowana z opresji. Następnie zombi wampir urywa jej ramię. Później, technicznie rzecz biorąc zostaje dwukrotnie porwana - raz zostaje uprowadzony jej sobowtór zamieszkujący jej ciało, później ona sama. Dwa razy zostaje więc zdzielona po głowie i przywiązana do krzesła, sama nie potrafi się uwolnić i muszą ją ratować. Nawet nie ma decydującej konfrontacji pomiędzy nią a tą całą Simone, Spike ją w tym wyręczył. Słabizna. I to mam być postać, która dzielnie stawiała czoła Władowi Palownikowi, rozstawiała po kątach służby specjalne i pokonała boginie piekielną? Jak mówię niesamowita słabizna i blaga. W tych komiksach z Buffy taka superbohaterka jak z koziego zadka trąbka, a przecież walczenie to jedyna rzecz, w której naprawdę była dobra.”

Pisałam o tym wielokrotnie dla mnie w tym sezonie Buffy jest zbyt nudna, bierna i zachowuje się strasznie niedojrzale poprzez wciąż popełnienie tych samych błędów co we wcześniejszych sezonach. Czytając te komiksy wciąż zadaje sobie pytanie co się stało z postacią którą tak uwielbiałam bo potrafiła skopać tyłek każdemu demonowi a nawet bogini.

"dziury scenariuszowe wielkości Księżyca:"

O tym to nawet szkoda nawet pisać, ciesz się że przeczytałeś tylko 10 numerów.

„praktyczna marginalizacja postaci drugoplanowych, które pojawiają się rzadko i w to rolach epizodyczny.”

Ja chcę Xandra i Dawn, naprawdę nie potrafię zrozumieć czemu o nich zapomniano i skupiono się na całkiem nowych postaciach które nie są nawet w połowie tak samo ciekawe.

"Jak mówię ogólnie poziom kiepskiego fanficka, a nie oficjalnej kontynuacji."

Dlatego wciąż się zastanawiam czemu wciąż to czytam: (
Chociaż ostatnio coś się zmieniło i zaczęłam się zastanawiać czy nie zostać tylko przy czytaniu komiksów Angel & Faith które są moim zdaniem dobre a resztę sobie darować.

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Było, dla mnie osobiście nie ma nic gorszego niż zakończenie sezonu 8, nigdy tego Jossowi nie wybaczę."

Miałem raczej na myśli to, iż twoje przywidywania - samotna, okaleczona matka - nie były aż takie złe w porównaniu do tego co ostatecznie znalazło się w komiksie. Nie czytałem wprawdzie całego sezonu 8 - tylko sam początek, później jedynie streszczenia - ale możesz mieć racje, iż ów sezon był najgorszą rzeczą jaką Whedon do tej pory wyprodukował.

,,Tu mam mieszane uczucia bo Buffy poszukiwana przez policję i chowająca się w mieszkaniu Severina którego poznała ledwo kilka godzin wcześniej i który okazał się złoczyńcą było trochę głupie. Sam Det. Dowling jak na razie wydaje mi się trochę męską wersją Kate Lockley z Ats, chociaż jego interakcja z Xandrem i wspomnienie o Jesse było fajne."

W tym przypadku akurat jestem w stanie ją zrozumieć, bo zwyczajnie nie miała gdzie się podziać. Próbowała znaleźć schronienie u Xandera i Dawn, ale nie chcieli jej przyjąć. Nie mogła przecież spać na ulicy. Inna sprawa, że kolejną dziurą w fabule jest to czemu ów Severin nie starał się wyssać energii życiowej Buffy wówczas gdy u niego nocowała? To w końcu była idealna okazja. Jeśli chodzi o policjanta to zgadzam się z Tobą, że jest to dość sztampowa postać, ale podoba mi się to, że policja przynajmniej coś robi w sprawie świata nadnaturalnego, iż poszczególni policjanci mają własne zapatrywanie na jego temat, iż policjanci muszą zaadoptować się do nowej sytuacji, do której nie byli szkoleni. A interakcja pomiędzy owym funkcjonariuszem a Xanderem - jak sama piszesz - rzeczywiście była ciekawa.


Myślę że fabuła z ciążą i aborcją była ciekawym i ambitnym pomysłem na rozwój postaci Buffy ale bardzo źle zakończonym. Wydaję mi się że (oczywiście o ile Buffy zachowała by swoją rękę) mogło by wyjść coś interesującego i przede wszystkim świeżego a te komiksy tego właśnie potrzebują.

No, gdyby nawet jej nie straciła to i tak nic by to nie zmieniło bo i tak była by robotem - najwyżej odkryła by to nieco później - a ów wątek z ciążą pozostał by tylko wymysłem scenarzystów, pomyślanym dla zmylenia czytelnika. Osobiście uważa to za niezwykle słabą zagrywkę ze strony autorów. Tym bardziej, że była to znakomita okazja do rozwoju tytułowej postaci, okazja którą całkowicie zaprzepaszczono. Pamiętam co powiedział kiedyś Spike: ,,There's always consequences - always!" Widać scenarzyści tego komiksu za licho nie pamiętali o tym haśle i pozwalają wykpić się postacią tanim kosztem, bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji wyborów jakie dokonali.

,,W 100% się z tobą, zgadzam jestem zniesmaczona tym jak twórcy zakończyli tą kwestię. Pomijając bzdury typu test ciążowy który pokazuje wynik po zbadaniu PH, naprawdę sprawdzenie tego w Internecie zajmuje około 5 minut. Mam wrażenie że fabuła z ciążą została wprowadzona tylko dlatego że zbliżała się premiera Avengers i Joss chciał się kilka razy wypowiedzieć w mediach robiąc sobie i przy okazji filmowi reklamę. "

Oczywiście test ciążowy i poziom PH to naukowy absurd i nic tu nie tłumaczy autorów. Nie wiem co gorsze, to czy to, że najwyraźniej androida można ogłuszyć, i że ów android, który jednym kopniakiem rozwalający wielkie stalowe drzwi nie może przerwać kilu, krępujących ją linek? LOL Cała fabuła wygląda jakby pisana była na kolenie - tak jakby autorzy wystraszyli się wątku o aborcji i w pośpiechu wymyślili wymówkę z robotem aby nie musieć mierzyć się ostatecznie z kontrowersyjnym tematem. Co do ,,Avengers" to ciekawa teoria, chodź ja na jakimś anglojęzycznym forum czytałem całkiem przeciwną: , że jakoby wątkowi aborcji łeb ukręciło studio Disney'a, które nie życzyło sobie by jego film reżyserował twórca poruszający tak kontrowersyjne zagadnienia. Nie wiem, która z tych teorii jest prawdziwa, ale półki któraś się nie potwierdzi, to obie pozostają tylko teoriami.

,,Również się zgadzam, mam wrażenie że Andrew Chambliss który jest między innymi scenarzystą serialu „Pamiętniki Wampirów”

Ja go raczej kojarzę z serialem ,,Dollhouse". Nie zainteresował mnie on na dłuższą matę więc całości nie oglądałem, ale echa tego serialu widać w tzw. sezonie 9: przeszczep osobowości do innego ciała, programowanie ludzi itp. Teoretycznie wszystko to są interesujące zagadnienia, ale żadne z nich na dobrą sprawę nie zostało należycie rozwinięte ani nawet na dobra sprawę poruszone w komiksie. Zakomunikowano nam np., że program, który Andrew umieścił w ciele Buffy zaczął się spontanicznie rozwijać, że ta osoba zaczęła nawiązywać znajomości, zapraszać do siebie przyjaciół itp. po prostu, że wykroczyła poza ramy pierwotnego programu. Tyle, że komiks nie stawia tu pytań o to czy ów program stał się istotą żywą, czy zasługuje na istnienie, czy należą jej się te same prawa co ludziom? Nikt nawet nie poruszył tego problemu, program zwyczajnie wykasowano, nie licząc się z tym, iż mógł byś świadomy, a co za tym idzie, że kasując go Andrew dopuścił się morderstwa. Trudno mi uwierzyć, że postacie - nawet sama Buffy, która tuż przed zabiegiem przeszczepu osobowości rozmawiała ze swoim sobowtórem, i mogła się przekonać, iż jest to jak najbardziej świadoma istota - były by tak bezmyślne aby nie dostrzec tego problemu. Kolejny zmarnowany wątek...

Pisałam o tym wielokrotnie dla mnie w tym sezonie Buffy jest zbyt nudna, bierna i zachowuje się strasznie niedojrzale poprzez wciąż popełnienie tych samych błędów co we wcześniejszych sezonach. Czytając te komiksy wciąż zadaje sobie pytanie co się stało z postacią którą tak uwielbiałam bo potrafiła skopać tyłek każdemu demonowi a nawet bogini. "

Co do niedojrzałości to tylko połowicznie się z Tobą zgadzam: bo tytułowa postać ma jakąś płatną pracę, wynajmuje jakieś lokum, jakoś sobie radzi żyjąc na własny rachunek. Problem w tym, że stoi w miejscu: ma wciąż te same dylematy jakie miała w wieku szkolnym, przy czym teraz nie mają one sensu gdyż Pogromczyń takich jak ona jest na świecie na pęczki, magi zaś już nie ma i dlatego nie musi wybierać pomiędzy osobistym szczęściem, a walką ze światem nadnaturalnym. Tak jakby autorzy celowo hamowali tą postać w rozwoju. Nawet nie pokazali jej od najlepszej możliwej strony: w serialu potrafiła być altruistyczna: umiała wyciągnąć pomocną rękę nawet do ludzi, którzy jej nie lubili, występowała w obronie słabszych, potrafiła wybaczać i poświęcać się dla innych, nawet jeśli oznaczało by to oddanie własnego życia. Potrafiła być też heroiczna i całkiem bystra - nieźle radziła sobie na studiach, potrafiła przechytrzyć niektórych przeciwników, opracować plan bitwy, czasami dostrzec wskazówki, którzy inni nie dostrzegali itp. No i oczywiście dobrze się biła. ;) Nic z tych rzeczy nie pokazano w komiksie: nie zrobiła tam nic altruistycznego, bohaterskiego, nie potrafi nawet sama siebie obronić, nieustannie ją odurzają, ogłuszają, porywają i potrzebuje być ratowana przez osoby trzecie. Jak mówię blado tu wypada.

,,Dlatego wciąż się zastanawiam czemu wciąż to czytam: (."

Bo na takiej podstępnej zasadzie funkcjonuje każda franczyza - najpierw przyzwyczaja się klienta do danej marki produktów, a kiedy jest on już wkręcony, doi się z niego kasę wypuszczając kolejne odsłony danego cyklu nawet jeśli pomysły na jego realizacje dawno się wypaliły. Myślisz, że dlaczego nowa trylogia ,,Gwiezdnych wojen" zarobiła miliardy dolarów, mimo, że do pięt nie dorasta starej, oryginalnej? Bo ludzie do kin zwabieni zostali rozpoznawalnym tytułem. Myślisz, że nie dlatego przez kino przewala się teraz fala reamków, rebootów i sequeli? Ludzie idą na znany tytuł... Przykro mi, ale zostałaś wkręcona i nie wiem czy się wykręcisz. ;) Inna sprawa, iż przynajmniej nie żyjesz w USA więc za czytanie tych komiksów nie musisz przynajmniej płacić. :)


Picard

„Miałem raczej na myśli to, iż twoje przywidywania - samotna, okaleczona matka - nie były aż takie złe w porównaniu do tego co ostatecznie znalazło się w komiksie. Nie czytałem wprawdzie całego sezonu 8 - tylko sam początek, później jedynie streszczenia - ale możesz mieć racje, iż ów sezon był najgorszą rzeczą jaką Whedon do tej pory wyprodukował.”

A to mój błąd, rzeczywiście wyszło gorzej niż przewidywałam.
Z mojego punku widzenia jako fana nie tylko Btvs ale również Ats sezon ósmy to najgorsza rzecz jaką Joss wyprodukował. Jak większość fanów Ats i postaci Angela czułam się jakbym dostała od niego w brzuch a następnie wypruł mi flaki.

„W tym przypadku akurat jestem w stanie ją zrozumieć, bo zwyczajnie nie miała gdzie się podziać. Próbowała znaleźć schronienie u Xandera i Dawn, ale nie chcieli jej przyjąć. Nie mogła przecież spać na ulicy. Inna sprawa, że kolejną dziurą w fabule jest to czemu ów Severin nie starał się wyssać energii życiowej Buffy wówczas gdy u niego nocowała? To w końcu była idealna okazja.”

Tak ale Buffy na przykład nie pomyślała o tym że pierwszym miejscem gdzie policja będzie jej szukać jest mieszkanie jej siostry. Łatwiej byłoby gdyby znalazła sobie tani motel w którym mogłaby się schronić pod zmienionym nazwiskiem. Jak nie miała na to pieniędzy mogła chociaż spróbować je od kogoś pożyczyć. Buffy już wcześniej miała styczność z Policją na przykład w sezonie drugim więc jej zachowanie w tej sytuacji jest moim zdaniem trochę bez sensu.
Podobnie sytuacja z Severinem spokojnie mógł ją zaatakować kiedy spała, dlaczego tego nie zrobił? Sprawa wyglądała jakby był kompletnym idiotą i najgorsze że podobno ma się on jeszcze pojawić i być big Badem sezonu.

„No, gdyby nawet jej nie straciła to i tak nic by to nie zmieniło bo i tak była by robotem - najwyżej odkryła by to nieco później - a ów wątek z ciążą pozostał by tylko wymysłem scenarzystów, pomyślanym dla zmylenia czytelnika.”
„Teoretycznie wszystko to są interesujące zagadnienia, ale żadne z nich na dobrą sprawę nie zostało należycie rozwinięte ani nawet na dobra sprawę poruszone w komiksie.”

Miałam tu raczej na myśli że mogło by być ciekawie gdyby Buffy zamiast okazać się robotem była rzeczywiście w ciąży. Byłoby to coś nowego co sprawiłoby że jej postać przestała stać w miejscu i zaczęła się rozwijać. Mam wrażenie że twórcy boją się trochę zaryzykować by nie zdenerwować niektórych fanów co nie służy historii a wręcz ją ogranicza.
Chociaż patrząc na sezon 8 może to lepiej że Joss woli za bardzo nie ryzykować bo niektóre jego pomysły w tamtym sezonie były za bardzo szalone, pozwiedzałabym wręcz głupie.
Myślę również że brakuje tu trochę konsekwencji jak jest świetny pomysł to brakuje umiejętności by wycisnąć z niego coś więcej więc zostaje ale szybko porzucony i zastąpiony czymś innym albo napisany tak niedbale że aż głowa boli.

„Ja go raczej kojarzę z serialem ,,Dollhouse". Nie zainteresował mnie on na dłuższą matę więc całości nie oglądałem, ale echa tego serialu widać w tzw. sezonie 9: przeszczep osobowości do innego ciała, programowanie ludzi itp.”

Oglądałam Dollhouse i serial mi się podobał.
Gdzieś słyszałam plotki że fabuła sezonu 9 jest oparta na niewykorzystanych pomysłach Whedona w innych serialach w tym właśnie Dollhouse, Firefly ( stąd Spike w statku kosmicznym), oraz Spin-offach Buffy Ripper i Faith.
Kto wie może jest w tym ziarno prawdy : )

„Co do niedojrzałości to tylko połowicznie się z Tobą zgadzam: bo tytułowa postać ma jakąś płatną pracę, wynajmuje jakieś lokum, jakoś sobie radzi żyjąc na własny rachunek. „

Właśnie chodzi mi o to niby mamy Buffy która ma jakąś prace i własne mieszkanie ale jej zachowanie i problemy przypominają te które miała w liceum. Trudno mi uwierzyć że ta dziewczyna w komiksie ma około 25 lat bo to wszystko jakoś ze sobą nie pasuje.

"Nawet nie pokazali jej od najlepszej możliwej strony: w serialu potrafiła być altruistyczna: umiała wyciągnąć pomocną rękę nawet do ludzi, którzy jej nie lubili, występowała w obronie słabszych, potrafiła wybaczać i poświęcać się dla innych, nawet jeśli oznaczało by to oddanie własnego życia. Potrafiła być też heroiczna i całkiem bystra - nieźle radziła sobie na studiach, potrafiła przechytrzyć niektórych przeciwników, opracować plan bitwy, czasami dostrzec wskazówki, którzy inni nie dostrzegali itp. No i oczywiście dobrze się biła. ;) Nic z tych rzeczy nie pokazano w komiksie: nie zrobiła tam nic altruistycznego, bohaterskiego, nie potrafi nawet sama siebie obronić, nieustannie ją odurzają, ogłuszają, porywają i potrzebuje być ratowana przez osoby trzecie. Jak mówię blado tu wypada."

I za to ją uwielbiam i tego mi brakuje w tych komiksach. Nie chcę czytać o Buffy która jest panienką w niebezpieczeństwie która zamiast działać czeka aż ktoś ją uratuje. Lubię dobre, silne i inteligentne postacie żeńskie które jednocześnie mają jakieś wady bo z takimi łatwiej mi się utożsamiać.
Taka dla mnie była Buffy i mam wrażenie że pozbawiono ją samych najlepszych cech przez co postać jest mało bohaterska i dla mnie nudna.

„Bo na takiej podstępnej zasadzie funkcjonuje każda franczyza - najpierw przyzwyczaja się klienta do danej marki produktów, a kiedy jest on już wkręcony, doi się z niego kasę wypuszczając kolejne odsłony danego cyklu nawet jeśli pomysły na jego realizacje dawno się wypaliły.”

Masz rację, szkoda że Whedon traktuje swoich fanów jako dojne krowy wypuszczać tak słaby produkt i się pod nim podpisując. Cieszę się jednak że sprzedaż komiksów jest słaba i ciągle spada może dzięki temu zrezygnują z sezonów 11 i 12.

„Przykro mi, ale zostałaś wkręcona i nie wiem czy się wykręcisz. ;) Inna sprawa, iż przynajmniej nie żyjesz w USA więc za czytanie tych komiksów nie musisz przynajmniej płacić. :)”

Szczerze gdybym miała możliwość i tak bym za to nie zapłaciła, szkoda by mi było pieniędzy a nie należę do osób zbyt rozrzutnych.
Tak naprawdę oprócz czasu przeznaczonego na ściąganie i przeczytanie które zajmuje mi około 15 do 30 minut nic nie tracę. Przynajmniej mogę się pośmiać z absurdów w nich zamieszczonych i dziękować Bogu że serial skończył się na siedmiu sezonach : )

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,A to mój błąd, rzeczywiście wyszło gorzej niż przewidywałam.
Z mojego punku widzenia jako fana nie tylko Btvs ale również Ats sezon ósmy to najgorsza rzecz jaką Joss wyprodukował. Jak większość fanów Ats i postaci Angela czułam się jakbym dostała od niego w brzuch a następnie wypruł mi flaki."

Przepraszam, a możesz mi powiedzieć co Angel dokładnie zrobił w tym komiksie? Bo czytałem tylko ogólne streszczenia, z których wynika, że znalazł się pod wpływem jakieś nadnaturalnej siły, która dała mu praktycznie moce Supermana, po czym przeszedł na ,,ciemną stronę", zabił Giles, współpracował z armią działając przeciwko Pogromczyniom, pośrednio doprowadził do zniknięcia magii ze świata. Coś jeszcze?

,,Tak ale Buffy na przykład nie pomyślała o tym że pierwszym miejscem gdzie policja będzie jej szukać jest mieszkanie jej siostry. Łatwiej byłoby gdyby znalazła sobie tani motel w którym mogłaby się schronić pod zmienionym nazwiskiem. Jak nie miała na to pieniędzy mogła chociaż spróbować je od kogoś pożyczyć. Buffy już wcześniej miała styczność z Policją na przykład w sezonie drugim więc jej zachowanie w tej sytuacji jest moim zdaniem trochę bez sensu.
Podobnie sytuacja z Severinem spokojnie mógł ją zaatakować kiedy spała, dlaczego tego nie zrobił? Sprawa wyglądała jakby był kompletnym idiotą i najgorsze że podobno ma się on jeszcze pojawić i być big Badem sezonu. "

No, gdyby policja zaczęła pukac do drzwi Xandera i Dawn, Buffy mogła by zawsze uciec przez okno. ;) Ale masz racje, że bardziej racjonalne pewnie było by skołowanie pieniędzy na motel, tylko też nie wiadomo by ktoś by jej pożyczył zważywszy na to, że nikt nie chciał jej przenocować. Severin ma ciekawe moce i zrozumiałą, chodź nieco oklepaną motywacje - widać zemsta osobista na tytułowej postaci to w tym sezonie nowy krzyk mody ;) - ale jak najbardziej zgadzam się z Tobą, że jest nico głupi, iż nawet nie skorzystał z okazji by wyssać życie z Buffy gdy ta spała u niego. Może nawet i próbował - jeden z paneli pokazuje jak chce dotknąć Summers ręka gdy ta śpi, ale ona momentalnie się budzi i łapie go za dłoń nim ten jej dotknie. Ale ponownie rodzi to dziury w scenariuszy - jeśli próbował ją wówczas ,,wyssać" czemu nie dokończył dzieła? Dwa: skoro ona z kolej ma tak wyczulone instynkt, że czuje zbliżające się zagrożenie nawet podczas snu, to czemu tak łatwo dała się zaskoczyć później swojemu sobowtórowi, który ją ogłuszył? Jak mówię fabuła nie trzyma się kupy...


Miałam tu raczej na myśli że mogło by być ciekawie gdyby Buffy zamiast okazać się robotem była rzeczywiście w ciąży.

Tu w pełni zgoda. Niektórzy twierdzą, że ta zmyłka z ciążą to tzw. ,,foreshadowing", że pod koniec sezonu rzeczywiście będzie spodziewała się dziecka tylko, że wówczas zajdzie w ciąże dobrowolnie, świadomie i na trzeźwo, bo będzie do tego gotowa. Osobiście nie sądzę, ale jeśli coś takiego będzie miało miejsce pewnie dowiem się o tym z twoich streszczeń. ;)

,,Oglądałam Dollhouse i serial mi się podobał.
Gdzieś słyszałam plotki że fabuła sezonu 9 jest oparta na niewykorzystanych pomysłach Whedona w innych serialach w tym właśnie Dollhouse, Firefly"

Firefly jest świetny, przedwcześnie zakończonym serialem i tak wyłapałem nawiązania do niego, jako iż statek Spike'a rzeczywiście przypomina nieco Serenity. Tylko tam nie było kosmicznych karaluchów. ;) Natomiast Dollhouse jakoś mnie zainteresował - i po przekonaniu się o wątpliwych talentach pisarskich pana Chambliss'a nie wiem czy jeszcze dam mu szanse. Chodzi o to, że wszystkie seriale Whedon opierają się na postaciach, a tu pomysł na serial zakładał, że główna bohaterka praktycznie nie ma własnego ja, bo w każdym odcinku wgrywana jest jej nowa osobowość...

,,Właśnie chodzi mi o to niby mamy Buffy która ma jakąś prace i własne mieszkanie ale jej zachowanie i problemy przypominają te które miała w liceum. Trudno mi uwierzyć że ta dziewczyna w komiksie ma około 25 lat bo to wszystko jakoś ze sobą nie pasuje. "

Jeśli o to Ci chodzi to zgoda. Zresztą autorzy z rozbrajającą wręcz szczerością na stronach ,,slay the critics" przyznają, że nie niektóre postacie wręcz się uwsteczniły, i że praktycznie nie mają planu na ich rozwój, bo zmyślają swoje opowieści z numeru na numer, tj. nie mają żadnego odgórnie założonego planu. Jak się na tym zastanowić, to znacznie gorzej od Buffy wypada tu jeszcze Andrew - wydawało by się, że postać ta zmieniła się w sezonie 7gdzie powinien zrozumieć, że ,,Life isn't a story.", ale widać, że facet wciąż wciela w życie swoje fantastyczne plany nie licząc się z wolną wolą i godnością ludzi, którzy obdarzyli go zaufaniem. Bo jeśli zastanowić się nad tym co zrobił Buffy, to nie jest to tak znowu dużo lepsze od gwałtu - pozbawił ją przytomności, przegrał jej świadomość bez jej wiedzy i zgody oraz uprowadził jej ciało... Oczywiście też nie ponosi z tytułu swojego postępowania żadnych konsekwencji, a jeśli wszystko bohaterowi uchodzi płazem to nie ma szans na to by nauczył się on czegoś na swoich błędach. Zresztą wydawało się, że Summers będzie na niego dużo bardziej wściekła bo jedynej osobie, której nigdy nie wybaczyła była Faith, właśnie dlatego, że ta przywłaszczyła sobie jej ciało: ,,My life was just something for you to play with. I've lost battles before - but nobody else has -ever- made me a victim". O tym, też autorzy zapomnieli.


I za to ją uwielbiam i tego mi brakuje w tych komiksach. Nie chcę czytać o Buffy która jest panienką w niebezpieczeństwie która zamiast działać czeka aż ktoś ją uratuje.

O, tak w tym przypadku tytuł komiksu powinien rzeczywiście brzmieć: ,,Buffy: Damsel in distress" ;)

Cieszę się jednak że sprzedaż komiksów jest słaba i ciągle spada może dzięki temu zrezygnują z sezonów 11 i 12.

Próżne nadzieje. Jak mówiłem Disney wykupił niedawno zarówno Marvel comics jak i licencje ,,Gwiezdnych wojen", a komiksy na kanwie tych ostaniach były, oprócz serii o Buffy - najbardziej poczytnym tytułem wydawnictwa Dark Horse. A teraz zapewne Disney zażyczy sobie by jego własne wydawnictwo, Marvel zaczęło tworzyć komiksy na bazie ,,Star Wars". Więc Dark Horse będzie zależało by przynajmniej jedna dojna krowa została u nich w oborze i nie zrezygnuje w wydawania kolejnych sezonów ;)



Picard

"Przepraszam, a możesz mi powiedzieć co Angel dokładnie zrobił w tym komiksie?"

W skrócie Buffy pod koniec siódmego sezonu gdy powołała te wszystkie pogromczynie zakłóciła równowagę na świecie dlatego Whistler zwerbował Angela poprzez pokazanie mu możliwych scenariuszy przyszłości. Jeden z nic miał przedstawić Angela walczącego razem z Buffy w bitwie która kończy się zarówno ich śmiercią jak i tym że cały świat miał pójść do piekła. Jedyną drogą prowadzącą do zwycięstwa miało być powołanie armii składającej się z kilku demonów, członków wojska która byli w stanie wojny z Buffy i jej armią pogromczyń oraz starych wrogów Buffy Amy Madison i jej chłopaka Worrena. Celem jego i jego armii miało być wyeliminowanie wszystkich pogromczyń oraz spowodowanie końca magii.
Jednak jego prawdziwym ale ukrytym celem było trzymanie sił zagrażającym pogromczynią rozproszonych by ograniczyć szkody w niewinnych ludziach i manipulować Buffy tak by doprowadzić ją do jej najniższego punku by zgodziła się przyłączyć do niego.
Później dowiadujemy się że Angel jest pod wpływem jakieś siły zwanej Twilight która popycha go i Buffy która tak jak on po pewnym czasie dostała super moce by uprawiali sex tworząc nowy wszechświat. Buffy i Angel po tym wydarzeniu wylądowali w innym wymiarze który przypominał raj podczas gdy ziemią zaczęły wstrząsać kataklizmy i zalewać hordy demonów. Buffy widząc to zaczyna go przekonywać by wrócili pomóc innym w walce i też tak się dzieje.
Gdy wracają pojawia się Spike w statku kosmicznym który przebywa z gotowym rozwiązaniem na uratowanie ziemi więc Buffy idzie z nim. Następnie Angel zostaje całkowicie opętany przez jakiegoś skrzydlatego lwa który przedstawia się jako dziecko jego oraz Buffy i próbuje ją zabić za to że opuścili inny wymiar. Buffy i Angel walczą a Giles postanawia zniszczyć jakieś ziarno przypominające jajko które znajduje się w kraterze który został po Sunnydale i jest źródłem całej magii na ziemi. Angel który jest opętany by do tego nie dopuścić zabija Gilesa, a Buffy nie mogąc go zabić niszczy ziarno kończąc wszystko, uwalniając go, prowadząc do końca magii na świecie i odcięcia ziemi od innych wymiarów.

"Firefly jest świetny, przedwcześnie zakończonym serialem i tak wyłapałem nawiązania do niego, jako iż statek Spike'a rzeczywiście przypomina nieco Serenity."

Też lubię Firefly oglądałam go razem z siostrą która uwielbia tego typu seriale i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona bo to nie moje klimaty. Szkoda że taki dobre seriale kończą się po zaledwie kliku odcinkach podczas gdy inne niepotrzebnie mają po kilka sezonów.

"Jak się na tym zastanowić, to znacznie gorzej od Buffy wypada tu jeszcze Andrew - wydawało by się, że postać ta zmieniła się w sezonie 7gdzie powinien zrozumieć, że ,,Life isn't a story.", ale widać, że facet wciąż wciela w życie swoje fantastyczne plany nie licząc się z wolną wolą i godnością ludzi, którzy obdarzyli go zaufaniem."

Nigdy nie lubiłam Andrew bo miałam wrażenie nie pasuje do serialu, plus mieliśmy tyle nowych postaci w sezonie siódmym że jego była niepotrzebna. Nigdy nie podobało mi również się że nie widzieliśmy u niego prawie żadnych wyrzutów sumienia za to co zrobił wcześniej i wszystko zostało mu bardzo szybko odpuszczone. Niestety tak jak piszesz w tym sezonie poszedł za daleko i znów nie poniósł żadnych konsekwencji swoich czynów. Również myślałam że Buffy będzie bardziej wściekła zwłaszcza że wydaje się że do końca sezonu siódmego nie potrafiła całkowicie wybaczyć Faith, która mimo wszystko żałowała swych czynów i podobnie jak ona stała po stronie dobra.

„Próżne nadzieje. Jak mówiłem Disney wykupił niedawno zarówno Marvel comics jak i licencje ,,Gwiezdnych wojen", a komiksy na kanwie tych ostaniach były, oprócz serii o Buffy - najbardziej poczytnym tytułem wydawnictwa Dark Horse. A teraz zapewne Disney zażyczy sobie by jego własne wydawnictwo, Marvel zaczęło tworzyć komiksy na bazie ,,Star Wars". Więc Dark Horse będzie zależało by przynajmniej jedna dojna krowa została u nich w oborze i nie zrezygnuje w wydawania kolejnych sezonów ;)”

Jak mówią nadzieja umiera ostatnia a sprzedaż komiksów wciąż spada więc kto wie. Jak komiks cały czas będzie tak cienki to może nawet najbardziej zatwardziali fani dadzą sobie spokój i przestaną go kupować. Od początku sezonu ósmego komiks stracił około 75% czytelników, jest to bardzo dużo i nie wiadomo ile zostanie do końca tego sezonu.
Zresztą zawsze można marzyć to nic nie kosztuje : )

beksi

Jestem po przeczytaniu Angel & Faith 16 i podobało mi się, jeden z najlepszych numerów do tej pory.
Pierwsze co przyszło mi na myśl to Holy crap!

Spoiler: Giles żyje, chyba możemy założyć że jest bezduszny i zły ponieważ kawałki jego duszy są wciąż w posiadaniu Angela. Jestem ciekawa kto jest odpowiedzialny za jego wskrzeszenie i w jaki sposób mu się to udało skoro niema magii.
Podobał mi się konfrontacja Nadiry z Angelem i Faith. Zaczynam ją lubić, jej postać jest o wiele ciekawsza niż wszystkie nowe osoby wprowadzone w Buffy. Było mi szkoda Faith po tym spotkaniu.
Retrospekcje z Gilesa naprawdę świetne i moim zdaniem jego rady dane Faith były bardzo trafne.
Jest mi przykro że dostaliśmy kolejną scenę pokazująca jak bardzo Faith za nim tęskni, tymczasem w Buffy był ledwo wspomniany dwa razy i wydaje się że wszyscy o nim zapomnieli.
Fajnie że dowiedzieliśmy się więcej co dzieję z duszami po śmierci gdy nie ma już magii, to znaczy że wszystko jest po staremu i duszę idę gdzie ich miejsce bo śmierć jest procesem naturalnym.
Ciekawa jestem tylko skąd Angel to wszystko wie, ale może dowiemy się o tym w następnych numerach.
A i ciotki Gilesa były jak zwykle super szczególnie podobało mi się gdy zaczęły obwiniać Angela o zniknięcie ciała.

Nie mogę się doczekać następnego numeru gdy dostaniemy więcej informacji dotyczących Gilesa.
Właśnie zaczęłam czytać znów ATF i muszę napisać że je uwielbiam i chociaż wiem że z powodu tego że A&F jest kontynuacją sezonu ósmego nigdy nie będzie tak samo dobre to jestem zadowolona. Zdecydowanie najlepsze z trójki, Buffy i Spike są bardzo daleko w tyle.

Przeczytałam również wczoraj wreszcie Spike 4 bo od kilku dni miałam go na komputerze i jakoś nie mogłam się zmusić by go przeczytać. Zaczęłam się nawet zastanawiać czy to nie wpływ ostatniego numeru Buffy, bo był okropny.
Numer średnio mi się podobał bo myślałam że to w następnym poznamy zamiary Morgan i to że coś ukrywa oraz jest zła. Flirt jej i Spike był dobrze zrobiony i trochę żałowałam że nie doszło do czegoś więcej.
Jego olśnienie że woli być z Buffy bo to prawdziwe nawet jeśli to boli natomiast Morgan oferuje mu jedynie idealne złudzenie było tak nagłe że nie wiem co o tym myśleć.
Mam mieszane uczucia o tym że nowe hellmouth leży na wyspie wielkanocnej ale jestem ciekawa czy Morgan uda się wrócić do domu.
Następny numer ma wyjść opóźniony i niema jeszcze daty kiedy będzie.
Myślę że mój główny problem z tą mini jest taki że mieliśmy dostać więcej rozwoju postaci Spike ale ja tutaj przynajmniej na razie tego nie widzę.
Jego postać wydaje się stać w miejscu a karaluchy średnio mi się podobają, wolę jego interakcje z innymi ludźmi.

użytkownik usunięty
beksi

Dokładnie!! Jak przeczytałam A&F to było... what the F?!
Jak cały czas Angel jako serial podobał mi się mniuej niż Buffy to teraz jest na odwrót. Buffy tylko przeglądam podczas gdy Angela czytam z wielką przyjemnością. Mam nadzieję, że uda się uratować Gilesam bo to była obok Willow i Xandera moja ulubiona postać.

Również uwielbiam Gilesa i jestem ciekawa jak ta fabuła się rozwinie bo ma duży potencjał.
Mam tylko nadzieję że jej nie spieprzą i Giles nie będzie big badem w tym sezonie bo jedna z głównych postaci która staję się zła to jedna z najczęściej powtarzanych fabuł zarówno w Btvs jak i Ats.

P.S właśnie się dowiedziałam że jeden z artystów ATF Franco Urru zmarł i jest mi strasznie smutno bo uwielbiam jego sztukę. Jedna z najlepszych jakie widziałam w komiksach : (

użytkownik usunięty
beksi

no to przykro:( Naprawdę ciężko jest znaleźć naprawdę dobrze narysowane komiksy

Właśnie jestem po lekturze Willow 2 i Buffy 16 i naprawdę jestem zaskoczona bo obydwa komiksy mi się podobały.

Zacznę od Willow najbardziej podobały mi się wizje dotyczące Buffy, Xandra i Dawn zwłaszcza ta ostatnia w której Dawn nie miała twarzy. Jestem ciekawa czy to oznacza że tak jak w przypadku Connora wszystkie fałszywe wspomnienia dotyczące jej przestały istnieć, a może z nią samą coś jest nie tak.
Nie jestem fanką Aluwyn więc jej obecność w tym numerze nie miała dla mnie dużego znaczenia. Podobało mi się że Scythe została naprawiona.
Cieszę się ze przywrócenie magii do naszego świata nie będzie takie proste jak się Willow zdawało, ona musi znaleźć inny sposób ponieważ przeniesienie magii do naszego świata wymaga by ona już w nim była.
Wciąż nie wiem jak się czuje na temat Marrack, jego postać mnie nie przekonuje, mam nadzieję że w następnym numerze będzie ciekawszy.

Buffy 16 była moim zdaniem jednym z najlepszych numerów do tej pory.
Jedyne co mi się w nim nie podobało to Billy, nie wiem czy to przez wcześniejsze numery ale nie czuje co w jego postaci jest tak ciekawego.
Wszystko inne było naprawdę dobre.
Nareszcie dostaliśmy Xandra i Dawn, ich sceny razem z Buffy w tym ta z wizji Willow były super i czytając jej naprawdę czułam się jak bym oglądała serial. Zastanawiam się czy to że Buffy zapomniała że Dawn jest uczulona na orzeszki świadczy właśnie o tym że jej fałszywe wspomnienia dotyczące niej zniknęły.
Buffy i Dowling mam mieszane uczucie zwłaszcza po tym jak na końcu został ugryziony, zdecydowanie chciałabym zobaczyć ich więcej jako parę by móc lepiej ocenić ich związek. Nie mówię nie zwłaszcza że Buffy wydaje się przy nim szczęśliwa, ale musi być to dobrze napisane.
No i na końcu Illyria, widać że ma te same właściwości co w odcinku Time Bomb w piątym sezonie ATS. Uwielbiam ją mam tylko nadzieję że wykorzystają wielki potencjał jaki drzemie w tej postaci.

Jestem zdecydowanie zainteresowana wątkiem dotyczącym Dawn, mam nadzieję że Joss i reszta go nie schrzani i wreszcie może komiks zrobi się naprawdę ciekawy bo jak do tej pory był słaby.

ocenił(a) serial na 6
beksi

A ja zaskoczony nie jestem. Bardziej już zirytowany. Wybacz, że się brzydko wyrażę ale Buffy znowu dostała po dupsku - i to trzykrotnie w jednym numerze! - i znów musiała być ratowana, tym razem przez Billego i jego kochasia. Słabizna. W następnym numerze oczekuje, że Summers potknie się o własne sznurówki i nabije się na własny kołek. Tak właśnie piszą tą postać Chambliss i Allie. Zgadzam się z opinia faniki/fana, którą przeczytałem w internecie: ,,She really hasn't looked anything like a strong person or a strong character or a great Vampire Slayer - she's never been as weak both as a person and as a character as now." Amen. Doczekam jeszcze do końca historii z Illyriom i jeśli w ciągu jej trwania Buffy nie dokona jakiegoś heroicznego, imponującego czynu, wówczas definitywnie daje sobie spokój z tymi komiksami. Nie sądzę by ktoś chciał czytać o nieudolnej bohaterce - to tak jak czytać komiksy o Batmanie, w których tytułowy bohater potyka się o własną pelerynę. Zwyczajnie mam dosyć. Reszta scen, o których pisałaś jest OK - scena w łazience pomiędzy Dawn a Xanderem była nawet wzruszająca, a niektóre kwestie wygłaszane przez tego ostatniego ,,brzmiały" autentycznie, na tyle, że byle w stanie sobie wyobrazić Nicholasa Brendona wygłaszającego te kwestie. Dowling? Może by mi bardziej zależało na jego związku z tytułową postacią gdyby ta aktualnie mnie nie irytowała,bo jak mówię Buffy, która nie potrafi walczyć jest jak Giles, który nie potrafi czytać. To tyle z mojej strony. No może poza tym, że rysunki wciąż są dość paskudne - nie mogli by zatrudnić tego gościa, który robi okładki do tych komiksów? One są autentycznie piękne.

Picard

"A ja zaskoczony nie jestem. Bardziej już zirytowany. Wybacz, że się brzydko wyrażę ale Buffy znowu dostała po dupsku - i to trzykrotnie w jednym numerze! - i znów musiała być ratowana, tym razem przez Billego i jego kochasia. Słabizna. W następnym numerze oczekuje, że Summers potknie się o własne sznurówki i nabije się na własny kołek. Tak właśnie piszą tą postać Chambliss i Allie."

Zgadzam się, również i mnie to strasznie irytuje że prawie w każdym numerze Buffy dostaje po dupsku, plus teraz mamy Billego który potrafi nie tylko zabić własnoręcznie nie męcząc się kilkanaście zompirów ale również musi ratować dziwnie słabą główną bochaterkę.
Nigdy nie miałam roblemu z ratowaniem Buffy przez innych wręcz przeciwnie uwielbiam takie odcinki jak Prophecy Girl czy Earshot w których to ma miejsce. Tyle że w tych odcinkach Buffy oprócz tego że jest przez kogoś ratowana również sama dokonuje heroicznych czynów.
I wlaśnie dla mnie taka jest rożnica między komiksami a serialem.
Ja nauczona już przygodą z Wolfram & Hart oczekuje że następny numer będzie strasznie słaby oraz naciągany i nawet postać Illyri go nie uratuje. Oczywiście znów nie zobaczymy Xandra i Dawn, ale za to będzie dużo Billego zabijającego zompiry żeby pokazać jaki jest bohaterski. Mam go już dość, im więcej o nim myślę tym bardziej go nie lubię.

"Reszta scen, o których pisałaś jest OK - scena w łazience pomiędzy Dawn a Xanderem była nawet wzruszająca, a niektóre kwestie wygłaszane przez tego ostatniego ,,brzmiały" autentycznie, na tyle, że byle w stanie sobie wyobrazić Nicholasa Brendona"

Jestem tak szczęśliwa że wreszcie znów pojawili się Xander i Dawn że moja opinia na temat tego numeru jest bardziej entuzjastyczna. Strasznie mi ich brakowało, nierozumiem czemu ich postacie są tak strasznie ignorowane w tym sezonie. Dla mnie serial był tak magiczny nie tylko ze względu na postać Buffy ale również jej przyjaciół gdyby nie Xander, Willow i Giles nie wiem czy bym go tak bardzo polubiła. Bez nich czuje że to nie to samo, jakby czegoś mi brakowało.

"Dowling? Może by mi bardziej zależało na jego związku z tytułową postacią gdyby ta aktualnie mnie nie irytowała,bo jak mówię Buffy, która nie potrafi walczyć jest jak Giles, który nie potrafi czytać."

Moja opinie na temat Dowlinga się nie zmieniła, ale jestem otwarta na różne wątki romantyczne jeśli są dobrze napisane.

"No może poza tym, że rysunki wciąż są dość paskudne - nie mogli by zatrudnić tego gościa, który robi okładki do tych komiksów? One są autentycznie piękne."

Również nie podoba mi się grafika w wykonaniu Georges Jeanty, ponieważ postacie w jego wykonaniu są zbyt kreskówkowe i mało wyraziste.
Ja bym proponawała Rebekah Isaacs która robi grafikę do Angel & Faith, jestem zachwycona jej pracą. Tu jest kilka stron w jej wykonaniu http://buffycomics.livejournal.com/586.html
Chociaż Phil Noto naprawdę robi piękne okładki podobnie jak wcześniej robiła to Jo Chen.

Przy okazji się spytam bo wydaje mi się że widziałam twój wpis na slayalive forum, czasami tam zaglądam bo robią Q& A z artystami albo Scottem Allie.
Dobre forum :)

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Nigdy nie miałam roblemu z ratowaniem Buffy przez innych wręcz przeciwnie uwielbiam takie odcinki jak Prophecy Girl czy Earshot w których to ma miejsce. Tyle że w tych odcinkach Buffy oprócz tego że jest przez kogoś ratowana również sama dokonuje heroicznych czynów."

Tak, te bohaterskie czyny to jedna rzecz, której definitywnie mi brakuje. Niezależnie zresztą czy naszym protagonistą jest kobieta czy mężczyzna, jeśli mamy do czynienia z utworem zahaczający o ,,heroic fantasy" - a tak jest po części w tym przypadku - to oczekuje, że nasz bohater będzie jako tako kompetentny, że będzie się wyróżniał z tłumu i będzie w stanie dokonywać czynów nieosiągalnych dla innych postaci. Tego w tych komiksach zupełnie nie ma. Zastanawiam się nawet czemu to Buffy jest główną bohaterkom skoro nic jej w życiu nie wychodzi? Jedyna poprawa, którą zauważam to to, że najwyraźniej dziewczyna jest w stanie zapłacić czynsz z wyprzedzeniem, ale skąd bierze na to pieniądze, tego już nie wytłumaczyli. Zgaduje, że pracuje dla SFPD, ale to tylko zgadywanka. Wracając jednak do wątku ratowania tytułowej bohaterki... wiesz w serialu rozegrali to w znacznie bardziej inteligentny sposób. Raz: to ratowanie zawsze było uzasadnione fabułą, tj. stawiali Buffy w takim położeniu, z którego nie mogła wyjść obronną ręką przy pomocy kopniaków i prawych sierpowych - a to była otruta, a to wystawiona była na działanie czarnej magii... To jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować, ale jak mówię Buffy, która nie umie walczyć jest jak Giles analfabeta. To mija się zwyczajnie z celem. Dwa: postacie, które ją ratowały miały jakieś specjalne umiejętności, których jej brakuje. Giles miał najwięcej doświadczenia życiowego i miał rozległą wiedzę na temat zjawisk paranormalnych, Willow była bystra, znała sie zarówno na komputerach jak i na magi, nawet Xander miał trochę wiedzy z czasów gdy zamienił się w żołnierza i wiedział jak wykonać sztuczne oddychanie. Tak więc każdy z drużyny coś do niej wnosił, miał jakieś unikatowe umiejętności, którymi mógł pomóc Buffy. Półki co nowi Scoobies nie robią niczego czego nie mogła by zrobić główna bohaterka - głównie latają z kołkami. Skoro nie umieją nic innego, tak z konieczności autorzy pozwalają im ratować bohaterkę z sytuacji, w których sama powinna sobie spokojnie dać radę, a to jest lekko żenujące. Nie mówiąc już o wsparciu moralnym, którego oryginalni Scoobies udzielali Buffy - przyjaźń głównej trójki była kluczową sprawą w serialu. Pomiędzy Summers a nowymi członkami jej drużyny nie może byc żadnej więzi - ci ludzie się nie znają i absolutnie nic ich nie łączy. Trzy: jak sama napisałaś, mimo, że potrzebowała nieco pomocy, pod koniec dnia to jednak ona pokonywała głównego złego, ratowała tego kogo trzeba itp. tego też tu nie ma.

,,Bez nich czuje że to nie to samo, jakby czegoś mi brakowało."

Rozumie Cię. To trochę tak jak robić film o trzech muszkieterach, gdzie bohaterem będzie tylko jeden z nich. I nieważne, który z nich,. bez pozostałych postaci to już nie będzie to samo

,,Moja opinie na temat Dowlinga się nie zmieniła, ale jestem otwarta na różne wątki romantyczne jeśli są dobrze napisane."

Ani mnie to w obecnej chwili nie ziębi ani nie parzy. Częściowo dlatego, że jak pisze powyżej trudno mi zainwestować w problemy głownej bohaterki skoro jest ona w tej chwili chodzącym nieszczęściem, a dwa, że zwyczajnie mało wiem o panu detektywie. W serialu jego postać mogła by być bardziej rozwinięta, tu nie ma na to miejsca ani czasu.

,, Przy okazji się spytam bo wydaje mi się że widziałam twój wpis na slayalive forum"

A co każe Ci podejrzewać, że tam się udzielam? ;)

Ja bym proponawała Rebekah Isaacs która robi grafikę do Angel & Faith

Ooo, znacznie lepsze ilustracje i chyba nawet sama opowieść lepiej oddaje klimat AtVS, niż komiks o Buffy oddaje klimat BTVS? No i fFaith jedną ręka przerzuciła demona przez pół baru... i tak powinna być też pokazana Buffy. Niech będzie w czymkolwiek dobra, bo kibicowanie skończonej ciapie wcale mi się nie uśmiecha.

Picard

„Zastanawiam się nawet czemu to Buffy jest główną bohaterkom skoro nic jej w życiu nie wychodzi? Jedyna poprawa, którą zauważam to to, że najwyraźniej dziewczyna jest w stanie zapłacić czynsz z wyprzedzeniem, ale skąd bierze na to pieniądze, tego już nie wytłumaczyli. Zgaduje, że pracuje dla SFPD, ale to tylko zgadywanka."

Też zaczęłam się nad tym zastanawiać i szczerze irytuję mnie to że raz główna bohaterka musi martwić się jak zapłacić rachunki by zaraz nagle nie wiadomo skąd wziąć pieniądze. Nie wspominając o tym że nikt inny w tych komiksach nie wydaje się martwić o pieniądze i rachunki tylko Buffy.
Pamiętam jak Scott Allie tłumaczył w jednym wywiadzie że komiks jest podobny do sezonu szóstego i główna bohaterka ma mieć normalne problemy jakie mają inni zwyczajni ludzie w wieku lat dwudziestu. Niestety jak wspomniałeś jest to ,,heroic fantasy" a Buffy nie jest normalną dziewczyną a bohaterką która powinna dokonywać rzeczy nadzwyczajnych, dlatego sezon jest słaby.

"Dwa: postacie, które ją ratowały miały jakieś specjalne umiejętności, których jej brakuje. Giles miał najwięcej doświadczenia życiowego i miał rozległą wiedzę na temat zjawisk paranormalnych, Willow była bystra, znała sie zarówno na komputerach jak i na magi, nawet Xander miał trochę wiedzy z czasów gdy zamienił się w żołnierza i wiedział jak wykonać sztuczne oddychanie."

Właśnie dlatego tak lubiłam Scooby’s każdy z nich był inny i wzajemnie się razem uzupełniali, co sprawiało że ich przyjaźń była tak interesująca. Nowe postacie nie tylko są mało interesujące i parafią jedynie latać z kołkiem ale dla mnie samo to że Buffy tak dosłownie od razu przyjęła nastoletniego Billego do swojej drużyny było OOC. Dzieciak powinien najpierw skończyć szkołę, nie wspominając że nie ma praktycznie żadnych umiejętności a wydaje się że po kilku treningach walczy lepiej niż główna bohaterka.
Osobiście czuję się jak by twórcy na siłę starali się zbudować Buffy nowy gang z kilku nudnych postaci myśląc że fani na pewno go zaakceptują.

"A co każe Ci podejrzewać, że tam się udzielam? ;)"

Jesteś z Polski i masz podobne opinie oraz styl pisania : )

"Ooo, znacznie lepsze ilustracje i chyba nawet sama opowieść lepiej oddaje klimat AtVS, niż komiks o Buffy oddaje klimat BTVS?"

Sam komiks lepiej oddaje klimat Btvs ale niestety z Ats ma mało wspólnego. Mam wrażenie że podobnie jak sezon 8 ignoruje pięć lat rozwoju postaci Angela w jego własnym serialu oraz komiksach, dlatego wydaje mi się że postać zachowuje się strasznie OOC. Brakuje mi w nim również głównych postaci z Ats, jak dotąd Connor i Gunn pojawili się jedynie gościnnie a Illyria została przeniesiona do Buffy. Niestety ale mam wrażenie że Joss nie rozumie i chyba nie lubi zarówno Ats jak i postaci Angela.

Jednak mimo tych wad Angel & Faith fabularnie i pod względem grafiki jest dużo lepszy od Buffy. Również nowe postacie wprowadzone w tym komiksie są o wiele ciekawsze, a sama Faith jest chyba jedną z nielicznych postaci w sezonie 9 Buffyverse która ma jakikolwiek rozwój.
I muszę pochwalić autora, Christos Gage jest świetnym pisarzem i chwała mu za to że stara się wytłumaczyć rolę Angela i Whistlera w sezonie 8. Bardzo lubię również czytać z nim wywiady, widać w nich wyraźnie że w porównaniu do Chamblissa bardzo mu zależy na postaciach i na tym by jego opowieść była jak najlepsza.

"No i fFaith jedną ręka przerzuciła demona przez pół baru... i tak powinna być też pokazana Buffy. Niech będzie w czymkolwiek dobra, bo kibicowanie skończonej ciapie wcale mi się nie uśmiecha."

Jak ja bym chciała żeby Buffy była napisana jak Faith w tym sezonie, poważnie jej postać jest naprawdę świetna i nie brak jej waleczności.

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Nie wspominając o tym że nikt inny w tych komiksach nie wydaje się martwić o pieniądze i rachunki tylko Buffy. "

Słuszny krytycyzm. Jak do tej pory nikt z pisarzy nie podniósł np. kwestii: skąd Andrew miał środki na skonsultowanie androida, wynajęcie eleganckiego domu na przedmieściach i zakup luksusowego samochodu. Te konwencje gryzą się ze sobą - z jednej strony mamy dziewczynę, która rzekomo walczy z prawdziwymi życiowymi problemami - o ile transfer świadomości i uwięzienie w ciele maszyny da się do tego zaliczyć ;) - a z drugiej mamy jej przyjaciela, któremu pieniądze najwyraźniej rosną na drzewie...

,,Pamiętam jak Scott Allie tłumaczył w jednym wywiadzie że komiks jest podobny do sezonu szóstego i główna bohaterka ma mieć normalne problemy jakie mają inni zwyczajni ludzie w wieku lat dwudziestu. Niestety jak wspomniałeś jest to ,,heroic fantasy" a Buffy nie jest normalną dziewczyną a bohaterką która powinna dokonywać rzeczy nadzwyczajnych, dlatego sezon jest słaby"

Tylko, że o tym można mówić w sposób alegoryczny, co w serialu - a szczególnie w jego wcześniejszych sezonach - się udawało. Nie trzeba nam przedstawiać dosłownie opery mydlanej o niepowodzeniach życiowych panny Summers. Seria 6 była mroczna, depresyjna i nudna - jak także nieco zbyt wulgarna jak na mój gust- ale przynajmniej miałem pojęcie do czego autorzy zmierzają. Chcieli pokazać osobę zmagającą się z depresją i zaburzeniami osobowości - odcinek ,,Normal again" - , jak także destrukcyjny związek międzyludzki - Buffy i Spike. W przypadku komiksu nie wiem do końca do czego zmierzają. Jeśli tematem przewodnim ma być tu poszukiwanie własnej tożsamości - na co mogła by wskazywać historyjka z androidem i częste zmiany pracy itp. - to raz: nie zaznaczyli tego zbyt wyraźnie, dwa: to już było w serialu i to opowiedziane lepiej niż tu, trzy: czytanie o protagonistce, która sama nie wie czego od życia chce, która jest pasywna a nie pro aktywna, która na dodatek nie jest w niczym dobra, nie jest ciekawe. Na razie rozumie, że mam jej tylko współczuć, ale raz: kłóci się to z obrazem silnej osoby jaką miała by być Buffy, dwa: na współczucie też trzeba sobie zapracować, na co dobrym przykładem jest sezon 5. Opuścił ją Riley, dowiedziała się, że jej siostra to nie siostra, a jej wspominania na jej temat zostały zmanipulowane i sfałszowane, jej matka zmarła, musiała rzucić studia i zająć się ,,siostrą", skonfrontowana została z boginią piekielną, której nie mogła w żaden sposób powstrzymać i ciężar świata spoczął na jej barkach. Jak sama powiedziała: ,, I don't know how to live in this world if these are the choices. If everything just gets stripped away. I don't see the point." O, i oto jest bohaterka tragiczna zasługująca na współczucie - walczy, stara się jak może ale zwyczajnie to z czym jest skonfrontowana ją przerasta, bo i każdego by przerosło, szczególnie gdy te problemy się nawarstwiają. W komiksach tego brakuje, tej heroicznej postawy w obliczu przeciwności i tego przekonania, że ostatecznie da radę każdemu. Jeśli nie ma podziwu i sympatii dla bohaterki to i trudno też jej współczuć.

,,Jesteś z Polski i masz podobne opinie oraz styl pisania : )"

Doprawdy? ;) A jaki nick mam ja, a jaki masz Ty?
A tu już bezwstydna autoreklama - jeśli zainteresowana była byś moją opinią na temat serialu Whedon'a pt. ,,Firefly", to zachęcam Cię do zapoznania się z moim artykułem na jego temat umieszczonym tutaj:
http://www.trek.pl/pathfinder/
Gazetka jest całkiem bezpłatna - wszystko co musisz mieć by ją otworzyć to acrobat reader - a mój tekst znajduje się na stronie 54. Miłej lektury :)

ocenił(a) serial na 6
Picard

właśnie zobaczyłem, że autorstwo mojego tekstu zostało przyznane niewłaściwej osobie. WTF? Mój nick to Picard, tak na tym forum jak i w tej gazetce.

Picard

"Nie trzeba nam przedstawiać dosłownie opery mydlanej o niepowodzeniach życiowych panny Summers."

Opera mydlana, dokładnie to słowo przychodzi mi do głowy gdy myślę o tych komiksach.

"Seria 6 była mroczna, depresyjna i nudna - jak także nieco zbyt wulgarna jak na mój gust- ale przynajmniej miałem pojęcie do czego autorzy zmierzają. Chcieli pokazać osobę zmagającą się z depresją i zaburzeniami osobowości - odcinek ,,Normal again" - , jak także destrukcyjny związek międzyludzki - Buffy i Spike. W przypadku komiksu nie wiem do końca do czego zmierzają."

Zgadzam się nie jestem fanką sezonu szóstego, ale moim zdaniem wyraźnie widać co Joss chciał w nim pokazać. Jeśli chodzi o komiks mamy już więcej niż połowę sezonu dziewiątego za sobą a wciąż nie widać za bardzo o co twórcom chodzi bez czytania wywiadów z nimi. Był to dla mnie problem w sezonie ósmym i nic się do tej pory nie zmieniło.

„to już było w serialu i to opowiedziane lepiej niż tu,”

Myślę że recykling starych tematów które były już w serialu tyle że lepiej napisane jest nie tylko problemem w tym sezonie ale wcześniejszym również. Angel big Bedem który próbuje zniszczyć świat to sezon drugi Btvs a gdy jedna z głównych postaci zostaje opętana przez nieznane siły które pragną stworzyć nowy świat pełen pokoju to sezon czwarty Ats.

„czytanie o protagonistce, która sama nie wie czego od życia chce, która jest pasywna a nie pro aktywna, która na dodatek nie jest w niczym dobra, nie jest ciekawe. Na razie rozumie, że mam jej tylko współczuć, ale raz: kłóci się to z obrazem silnej osoby jaką miała by być Buffy, dwa: na współczucie też trzeba sobie zapracować, na co dobrym przykładem jest sezon 5”

Jeśli mam Buffy współczuć to twórcy źle się za to zabrali bo jak na razie jej postać mnie strasznie nudzi i irytuje. Aż sama się sobie dziwie że w serialu to jedna z moich ulubionych postaci i oglądając po raz setny smutne odcinki zawsze płaczę razem z nią.
Nie jestem nieczuła jeśli chodzi o komiks kilka razy było mi przykro z powodu Faith w A&F i płakałam czytając ATF.

"Doprawdy? ;) A jaki nick mam ja, a jaki masz Ty?"

Ja niestety nie jestem zalogowana na tym forum ale zgaduje ż ty masz Nick 1701EarlGrey : )

„A tu już bezwstydna autoreklama - jeśli zainteresowana była byś moją opinią na temat serialu Whedon'a pt. ,,Firefly", to zachęcam Cię do zapoznania się z moim artykułem na jego temat umieszczonym tutaj:”

Dzięki na pewno przeczytam : )

ocenił(a) serial na 6
beksi

Ja niestety nie jestem zalogowana na tym forum ale zgaduje ż ty masz Nick 1701EarlGrey : )

Zgadza się. :) Powiedź mi jeszcze jedno bo specjalnie się w tym nie rozeznaje: czy te Pogromczynie z komiksu - Kennedy, Simone itp. - nadal mają swoje moce czy są ich pozbawione?

Picard

"Zgadza się. :)"

Zgadłam : )

"Powiedź mi jeszcze jedno bo specjalnie się w tym nie rozeznaje: czy te Pogromczynie z komiksu - Kennedy, Simone itp. - nadal mają swoje moce czy są ich pozbawione?"

Mają swoje moce, ale żadna nowa pogromczyni nie zostanie już powołana ponieważ nie ma magii.

ocenił(a) serial na 6
beksi

Tak zgadłaś, a myślę, że to może Cię rozbawić: ;)
http://slayalive.com/showthread.php/3024-Buffy-the-Vampire-Slayer-Season-9-16-qu ot-Welcome-to-the-Team-quot-Pt.-1?p=106195#post106195

Picard

Ha ha ha!!! Poprawiłeś mi humor : )

użytkownik usunięty
beksi

Wow! Też się ucieszyłam jak zobaczyłam Illyrie! A powiedz mi co ile wychodzi Willow i ile będzie miała numerów? Nie miałam pojęcia, źe dostała własny komiks!

Willow będzie miał 5 numerów wychodzi co miesiąc w pierwszą środę miesiąca, teraz w grudniu wyszedł numer drugi.
Jak na razie podoba mi się, jest lepszy niż Buffy.: )

użytkownik usunięty
beksi

Dzięki:)
Ja właśnie przeczytałam oba numery i całkiem fajne. Ciekawa jestem co się stanie z Dawn

Angel & Faith 17 pojawiło się w tym miesiącu trochę wcześniej i jak zwykle moim zdaniem był to dobry numer.

Spoilery:
Można było przewidzieć że to Eyghon ma w posiadaniu ciało Gilesa, jestem ciekawa czy podobnie jak w sezonie drugim nic z niego nie zostanie po jego pokonaniu.
Eyghon teraz gdy nie ma magii może teraz posiadać kilka osób na raz a nie tak jak wcześniej jedną, ciekawe.
Angel wyraźnie teraz gdy ma kawałki duszy Gilesa zaczyna zachowywać się jak coraz bardziej jak on, te okulary i herbatka.
Podobał mi się wybuch Faith jest mi trochę przykro z jej powodu chociaż można powiedzieć że powinna wiedzieć w co się pakuje.
Olivia ma na nazwisko Williams i zgaduje że jest to hołd dla aktorki grającej w Dollhouse.
Uwielbiam ciotki i Nadira z numeru na numer coraz ciekawsza.
Sztuka jak zwykle świetna podobały mi się zwłaszcza sceny retrospekcji i Giles obracający głowę był straszny.

Nie mogę się doczekać następnego numeru : )

użytkownik usunięty
beksi

Z tego co pamiętał to Giles sypiał z jakąś Olivią, taką murzynką w którym sezonie Buffy.

Giles sypiał z Olivią w sezonie czwartym, szczerze nigdy jej nie lubiłam. Wolałam jego i Jenny, moim zdaniem tworzyli piękną parę : )

użytkownik usunięty
beksi

mam takie same odczucia. Olivia wydała się taka wprowadzona na siłę i nie wiadomo po co

ocenił(a) serial na 6
beksi

moją opinie na temat numeru 17 Buffy możesz znaleźć tutaj:
http://slayalive.com/showthread.php/3133-Buffy-the-Vampire-Slayer-Season-9-17-qu ot-Welcome-to-the-Team-quot-Pt.-2/page2

Picard

Ciekawe punkty : )

Mi głównie podobały mi się sceny z Xandrem i Dawn. Ciekawi mnie jak rozwinie się ich fabuła w następnych numerach.
Spotkanie Buffy z Radą też wyszło bardzo fajne i miło znów było zobaczyć D'Hoffryn.
Jestem również mile zaskoczona że Billy i Dowling zostali uratowani przez policję, bo bałam się dzieciak będzie bohaterem zabijając większość zompirów i ratując kolegę.

Na minus to zdecydowanie Iliria, chyba miałam za duże wymaganie co do niej bo moim zdaniem była nudna.
Również zirytowało mnie za mało wyjaśnień w dwóch kwestiach:
1) Spike i Angel powiedzieli Buffy o Illyri. Tylko że w sezonie 5 ATS i w ATF nie ma żadnej wzmianki o tym że Angel kiedykolwiek się z nią kontaktował, więc kiedy to było. Oczywiście możemy zakładać że pomiędzy ATF i sezonem 8 bo innego wytłumaczenie nie potrafię wymyślić, ale miło by miło gdyby takie kwestie zostały dokładanie wytłumaczone.
2) Ilyria odzyskała moc którą utraciła w ATS, dla mnie jest to ważne i chciałabym dowiedzieć się o tym więcej.

Sztuka w tym numerze była okropna, głównie jeśli chodzi o przekazywanie emocji przez postacie.

Ogólnie numer lepszy niż większość do tej pory ale do A&F mu daleko.
Rozśmieszyła mnie również kolumna z listami na końcu : )

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Rozśmieszyła mnie również kolumna z listami na końcu : )"

No, kolumna była zabójcza - tylko jeden negatywny list, reszta same peany pod adresem dzielnego gej- boja. ;) Widać, że albo mocno cenzurują swoją korespondencje, albo, że rzeczywiście natrafili na swoją publikę. Tutaj już np. jest znacznie bardziej krytycznie:

http://leykimayri.wordpress.com/2013/01/09/review-buffy-the-vampire-slayer-seaso n-9-17-welcome-to-the-team-part/

Co się tyczy reszty to była OK - jak powiedziałaś sceny dramatyczne pomiędzy xanderem a Dawn są ciekawe, również ciekawe jest co dzieje się z nią i czemu on zachowuje się w taki nietypowy dla siebie sposób. Także dobrze rzeczywiście, że Biluś nie uratował siebie i detektywa, ale spokojnie jeszcze wszystko przed nim - w kolumnie z listami napisali, że szykują dla niego coś specjalnego na finał. Już zaczynam przewracać oczami w oczekiwaniu. ;)

Illyria jak dla mnie była OK, ale swoisty urok tej postaci polegał na tym, że w pewien sposób uczy się ona człowieczeństwa, którego tutaj po części się wyzbyła bo powiedziała, że ta nauka nie zadziałała - ani dla mniej ani dla innych. Poza tym najlepsze były jej interakcje pomiędzy nią a ludźmi, którzy znali Fred, a Buffy z oczywistych względów jej nie znała.

No i drażni mnie absurd, że za facetem wysysającym mistyczną energię wysyła się trzech mistycznych wojowników. To dość głupie. Równie głupie jest to, że żaden z nich nie ma konkretneego planu jak schwytać lub pokonać Severine. Widać, że autorzy rzeczywiście uparli się żeby traktować tytułową bohaterkę jak tzw. dumbass in distress. Ale może się mylę, może ma jakiegoś asa w rękawie. Półki co wstrzymam osąd, bo mimo wad ten numer był niezły.

Picard

"Poza tym najlepsze były jej interakcje pomiędzy nią a ludźmi, którzy znali Fred, a Buffy z oczywistych względów jej nie znała."

Zgadzam się moje ulubione momenty Illyri to te z Wesleyem albo z Spikem.

"No i drażni mnie absurd, że za facetem wysysającym mistyczną energię wysyła się trzech mistycznych wojowników. To dość głupie. Równie głupie jest to, że żaden z nich nie ma konkretneego planu jak schwytać lub pokonać Severine."

Mnie jeszcze zdziwiło że nikt z nich nie pomyślał o tym żeby zabrać ze sobą broń palną, wydaje się że najłatwiejszym sposobem na zabicie go jest strzał w głowę albo klatkę piersiową. Ogólnie uważam Severine za słabo napisaną postać, jak do tej pory to chyba najgorszy Big Bad z Buffyverse.

ocenił(a) serial na 6
beksi

Mnie jeszcze zdziwiło że nikt z nich nie pomyślał o tym żeby zabrać ze sobą broń palną, wydaje się że najłatwiejszym sposobem na zabicie go jest strzał w głowę albo klatkę piersiową. Ogólnie uważam Severine za słabo napisaną postać, jak do tej pory to chyba najgorszy Big Bad z Buffyverse. "

Dokładnie o tym myślałem kiedy pisałem, że nikt nie ma tu planu na powstrzymanie Severine'a. Sugerowałem nawet by Buffy zabrała ze sobą kuszę, pistolet ze strzałkami usypiającymi - jeśli nie lub prawdziwej broni- albo nawet bazookę ;) Wszystko to miała w serialu i zabranie ze sobą tej broni jest mądrzejsze niż latanie z kataną za kolesiem, który przy dotknięciu wysysa z Ciebie moc i siły życiowe. Mam po prostu nadzieje, że scenarzyści nasz czymś zaskoczą i okaże się, że Rada zwerbowała Buffy gdyż ta jest człowiekiem, przez co myśli tak jak Severine - a tego nie umieją zrobic demony - i dzięki temu wie jak go pokonać. Ale pewnie jest jak w tym ,,Kosmicznych jajach":
http://www.youtube.com/watch?v=A2-J_2Rqxd0

A tu nostalgiczne spojrzenie na czasy gdy serial rzeczywiście był dobry:
http://thatguywiththeglasses.com/videolinks/teamt/blockbuster-buster/blockbuster -buster/37821-honest-review-buffy-the-vampire-slayer

On os

Picard

"A tu nostalgiczne spojrzenie na czasy gdy serial rzeczywiście był dobry:"

Dzięki, dobra recenzja chociaż z kilkoma rzeczami się nie zgadzam : )

Picard

"Tutaj już np. jest znacznie bardziej krytycznie:"

Przeczytałam tą recenzję jeszcze raz i dopiero się połapałam że to słynny Leyki, fan Spuffy który nienawidzi fanów Angela i Bangel.
Muszę uważać bo jak czytałam kiedyś jego opinie w Internecie to nóż mi się w kieszeni otwierał. Chociaż ta recenzja bardzo fajna, śmieszna : )

beksi

Przeczytałam ostatni numer Spike i nie wiem co napisać oprócz tego że nie podobało mi się.
W całej serii brak realnego wzrostu postaci przez co nie wiem jaki naprawdę był jej cel. Nie będzie mi szkoda karaluchów bo średnio mi się one podobały ale trochę dziwnie była napisana scena ich pożegnania.
Dobrze że Morgan przeżyła bo polubiłam jej osobę, jest dużo ciekawsze niż nowe postacie w Buffy.
Sceny z ożywionymi posągami wyglądały dla mnie trochę śmiesznie, nie wiem czemu.

Ogólnie seria IDW Spike bardziej mi się podobała bo mimo drobnych problemów moim zdaniem mieliśmy dobry rozwój postaci, tu tego zabrakło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones